Re: Dwulatek i prawdopodobna śmierć matki

zazolty Data ostatniej zmiany: 2010-08-31 23:19:41

Re: Dwulatek i prawdopodobna śmierć matki

2010-08-26 02:17:36 - zazolty


Użytkownik R napisał w wiadomości
news:i4uops$m15$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik zażółcony napisał w wiadomości
> news:i4t8rl$bso$1@news.onet.pl...
>
>>> Zakładasz, że dziecko nie potrzebuje takiego jednostkowego wyjątkowego
>>> przywiązania do rodziców (względnie conajwyżej kilku dorosłych, z
>>> którymi
>>> ma częsty kontakt)?
>>
>> Nie zakładam, badam, jak Ty to widzisz,
>
> Mnie się wydaje, że potrzebuje. Jeśli przyjrzeć się choćby dzieciom z
> domów dziecka czy tym mocno zaniedbywamym przez rodziców: mocno lgną do
> każdego dorosłego, który okaże im choćby cień życzliwości. Czyli szukają
> takiego jednostkowego ciepła.
>
>> jaki masz mniej więcej
>> plan, jak konstruujesz 'operację przejścia'.
>
> Nie mam planu. Nie rozumiem też co dokładnie rozumiesz przez operację
> przejścia.
>
>> Jak postrzegasz
>> konflikt między potrzebą indywidualnej troski i przywiązania
>> do konkretnej osoby a potrzebą elastyczności i rozwoju w związkach
>> emocjonalnych matka-dziecko.
>
> O ile dobrze rozumiem o co Ci tutaj chodzi to nie widzę takiego konfliktu
> jeżeli relacje przebiegają bez zakłóceń i nie są patologiczne. Te sprawy
> regulują mniej więcej hormony i inne mechanizmy naturalne. Dziecko rośnie,
> rozwija się i usamodzielnia. Z wiekiem potrzebuje coraz mniej uwagi
> rodziców i coraz chętniej przechodzi w środowisko rówieśnicze by po
> jakimś czasie wrócić do środowiska rodzinnego już nie jako ktoś do
> zaopiekowania ale równoprawny partner sam w razie potrzeby dający
> oparcie. Cała sztuka w tym, żeby mu tego procesu nie zakłócić.
>
>> Gdzie widzisz potencjał
>> zmiany u dziecka, a gdzie widzisz sferę, której 'złamać nie wolno'.
>
> Tutaj znów nie rozumiem pytania.

To raczej nie było pytanie, tylko wyjaśnienie moich motywów
i pytań, na które sam sobie odpowiadam na podstawie Twoich wypowiedzi ;)
Za dużo gadam, ot co, nie zwracać uwagi ;)

*********

No dobra, poczytałem, pojechałem po psd ...
Tak sobie myślę, że do powyższego Twojego zestawu wypowiedzi dodam jeszcze
kilka i to będzie jakaś baza:

IKSI:
>> Każda minuta Twego życia z dzieckiem dziś jest ważniejsza, niż całe
>> lata być może kiedyś bez Ciebie.

R:
> Czuję, że to nie prawda.
....
> Ja mam nieco inne podejście: on nie musiałby o mnie pamiętać jeżeli bez
> tej pamięci byłby szczenśliwszy. Ale nie mogę sobie wyobrazić, że
> kilkulenie dziecko nie potrzebowałoby poczucia, że ma (a przynajmniej
> miało jeżeli matka nie żyje) matkę, która bardzo go kocha (kochała).
> Miłość zza grobu nie jest dla mnie nieistniejącym pojęciem. Więc w razie
> czego chciałabym aby mu towarzyszło przekonanie, że tak gdzieś jest ktoś
> kto go kocha i stara się mu pomagać.
....
> Wiem, najlepiej nie umierać dopóki nie osiągnie dorosłości albo >
> przynajmniej umrzeć teraz dopóki w miarę szybkie kolejne małżeństwo mojego
> męża zapewniłoby mu (synowi) kogoś w funkcji matki. Ale są ale: na termin
> mojej śmierci nie mam dużego wpływu (samobójstwa nie popełnię i dbam o
> zdrowie jak mogę) a i mąż uparcie twierdzi, że się powtórnie żenił nie
> będzie. Nie umiem ocenić na ile poważnie mówi (może tylko wkurzyłam go
> robiąc w szpitalu przegląd znajomych które by się moim zdaniem do tego
> celu nadawały, tj. na zastępczą matkę ale i żonę dla mojego męża - jeżeli
> chodzi o niego to też nie chciałabym żeby był sam po usamodzielnieniu się
> dziecka) i czy ewentualnie (jakby co) wystarczająco szybko zmieni zdanie.

.... zacytowałem, patrzę, która godzina i znów jakby mam już do tyłu ;).
Mamy tu kilka poważnych dylematów/kwestii:

1. Jak być matką i jednocześnie nią nie być - czy można być matką
i jednocześnie nie przywiązać(uzależnić) dziecka do siebie ?

2. Próba kontrolowania przyszłości dziecka, męża, swojej ...

Ad 1.
IMHO: Odpowiedź brzmi NIE. Zarzuty do siebie 'pozwoliłam mu chyba
za bardzo się do siebie przywiązać' brzmią absurdalnie nawet biorąc
pod uwagę złożoność całej sytuacji. Tak to już jest, że dziecko, aby
zdrowo rosnąć, musi w pewnym okresie być otoczone osobami, do których
się silnie przywiązuje i które nie stawiają w tej kwestii barier.
Pozostaje więc do rozważenia kwestia: co jest dla dziecka bardziej
szkodliwe/pomocne: nie pozwolić się przywiązać czy narazić na traumę
nagłej, gwałtownej rozłąki ? A może jednak są jakieś inne rozwiazania ?

Trudno powiedzieć. Zależy od wieku dziecka, od jego temperamentu.
Od dostępności innych osób, z którymi dziecko może nawiązać
i utrwalać relacje - mąż, dziadkowie, wujkowie, ciocie.
Może jednak być tu jakąś podpowiedzią fakt, że dziecku czas płynie
inaczej, dużo szybciej. Dlatego w przypadku bardzo małych dzieci
mocno przychylam się do zdania Ikselki (które zacytowałem wyżej),
że stawiałbym na teraźniejszość, nie na przyszłość. Można to też
wyjaśnić inaczej: rozwój dziecka można podzielić na etapy idące
od 'prostych emocjonalnych' w kierunku coraz bardziej 'technicznych,
abstrakcyjnych'. I do tych etapów trzeba dopasować środki swojego
wyrazu, dopasować do nich swoją 'energię życiową'. Wszelkie
rozwiązania opierajace się o planowanie przyszłości, listy,
filmy, fotografie itp itd. imo angażują energię życiową w sprawy
abstrakcyjno-techniczne, czyli imo mają niski priorytet. Dla
Twojego dziecka to nie istnieje. A jak kiedyś zaistnieje, a Ciebie
nie będzie - to Twój głos zza światów będzie miał znaczenie
mało istotne. Tym mniej istotne, im mniej będzie Ciebie 'teraz'.
Równie dobrze, zamiast pisać listy, możesz się modlić o to, by
Twoje dziecko dostało w przyszłosci nową, mądrą mamę, która
sama będzie wiedziała, co i jak. Zresztą, jak wyczytałem w
Twoich wypowiedziach, taka myśl nie jest Ci obca. Gdzieś tam
snułaś refleksję, że takie listy są raczej już dla dziecka
dorosłego.

Teraz odrobinę o elastyczności pojęcia 'matka'. Warto zerknąć na
doświadczenia ludzi, którzy adoptowali dzieci. Pewna mama tak swojemu
dziecku wyjaśniała jego pochodzenie:
Pewna pani kiedyś Cię urodziła, a mamusia Cię wtedy szukała,
znalazła i wzięła do domku.
To jest odpowiedź dla małego dziecka: odpowiedź prosta, emocjonalna,
prawie wypłukana z aspektów technicznych. Skrojona akurat na
dwu-trzy-cztero-latka. Dajęca poczucie bezpieczeństwa, zupełnie pomijająca
kwestie dramatu biologicznej matki, który się za tym kryje.
Odpowiedź dla siedmiolatka byłaby już inna. Bardziej techniczna.

Czasem wydaje się, że kiedyś ludzie radzili sobie z tym wszystkim
lepiej. Rodziny były duże, żżyte, co chwila ktoś umierał, ktoś kogoś
tracił. A w czasach wojen były i takie sytuacje: młoda Żydówka
z dzieckiem przemykała się przez wieś, ale wiedziała, że Niemcy
depczą jej po piętach. Widząc, że koniec się zbliża, podeszła
do jakiejś chłopki, oddała jej dziecko i prosiła tylko, by wychowała
je w wierze mojżeszowej. Chłopka dziecko wzięła i wychowała zgodnie
z zaleceniami, najlepiej jak umiała - sama pozostając oczywiście
wierną katoliczką. Żydówka zaś zginęła w obozie koncentracyjnym.

Czasami więc ta nowa mama pojawia się 'w ostatniej chwili'.
Największe znaczenie ma w takich sytuacjach otwartość matki
i dziecka na ludzi, na 'nieznane'. Nabycie takiej otwartości,
jej wypracowanie u dziecka znów ma mało wspólnego z abstrakcją
i techniką. Znów decydujace znaczenie ma tu prosta emocjonalność.
Teraźniejszość bycia w relacjach z innymi ludźmi. Rozsmakowywanie
się w ich ulotności w kontakcie z bodźcami ze świata. Spokojne czytanie
książeczek, razem z dzieckiem, o kłopotach misiów, lalek i małej ciuchci.
Zamiast listu można do koperty włożyć taką czytaną w dzieciństwie
z rodzicem książeczkę.

Czas spać ... Na koniec jeszcze trochę o tym 'przegladzie znajomych,
które by się moim zdaniem do tego nadawały'. Nie wiem, jak to dokładnie
wyglądało, ale po Twoich słowach sądzę, że przejechałaś się po
emocjach swojego męża jak ciężki walec i nawet nie do końca
zdajesz sobie sprawę, że było to nie na miejscu. Mężczyźni, wbrew
pozorom, też mają swoją intymność i subtelność. Jeśli jemu też chcesz
'zminimalizować traumę' i prewencyjnie ubić Wasz związek, to obrałaś
chyba całkiem niezły kierunek ;) Powiem tyle: w standardowej
sytuacji żona nigdy nie powinna mężowi wybierać innych kobiet.
Przyszłych ... kochanek. Nie w takiej sytuacji 'na serio'. Wyobrażam
sobie, że przez większość mężczyzn jest to odbierane jako głęboko
poniżające. To moje skupienie na Tobie już nie ma dla Ciebie
wartości ?.
A z drugiej strony - czy on naprawdę sam sobie nie potrafi dobierać
partnerek ? :)




Re: Dwulatek i prawdopodobna śmierć matki

2010-08-27 22:46:28 - R renatatp@poczta@.interia.@pl


Użytkownik zazolty napisał w wiadomości
news:i54br0$7mj$1@news.onet.pl...

