SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Inflacja spadła, negatywny efekt powodzi jeszcze nie jest widoczny - analitycy

Dalszy spadek inflacji zanotowany w maju to przede wszystkim efekt mniejszych od oczekiwań podwyżek cen żywności oraz nadal korzystnej bazy statystycznej. Te czynniki okazały się na tyle silne, że zneutralizowały wysoki wzrost cen paliw. To pokazuje, że napisany dawno temu scenariusz na kolejne miesiące roku 2010 jest nadal aktualny - wskaźnik CPI zacznie znacząco hamować, by wkrótce spaść poniżej 2,5-proc. celu Narodowego Banku Polskiego (NBP).

Najważniejszym czynnikiem działającym proinflacyjnie w marcu były ceny paliw i ściśle z nimi powiązane koszty transportu. Tym razem było to spowodowane przez dwa czynniki - zarówno drożejącą ropę na światowych giełdach, jaki i silną aprecjację złotego. Nieco natomiast mniejszy od oczekiwań był wzrost cen żywności, które z powodu zimnego i deszczowego maja, zakończonego powodzią były bardzo dużym czynnikiem ryzyka. Na razie jednak ten efekt jest bardzo słaby, ale prawdopodobnie już w czerwcu odczujemy go mocniej i trend spadku wskaźnika CPI może zwolnić.

Czynnikami ryzyka dla kształtowania się ścieżki inflacyjnej w przyszłości są nadal ceny paliw oraz kurs złotego, który w ostatnim czasie przechodzi bardzo duże fluktuacje. Wydaje się jednak, że kilka interwencji NBP oraz wymiana walut przez resort finansów powoduje, że tego drugiego zagrożenia należy obawiać się najmniej.

Tak więc nieco lepszy od oczekiwań poziom wskaźnika CPI podtrzymuje scenariusz napisany dawno temu - weszliśmy w okres systematycznego i dość szybkiego - choć z powodu powodzi nieco mniej głębokiego, niż wcześniej sądzono - spadku tego wskaźnika w kierunku dolnej granicy celu NBP. Szczególnie, że powinny wygasać skutki ubiegłorocznych, znacznych podwyżek cen energii, a tegoroczne ewentualne podwyżkami cen administracyjnych, samorządowych oraz akcyzy na razie nie następują.

Szybki i, mimo wszystko, głęboki spadek inflacji nie oznacza jednak automatycznie, że Rada Polityki Pieniężnej (RPP) szybko zdecyduje się na reakcję i, w obliczu szybko spadających cen, przystąpi do luzowania polityki monetarnej. RPP nadal nie jest bowiem w pełni przekonana o trwałości globalnej poprawy w gospodarce, co podkreśla w każdym kolejnym komunikacie. Po drugie zaś spadek inflacji będzie tylko chwilowy i pod koniec wskaźnik CPI zacznie wracać powyżej celu. Dlatego, dodając wymienione wcześniej ryzyka, pierwszych decyzji zmieniających parametry polityki pieniężnej można oczekiwać najwcześniej pod koniec 2010 r.

Poniżej przedstawiamy najciekawsze opinie ekspertów.

