Płotki i nie tylko
2011-05-23 23:24:44 - slawek
część, to pewnie zabiorę się za dwójkę) - parę słów nt. płotków.
Oczywiście każda gra komputerowa ma jakieś ograniczenia - płotki,
przepaście, wodę nie-do-przebycia (np. Breed, Arma).
Problemem jest nie sam fakt istnienia tych ograniczeń, ale sposób, w jaki są
one przedstawione. Nie chodzi o to, że jest płot nie do przeskoczenia -
ale, że taki płot jest na zdrowy rozum taki, że przeskoczyć go po prostu
nietrudno być powinno... ale się nie da. Szczytowym osiągnięciem są rabatki
z JA2 - kto grał, ten wie o co chodzi.
I znowu - nie trzeba od razu robić zasieków na 5 metrów, najeżonych drutem
kolczastym itd. itp. - wystarczy, że płotek będzie wyglądał
odstraszająco - czyli będzie jakiś taki brudny, z drzazgami, ot, portki
łatwo porwać, bohaterstwa w przeskakiwaniu nie ma, a takiemu np. Wiedźminowi
to wręcz nie wypada, bo i po co? Najprościej za płotkiem posadzić byczka.
Wtedy nie wypada jakby podwójnie.
Re: Płotki i nie tylko
2011-05-24 00:24:42 - venioo
> Tak na marginesie dyskusji o Wiedźminie 2 (jak skończę, kiedyś,
> pierwszą część, to pewnie zabiorę się za dwójkę) - parę słów nt. płotków.
>
> Oczywiście każda gra komputerowa ma jakieś ograniczenia - płotki,
> przepaście, wodę nie-do-przebycia (np. Breed, Arma).
>
> Problemem jest nie sam fakt istnienia tych ograniczeń, ale sposób, w
> jaki są one przedstawione. Nie chodzi o to, że jest płot nie do
> przeskoczenia - ale, że taki płot jest na zdrowy rozum taki, że
> przeskoczyć go po prostu nietrudno być powinno... ale się nie da.
> Szczytowym osiągnięciem są rabatki z JA2 - kto grał, ten wie o co chodzi.
>
> I znowu - nie trzeba od razu robić zasieków na 5 metrów, najeżonych
> drutem kolczastym itd. itp. - wystarczy, że płotek będzie wyglądał
> odstraszająco - czyli będzie jakiś taki brudny, z drzazgami, ot,
> portki łatwo porwać, bohaterstwa w przeskakiwaniu nie ma, a takiemu np.
> Wiedźminowi to wręcz nie wypada, bo i po co? Najprościej za płotkiem
> posadzić byczka. Wtedy nie wypada jakby podwójnie.
>
>
>
>
Najbardziej mnie rozbrajały płoty ze zwykłego drutu kolczastego w serii
STALKER. No ja pier... Heros wytrzymujący cuda-wianki, odpierający hordy
mutantów różnymi ciężkimi giwerami, a nożyc do drutu nigdzie nie ma albo
koca, żeby z ZONy spierd...ić. Tylko przechodzi tą całą drogę przez mękę
żeby się stamtąd wydostać. Śmieszne dla mnie to było :)
--
venioo
GG:198909
allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=2086
Re: Płotki i nie tylko
2011-05-24 09:55:15 - M.G.
[...]
> Najbardziej mnie rozbrajały płoty ze zwykłego drutu kolczastego w serii
> STALKER. No ja pier... Heros wytrzymujący cuda-wianki, odpierający hordy
> mutantów różnymi ciężkimi giwerami, a nożyc do drutu nigdzie nie ma albo
> koca, żeby z ZONy spierd...ić. Tylko przechodzi tą całą drogę przez mękę
> żeby się stamtąd wydostać. Śmieszne dla mnie to było :)
A to metaforyczne bardzo jest, niemal jak we śnie.
--
M.G.
Re: Płotki i nie tylko
2011-05-24 11:30:54 - eFTe
news:iremra$b4r$3@news.onet.pl...