>>> Gdzie widzisz potencjał
>>> zmiany u dziecka, a gdzie widzisz sferę, której 'złamać nie wolno'.
>>
>> Tutaj znów nie rozumiem pytania.
>
> To raczej nie było pytanie, tylko wyjaśnienie moich motywów
> i pytań, na które sam sobie odpowiadam na podstawie Twoich wypowiedzi ;)

A to OK bo już myślałam, że nic nie zrozumiem ;).

> Za dużo gadam, ot co, nie zwracać uwagi ;)

:)

> *********
>
> No dobra, poczytałem, pojechałem po psd ...
> Tak sobie myślę, że do powyższego Twojego zestawu wypowiedzi dodam jeszcze
> kilka i to będzie jakaś baza:
>
> IKSI:
>>> Każda minuta Twego życia z dzieckiem dziś jest ważniejsza, niż całe
>>> lata być może kiedyś bez Ciebie.
>
> R:
>> Czuję, że to nie prawda.

Tutaj uzupełnię bo tak jakoś to zestawienie mi zabrzmiało zupełnie
niezgodnie z moimi intencjami.
Nie chciałam wyrażać, że obene minuty nie są ważne, tylko upierałam się (i
nadal się upieram), że to co będzie kiedyś też jest istotne i tą przyszłość
można zepsuć/naprawić już teraz. Słowa Ikselki odebrałam jako coś w rodzaju
nie rób nic na przyszłość bo cokolwiek dla tej przyszłości zrobisz niczego
to nie zmieni a zepsuje teraźniejszość (mój odbiór nie musi oczywiście być
zgodny z jej intencjami). A ja właśnie czuję, że może zmienić. I że można
zrobić coś co nie wpłynie negatywnie na teraźniejszość a może być miłe w
przyszłości (także a może zwłaszcza jeżeli w tej przyszłości nadal będę
obecna i ciałem i duchem).

Moje kryteria spełnia pomysł poddany tutaj a bardzo prosty: pisania
pamiętnika dziecka, dla dziecka jak dorośnie (bliskie moim listom a jednak
coś innego). Nie zajmuje dużo czasu, młody sobie pisze coś obok lub i coś
dorysuje/dopisze do mojego tekstu, mówię mu co piszę - wygląda na to, że
taki przeglad dnia mu się na jego sposób podoba. Nie widzę w tym niczego
szkodliwego dla naszej teraźniejszości (jeśli ktoś widzi może mnie
uświadomić) - widzę korzyści na przyszłość (np. ja bym taki pamiętnik pisany
dla mnie kiedyś chciała).

Zdjęcia i filmy i tak robiłam - głównie dla siebie, bo lubię. Poprawiła mi
nastrój sugestia że to się może i dziecku gdzieś kiedyś przydać. Czasem
proste pomyły są bardzo dobre. I nie zawsze każdy na nie wpada - więc warto
napisać coś co się piszącemu wydaje truizmem.

>> Ja mam nieco inne podejście: on nie musiałby o mnie pamiętać jeżeli bez
>> tej pamięci byłby szczenśliwszy. Ale nie mogę sobie wyobrazić, że
>> kilkulenie dziecko nie potrzebowałoby poczucia, że ma (a przynajmniej
>> miało jeżeli matka nie żyje) matkę, która bardzo go kocha (kochała).
>> Miłość zza grobu nie jest dla mnie nieistniejącym pojęciem. Więc w razie
>> czego chciałabym aby mu towarzyszło przekonanie, że tak gdzieś jest ktoś
>> kto go kocha i stara się mu pomagać.
> ...
>> Wiem, najlepiej nie umierać dopóki nie osiągnie dorosłości albo >
>> przynajmniej umrzeć teraz dopóki w miarę szybkie kolejne małżeństwo
>> mojego męża zapewniłoby mu (synowi) kogoś w funkcji matki. Ale są ale: na
>> termin mojej śmierci nie mam dużego wpływu (samobójstwa nie popełnię i
>> dbam o zdrowie jak mogę) a i mąż uparcie twierdzi, że się powtórnie żenił
>> nie będzie. Nie umiem ocenić na ile poważnie mówi (może tylko wkurzyłam
>> go robiąc w szpitalu przegląd znajomych które by się moim zdaniem do
>> tego celu nadawały, tj. na zastępczą matkę ale i żonę dla mojego męża -
>> jeżeli chodzi o niego to też nie chciałabym żeby był sam po
>> usamodzielnieniu się dziecka) i czy ewentualnie (jakby co) wystarczająco
>> szybko zmieni zdanie.
>
> ... zacytowałem, patrzę, która godzina i znów jakby mam już do tyłu ;).
> Mamy tu kilka poważnych dylematów/kwestii:
>
> 1. Jak być matką i jednocześnie nią nie być - czy można być matką
> i jednocześnie nie przywiązać(uzależnić) dziecka do siebie ?
>
> 2. Próba kontrolowania przyszłości dziecka, męża, swojej ...
>
> Ad 1.
> IMHO: Odpowiedź brzmi NIE. Zarzuty do siebie 'pozwoliłam mu chyba
> za bardzo się do siebie przywiązać' brzmią absurdalnie nawet biorąc
> pod uwagę złożoność całej sytuacji. Tak to już jest, że dziecko, aby
> zdrowo rosnąć, musi w pewnym okresie być otoczone osobami, do których
> się silnie przywiązuje i które nie stawiają w tej kwestii barier.

To raz.
Dwa to to, że przez ponad pół roku swego życia moje dziecko miało kontakt
tylko ze mną, moim mężem, lekarzami i pielęgniarkami. Jedna babcia zobaczyła
go pierwszy raz jak miał ponad 6 tygodni - tylko dlatego, że przyjachała po
nas do szpitala i głupio byłoby jej kazać wracać autobusem, potem widywała
go jeszcze kilka razy - z daleka - jak nas odwiedzała i się upierała, że
chce go widzieć. Resztę (łącznie z drugą babcią, dziadkiem, wójkami) poznał
jak skończył 6 misięcy. Tak jeszcze zmiesiąc dłużej też nikt poza mężem go
nie mógł wziąć na ręce - pomijam sytuacje szpitalne ale i tutaj jak byłam i
było to technicznie wykonalne to ja się wszystkim zajmowałam, łącznie z
kąpielą dziecka podłączonego do rurek i różnej aparatury.

> Pozostaje więc do rozważenia kwestia: co jest dla dziecka bardziej
> szkodliwe/pomocne: nie pozwolić się przywiązać czy narazić na traumę
> nagłej, gwałtownej rozłąki ? A może jednak są jakieś inne rozwiazania ?

Mam nadzieję, że są - tzn. jakieś techniki zmniejszenia tej traumy. Choćby
właśnie poszerzenie kręgu osób znajomych. Innych pomysłów nie mam/nie miałam
ale mile widziane.

> Trudno powiedzieć. Zależy od wieku dziecka, od jego temperamentu.
> Od dostępności innych osób, z którymi dziecko może nawiązać
> i utrwalać relacje - mąż, dziadkowie, wujkowie, ciocie.
> Może jednak być tu jakąś podpowiedzią fakt, że dziecku czas płynie
> inaczej, dużo szybciej.

Z moich osobistych doświadczeń wynikałoby coś przeciwnego: im jestem starsza
tym czas płynie mi szybciej, nie wolniej.

> Dlatego w przypadku bardzo małych dzieci
> mocno przychylam się do zdania Ikselki (które zacytowałem wyżej),
> że stawiałbym na teraźniejszość, nie na przyszłość.

Ale dlaczego Wam obojgu jedno wyklucza drugie? Będę się upierać, że da się
to ze sobą pogodzić.

> Można to też
> wyjaśnić inaczej: rozwój dziecka można podzielić na etapy idące
> od 'prostych emocjonalnych' w kierunku coraz bardziej 'technicznych,
> abstrakcyjnych'. I do tych etapów trzeba dopasować środki swojego
> wyrazu, dopasować do nich swoją 'energię życiową'. Wszelkie
> rozwiązania opierajace się o planowanie przyszłości, listy,
> filmy, fotografie itp itd. imo angażują energię życiową w sprawy
> abstrakcyjno-techniczne, czyli imo mają niski priorytet. Dla
> Twojego dziecka to nie istnieje.

Może dzisiaj - ale kiedyś zaistnieje. Już teraz bardzo lubi czasem usiąść i
pooglądać zdjęcia czy filmy: jeden warunek - to muszą być jego zdjęcia i to
on musi być na filmie.
Po drugie mam nadzieję, że nikt nie myśli, że będę sobie siedzieć i
pisać/fotofrafować zamiast zrobić/dać mu jeść/pić czy np. pobawić się z nim
piłką. Ale on ma już swoje sprawy (tj. parę minut się czymś sam pobawi - a
zdalnym samochodem to nawet tyle ile ten samochód i otocznie wytrzyma ;) ),
czasen śpi, ponadto robienie zdjęć, filmów, pisanie da się wpleść w zabawę -
analogicznie do sprzątania czy gotowania (tylko zajmuje o wiele mniej czasu
niż te czynności i nawet mniej niż pisanie tutaj).
Po trzecie wcale nie jestm pewna czy 100% organizowanie i zajmowanie czasu
dziecku jest dobrą metodą wychowawczą. W każdym razie czasami z pełną
premedytacją zmuszam go, żeby sobie sam znalazł zajęcie (choć mogłabym mu
coś zaproponować/zająć się nim całkowicie bo i tak tylko stoję i patrzę co
wymyśli - jak już coś wymyśli to się przyłączam lub robię coś swojego).

> A jak kiedyś zaistnieje, a Ciebie
> nie będzie - to Twój głos zza światów będzie miał znaczenie
> mało istotne. Tym mniej istotne, im mniej będzie Ciebie 'teraz'.

W mojej ocenie jest mnie teraz dosyć dużo, czasami całymi dniami jesteśmy
tylko we dwoje (do powrotu jego taty). Ale i też czasami zostawiam go sam na
sam z babcią, na parę godzin. Tak dla równowagi (i trochę się staram
pracować zawodowo).
Przed szpitalem miałam sobie za złe powrót do pracy (na parę godzin
tygodniowo - cała reszta chyba odetchnęła ;) ) teraz z perspektywy czasu
uważam, że gdybym nie wróciła (=nie miał samodzielnego kontaktu z nikim)
byłoby o wiele gorzej.

> Równie dobrze, zamiast pisać listy, możesz się modlić o to, by
> Twoje dziecko dostało w przyszłosci nową, mądrą mamę, która
> sama będzie wiedziała, co i jak.

A skąd pomysł, że się o to nie modlę i parę innych spraw też? ;)
Poważnie - uważam się za wierzącą i praktykującą katoliczkę. Modlę się o
wszystko co uważam za ważne. Ale nigdy nie pozostawiam wszystkiego tylko
modlitwie, chcę też działać. Tak po prostu chcę dać Bogu jakąś szansę ;).

> Zresztą, jak wyczytałem w
> Twoich wypowiedziach, taka myśl nie jest Ci obca. Gdzieś tam
> snułaś refleksję, że takie listy są raczej już dla dziecka
> dorosłego.

