SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Reklama książki Remigiusza Mroza jednak pojawi się w komunikacji miejskiej

Reklama nowej powieści Remigiusza Mroza "Przepaść" jednak pojawi się na nośnikach w warszawskiej komunikacji miejskiej.

Przypomnijmy - reklama "Przepaści" w tramwajach, autobusach i metrze w Warszawie została zablokowana ze względu na obrazę uczuć religijnych. Na fragmencie okładki będącej na plakacie promującym powieść widać splamiony krwią medalik z Maryją.

- Medalik jest niewielki, niemniej jednak jest widoczny. Pasażerowie WTP są osobami o różnej wrażliwości, nie chcemy urazić niczyich uczuć, stąd taka decyzja - podkreślił w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Tomasz Kunert, rzecznik prasowy ZTM w Warszawie.

"Czyli kolejny level życia w Polsce osiągnięty" - skomentował to Remigiusz Mróz.

Jak się jednak okazało, władze stolicy uchyliły postanowienie Zarządu Transportu Miejskiego, o poinformował pisarz.

"Władze miasta uchyliły decyzję ZTM, więc Forsta wpuszczą do komunikacji miejskiej nawet z medalikiem" - podał na Twitterze Remigiusz Mróz.

"Przepaść" Remigiusza Mroza - o czym jest?

Nowa powieść Remigiusza Mroza "Przepaść" ukaże się na rynku 27 października. To siódmy tom cyklu o komisarzu Wiktorze Froście, tym razem prowadzi śledztwo w sprawie zaginięcia w Tatrach młodej kobiety z Warszawy.

"Ostatnim razem widziana była przez turystów w okolicy Trzydniowiańskiego Wierchu, a potem przepadła bez wieści. Był to jej pierwszy wyjazd w góry, miała zamiar spędzić w nich tylko weekend, a w Zakopanem pojawiła się sama – mimo to wedle ustaleń policji szła czerwonym szlakiem w towarzystwie czterech mężczyzn" - czytamy w opisie wydawcy.

Dołącz do dyskusji: Reklama książki Remigiusza Mroza jednak pojawi się w komunikacji miejskiej

2 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
ja
W życiu nie czytałem żadnej jego książki. On ich nie pisze tylko produkuje masowo i później są w Biedronce na promocji.
odpowiedź
User
Nonkonfomista
Przecież to jest pospolita grafomania, co ten człek płodzi. W innych krajach również istnieje tego typu literatura "do kotleta", ale nie ma takiego udziału w rynku, jak u nas. Bo u nas ludzie mają bardzo obniżone wymagania literackie, wystarczy że coś się dzieje, język może być nawet rynsztokowy - tu z kolei dowód na popularność pana na Ż. Ogólnie rzecz biorąc, ten kraj pod względem kultury już przebił dno, ludzie czytają i oglądają tylko to, co im podpowiadają algorytmy i marketingowcy na stronach internetowych i w mediach społecznościowych. Rozmawiając z takim człowiekiem, jeśli nie posługujesz się wyświechtanymi i oklepanymi słowami kluczami, formułujesz indywidualne tezy i znacząco odbiegasz od ogólnie przyjętych narracji głównego nurtu, a ponadto dostrzegasz kompletny upadek i intelektualną zgniliznę tej obecnej tzw. kultury, choć to powinno się nazywać po prostu zarabianiem kasy na ubezwłasnowolnionych intelektualnie frajerach, to czujesz się jakbyś prowadził dyskusję z internetowym botem z dobrze dopracowaną AI. Kiedyś był Homo Sovieticus, obecnie mamy Homo Bałwanusa lub Idiotusa.
odpowiedź