Tomasz Sakiewicz chce komisji śledczej ws. słów ks. Sowy o zniszczeniu „Gazety Polskiej”, dziennikarze podzieleni w ocenach
Redaktor naczelny „Gazety Polskiej” i „Gazety Polskiej Codziennie” Tomasz Sakiewicz stwierdził, że w sprawie ujawnionej w piątek wypowiedzi ks. Kazimierza Sowy, że „GP” trzeba zniszczyć, powinna zostać powołana komisja śledcza. Część dziennikarzy ocenia słowa duchownego jako skandaliczne, inni nie widzą nic niestosownego w jego bliskich kontaktach z politykami PO.
W piątek TVP Info ujawniło nagrania fragmentów rozmów podsłuchanych w lutym 2014 roku w restauracji Sowa & Przyjaciele. Uczestniczył w nim m.in. publicysta ks. Kazimierz Sowa, który biznesmenowi Jerzemu Mazgajowi radził, że po krytycznym tekście o nim w „Gazecie Polskiej” należy „nie polemizować, zniszczyć to pismo”.
Redaktor naczelny „Gazety Polskiej” i „Gazety Polskiej Codziennie” Tomasz Sakiewicz w krótkim oświadczeniu zwrócił uwagę, że ks. Sowa rozmawiał też z czołowymi politykami PO (m.in. z ministrem skarbu Włodzimierzem Karpińskim i rzecznikiem rządu Pawłem Grasiem), a słowo „zniszczyć” w kontekście „GP” powiedział dwa razy.
- Co gorsza, widać potem szereg działań na poziomie różnych instytucji państwowych, które prowadzą do destabilizacji naszego środowiska, rozbicia go, zniszczenia finansowego - uważa Sakiewicz. Jego zdaniem w tej sprawie trzeba powołać komisję śledczą. - Powinniśmy ustalić, jakie realnie podjęto działania, żeby wykończyć nasze środowisko i inne media - stwierdził.
Oświadczenie red. nacz. "Gazety Polskiej" @TomaszSakiewicz po publikacji nowych nagrań z restauracji "Sowa & Przyjaciele"!
— Gazeta Polska (@GPtygodnik) 9 czerwca 2017
UDOSTĘPNIJ! pic.twitter.com/5WhQjVcu5H
Dziennikarze o zachowaniu ks. Sowy: skandal czy zwykła prywatność
Według niektórych dziennikarzy komentujących na Twitterze ujawnione nagrania stwierdzenie ks. Kazimierza Sowy o „Gazecie Polskiej” pokazuje, jak rząd PO-PSL traktował krytykujące go media.
- Więc już wiemy jak wyglądała wolność mediów w wydaniu PO. Gazety nie piszą dobrze o rządzie? „Zniszczyć!” Prawdziwi obrońcy mediów - ironizował Dawid Wildstein, przez kilka lat dziennikarz „Gazety Polskiej Codziennie”, obecnie szef publicystyki w TVP Info. - „Gazetę Polską” chciano zniszczyć, a „Uważam Rze” zniszczono. A dziś politycy PiS udzielają wywiadów „Rzeczypospolitej” Hajdarowicza - napisał Ryszard Makowski, publicysta „W Sieci”.
- „Nie polemizować, zniszczyć”. Nie udało się, a „Gazecie Polskiej” wzrosła sprzedaż - stwierdziła Magdalena Piejko z Telewizji Republika. - Ksiądz Sowa taki kochany, a „Gazetę Polską” to proponował „zniszczyć, nie polemizować”. #miłosierdzie - skomentował Wojciech Mucha z „Gazety Polskiej”. - Sowa najwyraźniej rozminął się z powołaniem. Polityczne doradztwo do niego nie należy. Abp Marek Jędraszewski przed trudną decyzją - ocenił Marcin Makowski z „Do Rzeczy”.
Ważna lekcja dla kapłanów. Blatowanie się z politykami, bawienie się w politykę zawsze się źle kończy. Zawsze. Warto o tym pamiętać i teraz.
