Palenie w samochodzie

DooMiniK Data ostatniej zmiany: 2012-04-17 09:30:36

Palenie w samochodzie

2012-04-10 21:10:18 - DooMiniK

Mam nadzieję, że nie będzie 'flejmu' na grupie,
ale jako ciekawostka:

- w Irlandii już od dłuższego czasu w samochodach
korporacyjnych (też służbowych oznakowanych...) nie
można palić, kara 3.000EU

- teraz debatują i najprawdopodobniej zakażą
palenia, jeżeli w samochodzie przewożone jest
dziecko.

www.irishexaminer.com/breakingnews/ireland/seanad-to-debate-proposed-ban-on-smoking-in-cars-with-children-546870.html


--
Dominik Siedlak (bachus)
bachus(at)post(dot)peel



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-10 21:19:39 - J.F.

Dnia Tue, 10 Apr 2012 20:10:18 +0100, DooMiniK napisał(a):
> - w Irlandii już od dłuższego czasu w samochodach
> korporacyjnych (też służbowych oznakowanych...) nie
> można palić, kara 3.000EU
> - teraz debatują i najprawdopodobniej zakażą
> palenia, jeżeli w samochodzie przewożone jest
> dziecko.
> www.irishexaminer.com/breakingnews/ireland/seanad-to-debate-proposed-ban-on-smoking-in-cars-with-children-546870.html

A w domu mozna palic, jak jest dziecko ?

I tak drobnymi kroczkami zabronia papierosow, wodki, samochodow, a potem
sie okaze ze trzeba opodatkowac rowery, bo budzet nie wyrabia :-)

J.



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 09:51:57 - Robert_J

> ... a potem
> sie okaze ze trzeba opodatkowac rowery, bo budzet nie
> wyrabia :-)

Dużo nie trzeba, już jakiś poseł od Palikota wpadł na pomysł
obowiązkowych przeglądów technicznych dla rowerów :-)




Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 10:26:37 - kogutek

Robert_J napisał(a):

> > ... a potem
> > sie okaze ze trzeba opodatkowac rowery, bo budzet nie
> > wyrabia :-)
>
> Dużo nie trzeba, już jakiś poseł od Palikota wpadł na pomysł
> obowiązkowych przeglądów technicznych dla rowerów :-)
>
A dlaczego nie. OC też powinni mieć obowiązkowe.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> www.gazeta.pl/usenet/



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 10:58:19 - WW

W dniu 2012-04-11 10:26, kogutek pisze:
> Robert_J napisał(a):
>
>>> ... a potem
>>> sie okaze ze trzeba opodatkowac rowery, bo budzet nie
>>> wyrabia :-)
>>
>> Dużo nie trzeba, już jakiś poseł od Palikota wpadł na pomysł
>> obowiązkowych przeglądów technicznych dla rowerów :-)
>>
> A dlaczego nie. OC też powinni mieć obowiązkowe.
>

Popieram.
Już niejednego rowerzysta poturbował a potem bydle ucieka bo...jest
anonimowy.




Pozdrawiam
WW - zdeklarowany kapelusznik
Passat B6 2.0 TDI + Alan 87/RS39 + At 1700 Lemm



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 11:03:03 - Axel

WW wrote in message news:jm3h3d$7p1$1@node2.news.atman.pl...

>>> Dużo nie trzeba, już jakiś poseł od Palikota wpadł na pomysł
>>> obowiązkowych przeglądów technicznych dla rowerów :-)
>> A dlaczego nie. OC też powinni mieć obowiązkowe.
> Popieram.
> Już niejednego rowerzysta poturbował a potem bydle ucieka bo...jest
> anonimowy.

I w czym tu pomoze przeglad i OC?

--
Axel





Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 11:06:08 - z

W dniu 2012-04-11 11:03, Axel pisze:

> I w czym tu pomoze przeglad i OC?
>
Nie w czym tylko komu? Władzy. :-)

z

PS. Kurde. Jak trzeba mieć poprzestawiane w łepetynie żeby na takie
pomysły wpadać? :-)



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 11:07:00 - Jakub Witkowski

W dniu 2012-04-11 11:06, z pisze:

> PS. Kurde. Jak trzeba mieć poprzestawiane w łepetynie żeby na takie pomysły wpadać? :-)

Zmysł obserwacji i wyczucie trędóf.

--
Jakub Witkowski | Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
z domeny | nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl | lub całości poglądom ich Autora.



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 11:06:13 - Jakub Witkowski

W dniu 2012-04-11 10:58, WW pisze:
> W dniu 2012-04-11 10:26, kogutek pisze:
>> Robert_J napisał(a):
>>
>>>> ... a potem
>>>> sie okaze ze trzeba opodatkowac rowery, bo budzet nie
>>>> wyrabia :-)
>>>
>>> Dużo nie trzeba, już jakiś poseł od Palikota wpadł na pomysł
>>> obowiązkowych przeglądów technicznych dla rowerów :-)
>>>
>> A dlaczego nie. OC też powinni mieć obowiązkowe.
>>
>
> Popieram.
> Już niejednego rowerzysta poturbował a potem bydle ucieka bo...jest anonimowy.

