Telewizja Polska zwolniła wydawczynie, które wbrew szefom chciały relacji z marszu KOD

Pomijając wszelką politykę: nagłe wyjście z pracy i zostawienie bez opieki programu na żywo w TV kwalifikuje się do zwolnienia i wilczego biletu.

Nie bądź taki do przodu z tym wilczym biletem, bo na tej zasadzie powinny nimi z definicji być:
- opuszczenie i późniejsza próba powrotu
- stanie się sterowalną marionetką
- złe gadanie o byłej firmie

No i są jeszcze inne aktualne kwestie - jeżeli ktoś jest nie pracownikiem, ale współpracownikiem lub jakimś out najemnikiem to może sobie wyjść, ba np kiedy jest cały dział takich osób, to cała umówiona grupa niezwiązana formalnie z firmą może na odejście zrobić kuku. O czym wielu boleśnie się przekonało np. były przypadki, że znika jakiś technolog wraz z kodami do zmiany ustawień urządzeń i trzeba jechać do każdego klienta dokonywać factory reset i programowania od nowa.

widzisz.....zawsze byłeś manipulowany, aż przeszły sprawiedliwe czasy.......trudno ci się odnaleźć, wstrzeliłeś się w *ujowy okres z tą swoją pracą.....

Dziewczynom pomieszały się role... Chciały codziennej relacji z manifestacji. No bez jaj, całodzienna relacja z tego badziewia? tam było z 15 tys. ludzi, ale nie było sensu transmitować całości.