wprowadzenie butelki - jak ?

akagera Data ostatniej zmiany: 2010-08-15 09:51:58

wprowadzenie butelki - jak ?

2010-08-13 15:46:28 - akagera

Moj prawie 5-miesieczny syn byl do tej pory karmiony wylacznie
piersia . I jest nadal , jednak po konsultacji z pediatra wynikla
koniecznosc dokarmiania go po karmieniu z piersi mlekiem
modyfikowanym . Po prostu nie mam juz tak wiele pokarmu i dziecko pod
koniec karmienia jeszcze by chcialo , a ja juz nie mam . Zaczal tez
budzic sie w nocy na jedzenie po 4-6 h od ostatniego karmienia , czego
juz nie robil . Juz dawno robil nocne przerwy bez jedzenia po 8-9 h ,
co jest ewidentnym synalem ze sie nie najada . Problem w tym , ze
nawet nie chce wziac butelki do buzi , wykreca sie , placze , zaciska
dzioba , a jak juz jakims cudem wezmie to nie ma mowy o ssaniu .
Poradzcie co robic . Jakies pomysly , jakies triki ? Jak przekonac
dziecko do butelki ? z gory dziekuje



Re: wprowadzenie butelki - jak ?

2010-08-13 15:54:41 - Agnieszka

Uzytkownik akagera napisal w wiadomosci
news:97c6b582-1939-4f92-8ee9-5d1cc62ec363@i31g2000yqm.googlegroups.com...
>
> nawet nie chce wziac butelki do buzi , wykreca sie , placze , zaciska
> dzioba , a jak juz jakims cudem wezmie to nie ma mowy o ssaniu .
> Poradzcie co robic . Jakies pomysly , jakies triki ? Jak przekonac
> dziecko do butelki ? z gory dziekuje

Przede wszystkim zaopatrz sie we wszelkie mozliwe rodzaje smoczków do
butelki - gumowe, silikonowe, okragle, profilowane... wszelkie mozliwe
kombinacje. I testuj. Moja córka zaakceptowala dopiero silikonowy
nieprofilowany. Cala reszta byla nie do uzytku i juz. Bo tak.

Agnieszka




Re: wprowadzenie butelki - jak ?

2010-08-13 18:11:32 - Maciek

W dniu 2010-08-13 15:46, akagera pisze:
> Moj prawie 5-miesieczny syn byl do tej pory karmiony wylacznie
> piersia . I jest nadal , jednak po konsultacji z pediatra wynikla
> koniecznosc dokarmiania go po karmieniu z piersi mlekiem
> modyfikowanym . Po prostu nie mam juz tak wiele pokarmu i dziecko pod
> koniec karmienia jeszcze by chcialo , a ja juz nie mam .
Jak to nie masz już tak wiele? To miałaś więcej, a teraz produkcja
spadła? Wybacz, ale to tak nie działa :-)

> Zaczal tez
> budzic sie w nocy na jedzenie po 4-6 h od ostatniego karmienia , czego
> juz nie robil . Juz dawno robil nocne przerwy bez jedzenia po 8-9 h ,
> co jest ewidentnym synalem ze sie nie najada . Problem w tym , ze
> nawet nie chce wziac butelki do buzi , wykreca sie , placze , zaciska
> dzioba , a jak juz jakims cudem wezmie to nie ma mowy o ssaniu .
> Poradzcie co robic . Jakies pomysly , jakies triki ? Jak przekonac
> dziecko do butelki ? z gory dziekuje
Mam nadzieję, że tej butelki nie wprowadzasz, bo pediatra zalecił. Jeśli
Ci to nie przeszkadza to po prostu karm w nocy piersią. I tak będziesz
musiała wstać, przygotować mleko itp. Moja żona stwierdziła, że to 100x
bardziej upierdliwe niż podanie piersi i dalsze spanie :->
--
Pozdrawiam
Maciek



Re: wprowadzenie butelki - jak ?

2010-08-13 21:36:57 - akagera

> Jak to nie masz już tak wiele? To miałaś więcej, a teraz produkcja
> spadła? Wybacz, ale to tak nie działa :-)

A skad ty wiesz jak dziala ? Ile dzieci wykarmiles piersia ? Wlasnie
tak moze sie stac . Laktacja to czuly instrument i jej powodzenie
zalezy od wielu czynnikow , rowniez wskutek wielu czynnikow
( zmeczenie , stres , przebyta choroba itp. ) moze zostac zaburzona .
Nawet jesli mam tyle samo co mialam wczesniej , to dziecko rosnac ma
wieksze potrzeby i nie jestem w stanie ich zaspokoic .

> Mam nadzieję, że tej butelki nie wprowadzasz, bo pediatra zalecił.

Pediatra nic mi nie zalecil , tylko potwierdzil ze jesli chce to moge
i podpowiedzial jak . Decyzje podejmuje mama . Wprowadzam bo dziecko
po zakonczeniu karmienia poplakuje bo chce jeszcze a ja nie mam .
Chyba nie wiesz jakie to uczucie nie miec co dac dziecku , ktore chce
jeszcze jesc .

Jeśli Ci to nie przeszkadza to po prostu karm w nocy piersią.

Przeciez karmie w nocy piersia , nie przeszkadza mi to . Przeszkadza
mi , ze nie dojada i ze gdyby na wieczor zjadl porzadnie to by spal
lepiej bo ciurkiem 8 h albo wiecej i nie musial budzic sie po 4 h z
glodu . Wcale nie mam ochoty bawic sie w butelki , sterylizacje , ale
nie mam wielkiego wyboru . Bardzo chcialabym karmic tylko piersia i
robie co moge , zeby miec wiecej pokarmu , ale to nie takie proste .



Re: wprowadzenie butelki - jak ?

2010-08-13 21:45:57 - Paulinka

akagera pisze:

> Jeśli Ci to nie przeszkadza to po prostu karm w nocy piersią.
>
> Przeciez karmie w nocy piersia , nie przeszkadza mi to . Przeszkadza
> mi , ze nie dojada i ze gdyby na wieczor zjadl porzadnie to by spal
> lepiej bo ciurkiem 8 h albo wiecej i nie musial budzic sie po 4 h z
> glodu . Wcale nie mam ochoty bawic sie w butelki , sterylizacje , ale
> nie mam wielkiego wyboru . Bardzo chcialabym karmic tylko piersia i
> robie co moge , zeby miec wiecej pokarmu , ale to nie takie proste .

Olej Maćka. Terror laktacyjny to zjawisko powszechne.

--

Paulinka



Re: wprowadzenie butelki - jak ?

2010-08-14 07:08:15 - Alicja W.

Dnia Fri, 13 Aug 2010 21:45:57 +0200, Paulinka napisal(a):

> akagera pisze:
>
>> Jeśli Ci to nie przeszkadza to po prostu karm w nocy piersią.
>>
>> Przeciez karmie w nocy piersia , nie przeszkadza mi to . Przeszkadza
>> mi , ze nie dojada i ze gdyby na wieczor zjadl porzadnie to by spal
>> lepiej bo ciurkiem 8 h albo wiecej i nie musial budzic sie po 4 h z
>> glodu . Wcale nie mam ochoty bawic sie w butelki , sterylizacje , ale
>> nie mam wielkiego wyboru . Bardzo chcialabym karmic tylko piersia i
>> robie co moge , zeby miec wiecej pokarmu , ale to nie takie proste .
>
> Olej Maćka. Terror laktacyjny to zjawisko powszechne.

Terror laktacyjny to jedno, a normalne powroty do budzenia w nocy to
drugie. Poczytaj sobie o rozwoju 4-6miesiecznego niemowlecia, a bedziesz
wiedziala wiecej. Przejdzie, tak jak wszystkie inne fazy. Te 6h to i tak
niezle, chcialabym aby moje spaly tyle jak byly w tym wieku. :)

Swoja droga, to biedne te nasze prababki byly, nie? Jak mleka sztucznego
nie bylo jeszcze. Dzieci okropne takie, budzily sie czasem i co godzine.
Nie dalo sie dziecka zapchac ciezkostrawna podroba (bo czym innym jest
mleko sztuczne?).

Tak na marginesie, dokarmianie sztucznym to najszybsza droga do problemow z
niedoborem mleka (dokarmianie, nawet i bez problemow -> dziecko mniej
glodne -> dziecko mniej ssie i mniej sciaga z piersi -> produkcja w piersi
sie zmniejsza -> mniej mleka -> koniecznosc dokarmiania). Niestety, to
dziala na zasadzie podazy i (czestego, najlepiej co 3h) popytu. Tych trzech
godzin tez z sufitu nie wzielam, tak piersi pracuja, jakby co, to google
Twoim przyjacielem. Swoja droga, najwiecej hormonow, a co za tym idzie i
mleka, jest produkowane nad ranem. Dzieciak ma glowe na karku i wie, kiedy
ma najwieksza szansa sie najesc do pelna i podtrzymac najskuteczniej podaz
mleka na przyszlosc.

Jeszcze bym sie zastanowila, co sie pediatrze nie spodobalo. Ze chudy? Ze z
krzywej spadl? Krzywe (w wiekszosci zdecydowanej) sa tworzone w oparciu o
dzieci karmione sztucznie. Dzieci karmione naturalnie rosna tak, jak maja
rosnac, jesli tylko jedza ile i kiedy chca. Skad maja wiedziec, biedactwa,
jak sie czyta krzywe i rozpiski, zeby sie ich trzymac i wg nich rosnac,
przybierac i sie rozwijac? Moze powinnismy nauke czytania wykresow i
schematow rozwojowych przeniesc na miesiace noworodkowe (jesli nie przed
porodowe nawet), skoro to takie wazne jest?