> koca, żeby z ZONy spierd...ić. Tylko przechodzi tą całą drogę przez mękę
> żeby się stamtąd wydostać. Śmieszne dla mnie to było :)
Jak to, to on nie chciał złota, czy tam czegoś od tego czarodzieja z
elektrowni ? ;)
Ja do takich ograniczen podchodze zdroworozsadkowo, to tylko gra i gdzies
musi byc jakas granica. To tak jakby pilkarz sie obruszal ze istnieja ałty.
Dochodze do sciany to ide gdzi indziej, wole zeby tworca gry stworzyl cos
ciekawego w ograniczonym obrebie, niz beleco na wielgachnym pustkowiu.
pzdr
eFTe
Re: Płotki i nie tylko [ORT]
2011-05-24 12:32:23 - Przemysław Ryk
(ciach...)
> Ja do takich ograniczen podchodze zdroworozsadkowo, to tylko gra i gdzies
> musi byc jakas granica. To tak jakby pilkarz sie obruszal ze istnieja ałty.
(ciach...)
Że co istnieje? :-O
--
[ Przemysław Maverick Ryk ICQ: 17634926 GG: 2808132 ]
[ Pieniądze pozbawiają człowieka marzeń, a marzenia - pieniędzy... ]
[ (znalezione w necie) ]
Re: Płotki i nie tylko [ORT]
2011-05-25 01:16:12 - eFTe
news:1t55aj7z0fvpk.dlg@maverick.przemekryk.no-ip.info...
> Dnia Tue, 24 May 2011 11:30:54 +0200, eFTe napisał(a):
> Że co istnieje? :-O
Ałty proszem ja Ciebie ;) Makaronizmy do pomidorowej :P
pzdr
eFTe
Re: Płotki i nie tylko
2011-05-24 19:38:03 - venioo
> Użytkownik venioo
> news:iremra$b4r$3@news.onet.pl...
>
>> koca, żeby z ZONy spierd...ić. Tylko przechodzi tą całą drogę przez
>> mękę żeby się stamtąd wydostać. Śmieszne dla mnie to było :)
>
> Jak to, to on nie chciał złota, czy tam czegoś od tego czarodzieja z
> elektrowni ? ;)
>
Taaa, i szedł na koniec tęczy żeby znależć gnoma z sagankiem złota, a
tam na końcu tęczy ...uj wielki i 3 bąbelki ;)
> Ja do takich ograniczen podchodze zdroworozsadkowo, to tylko gra i
> gdzies musi byc jakas granica. To tak jakby pilkarz sie obruszal ze
> istnieja ałty. Dochodze do sciany to ide gdzi indziej, wole zeby tworca
> gry stworzyl cos ciekawego w ograniczonym obrebie, niz beleco na
> wielgachnym pustkowiu.
Nie no to oczywiste, ale mogli np. zrobić otoczone 3m murem betonowym
jak mur dzielący Izrael i Palestyne:
www.mbl.polkowice.pl/galeria/ziemiasw08/4.jpg
tego to wiadomo, ze ni ...uja sie nie przeskoczy, przetnie, przebije,
itp. A nie siatka albo pęczek drutu kolczastego, który każdy Bolek z
Ludowego Wojska Polskiego pokonalby w 5sek. Do tego rozciagajace sie za
drutem kolczastym pola, lasy, niczym nie zmącona sielankowa natura.
--
venioo
GG:198909
allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=2086
Re: Płotki i nie tylko
2011-05-24 20:41:14 - slawek
Użytkownik eFTe
dyskusyjnych:4ddb7b02$0$2507$65785112@news.neostrada.pl...
> Ja do takich ograniczen podchodze zdroworozsadkowo, to tylko gra i gdzies
> musi byc jakas granica. To tak jakby pilkarz sie obruszal ze istnieja
> ałty.
Oczywiście. Ale ponieważ to tylko gra - to nic nie zaszkodziłoby, aby ta
jakaś granica była przekonywująca fabularnie.
