Jakies robale...

robercik-us Data ostatniej zmiany: 2010-06-16 22:26:56

Jakies robale...

2010-06-14 20:45:02 - robercik-us

Witajcie...
Ostatnio nawiedza mnie dość sporo takich stworów:

picasaweb.google.pl/robercikus/Inne#5482701129754050338

łazi toto pod nogami i czasem się w to wdeptuje... brrr...

Co to w ogóle jest, czy jest groźne, czy tylko obrzydliwe i jak się tego
pozbyć. Wyłazi to jak jest trochę mokro, albo... w nocy, kiedy jest
ciemno. Wówczas trzeba szczególne uważać, bo można na tym ujechać...

pozdr
robercik-us



Re: Jakies robale...

2010-06-14 21:40:18 - zbigi

robercik-us napisał(a):
> Witajcie...
> Ostatnio nawiedza mnie dość sporo takich stworów:
> picasaweb.google.pl/robercikus/Inne#5482701129754050338
> łazi toto pod nogami i czasem się w to wdeptuje... brrr...
> Co to w ogóle jest, czy jest groźne, czy tylko obrzydliwe

Jezeli nie bedziesz jadl, to tylko obrzydliwe - ktorys z tych nagich
slimakow jest mocno niesmaczny.

> pozbyć. Wyłazi to jak jest trochę mokro, albo... w nocy, kiedy jest
> ciemno. Wówczas trzeba szczególne uważać, bo można na tym ujechać...

Hmm... Wspierac naturalnych wrogow, tworzyc barierki antyslimakowe,
stosowac pulapki piwne. :)
--
zbigi



Re: Jakies robale...

2010-06-15 10:58:58 - moon

zbigi wrote:
>
> Hmm... Wspierac naturalnych wrogow,

naturalnych wrogów to raczej ślimak luzytański nie ma.
dlatego tyle tego świństwa jest.

tworzyc barierki antyslimakowe,
> stosowac pulapki piwne. :)

chyba musiałby kupić mały browar...

moon




Re: Jakies robale...

2010-06-15 14:41:05 - robercik-us

moon pisze:

> chyba musiałby kupić mały browar...
>
Wyczytałem coś o stosowaniu jakichś zarazków chorobotwórczych
działających właśnie na te ślimaki. Pytanie tylko, czy nie wpływa to
negatywnie na ludzi...

Polecono mi taką metodę:
cytat:
Z metod biologiczny można polecić zwalczanie ślimaków za pomocą nicienia
Phasmarhabditis hermaphrodita. Larwy inwazyjne tego gatunku aktywnie
wyszukują i atakują szkodniki. Wnikają do ich organizmu przez naturalne
otwory (odbytowe, gruczołowe) gdzie uwalniają bakterie symbiotyczne.
Rozwój bakterii powoduje szybką śmierć szkodnika. W ciele zainfekowanego
ślimaka namnażają się również nowe pokolenia infekujących nicieni, które
rozprzestrzeniają się szybko w podłożu w poszukiwaniu nowych ofiar.
Zaatakowane mięczaki przestają żerować po około 3 - 7 dniach, mają
spuchnięty płaszcz grzbietowy, giną po 10-16 dniach.

I teraz moje pytanie co dalej... jak już wyginą te ślimaki..., to wyginą
też te 'inwazyjne drobnoustroje'...? czy zaczną atakować inne żywe
organizmy w otoczeniu - psy, koty, myszy, potem ludzi...?

I jeszcze jedno... wiem, że jestem teraz niepoprawny politycznie -
ekologicznie, ale... cóż... bezpieczeństwo moje i moich dzieci jest
ważniejsze niż czyjeś urojenia.

Na moim obszarze występują żmije - te jadowite, zygzakowate. Nie trzeba
nikomu przy zdrowych zmysłach tłumaczyć chyba jak dużo zamieszania taka
żmijka może narobić jak ukąsi np. bawiące się dziecko... Nie mam nic
przeciwko ich istnieniu, dopóki mnie nie zagrażają. W tym momencie
jednak stanowią realne zagrożenie, bo ze względu na nieuprzątnięte
sąsiednie parcele - nieużytki, żmije znajdują dogodne warunki do rozrodu
i bytowania, a zdarza się im włazić na zakazany teren... No tu litości
mieć nie będę i mimo, że są pod ochroną, nie mam zamiaru narażać życia
swojego i swojej rodziny jeśli taki stwór znajdzie się na terenie mojej
posesji...

Czy wspomniane zarazki zabijają również żmije...? byłoby klawo :-)))

pozdr.
robercik-us



Re: Jakies robale...

2010-06-15 14:50:40 - Arkadiusz Dymek

W dniu 6/15/2010 2:41 PM, robercik-us wrote:

> Z metod biologiczny można polecić zwalczanie ślimaków za pomocą nicienia
> Phasmarhabditis hermaphrodita. Larwy inwazyjne tego gatunku aktywnie
> wyszukują i atakują szkodniki. Wnikają do ich organizmu przez naturalne

[...]