Tak. Na czas jak będzie takich listów potrzebował. Nie wiem dokładnie jaki
to będzie czas. Ale raczej przedszkolakowi nic nie dadzą. Może 8, 9 latek by
z czegoś takiego jakoś skorzystał. Może dopiero nastolatek. Może nigdy. Może
dożyję późnej starości a może jutro wpadnę pod samochód lub się przewrócę na
schodach i nieszczęśliwie uderzę. Może to coś nigdy nie da objawów, a może
się powiększy i zrobi ze mnie warzywo lub mnie zabije (wolałabym niż
warzywo). Nie wiem, ale chcę być jakoś przygotowana na każdą ewentualność.
Taki mam sposób radzenia sobie z rzeczywistością.

> Teraz odrobinę o elastyczności pojęcia 'matka'. Warto zerknąć na
> doświadczenia ludzi, którzy adoptowali dzieci. Pewna mama tak swojemu
> dziecku wyjaśniała jego pochodzenie:
> Pewna pani kiedyś Cię urodziła, a mamusia Cię wtedy szukała,
> znalazła i wzięła do domku.
> To jest odpowiedź dla małego dziecka: odpowiedź prosta, emocjonalna,
> prawie wypłukana z aspektów technicznych. Skrojona akurat na
> dwu-trzy-cztero-latka. Dajęca poczucie bezpieczeństwa, zupełnie pomijająca
> kwestie dramatu biologicznej matki, który się za tym kryje.

I który tak naprawdę w tym momencie jest dla dziecka bez znaczenia. Ale
(zawsze jest jakieś) zacznie mieć znaczenie jeżeli to dziecko dorośnie. I
lepiej dla dziecka, żeby ten dramat związany z jego osieroceniem był - a nie
żeby się okazało np. becikowe na wóde się przyda a z bachorem same problemy
potem.

> Odpowiedź dla siedmiolatka byłaby już inna. Bardziej techniczna.
>
> Czasem wydaje się, że kiedyś ludzie radzili sobie z tym wszystkim
> lepiej.

Nie wiem czy lepiej. Inaczej.
Moja babcia straciła kilkoro dzieci zaraz po urodzeniu. Dziadek je zabierał
i gdzieś zakopywał, nigdy nie mówiąc jej gdzie bo i tak buczała jakby
miała gdzie łazić to by nigdy nie zapomniała. Ale na mój gust i tak nigdy
nie zapomniała ani sobie z tym nie poradziła. Nigdy mu też tej pomocy w
radzeniu sobie z bólem nie wybaczyła. A z zewnątrz wyglądało na to, że
poradzili sobie ze śmiercią kilkorga dzieci. Nawet mój tata twierdzi, że tak
uważa.

> Rodziny były duże, żżyte, co chwila ktoś umierał, ktoś kogoś
> tracił. A w czasach wojen były i takie sytuacje: młoda Żydówka
> z dzieckiem przemykała się przez wieś, ale wiedziała, że Niemcy
> depczą jej po piętach. Widząc, że koniec się zbliża, podeszła
> do jakiejś chłopki, oddała jej dziecko i prosiła tylko, by wychowała
> je w wierze mojżeszowej. Chłopka dziecko wzięła i wychowała zgodnie
> z zaleceniami, najlepiej jak umiała - sama pozostając oczywiście
> wierną katoliczką. Żydówka zaś zginęła w obozie koncentracyjnym.

Skąd wiesz jak wszyscy sobie radzili emocjonalnie? Mnie się wydaje, że
raczej nieciekawie. Swego czasu czytałam parę wspomnień wojennych dzieci
żydowskich. Nie dało się w nich wyczytać spokoju czy pogodzenia z
przeszłością. Żyli bo ich nie zabito. Ale czy sobie z tym poradziły - zależy
jak zdefiniować poradzenie sobie.

> Czasami więc ta nowa mama pojawia się 'w ostatniej chwili'.
> Największe znaczenie ma w takich sytuacjach otwartość matki
> i dziecka na ludzi, na 'nieznane'. Nabycie takiej otwartości,
> jej wypracowanie u dziecka znów ma mało wspólnego z abstrakcją
> i techniką. Znów decydujace znaczenie ma tu prosta emocjonalność.
> Teraźniejszość bycia w relacjach z innymi ludźmi. Rozsmakowywanie
> się w ich ulotności w kontakcie z bodźcami ze świata.

A tak technicznie jakby to mogło wyglądać?
Ja się przy tym pisaniu nie upieram (choć raczej pisać będę). Chętnie zrobię
też coś innego (jeżeli będzie to w zasięgu moich możliwości i uznam że
warto).

> Spokojne czytanie
> książeczek, razem z dzieckiem, o kłopotach misiów, lalek i małej ciuchci.

Nie lubi czytania. Lubi książki ale w nich interesuje go: jak nazywają się
poszczególne elementy ilustracji, jak nazywają się pojedyncze literki i jaki
jest numer strony. Bajek opowiadanych (czy wierszyków) też nie lubi. Takich
z płytki też nie. czasem (u babci) zainteresuje go jakaś reklama - jak są w
niej zwierzęta. I wyścigi samochodowe (byle rzeczywiste).

> Zamiast listu można do koperty włożyć taką czytaną w dzieciństwie
> z rodzicem książeczkę.

W naszym wypadku to (jak narazie) byłyby to pewnie wspólnie robione
napisy/rysunki. Książeczki dla dzieci fruwają a atlasy zwierząt lub
samochodów raczej duże gabarytowo są :).

> Czas spać ... Na koniec jeszcze trochę o tym 'przegladzie znajomych,
> które by się moim zdaniem do tego nadawały'. Nie wiem, jak to dokładnie
> wyglądało,

Pewnie dziwnie.

> ale po Twoich słowach sądzę, że przejechałaś się po
> emocjach swojego męża jak ciężki walec i nawet nie do końca
> zdajesz sobie sprawę, że było to nie na miejscu.

Teraz sobie zdaję - wtedy byłąm w innym stanie umysłu. Pocieszam się, że na
tle współlokatorek i tak wypadłam dość korzystnie.

> Mężczyźni, wbrew
> pozorom, też mają swoją intymność i subtelność.

Dlaczego wbrew pozorom. Przecież też są ludźmi. Kto by chciał się wiązać z
automatami bez uczuć wyższych - ja w każdym razie kobiet zainteresowanych
mężczyznami sprawiającymi wrażenie braku intymności i subtelności nie
znam.

> Jeśli jemu też chcesz
> 'zminimalizować traumę' i prewencyjnie ubić Wasz związek, to obrałaś
> chyba całkiem niezły kierunek ;)

Chciałabym zminimalizować traumę bez ubijania związku :). Bo może będzie
miał możliwość funkcjonowania jeszcze długie lata.
Tak jakbym chciała zminimalizować traumę dziecku bez oddawania go już dziś
do adopcji. Bo może adopcja nigdy mu nie będzie potrzebna.
Mam nadzieję, że to jest możliwe - jestem z tych, które chcą mieć wszsystko
:).
Nie mam w tej chwili 100% wyroku (na szczęście) ale też i większe niż
populacyjne ryzyko, że coś może pójść nie tak. I to większe ryzyko w
kierunku długotrwałej pogłębiającej się niedołężności niż w kierunku śmierci
(niestety).

> Powiem tyle: w standardowej
> sytuacji żona nigdy nie powinna mężowi wybierać innych kobiet.

W standardowych sytuacjach to ja bywam zazdrosna ;).
Tamta sytuacja była bardzo nietypowa. Lekarze nijak nie chcieli wróżyć co do
przyszłości a jedyny dobrze mi znany przypadek złośliwego guza mózgu znalazł
swój finał ok. 2 tygodnie od jego wykrycia.

> Przyszłych ... kochanek. Nie w takiej sytuacji 'na serio'. Wyobrażam
> sobie, że przez większość mężczyzn jest to odbierane jako głęboko
> poniżające. To moje skupienie na Tobie już nie ma dla Ciebie
> wartości ?.

Jestem na 90% pewna, że wiedział, że ma wartość i że rozumiał o co mi
chodzi - co nie zmienia faktu, że zapewne nie było to dla niego miłe.

> A z drugiej strony - czy on naprawdę sam sobie nie potrafi dobierać
> partnerek ? :)

A bo ja wiem - w końcu związał się ze mną ;).



Renata

Ps. Tak sobie te moje cytowane teksty czytam i czasami aż oczy bolą -
wszystkich przepraszam za orty, literówki i inne koszmarne błędy. Na
dokładkę nie mogę obiecać, że się nie powtórzą bo wcześniej też się starałam
ich nie robić, a jak widać nie wyszło :(.






Re: Dwulatek i prawdopodobna śmierć matki

2010-08-26 15:11:57 - zażółcony


Użytkownik Lebowski napisał w wiadomości
news:i55h63$rck$1@speranza.aioe.org...
>W dniu 2010-08-26 02:17, zazolty pisze:
>
>> Czas spać ... Na koniec jeszcze trochę o tym 'przegladzie znajomych,
>> ...
>> Mężczyźni, wbrew
>> pozorom, też mają swoją intymność i subtelność.
>
> Byc moze wszystkim tu wisi, kto co tu wrzuca,
> jednak napisze to moze wlasnie dla tego, zebys poczul
> odrobine jakis hamulec spoleczny jesli jeszcze dasz rade.
> Po tym co u ciebie przeczytalem, jesli Sender napisal prawde
> o tobie, to powinienes naprawde z kim pogadac.
> Bo glupi nie jestes i troche szkoda, zebys sie tak tu wykolejal.
> Lebowski

Oki. A skoro już piszesz: mógłbyś mi wyjaśnić
mniej więcej, w jakim zakresie zgadzasz się z twórczością
Sendera na tej grupie (pełne poparcie), a w jakim
masz do niego zastrzeżenia i uważasz, że 'mógłby lepiej' ?
Jakie są słabe i silne jego strony ?




Re: Dwulatek i prawdopodobna śmierć matki

2010-08-26 18:07:16 - zażółcony


Użytkownik Lebowski napisał w wiadomości
news:i55ujn$lnc$1@speranza.aioe.org...

> Sender nie idzie na takie szantaze emocjonalne, nie pieprzy glupot
> i co wazniejsze, nie robi z kogos debila jak niektorzy tu usiluja co
> chwile.

No dobra, ale moim zdaniem Sender także ma mnóstwo wad, wobec
których trudno przejść na tej grupie obojętnie. Jeśli ktoś ktoś
krytykuje udzielające się tu na grupie różne osoby, a jednocześnie
podchodzi do Sendera zupełnie bezkrytycznie to dla mnie
automatycznie przestaje być wiarygodny. To tak na marginesie
- gdybyś chciał ze mną jednak o czymś rozmawiać (a odniosłem
wrażenie, że masz taką chęć).




Re: Dwulatek i prawdopodobna śmierć matki

2010-08-26 19:17:11 - Piotrek Zawodny

W dniu 2010-08-26 18:29, Lebowski pisze:

> Przed chwila jak ciota jadles potencjalnemu trollowi z reki,
> ktorego Sender wypunktowal za pierwszym strzalem i ty chcesz
> rozmawiac o jego wadach?
> Ciekawe jak je odrozniasz od wkretow, ktore lykasz bez mrugniecia
> od pierwszego lepszego trolla.
> Serio odrozniasz wady Sendera od jego zagrywek na podatnych
> samooszukancach?
> No to wymien chociaz jedna, co do ktorej masz pewnosc.
> Chyba moze czas juz troche spowazniec chlopie.
> Lebowski

A może Ty jesteś Senderem? Masz taki sam styl jak on.