"Czynniki ryzyka, na które wskazywaliśmy, czyli ceny żywności i ceny paliw, miały decydujący wpływ na majowy odczyt. W porównaniu z naszymi szacunkami, niższym wzrostem m/m charakteryzowały się ceny żywności, na ryzyko czego wskazywaliśmy w naszych analizach. Zgodnie z oczekiwaniami istotne przełożenie na majowy indeks cen konsumenta miały ceny paliw, które niemalże zgodnie z naszymi oczekiwaniami wzrosły o 2,4% m/m. Ceny transportu ogółem przyspieszyły mniej niż oczekiwaliśmy, m. in. za sprawą niższych cen samochodów (spadek o 0,9%m/m). Pozostałe kategorie charakteryzowały się dynamikami bliskimi naszym szacunkom, z pominięciem cen 'odzieży i obuwia' - które spadły w poprzednim miesiącu o 0,2% m/m (oczekiwaliśmy 0,0% m/m), co wiążę się z wcześniejszym niż oczekiwaliśmy 'wejściem' w okres wyprzedaży. Brak presji po stronie popytowej uwidacznia się w spadkowej tendencji inflacji na poziomie bazowym. W naszej ocenie inflacja bazowa netto spadła do poziomu 1,7% r/r, co potwierd! za brak potrzeby zacieśniania polityki monetarnej przez RPP, także biorąc pod uwagę ‘'mgliste perspektywy' wzrostu w strefie euro i innych głównych gospodarkach globalnych. Czynniki ryzyka inflacyjnego wciąż są związane z cenami żywności (tak rodzimej, ze względu na wtórne skutki wpływu powodzi na owoce i warzywa sezonowe z późnego lata i jesieni, jak również importowanej, głównie z tytułu zmienności kursu walutowego) i cenami paliw. Letnie minimum inflacyjne kształtuje się wg. naszego bazowego scenariusza w okolicach 1,8% r/r z oscylowaniem w okolicach poziomu celu inflacyjnego na koniec 2010 r." - ekonomistka Banku Pekao SA Aleksandra Bluj.

"GUS poinformował, że inflacja w maju wyniosła 2,2% r/r oraz 0,3% miesięcznie. Analitycy oczekiwali wzrostów wyższych o 0,1 pp. W największym stopniu - w ujęciu rocznym - wzrosły ceny w grupie transport, o 8,1%, a najbardziej spadły ceny ubrań oraz obuwia (o 4,1% ). Jednak to pierwsza z tych grup przyczyniła się w dużej mierze do spadku inflacji - wskaźnik jest niższy o 0,3% niż przed miesiącem. Stosunkowo niewiele obniżyła się roczna dynamika cen żywności co zapewne ma związek z niekorzystnymi warunkami pogodowymi w maju. Dzisiejsze dane, jakkolwiek nieco wyższe od oczekiwań nie odbiegają od przewidywanego trendu i dlatego nie zmienią istotnie spojrzenia RPP w najbliższych miesiącach" - ekonomista banku BGK, Tomasz Kaczor.

"Inflacja, mierzona indeksem CPI, spadła w maju do 2,2% r/r, co było wynikiem nieco niższym od konsensusu rynkowego i naszych oczekiwań. Niższy niż założyliśmy wskaźnik inflacji to w głównej mierze efekt wolniejszego niż szacowaliśmy wzrostu cen żywności, które zwyżkowały o 0,7% m/m. Zmiany cen w pozostałych kategoriach były bliskie oczekiwaniom. Oznacza to, że presja cenowa w gospodarce wciąż utrzymuje się na niskim poziomie. Według naszych szacunków inflacja bazowa po wyłączeniu cen żywności i energii obniżyła się w kwietniu do 1,7% z 1,9% w kwietniu, osiągając najniższy poziom od stycznia 2008. Kolejne miesiące powinny przynieść dalszy spadek inflacji i w miesiącach letnich wskaźnik CPI powinien ukształtować się poniżej 2,0% r/r. Pod koniec roku spodziewany jest wzrost presji cenowej, w ślad za odbudowującym się popytem krajowym, jednak wskaźnik CPI nie powinien przekroczyć celu banku centralnego na poziomie 2,5% r/r. Czynnikiem ryzyka pozostają ceny żywności, bowiem niek! orzystne warunki pogodowe i powódź mogą przełożyć się na wzrost cen żywności, w szczególności owoców i warzyw. Ewentualne niższe zbiory zbóż powinny być skompensowane importem, stąd zmiany ich cen nie powinny być znaczne. Dane te okazały się neutralne dla rynków. Nie zmiatają również naszego scenariusza inflacji w kolejnych miesiącach oraz oczekiwań co do polityki pieniężnej. Wciąż w polskiej gospodarce powinna utrzymywać się niska presja inflacyjna. Sądzimy, że w kolejnych miesiącach stopy NBP będą utrzymane na niezmienionym poziomie. Ewentualna podwyżka stóp, w reakcji na narastające zagrożenie dla stabilności cen w horyzoncie oddziaływania polityki pieniężnej mogłaby mieć miejsce w Q4" - ekonomista Banku Millennium Grzegorz Maliszewski.