>
> Czy wspomniane zarazki zabijają również żmije...? byłoby klawo :-)))

Z tego:
www.nysaes.cornell.edu/ent/biocontrol/pathogens/phasmarhabditis_h.html
wynika, że i ze ślimakami to one sobie radzą tak sobie i w warunkach
laboratoryjnych, a w polowych to już bywa różnie. Żmij to nie ruszy, a
gdyby ruszało to chyba by się trzeba zacząć bać o siebie...

Pozdrawiam,
Arkadesh



Re: Jakies robale...

2010-06-15 14:55:06 - Panslavista

robercik-us wrote in message
news:hv7sd7$6o7$1@news.onet.pl...

Na jad żmiji można się zaszczepić.





Re: Jakies robale...

2010-06-15 15:55:17 - robercik-us

Panslavista pisze:
> robercik-us wrote in message
> news:hv7sd7$6o7$1@news.onet.pl...
>
> Na jad żmiji można się zaszczepić.
>
>
Jeżeli uważasz, że taka metoda zabezpieczania się przed żmijami jest
słuszna, to proszę bardzo - zaszczepiaj się. Ja jednak będę twardo
obstawał przy tępieniu ich z mojego otoczenia.



Re: Jakies robale...

2010-06-15 16:10:38 - Panslavista


robercik-us wrote in message
news:hv80oa$i3q$2@news.onet.pl...
> Panslavista pisze:
>> robercik-us wrote in message
>> news:hv7sd7$6o7$1@news.onet.pl...
>>
>> Na jad żmiji można się zaszczepić.
> Jeżeli uważasz, że taka metoda zabezpieczania się przed żmijami jest
> słuszna, to proszę bardzo - zaszczepiaj się. Ja jednak będę twardo
> obstawał przy tępieniu ich z mojego otoczenia.

Antyfeminsta jeden.





Re: Jakies robale...

2010-06-15 16:25:20 - robercik-us

Panslavista pisze:

> Antyfeminsta jeden.
>
>
No wiem... grubianin, protestant, żydokomunista, i...
Niepoprawny politycznie na wskroś... :-D, ale trudno.
Trzeba myśleć o sobie, bo bez nas ten świat nie ma sensu :-)))



Re: Jakies robale...

2010-06-15 21:10:46 - Bbjk

robercik-us pisze:

> I jeszcze jedno... wiem, że jestem teraz niepoprawny politycznie -
> ekologicznie, ale... cóż... bezpieczeństwo moje i moich dzieci jest
> ważniejsze niż czyjeś urojenia.
>
> Na moim obszarze występują żmije - te jadowite, zygzakowate. Nie trzeba
> nikomu przy zdrowych zmysłach tłumaczyć chyba jak dużo zamieszania taka
> żmijka może narobić jak ukąsi np. bawiące się dziecko... Nie mam nic
> przeciwko ich istnieniu, dopóki mnie nie zagrażają. W tym momencie
> jednak stanowią realne zagrożenie, bo ze względu na nieuprzątnięte
> sąsiednie parcele - nieużytki, żmije znajdują dogodne warunki do rozrodu
> i bytowania, a zdarza się im włazić na zakazany teren... No tu litości
> mieć nie będę i mimo, że są pod ochroną, nie mam zamiaru narażać życia
> swojego i swojej rodziny jeśli taki stwór znajdzie się na terenie mojej
> posesji...
>
> Czy wspomniane zarazki zabijają również żmije...? byłoby klawo :-)))

Żmija rzadko atakuje, najczęściej ucieka przed napastnikiem, a kąsa w
sytuacji, gdy jest osaczona. Najpierw jednak zazwyczaj głośno
ostrzegawczo syczy. Poczytaj:
www.terrarium.com.pl/zobacz/vipera-berus-zmija-zygzakowata-1568.html

Spotkałam wiele razy żmije, nieraz się przyglądałyśmy sobie. Nie stanowi
zagrożenia, o ile w nią nie wdepniesz.

Ps.
Jaką funkcję spełniają w Twojej wypowiedzi liczne wielokropki? Pytam
poznawczo.
--
Basia



Re: Jakies robale...

2010-06-15 21:34:01 - robercik-us

Bbjk pisze:

> Żmija rzadko atakuje, najczęściej ucieka przed napastnikiem, a kąsa w
> sytuacji, gdy jest osaczona. Najpierw jednak zazwyczaj głośno
> ostrzegawczo syczy. Poczytaj:
> www.terrarium.com.pl/zobacz/vipera-berus-zmija-zygzakowata-1568.html
>
No i stoi tam jasno, że kąsa właśnie kiedy jest przypadkowo nadepnięta,
a o to przecież mi najbardziej chodzi.
Jestem osobą słabowidzącą, a w dodatku mam dzieci - dla dzieci, tu
również z podanego przez Ciebie tekstu wiem, żmija jest szczególnie
niebezpieczna, ukąszenie może być śmiertelne.

> Spotkałam wiele razy żmije, nieraz się przyglądałyśmy sobie. Nie stanowi
> zagrożenia, o ile w nią nie wdepniesz.
>
Zakładam, że jesteś osobą rozważną i... doskonale widzącą.
Nie sądzę jednak, że chciałabyś, żeby u Ciebie po podwórku wędrowały
sobie żmijki :-). Mylę się?

