Tipy kuchenne.

Ikselka Data ostatniej zmiany: 2011-12-09 11:08:08

Tipy kuchenne.

2011-11-10 23:57:42 - Ikselka

Jak idealnie wyłożyć papierem formę do pieczenia.
=====================================================

Papier położyć na odwroconej dnem do góry formie (tak aby nadmiar papieru
wystarczył na scianki), przejeżdżajac palcem zagiąć według ksztaltu dna,
aby powstały ślady od zagięcia, usunąć formę.
Odwrócić papier na drugą stronę.
Przyłożyć linijkę wzdłuż wszystkich 4 śladów, poglębić linie zaginając i
przedłużając aby się przecięły w rogach powstałego prostokąta wychodząc
poza nie.
Naciąć papier prostopadle do dłuższych boków prostokąta po powstałych
liniach aż do samego miejsca przecięcia linii zgięcia w wierzchołkach
prostokąta.
Uformować wstępnie papier zakładając uzyskane skrzydełka przy krótszych
bokach pod boki dłuższe, ułożyć dokładnie w formie.


Krupnik NIE z kaszy perłowej...
============================
....ale z płatków jęczmiennych błyskawicznych jest szybszy w przyrządzeniu i
lepszy.


Zawiesinę do zaprawiania zup i sosów...
=====================================
....błyskawicznie robi się w słoiku twist: wlać odp. ilość wody i wsypać
mąkę, zakręcić słoik - MOCNO szejkować wzdłuż pionowej osi słoika, aż do
połączenia, odkręcić słoik, wlać śmietanę i znowu zakręcić, szejkować do
połączenia.
Śmietana dodana osobno, na końcu, ponieważ w samej wodzie nie zrobią się
grudki z mąki.
Identycznie robię winegret - szejkując wszystkoie składniki w słoiku aż się
połączą i sos zgęstnieje.

Pieczenie chleba bez formy.
=============================

Baton ciasta owinąć papierem do pieczenia, zostawiając duże zapasy na
długość z obu końców (przynajmniej 15cm) i robiąc szeroką (10 cm) zakładkę
wzdłuż, aby się papier nie rozsunął podczas rośnięcia. Ułożyć do
wyrośnięcia tak, aby zakładka byla pod spodem.
Chleb rośnie na długość, więc grubość surowego batonu to grubość chleba
po upieczeniu.


Gotowane warzywa na sałatkę oraz jajko do niej...
=================================================
....świetnie się kroi w kosteczkę takim czymś, zagębiając toto raz za razem
tylko troszkę i przekręcajac o 180 stopni:
jaarpoznan.com.pl/pluginfiles/products/img/orig/36674f1c5138b9afc49b4a1d158bd0c8865ac858.jpg






Wątek ma charakter ciągły, proszę o dołączanie swoich tipów :-)




Re: Tipy kuchenne.

2011-11-11 09:41:57 - Stefan


Użytkownik Ikselka napisał w wiadomości
news:tugivnvrpoms.1l52etw5pymzu.dlg@40tude.net...
>
> Gotowane warzywa na sałatkę oraz jajko do niej...
> =================================================
> ...świetnie się kroi w kosteczkę takim czymś, zagębiając toto raz za razem
> tylko troszkę i przekręcajac o 180 stopni:
> jaarpoznan.com.pl/pluginfiles/products/img/orig/36674f1c5138b9afc49b4a1d158bd0c8865ac858.jpg
>
Toż już za Gomułki takim patentem operowałem, jeszcze była jajcownica do
plasterkowania (i słupkowania, jak kto był biegły)
pozdrawiam
Stefan





Re: Tipy kuchenne.

2011-11-11 10:54:36 - Qrczak

Dnia 2011-11-11 09:41, niebożę Stefan wylazło do ludzi i marudzi:
> Użytkownik Ikselka napisał w wiadomości
> news:tugivnvrpoms.1l52etw5pymzu.dlg@40tude.net...
>>
>> Gotowane warzywa na sałatkę oraz jajko do niej...
>> =================================================
>> ...świetnie się kroi w kosteczkę takim czymś, zagłębiając toto raz za razem
>> tylko troszkę i przekręcajac o 180 stopni:
>> jaarpoznan.com.pl/pluginfiles/products/img/orig/36674f1c5138b9afc49b4a1d158bd0c8865ac858.jpg
>>
> To[] już za Gomułki takim patentem operowałem,

Kubeczek na zdjęciu też gomułkowski.

Qra
--
Każdy facet myśli, że kobiety marzą o księciu. Gówno prawda.
One marzą o tym, żeby się nażreć i nie przytyć.



Re: Tipy kuchenne.

2011-11-11 14:25:15 - Stefan


Użytkownik Qrczak napisał w wiadomości
news:j9ircq$r82$2@inews.gazeta.pl...
> Dnia 2011-11-11 09:41, niebożę Stefan wylazło do ludzi i marudzi:
> Kubeczek na zdjęciu też gomułkowski.
>
> Qra
Ciekaw jestem z którego Baru Mlecznego? Pod Filarkami, Żaczek?
pozdrawiam
Stefan





Re: Tipy kuchenne.

2011-11-11 16:21:46 - Ikselka

Dnia Fri, 11 Nov 2011 10:54:36 +0100, Qrczak napisał(a):

> Dnia 2011-11-11 09:41, niebożę Stefan wylazło do ludzi i marudzi:
>> Użytkownik Ikselka napisał w wiadomości
>> news:tugivnvrpoms.1l52etw5pymzu.dlg@40tude.net...
>>>
>>> Gotowane warzywa na sałatkę oraz jajko do niej...
>>> =================================================
>>> ...świetnie się kroi w kosteczkę takim czymś, zagłębiając toto raz za razem
>>> tylko troszkę i przekręcajac o 180 stopni:
>>> jaarpoznan.com.pl/pluginfiles/products/img/orig/36674f1c5138b9afc49b4a1d158bd0c8865ac858.jpg
>>>
>> To[] już za Gomułki takim patentem operowałem,
>
> Kubeczek na zdjęciu też gomułkowski.
>

Jeśli już, to wczesny Gierek - miałam takie też, razem z talerzykami,
służyły do barszczyku.
Ale poza tym - macie coś ciekawego j.w.t.? jakieś własne tipy?
Ponieważ nie jest to wątek muzealny raczej.



Re: Tipy kuchenne.

2011-11-11 15:40:15 - Zaba

Ikselka wrote:

>
> Zawiesinę do zaprawiania zup i sosów...
> =====================================
> ... MOCNO szejkować ..............
> ....... zakręcić, szejkować.
> .
..
>.szejkując wszyst...........


A jakis tam kiedys sie wymondzal i prawil rze Lachy nie gensi i swoj
jendzyk majom



Re: Tipy kuchenne.

2011-11-12 02:49:19 - Aicha

W dniu 2011-11-11 15:40, Zaba pisze:

> Ikselka wrote:
>
>>
>> Zawiesinę do zaprawiania zup i sosów...
>> =====================================
>> ... MOCNO szejkować ..............
>> ....... zakręcić, szejkować.
>> .
> ..
>> .szejkując wszyst...........
>
>
> A jakis tam kiedys sie wymondzal i prawil rze Lachy nie gensi i swoj
> jendzyk majom

Tip to też bardzo polskie słowo.

--
Pozdrawiam - Aicha

wroclawdailyphoto.blogspot.com/
Jak nie pisać po angielsku




Re: Tipy kuchenne.

2011-11-12 17:27:44 - Ikselka

Dnia Sat, 12 Nov 2011 02:49:19 +0100, Aicha napisał(a):

> W dniu 2011-11-11 15:40, Zaba pisze:
>
>> Ikselka wrote:
>>
>>>
>>> Zawiesinę do zaprawiania zup i sosów...
>>> =====================================
>>> ... MOCNO szejkować ..............
>>> ....... zakręcić, szejkować.
>>> .
>> ..
>>> .szejkując wszyst...........
>>
>>
>> A jakis tam kiedys sie wymondzal i prawil rze Lachy nie gensi i swoj
>> jendzyk majom
>
> Tip to też bardzo polskie słowo.

Czyli wątek się zakończył :->



Re: Tipy kuchenne.

2011-11-12 21:20:16 - Qrczak

Dnia 2011-11-12 17:27, niebożę Ikselka wylazło do ludzi i marudzi:
> Dnia Sat, 12 Nov 2011 02:49:19 +0100, Aicha napisał(a):
>
>> Tip to też bardzo polskie słowo.
>
> Czyli wątek się zakończył :->

Za mało prawdziwej polskości.
Np. Moje magiczne triki i kuchenne myki

Qra
--
Każdy facet myśli, że kobiety marzą o księciu. Gówno prawda.
One marzą o tym, żeby się nażreć i nie przytyć.



Re: Tipy kuchenne.

2011-11-12 18:47:55 - Maciej Bojko

On Fri, 11 Nov 2011 07:40:15 -0700, Zaba wrote:

>> Zawiesinę do zaprawiania zup i sosów...
>> =====================================
>> ... MOCNO szejkować ..............
>> ....... zakręcić, szejkować.
>> .
>.
>>.szejkując wszyst...........
>
>
>A jakis tam kiedys sie wymondzal i prawil rze Lachy nie gensi i swoj
>jendzyk majom

Ba! Miał nawet szacunek do polskich zasad pisowni.
*plonk*

--
Maciej Bójko



Odp: Tipy kuchenne.

2011-11-14 11:13:48 - Rafi


Użytkownik Ikselka napisał w wiadomości
news:tugivnvrpoms.1l52etw5pymzu.dlg@40tude.net...
> Jak idealnie wyłożyć papierem formę do pieczenia.
> =====================================================
>

ciach

Witam wszystkich.
Dużym ułatwieniem w wykładaniu formy papierem jest jego dokładne zwinięcie w
kulkę (tak jak kiedyś się to robiło w szkole by w kogoś rzucić ;) ) i
następnie dokładne zmoczenie pod kranem z ciepłą wodą. Papier robi się
bardzo podatny na układanie i przylega do ścianek i dna formy. Nie utrudnia
to jego nasmarowaniu, olejem, masłem, czy innymi tłuszczami.