P.S. Dyskutowac dalej nie bede miala czasu, mam moja dwojeczke w domu, one
zajmujace sa, a na wolny czas mam lepsze zajecia. Ale google zarchiwizuje,
i moze ktos to kiedys przeczyta i sie zastanowi dwa razy zanim podejmie
jakas decyzje, ktorej potem bedzie zalowac.

--
Pozdrawiam,
Alicja
mirror-village.blogspot.com/
Pliterek brak z natury, prosze nie krzyczec.



Re: wprowadzenie butelki - jak ?

2010-08-14 13:40:07 - Theli

Alicja W. pisze:

>
> Swoja droga, to biedne te nasze prababki byly, nie? Jak mleka sztucznego
> nie bylo jeszcze. Dzieci okropne takie, budzily sie czasem i co godzine.
> Nie dalo sie dziecka zapchac ciezkostrawna podroba (bo czym innym jest
> mleko sztuczne?).

Na pewno nie dokarmiały? Kojarzy mi się taka scena bodajże z Anny
Kareniny (a jeśli nie, to w każdym razie ta epoka), gdy ta chwali się,
że dziecko jest duże, bo je karmią mlekiem z żółtkiem. Wiem, że to film
;) ale gdyby w tamtych czasach dokarmianie w ogóle nie istniało, to
pewnie autor by o tym nie wspomniał.

Kto cokolwiek wie, ma źródła, niech napisze.

Co do reszty poniżej - masz absolutną rację.

> Tak na marginesie, dokarmianie sztucznym to najszybsza droga do problemow z
> niedoborem mleka (dokarmianie, nawet i bez problemow -> dziecko mniej
> glodne -> dziecko mniej ssie i mniej sciaga z piersi -> produkcja w piersi
> sie zmniejsza -> mniej mleka -> koniecznosc dokarmiania). Niestety, to
> dziala na zasadzie podazy i (czestego, najlepiej co 3h) popytu. Tych trzech
> godzin tez z sufitu nie wzielam, tak piersi pracuja, jakby co, to google
> Twoim przyjacielem. Swoja droga, najwiecej hormonow, a co za tym idzie i
> mleka, jest produkowane nad ranem. Dzieciak ma glowe na karku i wie, kiedy
> ma najwieksza szansa sie najesc do pelna i podtrzymac najskuteczniej podaz
> mleka na przyszlosc.
>
> Jeszcze bym sie zastanowila, co sie pediatrze nie spodobalo. Ze chudy? Ze z
> krzywej spadl? Krzywe (w wiekszosci zdecydowanej) sa tworzone w oparciu o
> dzieci karmione sztucznie. Dzieci karmione naturalnie rosna tak, jak maja
> rosnac, jesli tylko jedza ile i kiedy chca. Skad maja wiedziec, biedactwa,
> jak sie czyta krzywe i rozpiski, zeby sie ich trzymac i wg nich rosnac,
> przybierac i sie rozwijac? Moze powinnismy nauke czytania wykresow i
> schematow rozwojowych przeniesc na miesiace noworodkowe (jesli nie przed
> porodowe nawet), skoro to takie wazne jest?
>



th

--
nitkowo.bloog.pl/



Re: wprowadzenie butelki - jak ?

2010-08-14 14:27:05 - Alicja W.

Dnia Sat, 14 Aug 2010 13:40:07 +0200, Theli napisal(a):

> Alicja W. pisze:
>
>>
>> Swoja droga, to biedne te nasze prababki byly, nie? Jak mleka sztucznego
>> nie bylo jeszcze. Dzieci okropne takie, budzily sie czasem i co godzine.
>> Nie dalo sie dziecka zapchac ciezkostrawna podroba (bo czym innym jest
>> mleko sztuczne?).
>
> Na pewno nie dokarmiały? Kojarzy mi się taka scena bodajże z Anny
> Kareniny (a jeśli nie, to w każdym razie ta epoka), gdy ta chwali się,
> że dziecko jest duże, bo je karmią mlekiem z żółtkiem. Wiem, że to film
> ;) ale gdyby w tamtych czasach dokarmianie w ogóle nie istniało, to
> pewnie autor by o tym nie wspomniał.
>
> Kto cokolwiek wie, ma źródła, niech napisze.
>

Gdzies kiedys czytalam, na papierze, jesli dobrze pamietam, a nie w sieci.
Dokarmiania wszedzie probowano, buliony od 3 tygodni, mleko krowie
rozwodnione (bo wiedziano, ze normalne to zabije predzej niz pomoze). Z
przezywalnoscia niemowlat juz gorzej. Czytalam tez gdzies, ze pierwsze
proby tworzenia mleka sztucznego to przezywalnosc mialy na poziomie 10%. No
i oczywiscie Anna Karenina to sobie pewnie mogla i za 10 mamek zaplacic.
Ale to raczej wyjatki, wiekszosci nie bylo na to stac. Lomocze mi sie
jeszcze, ze mleko z piersi bylo uwazane za dosc wartosciowe, wiec mamy
dokarmialy tak i starsze dzieci, co niedojadaly w domu bo nic nie bylo.

No i wiadomo, jedna kobieta ma wiecej pokarmu, inna mniej. I kiedys sie
dokarmialo po sasiadach (moja sasiadka tutaj dokarmiala dziecko sasiednie
tez, bo jej syn nie dawal rady wypic). Alez mi sie sasiedzi zasasiedzieli
w jednym zdaniu, niestety nie mam czasu dopracowywac, bo mloda lulam
wlasnie.

Troche jest na ten temat w ksiazce Our Babies, Ourselves: How Biology and
Culture Shape the Way We Parent (Meredith Small)
www.amazon.com/Our-Babies-Ourselves-Biology-Culture/dp/0385483627
Bardzo ciekawa lektura, w pewien sposob otworzyla mi oczy na swiat. Czesc
druga (o 1-5 latkach) zreszta tez, polecam z czystym sumieniem. :) Niestety
po polsku nie ma (mam nadzieje, ze jeszcze nie ma).

--
Pozdrawiam,
Alicja
mirror-village.blogspot.com/
Pliterek brak z natury, prosze nie krzyczec.



Re: wprowadzenie butelki - jak ?

2010-08-15 14:06:51 - Ikselka

Dnia Sat, 14 Aug 2010 14:08:15 +0900, Alicja W. napisał(a):

> Swoja droga, to biedne te nasze prababki byly, nie? Jak mleka sztucznego
> nie bylo jeszcze. Dzieci okropne takie, budzily sie czasem i co godzine.

Istniała instytucja mamki. Jeśli nie było rodziny na nią stać, dziecko było
niedożywione i w końcu osłabione - więc łapało infekcje i umierało. Ot
co...




Re: wprowadzenie butelki - jak ?

2010-08-14 09:20:11 - Maciek

W dniu 2010-08-13 21:45, Paulinka pisze:
> Olej Maćka. Terror laktacyjny to zjawisko powszechne.
Niektórym kobietom to upał ostatnio zaszkodził?? Gdzie ja ją terroryzuję
laktacyjnie?? :-> Przecież karmi, tylko w między czasie mogła się głupot
nasłuchać/naczytać i wierzy, że dziecko będzie wiecznie spało minimum 8h :->
Usiłuję ją przekonać, żeby sobie w stopę nie strzelała, bo się wpakuje w
nocne mycie, sterylizację butelek i przygotowywanie mieszanek zamiast
się wyspać :->

--
Pozdrawiam
Maciek



Re: wprowadzenie butelki - jak ?

2010-08-14 12:51:32 - Theli

Maciek pisze:

> Usiłuję ją przekonać, żeby sobie w stopę nie strzelała, bo się wpakuje w
> nocne mycie, sterylizację butelek i przygotowywanie mieszanek zamiast
> się wyspać :->

Wow, całe 2 minuty, które równie dobrze może poświęcić tata.

th

--
nitkowo.bloog.pl/



Re: wprowadzenie butelki - jak ?

2010-08-14 21:13:04 - Paulinka

Maciek pisze:
> W dniu 2010-08-13 21:45, Paulinka pisze:
>> Olej Maćka. Terror laktacyjny to zjawisko powszechne.
> Niektórym kobietom to upał ostatnio zaszkodził?? Gdzie ja ją terroryzuję
> laktacyjnie?? :-> Przecież karmi, tylko w między czasie mogła się głupot
> nasłuchać/naczytać i wierzy, że dziecko będzie wiecznie spało minimum 8h :->
> Usiłuję ją przekonać, żeby sobie w stopę nie strzelała, bo się wpakuje w
> nocne mycie, sterylizację butelek i przygotowywanie mieszanek zamiast
> się wyspać :->

Cała zabawa z przygotowaniem butelki trwa 5 minut, max. 10 minut samo
karmienie.
Może inne dzieci tak nie miały, ale moje po wieczornej butli spały 8-10
godzin. I tak od 2 miesiąca życia... do skończenia karmienia mlekiem.


--

Paulinka



Re: wprowadzenie butelki - jak ?

2010-08-15 06:43:16 - Alicja W.

Dnia Sat, 14 Aug 2010 21:13:04 +0200, Paulinka napisal(a):

> Cała zabawa z przygotowaniem butelki trwa 5 minut, max. 10 minut samo
> karmienie.

Zabawa z karmieniem w nocy to 10s na podciagniecie pizamy do gory i
dociagniecie glowy dzieciecej do piersi, dalej dziecko daje sobie rade
samo. Potem sie zasypia, a dziecko jak skonczy to samo sie odkreci w druga
strone. Nie ma koniecznosci usypiania i matka (oraz dziecko) maja wiecej
snu. Niedawno czytalam jakies badania o tym, ze karmienie piersia i spanie
razem w jednym lozku daje matce najwiecej snu ze wszystkich innych
konfiguracji. W zeszlym tygodniu link do artykulu o tych badaniach latal na
facebooku.