> Ps.
> Jaką funkcję spełniają w Twojej wypowiedzi liczne wielokropki? Pytam
> poznawczo.

Taką, jaką powinny spełniać :-). Zrobienie przerwy w wypowiedzi - kiedy
mówisz, zawieszasz głos, kiedy piszesz... możesz postawić wielokropek.

pozdr.
robercik-us



Re: Jakies robale...

2010-06-15 21:48:50 - Bbjk

robercik-us pisze:

>> Żmija rzadko atakuje, najczęściej ucieka przed napastnikiem, a kąsa w
>> sytuacji, gdy jest osaczona. Najpierw jednak zazwyczaj głośno
>> ostrzegawczo syczy. Poczytaj:
>> www.terrarium.com.pl/zobacz/vipera-berus-zmija-zygzakowata-1568.html
>>
>>
> No i stoi tam jasno, że kąsa właśnie kiedy jest przypadkowo nadepnięta,
> a o to przecież mi najbardziej chodzi.
> Jestem osobą słabowidzącą,

To faktycznie zmienia sytuację.
Ale do zabijania zwierząt, w dodatku chronionych nie posuwałabym się.
Nie sądzę, by u Ciebie na podwórzu kłębiły się roje tych gadów, a jeśli,
można na pomoc wezwać - kogo? Przy inwazji szerszeni wołaliśmy strażaków.

>a w dodatku mam dzieci - dla dzieci, tu
> również z podanego przez Ciebie tekstu wiem, żmija jest szczególnie
> niebezpieczna, ukąszenie może być śmiertelne.

Jeśli dzieci mają dobry wzrok, a nauczycie je, by uważać i nie zaczepiać
zwierząt, będą bezpieczne.

>> Spotkałam wiele razy żmije, nieraz się przyglądałyśmy sobie. Nie
>> stanowi zagrożenia, o ile w nią nie wdepniesz.
>>
> Zakładam, że jesteś osobą rozważną i... doskonale widzącą.

Masz rację.

> Nie sądzę jednak, że chciałabyś, żeby u Ciebie po podwórku wędrowały
> sobie żmijki :-). Mylę się?

Mamy na podwórku zaskrońce, padalce i zwinki, może przywędrują i żmije :)

>> Jaką funkcję spełniają w Twojej wypowiedzi liczne wielokropki? Pytam
>> poznawczo.
>
> Taką, jaką powinny spełniać :-). Zrobienie przerwy w wypowiedzi - kiedy
> mówisz, zawieszasz głos, kiedy piszesz... możesz postawić wielokropek.

Przesada jest męcząca, w tym też. Ale nie szkodzi.
--
Basia



Re: Jakies robale...

2010-06-15 22:06:34 - robercik-us

Bbjk pisze:
> Ale do zabijania zwierząt, w dodatku chronionych nie posuwałabym się.
> Nie sądzę, by u Ciebie na podwórzu kłębiły się roje tych gadów, a jeśli,
> można na pomoc wezwać - kogo? Przy inwazji szerszeni wołaliśmy strażaków.
>
Na wsi zabitej dechami... bierze się po prostu łopatę...
Bezpieczeństwo człowieka w jego własnym domu/obejściu uważam i będę
uważał za priorytet.
Nie przekonują mnie gadki o ochronie zwierząt. Pisałem już - nie mam nic
przeciw ich istnieniu, ale nie w moim bezpośrednim sąsiedztwie. Akurat
zamierzam... :-) zamieszkać na obszarze całkiem słabo zaludnionym, zatem
jakoś tę przestrzeń trzeba sobie w sposób racjonalny zagospodarować i na
pewno ekologicznej tragedii nie będzie, jeśli na kawałku tych...
powiedzmy 2 tys. metrów kwadratowych nie będzie pewnych gatunków tylko i
wyłącznie ze względów bezpieczeństwa. To jest chyba jasne i poza wszelką
dyskusją.

Pewnie, że tępienie żmij dla zasady mądre nie jest, ale teren wokół
siebie oczyścić należy. Inną sprawą jest fakt, że lepiej nie stwarzać im
warunków rozrodu i bytowania. Stąd też chcę oczyścić sąsiednie -
przylegające do moich - tereny ze zbędnych zarośli i wysokich dzikich
traw tak, by w odległości kilku/kilkunastu metrów od moich granic nie
było warunków dla rozwoju tego rodzaju populacji :-). Nie zmienia to
jednak faktu, że jak spotkam u siebie, to... mimo ewentualnych kar,
jakie mogłyby mnie spotkać za to... ZABIJĘ BEZ LITOŚCI. Niech sobie żyją
z dala ode mnie.
>
> Jeśli dzieci mają dobry wzrok, a nauczycie je, by uważać i nie zaczepiać
> zwierząt, będą bezpieczne.

Można mieć dobry wzrok, a wdepnąć w żmijowisko pod liściem... na
przykład. :-( Ostatnio właśnie tak było i tylko dlatego, że synek miał
gumowce, żmija ukąsiła go właśnie w gumowca. Skończyło się tylko małą
sensacją, ale wystarczyłoby, że szedłby w klapkach...
>
> Mamy na podwórku zaskrońce, padalce i zwinki, może przywędrują i żmije :)
>
Tylko, że są one chyba niejadowite...? No nie? :-)
>
> Przesada jest męcząca, w tym też. Ale nie szkodzi.

