Dziennikarz „Gazety Wyborczej” przeprasza ministra środowiska za błędne przypisanie mu słów o „wykańczaniu populacji dzików”
W piątkowym numerze „Gazety Wyborczej” (Agora) Maciej Chołodowski przeprosił ministra środowiska Henryka Kowalczyka za to, że w tekście z połowy miesiąca błędnie przypisał mu wypowiedź na spotkaniu z organizacjami łowieckimi: „Przystępujemy do dorzynek, czyli wykańczania populacji”.
13 lutego TVN24 ujawnił nagranie ze spotkania pod koniec grudnia ub.r. Henryka Kowalczyka z przedstawicielami związków zrzeszających myśliwych. Rozmawiano o zalecanych przez resort środowiska polowaniach na dziki.
- Ja miałbym taki apel, a właściwie nawet zalecenie, żeby we wszystkich okręgach organizować te polowania wielkoobszarowe, a szczególnie bardzo intensywne na strefach objętych ASF-em. Mówiąc krótko, na prawo od autostrady A1- stwierdził Kowalczyk.
Ujawniono też wypowiedzi innych osób obecnych na spotkaniu. Wiceminister Małgorzata Golińska prosiła, żeby nie nagrywać rozmowy. - Będę mówiła różne rzeczy i wolałabym, żeby one nie wypłynęły do przestrzeni publicznej - uzasadniła.
Natomiast mężczyzna określony w tekście na TVN24.pl jako łowczy okręgowy z Wrocławia stwierdził: „Depopulacja dzika idzie pełną parą. Myśliwi odstrzelili już gros tych dzików. W tej chwili przystępujemy do tzw. dorzynek, czyli wykańczania populacji, całkowitej depopulacji. Coraz trudniej jest te dziki upolować”.
14 lutego w „Gazecie Wyborczej” ukazał się artykuł Macieja Chołodowskiego, w którym słowa tego łowczego przypisano Henrykowi Kowalczykowi. Tekst był zatytułowany: „Minister zlecił ‘wykończenie populacji dzików’”, a w leadzie napisano: „Minister środowiska Henryk Kowalczyk zapewniał, że masowe polowania na dziki będą na terenie trzech województw. Kłamał - sam zlecił polowania w całej Polsce. ‘Przystępujemy do dożynek, czyli wykańczania populacji’ - mówił na zamkniętym spotkaniu” (pisownia oryginalna). Tekst zamieszczono na piątej stronie „GW”.
W zeszły piątek na siódmej stronie „GW” znalazło się krótkie wyjaśnienie Macieja Chołodowskiego dotyczącego przypisania Henrykowi Kowalczykowi słów: „Przystępujemy do tzw. dorzynek, czyli wykańczania populacji”. - W rzeczywistości wypowiedź ta pochodziła od jednego z uczestników roboczego spotkania, w którym 28 grudnia 2018 r. brał udział minister środowiska. Za błąd pana ministra przepraszam - stwierdził dziennikarz.
Artykuł Chołodowskiego został odpowiednio poprawiony na portalu internetowym „Gazety Wyborczej”.
Coś nieprawdopodobnego. To - o ile mnie pamięć nie myli - był lead albo pierwsze zdanie tekstu na trzeciej stronie. Wyjaśnienie na siódmej. pic.twitter.com/4jc5vhXc8e
— Barbara Kasprzycka (@BKasprzycka) 23 lutego 2019
Według danych ZKDP w ub.r. średnia sprzedaż ogółem „Gazety Wyborczej” wynosiła 94 527 egz., o 14,8 proc. mniej niż rok wcześniej.
Natomiast portal Wyborcza.pl w listopadzie ub.r. zanotował 7 mln realnych użytkowników i 63,29 mln odsłon, wobec 5,99 mln użytkowników i 56,36 mln odsłon w listopadzie 2107 roku (według badania Gemius/PBI).
Dołącz do dyskusji: Dziennikarz „Gazety Wyborczej” przeprasza ministra środowiska za błędne przypisanie mu słów o „wykańczaniu populacji dzików”