Na to samo OC nie pomoże. Potrzebne są jeszcze numery rejestracyjne.
Ewentualnie można zwolnić z obowiązku trzykołowe rowerki dziecięce. Na razie.

--
Jakub Witkowski | Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
z domeny | nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl | lub całości poglądom ich Autora.



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 21:04:13 - 'Tom N'

Jakub Witkowski w :

> W dniu 2012-04-11 10:58, WW pisze:
>>> A dlaczego nie. OC też powinni mieć obowiązkowe.
>> Popieram.
>> Już niejednego rowerzysta poturbował a potem bydle ucieka bo...jest anonimowy.
> Na to samo OC nie pomoże. Potrzebne są jeszcze numery rejestracyjne.

Nie rower poturbował, tylko kolarz, i pewnie był pijany a jak pijany to
rower ukradł, bo każdy pijak to złodziej...

> Ewentualnie można zwolnić z obowiązku trzykołowe rowerki dziecięce. Na razie.

Rowerki dziecięce czemu są winne?
A gdyby tak kolarzy szczepić (może być od maleńkości) -- ot jakiś chip, do
tego systemy viaSzprycha...

--
Tomasz Nycz



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 11:44:24 - Robert_J

> A dlaczego nie.

Ciekaw jestem w jaki sposób prowadzić ewidencję rowerów? :-)
Może jeszcze nakazać tablice rejestracyjne, dokumenty,
numery ramy itd? To może od razu nakaz rozszerzyć na
hulajnogi, wrotki, rolki, wózki dziecięce itp...
Poza tym co chciałbyś sprawdzać w takim rowerze?



> OC też powinni mieć obowiązkowe.

Tu akurat zgodzę się z Tobą w 100%. Sam mam, mimo że
nieobowiązkowe. Tyle że OC jest rowerzysty, a nie roweru :-)




Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 11:53:25 - J.F

Użytkownik Robert_J napisał w wiadomości
>> A dlaczego nie.
>Ciekaw jestem w jaki sposób prowadzić ewidencję rowerów? :-) Może
>jeszcze nakazać tablice rejestracyjne,

Przed wojna byly.

>dokumenty, numery ramy itd?

A czemu nie ? Potem nie bedzie problemu ukradli, tzn bedzie, ale
latwiej wykazac czyj, no i trudniej zarejestrowac kradziony :-)


J.




Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 13:57:44 - kamil

On 11/04/2012 10:53, J.F wrote:
> Użytkownik Robert_J napisał w wiadomości
>>> A dlaczego nie.
>> Ciekaw jestem w jaki sposób prowadzić ewidencję rowerów? :-) Może
>> jeszcze nakazać tablice rejestracyjne,
>
> Przed wojna byly.


Wyngiel je we wiosce, byndzie wojna. Przed wojną tyż był.


>> dokumenty, numery ramy itd?
>
> A czemu nie ? Potem nie bedzie problemu ukradli, tzn bedzie, ale
> latwiej wykazac czyj, no i trudniej zarejestrowac kradziony :-)

:-)



--
Pozdrawiam,
Kamil

bynajmniej.net



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 12:38:15 - RoMan Mandziejewicz

Hello Robert_J,

Wednesday, April 11, 2012, 11:44:24 AM, you wrote:

>> A dlaczego nie.
> Ciekaw jestem w jaki sposób prowadzić ewidencję rowerów? :-)
> Może jeszcze nakazać tablice rejestracyjne,

Bardzo dobry pomysł.

> dokumenty, numery ramy itd?

Dokładnie.

> To może od razu nakaz rozszerzyć na
> hulajnogi, wrotki, rolki, wózki dziecięce itp...
> Poza tym co chciałbyś sprawdzać w takim rowerze?

Zgodność z przepisami. Na przykład istnienie i sprawność świateł,
hamulców.

>> OC też powinni mieć obowiązkowe.
> Tu akurat zgodzę się z Tobą w 100%. Sam mam, mimo że
> nieobowiązkowe. Tyle że OC jest rowerzysty, a nie roweru :-)

Cóż - zawsze uważąłem i nadal uważam, że ubezpieczenie powinno
dotyczyć kierującego a nie pojazdu.

--
Best regards,
RoMan roman@pik-net.pl
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: www.elektronika.squadack.com (w budowie!)




Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 13:33:48 - Robert_J

>> Poza tym co chciałbyś sprawdzać w takim rowerze?
>
> Zgodność z przepisami. Na przykład istnienie i sprawność
> świateł,
> hamulców.

