Wraca serial „Camera Café”. Czy będzie hitem?
Producentka Dorota Kośmicka reaktywowała serial „Camera Café”, który w 2004 roku emitowany był w stacji TVN. Wówczas tytuł inspirowany francuskim oryginałem doczekał się dwóch sezonów, w sumie powstało 78 odcinków pokazujących, jak wygląda biurowe życie w pewnej firmie, gdzie pracownicy spotykają się przy automacie na napoje. W sezonie trzecim poznajemy ekipę korporacji Kompostar, zajmującą się sprzedażą nawozów naturalnych.
Pewne rzeczy się nie zmieniają. Praca w biurze, rutynowe działania, powtarzalność zadań, rytm dnia wyznaczany szumem drukarki i włączonego komputera sprawia, że nowych bohaterów z tymi oglądanymi blisko 20 lat temu, łączą te same frustracje, korytarzowe plotki, tymczasowe sojusze pomagające przetrwać dzień oraz strategie pozwalające wynegocjować u szefa podwyżkę, albo przynajmniej darmowe mleko owsiane.
Ekspres na ziarno
Jeśli ktoś spodziewał się rewolucji i oczekiwał, że trzeci sezon serialu komediowego sprzed lat będzie czymś nowym, może się rozczarować. „Camera Café. Nowe parzenie” w pierwszym odcinku pokazuje, że nie planuje widzów zaskakiwać. Jedyna większa zmiana, to ekspres do kawy na ziarno zamiast automatu na monety, z którego korzystali pracownicy dwie dekady wcześniej. Zakup ekspresu to powód do dumy dla szefa Jana (w tej roli Michał Czernecki) i okazja, żeby zmotywować podwładnych do wytężonej pracy, skoro mają już zapewnioną kawę na dzień dobry, za którą sami muszą zapłacić (firma oferuje mleko i cukier, ale ziarno już we własnym zakresie), ale kto by zwracał uwagę na szczegóły. Szef kupił ekspres, co urasta do rangi wydarzenia kwartału. Z perspektywy oka kamery umieszczonego w tymże ekspresie oglądamy biurowe życie bohaterów serialu.
Figura szefa idioty, albo przynajmniej nie najmądrzejszego członka zespołu od razu przywodzi na myśl „The Office PL”, który także produkuje Dorota Kośmicka. Seriale łączy też obsada aktorska, w obydwu obrazach pojawia się Adam Bobik oraz Mateusz Król. Producentka ma swoją sprawdzoną ekipę aktorów i chętnie zatrudnia ją w kolejnych projektach, co widać wyraźnie na przykładzie tych dwóch seriali o „korpożyciu”.
Szef idiota
O ile „The Office PL” także w formie komediowej, rozwija bohaterów i daje im więcej przestrzeni na opowiedzenie swoich historii, o tyle „Camera Café” kondensuje sceny biurowe do formy gagów. Niektóre z nich są zabawne, inne mniej, ale sama formuła może niektórym widzom wydać się przestarzała. Premierowy odcinek to za mało, żeby móc powiedzieć coś z całą pewnością (niestety Player przedpremierowo udostępnił redakcji Wirtualnych Mediów tylko jeden odcinek).
Poznajemy w nim kilku pracowników firmy Kompostar – cwaniaka i kombinatora Romana (w tej roli Adam Bobik), jego biurowego kumpla Jacka (Mateusz Król), pewną siebie i zdecydowaną Fretkę (Anna Szymańczyk znana z roli Zośki w tegorocznym „Znachorze” Netfliksa) oraz firmowego psychologa Sergiusza (w tej roli Rafał Maćkowiak). Historie bohaterów są przerysowane i napisane grubą kreską. Dotyczą banalnych firmowych spraw, które potrafią urosnąć do rangi wagi państwowej (kto pracował w jakimkolwiek biurze, ten wie). I znowu – w „The Office PL” podobne utarczki dostają więcej miejsca na to, żeby rozwijać wątki poszczególnych postaci, a tutaj w jednym odcinku mamy skondensowanych kilka takich historii, nie wiem więc, czy to dobry pomysł, żebyśmy oglądali ten serial akurat teraz gdy „The Office PL” zaczyna mówić swoim własnym językiem i budować autonomiczne uniwersum siedleckiej Kropliczanki. Nie jestem przekonana, czy potrzebujemy dwóch seriali o zbliżonej estetyce, poczuciu humoru i z podobnymi bohaterami (Roman i Łuki w wykonaniu Adama Bobika to ci sami bohaterowie, tylko że jeden nosi garnitur, a drugi dres).
„Camera Café. Nowe parzenie” na pewno pojawia się w momencie gdy można opowiedzieć coś nowego o tzw. korpożyciu. Pierwsze dwa sezony wykpiwały konieczność rozpychania się łokciami, opracowywania strategii podczas rozmów kwalifikacyjnych, pokazywały bohaterów wchodzących w rozmaite role byle tylko dostać pracę i ją utrzymać, tym razem widzimy komentarz do tego jak się w korporacji żyje dzisiaj – odmienne diety, style życia (mleko owsiane, „chorowanie na laktozę”, psycholog w firmie, pozowanie do firmowego kalendarza), ambicje pracowników starających się być kimś więcej niż tylko handlowcami, albo dziewczyną poprawiającą raporty pisane przez Romana. Chcą mieć hobby, życie po pracy i życiowy fun. To też znak czasów, że potrzeby pracowników i ich pomysły na siebie bardzo się w ciągu dwóch minionych dekad zmieniły.
Czy jest zabawnie?
Pierwszy odcinek nie zaserwował zbyt zabawnych żartów, a jedynie dosyć sztampowy humor oparty na zgranych „pracowych” tematach jak kłamstwa wpisywane do cv, ale pokazał bohaterów, którzy mają duży potencjał komediowy więc jeśli szukacie czegoś do obejrzenia w przerwie na kawę, to możecie sprawdzić nowy sezon serialu Playera.
W kolejnych odcinkach zobaczymy m.in. Radosława Kotarskiego (w projekcie pełni on przede wszystkim rolę głównego scenarzysty wraz z Łukaszem Sychowiczem, Mateuszem Płochą, Mateuszem Zimnowodzkim i Marcinem Sońtą), a także Bartka Kasprzykowskiego i Marcina Miodka (tego ostatniego w tym roku oglądaliśmy w „Emigracji XD” także produkowanej przed Dorotę Kośmicką). Producentka zapowiedziała również nową wersję „Kasi i Tomka”, co oznacza, że czeka nas kolejny powrót do serialu popularnego przed laty.
Powstały 24 odcinki „Camera Café. Nowe parzenie”, które na Playerze pojawiać się będą w każdy poniedziałek. Dwa pierwsze sezony produkcji „Camera Café” obecnie nie są dostępne w ofercie streamingowej.
Dołącz do dyskusji: Wraca serial „Camera Café”. Czy będzie hitem?