Dziecię nie znosi ryb.
A te kwasy pewnie by mu nie zaszkodziły.
Podajecie coś takim niejadkom? Tran?

Dnia Fri, 17 Jun 2011 16:31:13 +0200, daddy napisał(a):

> Dziecię nie znosi ryb.

Zrób mu kotleciki mielone z ryby. Takie z bułeczką namoczoną, cebulką i
jajkiem w srodku, jak z normalnego mięsa. Zje.



--
XL
Dzisiaj żyjemy w czasach, w których najgorsze występki są wpisane w prawa
człowieka. Roberto de Mattei

Prawda o GMO:
www.gmowpolsce.com.pl/custom/Lisowska%20J%20of%20Ecol%20and%20Health%202010.pdf

Użytkownik Ikselka napisała w wiadomości
news:12omuicpw2nw9$.onut9koaz6d4.dlg@40tude.net...
> Dnia Fri, 17 Jun 2011 16:31:13 +0200, daddy napisał(a):
>
>> Dziecię nie znosi ryb.
>
> Zrób mu kotleciki mielone z ryby. Takie z bułeczką namoczoną, cebulką i
> jajkiem w srodku, jak z normalnego mięsa. Zje.

Albo nie.
Ale warto spróbować.


--

Renata

Ps. mój nie tknie niczego co choćby obok ryby stało, trany wszelkiej maści:
smakowe i nawet dosmczane przez nas na słono/ostro też odpadają.
A my bardzo lubimy ryby i ze dwa, trzy razy w tygodniu w różnych wydaniach
obiadowych jadamy.

Dnia 2011-06-17 16:31, niebożę daddy wylazło do ludzi i marudzi:
> Dziecię nie znosi ryb.
> A te kwasy pewnie by mu nie zaszkodziły.
> Podajecie coś takim niejadkom? Tran?

Tak. Tak.

Qra

Nie smakuje mu - może nie jeść.
A może ma alergię na coś co jest w rybie.
Albo po prostu ryba mu na coś szkodzi?
(pewne gatunki ryb, np. makrela może wywoływać bul głowy, także u dzieci)
Dzieciom te omega są mniej niezbędne, nie pszejmuj się.


--
Nie jestem medykiem. (tekst w nowej ortografi: ó->u, ch->h, rz->ż lub
sz, -ii -> -i)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. reforma.ortografi.w.interia.pl

> Dziecię nie znosi ryb.
> A te kwasy pewnie by mu nie zaszkodziły.
> Podajecie coś takim niejadkom? Tran?
>

O ile mnie pamięć nie myli, to w Kidabionie są nienasycone kwasy
tłuszczowe, a Kidabion jest dość dobry w smaku.

Ewa

daddy napisał(a):

> Dzieci=EA nie znosi ryb.
> A te kwasy pewnie by mu nie zaszkodzi=B3y.
> Podajecie co=B6 takim niejadkom? Tran?
>
Witam.
Dziecko niejadek ??? Zawsze mi się kontrolka zapala jak słyszę,czytam coś
takiego.
Poza przypadkami chorobowymi....tylko ile ich jest w całej populacji
dzieci???,dziecko niejadek to przypadłość wychowawców:rodziców,dziadków.
Nie chce jeść ryb to nie je i tyle.A jak przeanalizujesz dokładnie jego menu i
dojdziesz do wniosku,że brakuje mu w pożywieniu : aminokwasów Y ,białek Z
witaminy X to będziesz szukać produktów zastępczych???
Oj wyrodni z nas (mej żony i mnie)rodzice,jak jeden z naszych nie che jeść
czegoś tam zdrowego...to nie je i tyle.Jeden lubi ryby,ba niektórymi się
zażera a drugi nie je ich prawie wcale.Straszne.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> www.gazeta.pl/usenet/

Użytkownik Krzysztof Ciołkowski napisał w wiadomości
news:itj3o8$bld$1@inews.gazeta.pl...
> daddy napisał(a):

> Oj wyrodni z nas (mej żony i mnie)rodzice,jak jeden z naszych nie che jeść
> czegoś tam zdrowego...to nie je i tyle.