A jakie to przepisy? Najpierw należałoby takowe wprowadzić,
a dopiero potem egzekwować ich przestrzeganie :-)




Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 13:36:25 - AZ

On 04/11/2012 01:33 PM, Robert_J wrote:
>
> A jakie to przepisy? Najpierw należałoby takowe wprowadzić, a dopiero
> potem egzekwować ich przestrzeganie :-)
>
No już widzę sraczkę tych leżących czy z ostrym kołem ;-)

--
Artur
ZZR 1200



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 17:16:23 - Dykus

Witam,

W dniu 2012-04-11 13:36, AZ pisze:

> No już widzę sraczkę tych leżących czy z ostrym kołem ;-)

Aj tam. Skoro Ci na kolorowych tablicach mogą jeździć bez przeglądów, to
dlaczego dla ostrych kół nie znalazły by się wyjątki? ;)


--
Pozdrawiam,
Dykus.





Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 17:20:07 - Dykus

Witam,

W dniu 2012-04-11 12:38, RoMan Mandziejewicz pisze:

>> Może jeszcze nakazać tablice rejestracyjne,

> Bardzo dobry pomysł.

To atak na wolność! Czemu by to miało służyć? :)


--
Pozdrawiam,
Dykus.





Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 17:33:46 - RoMan Mandziejewicz

Hello Dykus,

Wednesday, April 11, 2012, 5:20:07 PM, you wrote:

>>> Może jeszcze nakazać tablice rejestracyjne,
>> Bardzo dobry pomysł.
> To atak na wolność! Czemu by to miało służyć? :)

Ustalaniu sprawców wykroczeń czy kolizji.

--
Best regards,
RoMan roman@pik-net.pl
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: www.elektronika.squadack.com (w budowie!)




Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 17:46:51 - Dykus

Witam,

W dniu 2012-04-11 17:33, RoMan Mandziejewicz pisze:

> Ustalaniu sprawców wykroczeń czy kolizji.

Oczywiście. I konsekwentnie na czole każdemu numer identyfikacyjny.


--
Pozdrawiam,
Dykus.





Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 17:54:58 - RoMan Mandziejewicz

Hello Dykus,

Wednesday, April 11, 2012, 5:46:51 PM, you wrote:

>> Ustalaniu sprawców wykroczeń czy kolizji.
> Oczywiście. I konsekwentnie na czole każdemu numer identyfikacyjny.

Koniecznie kod paskowy. I kamery HD wszędzie - nawet w kiblu.

A tak powazniej - wolność rowerzystów kończy się tam, gdzie zaczyna
się wolność innych uczestników ruchu. Rowerzyści w razie wyrządzenia
szkody lub wykroczenia uciekają.

--
Best regards,
RoMan roman@pik-net.pl
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: www.elektronika.squadack.com (w budowie!)




Re: Palenie w samochodzie

2012-04-12 23:18:35 - J.F.

Dnia Wed, 11 Apr 2012 11:44:24 +0200, Robert_J napisał(a):
>> A dlaczego nie.
>
> Poza tym co chciałbyś sprawdzać w takim rowerze?

Swiatla. I od razu pare wypadkow mniej ;-)

J



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-17 11:12:18 - Marek Dyjor

J.F. wrote:
> Dnia Wed, 11 Apr 2012 11:44:24 +0200, Robert_J napisał(a):
>>> A dlaczego nie.
>>
>> Poza tym co chciałbyś sprawdzać w takim rowerze?
>
> Swiatla. I od razu pare wypadkow mniej ;-)

sygnał dźwiękowy, hamulec ręczny, pasy bezpieczeństwa, poduszki, system
filtracji gazów wylotowych, opony. Można zażądać kontroli rentgenowskiej
spawów ramy ;-)




Re: Palenie w samochodzie

2012-04-10 21:22:01 - Artur Maśląg

W dniu 2012-04-10 21:10, DooMiniK pisze:
> Mam nadzieję, że nie będzie 'flejmu' na grupie,

Nie, no skąd :)

> ale jako ciekawostka:
>
> - w Irlandii już od dłuższego czasu w samochodach
> korporacyjnych (też służbowych oznakowanych...) nie
> można palić,

Słusznie. W Polsce w sumie jest podobnie :) No, ale nie
ma takiego zakazu wprost w PoRD.

> kara 3.000EU

A co to za kara/waluta? Może się opłaci?

> - teraz debatują i najprawdopodobniej zakażą
> palenia, jeżeli w samochodzie przewożone jest
> dziecko.
>
> www.irishexaminer.com/breakingnews/ireland/seanad-to-debate-proposed-ban-on-smoking-in-cars-with-children-546870.html

Jestem ciekaw, gdzie jest granica ingerencji państwa w prywatność.
W domu przy dzieciach wolno, a w samochodzie nie?








Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 07:45:31 - Myjk

Tue, 10 Apr 2012 21:22:01 +0200, Artur Maśląg

> Jestem ciekaw, gdzie jest granica ingerencji państwa w prywatność.
> W domu przy dzieciach wolno, a w samochodzie nie?