Pozdrawiam
Rafi




Re: Odp: Tipy kuchenne.

2011-11-14 12:21:22 - Ikselka

Dnia Mon, 14 Nov 2011 11:13:48 +0100, Rafi napisał(a):

> Użytkownik Ikselka napisał w wiadomości
> news:tugivnvrpoms.1l52etw5pymzu.dlg@40tude.net...
>> Jak idealnie wyłożyć papierem formę do pieczenia.
>> =====================================================
>>
>
> ciach
>
> Witam wszystkich.
> Dużym ułatwieniem w wykładaniu formy papierem jest jego dokładne zwinięcie w
> kulkę (tak jak kiedyś się to robiło w szkole by w kogoś rzucić ;) ) i
> następnie dokładne zmoczenie pod kranem z ciepłą wodą. Papier robi się
> bardzo podatny na układanie i przylega do ścianek i dna formy. Nie utrudnia
> to jego nasmarowaniu, olejem, masłem, czy innymi tłuszczami.
>

Bardzo ciekawy pomysł - na pewno wypróbuję :-)



Re: Tipy kuchenne.

2011-11-14 13:45:54 - Nixe

Rafi napisał w wiadomości
news:j9qpku$vo4$1@news.onet.pl...

> Dużym ułatwieniem w wykładaniu formy papierem jest jego dokładne zwinięcie
> w kulkę (tak jak kiedyś się to robiło w szkole by w kogoś rzucić ;) ) i
> następnie dokładne zmoczenie pod kranem z ciepłą wodą. Papier robi się
> bardzo podatny na układanie i przylega do ścianek i dna formy. Nie
> utrudnia to jego nasmarowaniu, olejem, masłem, czy innymi tłuszczami.

Byłam przekonana, że papier do pieczenia jest właśnie po to, żeby już nie
trzeba było niczego smarować tłuszczem.
W każdym razie ja nie smaruję niczym i nic się nie przypieka ani nie
przypala.

N.




Re: Tipy kuchenne.

2011-11-14 14:52:09 - Aicha

W dniu 2011-11-14 13:45, Nixe pisze:

>> Dużym ułatwieniem w wykładaniu formy papierem jest jego dokładne
>> zwinięcie w kulkę (tak jak kiedyś się to robiło w szkole by w kogoś
>> rzucić ;) ) i następnie dokładne zmoczenie pod kranem z ciepłą wodą.
>> Papier robi się bardzo podatny na układanie i przylega do ścianek i
>> dna formy. Nie utrudnia to jego nasmarowaniu, olejem, masłem, czy
>> innymi tłuszczami.
>
> Byłam przekonana, że papier do pieczenia jest właśnie po to, żeby już
> nie trzeba było niczego smarować tłuszczem.

Ojtam, ojtam.
Ja na teflonie też - bywa - smażę z tłuszczem ;)

--
Pozdrawiam - Aicha

wroclawdailyphoto.blogspot.com/
Jak nie pisać po angielsku




Odp: Tipy kuchenne.

2011-11-14 15:17:03 - Rafi


Użytkownik Nixe napisał w wiadomości
news:j9r2a6$2l2$1@news.onet.pl...
> Rafi napisał w wiadomości
> news:j9qpku$vo4$1@news.onet.pl...
>
>> Dużym ułatwieniem w wykładaniu formy papierem jest jego dokładne
>> zwinięcie w kulkę (tak jak kiedyś się to robiło w szkole by w kogoś
>> rzucić ;) ) i następnie dokładne zmoczenie pod kranem z ciepłą wodą.
>> Papier robi się bardzo podatny na układanie i przylega do ścianek i dna
>> formy. Nie utrudnia to jego nasmarowaniu, olejem, masłem, czy innymi
>> tłuszczami.
>
> Byłam przekonana, że papier do pieczenia jest właśnie po to, żeby już nie
> trzeba było niczego smarować tłuszczem.
> W każdym razie ja nie smaruję niczym i nic się nie przypieka ani nie
> przypala.
>
> N.

Czasem by potrawa zbyt sucha nie była dodaje troche tłuszu ;)

Rafi




Re: Tipy kuchenne.

2011-11-14 17:34:22 - medea

W dniu 2011-11-14 11:13, Rafi pisze:
>
> Użytkownik Ikselka napisał w wiadomości
> news:tugivnvrpoms.1l52etw5pymzu.dlg@40tude.net...
>> Jak idealnie wyłożyć papierem formę do pieczenia.
>> =====================================================
>>
>
> ciach
>
> Witam wszystkich.
> Dużym ułatwieniem w wykładaniu formy papierem jest jego dokładne
> zwinięcie w kulkę (tak jak kiedyś się to robiło w szkole by w kogoś
> rzucić ;) ) i następnie dokładne zmoczenie pod kranem z ciepłą wodą.
> Papier robi się bardzo podatny na układanie i przylega do ścianek i
> dna formy. Nie utrudnia to jego nasmarowaniu, olejem, masłem, czy
> innymi tłuszczami.

A czy przypadkiem specjalny papier do pieczenia, który jest
zaimpregnowany, nie straci swoich właściwości po takiej obróbce, jaką
proponujesz?

Nie rozumiem w ogóle, na czym polega problem z tym wykładaniem blachy
papierem. Ja ucinam zwykle kawał papieru trochę dłuższy od blachy i
wykładam, robiąc tzw. zakładki w rogach, tak jakbym pakowała prezent,
tylko od środka. ;)

Ewa





Re: Tipy kuchenne.

2011-11-17 18:25:06 - lamia

Ikselka wrote in message
news:tugivnvrpoms.1l52etw5pymzu.dlg@40tude.net...
> Zawiesinę do zaprawiania zup i sosów...
> =====================================
> ...błyskawicznie robi się w słoiku twist: wlać odp. ilość wody i wsypać

gorąca może być?


> Identycznie robię winegret - szejkując wszystkoie składniki w słoiku aż
> się
> połączą i sos zgęstnieje.

podaj jakie składniki składasz





Re: Tipy kuchenne.

2011-11-17 23:59:41 - Ikselka

Dnia Thu, 17 Nov 2011 18:25:06 +0100, lamia napisał(a):

> Ikselka wrote in message
> news:tugivnvrpoms.1l52etw5pymzu.dlg@40tude.net...
>> Zawiesinę do zaprawiania zup i sosów...
>> =====================================
>> ...błyskawicznie robi się w słoiku twist: wlać odp. ilość wody i wsypać
>
> gorąca może być?


Nienie, tylko zimna lub letnia.

>
>
>> Identycznie robię winegret - szejkując wszystkoie składniki w słoiku aż
>> się
>> połączą i sos zgęstnieje.
>
> podaj jakie składniki składasz

Oliwa i ocet winny jak 5:2, sól, szczypta cukru, przeważnie też czosnek
granulowany lub świeży rozdrobniony, pieprz zielony zmielony, inne
przyprawy zależnie od przepisu i smaku (bazylia itp zioła). Wszystko daję
do słoika, zakręcam mocno i wstrząsam lekko, po czym zostawiam na pół
godziny aby przyprawy namokły i puściły smaki.
No i potem szejkuję trzymając słoik obiema rękami dla bezpieczeństwa, ale
tak mocno, żeby wszystko się dobrze obijało wewnątrz słoika.
Wypraktykowałam, że najlepiej wstrząsać w linii przebiegającej przez oś
słoika, słoik trzymając przed sobą m.w. pod kątem 45 stopni w stosunku do
poziomu, z zakrętką skierowaną w dół. No ale jak komu wygodnie, byleby
mocno.



Re: Tipy kuchenne.

2011-11-24 18:55:03 - lamia

Ikselka wrote in message
news:slydfkjhyrgy$.12sxrghbbvvfc.dlg@40tude.net...
> Oliwa i ocet winny jak 5:2, sól, szczypta cukru, przeważnie też czosnek
> granulowany lub świeży rozdrobniony, pieprz zielony zmielony, inne
> przyprawy zależnie od przepisu i smaku (bazylia itp zioła). Wszystko daję
> do słoika, zakręcam mocno i wstrząsam lekko, po czym zostawiam na pół

chyba tak zacznę - zwykle robię winegert już 'na saładce'..

Polecam dodaj balsamic di modena (koniecznie bezwględnie wersja gęsta (Casa
Rinaldi), nie taka płynna) -
(najlepiej zamiast octu - wtedy dodaj również cytrynę (no oczywiście jak
ktoś lubi może i chce).




> z zakrętką skierowaną w dół
he he : ]]]]]]] - to już jest na granicy 'wooodooo kuchennee' : >
ale dzięki za wyczerpującu przyjazny opis.





Re: Tipy kuchenne.

2011-11-25 01:34:23 - Ikselka

Dnia Thu, 24 Nov 2011 18:55:03 +0100, lamia napisał(a):

> Polecam dodaj balsamic di modena (koniecznie bezwględnie wersja gęsta (Casa
> Rinaldi), nie taka płynna)

Od lat stosuję ocet balsamiczny z Modeny. Tu - biały, to jasne.



Re: Tipy kuchenne.

2011-11-25 11:14:53 - Stefan


Użytkownik Ikselka napisał w wiadomości
news:kdagmv0hgis6.3np8srwnqa5b$.dlg@40tude.net...
> Dnia Thu, 24 Nov 2011 18:55:03 +0100, lamia napisał(a):
>
>> Polecam dodaj balsamic di modena (koniecznie bezwględnie wersja gęsta
>> (Casa
>> Rinaldi), nie taka płynna)
>
> Od lat stosuję ocet balsamiczny z Modeny. Tu - biały, to jasne.
tylko z Modeny, wyjątkowo od wielkiego dzwonu Acetato bianco balsamico do
Orvieto.
pozdr
Stefan





Re: Tipy kuchenne.