Każdy ma swój styl... :-DDD

pozdr.
robercik-us



Re: Jakies robale...

2010-06-15 23:23:45 - Dirko

Użytkownik robercik-us napisał w wiadomości
news:hv8mgg$ie0$1@news.onet.pl...
>
> Na wsi zabitej dechami... bierze się po prostu łopatę...
> Bezpieczeństwo człowieka w jego własnym domu/obejściu uważam i będę uważał
> za priorytet.
> Nie przekonują mnie gadki o ochronie zwierząt. Pisałem już - nie mam nic
> przeciw ich istnieniu, ale nie w moim bezpośrednim sąsiedztwie. Akurat
> zamierzam... :-) zamieszkać na obszarze całkiem słabo zaludnionym, zatem
> jakoś tę przestrzeń trzeba sobie w sposób racjonalny zagospodarować i na
> pewno ekologicznej tragedii nie będzie, jeśli na kawałku tych... powiedzmy
> 2 tys. metrów kwadratowych nie będzie pewnych gatunków tylko i wyłącznie
> ze względów bezpieczeństwa. To jest chyba jasne i poza wszelką dyskusją.
> Pewnie, że tępienie żmij dla zasady mądre nie jest, ale teren wokół siebie
> oczyścić należy. Inną sprawą jest fakt, że lepiej nie stwarzać im warunków
> rozrodu i bytowania. Stąd też chcę oczyścić sąsiednie - przylegające do
> moich - tereny ze zbędnych zarośli i wysokich dzikich traw tak, by w
> odległości kilku/kilkunastu metrów od moich granic nie było warunków dla
> rozwoju tego rodzaju populacji :-). Nie zmienia to jednak faktu, że jak
> spotkam u siebie, to... mimo ewentualnych kar, jakie mogłyby mnie spotkać
> za to... ZABIJĘ BEZ LITOŚCI. Niech sobie żyją z dala ode mnie.
>>
Hejka. Dobry Indianin to martwy Indianin. :-(
Pozdrawiam kolonizatorsko Ja...cki





Re: Jakies robale...

2010-06-16 00:21:19 - Panslavista


robercik-us wrote in message
news:hv8mgg$ie0$1@news.onet.pl...

Weź i zwróć uwagę na fakt - nie będziesz miał myszy i szczurów, gdy gad się
zadomowi i zaczniesz wystawiać miseczki z wodą i mlekiem.





Re: Jakies robale...

2010-06-16 08:58:47 - Bbjk

robercik-us pisze:
> Akurat
> zamierzam... :-) zamieszkać na obszarze całkiem słabo zaludnionym, zatem
> jakoś tę przestrzeń trzeba sobie w sposób racjonalny zagospodarować i na
> pewno ekologicznej tragedii nie będzie, jeśli na kawałku tych...

To jeszcze nie mieszkasz z tymi żmijami, dopiero zamierzasz?
Więc Cię uspokoję: jest małe prawdopodobieństwo, że przyjdą na Twoje
podwórko, raczej szukają odludzia, a poza tym z reguły ż. zygzakowata
ucieka na długo przedtem, nim człowiek jest w stanie ją spostrzec. A
jeśli już by się zdarzyło jej towarzystwo, sprowadź jeże, one sobie
poradzą. Wrogiem żmii jest też tchórz, kruki, sowy, ptaki drapieżne.

> Nie zmienia to
> jednak faktu, że jak spotkam u siebie, to... mimo ewentualnych kar,
> jakie mogłyby mnie spotkać za to... ZABIJĘ BEZ LITOŚCI. Niech sobie żyją
> z dala ode mnie.

Raczej nie spotkasz, nie nakręcaj się tak :)

> Każdy ma swój styl... :-DDD

....bo styl to człowiek?
--
Basia



Re: Jakies robale...

2010-06-16 10:11:34 - robercik-us

Bbjk pisze:

>
> Raczej nie spotkasz, nie nakręcaj się tak :)

Ok :-)
Posłucham Cię.
>
>> Każdy ma swój styl... :-DDD
>
> ...bo styl to człowiek?

Istotą skutecznej komunikacji jest to, jakiej jakości jest odbiór :-).
Jeśli ktoś zechce mnie interpretować w jakiś sposób tylko dlatego, że
stawiam więcej niż standardowo, wielokropków w wypowiedziach pisanych,
to już jego indywidualna sprawa. Ja używam dostępnych środków wyrazu.
Jak z kimś rozmawiam, to też czasem z rozmysłem zatrzymuję się..., żeby
zrobić małą przerwę :-). W kontakcie osobistym stosuje się nie tylko sam
przekaz werbalny przecież ;-), a tu...
Pozostaje jedynie pisanie i o ile widząc mnie możesz sobie wyrabiać
zdanie na podstawie mojego zachowania, o tyle czytając moje wypowiedzi
widzisz tylko ciągi znaków z których może, ale nie musi wynikać coś
więcej, niż tylko sama ich treść - to już zależy od sposobu odbierania
treści :-).
Zatem na styl składa się nie tylko sposób nadawania, ale też i sposób
odbierania - to odbiorcy w końcu mówią najczęściej o jakimś stylu, bo
tak odbierają przekaz, ale nie koniecznie musi to odzwierciedlać
faktyczne intencje nadającego :-).
Czyli...
Styl to nie człowiek, tylko jego bardzo subiektywny odbiór :-)...

namieszałem trochę :-DDD

pozdr.
robercik-us



Re: Jakies robale...

