Róże z wazonu
2010-06-29 17:10:11 - bojani
wyrosną z nich nowe krzaczki?
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: niusy.onet.pl
Re: Róże z wazonu
2010-06-29 18:26:59 - Panslavista
bojani
news:60b5.000012d0.4c2a0cd3@newsgate.onet.pl...
> Czy to prawda, że gdy się róże z wiązanki zakopie na działce to się
> przyjmą i
> wyrosną z nich nowe krzaczki?
I jeszsze krzak mirtu obok wyrośnie... :-))
Re: Róże z wazonu
2010-06-29 18:52:30 - kika
Użytkownik Panslavista
news:4c2a1ed5$0$19179$65785112@news.neostrada.pl...
>
> bojani
> news:60b5.000012d0.4c2a0cd3@newsgate.onet.pl...
>> Czy to prawda, że gdy się róże z wiązanki zakopie na działce to się
>> przyjmą i
>> wyrosną z nich nowe krzaczki?
>
> I jeszsze krzak mirtu obok wyrośnie... :-))
I szparagi do ozdoby. :-)))
Re: Róże z wazonu
2010-06-29 19:59:57 - Panslavista
news:i0d8h0$soj$1@mx1.internetia.pl...
>
> Użytkownik Panslavista
> news:4c2a1ed5$0$19179$65785112@news.neostrada.pl...
>>
>> bojani
>> news:60b5.000012d0.4c2a0cd3@newsgate.onet.pl...
>>> Czy to prawda, że gdy się róże z wiązanki zakopie na działce to się
>>> przyjmą i
>>> wyrosną z nich nowe krzaczki?
>>
>> I jeszsze krzak mirtu obok wyrośnie... :-))
>
> I szparagi do ozdoby. :-)))
Dobrze nami idze, a to znaczy, że dziecię też może wyrosnąć... :-))
Re: Róże z wazonu
2010-06-30 02:09:43 - moon
> Czy to prawda, że gdy się róże z wiązanki zakopie na działce to się
> przyjmą i wyrosną z nich nowe krzaczki?
Podobno dlatego dziadek zakopał babcię!
moon
Re: Róże z wazonu
2010-07-03 09:56:48 - wolim
Pozdry,
MW
Re: Róże z wazonu
2010-07-04 11:28:35 - Barbara Miącz
> Czy to prawda
www.oczarjk.pl/index.php?act=261/
Re: Róże z wazonu
2010-07-06 18:09:32 - bojani
> > Czy to prawda
>
> www.oczarjk.pl/index.php?act=261/
A jednak! Dziękuję Pani Barbaro!
A ignorantom, autorom durnowatych wypowiedzi w tej materii polecam powyższy link,
w szczególności tę część: www.oczarjk.pl/index.php?act=261/#sadzonki_zielne
Pozdrawiam
janka.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: niusy.onet.pl
Re: Róże z wazonu
2010-07-06 19:04:25 - Barbara Miącz
>> www.oczarjk.pl/index.php?act=261/
>
Ja nie osłaniam woreczkiem foliowym lecz butelką PET bez dna, szyjką do
góry, bez zakrętki. Żeby wiatr nie przewracał wtykam dookoła patyki.
Odpada problem wietrzenia, podlewać trzeba. I plewić-delikatnie,
żeby nie uszkodzić. Butelkę zdejmuję pod koniec maja następnego roku,
najlepiej w pochmurny dzień.
Życzę powodzenia, pobawić się zawsze można