Coraz większa liczba upadłości polskich firm
Liczba upadłości firm zmniejszyła się o 13,5% m/m do 64 w kwietniu br., ale w ujęciu rocznym wzrosła o 18,5%, poinformowała Korporacja Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych (KUKE) w komunikacie.
"Mniejsza, miesięczna skala upadłości ma przede wszystkim charakter sezonowy. Jak zwykle początek drugiego kwartału przynosi lekkie odreagowanie, po zwiększonej liczbie wydanych przez sądy postanowień w sprawie ogłoszenia upadłości w marcu" - głosi komunikat.
Mniejszy niż w poprzednich miesiącach, bo 16-proc. udział w liczbie upadłości miały firmy jednoosobowe. W kwietniu z prowadzeniem indywidualnej działalności gospodarczej, najpopularniejszej formy prawnej wśród młodych przedsiębiorców, pożegnało się jedynie 10 osób. Było to aż 41% mniej niż w marcu, w którym upadło 17 takich firm, oraz 17% mniej niż w kwietniu 2011 r., kiedy upadło ich 12.
"Wciąż nieźle, pomimo rocznego wzrostu upadłości (29%), radzą sobie spółki prawa handlowego. W kwietniu upadłość ogłosiły 54 przedsiębiorstwa prowadzące działalność gospodarczą w takich formach prawnych, co oznacza 5% poprawę w stosunku do marca br., kiedy upadło 57 firm. Pogorszenie w stosunku do kwietnia ub.r, kiedy upadły 42 firmy, wynika głównie z efektu niskiej bazy" - czytamy dalej.
W ciągu ostatnich dwunastu miesięcy na skutek niewypłacalności, działalność gospodarczą zakończyło 768 przedsiębiorstw. Suma upadłości z ostatnich dwunastu miesięcy po kwietniu okazała się o 1,3% wyższa od zanotowanej po marcu (758). Przed rokiem, tj. w kwietniu 2011 r., roczna krocząca suma upadłości wynosiła 673 firmy.
"Wynik bieżący jest więc o 14,1% gorszy. W ostatnich dwunastu miesiącach najmniejszą liczbę upadłości w pojedynczym miesiącu ogłoszono w listopadzie (54 firmy), natomiast w marcu br. upadło najwięcej przedsiębiorstw, bo aż 74" - zauważa Korporacja.
KUKE szacuje, że wzrost gospodarczy w pierwszym kwartale tego roku wciąż prezentował się dobrze, wynosząc 3,9%. Po pierwszych trzech miesiącach widać, że obserwowane spowolnienie gospodarcze za granicą nie wpłynęło znacząco na kondycję polskich przedsiębiorstw. Potwierdzeniem tego faktu są dane prezentowane przez Główny Urząd Statystyczny oraz wyniki badań Narodowego Banku Polskiego, z których wynika, że jak dotychczas firmy nie ograniczyły mocno produkcji.
"Wzrósł natomiast stopień wykorzystania przez nie mocy produkcyjnych, poprawiły one dopasowanie zapasów, a poziom zamówień pozostaje na zadowalającym poziomie. Może to oznaczać, że jeszcze niedawno deklarowane obawy przedsiębiorstw nie były aż tak duże a ich wpływ na wzrost gospodarczy był znikomy" - czytamy w komunikacie.
Korporacja zaznacza, że niepokoić może jednak odnotowany przez bank centralny wzrost problemów z utrzymaniem płynności. Trudności pogłębiły się w większości analizowanych przez niego branż. Wyeliminowanie ryzyka związanego z brakiem zapłaty za dostawę towarów i usług to element, które istotnie może więc wpłyną w najbliższych miesiącach na utrzymanie płynności finansowej firm.
"Przy założeniu obniżenia tempa wzrostu gospodarczego w tym roku do poziomu 3,6% oraz utrzymaniu wskaźnika rentowności obrotu netto firm zbliżonego do 4,4%, spodziewany jest wzrost liczby upadków przedsiębiorstw. W całym roku może upaść około 192 firm prowadzonych w postaci indywidualnej działalności gospodarczej, czyli 57,4% więcej w stosunku do roku ubiegłego, kiedy upadło 122 firm. W przypadku spółek prawa handlowego oczekiwany jest wzrost rzędu około 5,1%, co oznacza, że swoją działalność w drodze prawa upadłościowego i naprawczego zakończy 628 firm (w ubiegłym roku 598). Oznaczałoby to, że w całym roku upadnie łącznie około 820 wszystkich przedsiębiorstw, czyli 13,89% więcej niż w ubiegłym roku" - konkluduje KUKE.
Dołącz do dyskusji: Coraz większa liczba upadłości polskich firm