2010-06-16 10:44:27 - Panslavista

Bbjk wrote in message
news:hv9sna$kc1$1@inews.gazeta.pl...

Niech założy koło na słupie na gniazdo bocianie. W ostatecznosci będzie mógł
tam spać.





Re: Jakies robale...

2010-06-16 00:18:36 - Panslavista


robercik-us wrote in message
news:hv8kjg$ceq$1@news.onet.pl...
> Bbjk pisze:
>
>> Żmija rzadko atakuje, najczęściej ucieka przed napastnikiem, a kąsa w
>> sytuacji, gdy jest osaczona. Najpierw jednak zazwyczaj głośno
>> ostrzegawczo syczy. Poczytaj:
>> www.terrarium.com.pl/zobacz/vipera-berus-zmija-zygzakowata-1568.html
>>
> No i stoi tam jasno, że kąsa właśnie kiedy jest przypadkowo nadepnięta, a
> o to przecież mi najbardziej chodzi.
> Jestem osobą słabowidzącą, a w dodatku mam dzieci - dla dzieci, tu również
> z podanego przez Ciebie tekstu wiem, żmija jest szczególnie niebezpieczna,
> ukąszenie może być śmiertelne.
>
>> Spotkałam wiele razy żmije, nieraz się przyglądałyśmy sobie. Nie stanowi
>> zagrożenia, o ile w nią nie wdepniesz.
>>
> Zakładam, że jesteś osobą rozważną i... doskonale widzącą.
> Nie sądzę jednak, że chciałabyś, żeby u Ciebie po podwórku wędrowały sobie
> żmijki :-). Mylę się?
>
>> Ps.
>> Jaką funkcję spełniają w Twojej wypowiedzi liczne wielokropki? Pytam
>> poznawczo.
>
> Taką, jaką powinny spełniać :-). Zrobienie przerwy w wypowiedzi - kiedy
> mówisz, zawieszasz głos, kiedy piszesz... możesz postawić wielokropek.
>
> pozdr.
> robercik-us

Leżałem z bosymi nogami około 1m od zwiniętej żmiji, obok wypruchniałej
wierzby, w której prawdopodobnie miała gniazdo. Zmykala gdy brałem do ręki
złożony maszt do namiotu, którym mogłem ją dosięgnąć, pojawiała się, gdy
odkładałem. Byłem sędzią na lisie, telegrafista - chłopak z Wrocławia
siedział cały czas bojąc sie ruszyć. Był tylko jeden moment kiedy grupa
zawodników pognała prosto do nas przez żarnowce u których boku ona leżała -
mogli ją napędzić na nas. Ale mądry gad - poczuła tupot na ziemi (węże nie
mają uszu) i smyrgnęła gdzieś w bok.
Tak i ty możesz tupać, byle nie w moim kompie.





Re: Jakies robale...

2010-06-16 07:21:22 - robercik-us

Panslavista pisze:

>
> Leżałem z bosymi nogami około 1m od zwiniętej żmiji, obok wypruchniałej
> wierzby, w której prawdopodobnie miała gniazdo. Zmykala gdy brałem do ręki
> złożony maszt do namiotu, którym mogłem ją dosięgnąć, pojawiała się, gdy
> odkładałem. Byłem sędzią na lisie, telegrafista - chłopak z Wrocławia
> siedział cały czas bojąc sie ruszyć. Był tylko jeden moment kiedy grupa
> zawodników pognała prosto do nas przez żarnowce u których boku ona leżała -
> mogli ją napędzić na nas. Ale mądry gad - poczuła tupot na ziemi (węże nie
> mają uszu) i smyrgnęła gdzieś w bok.
>
>
Tylko, że byłeś na wycieczce, pod namiotem... tak?
Jednak nie we własnym domu ot i różnica.
Ja nie tupię :-), jak Ci się nie podobam, możesz się mnie łatwo pozbyć
:-P. Nie muszę Ci raczej dawać instrukcji w jaki sposób, bo widzę, że
jesteś 'starym wyjadaczem' na grupach :-DDD.

pozdr.
robercik-us



Re: Jakies robale...

