SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Tomasz Lis: dziękuję za dobre słowa i ciepłe myśli, foxes never quit

Redaktor naczelny „Newsweek Polska”, będący od ponad tygodnia w szpitalu, podziękował na Twitterze za wsparcie. - Reakcje na informacje o moich zdrowotnych perypetiach były zdecydowanie ponad nasz internetowo-twitterowy standard, co mnie bardzo ucieszyło - stwierdził.

Tomasz Lis w środę pierwszy raz zabrał głos na Twitterze, odkąd we wtorek w zeszłym tygodniu trafił do szpitala w Olsztynie. - Reakcje na informacje o moich zdrowotnych perypetiach były zdecydowanie ponad nasz internetowo -twitterowy standard, co mnie bardzo ucieszyło. Za wszystkie dobre słowa i ciepłe myśli serdeczne dziękuję - stwierdził.

Zamieścił też zdjęcie ze stadionu angielskiego klubu piłkarskiego Leister City noszącego przydomek Lisy. Klubowa piosenka tej drużyny nosi tytuł „Foxes never quit” („Lisy nigdy nie odchodzą”).

Lis skomentował też bieżące wydarzenia polityczne, przede wszystkim manifestacje przeciw zaproponowanej przez posłów PiS nowelizacji ustawy o sądach. - Serdecznie pozdrawiam protestujących w całej Polsce. Jestem z Wami - stwierdził.

Tomasz Lis jest najpopularniejszym polskim dziennikarzem na Twitterze. Jego profil obserwuje 881,6 tys. użytkowników.

Lis w szpitalu od ponad tygodnia

Według nieoficjalnych ustaleń olsztyńskich serwisów internetowych Tomasz Lis we wtorek trafił na oddział kliniczny anestezjologii i intensywnej terapii w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Olsztynie. Według TKO.pl dziennikarz poczuł się źle, a w szpitalu przechodzi badania. Serwis WM.pl podał, że stan zdrowia Lisa jest poważny. Podobne informacje zamieścił portal SE.pl.

Przedstawiciele szpitala oficjalnie nie ujawniają żadnych informacji na ten temat, tłumacząc to przepisami o ochronie danych osobowych.

O hospitalizacji Lisa i ewentualnych zmianach w pracy redakcji „Newsweek Polska” nie informuje natomiast Ringier Axel Springer Polska. Dziennikarz w poniedziałek 9 grudnia jak zwykle prowadził swój cotygodniowy program w Onecie. Następnego dnia pojechał do Olsztyna, żeby przeprowadzić wywiad z sędzią Pawłem Juszczyszynem.

- Hej Kochani. Tomek ma się dobrze i dziękuje za Wasze wyrazy wsparcia i sympatii - napisała Hanna Lis na Twitterze w nocy ze środy na czwartek. - Wszystko jest pod kontrolą, a informacje o rzekomym „stanie ciężkim” są całkowicie nieprawdziwe. Ściskamy - dodała.

W czwartek Tomasz Lis zamieścił na Twitterze zdjęcie z opisem sugerującym, że opuścił właśnie szpital.

"Przede mną długa i żmudna rehabilitacja, czasem złowrogi podmuch demoluje życie"

W minioną niedzielę Tomasz Lis skierował informację dotyczącą swojego stanu zdrowia do uczestników gali wręczenia Nagrody „Newsweeka” im. Teresy Torańskiej. Wiadomość odczytał Dariusz Ćwiklak, zastępca redaktora naczelnego „Newsweeka”.

- Czasem złowrogi podmuch niespodziewanie i dosłownie zwala nas z nóg i w kilka sekund demoluje nam życie. Coś takiego przytrafiło mi się we wtorek pod Olsztynem. W takich sytuacjach najważniejsze jest to jak na nie reagujemy - stwierdził Tomasz Lis. - Przede mną długa i żmudna rehabilitacja. Jestem totalnie zdeterminowany by zrobić absolutnie wszystko co trzeba by wrócić do zdrowia, pełni sił, pełnej sprawności i do was, tak szybko jak się da - dodał.

Współprowadząca galę dziennikarka „Newsweeka” Renata Kim stwierdziła, że w ostatnich dniach redakcja otrzymała ogromna liczbę telefonów z pytaniami o stan zdrowia Tomasza Lisa i życzeniami dla niego. - Tomku, pozdrawiamy i ściskamy! Wróci do nas szybko, tak jak obiecał - zapewniła.

