SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Policja przeprasza za użycie pałek i granatu wobec dziennikarzy

- Przepraszamy za sytuacje, które były niepotrzebne - stwierdził rzecznik Komendy Stołecznej Policji nadkom. Sylwester Marczak, zaznaczając, że chodzi o użycie pałek i granatu hukowego wobec dziennikarzy 11 listopada w rejonie stacji PKP Warszawa Stadion. Śledztwo w sprawie postrzelenia fotoreportera „Tygodnika Solidarność” Tomasza Gutrego prowadzi natomiast prokuratura.

Rzecznik Komendy Stołecznej Policji w rozmowie z PAP poinformował, że Wydział Kontroli KSP zakończył swoje czynności związane z wydarzeniami, które w ostatnich tygodniach działy się na ulicach Warszawy. Chodzi m.in. o wydarzenia z Marszu Niepodległości jak i listopadowych demonstracji Strajku Kobiet.

"Czynności realizowane przez Wydział Kontroli KSP zakończyły się skierowaniem wniosków do właściwych przełożonych w sprawach osobowych" - powiedział dodając, że "do ich oceny należeć będzie sprawdzenie zasadności użycia środków przymusu bezpośredniego w postaci pałki służbowej, granatów hukowych, jak również gazu".

- Niezależne postępowania prowadzone są w przypadku działań podejmowanych z udziałem posłów, jak również przełamania legitymacji poselskiej, czy zdarzenia sprzed Sejmu z udziałem wicemarszałka. W tych samych przypadkach czynności zostały przejęte przez Biuro Kontroli Komendy Głównej Policji. Wynika to przede wszystkim z woli zachowania pełnej transparentności. Stąd działania realizowane także przez jednostki i podmioty nadrzędne - powiedział nadkomisarz.

Wskazał, że podobnie sprawa wygląda w przypadku użycia pocisków z broni gładkolufowej. "Pomimo dwóch niezależnych postępowań, ustalenia prokuratury będą również wiążące dla naszych decyzji" - zaznaczył.

„Przepraszamy za sytuacje, które były niepotrzebne”

Podkreślił także, że ustalenia wydziału kontroli wskazały, że w przypadku 11 listopada "mieliśmy do czynienia z niezwykle silną agresją skierowaną wobec policjantów". "Dotyczy to zarówno sytuacji przy rondzie gen. Charles’a de Gaulle’a, ale także tego co działo się na Stacji Stadion, jak i błoniach stadionu" - zaznaczył.

"Ważne jest także przyznanie się do błędów, które zostały potwierdzone po przeprowadzeniu czynności kontrolnych. Przepraszamy za sytuacje, które były niepotrzebne" - powiedział rzecznik KSP. "To przypadki użycia pałek służbowych wobec dziennikarzy oraz granatu hukowego wobec dziennikarzy na PKP Warszawa Stadion" - dodał.

Na tej stacji po zakończeniu Marszu Niepodległości doszło do starć policji z demonstrantami. Funkcjonariusze użyli pałek i granatu hukowego także wobec obecnych tam dziennikarzy.

- Dostałam policyjną pałką po nerkach, więc mnie trochę boli, poza tym mam poparzoną rękę, bo ocieraliśmy twarz Azjacie, który został polany jakąś dziwną cieczą - opisała Renata Kim z „Newsweeka”. W mediach społecznościowych pojawiło się wideo pokazujące, jak w pobliżu stacji PKP Warszawa Stadion policjant spałował fotoreporterkę, która miała napisane „Press” na kasku.

Śledztwo ws. postrzelenia fotoreportera „Tygodnika Solidarność”

"Jest nam również przykro w związku z postrzeleniem jednego z dziennikarzy. W tej sprawie śledztwo prowadzi prokuratura" - poinformował nadkom. Sylwester Marczak.

Tomasz Gutry, fotoreporter „Tygodnika Solidarność”, został postrzelony, gdy relacjonował starcia agresywnych demonstrantów z policją przy rondzie de Gaulle’a. Funkcjonariusze użyli tam broni gładkolufowej, Gutry został trafiony w twarz.

O pilne wyjaśnienia w tej sprawie zaapelowały organizacje dziennikarskie, Centrum Monitoringu Wolności Prasy zażądało „surowego ukarania osób winnych tych sytuacji”, a szef „Solidarności” Piotr Duda zapewnia, że związek „tej sprawy nie odpuści”.