Też nie wolno. Logika tego zabrania -- zarówno w domu jak i w samochodzie.
Jeśli jednak pytasz o zasadność zakazu tylko w aucie, *hint* kubatura.

--
Pozdor Myjk
rejestratory-trasy.pl



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 08:16:10 - kogutek

Myjk napisał(a):

> Tue, 10 Apr 2012 21:22:01 +0200, Artur Maśląg
>
> > Jestem ciekaw, gdzie jest granica ingerencji państwa w prywatność.
> > W domu przy dzieciach wolno, a w samochodzie nie?
>
> TeĹź nie wolno. Logika tego zabrania -- zarĂłwno w domu jak i w samochodzie.
> Jeśli jednak pytasz o zasadność zakazu tylko w aucie, *hint* kubatura.
>
Przy otwartym oknie kubatura całej planety. Przy zamkniętym i włączonej
wentylacji niewiele mniejsza.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> www.gazeta.pl/usenet/



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 08:49:17 - z

W dniu 2012-04-11 07:45, Myjk pisze:
> Też nie wolno. Logika tego zabrania -- zarówno w domu jak i w samochodzie.
> Jeśli jednak pytasz o zasadność zakazu tylko w aucie, *hint* kubatura.
>

Proszę sobie kubaturą gęby nie wycierać :-)
Może wprowadzić obowiązkowe mierniki stężenia dymu. Wprowadzi się
stosowne przepisy, stosowny producent mierników wygra przetarg, każdy
będzie musiał zakupić... ble ble ble...
Tak właśnie funkcjonuje opiekuńcze państwo. Trwoni siły i środki bez
sensu. Walczy dzielnie z problemami które nie występują w innych
gorszych systemach :-) A to wszystko dla naszego dobra.

z

PS. Dzisiaj jedna ładna pani wkroczyła mi nagle przed maskę bo
rozmawiała przez komórkę. Może kolejny paragrafik do kolekcji? :-)
Przecież to jest bardzo niebezpieczne łazić z komórką przy uchu :-)



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 11:19:25 - Myjk

Wed, 11 Apr 2012 08:49:17 +0200, z

> Tak właśnie funkcjonuje opiekuńcze państwo. Trwoni siły i środki bez
> sensu. Walczy dzielnie z problemami które nie występują w innych
> gorszych systemach :-) A to wszystko dla naszego dobra.

To chyba nie byłeś w Grecji czy Bułgari jeśli tak twierdzisz. Zasadniczo to
nie jestem za wprowadzaniem coraz większej ilości zakazów, ale jednocześnie
patrząc jak ludzie są samolubni i nie zwracaja uwagi na innych, to nie
widzę innego wyjścia. Nie na tym etapie ludzkiej... głupoty? I to nie
dotyczy tylko palaczy, ale wszystkich ludzi w mniejszym czy większym
stopniu. Np. jest brak zakazu srania psem na chodnikach i trawnikach pod
karą grzywny, będą srać. Brak zakazu wprowadzania psów do restauracji, będą
wprowadzać. Brak zakazu wiązania psów przed sklepem, będą wiązać. Itd.

--
Pozdor Myjk



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 11:23:51 - z

W dniu 2012-04-11 11:19, Myjk pisze:

> To chyba nie byłeś w Grecji czy Bułgari jeśli tak twierdzisz. Zasadniczo to
> nie jestem za wprowadzaniem coraz większej ilości zakazów, ale jednocześnie
> patrząc jak ludzie są samolubni i nie zwracaja uwagi na innych, to nie
> widzę innego wyjścia. Nie na tym etapie ludzkiej... głupoty? I to nie
> dotyczy tylko palaczy, ale wszystkich ludzi w mniejszym czy większym
> stopniu. Np. jest brak zakazu srania psem na chodnikach i trawnikach pod
> karą grzywny, będą srać. Brak zakazu wprowadzania psów do restauracji, będą
> wprowadzać. Brak zakazu wiązania psów przed sklepem, będą wiązać. Itd.
>

Skoro masz takie podejście... Biada nam. Zadbają o nas na śmierć :-)

z



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 11:39:06 - Myjk

Wed, 11 Apr 2012 11:23:51 +0200, z

> Skoro masz takie podejście...

Oh, nie tylko ja.

> Biada nam.

Im. :)

--
Pozdor Myjk



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 13:04:53 - J.F

Użytkownik Myjk napisał w wiadomości
>To chyba nie byłeś w Grecji czy Bułgari jeśli tak twierdzisz.
>Zasadniczo to
>nie jestem za wprowadzaniem coraz większej ilości zakazów, ale
>jednocześnie
>patrząc jak ludzie są samolubni i nie zwracaja uwagi na innych, to
>nie
>widzę innego wyjścia. Nie na tym etapie ludzkiej... głupoty? I to nie
>dotyczy tylko palaczy, ale wszystkich ludzi w mniejszym czy większym
>stopniu. Np. jest brak zakazu srania psem na chodnikach i trawnikach
>pod
>karą grzywny, będą srać.

