Cztery nogi dobrze, dwie nogi zle, czyli Wielki Brat malego podatnika [prasa - długie]

J. Data ostatniej zmiany: 2011-06-03 17:41:38

Cztery nogi dobrze, dwie nogi zle, czyli Wielki Brat ma...

2011-06-03 12:31:38 - J.

Artykuł Elbanowskich o relacjach państwo-dziecko. Poniżej obszerne
fragmenty, link do całości na końcu. Nazwiska obecnie i dawniej
rządzących (niektóre rzeczy nie zmieniają się, niestety)
wyciąłem, bo nie o przedwyborcze flejmy tu chodzi.

Dnia dziecka nie będzie.

Dziecko nie pracuje, nie ma własnych dochodów. Mały konsument jest za
to całkiem wysoko opodatkowany. Od każdej pieluszki, zupki, rowerka
i zeszytu odprowadza grzecznie VAT. (...) Wielka Brytania na te towary
ma stawkę zero procent.
W ubiegłym roku Trybunał w Strasburgu przypomniał Polsce, że powinna
wyrównać VAT od produktów dla dzieci (...)
Co ciekawe, preferencyjną stawką VAT wciąż objęte są takie produkty
dla dzieci, jak chipsy, w skład których wchodzą głównie tłuszcz, sól
i glutaminian sodu, oraz słodowe ulepki zwane soczkami.

Rodziny wielodzietne to dla fiskusa klient klasy „gold, który
odprowadza podatki od hurtowych zakupów: jedzenia, ubrań, butów.
I oczywiście podręczników, do obowiązkowej i według konstytucji
bezpłatnej, edukacji. Mimo że mamy prawie najwyższe w Europie stawki
podatku od towarów, nie stworzono żadnych mechanizmów amortyzowania
podwyżki VAT dla tych, którzy większość dochodu przeznaczyć muszą na
utrzymanie dzieci.

Zaraz po wyjściu ze sklepu dziecko przestaje być obywatelem godnym
uwagi. Rodzice nie mogą rozliczyć dochodu wspólnie z dzieckiem tak jak
w innych krajach UE. Wyjątkowo pozwala się na to osobom samotnie
wychowującym dzieci. Rozwód jest więc opcją premiowaną przez państwo.
Jeśli matka i ojciec upierają się żyć jako małżeństwo, to choćby mieli
na utrzymaniu ośmioro dzieci, fiskus widzi tylko dwoje dorosłych.

Gdyby zamiast wychowywaniem małych ludzi zajęli się hodowlą bydła albo
psów rasowych, mogliby sobie odliczać VAT. Zakup karmy i niezbędnych
akcesoriów, koszty dojazdów na wystawy, opłaty wystawowe, nabycie
klatek, samochodu (...) to koszty, które można odliczyć w przypadku
czworonogów. Jak u Orwella: cztery nogi dobrze, dwie nogi źle.

Jak dobry wujek
Państwo hołubi dzieci głównie na plakatach piętnujących złych rodziców.
Poza tym traktuje je bardzo utylitarnie. Dzieci mogą stanowić rynek
zbytu dla problematycznych branż, być materiałem do pedagogicznej
obróbki dla grupy zawodowej zagrożonej bezrobociem, katalizatorem
pieniędzy z europejskich grantów (...)

Uczniowie, w ramach wsparcia dla rolników i producentów papierowych
kartoników, dostają w szkole chude mleko oraz kwaśne i obtłuczone
jabłka na zmianę ze zjełczałą marchewką w plastikowych torebeczkach,
którą gardzą nawet konie (z relacji podwarszawskich pierwszaków).
Państwo jest jak dobry wujek, który po podatkowej wyżerce na koszt
rodziców uszczęśliwia maluchy naręczem tanich łakoci, które i tak
miał wyrzucić.