Re: Dwulatek i prawdopodobna śmierć matki

2010-08-26 19:53:41 - Piotrek Zawodny

W dniu 2010-08-26 19:32, Lebowski pisze:
> W dniu 2010-08-26 19:17, Piotrek Zawodny pisze:
>> W dniu 2010-08-26 18:29, Lebowski pisze:
>>
>>> Przed chwila jak ciota jadles potencjalnemu trollowi z reki,
>>> ktorego Sender wypunktowal za pierwszym strzalem i ty chcesz
>>> rozmawiac o jego wadach?
>>> Ciekawe jak je odrozniasz od wkretow, ktore lykasz bez mrugniecia
>>> od pierwszego lepszego trolla.
>>> Serio odrozniasz wady Sendera od jego zagrywek na podatnych
>>> samooszukancach?
>>> No to wymien chociaz jedna, co do ktorej masz pewnosc.
>>> Chyba moze czas juz troche spowazniec chlopie.
>>> Lebowski
>>
>> A może Ty jesteś Senderem? Masz taki sam styl jak on.
>
> W pewnym sensie kazdy chyba nim jest, tylko mniej lub bardziej
> tlamsi w sobie taki glos grajac lepsze lub gorsze role na pokaz.
> Ale skoro juz na tyle wysililes swoj mozg aby cos zaobserwowac,
> to moze moglbys opisac, czym wg ciebie charakteryzuje sie jego styl?
> Tylko nie wplataj w to swoich zali i pretensji do niego, dobra?
> Lebowski
>
Każdy widzi, jaki jest jego styl.



Re: Dwulatek i prawdopodobna śmierć matki

2010-08-26 20:19:41 - Paulinka

Piotrek Zawodny pisze:
> W dniu 2010-08-26 19:32, Lebowski pisze:
>> W dniu 2010-08-26 19:17, Piotrek Zawodny pisze:
>>> W dniu 2010-08-26 18:29, Lebowski pisze:
>>>
>>>> Przed chwila jak ciota jadles potencjalnemu trollowi z reki,
>>>> ktorego Sender wypunktowal za pierwszym strzalem i ty chcesz
>>>> rozmawiac o jego wadach?
>>>> Ciekawe jak je odrozniasz od wkretow, ktore lykasz bez mrugniecia
>>>> od pierwszego lepszego trolla.
>>>> Serio odrozniasz wady Sendera od jego zagrywek na podatnych
>>>> samooszukancach?
>>>> No to wymien chociaz jedna, co do ktorej masz pewnosc.
>>>> Chyba moze czas juz troche spowazniec chlopie.
>>>> Lebowski
>>>
>>> A może Ty jesteś Senderem? Masz taki sam styl jak on.
>>
>> W pewnym sensie kazdy chyba nim jest, tylko mniej lub bardziej
>> tlamsi w sobie taki glos grajac lepsze lub gorsze role na pokaz.
>> Ale skoro juz na tyle wysililes swoj mozg aby cos zaobserwowac,
>> to moze moglbys opisac, czym wg ciebie charakteryzuje sie jego styl?
>> Tylko nie wplataj w to swoich zali i pretensji do niego, dobra?
>> Lebowski
>>
> Każdy widzi, jaki jest jego styl.

Chyba mam dobry serwer news, bo postów z tego anonimowego serwera
news.aioe.org nie widzę. Widzę je jedynie w cytatach, co potwierdza, że
pan Lebowski to kolejne wcielenie trzęsącego tyłkiem o własną demaskację
Sendera. Z resztą zwroty typu gówniarz, gówniara, szczeniacki, etc. są
tak charakterystyczne, że nie trzeba za bardzo się wysilać, żeby te dwie
żenujące postaci powiązać ze sobą.
BTW tworzenie drugiej wirtualnej tożsamości na potrzeby dyskusji jest
jakby to ujął nasz drogi Sender nieco szczeniackie, no chyba, że to
jakaś postać schizofrenii. Wtedy należałoby współczuć choremu.

--

Paulinka



Re: Dwulatek i prawdopodobna śmierć matki

2010-08-26 21:19:11 - zazolty


Użytkownik Paulinka napisał w
wiadomości news:i56b83$1uf$2@node2.news.atman.pl...

> pan Lebowski to kolejne wcielenie trzęsącego tyłkiem o własną demaskację

.... nie bądźmy tacy dosłowni ...
bawmy się się sobą nawzajem choć troszkę :)




Re: Dwulatek i prawdopodobna śmierć matki

2010-08-26 21:23:31 - Paulinka

zazolty pisze:
>
> Użytkownik Paulinka napisał w
> wiadomości news:i56b83$1uf$2@node2.news.atman.pl...
>
>> pan Lebowski to kolejne wcielenie trzęsącego tyłkiem o własną demaskację
>
> ... nie bądźmy tacy dosłowni ...
> bawmy się się sobą nawzajem choć troszkę :)

Trzeba było interweniować wcześniej i na priv ;)
No dobra popsułam zabawę. Może w kolejnym wcieleniu Edusia odnajdę w
sobie krztę gry aktorskiej ;)
--

Paulinka



Re: Dwulatek i prawdopodobna śmierć matki

2010-08-27 09:41:34 - zażółcony


Użytkownik Paulinka napisał w
wiadomości news:i56evp$1uf$8@node2.news.atman.pl...

> Trzeba było interweniować wcześniej i na priv ;)
> No dobra popsułam zabawę. Może w kolejnym wcieleniu Edusia odnajdę w sobie
> krztę gry aktorskiej ;)

Mnie sięwydaje, że nie o aktorstwo tu chodzi, a bardziej
raczej o powściągliwość. O umiejętność powtrzymania
odruchu wytykania palcem rzeczy tych mniej istotnych.
A także o szukanie twórczych potencjałów w tym, co
produkują ludzkie umysły - zarówno te wielkie, jak i te
maluczkie. Chodzi mi po głowie taki kawałek
'Desideraty':
... i wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją
opowieść

www.desiderata.pl/




Re: Dwulatek i prawdopodobna śmierć matki

2010-08-28 01:08:30 - Paulinka

zażółcony pisze:
>
> Użytkownik Paulinka napisał w
> wiadomości news:i56evp$1uf$8@node2.news.atman.pl...
>
>> Trzeba było interweniować wcześniej i na priv ;)
>> No dobra popsułam zabawę. Może w kolejnym wcieleniu Edusia odnajdę w
>> sobie krztę gry aktorskiej ;)
>
> Mnie sięwydaje, że nie o aktorstwo tu chodzi, a bardziej
> raczej o powściągliwość. O umiejętność powtrzymania
> odruchu wytykania palcem rzeczy tych mniej istotnych.
> A także o szukanie twórczych potencjałów w tym, co
> produkują ludzkie umysły - zarówno te wielkie, jak i te
> maluczkie.


Redi masz oczywiście rację, ale na szczęście jesteśmy tylko ludźmi i jak
ludzie reagujemy. Nie mam w sobie tyle cierpliwości i 'chcenia', żeby
odsiewać ziarno od plew. Idę na łatwiznę. Wole skosić całe pole, niż
szukać jednego ładnego kwiatka, który być może tam wyrósł.

Chodzi mi po głowie taki kawałek
> 'Desideraty':
> ... i wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają
> swoją opowieść
>
> www.desiderata.pl/

Znam, znam. A kto nie zna, niech poczyta.

BTW mam koleżankę, która na stole w kuchni ma Desideratę napisaną
własnoręcznie markerem:)

--

Paulinka



Re: Dwulatek i prawdopodobna śmierć matki

2010-08-26 20:45:42 - Paulinka

On 26 Sie, 20:30, Lebowski wrote:
> W dniu 2010-08-26 20:19, Paulinka pisze:
>
>
>
> > Piotrek Zawodny pisze:
> >> W dniu 2010-08-26 19:32, Lebowski pisze:
> >>> W dniu 2010-08-26 19:17, Piotrek Zawodny pisze:
> >>>> W dniu 2010-08-26 18:29, Lebowski pisze:
>
> >>>>> Przed chwila jak ciota jadles potencjalnemu trollowi z reki,
> >>>>> ktorego Sender wypunktowal za pierwszym strzalem i ty chcesz
> >>>>> rozmawiac o jego wadach?
> >>>>> Ciekawe jak je odrozniasz od wkretow, ktore lykasz bez mrugniecia
> >>>>> od pierwszego lepszego trolla.
> >>>>> Serio odrozniasz wady Sendera od jego zagrywek na podatnych
> >>>>> samooszukancach?
> >>>>> No to wymien chociaz jedna, co do ktorej masz pewnosc.
> >>>>> Chyba moze czas juz troche spowazniec chlopie.
> >>>>> Lebowski
>
> >>>> A może Ty jesteś Senderem? Masz taki sam styl jak on.
>
> >>> W pewnym sensie kazdy chyba nim jest, tylko mniej lub bardziej
> >>> tlamsi w sobie taki glos grajac lepsze lub gorsze role na pokaz.
> >>> Ale skoro juz na tyle wysililes swoj mozg aby cos zaobserwowac,
> >>> to moze moglbys opisac, czym wg ciebie charakteryzuje sie jego styl?
> >>> Tylko nie wplataj w to swoich zali i pretensji do niego, dobra?
> >>> Lebowski
>
> >> Każdy widzi, jaki jest jego styl.
>
> > Chyba mam dobry serwer news, bo postów z tego anonimowego serwera
> > news.aioe.org nie widzę. Widzę je jedynie w cytatach, co potwierdza, że
> > pan Lebowski to kolejne wcielenie trzęsącego tyłkiem o własną demaskację
> > Sendera. Z resztą zwroty typu gówniarz, gówniara, szczeniacki, etc. są
> > tak charakterystyczne, że nie trzeba za bardzo się wysilać, żeby te dwie
> > żenujące postaci powiązać ze sobą.
> > BTW tworzenie drugiej wirtualnej tożsamości na potrzeby dyskusji jest
> > jakby to ujął nasz drogi Sender nieco szczeniackie, no chyba, że to
> > jakaś postać schizofrenii. Wtedy należałoby współczuć choremu.
>
> Ciekawe, jaki to serwer umozliwiajacy wyslanie postu nie pokazuje moich?
> Ciekawe tez, jak latwo zostac tu Senderem.
> Jego styl ma juz tu swoja wlasna osobowosc.
> Choc swoje brudy pierz sobie raczej z nim sama.
> No tak, nie dasz rady, bo on juz z toba przeciez nie rozmawia, biedactwo.

Prawdziwy mezczyzna ma honor, a honor nie pozwala mu robic z siebie
blazna, a tym bardziej zwiewac, kiedy ktos mu rzuca rekawice Edusiu.
Tak gwoli przypomnienia.