2011-11-27 18:13:26 - lamia

Ikselka wrote in message
news:kdagmv0hgis6.3np8srwnqa5b$.dlg@40tude.net...
> Od lat stosuję ocet balsamiczny z Modeny. Tu - biały, to jasne.
ani trochę jasne że jasny - w rzeczy samej ja stosuję ciemny,
takoweż także widywałam w vinegret ('oryginalnie we Francji')
w zasadzie obet taki nie miesza się się z oliwą jednolicie - ja akurat
dodaję go już na tależu.





Re: Tipy kuchenne.

2011-12-06 22:54:52 - XL

W dniu 2011-11-10 23:57, Ikselka pisze:

> Wątek ma charakter ciągły, proszę o dołączanie swoich tipów

Mam fajny patent na... wygłuszającą drgania i uderzenia podkładkę pod
deskę podczas ubijania kotletów, pomysł stosuję od... ho ho.

W charakterze wygłuszacza hałasu i drgań oraz ograniczenia
przenoszenia siły uderzeń na blat służy mi duża rolka ręcznika
papierowego, ale koniecznie duża i bardzo ścisła - najlepiej sprawdza
się ręcznik techniczny z Makro, tzw czyściwo, takie zielone lub
ciemnoszare, bo jego rolki są twardo zwinięte i papier sztywniejszy -
super sprawa. Mam stale jedną i tę samą rolkę, dodatkowo owijam ją w
worek na śmieci, aby się nie brudziła - wystający związany koniec worka
wpycham w dziurkę w rolce.
Stawiam ją pionowo np na parapecie (blatu mi szkoda jednak, bo nie jest
podparty na całej powierzchni, tylko na obwodzie, więc kamień może
pęknąć, jako że nie jest sprężysty), mięso wkładam do woreczka foliowego
i jazda :-)
Naprawdę ten sposób wycisza hałas i redukuje przenoszenie uderzeń na
blat, rozkładając siłę i przejmując jej większość.



Re: Tipy kuchenne.

2011-12-06 22:58:00 - Paulinka

XL pisze:
> W dniu 2011-11-10 23:57, Ikselka pisze:
>
>> Wątek ma charakter ciągły, proszę o dołączanie swoich tipów
>
> Mam fajny patent na... wygłuszającą drgania i uderzenia podkładkę pod
> deskę podczas ubijania kotletów, pomysł stosuję od... ho ho.
>
> W charakterze wygłuszacza hałasu i drgań oraz ograniczenia
> przenoszenia siły uderzeń na blat służy mi duża rolka ręcznika
> papierowego, ale koniecznie duża i bardzo ścisła - najlepiej sprawdza
> się ręcznik techniczny z Makro, tzw czyściwo, takie zielone lub
> ciemnoszare, bo jego rolki są twardo zwinięte i papier sztywniejszy -
> super sprawa. Mam stale jedną i tę samą rolkę, dodatkowo owijam ją w
> worek na śmieci, aby się nie brudziła - wystający związany koniec worka
> wpycham w dziurkę w rolce.
> Stawiam ją pionowo np na parapecie (blatu mi szkoda jednak, bo nie jest
> podparty na całej powierzchni, tylko na obwodzie, więc kamień może
> pęknąć, jako że nie jest sprężysty), mięso wkładam do woreczka foliowego
> i jazda :-)
> Naprawdę ten sposób wycisza hałas i redukuje przenoszenie uderzeń na
> blat, rozkładając siłę i przejmując jej większość.

No to ja się tak nie męczę, tłukę kotlety na desce położonej na
taborecie wypoziomowanym przez tz-ta :)

--

Paulinka



Re: Tipy kuchenne.

2011-12-06 23:01:21 - Paulinka

Paulinka pisze:

> No to ja się tak nie męczę, tłukę kotlety na desce położonej na
> taborecie wypoziomowanym przez tz-ta :)

No i odnośnie patentów kuchennych, to mam taki myk na zachowanie
świeżości koperku i pietruszki.
Wlewam do słoika trochę wody i wkładam tam liście ziół, zamykam, wkładam
do lodówki. Bardzo długo utrzymują jędrność i zapach.


--

Paulinka



Re: Tipy kuchenne.

2011-12-06 23:53:20 - Justyna Vicky S.


Użytkownik Paulinka napisał w
wiadomości news:jbm35e$uou$3@node2.news.atman.pl...
>> W charakterze wygłuszacza hałasu i drgań oraz ograniczenia przenoszenia
>> siły uderzeń na blat służy mi duża rolka ręcznika papierowego, ale
>> koniecznie duża i bardzo ścisła - najlepiej sprawdza się ręcznik
>> techniczny z Makro, tzw czyściwo, takie zielone lub ciemnoszare, bo jego
>> rolki są twardo zwinięte i papier sztywniejszy - super sprawa. Mam stale
>> jedną i tę samą rolkę, dodatkowo owijam ją w worek na śmieci, aby się nie
>> brudziła - wystający związany koniec worka wpycham w dziurkę w rolce.
>> Stawiam ją pionowo np na parapecie (blatu mi szkoda jednak, bo nie jest
>> podparty na całej powierzchni, tylko na obwodzie, więc kamień może
>> pęknąć, jako że nie jest sprężysty), mięso wkładam do woreczka foliowego
>> i jazda :-)
>> Naprawdę ten sposób wycisza hałas i redukuje przenoszenie uderzeń na
>> blat, rozkładając siłę i przejmując jej większość.
>
> No to ja się tak nie męczę, tłukę kotlety na desce położonej na taborecie
> wypoziomowanym przez tz-ta :)

A ja podkładam po prostu ręcznik kuchenny (bawełniany) :))

Pozdrawiam,

--
Justyna Vicky S.




Re: Tipy kuchenne.

2011-12-06 23:59:56 - XL

W dniu 2011-12-06 23:53, Justyna Vicky S. pisze:

>> No to ja się tak nie męczę, tłukę kotlety na desce położonej na
>> taborecie wypoziomowanym przez tz-ta :)
>
> A ja podkładam po prostu ręcznik kuchenny (bawełniany) :))

Taboret (równie starannie wypoziomowany przez MŚK) i ręcznik już
przerobiłam - jednak teraz już rolka forever. Spróbujcie. Jeśli macie
sąsiadów na dole, to również będą bardzo wdzięczni...




Re: Tipy kuchenne.

2011-12-07 00:03:35 - Paulinka

XL pisze:
> W dniu 2011-12-06 23:53, Justyna Vicky S. pisze:
>
>>> No to ja się tak nie męczę, tłukę kotlety na desce położonej na
>>> taborecie wypoziomowanym przez tz-ta :)
>>
>> A ja podkładam po prostu ręcznik kuchenny (bawełniany) :))
>
> Taboret (równie starannie wypoziomowany przez MŚK) i ręcznik już
> przerobiłam - jednak teraz już rolka forever. Spróbujcie. Jeśli macie
> sąsiadów na dole, to również będą bardzo wdzięczni...
>

Ja mam niewdzięcznych, dzisiaj mi jakiś sąsiad wiercił o 21:30 :(

--

Paulinka



Re: Tipy kuchenne.

2011-12-07 09:57:11 - Stefan


Użytkownik Paulinka napisał w
wiadomości news:jbm70d$uou$13@node2.news.atman.pl...
> XL pisze:
>> W dniu 2011-12-06 23:53, Justyna Vicky S. pisze:
>>
>>>> No to ja się tak nie męczę, tłukę kotlety na desce położonej na
>>>> taborecie wypoziomowanym przez tz-ta :)
>>>
>>> A ja podkładam po prostu ręcznik kuchenny (bawełniany) :))
>>
>> Taboret (równie starannie wypoziomowany przez MŚK) i ręcznik już
>> przerobiłam - jednak teraz już rolka forever. Spróbujcie. Jeśli macie
>> sąsiadów na dole, to również będą bardzo wdzięczni...
>>
>
> Ja mam niewdzięcznych, dzisiaj mi jakiś sąsiad wiercił o 21:30 :(
Sąsiadka z góry od jakiegoś czasu kotlety w niedzielę zaczyna obrabiać o
9.00 (pytałem , czemu to tej porze - mięsko musi odpocząć!!!!!a ona na 10
idzie do kościoła, a obiad u nich podaje się o 12....)
pozdr
Stefan





Re: Tipy kuchenne.

2011-12-07 16:20:16 - XL

W dniu 2011-12-07 00:03, Paulinka pisze:
> XL pisze:
>> W dniu 2011-12-06 23:53, Justyna Vicky S. pisze:
>>
>>>> No to ja się tak nie męczę, tłukę kotlety na desce położonej na
>>>> taborecie wypoziomowanym przez tz-ta :)
>>>
>>> A ja podkładam po prostu ręcznik kuchenny (bawełniany) :))
>>
>> Taboret (równie starannie wypoziomowany przez MŚK) i ręcznik już
>> przerobiłam - jednak teraz już rolka forever. Spróbujcie. Jeśli
>> macie sąsiadów na dole, to również będą bardzo wdzięczni...
>>
>
> Ja mam niewdzięcznych, dzisiaj mi jakiś sąsiad wiercił o 21:30 :(
>

Cisza nocna obowiązuje od 22:00 do 6:00, więc formalnie(!) był w
porządku, jeśli wykonywał pracę poza tym marginesem czasowym, ale skoro
Ty się nie przejmujesz jego odczuciami, kiedy ubijasz kotlety, to czego
w zamian oczekujesz?




Re: Tipy kuchenne.