Już od maleńkości dzieci mają ratować przed bezrobociem panie
w średnim wieku. Taki jest jeden z celów ustawy o opiece nad dziećmi
do lat trzech, wprowadzonej niedawno przez Ministerstwo Pracy.
Nowelizacja znosi wyśrubowane standardy, pozwalając odtąd organizować
opiekę dla 20-tygodniowych niemowląt jakkolwiek i gdziekolwiek. (...)

Podobnie rzecz ma się w przypadku reformy edukacji. Od września 2011r.
do przedszkola stawić się mają wszystkie pięciolatki. Obowiązek
wprowadzono bez zapewnienia pieniędzy na bazę przedszkolną. Oznacza to,
że dzieci wrzucone zostaną do szkół, gdzie nierzadko przedszkolem
nazwie się dawną stróżówkę w suterenie. Ale dzięki temu pracy nie
stracą nauczyciele. Dodatkowo wykorzystuje się unijne pieniądze na
reklamę nieistniejących przedszkoli w telewizji. Efektem ubocznym
ustawy obniżającej wiek szkolny będzie skrócenie o rok rehabilitacji
dla dzieci z problemami.

Kolejna ustawa, którą właśnie przegłosował Sejm, ucieszy z kolei firmę,
która stworzy informatyczną bazę danych o każdym uczniu. System zbierze
szczegółowe informacje: które dziecko ma problemy psychologiczne, nie
radzi sobie w szkole, wyznaje dziwną wiarę albo mówi dziwnym językiem.
Wielki Brat wprowadzi się do szkół głównie po to, by pod hasłem
„podnoszenia poziomu edukacji można było na stworzenie bazy danych
skonsumować kolejne unijne pieniądze.

Wychowanie do życia w biedzie
Co trzecie dziecko w Polsce objęte jest rządowym programem „Wychowanie
do życia w biedzie (...) Nasz kraj przebija w tej statystyce wszystkie
państwa Unii, a kolejne rządy dbają o to, żeby ten stan utrzymać.
Dodatki na dzieci wypłacane w ośrodkach pomocy społecznej (...) progi
dochodowe uprawniające do dodatków nie są waloryzowane.
Po siedmiu latach inflacji progi zeszły już do poziomu minimum nie
socjalnego, lecz minimum egzystencji. Ostatnio Ministerstwo Pracy
zapowiada przełom: progi mają zostać podniesione. Nie wiadomo jednak,
czy śmiać się czy płakać, bo mają wzrosnąć jednorazowo o wskaźnik
inflacji z 504 do 514 zł. Trudno nazwać to nawet rewaloryzacją. Zmiana
wprowadzana jest ostrożnie, wejdzie w życie dopiero w przyszłym roku.

Na co nas stać?
Kilka lat temu państwo pozwoliło sobie na eksperyment, wprowadzając
ulgę podatkową na dziecko podobną do ulgi na Internet. Od początku
politycy z prawa i lewa narzekali, że to system wspierający bogaczy,
czyli osoby, które mając troje dzieci, zarabiają miesięcznie około
2 tys. zł na rękę (...) takie rodziny traktowane są przez klasę
polityczną jak burżuazja.
Ministrowie (...) chcą, by ulga przysługiwała dopiero na troje
i kolejne z rodzeństwa (czy analogicznie ulga internetowa obejmie
dopiero trzeci komputer w domu?). Dla pierworodnych promocja
szczęścia ma wkrótce dobiec końca. Według przecieków z kręgów
rządowych najpewniej zaraz po wyborach.

W państwie, które ma najniższy przyrost naturalny w całej Unii
Europejskiej, wsparcie dla rodzin, które zdecydowały się na więcej
niż jedno dziecko, łamie konstytucyjne prawo równości. To nie żart.

Szczątkowe mechanizmy wsparcia rodziny, takie jak becikowe czy
odliczenia podatkowe, są szykowane do likwidacji. Głodowe urlopy
wychowawcze dla najbiedniejszych czy skrócenie edukacji o rok, żeby
wysłać dzieci wcześniej na rynek pracy, to tylko część z kolejnych
pomysłów na politykę rodzinną w Polsce. A dzieci, gdy dorosną, będą
spłacały dziś zaciągany dług publiczny.(...)