> Może inne dzieci tak nie miały, ale moje po wieczornej butli spały 8-10
> godzin. I tak od 2 miesiąca życia... do skończenia karmienia mlekiem.

Niestety, nie kazde dziecko jest takie jak Twoje.
Ja bylam butelkowa i sie budzilam w nocy. Ojciec mowil mi, ze jak mialam
4mce to mnie w nocy na rekach bujal, zebym znow zasnela. Moja starsza tez
nie lepsza, ma juz prawie 3 lata (urodziny za tydzien!), nie pije mleka w
nocy a i tak sie potrafi obudzic i o bajke prosic o 2 nad ranem! No szok!
;)

--
Pozdrawiam,
Alicja
mirror-village.blogspot.com/
Pliterek brak z natury, prosze nie krzyczec.



Re: wprowadzenie butelki - jak ?

2010-08-15 21:24:10 - Theli

Alicja W. pisze:
> Dnia Sat, 14 Aug 2010 21:13:04 +0200, Paulinka napisal(a):
>
>> Cała zabawa z przygotowaniem butelki trwa 5 minut, max. 10 minut samo
>> karmienie.
>
> Zabawa z karmieniem w nocy to 10s na podciagniecie pizamy do gory i
> dociagniecie glowy dzieciecej do piersi, dalej dziecko daje sobie rade
> samo. Potem sie zasypia, a dziecko jak skonczy to samo sie odkreci w druga
> strone. Nie ma koniecznosci usypiania i matka (oraz dziecko) maja wiecej
> snu.

Jak ja zawsze zazdrościłam kobietom, którym tak łatwo się karmiło :)

>
>> Może inne dzieci tak nie miały, ale moje po wieczornej butli spały 8-10
>> godzin. I tak od 2 miesiąca życia... do skończenia karmienia mlekiem.
>
> Niestety, nie kazde dziecko jest takie jak Twoje.
> Ja bylam butelkowa i sie budzilam w nocy. Ojciec mowil mi, ze jak mialam
> 4mce to mnie w nocy na rekach bujal, zebym znow zasnela. Moja starsza tez
> nie lepsza, ma juz prawie 3 lata (urodziny za tydzien!), nie pije mleka w
> nocy a i tak sie potrafi obudzic i o bajke prosic o 2 nad ranem! No szok!
> ;)

A z kolei mój Maciuś spał w nocy po 5-6h nawet gdy miał 2 m-ce, a że
tracił na wadze, to lekarka kazała go wybudzać na dodatkowe karmienie. I
to był dopiero koszmar.

th


--
nitkowo.bloog.pl/



Re: wprowadzenie butelki - jak ?

2010-08-15 21:51:01 - Paulinka

Alicja W. pisze:
> Dnia Sat, 14 Aug 2010 21:13:04 +0200, Paulinka napisal(a):
>
>> Cała zabawa z przygotowaniem butelki trwa 5 minut, max. 10 minut samo
>> karmienie.
>
> Zabawa z karmieniem w nocy to 10s na podciagniecie pizamy do gory i
> dociagniecie glowy dzieciecej do piersi, dalej dziecko daje sobie rade
> samo. Potem sie zasypia, a dziecko jak skonczy to samo sie odkreci w druga
> strone. Nie ma koniecznosci usypiania i matka (oraz dziecko) maja wiecej
> snu. Niedawno czytalam jakies badania o tym, ze karmienie piersia i spanie
> razem w jednym lozku daje matce najwiecej snu ze wszystkich innych
> konfiguracji. W zeszlym tygodniu link do artykulu o tych badaniach latal na
> facebooku.

Nie lubię tłoku w łóżku, źle mi się spało z dziećmi. Wiadomo chorego
dzieciaka wolałam mieć przy sobie, tak samo jak zaspanego łobuza, który
do naszego łózka przywędrował, tez przygarnęłam. Mimo wszystko jestem
zwolennikiem spania dzieci w swoich łózkach.
Jeżeli matka nie ma problemu z karmieniem piersią, to pewnie
najwygodniejsze rozwiązanie. Ja karmienie wspominam jako pasmo bólu.
Miałam całą oprawę, żeby karmienie było przyjemnością. Tż wziął 2 tyg.
urlopu, żebym mogła nie robić nic innego tylko przewijać, tulić i
karmić. Miałam wygodne miejsce do karmienia, doświadczenie po nieudanej
próbie karmienia piersią pierwszego dziecka, mocne postanowienie, że mi
się uda. I dupa zbita. Każde przystawienie do piersi młodego było jak
walka z bulterierem, zaciskałam zęby z bólu i modliłam się, żeby jak
najszybciej zjadł.


>> Może inne dzieci tak nie miały, ale moje po wieczornej butli spały 8-10
>> godzin. I tak od 2 miesiąca życia... do skończenia karmienia mlekiem.
>
> Niestety, nie kazde dziecko jest takie jak Twoje.
> Ja bylam butelkowa i sie budzilam w nocy. Ojciec mowil mi, ze jak mialam
> 4mce to mnie w nocy na rekach bujal, zebym znow zasnela. Moja starsza tez
> nie lepsza, ma juz prawie 3 lata (urodziny za tydzien!), nie pije mleka w
> nocy a i tak sie potrafi obudzic i o bajke prosic o 2 nad ranem! No szok!
> ;)

No to rzeczywiście mam szczęście. Dzieci jak już zasną, to śpią jak
zabite :)
Za to młodszy ranny ptaszek wstaje niezmiennie od warunków o 6-tej.



--

Paulinka



Re: wprowadzenie butelki - jak ?

2010-08-15 22:20:13 - dorota bugla

Dnia Sun, 15 Aug 2010 13:43:16 +0900, Alicja W. napisał(a):
> Zabawa z karmieniem w nocy to 10s na podciagniecie pizamy do gory i
> dociagniecie glowy dzieciecej do piersi, dalej dziecko daje sobie rade
> samo.

Buahahahaha
I właśnie _to_ jest terror laktacyjny.
Bo np. moje karmienie wygladało tak:
dziecko ryczy
wyciągam dziecko z łóżka (na początku wyciągam je ojcem dziecka, bo sama
się zgiąć za nic nie mogę)
zabieram na kanapę, bo na łóżku miękko i niewygodnie, za nic nie umiem
sobie poradzić
układam te pincet poduszek w specjalną konfigurację poleconą przez panią
laktacyjną
po trzeciej/czwartej próbie udaje mi się połączyć dziecko z piersią
oglądam tvn24 żeby nie zasnąć, bo jak zasnę, to zmienię tą piiiip pozycję i
będę musiała zaczynać od nowa
zaciskam zęby
potem najedzone dziecko odkładam i idę do łazienki żeby posmarować piersi
kremem, który pozwoli szybciej (3h ha ha ha) zasklepić rany
no a potem idę spać ;> i za 3/4h od nowa PRL
Tak wyglądało karmienie drugiego dziecka, które w związku z tym szybko
zarzucilam. Karmienie pierwszego szło tylko trochę lepiej.

--
oshin, hrabinia bez mamki



Re: wprowadzenie butelki - jak ?

2010-08-15 22:34:23 - Paulinka

dorota bugla pisze:
> Dnia Sun, 15 Aug 2010 13:43:16 +0900, Alicja W. napisał(a):
>> Zabawa z karmieniem w nocy to 10s na podciagniecie pizamy do gory i
>> dociagniecie glowy dzieciecej do piersi, dalej dziecko daje sobie rade
>> samo.
>
> Buahahahaha
> I właśnie _to_ jest terror laktacyjny.
> Bo np. moje karmienie wygladało tak:
> dziecko ryczy
> wyciągam dziecko z łóżka (na początku wyciągam je ojcem dziecka, bo sama
> się zgiąć za nic nie mogę)
> zabieram na kanapę, bo na łóżku miękko i niewygodnie, za nic nie umiem
> sobie poradzić
> układam te pincet poduszek w specjalną konfigurację poleconą przez panią
> laktacyjną
> po trzeciej/czwartej próbie udaje mi się połączyć dziecko z piersią
> oglądam tvn24 żeby nie zasnąć, bo jak zasnę, to zmienię tą piiiip pozycję i
> będę musiała zaczynać od nowa
> zaciskam zęby
> potem najedzone dziecko odkładam i idę do łazienki żeby posmarować piersi
> kremem, który pozwoli szybciej (3h ha ha ha) zasklepić rany
> no a potem idę spać ;> i za 3/4h od nowa PRL
> Tak wyglądało karmienie drugiego dziecka, które w związku z tym szybko
> zarzucilam. Karmienie pierwszego szło tylko trochę lepiej.

Mi się jeszcze zdarzało odrywanie biustonosza od zasklepionych ran,
zapalenie piersi, ból przy samym napływaniu mleka do piersi.
Pierwszy syn był w inkubatorze po porodzie, drugiego sama nakarmiłam,
leżał mi na brzuchu po porodzie, a potem koszmar.


--

Paulinka



Re: wprowadzenie butelki - jak ?