2011-12-08 18:05:37 - Paulinka

XL pisze:
> W dniu 2011-12-07 00:03, Paulinka pisze:
>> XL pisze:
>>> W dniu 2011-12-06 23:53, Justyna Vicky S. pisze:
>>>
>>>>> No to ja się tak nie męczę, tłukę kotlety na desce położonej na
>>>>> taborecie wypoziomowanym przez tz-ta :)
>>>>
>>>> A ja podkładam po prostu ręcznik kuchenny (bawełniany) :))
>>>
>>> Taboret (równie starannie wypoziomowany przez MŚK) i ręcznik już
>>> przerobiłam - jednak teraz już rolka forever. Spróbujcie. Jeśli
>>> macie sąsiadów na dole, to również będą bardzo wdzięczni...

>> Ja mam niewdzięcznych, dzisiaj mi jakiś sąsiad wiercił o 21:30 :(

> Cisza nocna obowiązuje od 22:00 do 6:00, więc formalnie(!) był w
> porządku, jeśli wykonywał pracę poza tym marginesem czasowym, ale skoro
> Ty się nie przejmujesz jego odczuciami, kiedy ubijasz kotlety, to czego
> w zamian oczekujesz?

Nie ubijam kotletów o 21:30 od tego mam dzień. Poza tym dziura w ścianie
pół godziny przed ciszą nocną nie wydaje mi się sprawą życia i śmierci,
żeby mieć w nosie sąsiadów.


--

Paulinka



Re: Tipy kuchenne.

2011-12-08 19:47:24 - XL

Dnia Thu, 08 Dec 2011 18:05:37 +0100, Paulinka napisał(a):

> XL pisze:
>> W dniu 2011-12-07 00:03, Paulinka pisze:
>>> XL pisze:
>>>> W dniu 2011-12-06 23:53, Justyna Vicky S. pisze:
>>>>
>>>>>> No to ja się tak nie męczę, tłukę kotlety na desce położonej na
>>>>>> taborecie wypoziomowanym przez tz-ta :)
>>>>>
>>>>> A ja podkładam po prostu ręcznik kuchenny (bawełniany) :))
>>>>
>>>> Taboret (równie starannie wypoziomowany przez MŚK) i ręcznik już
>>>> przerobiłam - jednak teraz już rolka forever. Spróbujcie. Jeśli
>>>> macie sąsiadów na dole, to również będą bardzo wdzięczni...
>
>>> Ja mam niewdzięcznych, dzisiaj mi jakiś sąsiad wiercił o 21:30 :(
>
>> Cisza nocna obowiązuje od 22:00 do 6:00, więc formalnie(!) był w
>> porządku, jeśli wykonywał pracę poza tym marginesem czasowym, ale skoro
>> Ty się nie przejmujesz jego odczuciami, kiedy ubijasz kotlety, to czego
>> w zamian oczekujesz?
>
> Nie ubijam kotletów o 21:30 od tego mam dzień.

Niektórzy ubijają - pracując na zmiany muszą często wieczorem przygotować
obiad dzieciom na następny dzień. Sama tak robiłam, kiedy pracowałam
zawodowo, ale zaraz powiesz, że mieszkam w swoim domu. No mieszkam, ale
to nie ma nic do rzeczy - moje pracujące znajome także często
przygotowywały i przygotowują wieczorem obiady na dzień następny, ponieważ
wracają późno, a dzieci/mąż muszą zjeść obiad o jakiejś ludzkiej godzinie.

> Poza tym dziura w ścianie
> pół godziny przed ciszą nocną nie wydaje mi się sprawą życia i śmierci,
> żeby mieć w nosie sąsiadów.

Ne wydaje mi się, aby ów sąsiad notorycznie wieczorami wiercił te dziury w
ścianach, sama piszesz o jednostkowej sprawie - więc jeśli zdarzyło się to
raz, to widocznie miał pilną konieczność i ja na Twoim miejscu tak bym NA
PEWNO zakładała.
Mam sąsiadów, którzy w różnych dziwnych godzinach czasem hałasują - ale
znając ich jestem w stanie ocenić, że zawsze jest to spowodowane wyższą
koniecznością i tak jest.
--
XL



Re: Tipy kuchenne.

2011-12-08 19:55:11 - Paulinka

XL pisze:

>> Nie ubijam kotletów o 21:30 od tego mam dzień.
>
> Niektórzy ubijają - pracując na zmiany muszą często wieczorem przygotować
> obiad dzieciom na następny dzień. Sama tak robiłam, kiedy pracowałam
> zawodowo, ale zaraz powiesz, że mieszkam w swoim domu. No mieszkam, ale
> to nie ma nic do rzeczy - moje pracujące znajome także często
> przygotowywały i przygotowują wieczorem obiady na dzień następny, ponieważ
> wracają późno, a dzieci/mąż muszą zjeść obiad o jakiejś ludzkiej godzinie.

Nie przesadzasz aby? Zrobienie obiadu ze schabowym w roli głównej
zajmuje max. 40 minut łącznie z obraniem i ugotowaniem ziemniaków.
Poza tym tłuczenie kotletów zajmuje góra kilka minut. To nie jest
uciążliwe, głośne i długie.

>> Poza tym dziura w ścianie
>> pół godziny przed ciszą nocną nie wydaje mi się sprawą życia i śmierci,
>> żeby mieć w nosie sąsiadów.
>
> Ne wydaje mi się, aby ów sąsiad notorycznie wieczorami wiercił te dziury w
> ścianach, sama piszesz o jednostkowej sprawie - więc jeśli zdarzyło się to
> raz, to widocznie miał pilną konieczność i ja na Twoim miejscu tak bym NA
> PEWNO zakładała.
> Mam sąsiadów, którzy w różnych dziwnych godzinach czasem hałasują - ale
> znając ich jestem w stanie ocenić, że zawsze jest to spowodowane wyższą
> koniecznością i tak jest.

Nie uważam tak, a myślę, że jestem dość tolerancyjna. IMO od zabaw z
wiertarką jest dzień.

--

Paulinka



Re: Tipy kuchenne.

2011-12-08 20:26:38 - XL

Dnia Thu, 08 Dec 2011 19:55:11 +0100, Paulinka napisał(a):

> XL pisze:
>
>>> Nie ubijam kotletów o 21:30 od tego mam dzień.
>>
>> Niektórzy ubijają - pracując na zmiany muszą często wieczorem przygotować
>> obiad dzieciom na następny dzień. Sama tak robiłam, kiedy pracowałam
>> zawodowo, ale zaraz powiesz, że mieszkam w swoim domu. No mieszkam, ale
>> to nie ma nic do rzeczy - moje pracujące znajome także często
>> przygotowywały i przygotowują wieczorem obiady na dzień następny, ponieważ
>> wracają późno, a dzieci/mąż muszą zjeść obiad o jakiejś ludzkiej godzinie.
>
> Nie przesadzasz aby? Zrobienie obiadu ze schabowym w roli głównej
> zajmuje max. 40 minut łącznie z obraniem i ugotowaniem ziemniaków.
> Poza tym tłuczenie kotletów zajmuje góra kilka minut. To nie jest
> uciążliwe, głośne i długie.
>
>>> Poza tym dziura w ścianie
>>> pół godziny przed ciszą nocną nie wydaje mi się sprawą życia i śmierci,
>>> żeby mieć w nosie sąsiadów.
>>
>> Ne wydaje mi się, aby ów sąsiad notorycznie wieczorami wiercił te dziury w
>> ścianach, sama piszesz o jednostkowej sprawie - więc jeśli zdarzyło się to
>> raz, to widocznie miał pilną konieczność i ja na Twoim miejscu tak bym NA
>> PEWNO zakładała.
>> Mam sąsiadów, którzy w różnych dziwnych godzinach czasem hałasują - ale
>> znając ich jestem w stanie ocenić, że zawsze jest to spowodowane wyższą
>> koniecznością i tak jest.
>
> Nie uważam tak, a myślę, że jestem dość tolerancyjna. IMO od zabaw z
> wiertarką jest dzień.

Gdzie to jest napisane? - masz określenie ciszy nocnej i to wszystko.
I tylko tego się należy trzymać, kiedy nie ma bliskich relacji między
sąsiadami. A jak widzę u was nie ma.
Może Twój sąsiad np pracuje w supermarkecie od 3 rano i układa tam towary,
więc może chciałby podrzemać wtedy, kiedy Ty ubijasz w dzień te kotlety...
i nie broni go żadna cisza nocna, możesz jedynie Ty sama wykazac empatię w
jego stronę - ale tego nie robisz, prawda?

Dobrosąsiedzkie stosunki wymagają oprócz oczywistego powstrzymywania się
jednej strony od tzw hałasów niekoniecznych także domniemania drugiej
strony, że hałasy zaistniałe są konieczne. Ja na tym bazuję i jestem dobrą
sąsiadką, co potwierdzają nasze wieloletnie świetne relacje z sąsiadami.
Oczywiście wyjątki są zawsze - jak opisywana przeze mnie psiara, z którą
nikt w całej okolicy nie ma dobrych stosunków, ponieważ wysypywanie odpadów
mięsnych pod nasze bramy (pomimo próśb o zaprzestanie) oraz śledzenie z
aparatem fot. i bezpodstawne oskarżanie nas wszystkich w okolicy o
dręczenie naszych psów (poprzez ich zamykanie w kojcach kiedy wg nas jest
to konieczne) nijak do nas nie przemawia jako konieczność.
3-)
--
XL



Re: Tipy kuchenne.