My jesteśmy jeszcze gorsi. Od kiedy w ogrodzie u babć zaczęły się
rzodkiewki, sałata, nowe ziemniaczki (od lutego w doniczce pielęgnowane bo
wnusio lubi) i ogórki to w zasadzie je tylko to (+mleko jak w dzień zaśnie
bo na jawie nie wypije + ryż brązowy + kasza gryczana z mięsem i miód na
łyżeczce jak sobie da wcisnąć parę kęsów) teraz mu się dieta nieco
poszerzyła o truskawki, poziomki, jagody różnych gatunków i zielony groszek
a i czasem zje białko z gotowanego jajka.

--

Renata

R napisał(a):

>
> Użytkownik Krzysztof Ciołkowski napisał w wiadomości
> news:itj3o8$bld$1@inews.gazeta.pl...
> > daddy napisał(a):
>
> > Oj wyrodni z nas (mej żony i mnie)rodzice,jak jeden z naszych nie che jeść
> > czegoś tam zdrowego...to nie je i tyle.
>
>
> My jesteśmy jeszcze gorsi. Od kiedy w ogrodzie u babć zaczęły się
> rzodkiewki, sałata, nowe ziemniaczki (od lutego w doniczce pielęgnowane bo
> wnusio lubi) i ogórki to w zasadzie je tylko to (+mleko jak w dzień zaśnie
> bo na jawie nie wypije + ryż brązowy + kasza gryczana z mięsem i miód na
> łyżeczce jak sobie da wcisnąć parę kęsów) teraz mu się dieta nieco
> poszerzyła o truskawki, poziomki, jagody różnych gatunków i zielony groszek
> a i czasem zje białko z gotowanego jajka.
>
Witam.

I bardzo dobrze.Kiedyś moja A. wyczytała w mądrej książce,że w dzisiejszych
czasach(poza przypadkami chorobowymi o czym wspomniałem wcześniej)nie zdarzyło
się aby w przeciętnej rodzinie jakieś dziecko zmarło z głodu....natomiast tych
przekarmianych,jakoś coraz więcej.I druga zasada:generalnie organizm zdrowego
dziecka wie czego mu potrzeba i w szerokim zakresie możemy zdać się na jego
kulinarne zapotrzebowanie.Nasze gdy były w wieku ~~2-5 lat miały przeróżne
fazy.A to jeden jadł same ziemniaki przez jakie pół roku,a to drugi czy ten
sam jadł samo mięso,lub kiedy indziej tylko warzywa,była faza tylko
łosoś,tylko salami(i tylko jednego producenta!) itd itp.Dziś starszy je już
bardzo urozmaicone potrawy(np większość surówek do obiadu)a młodszy ma jeszcze
trochę więcej produktów niejadanych.Ale z każdym miesiącem,bez naszych
specjalnych zabiegów,cudowań wymyślań jakiejś atrakcyjnej formy,powoli
zaczynają jeść większość potraw spożywanych u nas w domu ale i w gościach nie
wybrzydzają.
Pozdrawiam.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> www.gazeta.pl/usenet/

Dnia Mon, 20 Jun 2011 18:22:36 +0000 (UTC), Dźwiedź napisał(a):

> I bardzo dobrze.Kiedyś moja A. wyczytała w mądrej książce,że w dzisiejszych
> czasach(poza przypadkami chorobowymi o czym wspomniałem wcześniej)nie zdarzyło
> się aby w przeciętnej rodzinie jakieś dziecko zmarło z głodu....natomiast tych
> przekarmianych,jakoś coraz więcej.

A to trzeba było tej oczywistości aż w mądrych książkach szukać? - ja tam
nie znam żadnego dziecka, któreby samo siebie zagłodziło. I to nic, że
kiedyś jedna mądra pani dochtorka podczas badania bilansowego mej
starszej córki zmierzyła mnie wzrokiem kata, cedząc: Dziecko jest
niedożywione! - i to tylko dlatego, że córka była bladym (z natury - tak
ma do dziś) i szczupluteńkim (nadal) elfem, a na korytarzu czekała kolejka
wiejskich mam z rumianymi od uczulenia na białko mleka, tłustymi kluskami
na kolanach..
:-)
--
XL
Dzisiaj żyjemy w czasach, w których najgorsze występki są wpisane w prawa
człowieka. Roberto de Mattei

Prawda o GMO:
www.gmowpolsce.com.pl/custom/Lisowska%20J%20of%20Ecol%20and%20Health%202010.pdf

Ikselka napisał(a):


>
> A to trzeba było tej oczywistości aż w mądrych książkach szukać? - ja tam
> nie znam żadnego dziecka, któreby samo siebie zagłodziło.

