Decyzja Owsiaka o organizacji Pol'and'Rock tylko dla zaszczepionych nie zaszkodzi mu wizerunkowo
Jurek Owsiak ogłosił, że w Pol'and'Rock Festival będą mogli brać udział tylko zaszczepieni. Zdaniem ekspertów od PR, każda decyzja związana z obostrzeniami pandemicznymi wywołuje skrajne reakcje, ale pozycja Owsiaka jest tak mocna, że nie wpłynie to negatywnie na jego wizerunek.
Organizator Pol'and'Rock Festiwal i twórca Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy Jurek Owsiak poinformował na Facebooku, że w tegorocznej edycji festiwalu będą mogli wziąć udział tylko zaszczepieni przeciw COVID-19. Jak dodał, za taką opcją opowiedziała się „ogromna większość” głosujących w tej sprawie w mediach społecznościowych wydarzenia. W festiwalu będzie mogło uczestniczyć 20 tys. osób.
Jednocześnie Owsiak wsparł zespół Kult, który nazwał organizowanie koncertów jedynie dla zaszczepionych „apartheidem”. „BRAWO KULT! Może Wasz apel wpłynie na system i coś jeszcze w sprawie się dobrego wydarzy, i coś odpuści! (…) Zgadzam się z wami, że tak być nie powinno. Przepis mówi jednak jasno, a my chcemy Wam dać namiastkę normalności i pracę dla ciężko doświadczonej branży muzycznej” - zaznaczył Owsiak. Jak dodał, jego zdaniem wystarczyłoby przed koncertami wykonywać „szybkie testy na koronawirusa”.
Zdaniem ekspertów od public relations, oświadczenie Owsiaka nie powinno mieć większego znaczenia dla jego wizerunku. - Może mieć neutralny wpływ. Jego pozycja w innych kategoriach jest na tyle silna, że nawet jeśli część obserwatorów odbierze to negatywnie, suma powinna być neutralna. Nie sądzę, by miało to daleko idące skutki w jakąkolwiek stronę - mówi Wirtualnemedia.pl Piotr Czarnowski, założyciel i prezes agencji First PR.
Czarnowski krytykuje natomiast stanowisko Kultu. - Skoro wszyscy się zgadzamy, że dla ogólnego dobra lepiej się zaszczepić, jest to bezdyskusyjny pewnik, to udawanie, że ktoś jest poprawny politycznie i przeciwko domniemanej segregacji, nie jest dobrą postawą – zaznacza ekspert.
Firmy będą decydować biznesowo: która postawa bliższa jest ich odbiorcom
Urszula Podraza z Planet Partners podkreśla, że „jakakolwiek podjęta decyzja związana z pandemicznymi obostrzeniami będzie wywoływała skrajne emocje”. - Część powie, że to świadectwo dbałości o odbiorców, zapewnienie im bezpieczeństwa. Inni stwierdzą, że to niesprawiedliwe dzielenie - mówi.
Dotyczy to również sponsorów. - Jeśli jakaś firma w swojej komunikacji podkreślała, żeby dbać o bezpieczeństwo, trzymać dystans, stosować dezynfekcję, a teraz zrezygnowałaby z współpracy, byłoby to niekonsekwentne - dodaje Podraza w rozmowie z Wirtualnemedia.pl. I dodaje, że firmy będą brać pod uwagę nastawienie swoich odbiorców. - Przedsiębiorstwa obecnie mają olbrzymią ilość danych o swoich klientach, potężne narzędzia, które z analizy tych danych mogą pozwalają powiedzieć, jakie stanowisko bliższe jest ich konsumentom. I będą decydować biznesowo: która postawa bliższa jest ich odbiorcom - informuje ekspertka.
"Nie chcem, ale muszem"
Paweł Tamioła, PR consultant w Havas PR Warsaw, zauważa różnice w komunikacji między uzasadnieniem decyzji organizatorów Pol'and'Rock a FEST Festivalu, którzy również zaproszą jedynie zaszczepionych.
- Organizatorzy tego drugiego wzięli na sztandary odpowiedzialność i konieczność zapobiegania kolejnej fali pandemii, kreując nawet hasło „Nie ma wolności bez odporności”. Tymczasem Jurek Owsiak w swoim oświadczeniu przyklaskuje zespołowi Kult, piszącemu o apartheidzie i segregacji na szczepionych i nieszczepionych, jasno dając sygnał, że jego podejście do wpuszczania jedynie tych pierwszych można zawrzeć w słynnym haśle „nie chcem, ale muszem” - komentuje w rozmowie z Wirtualnemedia.pl. - Co istotne, wskazał również, że taką decyzję podjęła większość fanów głosujących na www festiwalu, czym chciał dać sygnał, że poniekąd oddał władzę nad tą decyzją tym, którym najbardziej na festiwalu zależy - dodaje Tamioła.
Komentarze w mediach społecznościowych na temat decyzji Owsiaka są mieszane. – Od euforii, że po prawie dwóch latach od ostatniego sezonu festiwalowego ten się jednak odbędzie, do oburzenia ze strony przeciwników szczepień - wskazuje Tamioła.
Zaznacza, że grupa docelowa Pol'and'Rock "od lat ceni sobie niezależność i bunt" i przez to postanowienie organizatorów spotka się z trudniejszym przyjęciem niż taka sama decyzja FEST Festivalu, którego odbiorcy zdaniem Tamioły są "młodsi i bardziej skłonni do ustępstw". – Nie sądzę jednak, żeby zła prasa ciągnęła się za organizatorami zbyt długo. Jeśli nie dojdzie do złagodzenia przepisów, wybrana przez nich forma będzie jedyną możliwą, co po jakimś czasie powinno spotkać się ze zrozumieniem większości - dodaje PR consulant Havas PR Warsaw.
Pol'and'Rock Festival odbędzie się w dniach 29-31 lipca na lotnisku Makowice-Płoty w województwie zachodniopomorskim. Organizator nie wymaga szczepień od dzieci nieujętych w kalendarzu szczepień (poniżej 12 roku życia) i obcokrajowców, u których kalendarz szczepień uniemożliwia zaszczepienie (pod warunkiem, że mają certyfikat umożliwiający wjazd na teren Polski). Osoby, które nie mogą zaszczepić się z przyczyn zdrowotnych, proszone są o kontakt.
Dołącz do dyskusji: Decyzja Owsiaka o organizacji Pol'and'Rock tylko dla zaszczepionych nie zaszkodzi mu wizerunkowo
Masakra po prostu, a teraz nowa wojenka c9vidianie i anty szczepionkowcy, wszędzie nie pójdą i słucham ludzi tam "szczekanie" o szczepieniach.
Owsiak powinien robić swoje i się nie wypowiadać w ogóle na temat polityki, niestety wszedł w bagno i już zawsze będzie ufajdany
A ile osób zarazi osoba, którą tuż przed imprezą przetestowano i okazała się chora?
A stała w kolejce z dziesiątkami, jeśli nie setkami innych osób czekających na możliwość wejścia.