Alez Myjku - pies to takie zwierze, ze wysr* sie musi.
Kto tego nie rozumie ten powinien zakazac posiadania psow, albo
wypuszczania psa poza wlasny ogrodek.

Polska nie Anglia, trawniczek u nas to zwyczajowo wlasnie sralnia dla
pieskow.
A sprzatania chodnika po pupilu nie ma u nas zwyczaju, to dopiero
trzeba wprowadzic.

>Brak zakazu wprowadzania psów do restauracji, będą
>wprowadzać. Brak zakazu wiązania psów przed sklepem, będą wiązać.
>Itd.

No ale dlaczego nie wiazac psa przed sklepem ?
Szczegolnie jak sklep zrobil specjalna barierke do wiazania :-)

J.




Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 13:07:06 - AZ

On 04/11/2012 01:04 PM, J.F wrote:
>
> No ale dlaczego nie wiazac psa przed sklepem ?
> Szczegolnie jak sklep zrobil specjalna barierke do wiazania :-)
>
Bo nie! Pewnie jacyś zieloni psychopaci zrobili ankietę wśród wiązanych
pod sklepem psów z której płynie jeden wniosek - to źle wpływa na
psychikę psa!

--
Artur
ZZR 1200



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-12 09:06:15 - Arek

W dniu 2012-04-11 13:07, AZ pisze:
> On 04/11/2012 01:04 PM, J.F wrote:
>>
>> No ale dlaczego nie wiazac psa przed sklepem ?
>> Szczegolnie jak sklep zrobil specjalna barierke do wiazania :-)
>>
> Bo nie! Pewnie jacyś zieloni psychopaci zrobili ankietę wśród wiązanych
> pod sklepem psów z której płynie jeden wniosek - to źle wpływa na
> psychikę psa!

Ewentualnie ludzi, którzy chcieliby wejść do tego sklepu.

A.






Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 14:39:09 - Myjk

Wed, 11 Apr 2012 13:04:53 +0200, J.F

> No ale dlaczego nie wiazac psa przed sklepem ?
> Szczegolnie jak sklep zrobil specjalna barierke
> do wiazania :-)

Mówisz o prętach w szybach drzwi wejściowych,
zamontowanych przed wandalami, potocznie
zwanymi kratami? ;P

--
Pozdor Myjk



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 14:45:09 - J.F

Użytkownik Myjk napisał w wiadomości grup
Wed, 11 Apr 2012 13:04:53 +0200, J.F
>> No ale dlaczego nie wiazac psa przed sklepem ?
>> Szczegolnie jak sklep zrobil specjalna barierke
>> do wiazania :-)

>Mówisz o prętach w szybach drzwi wejściowych,
>zamontowanych przed wandalami, potocznie
>zwanymi kratami? ;P

A nie, te mi wylecialy z glowy ... bo dawno takich nie widzialem.

J.




Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 14:49:18 - AZ

On 04/11/2012 02:45 PM, J.F wrote:
>> Mówisz o prętach w szybach drzwi wejściowych,
>> zamontowanych przed wandalami, potocznie
>> zwanymi kratami? ;P
>
> A nie, te mi wylecialy z glowy ... bo dawno takich nie widzialem.
>
Eeee no co Ty, pod gieesem nie widziałeś?

--
Artur
ZZR 1200



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 14:57:10 - Myjk

Wed, 11 Apr 2012 14:45:09 +0200, J.F

> A nie, te mi wylecialy z glowy ... bo dawno takich nie widzialem.

No to nie wiem, może chodziło o stojaki dla rowerów, względnie donice
ozdobne, ew. poręcze przy schodach, tudzież klamki, słupki, płotki?

--
Pozdor Myjk
rejestratory-trasy.pl



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 09:26:15 - Artur Maśląg

W dniu 2012-04-11 07:45, Myjk pisze:
> Tue, 10 Apr 2012 21:22:01 +0200, Artur Maśląg
>
>> Jestem ciekaw, gdzie jest granica ingerencji państwa w prywatność.
>> W domu przy dzieciach wolno, a w samochodzie nie?
>
> Też nie wolno. Logika tego zabrania -- zarówno w domu jak i w samochodzie.

Z logiki to niespecjalnie wynika.

> Jeśli jednak pytasz o zasadność zakazu tylko w aucie, *hint* kubatura.

LOL - szczególnie przy otwartym oknie.

--
Jutro to dziś, tyle że jutro.



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 11:10:12 - Myjk

Wed, 11 Apr 2012 09:26:15 +0200, Artur Maśląg

>>> Jestem ciekaw, gdzie jest granica ingerencji państwa w prywatność.
>>> W domu przy dzieciach wolno, a w samochodzie nie?
>> Też nie wolno. Logika tego zabrania -- zarówno w domu jak i w samochodzie.
> Z logiki to niespecjalnie wynika.

To fakt, w większosci przypadków niestety nie wynika.