2011-12-08 21:11:31 - Paulinka

XL pisze:
> Dnia Thu, 08 Dec 2011 19:55:11 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> XL pisze:
>>
>>>> Nie ubijam kotletów o 21:30 od tego mam dzień.
>>> Niektórzy ubijają - pracując na zmiany muszą często wieczorem przygotować
>>> obiad dzieciom na następny dzień. Sama tak robiłam, kiedy pracowałam
>>> zawodowo, ale zaraz powiesz, że mieszkam w swoim domu. No mieszkam, ale
>>> to nie ma nic do rzeczy - moje pracujące znajome także często
>>> przygotowywały i przygotowują wieczorem obiady na dzień następny, ponieważ
>>> wracają późno, a dzieci/mąż muszą zjeść obiad o jakiejś ludzkiej godzinie.
>> Nie przesadzasz aby? Zrobienie obiadu ze schabowym w roli głównej
>> zajmuje max. 40 minut łącznie z obraniem i ugotowaniem ziemniaków.
>> Poza tym tłuczenie kotletów zajmuje góra kilka minut. To nie jest
>> uciążliwe, głośne i długie.
>>
>>>> Poza tym dziura w ścianie
>>>> pół godziny przed ciszą nocną nie wydaje mi się sprawą życia i śmierci,
>>>> żeby mieć w nosie sąsiadów.
>>> Ne wydaje mi się, aby ów sąsiad notorycznie wieczorami wiercił te dziury w
>>> ścianach, sama piszesz o jednostkowej sprawie - więc jeśli zdarzyło się to
>>> raz, to widocznie miał pilną konieczność i ja na Twoim miejscu tak bym NA
>>> PEWNO zakładała.
>>> Mam sąsiadów, którzy w różnych dziwnych godzinach czasem hałasują - ale
>>> znając ich jestem w stanie ocenić, że zawsze jest to spowodowane wyższą
>>> koniecznością i tak jest.
>> Nie uważam tak, a myślę, że jestem dość tolerancyjna. IMO od zabaw z
>> wiertarką jest dzień.
>
> Gdzie to jest napisane? - masz określenie ciszy nocnej i to wszystko.
> I tylko tego się należy trzymać, kiedy nie ma bliskich relacji między
> sąsiadami. A jak widzę u was nie ma.
> Może Twój sąsiad np pracuje w supermarkecie od 3 rano i układa tam towary,
> więc może chciałby podrzemać wtedy, kiedy Ty ubijasz w dzień te kotlety...
> i nie broni go żadna cisza nocna, możesz jedynie Ty sama wykazac empatię w
> jego stronę - ale tego nie robisz, prawda?

Mogę w ogóle nie gotować, prać i odkurzać w ramach empatii.

> Dobrosąsiedzkie stosunki wymagają oprócz oczywistego powstrzymywania się
> jednej strony od tzw hałasów niekoniecznych także domniemania drugiej
> strony, że hałasy zaistniałe są konieczne. Ja na tym bazuję i jestem dobrą
> sąsiadką, co potwierdzają nasze wieloletnie świetne relacje z sąsiadami.
> Oczywiście wyjątki są zawsze - jak opisywana przeze mnie psiara, z którą
> nikt w całej okolicy nie ma dobrych stosunków, ponieważ wysypywanie odpadów
> mięsnych pod nasze bramy (pomimo próśb o zaprzestanie) oraz śledzenie z
> aparatem fot. i bezpodstawne oskarżanie nas wszystkich w okolicy o
> dręczenie naszych psów (poprzez ich zamykanie w kojcach kiedy wg nas jest
> to konieczne) nijak do nas nie przemawia jako konieczność.
> 3-)

Na szczęście sąsiad już wywiercił tę dziurę i znowu sobie powiemy miło
dzień dobry w windzie.

--

Paulinka



Re: Tipy kuchenne.

2011-12-08 21:25:03 - XL

Dnia Thu, 08 Dec 2011 21:11:31 +0100, Paulinka napisał(a):

> XL pisze:
>> Dnia Thu, 08 Dec 2011 19:55:11 +0100, Paulinka napisał(a):
>>
>>> XL pisze:
>>>
>>>>> Nie ubijam kotletów o 21:30 od tego mam dzień.
>>>> Niektórzy ubijają - pracując na zmiany muszą często wieczorem przygotować
>>>> obiad dzieciom na następny dzień. Sama tak robiłam, kiedy pracowałam
>>>> zawodowo, ale zaraz powiesz, że mieszkam w swoim domu. No mieszkam, ale
>>>> to nie ma nic do rzeczy - moje pracujące znajome także często
>>>> przygotowywały i przygotowują wieczorem obiady na dzień następny, ponieważ
>>>> wracają późno, a dzieci/mąż muszą zjeść obiad o jakiejś ludzkiej godzinie.
>>> Nie przesadzasz aby? Zrobienie obiadu ze schabowym w roli głównej
>>> zajmuje max. 40 minut łącznie z obraniem i ugotowaniem ziemniaków.
>>> Poza tym tłuczenie kotletów zajmuje góra kilka minut. To nie jest
>>> uciążliwe, głośne i długie.
>>>
>>>>> Poza tym dziura w ścianie
>>>>> pół godziny przed ciszą nocną nie wydaje mi się sprawą życia i śmierci,
>>>>> żeby mieć w nosie sąsiadów.
>>>> Ne wydaje mi się, aby ów sąsiad notorycznie wieczorami wiercił te dziury w
>>>> ścianach, sama piszesz o jednostkowej sprawie - więc jeśli zdarzyło się to
>>>> raz, to widocznie miał pilną konieczność i ja na Twoim miejscu tak bym NA
>>>> PEWNO zakładała.
>>>> Mam sąsiadów, którzy w różnych dziwnych godzinach czasem hałasują - ale
>>>> znając ich jestem w stanie ocenić, że zawsze jest to spowodowane wyższą
>>>> koniecznością i tak jest.
>>> Nie uważam tak, a myślę, że jestem dość tolerancyjna. IMO od zabaw z
>>> wiertarką jest dzień.
>>
>> Gdzie to jest napisane? - masz określenie ciszy nocnej i to wszystko.
>> I tylko tego się należy trzymać, kiedy nie ma bliskich relacji między
>> sąsiadami. A jak widzę u was nie ma.
>> Może Twój sąsiad np pracuje w supermarkecie od 3 rano i układa tam towary,
>> więc może chciałby podrzemać wtedy, kiedy Ty ubijasz w dzień te kotlety...
>> i nie broni go żadna cisza nocna, możesz jedynie Ty sama wykazac empatię w
>> jego stronę - ale tego nie robisz, prawda?
>
> Mogę w ogóle nie gotować, prać i odkurzać w ramach empatii.

E tam. Może po prostu poznajcie się!

>
>> Dobrosąsiedzkie stosunki wymagają oprócz oczywistego powstrzymywania się
>> jednej strony od tzw hałasów niekoniecznych także domniemania drugiej
>> strony, że hałasy zaistniałe są konieczne. Ja na tym bazuję i jestem dobrą
>> sąsiadką, co potwierdzają nasze wieloletnie świetne relacje z sąsiadami.
>> Oczywiście wyjątki są zawsze - jak opisywana przeze mnie psiara, z którą
>> nikt w całej okolicy nie ma dobrych stosunków, ponieważ wysypywanie odpadów
>> mięsnych pod nasze bramy (pomimo próśb o zaprzestanie) oraz śledzenie z
>> aparatem fot. i bezpodstawne oskarżanie nas wszystkich w okolicy o
>> dręczenie naszych psów (poprzez ich zamykanie w kojcach kiedy wg nas jest
>> to konieczne) nijak do nas nie przemawia jako konieczność.
>> 3-)
>
> Na szczęście sąsiad już wywiercił tę dziurę i znowu sobie powiemy miło
> dzień dobry w windzie.

No widzisz, jedna dziura nie czyni wyrwy - może po prostu poznajcie się
bliżej, wtedy dzień dobry będzie szczere, no i jak znowu zacznie wiercić
dziurę albo stukać młotkiem, to Ty będziesz wiedziała, że właśnie się u
niego w mieszkaniu obluzowała szafka kuchenna, a on akurat dwa dni w trasie
TIR-em... a potem znowu zostaje mu tylko noc na tę cholerną szafkę.
Albo coś w tym rodzaju :-)
--
XL



Re: Tipy kuchenne.

2011-12-08 21:36:24 - Paulinka

XL pisze:

> E tam. Może po prostu poznajcie się!

A mnie to na co? Sąsiedzi jak ściany, są i tyle.

>>> Dobrosąsiedzkie stosunki wymagają oprócz oczywistego powstrzymywania się
>>> jednej strony od tzw hałasów niekoniecznych także domniemania drugiej
>>> strony, że hałasy zaistniałe są konieczne. Ja na tym bazuję i jestem dobrą
>>> sąsiadką, co potwierdzają nasze wieloletnie świetne relacje z sąsiadami.
>>> Oczywiście wyjątki są zawsze - jak opisywana przeze mnie psiara, z którą
>>> nikt w całej okolicy nie ma dobrych stosunków, ponieważ wysypywanie odpadów
>>> mięsnych pod nasze bramy (pomimo próśb o zaprzestanie) oraz śledzenie z
>>> aparatem fot. i bezpodstawne oskarżanie nas wszystkich w okolicy o
>>> dręczenie naszych psów (poprzez ich zamykanie w kojcach kiedy wg nas jest
>>> to konieczne) nijak do nas nie przemawia jako konieczność.
>>> 3-)
>> Na szczęście sąsiad już wywiercił tę dziurę i znowu sobie powiemy miło
>> dzień dobry w windzie.
>
> No widzisz, jedna dziura nie czyni wyrwy - może po prostu poznajcie się
> bliżej, wtedy dzień dobry będzie szczere, no i jak znowu zacznie wiercić
> dziurę albo stukać młotkiem, to Ty będziesz wiedziała, że właśnie się u
> niego w mieszkaniu obluzowała szafka kuchenna, a on akurat dwa dni w trasie
> TIR-em... a potem znowu zostaje mu tylko noc na tę cholerną szafkę.
> Albo coś w tym rodzaju :-)

Dla mnie to nie był aż taki problem, Majkę obudził i tyle. Nie musimy z
tej okazji się bratać.

--

Paulinka



Re: Tipy kuchenne.

