Prawie 700 tys. zł dla Strajku Kobiet z akcji cyfrowej prenumeraty "Gazety Wyborczej"

Już o tym pisałem, ale powtórzę. PRZEZ KILKANAŚCIE LAT PRACY W LOKALNYM ODDZIALE GW NIE BYŁO ŻADNYCH PODWYŻEK, TAK WIĘC PO TYCH KILKUNASTU LATACH MOJA PENSJA BLISKA BYŁA PENSJI MINIMALNEJ. Do tego co pewien czas zwolnienia. To zarząd firmy oraz kierownictwo GW, z Michnikiem i Kurskim na czele, powinni usłyszeć od pracowników WYPIER...Ć! Na wrzeszczące i wulgarne baby kasa jest, a pracownicy w Agorze traktowani są jak śmieci. MNIE WYWALAŁO AŻ DWÓCH KIEROWNIKÓW, W DODATKU STRASZYLI MNIE, ŻE JAK NIE PODPISZĘ POROZUMIENIA STRON, TO TAK BĘDĘ MIAŁ W PAPIERACH NAROBIONE, ŻE NIKT MNIE ZATRUDNI. Kina - podpora biznesu Agory - leżą i kwiczą, co oznacza kolejne zwolnienia. Ale wtedy Michnik znowu będzie bluzgał na znienawidzoną władzę, że chce finansowo zniszczyć Agorę... Mam nadzieję, że Agora nie dostanie już żadnej pomocy finansowej od pisowskich siepaczy, bo skoro przekazuje Lempartowej ponad 700 tys., to znaczy że świetnie sobie radzi i od pisowskich faszystów kasy nie potrzebuje.

Tak po kolezeńsku: chyba nie chciałbym z Toba pracować...

Świetna rzecz, GW! Realna kasa na realne problemy! Szanuję

Taka wersja puszki-mateuszki. Cóż, za wolno upada GW, za wolno...

Po ludzku - wyrazy współczucia dla wszystkich pracowników. Szefostwo wpycha was w jakąś wojnę ideologiczną i niestety akceptując to przestajecie być dziennikarzami. Nie ma mowy o bezstronności i obiektywizmie w takim „medium”. Szkoda bo kiedyś pracowali tam dziennikarze, z poglądami ale dziennikarze. A dzisiaj jesteście pracownikami gazety propagandowej. I w dodatku jeszcze was zwalniają bo niby kasy nie ma. A jednak jest ale nie na pensje tylko na ideologie. Wstyd tam pracować