2010-08-15 23:02:28 - Panslavista

Paulinka wrote in message
news:i49j0f$nll$6@node2.news.atman.pl...
> dorota bugla pisze:
>> Dnia Sun, 15 Aug 2010 13:43:16 +0900, Alicja W. napisał(a):
>>> Zabawa z karmieniem w nocy to 10s na podciagniecie pizamy do gory i
>>> dociagniecie glowy dzieciecej do piersi, dalej dziecko daje sobie rade
>>> samo.
>>
>> Buahahahaha
>> I właśnie _to_ jest terror laktacyjny.
>> Bo np. moje karmienie wygladało tak:
>> dziecko ryczy
>> wyciągam dziecko z łóżka (na początku wyciągam je ojcem dziecka, bo sama
>> się zgiąć za nic nie mogę)
>> zabieram na kanapę, bo na łóżku miękko i niewygodnie, za nic nie umiem
>> sobie poradzić
>> układam te pincet poduszek w specjalną konfigurację poleconą przez panią
>> laktacyjną
>> po trzeciej/czwartej próbie udaje mi się połączyć dziecko z piersią
>> oglądam tvn24 żeby nie zasnąć, bo jak zasnę, to zmienię tą piiiip pozycję
>> i
>> będę musiała zaczynać od nowa
>> zaciskam zęby
>> potem najedzone dziecko odkładam i idę do łazienki żeby posmarować piersi
>> kremem, który pozwoli szybciej (3h ha ha ha) zasklepić rany
>> no a potem idę spać ;> i za 3/4h od nowa PRL
>> Tak wyglądało karmienie drugiego dziecka, które w związku z tym szybko
>> zarzucilam. Karmienie pierwszego szło tylko trochę lepiej.
>
> Mi się jeszcze zdarzało odrywanie biustonosza od zasklepionych ran,
> zapalenie piersi, ból przy samym napływaniu mleka do piersi.
> Pierwszy syn był w inkubatorze po porodzie, drugiego sama nakarmiłam,
> leżał mi na brzuchu po porodzie, a potem koszmar.

Nikt was nie uczył przed ciążą jak dbać o piersi?
Nikt wam nie powiedział, że są pośredniki przez które można dziecko karmić
nawet jak jest zębatym wampirem?
Nikt wam nie powiedział, że są dojarki na gruche gumową i elektryczne?





Re: wprowadzenie butelki - jak ?

2010-08-15 23:09:04 - Paulinka

Panslavista pisze:
> Paulinka wrote in message
> news:i49j0f$nll$6@node2.news.atman.pl...
>> dorota bugla pisze:
>>> Dnia Sun, 15 Aug 2010 13:43:16 +0900, Alicja W. napisał(a):
>>>> Zabawa z karmieniem w nocy to 10s na podciagniecie pizamy do gory i
>>>> dociagniecie glowy dzieciecej do piersi, dalej dziecko daje sobie rade
>>>> samo.
>>> Buahahahaha
>>> I właśnie _to_ jest terror laktacyjny.
>>> Bo np. moje karmienie wygladało tak:
>>> dziecko ryczy
>>> wyciągam dziecko z łóżka (na początku wyciągam je ojcem dziecka, bo sama
>>> się zgiąć za nic nie mogę)
>>> zabieram na kanapę, bo na łóżku miękko i niewygodnie, za nic nie umiem
>>> sobie poradzić
>>> układam te pincet poduszek w specjalną konfigurację poleconą przez panią
>>> laktacyjną
>>> po trzeciej/czwartej próbie udaje mi się połączyć dziecko z piersią
>>> oglądam tvn24 żeby nie zasnąć, bo jak zasnę, to zmienię tą piiiip pozycję
>>> i
>>> będę musiała zaczynać od nowa
>>> zaciskam zęby
>>> potem najedzone dziecko odkładam i idę do łazienki żeby posmarować piersi
>>> kremem, który pozwoli szybciej (3h ha ha ha) zasklepić rany
>>> no a potem idę spać ;> i za 3/4h od nowa PRL
>>> Tak wyglądało karmienie drugiego dziecka, które w związku z tym szybko
>>> zarzucilam. Karmienie pierwszego szło tylko trochę lepiej.
>> Mi się jeszcze zdarzało odrywanie biustonosza od zasklepionych ran,
>> zapalenie piersi, ból przy samym napływaniu mleka do piersi.
>> Pierwszy syn był w inkubatorze po porodzie, drugiego sama nakarmiłam,
>> leżał mi na brzuchu po porodzie, a potem koszmar.
>
> Nikt was nie uczył przed ciążą jak dbać o piersi?
> Nikt wam nie powiedział, że są pośredniki przez które można dziecko karmić
> nawet jak jest zębatym wampirem?
> Nikt wam nie powiedział, że są dojarki na gruche gumową i elektryczne?

Były i elektryczne (16 zł za dobę wypożyczenia) i gumowe też były. Jak
się ma mastopatyczne piersi, to karmienie jest koszmarem.
--

Paulinka



Re: wprowadzenie butelki - jak ?

2010-08-16 21:40:03 - dorota bugla

Dnia Sun, 15 Aug 2010 23:02:28 +0200, Panslavista napisał(a):
> Nikt was nie uczył przed ciążą jak dbać o piersi?
> Nikt wam nie powiedział, że są pośredniki przez które można dziecko karmić
> nawet jak jest zębatym wampirem?
> Nikt wam nie powiedział, że są dojarki na gruche gumową i elektryczne?

Yhm...
Dwie wizyty w poradni laktacyjnej, jedna laktatorka w szpitalu, wizyta u
Zawitkowskiego (uczy wcześniaki m.in. jeść) i wizyta laktatorki-neurolozki,
Wszyscy dość zdziwieni, że Żółw przypomina raczej wilczura, który rzuca się
na jedzenie gotów rozerwać na strzępy ;> Stres na widok dziecka, które
nagle wypluwa z siebie krwawy skrzep... też jest niezły, yyyyy.
Przez osłonki nie pozwalali, bo to na uczenie dziecka nienaumianego źle
robi ;P Za to bawiliśmy się w karmienie po palcu rureczką... to dopiero
szybki sposób, a jakie dziecko zadowolone, ho ho A laktator elektryczny,
ktory zresztą łaskawie się zepsuł w najmniej odpowiednim momencie, na
pogryzionych brodawkach to jest fan, którego zaczynam Ci szczerze życzyć.

Owszem chciałam karmić, ale się nie udało mnie i młodego naumieć. Wszystkim
nigdy nie pogryzionym facetom szczęśliwej drogi już czas ;>

Skutków ubocznych niekarmienia piersią póki co (tfu, tfu) nieodnotowano.
Dziecka oba dość zdrowe, niealergiczne, mimo świetlanych przykładów
rodzinnych, nie utyte (raczej z deka przychude), zęby zdrowe póki co mają.
A mleko to sie moment robi (ale ja niczego nie gotuję, tylko zgodnie z
podpowiedzią pediatry rozrabiam w wodzie o temp. pokojowej) i w dodatku
można go zrobić i podać każdym.
--
oshin



Re: wprowadzenie butelki - jak ?

2010-08-16 22:01:13 - Panslavista

dorota bugla wrote in message
news:z24bvq115c9l.1o244tnal45yb$.dlg@40tude.net...
> Dnia Sun, 15 Aug 2010 23:02:28 +0200, Panslavista napisał(a):
>> Nikt was nie uczył przed ciążą jak dbać o piersi?
>> Nikt wam nie powiedział, że są pośredniki przez które można dziecko
>> karmić
>> nawet jak jest zębatym wampirem?
>> Nikt wam nie powiedział, że są dojarki na gruche gumową i elektryczne?
>
> Yhm...
> Dwie wizyty w poradni laktacyjnej, jedna laktatorka w szpitalu, wizyta u
> Zawitkowskiego (uczy wcześniaki m.in. jeść) i wizyta
> laktatorki-neurolozki,
> Wszyscy dość zdziwieni, że Żółw przypomina raczej wilczura, który rzuca
> się
> na jedzenie gotów rozerwać na strzępy ;> Stres na widok dziecka, które
> nagle wypluwa z siebie krwawy skrzep... też jest niezły, yyyyy.
> Przez osłonki nie pozwalali, bo to na uczenie dziecka nienaumianego źle
> robi ;P Za to bawiliśmy się w karmienie po palcu rureczką... to dopiero
> szybki sposób, a jakie dziecko zadowolone, ho ho A laktator elektryczny,
> ktory zresztą łaskawie się zepsuł w najmniej odpowiednim momencie, na
> pogryzionych brodawkach to jest fan, którego zaczynam Ci szczerze życzyć.
>
> Owszem chciałam karmić, ale się nie udało mnie i młodego naumieć.
> Wszystkim
> nigdy nie pogryzionym facetom szczęśliwej drogi już czas ;>
>
> Skutków ubocznych niekarmienia piersią póki co (tfu, tfu) nieodnotowano.
> Dziecka oba dość zdrowe, niealergiczne, mimo świetlanych przykładów
> rodzinnych, nie utyte (raczej z deka przychude), zęby zdrowe póki co mają.
> A mleko to sie moment robi (ale ja niczego nie gotuję, tylko zgodnie z
> podpowiedzią pediatry rozrabiam w wodzie o temp. pokojowej) i w dodatku
> można go zrobić i podać każdym.
> --
> oshin

Za to sześć razy karmiłem w nocy i dzień. Pierwsza nie mogła karmić bo cycki
pozaklejały się tłuszczem i zaropiły. Druga szybko skończyła, żeby cycki
były ładne, fakt - są. O trzeciej nic nie wiem, po za tym, że zrobiła się
okrąglutka, czyli jak lubię, pewnie i kulistości też ma zgrabnie wskakujące
do męskiej ręki.





Re: wprowadzenie butelki - jak ?