2011-12-08 21:50:18 - XL

Dnia Thu, 08 Dec 2011 21:36:24 +0100, Paulinka napisał(a):

> XL pisze:
>
>> E tam. Może po prostu poznajcie się!
>
> A mnie to na co? Sąsiedzi jak ściany, są i tyle.
>
>>>> Dobrosąsiedzkie stosunki wymagają oprócz oczywistego powstrzymywania się
>>>> jednej strony od tzw hałasów niekoniecznych także domniemania drugiej
>>>> strony, że hałasy zaistniałe są konieczne. Ja na tym bazuję i jestem dobrą
>>>> sąsiadką, co potwierdzają nasze wieloletnie świetne relacje z sąsiadami.
>>>> Oczywiście wyjątki są zawsze - jak opisywana przeze mnie psiara, z którą
>>>> nikt w całej okolicy nie ma dobrych stosunków, ponieważ wysypywanie odpadów
>>>> mięsnych pod nasze bramy (pomimo próśb o zaprzestanie) oraz śledzenie z
>>>> aparatem fot. i bezpodstawne oskarżanie nas wszystkich w okolicy o
>>>> dręczenie naszych psów (poprzez ich zamykanie w kojcach kiedy wg nas jest
>>>> to konieczne) nijak do nas nie przemawia jako konieczność.
>>>> 3-)
>>> Na szczęście sąsiad już wywiercił tę dziurę i znowu sobie powiemy miło
>>> dzień dobry w windzie.
>>
>> No widzisz, jedna dziura nie czyni wyrwy - może po prostu poznajcie się
>> bliżej, wtedy dzień dobry będzie szczere, no i jak znowu zacznie wiercić
>> dziurę albo stukać młotkiem, to Ty będziesz wiedziała, że właśnie się u
>> niego w mieszkaniu obluzowała szafka kuchenna, a on akurat dwa dni w trasie
>> TIR-em... a potem znowu zostaje mu tylko noc na tę cholerną szafkę.
>> Albo coś w tym rodzaju :-)
>
> Dla mnie to nie był aż taki problem, Majkę obudził i tyle. Nie musimy z
> tej okazji się bratać.

Ale ja nie piszę AŻ o brataniu się, tylko o empatii - empatię ułatwia
zwykła znajomość.

--
XL



Re: Tipy kuchenne.

2011-12-08 21:58:05 - Paulinka

XL pisze:

>> Dla mnie to nie był aż taki problem, Majkę obudził i tyle. Nie musimy z
>> tej okazji się bratać.
>
> Ale ja nie piszę AŻ o brataniu się, tylko o empatii - empatię ułatwia
> zwykła znajomość.

Jakiś czas temu pisałam, ze się tutaj nikt ze sobą nie wita. Moje
dzieciaki ciągle sprowadzają do parteru sąsiadów mówiąc im dzień dobry,
chociaż ci wchodzą do windy i to oni powinni się przywitać.
Nie interesują mnie takie znajomości.


--

Paulinka



Re: Tipy kuchenne.

2011-12-08 22:19:44 - XL

Dnia Thu, 08 Dec 2011 21:58:05 +0100, Paulinka napisał(a):

> XL pisze:
>
>>> Dla mnie to nie był aż taki problem, Majkę obudził i tyle. Nie musimy z
>>> tej okazji się bratać.
>>
>> Ale ja nie piszę AŻ o brataniu się, tylko o empatii - empatię ułatwia
>> zwykła znajomość.
>
> Jakiś czas temu pisałam, ze się tutaj nikt ze sobą nie wita.

No i to jest własnie to, co powszechnie jest w blokach... Ja sobie czegoś
takiego absolutnie nie wyobrażam na wsi, u nas.

> Moje
> dzieciaki ciągle sprowadzają do parteru sąsiadów mówiąc im dzień dobry,
> chociaż ci wchodzą do windy i to oni powinni się przywitać.

Pewnie, że to oni powinni. U nas jest inaczej, nikt si e nie zastanawia,
komu pierwszemu co wyoada - nawet idąc na zwykły spacer po okolicy spotykam
mniej lub bardziej znajomych ludzi i naprawdę nie jest to problem, kto komu
pierwszy mówi dzień dobry - po prostu robi to ten, kto wcześniej zauważy
drugiego. Ciekawe, dlaczego jest taka różnica między sąsiadami w mieście a
na wsi :-(
Może po prostu brak wam wszystkim tego czegoś, co czasem widzę na
amerykańskich filmach - kiedy nowi mieszkańcy idą z ciastem do sąsiadów.
I nie chodzi mi tutaj o ciasto akurat i koniecznie.

> Nie interesują mnie takie znajomości.

Toteż nie powinnaś mieć pretensji, bo to działa w obie strony - po prostu
nie liczycie się ze sobą wzajemnie jako sąsiedzi.
--
XL



Re: Tipy kuchenne.

2011-12-08 22:30:04 - Paulinka

XL pisze:
> Dnia Thu, 08 Dec 2011 21:58:05 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> XL pisze:
>>
>>>> Dla mnie to nie był aż taki problem, Majkę obudził i tyle. Nie musimy z
>>>> tej okazji się bratać.
>>> Ale ja nie piszę AŻ o brataniu się, tylko o empatii - empatię ułatwia
>>> zwykła znajomość.
>> Jakiś czas temu pisałam, ze się tutaj nikt ze sobą nie wita.
>
> No i to jest własnie to, co powszechnie jest w blokach... Ja sobie czegoś
> takiego absolutnie nie wyobrażam na wsi, u nas.

A to czasem wygodne jest, nikt się z brudnymi butami do mojego życia nie
wtrąca.

>> Moje
>> dzieciaki ciągle sprowadzają do parteru sąsiadów mówiąc im dzień dobry,
>> chociaż ci wchodzą do windy i to oni powinni się przywitać.
>
> Pewnie, że to oni powinni. U nas jest inaczej, nikt si e nie zastanawia,
> komu pierwszemu co wyoada - nawet idąc na zwykły spacer po okolicy spotykam
> mniej lub bardziej znajomych ludzi i naprawdę nie jest to problem, kto komu
> pierwszy mówi dzień dobry - po prostu robi to ten, kto wcześniej zauważy
> drugiego. Ciekawe, dlaczego jest taka różnica między sąsiadami w mieście a
> na wsi :-(
> Może po prostu brak wam wszystkim tego czegoś, co czasem widzę na
> amerykańskich filmach - kiedy nowi mieszkańcy idą z ciastem do sąsiadów.
> I nie chodzi mi tutaj o ciasto akurat i koniecznie.

Ludziom się nie chce, są sobie obcy. Być może wychodzą z założenia, że
ktoś mógłby coś chcieć, jakiejś pomocy sąsiedzkiej i czegoś w tym stylu.
Ja tego nie rozumiem i nad tym ubolewam. O ile nie znoszę bab wiszących
w oknach i komentujących sąsiedzkie życie, to uważam, że sąsiedzi są
pożyteczni i wartościowi.

>> Nie interesują mnie takie znajomości.
>
> Toteż nie powinnaś mieć pretensji, bo to działa w obie strony - po prostu
> nie liczycie się ze sobą wzajemnie jako sąsiedzi.


Po prostu wychowanie kuleje. Ja nie odpalam odkurzacza wieczorem, nie
biję śmietany o tej porze. Wychowanie.
--

Paulinka



Re: Tipy kuchenne.

2011-12-08 22:48:34 - XL

Dnia Thu, 08 Dec 2011 22:30:04 +0100, Paulinka napisał(a):

> Ludziom się nie chce, są sobie obcy.

I to jest wyjaśnienie. Są obcy, NIE tworzą społeczności. Na wsi społeczność
powstaje naturalnie, tam każdy z każdym pozostaje w mniej lub bardziej
przymusowej relacji i wspólnocie interesu. Choc oczywiście antagonizmy też
są częste, ale jednak wspólnota interesu je przynajmniej okresowo wygasza.
Tutaj oczywiście pisze ogólnie, nie zaś o relacjach, jakie sama mam z
sąsiadami, bo te są po prostu super.


--
XL



Re: Tipy kuchenne.

2011-12-08 22:57:08 - Paulinka

XL pisze:
> Dnia Thu, 08 Dec 2011 22:30:04 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> Ludziom się nie chce, są sobie obcy.
>
> I to jest wyjaśnienie. Są obcy, NIE tworzą społeczności. Na wsi społeczność
> powstaje naturalnie, tam każdy z każdym pozostaje w mniej lub bardziej
> przymusowej relacji i wspólnocie interesu. Choc oczywiście antagonizmy też
> są częste, ale jednak wspólnota interesu je przynajmniej okresowo wygasza.
> Tutaj oczywiście pisze ogólnie, nie zaś o relacjach, jakie sama mam z
> sąsiadami, bo te są po prostu super.

Wybacz, ale wiejska społeczność mniej mnie przekonuje niż miejska.
Chociażby dlatego, że na wsi kotłują się opinie typu: Kowalska miała
brzydkie guziki u kożucha.

--

Paulinka



Re: Tipy kuchenne.

2011-12-09 16:44:01 - XL

Dnia Thu, 08 Dec 2011 22:57:08 +0100, Paulinka napisał(a):

> XL pisze:
>> Dnia Thu, 08 Dec 2011 22:30:04 +0100, Paulinka napisał(a):
>>
>>> Ludziom się nie chce, są sobie obcy.
>>
>> I to jest wyjaśnienie. Są obcy, NIE tworzą społeczności. Na wsi społeczność
>> powstaje naturalnie, tam każdy z każdym pozostaje w mniej lub bardziej
>> przymusowej relacji i wspólnocie interesu. Choc oczywiście antagonizmy też
>> są częste, ale jednak wspólnota interesu je przynajmniej okresowo wygasza.
>> Tutaj oczywiście pisze ogólnie, nie zaś o relacjach, jakie sama mam z
>> sąsiadami, bo te są po prostu super.
>
> Wybacz, ale wiejska społeczność mniej mnie przekonuje niż miejska.
> Chociażby dlatego, że na wsi kotłują się opinie typu: Kowalska miała
> brzydkie guziki u kożucha.