Znam dosłownie dwie osoby, które tak palą, aby dziecko tego W OGÓLE tego
nie widziało, nie wspominając o wąchaniu dymu. Ale to wyjątki rodziców nie
myślących tylko i wyłącznie o własnym nosie, za to potwierdzajace regułę.

--
Pozdor Myjk
rejestratory-trasy.pl



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 12:36:58 - Artur Maśląg

W dniu 2012-04-11 11:10, Myjk pisze:
> Wed, 11 Apr 2012 09:26:15 +0200, Artur Maśląg
>
>>>> Jestem ciekaw, gdzie jest granica ingerencji państwa w prywatność.
>>>> W domu przy dzieciach wolno, a w samochodzie nie?
>>> Też nie wolno. Logika tego zabrania -- zarówno w domu jak i w samochodzie.
>> Z logiki to niespecjalnie wynika.
>
> To fakt, w większosci przypadków niestety nie wynika.
>
> Znam dosłownie dwie osoby, które tak palą, aby dziecko tego W OGÓLE tego
> nie widziało, nie wspominając o wąchaniu dymu.

Masz rację, niech palą w ukryciu, niech piją w ukryciu, niech jedzą
niezdrowe rzeczy w ukryciu. Dziecko należy chować pod kloszem.

> Ale to wyjątki rodziców nie
> myślących tylko i wyłącznie o własnym nosie, za to potwierdzajace regułę.

Chowanie się z papierosem niespecjalnie świadczy o myśleniu.
Dzieci się szybko uczą...

--
Jutro to dziś, tyle że jutro.



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 14:32:41 - Myjk

Wed, 11 Apr 2012 12:36:58 +0200, Artur Maśląg

>> Znam dosłownie dwie osoby, które tak palą, aby dziecko tego
>> W OGÓLE tego nie widziało, nie wspominając o wąchaniu dymu.
> Masz rację, niech palą w ukryciu, niech piją w ukryciu,
> niech jedzą niezdrowe rzeczy w ukryciu. Dziecko należy
> chować pod kloszem.

Dziecko należy przede wszsytkim wychować, każdy ma jakąś swoją drogę. Wg
mnie, mimo wszystko, lepszą drogą do wychowania dziecka jest tryb ukrycia
nałogu, niż bezpardonowe trzymanie dziecka w nałogu razem ze sobą. Tak, to
hipokryzja, a kiedyś i tak będą musieli zderzyć dziecko z prawdą.

>> Ale to wyjątki rodziców nie myślących tylko
>> i wyłącznie o własnym nosie, za to potwierdzajace regułę.
> Chowanie się z papierosem niespecjalnie świadczy o myśleniu.

To świadczy tylko o tym, że myślą trochę więcej niż inni. Czy dużo, to już
inna para butów, bo oczywiście zgadzam się, że nałóg nikotynowy, jak
zresztą każdy nałóg, jest głupotą i stanem chorego umysłu. Dlatego pewnie
ci których przytoczyłem, się wyleczyli w końcu na stałe. :P

> Dzieci się szybko uczą...

Głównie obserwując rodziców.

--
Pozdor Myjk



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 17:22:21 - Artur Maśląg

W dniu 2012-04-11 14:32, Myjk pisze:
> Wed, 11 Apr 2012 12:36:58 +0200, Artur Maśląg
(...)
>> Masz rację, niech palą w ukryciu, niech piją w ukryciu,
>> niech jedzą niezdrowe rzeczy w ukryciu. Dziecko należy
>> chować pod kloszem.
>
> Dziecko należy przede wszsytkim wychować, każdy ma jakąś swoją drogę.

Tak, należy i każdy ma własną drogę.

> Wg
> mnie, mimo wszystko, lepszą drogą do wychowania dziecka jest tryb ukrycia
> nałogu, niż bezpardonowe trzymanie dziecka w nałogu razem ze sobą. Tak, to
> hipokryzja, a kiedyś i tak będą musieli zderzyć dziecko z prawdą.

Ukrywanie do niczego nie prowadzi, a fakt obcowanie z nałogiem
nie świadczy o tym, że dziecko będzie nim obciążone.

>> Chowanie się z papierosem niespecjalnie świadczy o myśleniu.
>
> To świadczy tylko o tym, że myślą trochę więcej niż inni.

Nie, o niczym takim nie świadczy. Chcą ukrywać i palić w ukryciu
- ich problem, ich decyzja.

> Czy dużo, to już inna para butów,

Otóż to - najpierw piszesz, że więcej od innych, teraz, że nie wiadomo
czy dużo. Mają jakiś tam model swoich zachowań i tyle.

> bo oczywiście zgadzam się, że nałóg nikotynowy, jak
> zresztą każdy nałóg, jest głupotą i stanem chorego umysłu.

Widzisz, świat nie jest binarny i z nałogami itd. bywa różnie.
Jeden zbiera znaczki, inny lubi jak mu skarpetki śmierdzą.
Poza tym jak zdefiniujesz zdrowy umysł?