Przykład tekstu podałem,bo pediatra-autor książki zawarł dla wielu oczywistą
rzecz w sposób dowcipny i być może parę osób tuczących swe dzieci(dla których
tamta prawda oczywistą nie jest) zrozumie w taki sposób ten przekaz.
A książki i owszem czytujemy,ponieważ nie dane nam było narodzić się z wiedzą
gotową.


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> www.gazeta.pl/usenet/

On 20 Cze, 21:59, Ikselka wrote:

> a na korytarzu czekała kolejka
> wiejskich mam z rumianymi od uczulenia na białko mleka, tłustymi kluskami
> na kolanach..

O matko, to dzieci są rumiane od uczulenia?

Stalker, wolę jednak inne skojarzenia słowa rumiany :-)

Dnia dzisiejszego niebożę Stalker wylazło do ludzi i marudzi:
>
> On 20 Cze, 21:59, Ikselka wrote:
>
>> a na korytarzu czekała kolejka
>> wiejskich mam z rumianymi od uczulenia na białko mleka, tłustymi kluskami
>> na kolanach..
>
> O matko, to dzieci są rumiane od uczulenia?
>
> Stalker, wolę jednak inne skojarzenia słowa rumiany :-)

Aczkolwiek rumu nie lubię.

Qra, btw po wniosku, że tłustość też się bierze od uczulenia, chyba skłoni
mnie do podjęcia pewnych kroków

Dnia Tue, 21 Jun 2011 02:58:12 -0700 (PDT), Stalker napisał(a):

> On 20 Cze, 21:59, Ikselka wrote:
>
>> a na korytarzu czekała kolejka
>> wiejskich mam z rumianymi od uczulenia na białko mleka, tłustymi kluskami
>> na kolanach..
>
> O matko, to dzieci są rumiane od uczulenia?
> Stalker, wolę jednak inne skojarzenia słowa rumiany :-)

Rumiany - rumień.
Skaza białkowa, objawy.
Poszukaj i skojarz.
--
XL
Prawda o GMO:
supermozg.gazeta.pl/supermozg/1,91628,9569172,GMO___lobbing__wiara_i_polityczna_wola.html#ixzz1PrYQPpgy

Użytkownik Dźwiedź napisał w wiadomości
news:ito35c$kfq$1@inews.gazeta.pl...
>R napisał(a):
>
>>
>> Użytkownik Krzysztof Ciołkowski napisał w wiadomości
>> news:itj3o8$bld$1@inews.gazeta.pl...
>> > daddy napisał(a):
>>
>> > Oj wyrodni z nas (mej żony i mnie)rodzice,jak jeden z naszych nie che
>> > jeść
>> > czegoś tam zdrowego...to nie je i tyle.
>>
>>
>> My jesteśmy jeszcze gorsi. Od kiedy w ogrodzie u babć zaczęły się
>> rzodkiewki, sałata, nowe ziemniaczki (od lutego w doniczce pielęgnowane
>> bo
>> wnusio lubi) i ogórki to w zasadzie je tylko to (+mleko jak w dzień
>> zaśnie
>> bo na jawie nie wypije + ryż brązowy + kasza gryczana z mięsem i miód na
>> łyżeczce jak sobie da wcisnąć parę kęsów) teraz mu się dieta nieco
>> poszerzyła o truskawki, poziomki, jagody różnych gatunków i zielony
>> groszek
>> a i czasem zje białko z gotowanego jajka.
>>
> Witam.
>
> I bardzo dobrze.Kiedyś moja A. wyczytała w mądrej książce,że w
> dzisiejszych
> czasach(poza przypadkami chorobowymi o czym wspomniałem wcześniej)nie
> zdarzyło
> się aby w przeciętnej rodzinie jakieś dziecko zmarło z głodu....natomiast
> tych
> przekarmianych,jakoś coraz więcej.

Oj niestety tak. I to przekarmianych na siłę. Dziecko już nie może jeść a
kochający inaczej opiekun wciska na siłę jeszcze więcej i jeszcze ...