Lis przygotował wstępniak do nowego numeru „Newsweeka”

Z racji pobytu w szpitalu Tomasz Lis nie był w piątek gościem Jacka Żakowskiego w porannym paśmie publicystycznym Radia TOK FM, a w miniony poniedziałek nie prowadził swojego programu w Onecie.

Dziennikarz przygotował natomiast artykuł wstępny do nowego numeru „Newsweeka”. Nie komentuje w nim bieżących wydarzeń politycznych, odwołuje się natomiast do metafory czułego narratora z noblowskiego wykładu wygłoszonego przez Olgę Tokarczuk w sobotę 7 grudnia. Dariusz Ćwiklak na gali Nagrody „Newsweeka” im. Teresy Torańskiej zaznaczył, że wstępniak został napisany przez Tomasza Lisa w zeszły piątek.

W środę i czwartek w zeszłym tygodniu na Twitterze część dziennikarzy życzyła Tomaszowi Lisowi zdrowia. - Tomku, trzymaj się i szybko wracaj do zdrowia - stwierdził Tomasz Sekielski. - Chciałabym Tomaszu różnić się, kłócić i dyskutować jak najszybciej. Nie wygłupiaj się i wracaj z Olsztyna.... - napisała Agnieszka Burzyńska z „Faktu”. Podobne życzenia wyrazili niektórzy dziennikarze nieraz spierający się z Lisem. - Bardzo niepokojące nieoficjalne informacje dot. stanu zdrowia w jakim Lis trafił do szpitala. Pamiętajmy, żeby życzyć ludziom dobrze. Szczerze - zdrowia i sił w walce - napisał Samuel Pereira z TVP.info. - Czytam, że Tomasz Lis trafił na oddział intensywnej terapii. Postać nie z mojej bajki, ale to przede wszystkim Człowiek. Warto, tym bardziej w takich momentach, pamiętać o tym co mówi podstawowe przykazanie. Szczerze życzę, by wszystko skończyło dobrze - stwierdził Tomasz Wolny z TVP2.

Wpis w innym tonie zamieścił natomiast Wiktor Świetlik, publicysta, a do niedawna szef radiowej Trójki. - Mam nadzieję, że Lis szybko wyzdrowieje, szczególnie, iż wkrótce czeka nas kilka spotkań w sądzie - stwierdził.

Cztery lata temu Tomasz Lis zasłabł po maratonie

W połowie kwietnia 2015 roku Tomasz Lis zasłabł po maratonie, który przebiegł w Holandii. Trafił do miejscowego szpitala, wskutek czego musiano odwołać jedno wydanie programu, który dziennikarz prowadził wtedy w poniedziałki w TVP2. - Programu nie będzie, bo lekarze nie pozwalają mi jeszcze wsiąść do samolotu. Wczoraj po południu rzeczywiście poczułem się nie najlepiej, ale błyskawicznie dochodzę do siebie - napisał Lis na swoim blogu w portalu naTemat.pl.

Tomasz Lis od wiosny 2012 roku jest redaktorem naczelnym tygodnika „Newsweek Polska”, a od lutego 2016 roku prowadzi swój program w Onecie. Jest współwłaścicielem spółki wydającej serwisy Grupy naTemat.pl. Wcześniej Lis przez prawie dwa lata był naczelnym „Wprost”, w latach 2008-2016 prowadził program w TVP2, był szefem „Wydarzeń” Polsatu, szefem i głównym prowadzącym „Faktów” TVN oraz reporterem i korespondentem TVP w USA.

Dołącz do dyskusji: Tomasz Lis: dziękuję za dobre słowa i ciepłe myśli, foxes never quit

7 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
panie Tomku
TRZYMAMY KCIUKI !
0 0
odpowiedź
User
no cóż....
Nie będzie łatwo … ale trafiło na dzielnego szeryfa.
Kibicujemy!
0 0
odpowiedź
User
do red. Lisa
panie Redaktorze, ja człek nieskory do emfazy, ale dramatyczny moment usprawiedliwia użycie wielkich słów. Zatem stwierdzam, że jest pan jak latarnia uczciwego i odważnego dziennikarstwa w tej nocy grudniowej - nocy strachu, obłudnego konformizmu i jawnie tryumfującej podłości.
MUSI nam Pan nadal świecić -potęgą swego talentu - wnikliwego ujmowania rzeczywistości w punkt, daru słowa . Musi Pan nam wskazywać drogę i dawać nadzieję, że wciąż żyje niezależne i mądre dziennikarstwo, które Pan uosabia.
Niech pan do nas wraca czym prędzej. ZDROWIA !
0 0
odpowiedź