2010-08-16 22:41:06 - Paulinka

dorota bugla pisze:
> Dnia Sun, 15 Aug 2010 23:02:28 +0200, Panslavista napisał(a):
>> Nikt was nie uczył przed ciążą jak dbać o piersi?
>> Nikt wam nie powiedział, że są pośredniki przez które można dziecko karmić
>> nawet jak jest zębatym wampirem?
>> Nikt wam nie powiedział, że są dojarki na gruche gumową i elektryczne?
>
> Yhm...
> Dwie wizyty w poradni laktacyjnej, jedna laktatorka w szpitalu, wizyta u
> Zawitkowskiego (uczy wcześniaki m.in. jeść) i wizyta laktatorki-neurolozki,
> Wszyscy dość zdziwieni, że Żółw przypomina raczej wilczura, który rzuca się
> na jedzenie gotów rozerwać na strzępy ;> Stres na widok dziecka, które
> nagle wypluwa z siebie krwawy skrzep... też jest niezły, yyyyy.
> Przez osłonki nie pozwalali, bo to na uczenie dziecka nienaumianego źle
> robi ;P Za to bawiliśmy się w karmienie po palcu rureczką... to dopiero
> szybki sposób, a jakie dziecko zadowolone, ho ho A laktator elektryczny,
> ktory zresztą łaskawie się zepsuł w najmniej odpowiednim momencie, na
> pogryzionych brodawkach to jest fan, którego zaczynam Ci szczerze życzyć.

LOL jakbym o sobie czytała ;) Myk z karmieniem rurką przytwierdzoną do
palca to był pomysł właśnie z poradni laktacyjnej, osłonki używane
jeszcze w szpitalu się odklejały, a różowe od krwi mleko z pewnością
było wyborne. Laktatora elektrycznego w końcu nie kupiłam, bo nie miałam
już na niego kasy (pamiętna dyskusja z MOLNARką o PZU). BTW dzięki temu
wątkowi odświeżyłam sobie kilka starych dyskusji ;)
BTW szkoda, że za późno odkryłam istnienie magicznej maści Maltan.



--

Paulinka



Re: wprowadzenie butelki - jak ?

2010-08-17 12:43:25 - MOLNARka

Użytkownik Paulinka napisał

> już na niego kasy (pamiętna dyskusja z MOLNARką o PZU). BTW dzięki temu
> wątkowi odświeżyłam sobie kilka starych dyskusji ;)

Oj ... czy Ty wiesz, że i ja się ostatnio przebiłam przez archiwum i z
rozrzewnieniem przeczytałam kilka fajoskich starych dyskusji ;-)
Teraz to już takich nie ma ....

Pozdrawiam
MOLNARka ... dzieci u dziadków - ja odpoczywam ;-)






Re: wprowadzenie butelki - jak ?

2010-08-17 13:47:34 - Panslavista


MOLNARka wrote in message
news:4c6a67cb$0$27028$65785112@news.neostrada.pl...
> Użytkownik Paulinka napisał
>
>> już na niego kasy (pamiętna dyskusja z MOLNARką o PZU). BTW dzięki temu
>> wątkowi odświeżyłam sobie kilka starych dyskusji ;)
>
> Oj ... czy Ty wiesz, że i ja się ostatnio przebiłam przez archiwum i z
> rozrzewnieniem przeczytałam kilka fajoskich starych dyskusji ;-)
> Teraz to już takich nie ma ....

Jasne, teraz........ wszystko już było...





Re: wprowadzenie butelki - jak ?

2010-08-17 23:58:45 - Paulinka

MOLNARka pisze:
> Użytkownik Paulinka napisał
>
>> już na niego kasy (pamiętna dyskusja z MOLNARką o PZU). BTW dzięki temu
>> wątkowi odświeżyłam sobie kilka starych dyskusji ;)
>
> Oj ... czy Ty wiesz, że i ja się ostatnio przebiłam przez archiwum i z
> rozrzewnieniem przeczytałam kilka fajoskich starych dyskusji ;-)
> Teraz to już takich nie ma ....

Niezłe były ;) Oj niezłe.
Czasem jak mnie sentymenty najdą, wracam do Twojego wątku o porodzie.
Mam wtedy szklankę w oczach i dodatkowo przegląd nieaktywnych już teraz
nicków.
BTW jak dzieciaki? Nic się tutaj nie chwalisz :)

> Pozdrawiam
> MOLNARka ... dzieci u dziadków - ja odpoczywam ;-)

Ja też mam dzieci u dziadków, ale zapitalam intensywnie w nowej pracy.
Miałam być z tż-tem na www.mime.pl/ , bo z teatrem wyjeżdżają.
Nawet miałam nadzieję, że wrzucę wątek na p.s.d., że się w Warszawie
pojawię i może się uda zmontować jakieś mini spotkanie, ale dupa zbita,
bo nie mam urlopu :(


--

Paulinka



Re: wprowadzenie butelki - jak ?

2010-08-18 11:32:16 - MOLNARka

Użytkownik Paulinka napisał w

> Niezłe były ;) Oj niezłe.

Czytam to czasem i sobie myślę ... że też mi się chciało wtedy walczyć o
każde słowo itd ;-)
Ale i inni dyskutanci byli zawzięci ...


> Czasem jak mnie sentymenty najdą, wracam do Twojego wątku o porodzie. Mam
> wtedy szklankę w oczach i dodatkowo przegląd nieaktywnych już teraz
> nicków.

Swoją drogą ... ciekawe co u kogo. Część starałam się znaleźć na n-k ale
części się nie da bo to tylko nicki.



> BTW jak dzieciaki? Nic się tutaj nie chwalisz :)

Są najlepsze na świecie ;-)
Są mega zdrowe i mega sprawne. Wchodzą wszędzie (duże zjeżdzalnie, drabinki,
baseny, parki linowe itp), nie boja się i nic im się nie dzieje. Super
jeżdzą na rowerach i hulajnodze (na razie tylko rolki są wyzwaniem).
Pamięciowo super. Występują w zespole tanecznym, chodzą na plastykę. Od
września zaczynają zerówkę (zostają w przedszkolu) a w przyszłym roku 1
klasa ;-)
Kosmos normalnie ... ;-)
Info z zeszłego roku + fotki jest na stronie wcześniakowej. Albo po nazwisku
na n-k.

Kochają się starsznie i są super grzeczne ... ale to przecież kwestia
konsekwentnej mamusi (choc Fela by mi pewnie tu powiedziała coś innego ;-)

Dały nam do wiwatu po porodzie ... teraz oddają z nawiązką ;-)


> Ja też mam dzieci u dziadków, ale zapitalam intensywnie w nowej pracy.

A co to za praca - pochwal się?



> Nawet miałam nadzieję, że wrzucę wątek na p.s.d., że się w Warszawie
> pojawię i może się uda zmontować jakieś mini spotkanie, ale dupa zbita, bo
> nie mam urlopu :(

No wiesz co. Już tak dawno się nie widziałyśmy wszystkie ... gość by nas
zmobilizował ;-)

Pozdrawiam
MOLNARka





Re: wprowadzenie butelki - jak ?

2010-08-19 22:30:29 - Paulinka

MOLNARka pisze:
> Użytkownik Paulinka napisał w
>
>> Niezłe były ;) Oj niezłe.
>
> Czytam to czasem i sobie myślę ... że też mi się chciało wtedy walczyć o
> każde słowo itd ;-)
> Ale i inni dyskutanci byli zawzięci ...

Życie ;) I nie powiesz mi, że poglądy się nie zmieniają. Doświadczenie uczy.

>> Czasem jak mnie sentymenty najdą, wracam do Twojego wątku o porodzie. Mam
>> wtedy szklankę w oczach i dodatkowo przegląd nieaktywnych już teraz
>> nicków.
>
> Swoją drogą ... ciekawe co u kogo. Część starałam się znaleźć na n-k ale
> części się nie da bo to tylko nicki.

Ciekawa jestem dalszych losów, ale skoro nie piszą, widać nie chcą być
znalezione. Wiesz to dla mnie byłaby fajniejsze, niż n-k, którego
upierdliwie nie usuwam, chociaż to ponoć bardzo mało dżezi/trendy czy
jakoś tam/.


>> BTW jak dzieciaki? Nic się tutaj nie chwalisz :)
>
> Są najlepsze na świecie ;-)
> Są mega zdrowe i mega sprawne. Wchodzą wszędzie (duże zjeżdzalnie, drabinki,
> baseny, parki linowe itp), nie boja się i nic im się nie dzieje. Super
> jeżdzą na rowerach i hulajnodze (na razie tylko rolki są wyzwaniem).
> Pamięciowo super. Występują w zespole tanecznym, chodzą na plastykę. Od
> września zaczynają zerówkę (zostają w przedszkolu) a w przyszłym roku 1
> klasa ;-)
> Kosmos normalnie ... ;-)
> Info z zeszłego roku + fotki jest na stronie wcześniakowej. Albo po nazwisku
> na n-k.

Widziałam, są boskie :)


> Kochają się starsznie i są super grzeczne ... ale to przecież kwestia
> konsekwentnej mamusi (choc Fela by mi pewnie tu powiedziała coś innego ;-)
>
> Dały nam do wiwatu po porodzie ... teraz oddają z nawiązką ;-)

Moje też grzeczne, widać mamusie są nie tylko gąbczaste ;)

>> Ja też mam dzieci u dziadków, ale zapitalam intensywnie w nowej pracy.
>
> A co to za praca - pochwal się?

Obiecywałam nigdy więcej, a znowu z funduszami UE walczę. Mam fajne trzy
projekty do ogarnięcia i mam fundację od podstaw, która dostała duży grant.

>> Nawet miałam nadzieję, że wrzucę wątek na p.s.d., że się w Warszawie
>> pojawię i może się uda zmontować jakieś mini spotkanie, ale dupa zbita, bo
>> nie mam urlopu :(
>
> No wiesz co. Już tak dawno się nie widziałyśmy wszystkie ... gość by nas
> zmobilizował ;-)

Ja dyspozycyjna jestem dopiero od Nowego Roku, ale może zahaczę o
Warszawę, bardzo bym chciała :)


--

Paulinka



Re: wprowadzenie butelki - jak ?

2010-08-30 10:30:25 - E.

