BBC nie chce, żeby w pracy korzystano z TikToka
BBC zaleciło swoim pracownikom, żeby z urządzeń służbowych usunęli aplikację społecznościową TikTok. Kilka dni temu brytyjskie władze ogłosiły podobną decyzję dotyczącą pracowników administracji.
- Nie polecamy instalowania TikToka na firmowych urządzeniach BBC, chyba że jest ku temu uzasadniona przesłanka biznesowa. Jeśli nie potrzebujecie TikToka z takiej przyczyny, powinien zostać usunięty - przekazało w niedzielę pracownikom kierownictwo brytyjskiego nadawcy.
Takie przesłanki mogą mieć charakter redakcyjny (np. dziennikarz przygotowuje materiał o TikToku) lub marketingowy (chodzi o pracowników działu promocji i sprzedaży koncernu).
Osobom, które mają zainstalowanego TikToka na prywatnych urządzeniach używanych też do pracy, polecono kontakt z pionem zajmującym się bezpieczeństwem informacji, żeby przeanalizować „rodzaj informacji, z którymi macie do czynienia”.
BBC uzasadniło, że ogłoszone ograniczenia co do TikToka są „oparte na zastrzeżeniach wyrażanych przez władze państwowe z całego świata co do prywatności i bezpieczeństwa danych”.
Nadawca podkreślił, że traktuje te kwestie niesamowicie poważnie. - Dlatego stale analizujemy aktywności na zewnętrznych platformach, także TikToku, i dalej będziemy to robić - zapowiedział.
>>> Praca.Wirtualnemedia.pl - tysiące ogłoszeń z mediów i marketingu
W zeszłym tygodniu władze Wielkiej Brytanii i Nowej Zelandii ogłosiły, że pracownicy administracji rządowej nie będą mogli korzystać z TikToka na służbowym sprzęcie.
BBC to kolejny nadawca publiczny z Europy, który ogranicza korzystanie z TikToka. Przed tygodniem duński DR zalecił pracownikom, by odinstalowani chińską aplikację z urządzeń służbowych ze względów bezpieczeństwa.
TikTok nie dla urzędników z USA, Kanady i Komisji Europejskiej
Z TikToka od początku marca na służbowych urządzeniach nie omgą korzystać kanadyjscy urzędnicy ze wszystkich instytucjach rządowych. Przewodnicząca Rady Skarbu Mona Fortier, przywołała decyzję urzędu głównego inspektora ds. informacji, który uznał, że metody gromadzenia danych przez TikToka mogą prowadzić do cyberataków.
Pod konic utego Biały Dom nakazał agencjom rządowym wyeliminowanie w ciągu 30 dni chińskiej aplikacji Tik Tok z federalnych urządzeń i systemów. Zaprotestował przeciw temu Amerykański Związek Swobód Obywatelskich (ACLU).
Równocześnie Komisja Europejska poinformowała, że ze względu na konieczność wzmocnienia cyberbezpieczeństwa pracownicy KE od połowy marca nie będą mogli korzystać z TikToka na telefonach służbowych. Taki sam zakaz wprowadził łotewski resort spraw zagranicznych.
Właścicielem aplikacji jest chińska firma ByteDance, a rosnące zaniepokojenie wynika z faktu, że chińskie firmy zgodnie z tamtejszym prawem mają obowiązek udostępniać rządowi w Pekinie posiadane dane. Drugim powodem jest zakres danych na temat użytkowników, które pobiera chińska aplikacja.
Eksperci holenderskiego VPNOverview.com zbadali zakres danych, do których uzyskują dostęp popularne aplikacje w celu modyfikacji zdjęć twarzy. Okazało się, że wiele z tych aplikacji – w tym właśnie TikTok – pobiera dane, które do przekształcania zdjęć wcale nie są potrzebne. Np. są to kontakty właściciela telefonu, informacje o kartach płatniczych czy informacje o imieniu i nazwisku. Dane podzielono na osiem kategorii, a TikTok jest tą aplikacją, która pobiera dane z wszystkich ośmiu kategorii i przechowuje bez ograniczeń czasowych.
Dołącz do dyskusji: BBC nie chce, żeby w pracy korzystano z TikToka