> Dlatego pewnie
> ci których przytoczyłem, się wyleczyli w końcu na stałe. :P

Wyleczyli się, powiadasz. To można różnie rozumieć. Nie palą
czy przestali się chować?

>> Dzieci się szybko uczą...
>
> Głównie obserwując rodziców.

Również.





Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 10:25:19 - kamil

On 10/04/2012 20:22, Artur Maśląg wrote:
> W dniu 2012-04-10 21:10, DooMiniK pisze:
>> Mam nadzieję, że nie będzie 'flejmu' na grupie,
>
> Nie, no skąd :)
>
>> ale jako ciekawostka:
>>
>> - w Irlandii już od dłuższego czasu w samochodach
>> korporacyjnych (też służbowych oznakowanych...) nie
>> można palić,
>
> Słusznie. W Polsce w sumie jest podobnie :) No, ale nie
> ma takiego zakazu wprost w PoRD.
>
>> kara 3.000EU
>
> A co to za kara/waluta? Może się opłaci?
>
>> - teraz debatują i najprawdopodobniej zakażą
>> palenia, jeżeli w samochodzie przewożone jest
>> dziecko.
>>
>> www.irishexaminer.com/breakingnews/ireland/seanad-to-debate-proposed-ban-on-smoking-in-cars-with-children-546870.html
>>
>
> Jestem ciekaw, gdzie jest granica ingerencji państwa w prywatność.
> W domu przy dzieciach wolno, a w samochodzie nie?

Ale rozumiesz, że samochodem firmowym jeżdżą często też inni pracownicy,
którym nieraz obiad się zwraca po jednym oddechu w takim zasmrodzonym
syfie po palaczu? Tylko palącym wydaje się, że to nie śmierdzi gorzej
niż kupa łajna w polu.




--
Pozdrawiam,
Kamil

bynajmniej.net



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 10:49:18 - Artur Maśląg

W dniu 2012-04-11 10:25, kamil pisze:
> On 10/04/2012 20:22, Artur Maśląg wrote:
>> W dniu 2012-04-10 21:10, DooMiniK pisze:
>>> Mam nadzieję, że nie będzie 'flejmu' na grupie,
>>
>> Nie, no skąd :)
>>
>>> ale jako ciekawostka:
>>>
>>> - w Irlandii już od dłuższego czasu w samochodach
>>> korporacyjnych (też służbowych oznakowanych...) nie
>>> można palić,
>>
>> Słusznie. W Polsce w sumie jest podobnie :) No, ale nie
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
>> ma takiego zakazu wprost w PoRD.
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
>>
>>> kara 3.000EU
>>
>> A co to za kara/waluta? Może się opłaci?
>>
>>> - teraz debatują i najprawdopodobniej zakażą
>>> palenia, jeżeli w samochodzie przewożone jest
>>> dziecko.
>>>
>>> www.irishexaminer.com/breakingnews/ireland/seanad-to-debate-proposed-ban-on-smoking-in-cars-with-children-546870.html
>>>
>>>
>>
>> Jestem ciekaw, gdzie jest granica ingerencji państwa w prywatność.
>> W domu przy dzieciach wolno, a w samochodzie nie?
>
> Ale rozumiesz, że samochodem firmowym jeżdżą często też inni pracownicy,
> którym nieraz obiad się zwraca po jednym oddechu w takim zasmrodzonym
> syfie po palaczu?

Potrafisz przeczytać ze zrozumieniem więcej niż jedną linijkę tekstu?
Wytłumaczę może - tak, popieram zakaz palenia w pojazdach służbowych
i w wielu firmach w Polsce taki jest, mimo braku zakazu w PoRD jako
takim.

> Tylko palącym wydaje się, że to nie śmierdzi gorzej
> niż kupa łajna w polu.

Nie tylko palącym, ale to już inna kwestia.

--
Jutro to dziś, tyle że jutro.



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 11:11:23 - Jakub Witkowski

W dniu 2012-04-11 10:49, Artur Maśląg pisze:

> Wytłumaczę może - tak, popieram zakaz palenia w pojazdach służbowych
> i w wielu firmach w Polsce taki jest

I to jest oczywiście właściwe miejsce dla takich zakazów.

--
Jakub Witkowski | Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
z domeny | nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl | lub całości poglądom ich Autora.



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 11:56:43 - Artur Maśląg

W dniu 2012-04-11 11:11, Jakub Witkowski pisze:
> W dniu 2012-04-11 10:49, Artur Maśląg pisze:
>
>> Wytłumaczę może - tak, popieram zakaz palenia w pojazdach służbowych
>> i w wielu firmach w Polsce taki jest
>
> I to jest oczywiście właściwe miejsce dla takich zakazów.

Tak, uważam że jest to właściwe miejsce - w przeciwieństwie do
takich zapisów w PoRD (poza transportem publicznym).