Paulinka pisze:

>> No wiesz co. Już tak dawno się nie widziałyśmy wszystkie ... gość by
>> nas zmobilizował ;-)
>
> Ja dyspozycyjna jestem dopiero od Nowego Roku, ale może zahaczę o
> Warszawę, bardzo bym chciała :)

Oki. Jak będę zahaczać też dam znać. Choć jak się będziemy umawiać z
MOlnarą jak ostatnimi razy może nam to jeszcze z 10 lat zająć ;)

E.

PS. Jak jesteście nad morzem też możecie dać znać. Xena niedawno była...



Re: wprowadzenie butelki - jak ?

2010-08-30 11:06:46 - Qrczak

Dnia dzisiejszego niebożę E. wylazło do ludzi i marudzi:
>
> Paulinka pisze:
>
>>> No wiesz co. Już tak dawno się nie widziałyśmy wszystkie ... gość by nas
>>> zmobilizował ;-)
>>
>> Ja dyspozycyjna jestem dopiero od Nowego Roku, ale może zahaczę o
>> Warszawę, bardzo bym chciała :)
>
> Oki. Jak będę zahaczać też dam znać. Choć jak się będziemy umawiać z
> MOlnarą jak ostatnimi razy może nam to jeszcze z 10 lat zająć ;)

Ostatnimi razy, no dobra - przedostatnimi była!

Qra, dementując




Re: wprowadzenie butelki - jak ?

2010-08-17 06:00:27 - Qrczak

Dnia 2010-08-16 21:40, niebożę dorota bugla wylazło do ludzi i marudzi:
> Dnia Sun, 15 Aug 2010 23:02:28 +0200, Panslavista napisał(a):
>> Nikt was nie uczył przed ciążą jak dbać o piersi?
>> Nikt wam nie powiedział, że są pośredniki przez które można dziecko karmić
>> nawet jak jest zębatym wampirem?
>> Nikt wam nie powiedział, że są dojarki na gruche gumową i elektryczne?
>
> Yhm...
> Dwie wizyty w poradni laktacyjnej, jedna laktatorka w szpitalu, wizyta u
> Zawitkowskiego (uczy wcześniaki m.in. jeść) i wizyta laktatorki-neurolozki,

A widzisz, a wystarczyłby jeden Pansla. On By Wam pokazał, nauczył, a
jakbyś już wyjątkowo na wiedzę odporna była, to karmiłby za Ciebie.

> A mleko to sie moment robi (ale ja niczego nie gotuję, tylko zgodnie z
> podpowiedzią pediatry rozrabiam w wodzie o temp. pokojowej) i w dodatku
> można go zrobić i podać każdym.

A pamiętasz mleko tzw. niebieskie?

Qra
--
Piszę na newsach od lat, mając na względzie poziom interlokutorów.
Używam prostych zdań z jednym podmiotem i jednym orzeczeniem.



Re: wprowadzenie butelki - jak ?

2010-08-17 09:30:35 - Panslavista


Qrczak wrote in message news:i4d1gq$hlh$1@news.onet.pl...
> Dnia 2010-08-16 21:40, niebożę dorota bugla wylazło do ludzi i marudzi:
>> Dnia Sun, 15 Aug 2010 23:02:28 +0200, Panslavista napisał(a):
>>> Nikt was nie uczył przed ciążą jak dbać o piersi?
>>> Nikt wam nie powiedział, że są pośredniki przez które można dziecko
>>> karmić
>>> nawet jak jest zębatym wampirem?
>>> Nikt wam nie powiedział, że są dojarki na gruche gumową i elektryczne?
>>
>> Yhm...
>> Dwie wizyty w poradni laktacyjnej, jedna laktatorka w szpitalu, wizyta u
>> Zawitkowskiego (uczy wcześniaki m.in. jeść) i wizyta
>> laktatorki-neurolozki,
>
> A widzisz, a wystarczyłby jeden Pansla. On By Wam pokazał, nauczył, a
> jakbyś już wyjątkowo na wiedzę odporna była, to karmiłby za Ciebie.
>
>> A mleko to sie moment robi (ale ja niczego nie gotuję, tylko zgodnie z
>> podpowiedzią pediatry rozrabiam w wodzie o temp. pokojowej) i w dodatku
>> można go zrobić i podać każdym.
>
> A pamiętasz mleko tzw. niebieskie?
>
> Qra

Nawet w dużych puszkach. Było lepsze niż w kartonach.





Re: wprowadzenie butelki - jak ?

2010-08-21 21:51:05 - dorota bugla

Dnia Tue, 17 Aug 2010 06:00:27 +0200, Qrczak napisał(a):
> A pamiętasz mleko tzw. niebieskie?
>
> Qra

Nie. Nie wiem co to.

--
oshin



Re: wprowadzenie butelki - jak ?

2010-08-17 12:47:55 - MOLNARka

Użytkownik dorota bugla napisał

> Skutków ubocznych niekarmienia piersią póki co (tfu, tfu) nieodnotowano.

Ja się zawsze tylko pobłażliwie uśmiecham kiedy ktoś mi wmawia te
niesamowite wpływy karmienia piersią na dzieci.
Moje 2 sztuki karmione mlekiem z piersi (bo piersią to nigdy) przez ~
miesiąc chorują dramatycznie rzadko (jak raz na rok mają coś to wydarzenie
jest), szczupłe, zęby zdrowe, super sprawne itd ... o inteligencji nie
wspomnę ... bo to po mamusi ;-)


Pozdrawiam
MOLNARka





Re: wprowadzenie butelki - jak ?

2010-08-15 22:48:35 - krys

Alicja W. wrote:

> Dnia Sat, 14 Aug 2010 21:13:04 +0200, Paulinka napisal(a):
>
>> Cała zabawa z przygotowaniem butelki trwa 5 minut, max. 10 minut samo
>> karmienie.
>
> Zabawa z karmieniem w nocy to 10s na podciagniecie pizamy do gory i
> dociagniecie glowy dzieciecej do piersi, dalej dziecko daje sobie rade
> samo. Potem sie zasypia, a dziecko jak skonczy to samo sie odkreci w druga
> strone. Nie ma koniecznosci usypiania i matka (oraz dziecko) maja wiecej
> snu.

YES, yes, yes. Tak wygladało karmienie mojego Drugiego. Na początku nie było
tak różowo, bo były popękane brodawki, czyli można powiedzieć, że dziecko z
krwią matki wyssało;-)
Za to Pierwsze, to był koszmar. Chwila karmienia, niepowodzenie, zapalenie
piersi spowodowane brakiem wiedzy na temat jak to zie robi i czy warto (
bo to były czasy, kiedy internetu pod strzechami nie było, a Bebiko trzeba
było gotować, a potem studzić). Pierwsze darło gębę wniebogłosy, bebiko się
gotowało, studziło, ojciec usiłował uspokoić dziecko, matka studzić mleko,
cyrk na kółkach. I wszyscy niewyspani.
Po takich doświadczeniach, Drugie bezdyskusyjnie postanowiłam karmić
piersią.
J.
>




Re: wprowadzenie butelki - jak ?

2010-08-16 06:33:34 - Qrczak

Dnia 2010-08-15 22:48, niebożę krys wylazło do ludzi i marudzi:
> Alicja W. wrote:
>
>> Dnia Sat, 14 Aug 2010 21:13:04 +0200, Paulinka napisal(a):
>>
>>> Cała zabawa z przygotowaniem butelki trwa 5 minut, max. 10 minut samo
>>> karmienie.
>>
>> Zabawa z karmieniem w nocy to 10s na podciagniecie pizamy do gory i
>> dociagniecie glowy dzieciecej do piersi, dalej dziecko daje sobie rade
>> samo. Potem sie zasypia, a dziecko jak skonczy to samo sie odkreci w druga
>> strone. Nie ma koniecznosci usypiania i matka (oraz dziecko) maja wiecej
>> snu.
>
> YES, yes, yes. Tak wygladało karmienie mojego Drugiego. Na początku nie było
> tak różowo, bo były popękane brodawki, czyli można powiedzieć, że dziecko z
> krwią matki wyssało;-)
> Za to Pierwsze, to był koszmar. Chwila karmienia, niepowodzenie, zapalenie
> piersi spowodowane brakiem wiedzy na temat jak to zie robi i czy warto (
> bo to były czasy, kiedy internetu pod strzechami nie było, a Bebiko trzeba
> było gotować, a potem studzić). Pierwsze darło gębę wniebogłosy, bebiko się
> gotowało, studziło, ojciec usiłował uspokoić dziecko, matka studzić mleko,
> cyrk na kółkach. I wszyscy niewyspani.
> Po takich doświadczeniach, Drugie bezdyskusyjnie postanowiłam karmić
> piersią.
> J.

Nie wiedziałam, że zmieniłam nicka.

Qra

PS. Z drugim też na początku to była droga przez mękę. A i potem
zdarzały się różne przygody (starzy tutejsi wyjadacze może pamiętają,
jak pisałam, że wstęciuch chciał mi odgryźć sutek). Ale tym razem się
uparłam, że się nie dam. Po latach widzę korzyści tego poświęcenia
różnorakie.



Re: wprowadzenie butelki - jak ?

2010-08-16 07:18:52 - Panslavista

Qrczak wrote in message news:i4af2u$jue$1@news.onet.pl...

Takie te baby nic nie nauczone, jak z bidula...
Moja babcia miała w górach znajomą, co to wyszła ziemniaki okopywać na
górkę. Pękła tam była, dziecko w zapaskę zawinęła, skończyła ziemniaki, w
międzyczasie oczyściła się (dla niekumatych - urodziła łożysko), dzieciaka
na rękę i do domu obiad rodzinie gotować wróciła.
To były matki Polki, a może Łemki... Już się niestety nie dowiem...





Re: wprowadzenie butelki - jak ?