> I druga zasada:generalnie organizm zdrowego
> dziecka wie czego mu potrzeba i w szerokim zakresie możemy zdać się na
> jego
> kulinarne zapotrzebowanie.

Aby trzymać się tematu - moje maleństwo przedwczoraj wieczorem (czyli trochę
po tym jak tutaj pisałam) podeszło do mnie i powiedziało masz olej, niby
wiem że ma dziwną składnię ale i tak nie zrozumiałam więc doprecyzował
Pisklaczku chcesz pić olej. Okazało się, że moje dziecko któremu nijak nie
dało się wcisnąć ani tranu ani innych rybopochodnych zażyczyło sobie właśnie
tranu. Nie chciało mi się wierzyć ale wypił całe 5ml. I wczoraj też i dziś
też spróbuję (ciekawe jak długo będzie chciał to pić bo już rozmyślałam czy
nie podarować tej butelki kuzynowi dla jego potomstwa).
Takie na gorąco praktyczne potwierdzenie tego co napisałeś. Dodam tylko, że
dobrze jeżeli to dziecko wie czego sobie może zażyczyć jak będzie chciało i
miało do tego dostęp.

--

Renata

Dnia 2011-06-22 10:25, niebożę R wylazło do ludzi i marudzi:
>
> Użytkownik Dźwiedź napisał w wiadomości
> news:ito35c$kfq$1@inews.gazeta.pl...
>> R napisał(a):
>>> Użytkownik Krzysztof Ciołkowski napisał w wiadomości
>>> news:itj3o8$bld$1@inews.gazeta.pl...
>>> > daddy napisał(a):
>>>
>>> > Oj wyrodni z nas (mej żony i mnie)rodzice,jak jeden z naszych nie
>>> che > jeść
>>> > czegoś tam zdrowego...to nie je i tyle.
>>>
>>> My jesteśmy jeszcze gorsi. Od kiedy w ogrodzie u babć zaczęły się
>>> rzodkiewki, sałata, nowe ziemniaczki (od lutego w doniczce
>>> pielęgnowane bo
>>> wnusio lubi) i ogórki to w zasadzie je tylko to (+mleko jak w dzień
>>> zaśnie
>>> bo na jawie nie wypije + ryż brązowy + kasza gryczana z mięsem i miód na
>>> łyżeczce jak sobie da wcisnąć parę kęsów) teraz mu się dieta nieco
>>> poszerzyła o truskawki, poziomki, jagody różnych gatunków i zielony
>>> groszek
>>> a i czasem zje białko z gotowanego jajka.
>>>
>> Witam.
>>
>> I bardzo dobrze.Kiedyś moja A. wyczytała w mądrej książce,że w
>> dzisiejszych
>> czasach(poza przypadkami chorobowymi o czym wspomniałem wcześniej)nie
>> zdarzyło
>> się aby w przeciętnej rodzinie jakieś dziecko zmarło z
>> głodu....natomiast tych
>> przekarmianych,jakoś coraz więcej.
>
> Oj niestety tak. I to przekarmianych na siłę. Dziecko już nie może jeść
> a kochający inaczej opiekun wciska na siłę jeszcze więcej i jeszcze ...
>
>> I druga zasada:generalnie organizm zdrowego
>> dziecka wie czego mu potrzeba i w szerokim zakresie możemy zdać się na
>> jego
>> kulinarne zapotrzebowanie.
>
> Aby trzymać się tematu - moje maleństwo przedwczoraj wieczorem (czyli
> trochę po tym jak tutaj pisałam) podeszło do mnie i powiedziało masz
> olej, niby wiem że ma dziwną składnię ale i tak nie zrozumiałam więc
> doprecyzował Pisklaczku chcesz pić olej. Okazało się, że moje dziecko
> któremu nijak nie dało się wcisnąć ani tranu ani innych rybopochodnych
> zażyczyło sobie właśnie tranu. Nie chciało mi się wierzyć ale wypił całe
> 5ml. I wczoraj też i dziś też spróbuję (ciekawe jak długo będzie chciał
> to pić bo już rozmyślałam czy nie podarować tej butelki kuzynowi dla
> jego potomstwa).
> Takie na gorąco praktyczne potwierdzenie tego co napisałeś. Dodam tylko,
> że dobrze jeżeli to dziecko wie czego sobie może zażyczyć jak będzie
> chciało i miało do tego dostęp.