Weźmy takie np. DeusEx. Są zony, pomiędzy zonami wolno przemieszczać się
tylko metrem. Owszem - ograniczenie. (Jednocześnie DeusEx pozwalał na
nurkowanie, wspinanie, modyfikowanie otoczenia... niemal jak sandbox,
czasami nawet lepiej.) Ale te ograniczenie było mocno i logicznie
uzasadnione fabularnie. Było upierdliwością dla... no właśnie że nie dla
gracza, ale dla postaci jaką gracz prowadził. I to było ok.
Wiedźmakowskie płotki z części 1 to właśnie przykład uprzykrzania gry
graczowi - bo na zdrowy rozum postać, czyli wiedźmin Wiedźmin, nie takie
płotki i to bez półobrotu... powinien dać radę pokonać. I to nie jest ok.
Nie ma uzasadnienia w fabule, a do tego jawnie sprzeczne jest z naszym
pojęciem o tym, co się powinno dać zrobić będąc Wiedźminem.
Jeżeli np. zrobimy grę o tym, że postać jest w gipsie cała i może poruszać
się tylko na wózku inwalidzkim (nota bene niegłupi pomysł), to oczywiście
będzie debilstwem ominięcie problemu tzw. barier architektonicznych - a
nawet co bardziej krawężników. Takie krawężniki MUSZĄ być dość trudne do
pokonania - a być może schody nawet jako NIEMOŻLIWE. Bo takie są założenia
świata gry, fabuły, mechaniki itd. itp.
Re: Płotki i nie tylko
2011-05-24 09:49:35 - flower
news:4ddad09a$0$2451$65785112@news.neostrada.pl...
> Tak na marginesie dyskusji o Wiedźminie 2 (jak skończę, kiedyś, pierwszą
> część, to pewnie zabiorę się za dwójkę) - parę słów nt. płotków.
>
> I znowu - nie trzeba od razu robić zasieków na 5 metrów, najeżonych drutem
> kolczastym itd. itp. - wystarczy, że płotek będzie wyglądał
> odstraszająco - czyli będzie jakiś taki brudny, z drzazgami, ot, portki
> łatwo porwać, bohaterstwa w przeskakiwaniu nie ma, a takiemu np.
Wiedźminowi
> to wręcz nie wypada, bo i po co? Najprościej za płotkiem posadzić byczka.
> Wtedy nie wypada jakby podwójnie.
No i ma rację.
--
Żałuj za dowcipy, synu!
Tytus, Romek i A'Tomek, ks. VIII
Re: Płotki i nie tylko
2011-05-24 21:20:23 - ML
> I znowu - nie trzeba od razu robić zasieków na 5 metrów, najeżonych drutem
> kolczastym itd. itp. - wystarczy, że płotek będzie wyglądał
> odstraszająco - czyli będzie jakiś taki brudny, z drzazgami, ot, portki
> łatwo porwać, bohaterstwa w przeskakiwaniu nie ma, a takiemu np. Wiedźminowi
> to wręcz nie wypada, bo i po co? Najprościej za płotkiem posadzić byczka.
> Wtedy nie wypada jakby podwójnie.
Nie wiem, czemu wszyscy się tak czepiają akurat Wiedźmina. Jakiś czas nie
grałem w pierwszą część, ale z tego co pamiętam, pod tym względem nie było tam
tak źle. Płotki były, ale najczęściej dało się je po prostu obejść, a jeśli
nie - to i tak Geralt nie miał żadnego interesu, żeby tam chodzić.
Dla porównania, w Fallout New Vegas kilka razy udało mi się znaleźć
niewidzialne pole siłowe (i to wcale nie na obrzeżu mapy). Jeden z
najśmieszniejszych przypadków jest w Mass Effect 2. W jednej misji naszym
bohaterom blokuje drogę blok z kamienia, który sięga im do głów. Co robi nasz
elitarny oddział komandosów? Podstawiają skrzynkę i przechodzą? Jeden podsadza
dwóch pozostałych, a oni go następnie wciągają? Nie, przebijają się przez
hordy wrogów do magazynu, żeby zdobyć ładunki wybuchowe.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> www.gazeta.pl/usenet/
Re: Płotki i nie tylko
2011-05-24 21:22:32 - M.G.