"Na dzisiejszym, niższym od oczekiwań odczycie inflacji zaważyły ceny żywności oraz paliw. Według GUS artykuły spożywcze odnotowały w maju wzrost cen o 0,7% m/m, co jest zgodne z sezonowym wzorcem. Informacja ta nie wydaje się jednak spójna z anecdotal evidence o silnych wzrostach cen owoców i warzyw wywołanych przez powódź. Także wzrost cen paliw, związany z trwającym od końca kwietnia osłabieniem złotego, ukształtował się sporo poniżej naszych szacunków (2,4% m/m wobec 3,0% m/m). Z tego powodu dostrzegamy ryzyko, że dane o inflacji za następny miesiąc okażą się negatywnym zaskoczeniem (część wzrostu cen żywności i paliw, który nastąpił w maju, zostanie odnotowana dopiero w czerwcu). Jeśli jednak czerwcowe dane potwierdzą dzisiejszy odczyt inflacji, to rośnie szansa na spadek inflacji poniżej 2% w miesiącach letnich. Mniej wątpliwości dotyczy kształtowania się cen bazowych - na podstawie dzisiejszych danych inflację bazową w maju szacujemy na 1,7% r/r wobec 1,9% miesiąc wcz! eśniej. Spodziewamy się, że do końca roku inflacja bazowa może jeszcze ulec pewnemu obniżeniu. Wolniejsze tempo aprecjacji złotego w najbliższych miesiącach w zestawieniu z wyraźnym ożywieniem sytuacji na rynku pracy (patrz ostatnie dane o zatrudnieniu) będą jednak ograniczać skalę tego spadku i jednocześnie sprzyjać szybszemu odbiciu inflacji CPI, które może nastąpić już w IV kw. (wstępnie szacujemy inflację na koniec roku na 2,5%). Dzisiejsze dane nie miały istotnego wpływu na rynek stopy procentowej i rynek walutowy. Także z punktu widzenia RPP dzisiejsze dane nie mają większego znaczenia (dopiero ich zestawienie z danymi czerwcowymi pozwoli na wyciągnięcie poważniejszych wniosków). Utrzymujemy nasze przekonanie, że pierwsza podwyżka stóp procentowych (wyceniana przez rynek na początku 2011 r.) nastąpi jeszcze w tym roku, prawdopodobnie na początku ostatniego kwartału" - główny ekonomista Noble Banku Radosław Cholewiński.

"Inflacja nadal znajduje się w trendzie spadkowym. Głównym czynnikiem ryzyka dla majowego wskaźnika inflacji były ceny żywności. Opublikowane dziś dane pokazały, że wpływ powodzi i trudnych warunków atmosferycznych na ceny w tej kategorii okazał się mniejszy niż się spodziewaliśmy. Głównymi czynnikami obniżającymi inflację pozostają wysoka baza odniesienia z ubiegłego roku, za sprawą znaczącego osłabienia złotego w pierwszych miesiącach 2009 r., oraz nadal niska presja popytowa. Dzisiejsze dane o inflacji nie zmieniają perspektyw dla inflacji i polityki pieniężnej na kolejne miesiące. W kolejnych miesiącach nadal spodziewamy się, że trend spadkowy inflacji będzie kontynuowany, do ok. 2,0% w miesiącach letnich. Spodziewamy się, że dopiero przełom III i IV kw. br. z uwagi na odwrócenie efektu bazy, powinien przynieść odbicie inflacji. Przy malejącej inflacji RPP nie będzie skłonna do szybkiego zacieśnienia polityki pieniężnej. W drugiej połowie roku spodziewamy się jednej podw! yżki stóp procentowych o 25 pb, do 3,75% na koniec roku" - główna ekonomistka Banku BPH Maja Goettig.

Dołącz do dyskusji: Inflacja spadła, negatywny efekt powodzi jeszcze nie jest widoczny - analitycy

0 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl