Postrzelony jamnik

AnnaM Data ostatniej zmiany: 2010-05-09 23:26:03

Postrzelony jamnik

2010-05-09 12:23:02 - AnnaM

Klusownicy postrzelili mi psa obok mojego domu. Pies juz jest po wizycie u weterynarza i tu sie pojawia dla mnie duza zagwozdka.
Otoz okazalo sie, ze wet widzial takie cudo jak moj pies po raz pierwszy w zyciu. Na dwoch rentgenach ( drugi pani wet zrobila dla pewnosci bo oczom nie wierzyla) wyszlo, ze maly ma pod skora 23 kawalki srutu, z czego 3-4 dosyc gleboko ( np. tchawica ale pies oddycha normalnie). Pani doktor dala mi kontakt do kliniki weterynaryjnej twierdzac, ze musza oni wyjac mu te kawalki bo inaczej pies moze dostac olowicy. Ok nie ma problemu. Zadzwonilam do kliniki i pan doktor na dzien dobry stwierdzil, ze takiego przypadku jeszcze nigdy nie mial a potem wytlumaczyl mi na czym polega wyjmowanie srutu i je odradzil. W skrocie, moj ogoniasty mialby 23 operacje. Jak na jamnika sporo, w zasadzie sporo dla kazdego psa. Moglby nie przezyc. Doradzil odczekanie, monitorowanie psa, kontrole w przychodni. Mozliwe, ze czesc srutow sama sie wydali z organizmu .Dla mnie brzmi to dosyc sensownie.
Ale szarpie mna niepewnosc dlatego pytam. Jakbyscie wy postapili?
Opcja A- czekac monitorowac, ryzykowac olowice ( hmm czy ja sie da leczyc? Czy maly na pewno na nia zapadnie?)
Opcja B- katowac psa operacjami, zostawiac na kilka nocy w obcym miejscu, meczyc dojazdami ewentualnie?
A wydaje sie bardziej humanitarna i daje nadzieje, ale jesli maly zakonczy swoj zywot bo trzeba bylo jednak B? Powiedzcie co o tym myslicie.

Acha. Sprawa zostaje zgloszona na policje a pies pozostawal w obrebie mojej dzialki

=====
annaM



Re: Postrzelony jamnik

2010-05-09 16:46:42 - jerzyn


Użytkownik AnnaM napisał w wiadomości
news:hs6b2q$j9s$1@inews.gazeta.pl...
> Klusownicy postrzelili mi psa obok mojego domu. > Acha. Sprawa zostaje
> zgloszona na policje a pies pozostawal w obrebie mojej dzialki
>
Nie podaruj bandycie ,napisz na priva z jakiego rejonu jesteś może prawnika
znajdę





Re: Postrzelony jamnik

2010-05-09 18:42:35 - jerzyn


Użytkownik AnnaM napisał w wiadomości
news:hs6b2q$j9s$1@inews.gazeta.pl...
> Klusownicy postrzelili mi psa obok mojego domu. Pies juz jest po wizycie u
> weterynarza i tu sie pojawia dla mnie duza zagwozdka.

To koniecznie napisz o rezultatach poszukiwań, jeśli by policja wygaszała
śledztwo daj znać.Całkiem możliwe ze to jakis ich kumpel strzelał do Twojej
suni.
jerzyn





Re: Postrzelony jamnik

2010-05-09 16:31:29 - AnnaM


Użytkownik jerzyn napisał w wiadomości news:hs6on5$5be$1@news.onet.pl...
> To koniecznie napisz o rezultatach poszukiwań, jeśli by policja wygaszała
> śledztwo daj znać.Całkiem możliwe ze to jakis ich kumpel strzelał do Twojej
> suni.

Dam znac ( Filus to facet:) . Raczej klusownicy. Mieszkam w dosyc dzikim terenie, na granicy wojewodztw, ugory sie ciagna i ciagna, rolnicy cos zasieja albo i nie, bazanty sie rozmnazaja , lasy blisko. Z jednej strony fajna okolica do wloczenia sie, z drugiej strony nigdy nie wiadomo, kogo sie spotka. Z Filusiem to juz jednak skandal bo gady podeszli pod domy mieszkalne. Sasiadka gonila juz kiedys jakiegos obcego ze strzelba spod swojej dzialki. No Dzikie Pola sie robia. Piesek juz je, pije, przed chwila wrocilismy z jego pierwszego po wypadku spaceru, mysle, ze najgorsze juz za nami. Co nie zmienia faktu, ze nie pozwole tej sprawy zamiesc pod dywan. Z tego co udalo mi sie dowiedziec to dostal nabojem rozpryskowym czy jak sie to dziadostwo nazywa. Typowo klusownicza bron.
=====
annaM



Re: Postrzelony jamnik

2010-05-09 19:30:18 - rs

On Sun, 9 May 2010 16:31:29 +0200, AnnaM
wrote:

>
>Użytkownik jerzyn napisał w wiadomości news:hs6on5$5be$1@news.onet.pl...
>> To koniecznie napisz o rezultatach poszukiwań, jeśli by policja wygaszała
>> śledztwo daj znać.Całkiem możliwe ze to jakis ich kumpel strzelał do Twojej
>> suni.
>
>Dam znac ( Filus to facet:) . Raczej klusownicy. Mieszkam w dosyc dzikim terenie, na granicy wojewodztw, ugory sie ciagna i ciagna, rolnicy cos zasieja albo i nie, bazanty sie rozmnazaja , lasy blisko. Z jednej strony fajna okolica do wloczenia sie, z drugiej strony nigdy nie wiadomo, kogo sie spotka. Z Filusiem to juz jednak skandal bo gady podeszli pod domy mieszkalne. Sasiadka gonila juz kiedys jakiegos obcego ze strzelba spod swojej dzialki. No Dzikie Pola sie robia. Piesek juz je, pije, przed chwila wrocilismy z jego pierwszego po wypadku spaceru, mysle, ze najgorsze juz za nami. Co nie zmienia faktu, ze nie pozwole tej sprawy zamiesc pod dywan. Z tego co udalo mi sie dowiedziec to dostal nabojem rozpryskowym czy jak sie to dziadostwo nazywa. Typowo klusownicza bron.
>=====
>annaM

noz sie w kieszeni otwiera. zycze ci powodzenia i wytrwalosci.



Re: Postrzelony jamnik

2010-05-09 22:07:55 - shida


Użytkownik AnnaM napisał w wiadomości
news:hs6b2q$j9s$1@inews.gazeta.pl...
> Klusownicy postrzelili mi psa obok mojego domu. Pies juz jest po wizycie u
> weterynarza i tu sie pojawia dla mnie duza zagwozdka.
> Ale szarpie mna niepewnosc dlatego pytam. Jakbyscie wy postapili?
> Opcja A- czekac monitorowac, ryzykowac olowice ( hmm czy ja sie da leczyc?
> Czy maly na pewno na nia zapadnie?)
> Opcja B- katowac psa operacjami, zostawiac na kilka nocy w obcym miejscu,
> meczyc dojazdami ewentualnie?
> A wydaje sie bardziej humanitarna i daje nadzieje, ale jesli maly zakonczy
> swoj zywot bo trzeba bylo jednak B? Powiedzcie co o tym myslicie.
>

hej :)

mam psa ze srutami - ze 40 pewnie bedzie... postrzelony ponad 5,5 roku
temu... wtedy mial 8 lat... teraz ponad 13 ;) zyje i ma sie niezle ;) wazy
okolo 22kg... postrzelil go srutem na kaczki poprzedni wlasciciel -
mysliwy...

sprawa konsultowana z kilkoma wetami... wszyscy stwierdzili ze no wyjazc nie
ma szans - jak sa gleboko to trzeba ciac miesnie i to tak ze jest ryzyko
trwalego okaleczenia i niepelnosprawnosci :( a tych ktore sa tuz pod skora
jest i tak tak malo ze no nie oplaca sie wyjmowac... kilka faktycznie samo
wyszlo - otorbily sie , zrobily sie z nich kaszaki i po przekluciu wylala
sie biala wydzielina ze srutem..ale to ze 3 sztuki tylko bylo :(

po kilku latach na pewno sruty sie czesciowo wchlaniaja... i niestety
olowica jest :( u nas doszlo to ze jeden ze srutow byl blisko kregoslupa -
uogolniony stan zapalny... pies z dnia na dzien przestal chodzic...
antybiotyki i typowe srodki przeciwbolowe nie daly efektu... dopiero po
dawce 2 roznych sterydow zaczal chodzic... docelowo ustawiony zostal na
minimalnej dawce sterydu dopaszcznego... walczylismy ponad miesiac...ale
pies chodzi juz ponad 2 lata... akurat tu trafilo sie ze dostal zespolu
kuszinga (no jakos tak to brzmi) czyli nakladania sie sterydu z hormonami
czego efektem ubocznym byly ropne bable na skorze i scienczona skora...
udalo sie przestawic na niesterydowe leki przeciwzapalne (w zastrzykach bo
sterydy spowodowaly tez wrzody)... i byl to ryzykowny ale genialny pomysl :)
pies jak nowy... no emeryt ze wzgledu na wiek i przejscia ale podzialalo ;)
sam opis moze bardziej przerazac niz stan faktyczny ;)

ogolnie mimo sterydo czy teraz niesterydowych lekow watroba i nerki dzialaja
bez zarzutu - wyniki w normie ;) a olowica czyli zatrucie olowiem wlasnie
obciaza nerki i watrobe...

poza ryzykiem stanu zapalnego ktory nie musi wystapic warto uwazac wlasnie
na rzeczy obciazajace nerki i watrobe czyli np karme ( z suchych nie
podawalabym karm typu orijen, TOTW, dla silnie pracujacych psow - ogolnei z
bialkiem powyzej 26-27%) czy np bardzo uwazalabym na babeszje i wszelkie
choroby by wlasnie nie obciazac za bardzo organizmu chocby lekami... na
czekolade czy inne trudne rzeczy jedzeniowe ;)

moj maxio juz po postrzale mial operacje...zniosl super - kastracja +
wycinanie brodawczakow bo on akurat mial kilka ;) - w takich wypadkach przed
zabiegiem warto sprawdzic krew itd...no i dawac jak najmniejsza dawke
lekow...

po za tym...nie matwic sie :) da sie z tym zyc choc niestety jak sie trafi
stan zapalny to bywa ciezko przez jakis czas... no i troche skraca to zycie
psa... niestety jak kazde obciazenie :(

chetnie odpowiem na wszelkie pytania i watpliwosci - w necie faktycznie malo
info o tym...a i weci sie nie spotykaja z takimi sytuacjami za czesto ;)


shida ;)






__________ Informacja programu ESET NOD32 Antivirus, wersja bazy sygnatur wirusow 5098 (20100509) __________

Wiadomosc zostala sprawdzona przez program ESET NOD32 Antivirus.

www.eset.pl lub www.eset.com







Re: Postrzelony jamnik

2010-05-09 23:22:08 - AnnaM


Użytkownik shida napisał w wiadomości news:hs74mu$22tk$1@news2.ipartners.pl...
>
> sprawa konsultowana z kilkoma wetami... wszyscy stwierdzili ze no wyjazc nie
> ma szans - jak sa gleboko to trzeba ciac miesnie i to tak ze jest ryzyko
> trwalego okaleczenia i niepelnosprawnosci :( a tych ktore sa tuz pod skora
> jest i tak tak malo ze no nie oplaca sie wyjmowac... kilka faktycznie samo
> wyszlo - otorbily sie , zrobily sie z nich kaszaki i po przekluciu wylala
> sie biala wydzielina ze srutem..ale to ze 3 sztuki tylko bylo :(

Ciachnelam chociaz bardzo ciekawe. Jakbym o Filusiu czytala. Lekarze twierdza, ze operacje moga go okaleczyc. Ma duzo srutu na szyi, w miejscu gdzie mozna uszkodzic duzo nerwow. Wczoraj bylam znow u weta i stanelo na tym, ze za dwa miesiace maly przyjezdza na kontrole. W chwili obecnej wet jest w stanie wyjac ze 4 sruty, ktore sa wyczuwalne pod skora, reszta tkwi gleboko w miesniach, wiec nie wiadomo, jesli beda migrowac wtedy usuniemy. Doszlam do wniosku, ze w miare moznosci bede usuwac na raty to, co sie da bez zagrozenia zdrowia. Shida, moge do Ciebie pisac w razie watpliwosci? W zasadzie duzo mi wyjasnilas ale gdyby cos mnie zaniepokoilo to moge?:)
A w ogole to Filus juz pije, je, zaczepia swojego kolege i chociaz nie ma jeszcze sily sie z nim scigac to wskoczyl mi na rece w swoim dawnym stylu czyli wdrapujac sie na mnie jak na drzewo:) Bedzie dobrze:)
=====
annaM



Re: Postrzelony jamnik

2010-05-11 23:12:16 - shida


Użytkownik AnnaM napisał w wiadomości news:hsc1u6$nqv$1@inews.gazeta.pl...
>
>> sprawa konsultowana z kilkoma wetami... wszyscy stwierdzili ze no wyjazc
>> nie
>> ma szans - jak sa gleboko to trzeba ciac miesnie i to tak ze jest ryzyko
>> trwalego okaleczenia i niepelnosprawnosci :( a tych ktore sa tuz pod
>> skora
>> jest i tak tak malo ze no nie oplaca sie wyjmowac... kilka faktycznie
>> samo
>> wyszlo - otorbily sie , zrobily sie z nich kaszaki i po przekluciu wylala
>> sie biala wydzielina ze srutem..ale to ze 3 sztuki tylko bylo :(
>
> Ciachnelam chociaz bardzo ciekawe. Jakbym o Filusiu czytala. >Lekarze
> twierdza, ze operacje moga go okaleczyc. Ma duzo srutu >na szyi, w miejscu
> gdzie mozna uszkodzic duzo nerwow.

u nas trafilo wiekszosc w zad ;) tzn polowa psa od ogona jest bardziej
przesiana - ale tez wlasnie zbyt duza szansa ze cos za bardzo potna i np
pies przestanie chodzic lub bedzie mocno niesprawny :(

>Wczoraj bylam znow u weta i stanelo na tym, ze za dwa miesiace maly
>przyjezdza na kontrole. W chwili obecnej wet jest w stanie >wyjac ze 4
>sruty, ktore sa wyczuwalne pod skora, reszta tkwi gleboko w miesniach, wiec
>nie wiadomo, jesli beda migrowac wtedy >usuniemy.

u nas nie migruja - po 5 latach sa nadal w tych samych miejscach - no te
ktore wyczuwam pod skora...te w miesnaich to tylko na oko bo no ciezko tak
idealnie stwierdzic ale no tez raczej jesli juz to sa to malutkie
przesuniecia nie do zauwazenia...

ja sie nawet zastanawialam czy tych blisko pod skora nie wyjmowac w
znieczuleniu miejscowym bez usypiania psa... ale no ostatecznie nie
ruszylismy bo i tak liczba pozostalych jest tak wielka ze no pozbycie sie
kilku niewiele by zmienilo ;)

>Doszlam do wniosku, ze w miare moznosci bede usuwac na raty to, co sie da
>bez zagrozenia zdrowia. Shida, moge do Ciebie pisac >w razie watpliwosci? W
>zasadzie duzo mi wyjasnilas ale gdyby cos mnie zaniepokoilo to moge?:)


z przyjemnoscia podziele sie tym co udalo mi sie ustalic lub nam sie
przydazylo :))) acha konsultowalam sprawe tez z...ludzkimi wetami ;) bo
okazuje sie ze ludzi troche chodzi z olowiem lub innymi paskudztwami..i...
tez sie ich nie wyjmuje czesto... mocno mnie to zadziwilo ale patrzac po
moim Maxiu to sam srut az tak mu nie dokucza - np nie ma bolesnosci w
miejscach w ktorych wyczuwam kuleczki... wyniki krwi tez niezle - ja az tak
czesto nie badam bo tylko raz do roku obecnie ;) do tego wiadomo ciagly
monitoring stanu psa (lacznie z tym ze warto sprawdzac czy nie zmienia mu
sie zapach z pyszczka i skory - czasami daje on znac wlasnie o klopotach z
nerkami czy watroba ;) ) , apetytu itd...

u nas mimo wlasnie dlugiego podawania sterydow czy teraz niesterydowych
preciwzapalnych nie ma klopotow - wyniki prawie idealne a biorac pod uwage
wiek i srut to wogole idealne ;) prawie bo wlasnie moj maxio jak sie okazalo
zle reaguje na dlugie podawanie sterydow co sie ladnie zmienilo ostatnio po
zmianie lekow ;)

> A w ogole to Filus juz pije, je, zaczepia swojego kolege i chociaz nie
> ma jeszcze sily sie z nim scigac to wskoczyl mi na rece >w swoim dawnym
> stylu czyli wdrapujac sie na mnie jak na drzewo:) Bedzie dobrze:)
> =====
> annaM


mocno wymiziaj !!!! :) i trzymam kciuki by bylo super ! i by szybko
zapomnial o przygodzie :) u mnie np poczatkowo byly lekkie reakcje lekowe
ale to raczej przez sposob w jaki byl traktowany (okazalo sie ze na pewno by
psem bitym bo bal sie np kija od szczotki czy weza ogrodowego...) na
szczescie po jakims czasie mu przeszlo i od dawna jest wyluzowanym, troche
upartym emerytem ;) i nawet weta polubil mimo ze jak wlasnie jak zaczely sie
klopoty z chodzeniem bywal tam czesto i za kazdym razem dostawal zastrzyki
;)

u nas 3 lata to wogole bez najmniejszych klopotow przeszly od postrzalu...
potem wlasnie pojawil sie klopot z poruszaniem ale no to tylko podejrzenie
ze srut i stan zapalny przez niego.. pewnosci nie mamy - diagnoza dosc
trudna tu byla bo moglo to byc i zwyrodnenie+wiek lub inne predyspozycje (
to pies po przejsciach miedzy innymi po kontuzji lapy - chyba jakies powazne
skrecenie bo byl powazny znik miesni i kulawizna jak do nas trafil) ... po
ustabilizowaniu na lekach juz 2 lata sie calkiem niezle trzyma :) teraz ciut
gorzej ale no ma prawo w tym wieku ;)

duze glaski dla psiaka ! :)

shida ;)



__________ Informacja programu ESET NOD32 Antivirus, wersja bazy sygnatur wirusow 5106 (20100511) __________

Wiadomosc zostala sprawdzona przez program ESET NOD32 Antivirus.

www.eset.pl lub www.eset.com







Re: Postrzelony jamnik

2010-05-11 00:16:20 - La Luna

Pewnego wieczoru Sun, 9 May 2010 12:23:02 +0200 wiedźmin zdziwił się nieco,
gdy strzyga która wyskoczyła na niego z pl.rec.zwierzaki zamiast rzucić mu
się do gardła, dygnęła, przedstawiła się jako AnnaM, a następnie wyśpiewała
przytupując wdzięcznie:

> A wydaje sie bardziej humanitarna i daje nadzieje, ale jesli maly zakonczy
>swoj zywot bo trzeba bylo jednak B?

Na szczescie smierc z powodu olowicy nie jest nagla ;)
Ogolnie jak najbardziej trzeba srut wyjmowac, bo ryzyko zatrucia olowiem
jest.
Ale w takim wypadku jak u Twojego psa realne zagrozenie zwiazane z wieloma
zabiegami wyjmowania olowiu byloby pewnie wieksze niz ryzyko olowicy.
Trzeba tez wziac pod uwage wiek psa.
Jesli to mlodziak - to hmmm... warto sie zastanowic.
Bo najprawdopodobniej olow skroci jego zycie.
Jesli to pies w wieku juz mocno dojrzalym - ryzyko zatrucia jest znacznie
mniejsze, za to operacji - wieksze.

Na pewno warto bedzie psiakowi co pol roku, jesli nie troszke czesciej -
robic badania krwi.
Zatrucie olowiem daje wiele objawow - w krwi najbardziej widac anemie i to
czesto zanim cokolwiek innego wylezie.

Pogadalabym jeszcze konkretnie z jakims chirurgiem weterynaryjnym, bo nie
wiem z kim w klinice rozmawiales. Pokazalabym mu zdjecia.
Bo moze sie okazac ze wiekszosc kawalkow srutu jest w takich miejsach ze
operacja wogole nie wchodzi w gre bo jej ryzyko jest naprawde duze - i nie
bedzie sie juz nad czym zastanawiac :)


Tak na pocieszenie powiem ze moj brat ma od lat kocura z kulka (nie srutem,
normalnym pociskiem) w mozgu.
I zyje sobie Filemon calkiem szczesliwie i wszystko jest ok :)
Zwierzaki sa zdolne :)



--
Pozdrawiam serdecznie
Agnieszka Mockałło
republika.pl/kocia_stronka/
www.osiatkowania.pl
Odpisując na priv, wytnij USUN_TO z adresu.



Re: Postrzelony jamnik

2010-05-09 23:26:03 - AnnaM


Użytkownik La Luna napisał w wiadomości news:1szl3v6f7q1il.ncpiq3u643ku$.dlg@40tude.net...
> Pewnego wieczoru Sun, 9 May 2010 12:23:02 +0200 wiedźmin zdziwił się nieco,
> gdy strzyga która wyskoczyła na niego z pl.rec.zwierzaki zamiast rzucić mu
> się do gardła, dygnęła, przedstawiła się jako AnnaM, a następnie wyśpiewała
> przytupując wdzięcznie:

Cudne, miodne i zwiewne:)

Mlody ma rok i dziewiec miesiecy. Bede pilnowac badan krwi, dziekuje za dobra rade. :)
=====
annaM



Tylko na WirtualneMedia.pl

Galeria

PR NEWS