Re: Dwulatek i prawdopodobna śmierć matki

2010-08-26 20:39:03 - Piotrek Zawodny

W dniu 2010-08-26 20:20, Lebowski pisze:
> W dniu 2010-08-26 19:53, Piotrek Zawodny pisze:
>> W dniu 2010-08-26 19:32, Lebowski pisze:
>>> W dniu 2010-08-26 19:17, Piotrek Zawodny pisze:
>>>> W dniu 2010-08-26 18:29, Lebowski pisze:
>>>>
>>>>> Przed chwila jak ciota jadles potencjalnemu trollowi z reki,
>>>>> ktorego Sender wypunktowal za pierwszym strzalem i ty chcesz
>>>>> rozmawiac o jego wadach?
>>>>> Ciekawe jak je odrozniasz od wkretow, ktore lykasz bez mrugniecia
>>>>> od pierwszego lepszego trolla.
>>>>> Serio odrozniasz wady Sendera od jego zagrywek na podatnych
>>>>> samooszukancach?
>>>>> No to wymien chociaz jedna, co do ktorej masz pewnosc.
>>>>> Chyba moze czas juz troche spowazniec chlopie.
>>>>> Lebowski
>>>>
>>>> A może Ty jesteś Senderem? Masz taki sam styl jak on.
>>>
>>> W pewnym sensie kazdy chyba nim jest, tylko mniej lub bardziej
>>> tlamsi w sobie taki glos grajac lepsze lub gorsze role na pokaz.
>>> Ale skoro juz na tyle wysililes swoj mozg aby cos zaobserwowac,
>>> to moze moglbys opisac, czym wg ciebie charakteryzuje sie jego styl?
>>> Tylko nie wplataj w to swoich zali i pretensji do niego, dobra?
>>> Lebowski
>>>
>> Każdy widzi, jaki jest jego styl.
>
> No to moze chociaz dasz rade go wskazac na prostym tescie wyboru:
> a. blyskotliwy, inteligentny, dowcipny
> b. konkretny, rzeczowy, skalkulowany
> c. cyniczny, drwiacy, arogancki
> d. odpychajacy, nieludzki, okrutny dla czubow
> Ktory wedlug ciebie najbardziej go charakteryzuje?
> Lebowski
>
Mi nie jest potrzebny taki prosty test wyboru. Umiem opisać, co widzę w
jego stylu, tyle że po co? Przecież wszyscy tutaj czują i widzą. Moje
słowa byłyby czymś na kształt interpretacji wiersza na lekcji polskiego:
wiersz mówi sam za siebie. Najbliższy z tych wszystkich jest punkt c,
ale najbliższy - co nie znaczy że dobry. No więc co - jesteś Senderem?



Re: Dwulatek i prawdopodobna śmierć matki

2010-08-26 21:59:22 - Piotrek Zawodny

W dniu 2010-08-26 21:42, Lebowski pisze:
> W dniu 2010-08-26 20:39, Piotrek Zawodny pisze:
>> W dniu 2010-08-26 20:20, Lebowski pisze:
>>> W dniu 2010-08-26 19:53, Piotrek Zawodny pisze:
>>>> W dniu 2010-08-26 19:32, Lebowski pisze:
>>>>> W dniu 2010-08-26 19:17, Piotrek Zawodny pisze:
>>>>>> W dniu 2010-08-26 18:29, Lebowski pisze:
>>>>>>
>>>>>>> Przed chwila jak ciota jadles potencjalnemu trollowi z reki,
>>>>>>> ktorego Sender wypunktowal za pierwszym strzalem i ty chcesz
>>>>>>> rozmawiac o jego wadach?
>>>>>>> Ciekawe jak je odrozniasz od wkretow, ktore lykasz bez mrugniecia
>>>>>>> od pierwszego lepszego trolla.
>>>>>>> Serio odrozniasz wady Sendera od jego zagrywek na podatnych
>>>>>>> samooszukancach?
>>>>>>> No to wymien chociaz jedna, co do ktorej masz pewnosc.
>>>>>>> Chyba moze czas juz troche spowazniec chlopie.
>>>>>>> Lebowski
>>>>>>
>>>>>> A może Ty jesteś Senderem? Masz taki sam styl jak on.
>>>>>
>>>>> W pewnym sensie kazdy chyba nim jest, tylko mniej lub bardziej
>>>>> tlamsi w sobie taki glos grajac lepsze lub gorsze role na pokaz.
>>>>> Ale skoro juz na tyle wysililes swoj mozg aby cos zaobserwowac,
>>>>> to moze moglbys opisac, czym wg ciebie charakteryzuje sie jego styl?
>>>>> Tylko nie wplataj w to swoich zali i pretensji do niego, dobra?
>>>>> Lebowski
>>>>>
>>>> Każdy widzi, jaki jest jego styl.
>>>
>>> No to moze chociaz dasz rade go wskazac na prostym tescie wyboru:
>>> a. blyskotliwy, inteligentny, dowcipny
>>> b. konkretny, rzeczowy, skalkulowany
>>> c. cyniczny, drwiacy, arogancki
>>> d. odpychajacy, nieludzki, okrutny dla czubow
>>> Ktory wedlug ciebie najbardziej go charakteryzuje?
>>> Lebowski
>>>
>> Mi nie jest potrzebny taki prosty test wyboru. Umiem opisać, co widzę w
>> jego stylu, tyle że po co?
>
> Jestem ciekaw czy masz jakies obiektywne spostrzezenia co do niego
> czy tylko zbior pretensji.

Staram się nie myśleć o ludziach, którzy są dla mnie niedobrzy. Jeśli
mówi o mnie czub, może coś z tego, co piszę, rzeczywiście wskazuje, że
mam jakiś problem. Jednak wolałbym tak nie mówić do ludzi.

Czytając go, mam wrażenie, że się popisuje. Popisuje się swoim stylem
zakręconym, starającym się zrobić wrażenie swoją ironią, zdaniami
wielokrotnie złożonymi, zawierającymi wiele trudnych słów. Mam wrażenie,
że lubi zniżać ludzi, nadużywając określeń typu troll, czub,
chamstwo, pseudo- coś, i tak dalej.

Aha, i też taka charakterystyczna skłonność: mówi jakby o kimś za
plecami. O Globie, o mnie, mówi o nas do kogoś innego, nie mówiąc do nas
wprost.



Re: Dwulatek i prawdopodobna śmierć matki

2010-08-26 22:08:58 - glob



Piotrek Zawodny napisał(a):
> W dniu 2010-08-26 21:42, Lebowski pisze:
> > W dniu 2010-08-26 20:39, Piotrek Zawodny pisze:
> >> W dniu 2010-08-26 20:20, Lebowski pisze:
> >>> W dniu 2010-08-26 19:53, Piotrek Zawodny pisze:
> >>>> W dniu 2010-08-26 19:32, Lebowski pisze:
> >>>>> W dniu 2010-08-26 19:17, Piotrek Zawodny pisze:
> >>>>>> W dniu 2010-08-26 18:29, Lebowski pisze:
> >>>>>>
> >>>>>>> Przed chwila jak ciota jadles potencjalnemu trollowi z reki,
> >>>>>>> ktorego Sender wypunktowal za pierwszym strzalem i ty chcesz
> >>>>>>> rozmawiac o jego wadach?
> >>>>>>> Ciekawe jak je odrozniasz od wkretow, ktore lykasz bez mrugniecia
> >>>>>>> od pierwszego lepszego trolla.
> >>>>>>> Serio odrozniasz wady Sendera od jego zagrywek na podatnych
> >>>>>>> samooszukancach?
> >>>>>>> No to wymien chociaz jedna, co do ktorej masz pewnosc.
> >>>>>>> Chyba moze czas juz troche spowazniec chlopie.
> >>>>>>> Lebowski
> >>>>>>
> >>>>>> A mo�e Ty jeste� Senderem? Masz taki sam styl jak on.
> >>>>>
> >>>>> W pewnym sensie kazdy chyba nim jest, tylko mniej lub bardziej
> >>>>> tlamsi w sobie taki glos grajac lepsze lub gorsze role na pokaz.
> >>>>> Ale skoro juz na tyle wysililes swoj mozg aby cos zaobserwowac,
> >>>>> to moze moglbys opisac, czym wg ciebie charakteryzuje sie jego styl?
> >>>>> Tylko nie wplataj w to swoich zali i pretensji do niego, dobra?
> >>>>> Lebowski
> >>>>>
> >>>> Ka�dy widzi, jaki jest jego styl.
> >>>
> >>> No to moze chociaz dasz rade go wskazac na prostym tescie wyboru:
> >>> a. blyskotliwy, inteligentny, dowcipny
> >>> b. konkretny, rzeczowy, skalkulowany
> >>> c. cyniczny, drwiacy, arogancki
> >>> d. odpychajacy, nieludzki, okrutny dla czubow
> >>> Ktory wedlug ciebie najbardziej go charakteryzuje?
> >>> Lebowski
> >>>
> >> Mi nie jest potrzebny taki prosty test wyboru. Umiem opisaďż˝, co widzďż˝ w
> >> jego stylu, tyle �e po co?
> >
> > Jestem ciekaw czy masz jakies obiektywne spostrzezenia co do niego
> > czy tylko zbior pretensji.
>
> Staram si� nie my�le� o ludziach, kt�rzy s� dla mnie niedobrzy. Je�li
> m�wi o mnie czub, mo�e co� z tego, co pisz�, rzeczywi�cie wskazuje, �e
> mam jaki� problem. Jednak wola�bym tak nie m�wi� do ludzi.
>
> Czytaj�c go, mam wra�enie, �e si� popisuje. Popisuje si� swoim stylem
> zakr�conym, staraj�cym si� zrobi� wra�enie swoj� ironi�, zdaniami
> wielokrotnie z�o�onymi, zawieraj�cymi wiele trudnych s��w. Mam wra�enie,
> �e lubi zni�a� ludzi, nadu�ywaj�c okre�le� typu troll, czub,
> chamstwo, pseudo- coďż˝, i tak dalej.
>
> Aha, i te� taka charakterystyczna sk�onno��: m�wi jakby o kim� za
> plecami. O Globie, o mnie, m�wi o nas do kogo� innego, nie m�wi�c do nas
> wprost.

Nie pisze wprost, bo go nie interesuje krytyka, tylko się chce
popastwić, po następne.. psychol nie zaatakuje ciebie wprost bo to
osoba o bardzo cienkiej skórce, musi się liczyć z odpowiedzą, a
odpowiedź popsułaby mu przyjemność z pastwienia i jeszcze ta jego
cienka skórka. Działa to tak, że za plecami namawia innych do ataku na
osobę,bo sam boi się oberwać bezpośrednio, tak więc głupole ci robią
krzywdę, a on się cieszy bo jest bezpieczny i jego zdaniem wygrywa,
dlatego też często kneblują ofiary, bo ktoś coś może powiedzieć, a
cienka skórka psycholka dozna ujmy.