Tomasz Gutry doznał złamania kości twarzoczaszki, w szpitalu założono mu płytkę tytanową. Zapowiedział, że będzie starać się o odszkodowanie. - Będziemy żądali takiej sumy, żeby policja oduczyła się takich działań - podkreślił.

Rzecznik do dziennikarzy: używajcie jak najwięcej widocznych oznaczeń

W rozmowie z PAP rzecznik KSP podziękował również wszystkim dziennikarzom i fotoreporterom, który relacjonują to co się dzieje w ostatnich tygodniach na ulicach Warszawy. "To często wasz przekaz pomaga nam w zebraniu materiału dowodowego w postepowaniach karnych, a także umożliwia rzetelne poznanie całego przebiegu wydarzeń. Prosimy byście w dalszym ciągu robili to, co robicie" - powiedział.

"Mamy jednak także prośbę dotyczącą taktyki działania. Bezpieczeństwo jest najważniejsze. Dla policjanta w pododdziale zwartym liczy się bezpieczeństwo każdego z kolegów. Przy tego typu działaniu każdy, kto biegnie w kierunku policjantów, biorąc pod uwagę dynamikę zdarzeń, uznany jest za potencjalnego agresora. Dlatego używajcie jak najwięcej widocznych oznaczeń. I pamiętajcie, aby przy policjantach nie wykonywać ruchów dynamicznych, które mogą być odebrane jako atak. Wiele nagrań pokazuje, jak jest to ważne" - tłumaczył.

"Podsumowując nasze działania w dniu 11 listopada, pragnę zaznaczyć, że w minionym tygodniu ostatni z policjantów opuścił szpital. Przeszedł on m.in. zabieg rekonstrukcji kości oczodołu. Niestety z uwagi na pęknięty drugi krąg, przez najbliższe miesiące nie może wrócić do służby" - przekazał.

Rzecznik KSP poinformował także, że dla policji ważne jest, by podobne sytuacje nigdy więcej nie miały miejsca. "Dlatego, po zakończeniu tego trudnego okresu, który dotyka każdego z nas – mam na myśli pandemię koronawirusa - przeprowadzimy ćwiczenia, do których zaprosimy również fotoreporterów. W ich trakcie zwrócimy uwagę na poszczególne ŚPB, ale będziemy chcieli poznać perspektywę działania fotoreporterów" - zapowiedział.

"Przełożeni w ośmiu jednostkach naszego garnizonu prowadzą czynności związane z weryfikacją zasadności użycia środków przymusu bezpośredniego. Okoliczności spraw prowadzonych przez prokuraturę nie będziemy komentować" - dodał.

Renata Kim: przeprosiny przyjęte

- Przeprosiny przyjęte - tak oświadczenie nadkom. Sylwestra Marczaka skomentowała Renata Kim. - To trudny zawód, po co go czynić jeszcze trudniejszym. Na refleksje nigdy nie za późno - napisał o wyjaśnieniach rzecznika stołecznej policji Paweł Wroński z „Gazety Wyborczej”.

- Rzecznik KSP przeprasza. Za zdarzenia wobec dziennikarzy 11 listopada. Po 3 tygodniach przyszła refleksja. Ciekawe co dalej - stwierdziła Dominika Długosz z „Newsweek Polska”.

- Czyli był jednak takie sytuacje - skomentowała Joanna Miziołek z „Wprost” przeprosiny Marczaka za „za sytuacje, które były niepotrzebne”.

Dołącz do dyskusji: Policja przeprasza za użycie pałek i granatu wobec dziennikarzy

14 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
fh
Mnie nie interesują przeprosiny jakiegoś pajaca. Mnie interesują wyłącznie zarzuty wobec winnych milicyjnych bandytów.
odpowiedź
User
dramat
Marczak to taki dresiarz z wyglądu i mentalu, że gdyby go odziać w dres i postawić przed stuningowaną beemką to nie dość że by pasował jak z obrazka, to jeszcze świetnie się tam odnalazł... idealne odzwierciedlenie stanu polskiej milicji - dresiarz na dresiarzu...
odpowiedź
User
Amman
To takie przeprosiny w stylu: "jeśli ktoś poczuł się urażony, to może się teraz poczuć przeproszony". Zero skruchy, wniosków, realnej odpowiedzialności za czyny.
odpowiedź