2010-06-16 10:42:19 - Panslavista


robercik-us wrote in message
news:hv9n0o$adi$2@news.onet.pl...
> Panslavista pisze:
>
>>
>> Leżałem z bosymi nogami około 1m od zwiniętej żmiji, obok wypruchniałej
>> wierzby, w której prawdopodobnie miała gniazdo. Zmykala gdy brałem do
>> ręki złożony maszt do namiotu, którym mogłem ją dosięgnąć, pojawiała się,
>> gdy odkładałem. Byłem sędzią na lisie, telegrafista - chłopak z
>> Wrocławia siedział cały czas bojąc sie ruszyć. Był tylko jeden moment
>> kiedy grupa zawodników pognała prosto do nas przez żarnowce u których
>> boku ona leżała - mogli ją napędzić na nas. Ale mądry gad - poczuła tupot
>> na ziemi (węże nie mają uszu) i smyrgnęła gdzieś w bok.
>>
>>
> Tylko, że byłeś na wycieczce, pod namiotem... tak?
> Jednak nie we własnym domu ot i różnica.
> Ja nie tupię :-), jak Ci się nie podobam, możesz się mnie łatwo pozbyć
> :-P. Nie muszę Ci raczej dawać instrukcji w jaki sposób, bo widzę, że
> jesteś 'starym wyjadaczem' na grupach :-DDD.

Nie słuchasz doświadczonych ludzi, a wołasz ze strachu o pomoc...
Zastanów się czy nie jesteś histerykiem.





Re: Jakies robale...

2010-06-16 10:59:54 - robercik-us

Panslavista pisze:

> Nie słuchasz doświadczonych ludzi, a wołasz ze strachu o pomoc...
> Zastanów się czy nie jesteś histerykiem.
>
>
Jestem...
Ale tacy też są potrzebni :-PPP



Re: Jakies robale...

2010-06-16 11:15:51 - robercik-us

robercik-us pisze:

> Jestem...
> Ale tacy też są potrzebni :-PPP

Musi w końcu być jakaś przeciwwaga dla tych...
Normalnych, niehisteryków, ekologów, co to chronią dobro niebezpiecznych
zwierzątek kosztem bezpieczeństwa ludzi.



Re: Jakies robale...

2010-06-16 13:55:18 - waldek

>
> Musi w końcu być jakaś przeciwwaga dla tych...
> Normalnych, niehisteryków, ekologów, co to chronią dobro niebezpiecznych
> zwierzątek kosztem bezpieczeństwa ludzi.

Czy ty z tym niebezpieczeństwem nie przesadzasz! W okolicy w której mieszkam
(lubelszczyzna) żmije zygzakowate są w lesie dosyć powszechne, prawie
wszyscy chodzą do lasu na grzyby, i nie pamiętam przypadku aby kogoś
ugryzła. Nikt z mieszkańców nie traktuje ich jako większego
niebezpieczeństwa (niż np. kleszcze). Często się je widuje w lesie, ale
uciekają przed człowiekiem.
Ja 2 lata temu miałem niedaleko okna w pokoju ( około 2 m) wlot do gniazda
szerszeni. I przez cały rok nikogo nie zaatakowały. (nikt nie jest uczulony
na jad) Pewną niedogodnością tego faktu było tylko to, że nie należało
otwierać szeroko okna gdy było ciemno na dworze, a w pokoju paliło się
światło. Bo chciały wlecieć do oświetlonego pokoju.
Zresztą widywałem całe lato te szerszenie w ogródku jak zbierały materiał
na gniazdo z suchej wierzby w rogu ogródka. Po zimie już szerszeni nie było
(widać matka zginęła zimą)
A rok temu gniazdo z osami w moim garażu uratowały garaż przed kradzieżą.
Zostawiłem drzwi lekko uchylone na noc (zapomniałem). Gniazdo było
usytuowane tak że trzeba było wchodzić tymi drugimi drzwiami (otwieranymi od
wewnątrz), a te pierwsze tylko uchylić by otworzyć te drugie. Widać ktoś
otwarł szeroko te pierwsze, gniazdo spadło i przegoniły (osy) złodzieja).
Zresztą po kilku godzinach od zniszczenia gniazda osy się wyniosły.
Uważam że w Polsce nie ma niebzpiecznych zwierząt, jeśli zachowa się pewne
minimum ostrożności, wiedząć o niebezpieczeństwach.
Spotkałem już (na grupie o budownictwie) człowieka który pytał czym pryskać
ściany domu aby nie chodziły po nich pająki. :) bo ściana żle wygląda :)
Właśnie pobudował się na wsi!

Pozdrawiam - Waldek





Re: Jakies robale...

2010-06-15 20:39:56 - mirzan

> Panslavista pisze:
>
> > Antyfeminsta jeden.
> >
> >
> No wiem... grubianin, protestant, żydokomunista, i...
> Niepoprawny politycznie na wskroś... :-D, ale trudno.
> Trzeba myśleć o sobie, bo bez nas ten świat nie ma sensu :-)))

Ludzie żyją nawet tam,gdzie mieszkają korby,grzechotkowce,żararaki,
koralówki i inne takie.I mają chyba dzieci,bo gdyby nie mieli,to by nie miał
kto mieszkać.Ludzie nadmiernie bojący,są niebezpieczni dla społeczeństwa,dla
współpracowników, użytkowników drogi,w każdej chwili zdolni do
nieprzewidzianych,nielogicznych odruchów.Po prosty nie trzeba deptać żmiji
po ogonie.
Uprzejmie pozdrawiam.Mirzan


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: niusy.onet.pl



Re: Jakies robale...

