Marek Kulczycki: Decyzja rządu o zwiększaniu inwestycji jest słuszna, ale problemem sprzeczne sygnały wysyłane do rynku
Propozycje rządu zmierzające do zwiększenia inwestycji są dobre – uważa prezes FM Banku PBP. Marek Kulczycki zauważa jednak, że problemem są sprzeczne sygnały wysyłane przez rządzących do rynku. Tłumaczy, że z jednej strony zapowiadane są inwestycje rozwojowe, z drugiej – podatek bankowy. Ostrzega, że danina może ograniczyć ofertę kredytów udzielanych przez banki w Polsce.
Zdaniem Marka Kulczyckiego spośród kredytów oferowanych przez polskie banki najbardziej zagrożone nowym podatkiem będą pożyczki udzielane na cele mieszkaniowe. W ich przypadku bowiem banki zarabiają najmniej i po zapłaceniu fiskusowi kolejnej daniny ostatecznie przestaną się one kalkulować.
– Stawka podatku w wysokości 44 punktów bazowych, czyli 0,44 proc., jest dosyć wysoka – podkreśla Marek Kulczycki, prezes zarządu FM Bank PBP. – W przypadku np. kredytów mieszkaniowych marża banku jest zdecydowanie poniżej 1 proc. Podatek zatem właściwie zżera całą marżę. Gdyby banki chciały się zachowywać racjonalnie z punktu widzenia biznesowego, to powinny ograniczyć dawanie tych kredytów, które są tanie, tzw. niskomarżowe.
Marek Kulczycki dobrze ocenia plany inwestycyjne Prawa i Sprawiedliwości. Deklaruje przy tym, że banki chciałyby uczestniczyć w kierunku prorozwojowym rządu. Zaznacza jednak, że problemem są sprzeczne sygnały wysyłane do rynku.
– Z jednej strony mówi się o inwestycjach rozwojowych. Z drugiej strony nakłada się podatek. Na dodatek warunki tego podatku nie są całkiem jasne. Jeżeli to ma się skończyć ograniczeniem akcji kredytowej ze strony banków, to myślę, że te cele rządowe nie zostaną osiągnięte. Chyba lepiej byłoby się dobrze zastanowić, co opodatkować i co ograniczać, a nie podejmować decyzje trochę pod publiczkę.
Prezes Marek Kulczycki przypomina, że niektóre banki potrzebują dokapitalizowania m.in. ze względu na jakość portfela kredytowego. Dodaje, że będą one miały problemy, żeby utrzymać się na rynku. Ostrzega, że w niektórych bankach mogą się z kolei pogorszyć oferty dla klientów.
– Będzie to zjawisko zdecydowanie znaczące. Dla niektórych banków są to kwoty pomiędzy kilkadziesiąt milionów a kilkaset milionów złotych – ocenia prezes FM Bank PBP. – To znaczne obciążenie finansowe i zanim banki będą w stanie zaabsorbować taki wysiłek inwestycyjny, upłynie sporo czasu. To się odbędzie oczywiście kosztem klientów, którzy będą mieli ograniczony dostęp do kredytów.
Ekspert przypomina, że sektor bankowy w Polsce ma jeszcze ogromny potencjał rozwojowy, zarówno w kwestii finansowania przedsiębiorstw, jak i osób prywatnych. Zaznacza przy tym, że możliwości finansowania sektora bankowego przez krajowy kapitał w krótkim terminie są niewielkie.
– Z tego, co mówił premier Morawiecki, rząd będzie preferował kapitał polski. Nie bardzo widzę możliwości, żeby pozyskać ten kapitał czysto polski do finansowania banków. Szczególnie, że można byłoby w przypadku banków notowanych na giełdzie pozyskać finansowanie z giełdy. A sytuacja na giełdzie jest taka, jak każdy widzi. Są spadki, w związku z tym możliwości finansowania przez giełdę są bardzo ograniczone.
Dołącz do dyskusji: Marek Kulczycki: Decyzja rządu o zwiększaniu inwestycji jest słuszna, ale problemem sprzeczne sygnały wysyłane do rynku