No tak - bo w mieście każdy każdego GUZIK obchodzi...
--
XL



Re: Tipy kuchenne.

2011-12-09 09:03:41 - Qrczak

Dnia dzisiejszego niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
>
> XL pisze:
>
>>> Dla mnie to nie był aż taki problem, Majkę obudził i tyle. Nie musimy z
>>> tej okazji się bratać.
>>
>> Ale ja nie piszę AŻ o brataniu się, tylko o empatii - empatię ułatwia
>> zwykła znajomość.
>
> Jakiś czas temu pisałam, ze się tutaj nikt ze sobą nie wita. Moje
> dzieciaki ciągle sprowadzają do parteru sąsiadów mówiąc im dzień dobry,
> chociaż ci wchodzą do windy i to oni powinni się przywitać.
> Nie interesują mnie takie znajomości.


Nie narzekaj. Mój ulubiony sąsiad dzień dobry mówi zawsze, zdarza się, że
windę przytrzyma. Za to drzwi od klatki schodowej z wielkim upodobaniem
przed nosem zamyka.

Qra




Re: Tipy kuchenne.

2011-12-09 12:21:33 - Paulinka

Qrczak pisze:

>> Jakiś czas temu pisałam, ze się tutaj nikt ze sobą nie wita. Moje
>> dzieciaki ciągle sprowadzają do parteru sąsiadów mówiąc im dzień
>> dobry, chociaż ci wchodzą do windy i to oni powinni się przywitać.
>> Nie interesują mnie takie znajomości.
>
>
> Nie narzekaj. Mój ulubiony sąsiad dzień dobry mówi zawsze, zdarza się,
> że windę przytrzyma. Za to drzwi od klatki schodowej z wielkim
> upodobaniem przed nosem zamyka.

Pozostaje mieć nadzieję, że masz krótki nos i Ci go nie ma szans
przyciąć drzwiami ;)

--

Paulinka



Re: Tipy kuchenne.

2011-12-09 16:42:23 - Qrczak

Dnia 2011-12-09 12:21, niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
> Qrczak pisze:
>
>>> Jakiś czas temu pisałam, ze się tutaj nikt ze sobą nie wita. Moje
>>> dzieciaki ciągle sprowadzają do parteru sąsiadów mówiąc im dzień
>>> dobry, chociaż ci wchodzą do windy i to oni powinni się przywitać.
>>> Nie interesują mnie takie znajomości.
>>
>> Nie narzekaj. Mój ulubiony sąsiad dzień dobry mówi zawsze, zdarza się,
>> że windę przytrzyma. Za to drzwi od klatki schodowej z wielkim
>> upodobaniem przed nosem zamyka.
>
> Pozostaje mieć nadzieję, że masz krótki nos i Ci go nie ma szans
> przyciąć drzwiami ;)

Teraz to nawet płaski. Ale takiemu np. Adamkowi męskości to nie odejmuje.

Qra
--
Każdy facet myśli, że kobiety marzą o księciu. Gówno prawda.
One marzą o tym, żeby się nażreć i nie przytyć.



Re: Tipy kuchenne.

2011-12-09 16:47:06 - XL

Dnia Fri, 9 Dec 2011 09:03:41 +0100, Qrczak napisał(a):

> Dnia dzisiejszego niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
>>
>> XL pisze:
>>
>>>> Dla mnie to nie był aż taki problem, Majkę obudził i tyle. Nie musimy z
>>>> tej okazji się bratać.
>>>
>>> Ale ja nie piszę AŻ o brataniu się, tylko o empatii - empatię ułatwia
>>> zwykła znajomość.
>>
>> Jakiś czas temu pisałam, ze się tutaj nikt ze sobą nie wita. Moje
>> dzieciaki ciągle sprowadzają do parteru sąsiadów mówiąc im dzień dobry,
>> chociaż ci wchodzą do windy i to oni powinni się przywitać.
>> Nie interesują mnie takie znajomości.
>
>
> Nie narzekaj. Mój ulubiony sąsiad dzień dobry mówi zawsze, zdarza się, że
> windę przytrzyma. Za to drzwi od klatki schodowej z wielkim upodobaniem
> przed nosem zamyka.
>

Bo zimno?


--
XL



Re: Tipy kuchenne.

2011-12-09 21:11:37 - Qrczak

Dnia 2011-12-09 16:47, niebożę XL wylazło do ludzi i marudzi:
> Dnia Fri, 9 Dec 2011 09:03:41 +0100, Qrczak napisał(a):
>> Dnia dzisiejszego niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
>>> XL pisze:
>>>
>>>>> Dla mnie to nie był aż taki problem, Majkę obudził i tyle. Nie musimy z
>>>>> tej okazji się bratać.
>>>>
>>>> Ale ja nie piszę AŻ o brataniu się, tylko o empatii - empatię ułatwia
>>>> zwykła znajomość.
>>>
>>> Jakiś czas temu pisałam, ze się tutaj nikt ze sobą nie wita. Moje
>>> dzieciaki ciągle sprowadzają do parteru sąsiadów mówiąc im dzień dobry,
>>> chociaż ci wchodzą do windy i to oni powinni się przywitać.
>>> Nie interesują mnie takie znajomości.
>>
>>
>> Nie narzekaj. Mój ulubiony sąsiad dzień dobry mówi zawsze, zdarza się, że
>> windę przytrzyma. Za to drzwi od klatki schodowej z wielkim upodobaniem
>> przed nosem zamyka.
>
> Bo zimno?

W sierpniowe popołudnie? Takie coś to tylko w erze.

Qra
--
Każdy facet myśli, że kobiety marzą o księciu. Gówno prawda.
One marzą o tym, żeby się nażreć i nie przytyć.



Re: Tipy kuchenne.

2011-12-09 21:16:37 - XL

Dnia Fri, 09 Dec 2011 21:11:37 +0100, Qrczak napisał(a):

> Dnia 2011-12-09 16:47, niebożę XL wylazło do ludzi i marudzi:
>> Dnia Fri, 9 Dec 2011 09:03:41 +0100, Qrczak napisał(a):
>>> Dnia dzisiejszego niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
>>>> XL pisze:
>>>>
>>>>>> Dla mnie to nie był aż taki problem, Majkę obudził i tyle. Nie musimy z
>>>>>> tej okazji się bratać.
>>>>>
>>>>> Ale ja nie piszę AŻ o brataniu się, tylko o empatii - empatię ułatwia
>>>>> zwykła znajomość.
>>>>
>>>> Jakiś czas temu pisałam, ze się tutaj nikt ze sobą nie wita. Moje
>>>> dzieciaki ciągle sprowadzają do parteru sąsiadów mówiąc im dzień dobry,
>>>> chociaż ci wchodzą do windy i to oni powinni się przywitać.
>>>> Nie interesują mnie takie znajomości.
>>>
>>>
>>> Nie narzekaj. Mój ulubiony sąsiad dzień dobry mówi zawsze, zdarza się, że
>>> windę przytrzyma. Za to drzwi od klatki schodowej z wielkim upodobaniem
>>> przed nosem zamyka.
>>
>> Bo zimno?
>
> W sierpniowe popołudnie? Takie coś to tylko w erze.
>

Napisałaś zamyka. Jest grudzień.


--
XL



Re: Tipy kuchenne.

2011-12-09 21:30:54 - Qrczak

Dnia 2011-12-09 21:16, niebożę XL wylazło do ludzi i marudzi:
> Dnia Fri, 09 Dec 2011 21:11:37 +0100, Qrczak napisał(a):
>> Dnia 2011-12-09 16:47, niebożę XL wylazło do ludzi i marudzi:
>>> Dnia Fri, 9 Dec 2011 09:03:41 +0100, Qrczak napisał(a):
>>>> Dnia dzisiejszego niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
>>>>> XL pisze:
>>>>>
>>>>>>> Dla mnie to nie był aż taki problem, Majkę obudził i tyle. Nie musimy z
>>>>>>> tej okazji się bratać.
>>>>>>
>>>>>> Ale ja nie piszę AŻ o brataniu się, tylko o empatii - empatię ułatwia
>>>>>> zwykła znajomość.
>>>>>
>>>>> Jakiś czas temu pisałam, ze się tutaj nikt ze sobą nie wita. Moje
>>>>> dzieciaki ciągle sprowadzają do parteru sąsiadów mówiąc im dzień dobry,
>>>>> chociaż ci wchodzą do windy i to oni powinni się przywitać.
>>>>> Nie interesują mnie takie znajomości.
>>>>
>>>> Nie narzekaj. Mój ulubiony sąsiad dzień dobry mówi zawsze, zdarza się, że
>>>> windę przytrzyma. Za to drzwi od klatki schodowej z wielkim upodobaniem
>>>> przed nosem zamyka.
>>>
>>> Bo zimno?
>>
>> W sierpniowe popołudnie? Takie coś to tylko w erze.
>
> Napisałaś zamyka. Jest grudzień.

Tak. Stoi jeszcze i czeka, aż nadejdę. Biedaczek, nie przewidział, że
się wślizgnęłam po cichu wcześniej...
Teraz nie wiem...iść go uświadomić, czy czekać do świąt, niech skruszeje?

Qra
--
Każdy facet myśli, że kobiety marzą o księciu. Gówno prawda.
One marzą o tym, żeby się nażreć i nie przytyć.



Re: Tipy kuchenne.