O ile będzie wiedziało, czego organizm chce, i potrafiło to nazwać.

Qra
--
i nie wymagajmy za wiele

Użytkownik Qrczak napisała w wiadomości news:itsnb4$6es$3@news.onet.pl...
> Dnia 2011-06-22 10:25, niebożę R wylazło do ludzi i marudzi:
(...).
>> Takie na gorąco praktyczne potwierdzenie tego co napisałeś. Dodam tylko,
>> że dobrze jeżeli to dziecko wie czego sobie może zażyczyć jak będzie
>> chciało i miało do tego dostęp.
>
> O ile będzie wiedziało, czego organizm chce, i potrafiło to nazwać.

Muszę się poważniej nad sobą zastanowić - najpierw cbnet mnie tłumaczy na
polski, teraz Qra ...


--

Renata

W dniu 2011-06-22 10:25, R pisze:
>
>
> Takie na gorąco praktyczne potwierdzenie tego co napisałeś. Dodam
> tylko, że dobrze jeżeli to dziecko wie czego sobie może zażyczyć jak
> będzie chciało i miało do tego dostęp.

Trochę dziwnie to zabrzmiało - w końcu to nie dziecko decyduje, jakich
lekarstw może sobie zażyczyć. W kwestii jedzenia już prędzej.

Ewa

Użytkownik medea napisała w wiadomości news:itspss$i0b$3@news.onet.pl...
>W dniu 2011-06-22 10:25, R pisze:
>>
>>
>> Takie na gorąco praktyczne potwierdzenie tego co napisałeś. Dodam tylko,
>> że dobrze jeżeli to dziecko wie czego sobie może zażyczyć jak będzie
>> chciało i miało do tego dostęp.
>
> Trochę dziwnie to zabrzmiało - w końcu to nie dziecko decyduje, jakich
> lekarstw może sobie zażyczyć. W kwestii jedzenia już prędzej.

Bardzo dobra uwaga - byłam tak zafascynowana samym faktem, że nie zauważyłam
że to faktycznie o coś na kształt lekarstwa chodzi.

Na usprawiedliwienie mam tylko to, że tran to tłuszcz z ryby więc pod
jedzenie na upartego można podciągnąć ;).

--

Renata

Dnia Fri, 24 Jun 2011 18:53:43 +0200, R napisał(a):

> Użytkownik medea napisała w wiadomości news:itspss$i0b$3@news.onet.pl...
>>W dniu 2011-06-22 10:25, R pisze:
>>>
>>>
>>> Takie na gorąco praktyczne potwierdzenie tego co napisałeś. Dodam tylko,
>>> że dobrze jeżeli to dziecko wie czego sobie może zażyczyć jak będzie
>>> chciało i miało do tego dostęp.
>>
>> Trochę dziwnie to zabrzmiało - w końcu to nie dziecko decyduje, jakich
>> lekarstw może sobie zażyczyć. W kwestii jedzenia już prędzej.
>
> Bardzo dobra uwaga - byłam tak zafascynowana samym faktem, że nie zauważyłam
> że to faktycznie o coś na kształt lekarstwa chodzi.
>
> Na usprawiedliwienie mam tylko to, że tran to tłuszcz z ryby więc pod
> jedzenie na upartego można podciągnąć ;).

Zwłaszcza Eskimosi są bardzo uparci z tym podciąganiem rybiego tłuszczu pod
jedzenie, a nie pod lekarstwo...
--
XL
Prawda o GMO:
supermozg.gazeta.pl/supermozg/1,91628,9569172,GMO___lobbing__wiara_i_polityczna_wola.html#ixzz1PrYQPpgy

W dniu 2011-06-25 02:33, Ikselka pisze:
> Dnia Fri, 24 Jun 2011 18:53:43 +0200, R napisał(a):
>
>> Użytkownik medea napisała w wiadomości news:itspss$i0b$3@news.onet.pl...
>>> W dniu 2011-06-22 10:25, R pisze:
>>>>
>>>> Takie na gorąco praktyczne potwierdzenie tego co napisałeś. Dodam tylko,
>>>> że dobrze jeżeli to dziecko wie czego sobie może zażyczyć jak będzie
>>>> chciało i miało do tego dostęp.
>>> Trochę dziwnie to zabrzmiało - w końcu to nie dziecko decyduje, jakich
>>> lekarstw może sobie zażyczyć. W kwestii jedzenia już prędzej.
>> Bardzo dobra uwaga - byłam tak zafascynowana samym faktem, że nie zauważyłam
>> że to faktycznie o coś na kształt lekarstwa chodzi.
>>
>> Na usprawiedliwienie mam tylko to, że tran to tłuszcz z ryby więc pod
>> jedzenie na upartego można podciągnąć ;).
> Zwłaszcza Eskimosi są bardzo uparci z tym podciąganiem rybiego tłuszczu pod
> jedzenie, a nie pod lekarstwo...

