Zarzuty kryptoreklamy i parodia w „Gazecie Wyborczej” po tekście NaTemat.pl o Providencie
We wtorek serwis NaTemat.pl zamieścił reportaż opisujący dzień pracownicy firmy pożyczkowej Provident. - Formuła ta jest często używana przez naszych dziennikarzy. Robimy to już prawie trzy lata - mówi nam Tomasz Machała, redaktor naczelny portalu. Jednak „Gazeta Wyborcza” sparodiowała ten tekst, a wielu dziennikarzy uważa go za kryptoreklamę.
Autorka tekstu Agata Komosa spędziła z doradczynią Providenta dzień, podczas którego jeździła do jej klientów (pracownicy firmy odbierają raty pożyczek osobiście) i rozmawiała z nimi. Tekst jest przeplatany wypowiedziami rzecznika prasowego spółki Romana Jamiołkowskiego.
- Nasza działalność to niewytłumaczony społecznie biznes, a nasza reputacja jest kiepska. Niezasłużenie. Dlatego jesteśmy otwarci i dając pani kontakt do klientów, których my, jako Biuro Prasowe kompletnie nie znamy, wpuszczamy lisa do kurnika - informuje autorkę rzecznik firmy.
Tekst został mocno skrytykowany przez komentujących go czytelników. - A gdzie informacja, że tekst jest sponsorowany? - zastanawiała się internautka Emm. - Tak, promujcie lichwę. Brawo - napisał Kamil. Również według wielu dziennikarzy artykuł to nieoznaczony materiał sponsorowany. Michał Wilgocki z „Gazety Wyborczej” sparodiował nawet ten tekst, opisując w podobnie pochlebny sposób pracę wymyślonej przez siebie firmy LuxPatel, sprzedającej na pokazach garnki starszym osobom. To aluzja do autentycznej spółki mocno krytykowanej w mediach za podobną działalność.
- Portal NaTemat.pl pochylił się nad firmą Provident i jej społeczną misją. Tekst na portalu otwiera nam oczy na ważną rolę, jaką dla wielu Polaków pełnią pożyczki Providenta. Zainspirowany tym niekonwencjonalnym reportażem, pojechałem dziś do Radomia i spędziłem dzień ze sprzedawcą luksusowych garnków dla emerytów - napisał w leadzie swojego felietonu Wilgocki.
Tomasz Machała, dyrektor zarządzający i redaktor naczelny NaTemat.pl, nie chciał się odnieść do zarzutów mówiących, że tekst został zainicjowany przez firmę Provident. - naTemat z zasady nie komentuje żadnych kwestii finansowych. Ani swoich, ani cudzych - powiedział portalowi Wirtualnemedia.pl.
Szef NaTemat.pl podkreśla, że Provident stworzył ponad 100 lat temu w Wielkiej Brytanii system sprzedaży pożyczek, który następnie rozwijał do bardzo zaawansowanego modelu.
- Jako magistrowi socjologii wydaje mi się niezwykle interesujące zrozumienie, jak ten system działa. Złapanie jego społecznej skali i zrozumienie na przykład tego, w jaki sposób tak nielubiana firma (co widać po komentarzach części czytelników i części dziennikarzy) ma, jak wynikać z wewnętrznych badań, 90 proc. satysfakcji z jakości obsługi (źródło: strona internetowa Provident) - podkreśla Machała. - Wydaje mi się, że Agata Komosa - redaktor naszego działu reportażu - dobrze to złapała w naprawdę ciekawym, głębokim, udokumentowanym i przemyślanym tekście - dodaje.
Tomasz Machała odpiera też zarzut, że nazwa firmy jest mocno eksponowana - pada w tytule i wielokrotnie w tekście. - W końcu piszemy o sposobie działania firmy Provident. Nie widzę powodów do dyskryminowania akurat tej firmy. Pisząc o firmach Uber, Apple, Coca-Cola, Biedronka, Ikea - używamy ich nazw w tytułach. Czasem nawet, o zgrozo, prosimy ich rzeczników o wypowiedź - dodaje. Podkreśla, że w ramach cyklu „Dzień z życia...” na portalu pojawiło się wcześniej sporo podobnych tekstów o pracownikach różnych firm.
Reportaż NaTemat skrytykowało na Twitterze kilku dziennikarzy. - Nazywasz to dziennikarstwem? - zapytał Tomasza Machałę Wojciech Szacki z „Polityki”. - Szczyt dziennikarstwa natywnego - dodał. - Myślałam, że „miliony zaspokojonych podniebień” to był upadek, ale reklama Providenta to jednak klasa sama dla siebie - ironizowała blogerka Kataryna. - Teraz są miliony zaspokojonych portfeli. Oczywiście natywnie - wtórował jej Łukasz Warzecha, publicysta „Super Expressu” i „W Sieci”.
Zarzuty dotyczące kryptoreklamy pojawiły się już na początku działania NaTemat.pl, który deklarował nacisk na nieinwazyjne formy reklamowe (m.in. reklamę natywną) kosztem tradycyjnych reklam displayowych. Zaraz po starcie portalu pojawił się na nim tekst pochlebnie opisujący sprzedaż parówek na stacjach Orlenu, który większość czytelników uznała za nieoznaczony artykuł sponsorowany, przy czym redakcja serwisu temu zaprzeczyła (przeczytaj o tym więcej). Z kolei w ub.r. Tomasz Machała wystąpił w opublikowanej na NaTemat.pl sesji zdjęciowej promującej spodnie Levi's (zobacz szczegóły), a Tomasz Lis, współwłaściciel serwisu, na swoim blogu na zasadzie lokowania produktu reklamował napój Powerade (więcej o tym).
W lipcu br. NaTemat.pl odwiedziło 1,67 mln użytkowników (według Megapanelu PBI/Gemius - zobacz jego pełne wyniki).
Dołącz do dyskusji: Zarzuty kryptoreklamy i parodia w „Gazecie Wyborczej” po tekście NaTemat.pl o Providencie