2010-08-16 08:16:05 - Qrczak

Dnia 2010-08-16 07:18, niebożę Panslavista wylazło do ludzi i marudzi:
> Qrczak wrote in message news:i4af2u$jue$1@news.onet.pl...
>
> Takie te baby nic nie nauczone, jak z bidula...
> Moja babcia mia?a w g?rach znajom?, co to wysz?a ziemniaki okopywa? na
> g?rk?. P?k?a tam by?a, dziecko w zapask? zawin?a, sko?czy?a ziemniaki, w
> mi?dzyczasie oczy?ci?a si? (dla niekumatych - urodzi?a ?o?ysko), dzieciaka
> na r?k? i do domu obiad rodzinie gotowa? wr?ci?a.
> To by?y matki Polki, a mo?e ?emki... Ju? si? niestety nie dowiem...

Rozumiem, że te ziemniaki to potem razem z niemowlakami jadły, hę?

Qra
--
Piszę na newsach od lat, mając na względzie poziom interlokutorów.
Używam prostych zdań z jednym podmiotem i jednym orzeczeniem.



Re: wprowadzenie butelki - jak ?

2010-08-16 09:13:39 - Panslavista

Qrczak wrote in message news:i4al34$umb$1@news.onet.pl...
> Dnia 2010-08-16 07:18, nieboze Panslavista wylazlo do ludzi i marudzi:
>> Qrczak wrote in message news:i4af2u$jue$1@news.onet.pl...
>>
>> Takie te baby nic nie nauczone, jak z bidula...
>> Moja babcia mia?a w g?rach znajom?, co to wysz?a ziemniaki okopywa?
>> na
>> g?rk?. P?k?a tam by?a, dziecko w zapask? zawin?a, sko?czy?a ziemniaki, w
>> mi?dzyczasie oczy?ci?a si? (dla niekumatych - urodzi?a ?o?ysko),
>> dzieciaka
>> na r?k? i do domu obiad rodzinie gotowa? wr?ci?a.
>> To by?y matki Polki, a mo?e ?emki... Ju? si? niestety nie dowiem...
>
> Rozumiem, ze te ziemniaki to potem razem z niemowlakami jadly, he?
>
> Qra

Pewnie na swoim robila... :-))))))))))
A niemowle zanim dojdzie roku moze juz jesc, choc wtedy babiny karmily dwa
lata i dluzej. A cycki hartowaly - w biustonoszu wszywaly lniany sztywnik,
albo nie nosily biustonosza - a lniana koszule, a ta pocierala - len ma
wlasciwosci bakteriostatyczne, wiec i cycek byl zdrowy j jedrny. Widzialem u
jednej Lemki, babina pod siedemdziesiatke, ale donice jak z kamienia wyryte
i stojace, a jej wnuczka - flakowate - zmacalem osobiscie... :-)))))))))))





Re: wprowadzenie butelki - jak ?

2010-08-16 09:53:56 - Maciek

W dniu 2010-08-16 09:13, Panslavista pisze:
> Widzialem u
> jednej Lemki, babina pod siedemdziesiatke, ale donice jak z kamienia wyryte
> i stojace, a jej wnuczka - flakowate - zmacalem osobiscie... :-)))))))))))
Ale którą? Babkę? Wnuczkę? Obie? Naraz? :->
--
Pozdrawiam
Maciek



Re: wprowadzenie butelki - jak ?

2010-08-16 09:58:41 - Panslavista


Maciek wrote in message
news:4c68ee96$0$21007$65785112@news.neostrada.pl...
>W dniu 2010-08-16 09:13, Panslavista pisze:
>> Widzialem u
>> jednej Lemki, babina pod siedemdziesiatke, ale donice jak z kamienia
>> wyryte
>> i stojace, a jej wnuczka - flakowate - zmacalem osobiscie...
>> :-)))))))))))
> Ale którą? Babkę? Wnuczkę? Obie? Naraz? :->

Byłem młody więc babki były dla mnie za stare...





Re: wprowadzenie butelki - jak ?

2010-08-16 21:31:46 - lemonka


Użytkownik Maciek napisał w wiadomości
news:4c68ee96$0$21007$65785112@news.neostrada.pl...
>W dniu 2010-08-16 09:13, Panslavista pisze:
>> Widzialem u
>> jednej Lemki, babina pod siedemdziesiatke, ale donice jak z kamienia
>> wyryte
>> i stojace, a jej wnuczka - flakowate - zmacalem osobiscie...
>> :-)))))))))))
> Ale którą? Babkę? Wnuczkę? Obie? Naraz? :->

Maciek, robi ci to jakąś różnicę?




Re: wprowadzenie butelki - jak ?

2010-08-16 21:36:22 - Panslavista



Re: wprowadzenie butelki - jak ?

2010-08-17 22:25:45 - Maciek

W dniu 2010-08-16 21:31, lemonka pisze:
>> Ale którą? Babkę? Wnuczkę? Obie? Naraz? :->
> Maciek, robi ci to jakąś różnicę?
W sumie to niewielką, ale skoro zaczął tak ciekawie opowiadać ... ;-)

--
Pozdrawiam
Maciek



Re: wprowadzenie butelki - jak ?

2010-08-14 09:42:33 - Qrczak

Dnia 2010-08-13 21:45, niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
> akagera pisze:
>
>> Jeśli Ci to nie przeszkadza to po prostu karm w nocy piersią.
>>
>> Przeciez karmie w nocy piersia , nie przeszkadza mi to . Przeszkadza
>> mi , ze nie dojada i ze gdyby na wieczor zjadl porzadnie to by spal
>> lepiej bo ciurkiem 8 h albo wiecej i nie musial budzic sie po 4 h z
>> glodu . Wcale nie mam ochoty bawic sie w butelki , sterylizacje , ale
>> nie mam wielkiego wyboru . Bardzo chcialabym karmic tylko piersia i
>> robie co moge , zeby miec wiecej pokarmu , ale to nie takie proste .
>
> Olej Maćka. Terror laktacyjny to zjawisko powszechne.

Paulina, jaki znowu terror?
Niemowlakowe potrzeby w zakresie żarcia zwiększają się zwykle skokowo,
co 2-3 miesiące. Być może teraz właśnie dziecko akagery budzi się nocą
częściej z tego właśnie powodu. Zresztą bardzo dobrze temat ten
przedstawiła Alicja, nie będę powtarzać więc. Zaakcentowałabym tylko
sugestię, że podanie butelki może (choć oczywiście nie musi) być
pierwszym krokiem do zakończenia karmienia piersią. To by było po pierwsze.

A po drugie - zwracając się już bardziej do samej akagery - nie
wierzyłabym tak do końca w historie, że każdego dzieciaka da się napaść
butelką i mieć spokój całą noc. Zna takie przypadki, że z butelką trzeba
było kursować w nocy i po 2 razy.
Poza tym, co już zauważył Maciek, dziecko w nocy niekoniecznie budzi się
tylko z powodu głodu.

Więc z armatą pt. terror laktacyjny to byłabym ostrożna...

Qra
--
Piszę na newsach od lat, mając na względzie poziom interlokutorów.
Używam prostych zdań z jednym podmiotem i jednym orzeczeniem.



Re: wprowadzenie butelki - jak ?

2010-08-14 15:12:25 - MałaRuda

Użytkownik Qrczak napisał w wiadomości
news:i45hd4$226$1@news.onet.pl...
> A po drugie - zwracając się już bardziej do samej akagery - nie
> wierzyłabym tak do końca w historie, że każdego dzieciaka da się napaść
> butelką i mieć spokój całą noc. Zna takie przypadki, że z butelką trzeba
> było kursować w nocy i po 2 razy.

Qra, mam uzasadnione podejrzenie, że znasz moją Ewę... na sztucznym od 4
miesiąca żywota swego, z flaszkami/smoczkami nie miałam problemu
zaakceptowała od razu pierwszą z brzegu propozycję - silikon nieprofilowany.
A spokój w nocy to miałam dopiero jak skończyła 2 latka*, wcześniej jadła co
3-5 godz. czy to noc czy dzień... Zresztą zostało jej to do dzisiaj - lubi
jeść i koniec...

*Względny spokój, bo synuś się urodził, musiałam i tak wstawać, ale on był
na piersi więc mniej kłopotliwe to wstawanie było :-)

MałaRuda
(Adam 3 i Ewa 5)





Re: wprowadzenie butelki - jak ?

2010-08-14 21:09:55 - Paulinka

Qrczak pisze:
> Dnia 2010-08-13 21:45, niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
>> akagera pisze:
>>
>>> Jeśli Ci to nie przeszkadza to po prostu karm w nocy piersią.
>>>
>>> Przeciez karmie w nocy piersia , nie przeszkadza mi to . Przeszkadza
>>> mi , ze nie dojada i ze gdyby na wieczor zjadl porzadnie to by spal
>>> lepiej bo ciurkiem 8 h albo wiecej i nie musial budzic sie po 4 h z
>>> glodu . Wcale nie mam ochoty bawic sie w butelki , sterylizacje , ale
>>> nie mam wielkiego wyboru . Bardzo chcialabym karmic tylko piersia i
>>> robie co moge , zeby miec wiecej pokarmu , ale to nie takie proste .
>>
>> Olej Maćka. Terror laktacyjny to zjawisko powszechne.
>
> Paulina, jaki znowu terror?
> Niemowlakowe potrzeby w zakresie żarcia zwiększają się zwykle skokowo,
> co 2-3 miesiące. Być może teraz właśnie dziecko akagery budzi się nocą
> częściej z tego właśnie powodu. Zresztą bardzo dobrze temat ten
> przedstawiła Alicja, nie będę powtarzać więc. Zaakcentowałabym tylko
> sugestię, że podanie butelki może (choć oczywiście nie musi) być
> pierwszym krokiem do zakończenia karmienia piersią. To by było po pierwsze.
>
> A po drugie - zwracając się już bardziej do samej akagery - nie
> wierzyłabym tak do końca w historie, że każdego dzieciaka da się napaść
> butelką i mieć spokój całą noc. Zna takie przypadki, że z butelką trzeba
> było kursować w nocy i po 2 razy.
> Poza tym, co już zauważył Maciek, dziecko w nocy niekoniecznie budzi się
> tylko z powodu głodu.
>
> Więc z armatą pt. terror laktacyjny to byłabym ostrożna...