I pewnie Eskimosi też kupują tran w aptece, w kapsułkach lub w
buteleczkach, na których jest napisane, żeby przechowywać poza zasięgiem
dzieci i stosować zgodnie z dawkowaniem - dla dzieci powyżej 3 rż.
łyżeczkę dziennie.
Chodzi o zasadę, a nie o to, że to akurat rybi tłuszcz. Witamina C też
jest w sporej dawce w cytrynie i kapuście, a jednak dzieci o zażywaniu
wit. C w tabletkach nie powinny decydować same. KPW?

Ewa

Użytkownik medea napisała w wiadomości news:iu4f26$s6u$1@news.onet.pl...
>W dniu 2011-06-25 02:33, Ikselka pisze:
>> Dnia Fri, 24 Jun 2011 18:53:43 +0200, R napisał(a):
>>
>>> Użytkownik medea napisała w wiadomości
>>> news:itspss$i0b$3@news.onet.pl...
>>>> W dniu 2011-06-22 10:25, R pisze:
>>>>>
>>>>> Takie na gorąco praktyczne potwierdzenie tego co napisałeś. Dodam
>>>>> tylko,
>>>>> że dobrze jeżeli to dziecko wie czego sobie może zażyczyć jak będzie
>>>>> chciało i miało do tego dostęp.
>>>> Trochę dziwnie to zabrzmiało - w końcu to nie dziecko decyduje, jakich
>>>> lekarstw może sobie zażyczyć. W kwestii jedzenia już prędzej.
>>> Bardzo dobra uwaga - byłam tak zafascynowana samym faktem, że nie
>>> zauważyłam
>>> że to faktycznie o coś na kształt lekarstwa chodzi.
>>>
>>> Na usprawiedliwienie mam tylko to, że tran to tłuszcz z ryby więc pod
>>> jedzenie na upartego można podciągnąć ;).
>> Zwłaszcza Eskimosi są bardzo uparci z tym podciąganiem rybiego tłuszczu
>> pod
>> jedzenie, a nie pod lekarstwo...
>
> I pewnie Eskimosi też kupują tran w aptece, w kapsułkach lub w
> buteleczkach, na których jest napisane, żeby przechowywać poza zasięgiem
> dzieci i stosować zgodnie z dawkowaniem - dla dzieci powyżej 3 rż.
> łyżeczkę dziennie.
> Chodzi o zasadę, a nie o to, że to akurat rybi tłuszcz. Witamina C też
> jest w sporej dawce w cytrynie i kapuście, a jednak dzieci o zażywaniu
> wit. C w tabletkach nie powinny decydować same. KPW?

Przecież moje ostatnie zdanie i to co napisała Ikselka było żartem.


--

Renata

Ps. Ale faktycznie może sobie zażyczyć dokładnie wszystkiego, tylko nie
wszystko musi/może dostać.