Autorzy są inicjatorami ruchu Stowarzyszenie Rzecznik Praw Rodziców oraz
akcji „Ratuj maluchy
Rzeczpospolita
www.rp.pl/artykul/2,666899_Elbanowscy__Dnia_Dziecka_nie_bedzie.html

--
|\ _,,,---,,_ \___ | __ _ ___ ___| | __ \___ |
/,`.-'`' -. ;-;;,_ _ | |/ _` |/ __/ _ \ |/ / _ | |
|,4- ) )-,_..;\ ( `'-' | |_| | (_| | (_| __/ < | |_| | _
'---''(_/--' `-'\_) fL \___/ \__,_|\___\___|_|\_\ \___/ (_)



Re: Cztery nogi dobrze, dwie nogi zle, czyli Wielki Bra...

2011-06-03 12:44:55 - Ikselka

Dnia Fri, 03 Jun 2011 12:31:38 +0200, J. napisał(a):

> Gdyby zamiast wychowywaniem małych ludzi zajęli się hodowlą bydła albo
> psów rasowych, mogliby sobie odliczać VAT. Zakup karmy i niezbędnych
> akcesoriów, koszty dojazdów na wystawy, opłaty wystawowe, nabycie
> klatek, samochodu (...) to koszty, które można odliczyć w przypadku
> czworonogów. Jak u Orwella: cztery nogi dobrze, dwie nogi źle.

Bo WEWNĄTRZ, w rządzie, mamy takich, co służą interesom lub wręcz
reprezentują tych, dla których najlepiej jest, aby Polacy się nie
rozmnażalilub wyjechali - trwa cicha eksterminacja narodu.

--
XL

Cóż za poeta z ciebie? Sypiesz tylko piach na kartę
w ten atramentu nadmiar, jak dźwięk słów nietrwały.
Krwią pisz! To inkaust najwłaściwszy dla słów niezatartych.
Czas je zamieni w blizny - hymn Polaków Małych.

by XL



Re: Cztery nogi dobrze, dwie nogi zle, czyli Wielki Bra...

2011-06-03 16:44:17 - Lukasz Kozicki

W dniu 2011-06-03 12:44, Ikselka pisze:

> Bo WEWNĄTRZ, w rządzie, mamy takich, co służą interesom lub wręcz
> reprezentują tych, dla których najlepiej jest, aby Polacy się nie
> rozmnażalilub wyjechali - trwa cicha eksterminacja narodu.

Obawiam się, że masz rację. Zapewne cześć z nich to tzw. użyteczni
idioci, ale z całą pewnością są tacy, którzy doskonale wiedzą co i
dlaczego to robią.

Pozdr,
--
ŁK




Re: Cztery nogi dobrze, dwie nogi zle, czyli Wielki Bra...

2011-06-03 17:41:38 - Ikselka

Dnia Fri, 03 Jun 2011 16:44:17 +0200, Lukasz Kozicki napisał(a):

> W dniu 2011-06-03 12:44, Ikselka pisze:
>
>> Bo WEWNĄTRZ, w rządzie, mamy takich, co służą interesom lub wręcz
>> reprezentują tych, dla których najlepiej jest, aby Polacy się nie
>> rozmnażalilub wyjechali - trwa cicha eksterminacja narodu.
>
> Obawiam się, że masz rację.

Bóg mi świadkiem, jak bardzo chciałabym jej nie mieć.

> Zapewne cześć z nich to tzw. użyteczni
> idioci, ale z całą pewnością są tacy, którzy doskonale wiedzą co i
> dlaczego to robią.
>

Są.


--
XL

Cóż za poeta z ciebie? Sypiesz tylko piach na kartę
w ten atramentu nadmiar, jak dźwięk słów nietrwały.
Krwią pisz! To inkaust najwłaściwszy dla słów niezatartych.
Czas je zamieni w blizny - hymn Polaków Małych.

by XL



Tylko na WirtualneMedia.pl

Galeria

PR NEWS