W TVP politycy Zjednoczonej Prawicy przez 200 godzin, ci z PO siedem razy krócej

Ta, porównywać TVP z lat 2007-2015 gdzie na stałe pracowali prawicowi publicyści, dziennikarze, prowadzący m.in Holecka, Adamczyk, Karnowski, Pośpieszalski, mieli swoje programy, zarządzali ludźmi, składy redakcyjne były wymieszane, paskowy nie szalał, nie leciały wciąż jedne i te same ujęcia, setki, komentarze z TVP od 2015 roku gdzie rządzi polityk PISu Jacek Kurski, zatrudnili rzecznika PISu Michała Rachonia, żona Klarenbacha startuje w wyborach z listy PISu, różni prowadzący/dziennikarze ( podobno) latają między TVP a spółkami skarbu państwa, gdzie raz są zatrudnieni tu, raz, tam, raz zasiadają w radach nadzorczych albo ich małe firemki zawierają po cichu male deale z państwowymi konglomeratami jak firma Miłosza Kłeczka.

Przecież z totalnej PO mają zaproszenia od TVP i nieraz nie korzystają,choćby do programu Strefa starcia.Na niewygodne pytania też trzeba odpowiadać.

Nie chodzą do ustawionych programów w których mają pełnić z góry ustawioną rolę.

Za PO, media publiczne nie były w takim stanie, bez przesady. Pamiętam że wtedy media publiczne, w różnych porach także wieczornych mówiły o aferach PO czy PSL. Dziesiątki razy. O większości tamtejszych afer dowiedziałem się z TVP, zarówno z telewizji jak i ze strony. Jedynie to tam można było mieć zastrzeżenia czy krytykę do programu Tomasza Lisa, raz na jakiś czas, który leciał raz w tygodniu. Część jego programów była całkowicie w porządku, profesjonalna. PISowcy w latach 2007-2015 chodzili sobie do TVP kiedy chcieli, mówili co chcieli, ze wszystkimi się wykłócali i jeszcze im było źle. Nawet jak PISowcy wtedy manipulowali, zakłamywali, mylili pojęcia to i tak TVP wtedy to pokazywała. Od 2015 roku, Kurskiego i tych jego pomocników zupełnie nie poznaje mediów publicznych, z każdym rokiem jest coraz gorzej. Od 7 lat jawnie ich wspierają, jawnie wygrywają im wybory, jawnie organizują nagonki. Media jak z dawnego systemu, dawnych czasów.