Krzysztof Skórzyński po wycieku maila od szefa kancelarii premiera: nie „doradzałem” jakiemukolwiek politykowi
Na Twitterze wyciekł mail, w którym szef kancelarii premiera Michał Dworczyk miał pytać dziennikarza "Faktów" TVN Krzysztofa Skórzyńskiego o opinię na temat odpowiedzi na pytania dziennikarki OKO.press. - Nigdy nie wymieniałem w tej sprawie maili z ministrem Dworczykiem. Nigdy także, w żaden, podkreślam - w żaden sposób - nie „doradzałem” ani ministrowi Dworczykowi, ani jakiemukolwiek innemu politykowi - zapewnia Skórzyński.
Od czerwca w rosyjskim komunikatorze Telegram publikowano wiele e-maili, które miały pochodzić z prywatnej skrzynki Michała Dworczyka. W piątek po południu jeden z użytkowników Twittera opublikował wiadomości z listopada 2019 roku. Prawo i Sprawiedliwość wygrało wówczas wybory, ale nie doszło jeszcze do zaprzysiężenia nowego rządu Mateusza Morawieckiego.
– Tylko do Twojej wiadomości - co sądzisz o propozycjach odpowiedzi? – miał napisać na prywatną skrzynkę Krzysztofa Skórzyńskiego minister Dworczyk. Poniżej znalazła się lista pytań zadanych przez dziennikarkę portalu OKO.press i proponowanych odpowiedzi na te pytania. Dotyczyły m.in. majątku, podróży samochodami służbowymi, samolotami, kosztów delegacji czy wydatków ze służbowej karty kredytowej. Poniżej znalazła się obszerna propozycja odpowiedzi z wyliczeniami poszczególnych wydatków.
❗️BooooooM❗️
— Koneser starych mebli #silnirazem (@MarcinSnopkowsk) September 17, 2021
Tym Razem Maile do Pana Skórzyńskiego❗️
Panie @skorzynski odniesie się Pan❗️❓
#DworczykLeaks #Aferamailowa pic.twitter.com/2x0Iv2jm5p
Michał Dworczyk milczy
Propozycję odpowiedzi do Dworczyka przesłał Tomasz Matynia z Centrum Informacyjnego Rządu. Pytał czy minister ma jakieś sugestie i czy czekać z wysłaniem odpowiedzi na zaprzysiężenie rządu. Dworczyk odpisał, żeby poczekać, o ile to możliwe. Później przekierował wiadomość do Skórzyńskiego. Użytkownicy Twittera nie opublikowali jednak odpowiedzi dziennikarza TVN. Portal Wirtualnemedia.pl próbował dociec u Dworczyka czy e-mail jest autentyczny. Minister nie odpowiedział jednak na SMS-a. Wcześniej mówił dziennikarzom, że nie będzie odnosił się do poszczególnych elementów, które miały wyciec z jego skrzynki, bo w ten sposób atakujący osiągną cel.
Zobacz także: Wezwanie szefa KRRiT zamiast „Lex TVN”? Zaskakujący pomysł Kołodziejskiego
Skórzyński: mail był jednym z 26 tys. nieprzeczytanych w mojej skrzynce
Głos w sprawie zabrał za to Krzysztof Skórzyński. – Przepraszam, że odpowiadam z lekkim „poślizgiem”. Ma to związek tylko z ważnymi powodami osobistymi. Ale do meritum: Nigdy nie wymieniałem w tej sprawie maili z ministrem Dworczykiem. Nigdy także, w żaden, podkreślam – w żaden sposób – nie „doradzałem” ani ministrowi Dworczykowi, ani jakiemukolwiek innemu politykowi, w jakiejkolwiek sprawie! Podkreślam – NIGDY! - zapewnił dziennikarz "Faktów" TVN.
Byłoby to niedopuszczalne i nie do zaakceptowania. Nie wiem kto miał być adresem tego maila, ale z pewnością nie ja. Mail ten był jednym z ponad 26 tys. nieprzeczytanych w mojej skrzynce – napisał Skórzyński.
Pod oświadczeniem zamieścił screen z telefon pokazującyh, że nie przeczytał 696 SMS-ów i 26 841 tys. e-maili.
O komentarz zwróciliśmy się też do TVN Grupy Discovery. Spółka, ani TVN24 nie zamierza jednak komentować sprawy i odsyła do oświadczenia Skórzyńskiego.
Przepraszam za zwłokę. Robię skrina oświadczenia, bo nie zmieściłoby się w twittcie. pic.twitter.com/NdTznB60a9
— Krzysztof Skórzyński (@skorzynski) September 17, 2021
Część użytkowników Twittera nie daje wiary tłumaczeniom dziennikarza TVN. – Krzysiek serio minister przypadkiem wysyła Ci maile na prywatny adres i Ty tego w ogóle nie zauważasz i nie reagujesz? A skąd on miał Twojego prywatnego maila? – pytał dziennikarz Jan Osiecki.
Pojawiły się też odmienne komentarze. - W kontekście wysyłania pana redaktora @skorzynski do TVPiS/PiS/pośredniaka - istotna jest odpowiedź pana redaktora, a nie pytanie polityka. Mnie politycy też czasem pytali, co powinni zrobić. Mamy wpływ na swoje odpowiedzi, a nie na czyjeś pytania. Wstrzymajcie konie, serio :) - stwierdził Patryk Słowik z Wirtualnej Polski jeszcze przed publikacją oświadczenia Krzysztofa Skórzyńskiego.
- Znam kilku polityków ciut bardziej prywatnie (np. razem studiowaliśmy, mamy wspólnych znajomych) i nie widzę powodu, by wyrzekać się znajomości. Zarazem każdy ma swoje zadania. I oczywiście zadaniem dziennikarza nie jest doradzanie politykom w kontaktach z mediami - dodał Słowik.
Kompromitacja. Wolne media, ech.
— Beata Czuma (@BeataCzuma) September 17, 2021
- Abstrahując od meritum (nie mnie oceniać, wyrokować). 1. To chyba pierwszy półoficjalny dowód, że mail jest prawdziwy. 2. Od wczoraj TVN24 grzeje maile, dziś idzie strzał w dziennikarza tej stacji. Wyglada to na ostrzeżenie. Kolejna poszlaka, że to zabawa skierowana do wewnątrz - zauważył Andrzej Bobiński z Polityki Insight.
Skórzyński w TVN od 15 lat
Krzysztof Skórzyński pracuje w TVN od początku 2006 roku. Najpierw był związany z TVN24, gdzie przygotowywał m.in. materiały i wejścia na żywo z Sejmu. W 2010 roku dołączył do zespołu „Faktów” TVN.
Od jesieni 2020 roku jest gospodarzem „Sprawdzam”, emitowanego w TVN24 w piątki o godz. 20. Średnia widownia cyklu w sezonie 2020/2021 wyniosła 572 tys. osób, co przełożyło się na 4,20 proc. udziału TVN24 wśród wszystkich widzów, 2,42 proc. w grupie komercyjnej 16-49 i 2,52 proc. w grupie 16-59 - wynika z danych Nielsen Audience Measurement przygotowanych dla Wirtualnemedia.pl. Udział TVN24 w rynku telewizyjnym wśród wszystkich widzów w 2020 roku wyniósł 5,36 proc.
Dołącz do dyskusji: Krzysztof Skórzyński po wycieku maila od szefa kancelarii premiera: nie „doradzałem” jakiemukolwiek politykowi