Re: Dwulatek i prawdopodobna śmierć matki

2010-08-26 22:13:02 - Qrczak

Dnia 2010-08-26 21:59, niebożę Piotrek Zawodny wylazło do ludzi i marudzi:
> W dniu 2010-08-26 21:42, Lebowski pisze:
>> W dniu 2010-08-26 20:39, Piotrek Zawodny pisze:
>>> W dniu 2010-08-26 20:20, Lebowski pisze:
>>>> W dniu 2010-08-26 19:53, Piotrek Zawodny pisze:
>>>>> W dniu 2010-08-26 19:32, Lebowski pisze:
>>>>>> W dniu 2010-08-26 19:17, Piotrek Zawodny pisze:
>>>>>>> W dniu 2010-08-26 18:29, Lebowski pisze:
>>>>>>>
>>>>>>>> Przed chwila jak ciota jadles potencjalnemu trollowi z reki,
>>>>>>>> ktorego Sender wypunktowal za pierwszym strzalem i ty chcesz
>>>>>>>> rozmawiac o jego wadach?
>>>>>>>> Ciekawe jak je odrozniasz od wkretow, ktore lykasz bez mrugniecia
>>>>>>>> od pierwszego lepszego trolla.
>>>>>>>> Serio odrozniasz wady Sendera od jego zagrywek na podatnych
>>>>>>>> samooszukancach?
>>>>>>>> No to wymien chociaz jedna, co do ktorej masz pewnosc.
>>>>>>>> Chyba moze czas juz troche spowazniec chlopie.
>>>>>>>> Lebowski
>>>>>>>
>>>>>>> A może Ty jesteś Senderem? Masz taki sam styl jak on.
>>>>>>
>>>>>> W pewnym sensie kazdy chyba nim jest, tylko mniej lub bardziej
>>>>>> tlamsi w sobie taki glos grajac lepsze lub gorsze role na pokaz.
>>>>>> Ale skoro juz na tyle wysililes swoj mozg aby cos zaobserwowac,
>>>>>> to moze moglbys opisac, czym wg ciebie charakteryzuje sie jego styl?
>>>>>> Tylko nie wplataj w to swoich zali i pretensji do niego, dobra?
>>>>>> Lebowski
>>>>>>
>>>>> Każdy widzi, jaki jest jego styl.
>>>>
>>>> No to moze chociaz dasz rade go wskazac na prostym tescie wyboru:
>>>> a. blyskotliwy, inteligentny, dowcipny
>>>> b. konkretny, rzeczowy, skalkulowany
>>>> c. cyniczny, drwiacy, arogancki
>>>> d. odpychajacy, nieludzki, okrutny dla czubow
>>>> Ktory wedlug ciebie najbardziej go charakteryzuje?
>>>> Lebowski
>>>>
>>> Mi nie jest potrzebny taki prosty test wyboru. Umiem opisać, co widzę w
>>> jego stylu, tyle że po co?
>>
>> Jestem ciekaw czy masz jakies obiektywne spostrzezenia co do niego
>> czy tylko zbior pretensji.
>
> Staram się nie myśleć o ludziach, którzy są dla mnie niedobrzy. Jeśli
> mówi o mnie czub, może coś z tego, co piszę, rzeczywiście wskazuje, że
> mam jakiś problem. Jednak wolałbym tak nie mówić do ludzi.
>
> Czytając go, mam wrażenie, że się popisuje. Popisuje się swoim stylem
> zakręconym, starającym się zrobić wrażenie swoją ironią, zdaniami
> wielokrotnie złożonymi, zawierającymi wiele trudnych słów. Mam wrażenie,
> że lubi zniżać ludzi, nadużywając określeń typu troll, czub,
> chamstwo, pseudo- coś, i tak dalej.
>
> Aha, i też taka charakterystyczna skłonność: mówi jakby o kimś za
> plecami. O Globie, o mnie, mówi o nas do kogoś innego, nie mówiąc do nas
> wprost.

Sądzę kolego Zawodny, iż podobnie jak globkowi, dużo lepiej Ci wychodzi
pisanie od siebie niźli kompilacje z różnych przeżuwanych lektur.

Qra
--
Piszę na newsach od lat, mając na względzie poziom interlokutorów.
Używam prostych zdań z jednym podmiotem i jednym orzeczeniem.



Re: Dwulatek i prawdopodobna śmierć matki

2010-08-26 22:17:01 - Piotrek Zawodny

W dniu 2010-08-26 22:13, Qrczak pisze:
> Dnia 2010-08-26 21:59, niebożę Piotrek Zawodny wylazło do ludzi i marudzi:
>> W dniu 2010-08-26 21:42, Lebowski pisze:
>>> W dniu 2010-08-26 20:39, Piotrek Zawodny pisze:
>>>> W dniu 2010-08-26 20:20, Lebowski pisze:
>>>>> W dniu 2010-08-26 19:53, Piotrek Zawodny pisze:
>>>>>> W dniu 2010-08-26 19:32, Lebowski pisze:
>>>>>>> W dniu 2010-08-26 19:17, Piotrek Zawodny pisze:

>>
>> Staram się nie myśleć o ludziach, którzy są dla mnie niedobrzy. Jeśli
>> mówi o mnie czub, może coś z tego, co piszę, rzeczywiście wskazuje, że
>> mam jakiś problem. Jednak wolałbym tak nie mówić do ludzi.
>>
>> Czytając go, mam wrażenie, że się popisuje. Popisuje się swoim stylem
>> zakręconym, starającym się zrobić wrażenie swoją ironią, zdaniami
>> wielokrotnie złożonymi, zawierającymi wiele trudnych słów. Mam wrażenie,
>> że lubi zniżać ludzi, nadużywając określeń typu troll, czub,
>> chamstwo, pseudo- coś, i tak dalej.
>>
>> Aha, i też taka charakterystyczna skłonność: mówi jakby o kimś za
>> plecami. O Globie, o mnie, mówi o nas do kogoś innego, nie mówiąc do nas
>> wprost.
>
> Sądzę kolego Zawodny, iż podobnie jak globkowi, dużo lepiej Ci wychodzi
> pisanie od siebie niźli kompilacje z różnych przeżuwanych lektur.
>
> Qra
A to mnie zaskoczyłaś, koleżanko Qro. Z jakich to lektur są to
kompilacje? Bo naprawdę pisałem od siebie.



Re: Dwulatek i prawdopodobna śmierć matki

2010-08-26 22:20:56 - Qrczak

Dnia 2010-08-26 22:17, niebożę Piotrek Zawodny wylazło do ludzi i marudzi:
> W dniu 2010-08-26 22:13, Qrczak pisze:
>> Dnia 2010-08-26 21:59, niebożę Piotrek Zawodny wylazło do ludzi i
>> marudzi:
>>>
>>> Staram się nie myśleć o ludziach, którzy są dla mnie niedobrzy. Jeśli
>>> mówi o mnie czub, może coś z tego, co piszę, rzeczywiście wskazuje, że
>>> mam jakiś problem. Jednak wolałbym tak nie mówić do ludzi.
>>>
>>> Czytając go, mam wrażenie, że się popisuje. Popisuje się swoim stylem
>>> zakręconym, starającym się zrobić wrażenie swoją ironią, zdaniami
>>> wielokrotnie złożonymi, zawierającymi wiele trudnych słów. Mam wrażenie,
>>> że lubi zniżać ludzi, nadużywając określeń typu troll, czub,
>>> chamstwo, pseudo- coś, i tak dalej.
>>>
>>> Aha, i też taka charakterystyczna skłonność: mówi jakby o kimś za
>>> plecami. O Globie, o mnie, mówi o nas do kogoś innego, nie mówiąc do nas
>>> wprost.
>>
>> Sądzę kolego Zawodny, iż podobnie jak globkowi, dużo lepiej Ci wychodzi
>> pisanie od siebie niźli kompilacje z różnych przeżuwanych lektur.
>>
>> Qra
> A to mnie zaskoczyłaś, koleżanko Qro. Z jakich to lektur są to
> kompilacje? Bo naprawdę pisałem od siebie.

Piszesz Bajmowi pioseneczki? O żesz!

Qra
--
Piszę na newsach od lat, mając na względzie poziom interlokutorów.
Używam prostych zdań z jednym podmiotem i jednym orzeczeniem.



Re: Dwulatek i prawdopodobna śmierć matki

2010-08-28 21:42:34 - R renatatp@poczta@.interia.@pl


Użytkownik Piotrek Zawodny napisał w wiadomości
news:i56h31$drm$1@news.onet.pl...

>> Jestem ciekaw czy masz jakies obiektywne spostrzezenia co do niego
>> czy tylko zbior pretensji.
>
> Staram się nie myśleć o ludziach, którzy są dla mnie niedobrzy. Jeśli mówi
> o mnie czub,

Nie bierz tego do siebie - on tak mówi do większości. Taki ma sposób bycia.
Jeżeli dasz radę - ignoruj go. Doczytałam jaką masz diagnozę i moja rada:
jeżeli potrafisz [ja nie potrafię ;) ale w mojej ocenie mnie osobiście nie
szkodzi] to go nie czytaj. On czerpie przyjemność ze znęcania się
psychicznego nad ludźmi [poszukaj w archiwum, w cytatach co pisał do
kobiety, która przyznała się do nerwicy lub depresji; nie pamiętam
dokładnie] i jeżeli zauważy szansę dla siebie to się jej [szansy na
dokopanie komuś] czepia [najczęściej na ślepo i nietrafnie ale b. często
próbuje].

> może coś z tego, co piszę, rzeczywiście wskazuje, że mam
> jakiś problem.

Może. Nie mnie oceniać. Ale nie dlatego, że on coś właściwie
zauważył/zasugerował.

> Jednak wolałbym tak nie mówić do ludzi.

Tak się do ludzi mówić nie powinno. On też to wie. Taki typ człowieka. Tacy
z jakichś powodów też muszą istnieć ale chciałabym przed takimi ochronić
jakoś moje dziecko. Ty też to wiesz [że on wie]. Zauważyłeś więcej jego cech
niż ja.

> Czytając go, mam wrażenie, że się popisuje. Popisuje się swoim stylem
> zakręconym, starającym się zrobić wrażenie swoją ironią, zdaniami
> wielokrotnie złożonymi, zawierającymi wiele trudnych słów.

I czasami gubi mu się spójność logiczna. + nieodłączna próba przemycenia
jakiegoś szantażyku emocjonalnego.

> Mam wrażenie,
> że lubi zniżać ludzi, nadużywając określeń typu troll, czub,
> chamstwo, pseudo- coś, i tak dalej.

Czyli też to widzisz - jaki więc sens przejmować się jego opiniami?


--

Renata





Re: Dwulatek i prawdopodobna śmierć matki

2010-08-26 20:42:06 - Paulinka

On 26 Sie, 20:20, Lebowski wrote:
> W dniu 2010-08-26 19:53, Piotrek Zawodny pisze:
>
>
>
> > W dniu 2010-08-26 19:32, Lebowski pisze:
> >> W dniu 2010-08-26 19:17, Piotrek Zawodny pisze:
> >>> W dniu 2010-08-26 18:29, Lebowski pisze:
>
> >>>> Przed chwila jak ciota jadles potencjalnemu trollowi z reki,
> >>>> ktorego Sender wypunktowal za pierwszym strzalem i ty chcesz
> >>>> rozmawiac o jego wadach?
> >>>> Ciekawe jak je odrozniasz od wkretow, ktore lykasz bez mrugniecia
> >>>> od pierwszego lepszego trolla.
> >>>> Serio odrozniasz wady Sendera od jego zagrywek na podatnych
> >>>> samooszukancach?
> >>>> No to wymien chociaz jedna, co do ktorej masz pewnosc.
> >>>> Chyba moze czas juz troche spowazniec chlopie.
> >>>> Lebowski
>
> >>> A może Ty jesteś Senderem? Masz taki sam styl jak on.
>
> >> W pewnym sensie kazdy chyba nim jest, tylko mniej lub bardziej
> >> tlamsi w sobie taki glos grajac lepsze lub gorsze role na pokaz.
> >> Ale skoro juz na tyle wysililes swoj mozg aby cos zaobserwowac,
> >> to moze moglbys opisac, czym wg ciebie charakteryzuje sie jego styl?
> >> Tylko nie wplataj w to swoich zali i pretensji do niego, dobra?
> >> Lebowski
>
> > Każdy widzi, jaki jest jego styl.
>
> No to moze chociaz dasz rade go wskazac na prostym tescie wyboru:
> a. blyskotliwy, inteligentny, dowcipny
> b. konkretny, rzeczowy, skalkulowany
> c. cyniczny, drwiacy, arogancki
> d. odpychajacy, nieludzki, okrutny dla czubow
> Ktory wedlug ciebie najbardziej go charakteryzuje?