> slawek
>
>> I znowu - nie trzeba od razu robić zasieków na 5 metrów, najeżonych drutem
>> kolczastym itd. itp. - wystarczy, że płotek będzie wyglądał
>> odstraszająco - czyli będzie jakiś taki brudny, z drzazgami, ot, portki
>> łatwo porwać, bohaterstwa w przeskakiwaniu nie ma, a takiemu np. Wiedźminowi
>> to wręcz nie wypada, bo i po co? Najprościej za płotkiem posadzić byczka.
>> Wtedy nie wypada jakby podwójnie.
>
> Nie wiem, czemu wszyscy się tak czepiają akurat Wiedźmina.
Bo wyszła dwójka, więc wszyscy akurat sobie przypomnieli :-)
[...]
--
M.G.
Re: Płotki i nie tylko
2011-05-26 11:54:27 - Jader
>>> to wręcz nie wypada, bo i po co? Najprościej za płotkiem posadzić byczka.
>>> Wtedy nie wypada jakby podwójnie.
>>
>> Nie wiem, czemu wszyscy się tak czepiają akurat Wiedźmina.
>
> Bo wyszła dwójka, więc wszyscy akurat sobie przypomnieli :-)
Ja muszę powiedzieć, ze w jedynce mi nie przeszkadzały, a tutaj czasem
tak. A to stąd, że w jedynce było te płotki wyraźnie widać. A tutaj jest
niby swobodniej, ale czasem w np. lesie trudno powiedzieć, gdzie ten
płotek akurat będzie przebiegał i popyla się ogólnie w kierunku czegoś,
zeby potem zawracać, bo na końcu jest jakiś kamlot a obejśc się go nie da :/
Jader
Re: Płotki i nie tylko
2011-05-24 23:06:02 - slawek
Użytkownik ML
dyskusyjnych:irh0dn$6he$1@inews.gazeta.pl...
> Nie wiem, czemu wszyscy się tak czepiają akurat Wiedźmina. Jakiś czas nie
Ale ja się nie czepiam akurat Wiedźmina.
Najgłupsze płotki miało cudo Śmiert szpionom (czy jakoś jakoś tak) - taki
płotek 10 cm od ziemi zaledwie odrastający - a na 100% blokował gieroja z
pepeszką.
Dość głupie były też oszklone drzwi w Arma 2. Przykłady można mnożyć.
Ja po prostu tylko zwracam uwagę, że ograniczenia - np. owe płotki -
powinno się jakoś ładnie uzasadniać - a to robiąc je
nie-do-przejścia-na-pierwszy-drugi-i-trzeci-rzut-okiem, a to robiąc je
nieatrakcyjnymi do przejścia (np. garnki na płocie - czy przez takie garnki
ktokolwiek pchałby się nie mając ISTOTNEJ potrzeby?), albo też robiąc
bezsensownym chęć ich przechodzenia (byczek po drugiej stronie, fakt - dla
wiedźmina to nic groźnego - ale dlaczego wiedźmin miałby robić za
pastucha?!) Oczywiście w klimatach innych niż wiedźmińskie to mogłoby być
inaczej poprowadzone.
Najważniejszy jest klimat i fabuła. Zastanówcie się, co zrobiłby
niekomputerowy MG aby zniechęcić do łażenia przez płoty.
> nie - to i tak Geralt nie miał żadnego interesu, żeby tam chodzić.
I o to właśnie chodzi. O podkreślenie tego w samej fabule - tak aby gracz
traktował płotki jako wskazówkę - a nie jako zamach na wolność i swobodę
biegania po planszy.
> Dla porównania, w Fallout New Vegas kilka razy udało mi się znaleźć
> niewidzialne pole siłowe (i to wcale nie na obrzeżu mapy). Jeden z
Podpowiem, że w Falloucie 1 też jest niewidzialne pole siłowe - i też
bynajmniej nie na brzegu mapy.