2010-06-15 21:06:09 - robercik-us

mirzan pisze:

Po prosty nie trzeba deptać żmiji
> po ogonie.

Zastanawiam się czy Ty w ogóle wiesz o czym mówisz...

Wyobraź sobie, że żmija nie jest oznakowana - 'Tu sobie leżę i nie
deptaj mi czasem po ogonie, bo ukąszę'.

Człowieku zrozum, że to jest śmiertelnie niebezpieczny gad, który
objawia się w sytuacjach najmniej oczekiwanych, bo najczęściej
siedzi/leży sobie w miejscach, gdzie jej nie widać - między kamieniami,
pod liściem, w wysokiej trawie...
Idziesz i nagle czujesz w nodze ból, po czym puchniesz i jak nie udzielą
Ci pomocy, to w kilkanaście minut się zwijasz... Nie zapomnij o
testamencie... :-)

Jak taki mądry jesteś, to pochwal się ile u Ciebie żmij jest w promieniu
powiedzmy 50 m od Twojego domu...?

Jak masz chociaż jedną i włazi ona Ci czasem pod nogi, to możemy
rozmawiać, jak nie masz, to się może w ten sposób nie
wymądrzaj...dobrze? Bo ani to pouczające, ani... zabawne.

pozdr.
robercik-us



Re: Jakies robale...

2010-06-15 21:15:36 - Bbjk

robercik-us pisze:

> Wyobraź sobie, że żmija nie jest oznakowana - 'Tu sobie leżę i nie
> deptaj mi czasem po ogonie, bo ukąszę'.

Jest. Zygzakiem.
>
> Człowieku zrozum, że to jest śmiertelnie niebezpieczny gad,

Nie. Poczytaj, jeśli chcesz się dowiedzieć więcej o żmijach:
www.wsse.gda.pl/fileadmin/user_upload/najnowsze_informacje/VII_Ukaszenia_przez_zmije.pdf

który
> objawia się w sytuacjach najmniej oczekiwanych, bo najczęściej
> siedzi/leży sobie w miejscach, gdzie jej nie widać - między kamieniami,
> pod liściem, w wysokiej trawie...
> Idziesz i nagle czujesz w nodze ból, po czym puchniesz i jak nie udzielą
> Ci pomocy, to w kilkanaście minut się zwijasz... Nie zapomnij o
> testamencie... :-)

Skąd takie rewelacje? Jakieś źródełko na poparcie?

> Jak taki mądry jesteś, to pochwal się ile u Ciebie żmij jest w promieniu
> powiedzmy 50 m od Twojego domu...?
>
> Jak masz chociaż jedną i włazi ona Ci czasem pod nogi, to możemy
> rozmawiać, jak nie masz, to się może w ten sposób nie
> wymądrzaj...dobrze? Bo ani to pouczające, ani... zabawne.

Te wielokropki sprawiają, ze się Ciebie czyta, jakby się słuchało kogoś,
kto się zacina. Ale to na marginesie, bez związku ze żmijami :)
--
Basia



Re: Jakies robale...

2010-06-16 00:09:05 - Panslavista

robercik-us wrote in message
news:hv8iv7$7d9$1@news.onet.pl...

To nie jest nasza europejska żmija zygzakowata?
Przecież jest oznakowana, mimo różnych kolorów.





Re: Jakies robale...

2010-06-15 22:38:04 - mirzan


> Jak taki mądry jesteś, to pochwal się ile u Ciebie żmij jest w promieniu
> powiedzmy 50 m od Twojego domu...?

Jedna,w dodatu czarna,nieoznakowana.Nie panikuj,bo od świrowania trudno
odróżnić.Jak nie wdepniesz,to nie ruszy,a jak chcesz wdepnąć,to przeważnie
ucieknie.A jak już jesteś całkowicie przerażony,obejrzyj film z Siemionem,
jak ugryzionego przez żmiję turystę do miasta wiózł.
morzan

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: niusy.onet.pl



Re: Jakies robale...

2010-06-15 22:57:30 - robercik-us

mirzan pisze:

> Nie panikuj,bo od świrowania trudno
> odróżnić.

A może to Ty przestań świrować i mi dyktować co mam robić na swoim
własnym podwórku z tym, co uważam za zagrożenie... co :-)?



Re: Jakies robale...

2010-06-15 23:48:09 - mirzan

> mirzan pisze:
>
> > Nie panikuj,bo od świrowania trudno
> > odróżnić.
>
> A może to Ty przestań świrować i mi dyktować co mam robić na swoim
> własnym podwórku z tym, co uważam za zagrożenie... co :-)?

Wytłuczesz wszystko so łazi po ziemi,a przekręcić się możesz
od wypitej w piwsku osy.Albo od kleszcza.Albo od meszki.Albo od kolca róży.
Twoje żmije guzik mnie obchodzą,ale praca wykonana bezsensownie,bardzo mi się
nie podoba,a z takimi pomysłami to nawet ministrem możesz zostać...no nie?
I dopiero szkody narobisz...a co?
mirzan


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: niusy.onet.pl



Re: Jakies robale...

