SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Twórcy domagają się tantiem. „By ten duży tort był właściwie podzielony”

Aktorzy, muzycy, lektorzy domagają się od parlamentarzystów gwarancji praw do wynagrodzeń z tytułu rozpowszechniania utworów w sieci. - Polska jest ostatnim krajem Unii Europejskiej, który nie wdrożył przepisów unijnej dyrektywy dotyczącej prawa autorskiego i praw pokrewnych na jednolitym rynku cyfrowym - przypomniano podczas wtorkowej konferencji prasowej w warszawskiej siedzibie Związku Artystów Scen Polskich.

Dołącz do dyskusji: Twórcy domagają się tantiem. „By ten duży tort był właściwie podzielony”

8 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
nrl
Warto przypomnieć, że twórcy mogliby negocjować dowolne formaty wynagrodzeń za licencje i przekazywanie praw -- tantiemy to skodyfikowany transfer kasy do monopolistycznych organizacji zarządzania prawami, które potem robią z tym co chcą. To jakby restauracje musiały wysyłać napiwki do Związku Kelnerów, który by to potem rozsyłał po potrąceniach i wedle tajemnych wzorów.
odpowiedź
User
dr Doktor
Warto przypomnieć, że twórcy mogliby negocjować dowolne formaty wynagrodzeń za licencje i przekazywanie praw -- tantiemy to skodyfikowany transfer kasy do monopolistycznych organizacji zarządzania prawami, które potem robią z tym co chcą. To jakby restauracje musiały wysyłać napiwki do Związku Kelnerów, który by to potem rozsyłał po potrąceniach i wedle tajemnych wzorów.
Tylko że w knajpie dajesz napiwek konkretnemu kelnerowi, który Cię obsłużył lepiej, gorzej... A idąc do kina albo oglądając w streamie mówisz że 10% płacisz reżyserowi, 5 % głównemu aktorowi, a kostiumy i scenografia były do d... , więc nie płacisz?
odpowiedź
User
zero
Rozumiem, że według Pana twórca, co na przykład wyreżyserował film albo napisał do niego scenariusz ma: 1/ dowiedzieć się, gdzie i kto chce kupić film z jego wkładem twórczym 2/ podjąć negocjacje 3/ przygotować dobrą , zapewniającą ochronę swoich praw i zarobków umowę 4/ doprowadzić do podpisania jej mając naprzeciwko siebie sztab prawników 5/ potem pilnować, czy aby licencja się już nie skończyła, czy film nie jest wyświetlany bez umowy 6/ dowiadywać się potem o wszystko - na przykład to, jaka była ilość seansów tego filmu w każdym kinie w Polsce albo ilość emisji we wszystkich telewizjach otwartych, internetowych, kablowych 7/ sprawdzać, czy wpłynęły stosowne pieniądze 8/ jak nie wpłynęły, to wysłać monity itp 9/ jak nadal nie wpłynęły - założyć sprawę sądową.... I jak się ma w dorobku kilkanaście filmów albo kilka wieloodcinkowych seriali, a do tego często jest się współautorem ( czyli co - negocjujemy jeszcze dodatkowo z kolegami?) to.... kiedy pracujemy nad następnymi projektami, jak cały czas biegamy by wyegzekwować kasę za to, co zrobiliśmy wcześniej? Będę wdzięczna za odpowiedź a najchętniej - radę. A tak robi to za mnie organizacja zbiorowego zarządzania. Raz zapoznaję się z zasadami jej działania, potem powierzam jej w zarząd prawa ( a zawsze jak mi się nie spodoba obsługa i dbanie o moje interesy to mogę wypowiedzieć to powierzenie ) i mogę się zająć pracą twórczą, a oni zajmują się pobieraniem tantiem z eksploatacji. A wszyscy twórcy mają we władzach tych organizacji swoich przedstawicieli i przez nich mogą kontrolować i korygować ich działania.
odpowiedź