Rzeczywiście przesadziłam z tym terrorem. Sztuczne karmienie ma jak
mawiał klasyk plusy i minusy dodatnie. Na plus działa to, ze karmić może
i mama i tata, więc zawsze się można podzielić obowiązkami, nie trzeba
ściągać pokarmu, żeby dziecko pozostawić pod opieką kogoś innego, nie
trzeba się bawić we wkładki laktacyjne, pilnować diety etc. Na minus
działa na pewno to, że pomimo tego, ze te mleka są tworzone z myślą o
tym, żeby jak najbardziej przypominały mleko matki, nadal są sztuczne no
i ich cena.
Krótko karmiłam piersią, bardzo mi na tym zależało, ale się nie udało
pomimo starań, może dlatego wyłażą ze mnie jakieś ukryte kompleksy i
racjonalizuję sobie różne rzeczy. Podsumowując każdy wybór sposobu
karmienia powinien być zgodny z tym, co czuje matka, a nie z tym co o
tym myśli jej otoczenie.


--

Paulinka



Re: wprowadzenie butelki - jak ?

2010-08-14 09:14:44 - Maciek

W dniu 2010-08-13 21:36, akagera pisze:
> A skad ty wiesz jak dziala ? Ile dzieci wykarmiles piersia ?
A Ty chciałaś podyskutować, czy tak sobie przyszłaś pipie...ć? Ty jakieś
wykarmiłaś?

> Wlasnie
> tak moze sie stac . Laktacja to czuly instrument i jej powodzenie
> zalezy od wielu czynnikow , rowniez wskutek wielu czynnikow
> ( zmeczenie , stres , przebyta choroba itp. ) moze zostac zaburzona .
No co Ty nie powiesz? A napisałaś coś na temat zaburzenia laktacji? Moją
szklaną kulę wróżki ukradły.

> Nawet jesli mam tyle samo co mialam wczesniej , to dziecko rosnac ma
> wieksze potrzeby i nie jestem w stanie ich zaspokoic .
No to co będzie jak będzie miało rok, albo nie daj Boże 15 :->

> Przeciez karmie w nocy piersia , nie przeszkadza mi to . Przeszkadza
> mi , ze nie dojada i ze gdyby na wieczor zjadl porzadnie to by spal
> lepiej bo ciurkiem 8 h albo wiecej i nie musial budzic sie po 4 h z
> glodu .
No pewnie. Może by spał nawet 16. Wydawało mi się, że zauważyłaś, że
dziecko rośnie. Może budzić się z wielu powodów i nie musi to być głód.
A że chce wtedy do piersi to normalna sprawa.
--
Pozdrawiam
Maciek



Re: wprowadzenie butelki - jak ?

2010-08-15 10:56:41 - lemonka


Użytkownik Maciek napisał w wiadomości
news:4c656ebd$0$22814$65785112@news.neostrada.pl...
> Jeśli Ci to nie przeszkadza to po prostu karm w nocy piersią. I tak
> będziesz
> musiała wstać, przygotować mleko itp.

Wstać, przygotować mleko, wlać do cyca... W rzeczy samej - to ostatnie jest
wyjątkowo uciążliwe i czasochłonne.




Re: wprowadzenie butelki - jak ?

2010-08-14 09:46:04 - Qrczak

Dnia 2010-08-13 15:46, niebożę akagera wylazło do ludzi i marudzi:
> Moj prawie 5-miesieczny syn byl do tej pory karmiony wylacznie
> piersia . I jest nadal , jednak po konsultacji z pediatra wynikla
> koniecznosc dokarmiania go po karmieniu z piersi mlekiem
> modyfikowanym . Po prostu nie mam juz tak wiele pokarmu i dziecko pod
> koniec karmienia jeszcze by chcialo , a ja juz nie mam .

Czym się kierował pediatra, poza oczywiście analizą pojemności Twoich
piersi?

> Zaczal tez
> budzic sie w nocy na jedzenie po 4-6 h od ostatniego karmienia , czego
> juz nie robil . Juz dawno robil nocne przerwy bez jedzenia po 8-9 h ,
> co jest ewidentnym synalem ze sie nie najada . Problem w tym , ze
> nawet nie chce wziac butelki do buzi , wykreca sie , placze , zaciska
> dzioba , a jak juz jakims cudem wezmie to nie ma mowy o ssaniu .
> Poradzcie co robic . Jakies pomysly , jakies triki ? Jak przekonac
> dziecko do butelki ? z gory dziekuje

Może dziecku guma nie smakuje. Albo dziura w smoczku nie taka. A na
koniec będę brutalna - podawaj mleko łyżeczką lub strzykawką.

Qra
--
Piszę na newsach od lat, mając na względzie poziom interlokutorów.
Używam prostych zdań z jednym podmiotem i jednym orzeczeniem.



Re: wprowadzenie butelki - jak ?

2010-08-14 11:18:22 - Alicja W.

Dnia Sat, 14 Aug 2010 09:46:04 +0200, Qrczak napisal(a):

> podawaj mleko łyżeczką lub strzykawką.

Albo z kubka.
Kalinka (11-mcy prawie) butelki nigdy nie chciala, z lyzki jakos ciezko,
jogurcik jeszcze moze zje, ale nic bardziej plynnego, niekapkow nie rozumie
a slomki gryzie. Picie idzie z piersi lub z kubka. Nawet czasem sama trzyma
i nie az tak duzo rozlewa ;)

--
Pozdrawiam,
Alicja
mirror-village.blogspot.com/
Pliterek brak z natury, prosze nie krzyczec.



Re: wprowadzenie butelki - jak ?

2010-08-15 04:30:22 - pol_cia

X-No-Archive : Yes

On 13 Sie, 08:46, akagera wrote:
> Moj prawie 5-miesieczny syn byl do tej pory karmiony wylacznie
> piersia . I jest nadal , jednak po konsultacji z pediatra wynikla
> koniecznosc dokarmiania go po karmieniu z piersi mlekiem
> modyfikowanym . Po prostu nie mam juz tak wiele pokarmu i dziecko pod
> koniec karmienia jeszcze by chcialo , a ja juz nie mam . Zaczal tez
> budzic sie w nocy na jedzenie po 4-6 h od ostatniego karmienia , czego
> juz nie robil . Juz dawno robil nocne przerwy bez jedzenia po 8-9 h ,
> co jest ewidentnym synalem ze sie nie najada . Problem w tym , ze
> nawet nie chce wziac butelki do buzi , wykreca sie , placze , zaciska
> dzioba , a jak juz jakims cudem wezmie to nie ma mowy o ssaniu .
> Poradzcie co robic . Jakies pomysly , jakies triki ? Jak przekonac
> dziecko do butelki ? z gory dziekuje

Moze sprobuj synkowi dawac z butelki cos innego niz mleko..
Soczek, herbatka, woda.
Cos co polubi,a potem jak juz bedzie umial z butelki to mozesz
mu podac mleko modyfikowane.z butli.

pozdrawiam i sukcesow zycze

pol_cia



Re: wprowadzenie butelki - jak ?

2010-08-15 05:29:52 - Panslavista

pol_cia wrote in message
news:77e3a694-9a63-40a4-8fe5-6f66f15dbedf@i13g2000yqd.googlegroups.com...

Dokladnie - poczekac, az bedzie glodny i podac lekki rumianek lekko
oslodzony. Inna sprawa - jedzenie z cycka moze mu spokojnie wystarczac - w
tych upalach moze chciec pic...
Podaj mu palec zamoczony w rumianku, a pózniej smoczek.





Re: wprowadzenie butelki - jak ?

2010-08-15 10:10:18 - Maciek

W dniu 2010-08-15 05:29, Panslavista pisze:
> Dokladnie - poczekac, az bedzie glodny i podac lekki rumianek lekko
> oslodzony.
Albo od razu Snickersa - może polubi? :->

--
Pozdrawiam
Maciek



Re: wprowadzenie butelki - jak ?

2010-08-15 09:51:58 - E.

akagera pisze:
> Moj prawie 5-miesieczny syn byl do tej pory karmiony wylacznie
> piersia . I jest nadal , jednak po konsultacji z pediatra wynikla
> koniecznosc dokarmiania go po karmieniu z piersi mlekiem
> modyfikowanym . Po prostu nie mam juz tak wiele pokarmu i dziecko pod
> koniec karmienia jeszcze by chcialo , a ja juz nie mam . Zaczal tez
> budzic sie w nocy na jedzenie po 4-6 h od ostatniego karmienia , czego
> juz nie robil .

Spróbuj mimo wszystko przeczekać.
Jak karmi,lam moją mlodą czytalam, że w okolicach 6 tygodnia, potem 6
miesiąca występuje taki kryzys laktacyjny.
Dziecku sie gwałtwonie zwiększa zapotrzebowanie, a mama musi sie do tego
dostosować, a to trochę trwa.

Oczywiście zrobisz, jak bedziesz chciała. Co do buletki i smoczka nie
poradzę - moje młode piersiaste odmawiało tego rodzaju rozrywek.
Ostatecznie musiała być karmiona łyżeczką.

E.



Tylko na WirtualneMedia.pl

Galeria

PR NEWS