Wołoszański: To program o historii, a nie o skarbach
- To program o pewnych tajnych, nieznanych, fascynujących mechanizmach, które pojawiły się w ostatnich tygodniach II wojny światowej i w pierwszych miesiącach po wojnie - mówi o nowym cyklu Polsat Play „Skarby III Rzeszy” Bogusław Wołoszański, jego autor i prowadzący.
Program Bogusława Wołoszańskiego „Skarby III Rzeszy” zrealizowany został na Dolnym Śląsku w miejscach, w których hitlerowcy prawdopodobnie ukryli swoje skarby. Prowadzący za pomocą georadarów eksplorował bunkry, podziemia, tajne kompleksy wojskowe. Cykl liczyć będzie 10 odcinków i nadawany będzie w Polsat Play w poniedziałki o 21.30 począwszy od 1 października br (więcej na ten temat).
Patryk Pallus: Jesienią w Polsat Play pojawi się prowadzony przez Pana program „Skarby III Rzeszy”. Skąd wziął się pomysł?
Bogusław Wołoszański: To nie był mój pomysł, zostałem zaproszony do tego projektu. Zadzwonił do mnie producent Marcin Stelmaszyński, udało mu się zyskać poparcie szefostwa Polsatu, a ja przyjąłem to z radością, bo projekt wydał mi się bardzo interesujący.
Na jakiej podstawie zostały wybrane miejsca, w których poszukiwał Pan „Skarbów III Rzeszy”?
To nie jest program o skarbach. To program o pewnych tajnych, nieznanych, fascynujących mechanizmach, które pojawiły się w ostatnich tygodniach II wojny światowej i w pierwszych miesiącach po wojnie. Zostały zapomniane, a warto je poznać. Jak sprawa tzw. szlaku szczurów, czyli ucieczek zbrodniarzy hitlerowskich z Europy, sprawa rabowania polskich dzieł kultury, sprawa rabunku w niemieckich instytucjach prowadzonych przez SS czy sprawa inkasentów, czyli tych, którzy docierali do miejsc, gdzie były ukryte walory, żeby je zabrać. O tym jest ten program.
Co najbardziej Pana poruszyło przy realizacji programu?
Zdewastowany grobowiec rodziny Wagnerów. Nie mogłem uwierzyć, że to nie rok 1945, a 2012, gdy patrzyłem przez rozwaloną kratę do wnętrza grobowca, widziałem rozwaloną trumnę, a tam resztki szkieletu, miednica, czaszka, a obok rzucona butelka po piwie. Dokonali tego bandyci, chuligani. Trudno, zawsze możemy się z czymś takim spotkać. Ale że na to nikt nie reaguje? Że proboszcz pobliskiego kościoła nie zadbał o to, by te resztki ludzkie pochować? To w 2012 roku jest wstrząsające.
Coś ciekawego udało się odkryć?
Był pewien przypadek, choć sterowany. Nie bardzo nie wierzyłem, że list niemieckiego oficera, który opisywał ukrycie skrzyni lub skrzyń w zamku, może być prawdziwy, ale traktowałem to jako dobry pretekst, dobry punkt wyjścia do tematu. Nagle okazało się, że wszystko zaczyna się sprawdzać, że list skonfrontowany z rzeczywistością, okazał się prawdziwy. Georadary potwierdziły fakt istnienia opisanego podziemnego tunelu. Tego tunelu już nie ma, ale jest gruz, bo tunel został zagruzowany. Jest mur, ale georadar wykrył przy nim pustkę. Czyli bardzo możliwe, że te skrzynie zabezpieczone minami tam są.
Czy przy „Skarbach” pracowała podobna ekipa jak przy „Sensacjach XX Wieku”?
Był ten sam znakomity operator Waldek Szmidt. Ten program ma jednak zupełnie innych charakter. „Sensacje XX wieku” były widowiskiem, byli tam aktorzy, ekipa licząca kilkadziesiąt osób. Tutaj ekipa mieściła się w jednym busie.
Czy oprócz zdjęć z terenu w programie zostały wykorzystane archiwalne zdjęcia?
Tak. To jest program o historii, a nie o skarbach, nie jest dla tych, którzy lubią chodzić z wykrywaczem metalu po trawniku. Miejsce jest tylko pretekstem do opowiedzenia fascynującej historii, która się za nim kryje.
Telewizja to nie jedyna Pańska aktywność, od wielu lat pisze Pan książki historyczne. Czy szykuje się coś nowego?
Moja najnowsza książka jest już w drukarni. Końcem października lub początkiem listopada będzie w księgarniach. Nosi tytuł „Największy wróg Hitlera”. Dość ciekawa historia. Tym największym wrogiem Hitlera okazuje się Heinrich Himmler, szef SS.
Na czym opiera się Pańska teza?
Przedstawiam dowody na to, że pierwszy zamach na Hitlera w listopadzie 1939 roku został przygotowany przez Himmlera. Himmler chciał po prostu zabić Hitlera, o tym mówią dokumenty. Również dokumenty i zeznania świadków wskazują jednoznaczne, że wiedział o przygotowanym zamachu lipcowym w 1944 roku i w ogóle nie reagował. Najbardziej tajemniczą sprawą jest depesza, która w dziwny sposób zniknęła w 2003 roku z archiwum. Wynikało z niej, że agent brytyjski zamordował Himmlera.
O rozmówcy:
Bogusław Wołoszański to dziennikarz i popularyzator historii. W latach 1983-2005 prowadził w TVP program „Sensacje XX wieku”, którego był pomysłodawcą (w latach 2001/2002 jego radiowa wersję nadawało Radio ZET). Jest też autorem wielu książek o tematyce historycznej, w tym „Twierdzy szyfrów”, na podstawie której TVP nakręciła serial „Tajemnica twierdzy szyfrów”.
Dołącz do dyskusji: Wołoszański: To program o historii, a nie o skarbach