W dniu 2011-06-28 09:16, R pisze:
>
> Użytkownik medea napisała w wiadomości
> news:iu4f26$s6u$1@news.onet.pl...
>> W dniu 2011-06-25 02:33, Ikselka pisze:
>>> Dnia Fri, 24 Jun 2011 18:53:43 +0200, R napisał(a):
>>>
>>>> Użytkownik medea napisała w wiadomości
>>>> news:itspss$i0b$3@news.onet.pl...
>>>>> W dniu 2011-06-22 10:25, R pisze:
>>>>>>
>>>>>> Takie na gorąco praktyczne potwierdzenie tego co napisałeś. Dodam
>>>>>> tylko,
>>>>>> że dobrze jeżeli to dziecko wie czego sobie może zażyczyć jak będzie
>>>>>> chciało i miało do tego dostęp.
>>>>> Trochę dziwnie to zabrzmiało - w końcu to nie dziecko decyduje,
>>>>> jakich
>>>>> lekarstw może sobie zażyczyć. W kwestii jedzenia już prędzej.
>>>> Bardzo dobra uwaga - byłam tak zafascynowana samym faktem, że nie
>>>> zauważyłam
>>>> że to faktycznie o coś na kształt lekarstwa chodzi.
>>>>
>>>> Na usprawiedliwienie mam tylko to, że tran to tłuszcz z ryby więc pod
>>>> jedzenie na upartego można podciągnąć ;).
>>> Zwłaszcza Eskimosi są bardzo uparci z tym podciąganiem rybiego
>>> tłuszczu pod
>>> jedzenie, a nie pod lekarstwo...
>>
>> I pewnie Eskimosi też kupują tran w aptece, w kapsułkach lub w
>> buteleczkach, na których jest napisane, żeby przechowywać poza
>> zasięgiem dzieci i stosować zgodnie z dawkowaniem - dla dzieci
>> powyżej 3 rż. łyżeczkę dziennie.
>> Chodzi o zasadę, a nie o to, że to akurat rybi tłuszcz. Witamina C
>> też jest w sporej dawce w cytrynie i kapuście, a jednak dzieci o
>> zażywaniu wit. C w tabletkach nie powinny decydować same. KPW?
>
> Przecież moje ostatnie zdanie i to co napisała Ikselka było żartem.

Twoje może tak.

Ewa

Dnia Tue, 28 Jun 2011 09:16:10 +0200, R napisał(a):

> Użytkownik medea napisała w wiadomości news:iu4f26$s6u$1@news.onet.pl...
>>W dniu 2011-06-25 02:33, Ikselka pisze:
>>> Dnia Fri, 24 Jun 2011 18:53:43 +0200, R napisał(a):
>>>
>>>> Użytkownik medea napisała w wiadomości
>>>> news:itspss$i0b$3@news.onet.pl...
>>>>> W dniu 2011-06-22 10:25, R pisze:
>>>>>>
>>>>>> Takie na gorąco praktyczne potwierdzenie tego co napisałeś. Dodam
>>>>>> tylko,
>>>>>> że dobrze jeżeli to dziecko wie czego sobie może zażyczyć jak będzie
>>>>>> chciało i miało do tego dostęp.
>>>>> Trochę dziwnie to zabrzmiało - w końcu to nie dziecko decyduje, jakich
>>>>> lekarstw może sobie zażyczyć. W kwestii jedzenia już prędzej.
>>>> Bardzo dobra uwaga - byłam tak zafascynowana samym faktem, że nie
>>>> zauważyłam
>>>> że to faktycznie o coś na kształt lekarstwa chodzi.
>>>>
>>>> Na usprawiedliwienie mam tylko to, że tran to tłuszcz z ryby więc pod
>>>> jedzenie na upartego można podciągnąć ;).
>>> Zwłaszcza Eskimosi są bardzo uparci z tym podciąganiem rybiego tłuszczu
>>> pod
>>> jedzenie, a nie pod lekarstwo...
>>
>> I pewnie Eskimosi też kupują tran w aptece, w kapsułkach lub w
>> buteleczkach, na których jest napisane, żeby przechowywać poza zasięgiem
>> dzieci i stosować zgodnie z dawkowaniem - dla dzieci powyżej 3 rż.
>> łyżeczkę dziennie.
>> Chodzi o zasadę, a nie o to, że to akurat rybi tłuszcz. Witamina C też
>> jest w sporej dawce w cytrynie i kapuście, a jednak dzieci o zażywaniu
>> wit. C w tabletkach nie powinny decydować same. KPW?
>
> Przecież moje ostatnie zdanie i to co napisała Ikselka było żartem.