A moze taki zestaw?

a. nudny, przewidywalny
b. konformista, oportunista, układczyk
c. chamski, prymitywny, nieszczery
d. zakompleksiony, nielubiany, osamotniony

i na dokładkę :
e. smutny, niespełniony, odrzucony





Re: Dwulatek i prawdopodobna śmierć matki

2010-08-26 20:50:54 - glob



Paulinka napisał(a):
> On 26 Sie, 20:20, Lebowski wrote:
> > W dniu 2010-08-26 19:53, Piotrek Zawodny pisze:
> >
> >
> >
> > > W dniu 2010-08-26 19:32, Lebowski pisze:
> > >> W dniu 2010-08-26 19:17, Piotrek Zawodny pisze:
> > >>> W dniu 2010-08-26 18:29, Lebowski pisze:
> >
> > >>>> Przed chwila jak ciota jadles potencjalnemu trollowi z reki,
> > >>>> ktorego Sender wypunktowal za pierwszym strzalem i ty chcesz
> > >>>> rozmawiac o jego wadach?
> > >>>> Ciekawe jak je odrozniasz od wkretow, ktore lykasz bez mrugniecia
> > >>>> od pierwszego lepszego trolla.
> > >>>> Serio odrozniasz wady Sendera od jego zagrywek na podatnych
> > >>>> samooszukancach?
> > >>>> No to wymien chociaz jedna, co do ktorej masz pewnosc.
> > >>>> Chyba moze czas juz troche spowazniec chlopie.
> > >>>> Lebowski
> >
> > >>> A może Ty jesteś Senderem? Masz taki sam styl jak on.
> >
> > >> W pewnym sensie kazdy chyba nim jest, tylko mniej lub bardziej
> > >> tlamsi w sobie taki glos grajac lepsze lub gorsze role na pokaz.
> > >> Ale skoro juz na tyle wysililes swoj mozg aby cos zaobserwowac,
> > >> to moze moglbys opisac, czym wg ciebie charakteryzuje sie jego styl?
> > >> Tylko nie wplataj w to swoich zali i pretensji do niego, dobra?
> > >> Lebowski
> >
> > > Każdy widzi, jaki jest jego styl.
> >
> > No to moze chociaz dasz rade go wskazac na prostym tescie wyboru:
> > a. blyskotliwy, inteligentny, dowcipny
> > b. konkretny, rzeczowy, skalkulowany
> > c. cyniczny, drwiacy, arogancki
> > d. odpychajacy, nieludzki, okrutny dla czubow
> > Ktory wedlug ciebie najbardziej go charakteryzuje?
>
> A moze taki zestaw?
>
> a. nudny, przewidywalny
> b. konformista, oportunista, układczyk
> c. chamski, prymitywny, nieszczery
> d. zakompleksiony, nielubiany, osamotniony
>
> i na dokładkę :
> e. smutny, niespełniony, odrzucony

E tam, nie wiem co wam jest, że tego nie widzicie, ale każdy post
sendera zawiera
gówienko, gówno, kał, klocek, kupa, kupka, łajno, odchody , stolec,
substancja wydalana, wydalina.
ekskrementy . Strasznie cuchnie każdy jego post nawet podszywany
Senderem.



Re: Dwulatek i prawdopodobna śmierć matki

2010-08-26 21:44:22 - Qrczak

Dnia 2010-08-26 20:42, niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
> On 26 Sie, 20:20, Lebowski wrote:
>> W dniu 2010-08-26 19:53, Piotrek Zawodny pisze:
>>> W dniu 2010-08-26 19:32, Lebowski pisze:
>>>> W dniu 2010-08-26 19:17, Piotrek Zawodny pisze:
>>>>> W dniu 2010-08-26 18:29, Lebowski pisze:
>>
>>>>>> Przed chwila jak ciota jadles potencjalnemu trollowi z reki,
>>>>>> ktorego Sender wypunktowal za pierwszym strzalem i ty chcesz
>>>>>> rozmawiac o jego wadach?
>>>>>> Ciekawe jak je odrozniasz od wkretow, ktore lykasz bez mrugniecia
>>>>>> od pierwszego lepszego trolla.
>>>>>> Serio odrozniasz wady Sendera od jego zagrywek na podatnych
>>>>>> samooszukancach?
>>>>>> No to wymien chociaz jedna, co do ktorej masz pewnosc.
>>>>>> Chyba moze czas juz troche spowazniec chlopie.
>>>>>> Lebowski
>>
>>>>> A może Ty jesteś Senderem? Masz taki sam styl jak on.
>>
>>>> W pewnym sensie kazdy chyba nim jest, tylko mniej lub bardziej
>>>> tlamsi w sobie taki glos grajac lepsze lub gorsze role na pokaz.
>>>> Ale skoro juz na tyle wysililes swoj mozg aby cos zaobserwowac,
>>>> to moze moglbys opisac, czym wg ciebie charakteryzuje sie jego styl?
>>>> Tylko nie wplataj w to swoich zali i pretensji do niego, dobra?
>>>> Lebowski
>>
>>> Każdy widzi, jaki jest jego styl.
>>
>> No to moze chociaz dasz rade go wskazac na prostym tescie wyboru:
>> a. blyskotliwy, inteligentny, dowcipny
>> b. konkretny, rzeczowy, skalkulowany
>> c. cyniczny, drwiacy, arogancki
>> d. odpychajacy, nieludzki, okrutny dla czubow
>> Ktory wedlug ciebie najbardziej go charakteryzuje?
>
> A moze taki zestaw?
>
> a. nudny, przewidywalny
> b. konformista, oportunista, układczyk
> c. chamski, prymitywny, nieszczery
> d. zakompleksiony, nielubiany, osamotniony
>
> i na dokładkę :
> e. smutny, niespełniony, odrzucony

Wystarczy po prostu prosty.

Qra
--
Piszę na newsach od lat, mając na względzie poziom interlokutorów.
Używam prostych zdań z jednym podmiotem i jednym orzeczeniem.



Re: Dwulatek i prawdopodobna śmierć matki

2010-08-26 21:47:42 - Paulinka

Qrczak pisze:
> Dnia 2010-08-26 20:42, niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
>> On 26 Sie, 20:20, Lebowski wrote:
>>> W dniu 2010-08-26 19:53, Piotrek Zawodny pisze:
>>>> W dniu 2010-08-26 19:32, Lebowski pisze:
>>>>> W dniu 2010-08-26 19:17, Piotrek Zawodny pisze:
>>>>>> W dniu 2010-08-26 18:29, Lebowski pisze:
>>>
>>>>>>> Przed chwila jak ciota jadles potencjalnemu trollowi z reki,
>>>>>>> ktorego Sender wypunktowal za pierwszym strzalem i ty chcesz
>>>>>>> rozmawiac o jego wadach?
>>>>>>> Ciekawe jak je odrozniasz od wkretow, ktore lykasz bez mrugniecia
>>>>>>> od pierwszego lepszego trolla.
>>>>>>> Serio odrozniasz wady Sendera od jego zagrywek na podatnych
>>>>>>> samooszukancach?
>>>>>>> No to wymien chociaz jedna, co do ktorej masz pewnosc.
>>>>>>> Chyba moze czas juz troche spowazniec chlopie.
>>>>>>> Lebowski
>>>
>>>>>> A może Ty jesteś Senderem? Masz taki sam styl jak on.
>>>
>>>>> W pewnym sensie kazdy chyba nim jest, tylko mniej lub bardziej
>>>>> tlamsi w sobie taki glos grajac lepsze lub gorsze role na pokaz.
>>>>> Ale skoro juz na tyle wysililes swoj mozg aby cos zaobserwowac,
>>>>> to moze moglbys opisac, czym wg ciebie charakteryzuje sie jego styl?
>>>>> Tylko nie wplataj w to swoich zali i pretensji do niego, dobra?
>>>>> Lebowski
>>>
>>>> Każdy widzi, jaki jest jego styl.
>>>
>>> No to moze chociaz dasz rade go wskazac na prostym tescie wyboru:
>>> a. blyskotliwy, inteligentny, dowcipny
>>> b. konkretny, rzeczowy, skalkulowany
>>> c. cyniczny, drwiacy, arogancki
>>> d. odpychajacy, nieludzki, okrutny dla czubow
>>> Ktory wedlug ciebie najbardziej go charakteryzuje?
>>
>> A moze taki zestaw?
>>
>> a. nudny, przewidywalny
>> b. konformista, oportunista, układczyk
>> c. chamski, prymitywny, nieszczery
>> d. zakompleksiony, nielubiany, osamotniony
>>
>> i na dokładkę :
>> e. smutny, niespełniony, odrzucony
>
> Wystarczy po prostu prosty.

Raczej prostacki, ja szanuję ludzi prostych, bo są szczerzy,
nieskomplikowani, uczciwi.

--

Paulinka



Re: Dwulatek i prawdopodobna śmierć matki

2010-08-28 21:51:49 - R renatatp@poczta@.interia.@pl


Użytkownik Lebowski napisał w wiadomości
news:i56b8q$hcv$1@speranza.aioe.org...

>>>> A może Ty jesteś Senderem? Masz taki sam styl jak on.
>>>
>>> W pewnym sensie kazdy chyba nim jest, tylko mniej lub bardziej
>>> tlamsi w sobie taki glos grajac lepsze lub gorsze role na pokaz.
>>> Ale skoro juz na tyle wysililes swoj mozg aby cos zaobserwowac,
>>> to moze moglbys opisac, czym wg ciebie charakteryzuje sie jego styl?
>>> Tylko nie wplataj w to swoich zali i pretensji do niego, dobra?
>>> Lebowski
>>>
>> Każdy widzi, jaki jest jego styl.
>
> No to moze chociaz dasz rade go wskazac na prostym tescie wyboru:
> a. blyskotliwy, inteligentny, dowcipny
> b. konkretny, rzeczowy, skalkulowany
> c. cyniczny, drwiacy, arogancki
> d. odpychajacy, nieludzki, okrutny dla czubow
> Ktory wedlug ciebie najbardziej go charakteryzuje?