— Tomasz Terlikowski (@tterlikowski) 9 czerwca 2017
Inni dziennikarze uważają, że bliskie relacje ks. Sowy z czołowymi politykami PO nie są czymś niestosownym. - W TVP Info Samuel Pereira właśnie narzeka, że ks. Sowa kibicuje PO. Czekam na podobną krytykę pod adresem o. Tadeusza z Torunia - napisał Kamil Sikora z Wirtualnej Polski. - TVP przeszkadza, że ksiądz Sowa angażuje się w politykę. Słusznie. Pewnie jutro uderzą w Rydzyka #podsłuchy - ironizował Tomasz Michalski z Onetu. - News dnia. Kazimierz Sowa był w „Sowie”, gdzie plotkował i czasem przeklinał - kpił Tomasz Lis z „Newsweeka”. - News to będzie jak TVP puści rozmowy PIS- owców z Rydzykiem, bo tam się nie plotkuje o biznesie, ale robi się biznesy. Milionowe - dodał.
- Ciekawa narracja, kolportowana przez PO. W odp. na konkretne nagranie z Sową - atak na innego księdza, który tak jak Sowa się nie zachowuje - odpowiedział Samuel Pereira na wpis Kamila Sikory.
- Uważam, że używanie przez media podsłuchów jest usprawiedliwione, gdy mamy do czynienia z ujawnieniem przestępstwa, czy naruszaniem przez kogoś, istotnych dla jego działalności publicznej standardów zachowania. Poza takimi przypadkami - byłbym szalenie powściągliwy - uważa Konrad Piasecki.
Nagrania z ks. Sową mają odwrócić uwagę od problemów PiS?
Niektórzy z komentujących sugerowali, że rozmowy ujawniono właśnie teraz, żeby odwrócić uwagę opinii publicznej m.in. od krytykowanego przejścia Małgorzaty Sadurskiej z Kancelarii Prezydenta RP do zarządu PZU.
Nagrania z Sową to mokry i zmacerowany kapiszon. Chłopcom wydawało się, że mogą przykryć skok Sadurskiej na PZU, a odkryli swoją śmieszność.
— Przem.Szubartowicz (@PSzubartowicz) 9 czerwca 2017
- Nagranie ks. Sowy pokazuje jak kończy się uwikłanie osób duchownych z polityką. IMO ciekawy timing ujawnienia tych taśm Przypadek? - zapytał Andrzej Gajcy z Onetu. - Hm... A może mi ktoś wyjaśnić jaki jest sens i cel puszczania przez TVP nic nie wnoszących, ale za to podsłuchanych rozmów? - napisał Konrad Piasecki. - A jak jest? w TVP Info wielki pasek "odsłaniają kulisy obsadzania stanowisk przez PO i PSL" - czyli jakie? bo słucham i nie znajduję - zapytał Mikołaj Wójcik w dyskusji z Samuelem Pereirą.
- Jest tak, że nie ma związku z Sadurską, więc daruj sobie insynuacje - odpowiedział Pereira. - Przypomnieć ludziom że sitwa którą odsunęli 2 lata temu była obrzydliwa i robiła rzeczy dokładnie odwrotne niż dziś głosi, i nadal tak jest? - napisał Rafał Ziemkiewicz w odpowiedzi na wpis Konrada Piaseckiego.
- Dawid Wildstein w TVP Info: "jak nie jesteś podwieszony pod PO czy PSL to jesteś nikim!". No to tak samo jak dzisiaj - albo z PiS, albo won - uważa Mikołaj Wójcick.
Spiskowcom: nagranie ma kilka godzin, odsłuchanie go, odszumienie i zrobienie stenogramu zajęło kilka tygodni. Sprawa Sadurskiej ma 3 dni.
— Samuel Pereira (@SamPereira_) 9 czerwca 2017
>>> Przeglądaj okładki gazet i magazynów w naszym dziale Jedynki
W I kwartale 2017 roku. średnia sprzedaż ogółem „Gazety Polskiej" wyniosła 34 tys. egz.
Dołącz do dyskusji: Tomasz Sakiewicz chce komisji śledczej ws. słów ks. Sowy o zniszczeniu „Gazety Polskiej”, dziennikarze podzieleni w ocenach
Komisja śledcza mogłaby przy okazji zbadać i tę sprawę.