Bondowski spot Opla Insignii nie zachęca do niebezpiecznej jazdy (wideo)
Komisja Etyki Reklamy oddaliła skargę zarzucającą spotowi Opla Insignii wprowadzanie odbiorców w błąd i zachęcanie ich do niebezpiecznej jazdy. Instytucja oceniła, że pokazanie w reklamie niebezpiecznych manewrów wynika z jej sensacyjnej konwencji.
Skarga, która wpłynęła do Komisji Etyki Reklamy, dotyczyła spotu Opla Insignii utrzymanego w konwencji filmu o Jamesie Bondzie. Odbiorca zarzucił reklamie, że pokazując samochód jadący ze znaczną szybkością po lodzie oraz w tunelu po łuku, wprowadza widzów w błąd, ponieważ sugeruje, że dzięki systemom działającym w samochodzie takie manewry są czymś normalnym. Na podstawie protestu spot oskarżono o to, że nadużywa zaufania i braku wiedzy odbiorców w celu wprowadzenia ich w błąd co do istotnych cech reklamowanego auta i nieuczciwej konkurencji z innymi firmami z branży samochodowej.
W odpowiedzi na te oskarżenia General Motors Poland wyjaśniło, że reklama Opla Insignii jest utrzymana w konwencji filmu szpiegowskiego, której cel to atrakcyjne zaprezentowanie tego samochodu. Zdaniem firmy taka stylistyka jest zrozumiała dla przeciętnych odbiorców, nie zachęcając ich do brawurowej jazdy. Koncern zaznaczył też, że w spocie samochód jedzie z prędkością 50 km/h, a więc dozwoloną zgodnie ze znakami drogowymi widocznymi w filmiku.
Po rozpatrzeniu sprawy Komisja Etyki Reklamy uznała, że spot Opla Insignii nie wprowadza konsumentów w błąd, ponieważ jest utrzymany w konwencji filmu szpiegowskiego, którą przeciętny odbiorca potrafi odróżnić od rzeczywistych uwarunkowań drogowych. Instytucja oceniła też, że reklama nie zachęca kierowców do niebezpiecznej jazdy, zatem pod żadnym względem nie narusza kodeksu branżowego.
Dołącz do dyskusji: Bondowski spot Opla Insignii nie zachęca do niebezpiecznej jazdy (wideo)