Wojciech Mann: destrukcja Trójki jest bezmyślnie nieumiejętna, to kurs na nicość
- Warunki pracy zrobiły się nieprzyjazne. Długo dojrzewała we mnie ta decyzja - powiedział dziennikarz muzyczny Wojciech Mann o swoim odejściu z Trójki. Skrytykował też postępowanie obecnej i byłych prezesów Polskiego Radia oraz niektóre projekty, m.in. muzyczny talent-show „Start NaGranie”.
Dołącz do dyskusji: Wojciech Mann: destrukcja Trójki jest bezmyślnie nieumiejętna, to kurs na nicość
Oczywista oczywistość. Kaczkowski robił wydarzenie rangi ogólnopolskiej, bo jako jedyny zagrał jaką nową płytę Floydów czy Queen, co mu stewrdessa przywiozła z Anglii. Ale wtedy nie było absolutnie innego radia, w którym też można by posłuchać takiej płyty. No, to tak się rodził "bóg radia" i jemu podobni. Komuna mu pozwoliła na żywca występować nawet w drugim miesiącu stanu wojennego - wtedy w Jedynce radiowej (bo Trójka była jeszcze zawieszona), gdzie - oczywiście znów jako jedyny w Polsce - grał ABBĘ z wydanej tuż przed stanem wojennym w grudniu 81 płyty.
Owszem, talent mikrofonowy to rzecz nie do przecenienia, ale pamiętajmy i o innych okolicznościach narodzin sapiących dziś emerytów, których obecna dykcja jest bladym wspomieniem dawnych złotych czasów.
Że jak? Można prosić o przykłady tego oszukiwania? :-)))))))))))))
Media publiczne rządzą się innymi prawami, w RMF czy w ZET mogą se zwalniać ludzi bez podania przyczyny i nic nikomu do tego. W mediach publicznych utrzymywanych z kasy obywateli wymaga się jednak pewniej transparentności i liczenia się z opinia słuchaczy, a systematyczny odpływ słuchaczy po czystkach w 2016 nie pozostawia chyba złudzeń w jak stronę to idzie.
Pani prezes że będzie się jeszcze tłumaczyła jak słuchalność Trójki walnie o beton, kto wie może ją nawet zwolnią ...
Także obudź się trollu bo sam brednie piszesz...