Medeę gubi często ta jej powaga za wszelką cenę 3-)
--
XL
Prawda o GMO:
supermozg.gazeta.pl/supermozg/1,91628,9569172,GMO___lobbing__wiara_i_polityczna_wola.html#ixzz1PrYQPpgy

W dniu 2011-06-28 15:47, Ikselka pisze:
> Dnia Tue, 28 Jun 2011 09:16:10 +0200, R napisał(a):
>
>> Użytkownik medea napisała w wiadomości news:iu4f26$s6u$1@news.onet.pl...
>>> W dniu 2011-06-25 02:33, Ikselka pisze:
>>>> Dnia Fri, 24 Jun 2011 18:53:43 +0200, R napisał(a):
>>>>
>>>>> Użytkownik medea napisała w wiadomości
>>>>> news:itspss$i0b$3@news.onet.pl...
>>>>>> W dniu 2011-06-22 10:25, R pisze:
>>>>>>> Takie na gorąco praktyczne potwierdzenie tego co napisałeś. Dodam
>>>>>>> tylko,
>>>>>>> że dobrze jeżeli to dziecko wie czego sobie może zażyczyć jak będzie
>>>>>>> chciało i miało do tego dostęp.
>>>>>> Trochę dziwnie to zabrzmiało - w końcu to nie dziecko decyduje, jakich
>>>>>> lekarstw może sobie zażyczyć. W kwestii jedzenia już prędzej.
>>>>> Bardzo dobra uwaga - byłam tak zafascynowana samym faktem, że nie
>>>>> zauważyłam
>>>>> że to faktycznie o coś na kształt lekarstwa chodzi.
>>>>>
>>>>> Na usprawiedliwienie mam tylko to, że tran to tłuszcz z ryby więc pod
>>>>> jedzenie na upartego można podciągnąć ;).
>>>> Zwłaszcza Eskimosi są bardzo uparci z tym podciąganiem rybiego tłuszczu
>>>> pod
>>>> jedzenie, a nie pod lekarstwo...
>>> I pewnie Eskimosi też kupują tran w aptece, w kapsułkach lub w
>>> buteleczkach, na których jest napisane, żeby przechowywać poza zasięgiem
>>> dzieci i stosować zgodnie z dawkowaniem - dla dzieci powyżej 3 rż.
>>> łyżeczkę dziennie.
>>> Chodzi o zasadę, a nie o to, że to akurat rybi tłuszcz. Witamina C też
>>> jest w sporej dawce w cytrynie i kapuście, a jednak dzieci o zażywaniu
>>> wit. C w tabletkach nie powinny decydować same. KPW?
>> Przecież moje ostatnie zdanie i to co napisała Ikselka było żartem.
> Medeę gubi często ta jej powaga za wszelką cenę 3-)

Wręcz przeciwnie - świetnie się w tym odnajduję i nie czuję się zgubiona.

Żartuję zwykle tak jak lubię i tylko z tymi, z którymi chcę żartować.

Ewa

Sat, 18 Jun 2011 21:02:00 +0000 (UTC), w ,
Krzysztof Ciołkowski napisał(-a):

> daddy napisał(a):
>
> > Dzieci=EA nie znosi ryb.
> > A te kwasy pewnie by mu nie zaszkodzi=B3y.
> > Podajecie co=B6 takim niejadkom? Tran?
> >
> Witam.
> Dziecko niejadek ??? Zawsze mi się kontrolka zapala jak słyszę,czytam coś
> takiego.
> Poza przypadkami chorobowymi....tylko ile ich jest w całej populacji
> dzieci???,dziecko niejadek to przypadłość wychowawców:rodziców,dziadków.
> Nie chce jeść ryb to nie je i tyle.

Nie je. I co?

> A jak przeanalizujesz dokładnie jego menu i
> dojdziesz do wniosku,że brakuje mu w pożywieniu : aminokwasów Y ,białek Z
> witaminy X to będziesz szukać produktów zastępczych???

Nie, a to źle jeżeli dostanie zamiennik?

> Oj wyrodni z nas (mej żony i mnie)rodzice,jak jeden z naszych nie che jeść
> czegoś tam zdrowego...to nie je i tyle.Jeden lubi ryby,ba niektórymi się
> zażera a drugi nie je ich prawie wcale.Straszne.

Straszne.

daddy napisał(a):


> Nie, a to =BCle je=BFeli dostanie zamiennik?

Czyli nie zrozumiał Pan(nie zrozumiałeś)mego wywodu.
Odp.na ww pytanie : nie,nic złego w tym ,że dostanie zamiennik....tylko
po co???

Są ludzie którzy bardzo komplikują i utrudniają sobie i swym dzieciom
życie...mnie wystarczy ilość komplikacji wynikająca z czynników i osób
zewnętrznych.




--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> www.gazeta.pl/usenet/