2011-12-09 22:49:54 - XL

Dnia Fri, 09 Dec 2011 21:30:54 +0100, Qrczak napisał(a):

> Dnia 2011-12-09 21:16, niebożę XL wylazło do ludzi i marudzi:
>> Dnia Fri, 09 Dec 2011 21:11:37 +0100, Qrczak napisał(a):
>>> Dnia 2011-12-09 16:47, niebożę XL wylazło do ludzi i marudzi:
>>>> Dnia Fri, 9 Dec 2011 09:03:41 +0100, Qrczak napisał(a):
>>>>> Dnia dzisiejszego niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
>>>>>> XL pisze:
>>>>>>
>>>>>>>> Dla mnie to nie był aż taki problem, Majkę obudził i tyle. Nie musimy z
>>>>>>>> tej okazji się bratać.
>>>>>>>
>>>>>>> Ale ja nie piszę AŻ o brataniu się, tylko o empatii - empatię ułatwia
>>>>>>> zwykła znajomość.
>>>>>>
>>>>>> Jakiś czas temu pisałam, ze się tutaj nikt ze sobą nie wita. Moje
>>>>>> dzieciaki ciągle sprowadzają do parteru sąsiadów mówiąc im dzień dobry,
>>>>>> chociaż ci wchodzą do windy i to oni powinni się przywitać.
>>>>>> Nie interesują mnie takie znajomości.
>>>>>
>>>>> Nie narzekaj. Mój ulubiony sąsiad dzień dobry mówi zawsze, zdarza się, że
>>>>> windę przytrzyma. Za to drzwi od klatki schodowej z wielkim upodobaniem
>>>>> przed nosem zamyka.
>>>>
>>>> Bo zimno?
>>>
>>> W sierpniowe popołudnie? Takie coś to tylko w erze.
>>
>> Napisałaś zamyka. Jest grudzień.
>
> Tak. Stoi jeszcze i czeka, aż nadejdę. Biedaczek, nie przewidział, że
> się wślizgnęłam po cichu wcześniej...
> Teraz nie wiem...iść go uświadomić, czy czekać do świąt, niech skruszeje?
>

Lepiej nie, bo mu odpadnie.


--
XL



Re: Tipy kuchenne.

2011-12-07 02:45:59 - Anai

W dniu 06.12.2011 22:58, Paulinka pisze:
>
> No to ja się tak nie męczę, tłukę kotlety na desce położonej na
> taborecie wypoziomowanym przez tz-ta :)
>
A ja na desce położonej na ścierce, położonej na własnych osobistych
kolanach... :D
I też się nie męczę :P

--
Pozdrawiam
Anai

*****e-mail: www.cerbermail.com/?Y8Pg93XYwQ ******gg:1737648******
***** photo-of-anai.gu.ma/ *****
Tylko pokłady bezinteresownego skurwysyństwa mają nieograniczone
możliwości regeneracyjne.



Re: Tipy kuchenne.

2011-12-07 16:15:24 - XL

W dniu 2011-12-07 02:45, Anai pisze:
> W dniu 06.12.2011 22:58, Paulinka pisze:
>>
>> No to ja się tak nie męczę, tłukę kotlety na desce położonej na
>> taborecie wypoziomowanym przez tz-ta :)
>>
> A ja na desce położonej na ścierce, położonej na własnych osobistych
> kolanach... :D


Ubijanie kotletów na kolanach??? Czy wiesz, jaka jest siła uderzenia?

> I też się nie męczę :P

....w przeciwieństwie do Twych kolan, ale teraz tego jeszcze nie wiesz.
Twoje kolana zatem kiedyś Ci się odwdzięczą :-(



Re: Tipy kuchenne.

2011-12-07 16:40:36 - Anai

W dniu 07.12.2011 16:15, XL pisze:

> Ubijanie kotletów na kolanach??? Czy wiesz, jaka jest siła uderzenia?

Nie skąd? Pojęcia nie mam z jaką siłą tłukę... :>



--
Pozdrawiam
Anai

*****e-mail: www.cerbermail.com/?Y8Pg93XYwQ ******gg:1737648******
***** photo-of-anai.gu.ma/ *****
Tylko pokłady bezinteresownego skurwysyństwa mają nieograniczone
możliwości regeneracyjne.



Re: Tipy kuchenne.

2011-12-07 17:01:39 - XL

Dnia Wed, 07 Dec 2011 16:40:36 +0100, Anai napisał(a):

> W dniu 07.12.2011 16:15, XL pisze:
>
>> Ubijanie kotletów na kolanach??? Czy wiesz, jaka jest siła uderzenia?
>
> Nie skąd? Pojęcia nie mam z jaką siłą tłukę... :>

Więc z jaką?



Re: Tipy kuchenne.

2011-12-08 23:14:39 - Anai

W dniu 07.12.2011 17:01, XL pisze:
>>> Ubijanie kotletów na kolanach??? Czy wiesz, jaka jest siła uderzenia?
>>
>> Nie skąd? Pojęcia nie mam z jaką siłą tłukę... :>
>
> Więc z jaką?

Z taką, że nie czuję dyskomfortu przy tłuczeniu ;)
Poza tym zwrot na kolanach nie oznacza dosłownie kolan
tylko w zasadzie, to ta deska leży na udach - myślałam, że nie muszę
tego tłumaczyć... No i nie tłukę tych kotletów jakby zależało od tego
moje życie, bo jak walnę słabiej to wstanie i mnie udusi... :p

--
Pozdrawiam
Anai

*****e-mail: www.cerbermail.com/?Y8Pg93XYwQ ******gg:1737648******
***** photo-of-anai.gu.ma/ *****
Tylko pokłady bezinteresownego skurwysyństwa mają nieograniczone
możliwości regeneracyjne.



Re: Tipy kuchenne.

2011-12-09 16:46:22 - XL

Dnia Thu, 08 Dec 2011 23:14:39 +0100, Anai napisał(a):

> W dniu 07.12.2011 17:01, XL pisze:
>>>> Ubijanie kotletów na kolanach??? Czy wiesz, jaka jest siła uderzenia?
>>>
>>> Nie skąd? Pojęcia nie mam z jaką siłą tłukę... :>
>>
>> Więc z jaką?
>
> Z taką, że nie czuję dyskomfortu przy tłuczeniu ;)
> Poza tym zwrot na kolanach nie oznacza dosłownie kolan
> tylko w zasadzie, to ta deska leży na udach - myślałam, że nie muszę
> tego tłumaczyć... No i nie tłukę tych kotletów jakby zależało od tego
> moje życie, bo jak walnę słabiej to wstanie i mnie udusi... :p

Tak czy inaczej odczujesz te kotlety kiedyś - choćby w postaci popękanych
naczyń na udach w tym miejscu.
--
XL



Re: Tipy kuchenne.

2011-12-09 19:07:11 - Stefan


Użytkownik Anai napisał w wiadomości
news:jbrcsg$73a$1@inews.gazeta.pl...
>W dniu 07.12.2011 17:01, XL pisze:
>>>> Ubijanie kotletów na kolanach??? Czy wiesz, jaka jest siła uderzenia?
>>>
>>> Nie skąd? Pojęcia nie mam z jaką siłą tłukę... :>
>>
>> Więc z jaką?
>
> Z taką, że nie czuję dyskomfortu przy tłuczeniu ;)
> Poza tym zwrot na kolanach nie oznacza dosłownie kolan
> tylko w zasadzie, to ta deska leży na udach - myślałam, że nie muszę
> tego tłumaczyć... No i nie tłukę tych kotletów jakby zależało od tego
> moje życie, bo jak walnę słabiej to wstanie i mnie udusi... :p
Okrutnie lubię przy tłuczeniu kotletów słuchać muzyki, taki Marsz
Radetzkiego, czy Walkiria. Ramtarara, ramtararara i BUM!!Czasem jak tłukę
szli na zachód osadnicy to nie wiem czemu zonusia chce mi wtłuc:))))
pozdr
Stefan





Re: Tipy kuchenne.

2011-12-09 20:55:42 - XL

Dnia Fri, 9 Dec 2011 19:07:11 +0100, Stefan napisał(a):

> Okrutnie lubię przy tłuczeniu kotletów słuchać muzyki, taki Marsz
> Radetzkiego, czy Walkiria. Ramtarara, ramtararara i BUM!!

Ja wolę przy tym ćwiczyć aerobik :-)
--
XL



Re: Tipy kuchenne.

2011-12-10 10:53:21 - Stefan


Użytkownik XL napisał w wiadomości
news:4jqvmmgx715l$.1dqq1lo6l8kb4$.dlg@40tude.net...
> Dnia Fri, 9 Dec 2011 19:07:11 +0100, Stefan napisał(a):
>
>> Okrutnie lubię przy tłuczeniu kotletów słuchać muzyki, taki Marsz
>> Radetzkiego, czy Walkiria. Ramtarara, ramtararara i BUM!!
>
> Ja wolę przy tym ćwiczyć aerobik :-)
i hantelką ŁUP!!!
ale tak po a propo: widziałem kiedyś w telewizji jak takie zgrabne panienki
mają takie stopery - no takie cuś co się ugina i wraca. Jakby tak podłożyć
schabowego i taką sporą kobitkę namówić co to dla zdrowia? i tłuszczyk się
wytopi, i mięsko skruszeje... Zresztą ponoć Tatary wozili płaty mięsa pod d,
przepraszam pod siodłem i jak wiadomo jeździec anglezuje czyli podskakuje d.
Dobra, idę zobaczyć co na Kleparzu, moze będzie bunc...
pozsdrawiam
Stefan





Re: Tipy kuchenne.

2011-12-09 11:08:08 - Nixe

W dniu 2011-12-07 02:45, Anai pisze:
> W dniu 06.12.2011 22:58, Paulinka pisze:
>>
>> No to ja się tak nie męczę, tłukę kotlety na desce położonej na
>> taborecie wypoziomowanym przez tz-ta :)
>>
> A ja na desce położonej na ścierce, położonej na własnych osobistych
> kolanach... :D

Dla mnie to równie komfortowe: jak krojenie chleba w powietrzu ;-)

N.




Tylko na WirtualneMedia.pl

Galeria

PR NEWS