2010-06-16 07:17:20 - robercik-us

mirzan pisze:

> Wytłuczesz wszystko so łazi po ziemi,a przekręcić się możesz
> od wypitej w piwsku osy.Albo od kleszcza.Albo od meszki.Albo od kolca róży.
> Twoje żmije guzik mnie obchodzą,ale praca wykonana bezsensownie,bardzo mi się
> nie podoba,a z takimi pomysłami to nawet ministrem możesz zostać...no nie?
> I dopiero szkody narobisz...a co?
>

Będę teraz jeszcze bardziej niepoprawny...
Nie przemawia do mnie za nic w świecie to Twoje tłumaczenie. Skoro mi po
podwórku miałoby łazić jadowite stworzenie, to jedyną drogą do
zapewnienia sobie i swojej rodzinie bezpieczeństwa jest pozbyć się tego.
Chyba nie wyobrażasz sobie, że nagle w skalniaczku na ogródku ulokowała
się żmija, a ja mam ja traktować jako folklor lokalny...? Może u Ciebie
coś takiego jest do przyjęcia, u mnie pod żadnym pozorem nie. Oczywiście
abstrachuję od rzeczywistości w tej chwili.

Jak taki mądry jesteś, to możesz sobie żmij nawpuszczać wszędzie, gdzie
tylko się da i potem bez końca uważać, żeby... 'nie nadepnąć na ogon' :-DDD

Czym innym jest rezerwat przyrody, gdzie wyznaczone są ścieżki
turystyczne, cała flora i fauna żyje sobie w naturalnym środowisku - tu
nie ma dyskusji co do tego, że pewne gatunki podlegają i powinny
podlegać ochronie, ale w sytuacji, gdzie człowiek chce sobie
zagospodarować ten kawałek do zamieszkania i bezpiecznego przebywania
nie może być mowy o takich cyrkach, jak ochrona żmij... no ludzie!!! Czy
Wam się już poprzewracało w głowach...?

Jak ktoś chce, to niech sobie i do sypialni wpuści, jego osobista
sprawa, ale mnie nie zapewniłoby to komfortu i poczucia bezpieczeństwa.

Powtarzam - jeżeli nadal do kogoś nie dotarło - NIE JESTEM PRZECIWNIKIEM
OCHRONY ZWIERZąT !!!

Tylko są sytuacje i tereny, gdzie to jednak człowieka trzeba bardziej
chronić. I nie wyjeżdżaj mi może z tekstami typu: 'możesz zostać
ministrem', bo ja aspiracji politycznych nie mam. :-)

Chcę tylko dbać o własne bezpieczeństwo i nie narażać się na nie dla
jakiejś idei - nie ważne, czy usankcjonowanej prawem, czy nie.

Tak na marginesie...
Wyobraź sobie, że na mojej wsi nikomu nawet by przez głowę nie przeszło,
żeby znalezioną na podwórku żmiję jakoś chołubić. Po prostu się ją
bezwzględnie zabija, bo...
stanowi zagrożenie !!! Jakby ktoś wezwał straż pożarną do żmiji, to
chyba by go społeczność wiejska wyśmiewała przez najbliższą dekadę, a
mimo to...

Jakoś nie obserwuje się zmniejszenia liczebności tego gatunku. Ostatnimi
czasy jest wręcz przeciwnie. Zatem może skończ z tą demagogią ok?

pozdr.
robercik-us



Re: Jakies robale...

2010-06-16 07:25:14 - mirzan


> Wyobraź sobie, że na mojej wsi nikomu nawet by przez głowę nie przeszło,
> żeby znalezioną na podwórku żmiję jakoś chołubić.

Twoja wieś to nie wyjątek.Mój sąsiad,czynny katolik,też uprawia podobny sport.
Chorego kota leczy siekierą.Wiewiórki tłucze,bo orzechy kradną.Wszystko co
pełza zabija,bo Ewę jabłkiem nakarmili.Borsuka zatłukł,bo przyszedł.I tak dalej.
Może da się coś wymyslić,aby nie przychodziły,bo wybić wszystkiego nie nadążysz.
Nie wiem,czy w ostatnich latach zdarzył się przypadek śmierci z powodu
ukąszenia.Nie jest tak niebezpieczna jak strachy straszą,jad działa powoli,
do pogotowia wszędzie niedaleko.
mirzan

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: niusy.onet.pl



Re: Jakies robale...

2010-06-16 09:55:07 - robercik-us

mirzan pisze:

> Może da się coś wymyslić,aby nie przychodziły,bo wybić wszystkiego nie nadążysz.

No i ja cały czas właśnie o tym mówię, ale jak się już pojawi, to...
Nie jestem przesądny, zatem nie mam zamiaru zabijać dla idei...

Ani ze mnie katolik, ani morderca :-P



Re: Jakies robale...

2010-06-16 22:26:56 - lilium@op.pl

> Panslavista pisze:
>
> > Nie słuchasz doświadczonych ludzi, a wołasz ze strachu o pomoc...
> > Zastanów się czy nie jesteś histerykiem.
> >
> >
> Jestem...
> Ale tacy też są potrzebni :-PPP

....lekarzom.


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: niusy.onet.pl



Tylko na WirtualneMedia.pl

Galeria

PR NEWS