Ja ci wyjaśnię: nie o taki styl tutaj chodzi.
Każdy człowiek ma swój charakterystyczny zestaw: słów, wyrażeń, figur
stylistycznych, szyku wyrazów w zdaniu, stopnia złożoności tych zdań itp.
Twój zestaw znacznie odbiega od zestawu innych użytkowników tej grupy (choć
z biegiem czasu nieco się dostosowałeś i już tak całkiem rażąco nie
odstajesz) i zestawu znanych mi osób z reala. Poprostu jesteś mocno
oryginalny i nie potrafisz tego zmienić. Inny przykład osoby
charakterystycznej pod tym względem to glob. Też stworzył parę postaci ale
on przynajmniej innych użytkowników nie uważa za kretynów i się przyznaje (a
nawet dziwi jak ktos nie zauważy, że to on pod inną nazwą). Ty nie.
Gdybym ten styl miała scharakteryzować wg. powyższego schematu byłoby to
bliżej do: arogancki, autorytarny, umniejszający ze stale obecną w tle nutką
szantażu emocjonalnego.


--

Renata





Re: Dwulatek i prawdopodobna śmierć matki

2010-08-26 21:14:25 - zazolty


Użytkownik Lebowski napisał w wiadomości
news:i564of$48m$1@speranza.aioe.org...

> Przed chwila jak ciota jadles potencjalnemu trollowi z reki,
> ktorego Sender wypunktowal za pierwszym strzalem i ty chcesz
> rozmawiac o jego wadach?
W kontekście Twojej osoby wydało mi sięto najsensowniejsze.
Ale nie na takich warunkach, jakie proponujesz (wulgaryzmy - ciota).
Spożytkuję więc czas (bardzo deficytowy) na inne sprawy.
Bywaj.




Re: Dwulatek i prawdopodobna śmierć matki

2010-08-28 22:21:24 - R renatatp@poczta@.interia.@pl


Użytkownik Lebowski napisał w wiadomości
news:i55ujn$lnc$1@speranza.aioe.org...

> To proste. Nikt nikomu tu nie jest winien sympatii czy wspolczucia.
> To jest wylacznie dobra wola rozmowcy.

Genialnego odkrycia to tutaj nie dokonałeś.

> Natomiast kazdy jest winny innym jakis zdroworozsadkowy poziom w
> wypowiedzi.

To czemu się nie stosujesz?

> Pisze matka: mam guza na mozgu,

W którejś z odpowiedzi. W poście inicjującym _tego_nie_było_. I nie szło to
tak jak zasugerowałeś - tylko, że rok temu coś takiego zdjagnozowano a na
dzień dzisiejszy _nie_wiadomo_co_to_jest. Czytaj to co jest napisane a nie
to co Twoim zdaniem powinno, aby pasować Ci do interpretacji.

> rok zycia

A tego NIGDZIE nie napisałam. Tego po prostu nie wiem. Nikt nie wie ile mu
jeszcze życia zostało.
Przeciwnie - wyraźnie (moim zdaniem) starałam się zaznaczać, że obecnie
pewny wyrok nade mną nie ciąży.
Powtórzę: czytaj to co jest napisane. Nie przywiązuj się do swoich
interpretacji i tego co Ty byś w takiej sytuacji napisał i z jakich motywów.

> i co zostawic po sobie mojemu
> malemu synkowi.

A podobno nie masz dzieci ;).
Za to masz powyżej przykład konstrukcji zdaniowej charakterystycznej dla
Ciebie. Więcej szukaj w moich innych odpowiedziach do Ciebie (tam gdzie
odpowiadałam bez związku z Twoimi prawdopodobnymi intencjami).

> Wiec za chwile piszac, ze nie oczekuje wspolczucia
> robi tu z innych po prostu debili.

Kolejna charakterystyczna konstrukcja zdaniowa.
Robienie z innych debili nie jest w moim stylu. Jest w Twoim. Nie przypisuj
mi swoich motywów i skłonności/zamiarów.

> Podobnie jak ty teraz pytajac o oczywiste sprawy.
> Bo glownie o to jej chodzi lub inaczej,

Nie. Głównie chodziło mi o uzyskanie wskazówek. Miałam nadzieję na cenne
wskazówki bo piszących tutaj ludzi uważam za zdolnych do udzielenia mi
konstruktywnych rad. I jak dotąd się nie zawiodłam. Tutejsi bywalcy mają
duże walory poznawcze.
Zwykle komunikuję maksymalnie jasno o co mi chodzi (a potem jeszcze
doprecyzowuję jeżeli jest taka potrzeba i możliwość, czasem do bólu ;) ).
Bez ukrytych motywów i dodatkowych celów. Może właśnie dlatego bardzo rzadko
bywam rozczarowana ludźmi i ich reakcjami.

Użycie Twoich ulubionych słów w tekście powyżej jest jak najbardziej
zamierzone i świadome.

> Chyba tylko jakas swinia moglaby myslec rozsadnie w takich
> okolicznosciach zamiast starac sie jej okazac wspolczucie i sympatie,
> prawda?

Pomijając kontekst - dlaczego jedno z drugim jest sprzeczne?
Okazywanie współczucia i sympatii najlepiej wychodzi właśnie wtedy jeżeli
przy okazji się rozsądnie myśli. Ogólnie rozsądne myślenie pomaga w życiu i
wszystko ułatwia.
Spróbuj kiedyś rozsądnie pomyśleć. Szczerze polecam.

> Sender nie idzie na takie szantaze emocjonalne,

Sender sam próbuje szantażować i nie znosi nawet domniemanej konkurencji ;)

> nie pieprzy glupot

Rzecz conajmniej dyskusyjna.

> i co wazniejsze, nie robi z kogos debila jak niektorzy tu usiluja co
> chwile.

On tylko udaje, że jak się inaczej nazwie to jest kimś innym. I prawie
wszystkich określa tym pięknym inaczej mianem.


--

Renata





Re: Dwulatek i prawdopodobna śmierć matki

2010-08-31 23:19:41 - R renatatp@poczta@.interia.@pl


Użytkownik Lebowski napisał w wiadomości

>>> rok zycia
>>
>> A tego NIGDZIE nie napisałam.

> Czesciowo napisalas, a czesciowo sugerowalas i to dosc sugestywnie.

Zacytuj.

> Masz ode mnie informacje zwrotna, a nie skrupulatna analize swoich
> wypowiedzi.

Za to co Ci się uwidzi nie odpowiadam.
Taka informacja zwrotna bez wyszczegółowienia z czego pochodzi jest
bezwartościowa - nie da się na jej podstawie np. zmienić zachowania (nie
żebym chciała się dla Ciebie zmieniać - to taka uwaga ogólna).
Ja tam spokojnie mogę zaoferować skrupulatną analize twoich wypowiedzi,
nawet nieproszona.

> A poza tym w swietle informacji, ktore o sobie podalas, to np. rok wte czy
> wewte to co to za roznica?

Istotna. Rok to kawał czasu.
Ale nadal nie wiem od czego twoim zdaniem należy ten rok odejmować (do czego
dodawać). I które informacje Ci tak przyświeciły.

>>> i co wazniejsze, nie robi z kogos debila jak niektorzy tu usiluja co
>>> chwile.
>>
>> On tylko udaje, że jak się inaczej nazwie to jest kimś innym. I prawie
>> wszystkich określa tym pięknym inaczej mianem.
>
> Owszem, wydaje mi sie, ze mysle i mam poglady bardzo podobne do Sendera,

Nie czytasz tego co piszę. O poglądach nie pisnęłam nawet słówka (nie
napisałam literki). Mógłbyś w tym wcieleniu ujawniać skrajnie różne poglądy
a i tak byłoby widać, że to Ty. Tutaj chodzi o sposób wypowiadania się i
dobór słów. Między innymi. Jest jeszcze taka możliwość, że od paru lat
mieszkacie razem i nie spotykacie zbyt wielu innych ludzi - przez co
stworzyliście swój własny język. Mało prawdopodobne - chyba nikt nie żyje w
aż takiej izolacji.

> jednak u Ciebie tez zaobserwowalem sporo nalecialosci pochodzacych od
> niego. Niezbyt udanie zaadaptowanych, ale widocznych.

Jeżli chodzi Ci o moje ostatnie wypowiedzi skierowane do Ciebie to było to
działanie świadome i z premedytacją. A że nieudolne - cóż w naśladowaniu
innych nigdy nie byłam dobra.

> Generalnie to wlasnie Tobie bardzo czesto brak spojnosci logicznej
> co zarzucasz innym, choc prawdopodobnie raczej nie rozumiesz ich tekstu,
> z powodu zbyt duzej ich abstrakcji dla ciebie.

Nie zaprzeczam, że jest to możliwe - nie jest się dobrym sędzią we własnej
sprawie.
Ale przyczytaj sobie swoje powyższe zdanie i znajdź moje równie karkołomne.
Na marginesie takie zarzuty miałam tylko do globa i Ciebie. Nikogo więcej. I
akurat was jako tako rozumiem - co pozwala wychwycić potknięcia.

> I jesli chodzi o szantaz emocjonalny, to przypisujac mi jego proby jestes
> troche bezczelna.
> Nikomu nie dalas tu szansy sie poznac i polubic jako normalna dziewczyna
> tylko na starcie wymusilas wspolczucie dla twojego guza,
> a co za tym idzie, sympatie.

A nie mogłoby Ci tak tylko przypadkiem przyjść do głowy, że nie napisałam
tutaj celem zdobywania sympatii czy czegokolwiek innego - tylko miałam
problem, który chciałam rozwiązać? (stylizacja na Twój język celowa).
W pierwszym poście też nie było słowa go guzie - pojawił się przy okazji
późniejszych wyjaśnień. A co miałam coś na prędce wymyślić? Powołanie się na
fakty było prostsze.

> Mysle, ze to jest zbyt drastyczna sytuacja, nawet jak dla mnie, zeby
> pozostawic ja w sferze mozliwych spekulacji, czy masz tego guza i jego
> wyrok smierci czy tylko trolujesz.

Gdybyś czytał to co piszę - choćby tylko do Ciebie- wiedziałbyś jak jest.
Nie będę się już powtarzać, to robi się nudne.

A niżej jest piękny przykład szantażyku w Twoim stylu więc pozwolę go sobie
przeanalizować dokładniej.

> Nie powiem, twoja powsciagliwosc emocjonalna ma dla mnie pewien urok
> i zdnajduje w niej troche elegancji, ktora sobie cenie,

[mały głask na zachętę]

> ale przyznam Ci sie uczciwie, ze nie wiem, czy jesli jakos uwiarygodnisz
> dostatecznie swoj stan zdrowia, to bede chcial z Toba dalej korespondowac.
> Zreszta bo i o czym?

[a tutaj nieco zawoalowane ultimatum w postaci albo {zrobisz co sobie życzę}
albo {zabieram zabawki i poszukam innej piaskownicy} + asekuracja].

Rozumiem, że chciałeś mnie tutaj zachęcić do uwiarygodnienia stanu zdrowia
(na marginesie po co i w jakim celu miałabym to robić - nie wydaje mi sie to
teraz ważne) a wyszło Ci coś odwrotnego. Tj. czytając wprost można
zrozumieć, że jeżeli uwiarygodnie dostatecznie to nie będziesz chciał ze
mną rozmawiać (to tak apropo tej logiki wypowiedzi, nie mylić z logiką
ogólną czy mnogościową).



Renata

Ps. koniec wycięty świadomie i z premedytacją. By pokazać jak to jest jak
się do czytania wybiera tylko nieliczne zdania wyrwane z kontekstu i na ich
podstawie wyciąga wnioski.





Tylko na WirtualneMedia.pl

Galeria

PR NEWS