--
Jutro to dziś, tyle że jutro.



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 12:34:24 - Miroo

W dniu 2012-04-11 10:49, Artur Maśląg pisze:
>> Tylko palącym wydaje się, że to nie śmierdzi gorzej
>> niż kupa łajna w polu.
>
> Nie tylko palącym, ale to już inna kwestia.
>

Ty twierdzisz, że niektórym niepalącym nie śmierdzi, a ja twierdzę, że
wielu palącym śmierdzi. W pewnej znanej mi firmie jest urządzona
palarnia, z której nikt nie korzysta, bo tam śmierdzi :) A dzięki tym
wybrednym palaczom śmierdzi również w toaletach, na korytarzach i w
różnych innych zakamarkach. I nikt z tym porządku nie zrobi, bo
najwięcej pali kadra dyrektorsko-kierownicza.

W innej znanej mi firmie właściciel wymusił, przepraszam, zaproponował
wszystkim prezesom i wyższym dyrektorom rezygnację z nałogu :)

Świat się zmienia. Jak moi rodzice studiowali, to w standardzie było, że
wykładowcy palili prowadząc zajęcia. Jak ja studiowałem, to zezwolono na
palenie tylko na korytarzu na co drugim piętrze uczelni. Spowodowało to
bunt wielu wykładowców, a w niczym nie pomogło, bo i tak śmierdziało
wszędzie :) Z tego co słyszałem, obecnie w ogóle nie wolno palić.

Biedni palacze. Uważają, że są dyskryminowani, a sami nie zauważają jak
dyskryminują innych.

Pozdrawiam
Miroo



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 12:51:37 - J.F

Użytkownik Miroo napisał w wiadomości
>Ty twierdzisz, że niektórym niepalącym nie śmierdzi, a ja twierdzę,
>że wielu palącym śmierdzi. W pewnej znanej mi firmie jest urządzona
>palarnia, z której nikt nie korzysta, bo tam śmierdzi :)

Ja tam widzialem palarnie z ktorej korzystano. W sumie to nie wiem po
co tam bylo tracic pieniadze na palenie - siekiera wisiala taka.

>W innej znanej mi firmie właściciel wymusił, przepraszam,
>zaproponował wszystkim prezesom i wyższym dyrektorom rezygnację z
>nałogu :)

A znajomy dyrektor opowiadal jak to cala firma ma szystkie budynki
smoke free ... tylko na pietrze zarzadu jest enjoy smoking.

Niepalenie wsrod pracownikow popieraja, bo wydajnosc rosnie :-)

>Biedni palacze. Uważają, że są dyskryminowani, a sami nie zauważają
>jak dyskryminują innych.

W momencie kiedy nie moze byc kawiarni czy wagonu dla palacych to
chyba jednak sa dyskryminowani.

A teraz nawet w sluzbowo-prywatnym samochodzie nie beda mogli sobie
zapalic ?

J.




Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 14:10:09 - Artur Maśląg

W dniu 2012-04-11 12:34, Miroo pisze:
> W dniu 2012-04-11 10:49, Artur Maśląg pisze:
>>> Tylko palącym wydaje się, że to nie śmierdzi gorzej
>>> niż kupa łajna w polu.
>>
>> Nie tylko palącym, ale to już inna kwestia.
>>
>
> Ty twierdzisz, że niektórym niepalącym nie śmierdzi, a ja twierdzę, że
> wielu palącym śmierdzi.

Nie - napisałem, że nie wszystkim niepalącym śmierdzi, co nie znaczy,
że nie może śmierdzieć samym palącym. Można palić po ludzku i nie być
śmierdzielem, a można inaczej - w różnych kombinacjach. Nie jest
dziwne, że wielu palących omija pewne miejsca, ale nie znaczy to,
z automatu będą innym zatruwać teren tam, gdzie palić nie wolno.

> W pewnej znanej mi firmie jest urządzona
> palarnia, z której nikt nie korzysta, bo tam śmierdzi :)

Wcale się nie dziwię - widziałem już parę klatek zrobionych dla
zasady, ponieważ przepisy wymagały. O wentylacji już oczywiście
zapomniano. Widziałem również takie, gdzie można było spokojnie
wejść i tragedii nie było.

> A dzięki tym
> wybrednym palaczom śmierdzi również w toaletach, na korytarzach i w
> różnych innych zakamarkach. I nikt z tym porządku nie zrobi, bo
> najwięcej pali kadra dyrektorsko-kierownicza.

Zdaje się, że nie piszesz o wybrednych palaczach, tylko o innej
odmianie śmierdzieli. Wykształcenie czy też piastowane stanowisko
nie świadczy wprost w kulturze w tej materii, że o kulturze jazdy
nie wspomnę. Skoro kadra kierownicza się nie stosuje do zakazów,
to jak wymagać ich przestrzegania od szeregowych pracowników?

> W innej znanej mi firmie właściciel wymusił, przepraszam, zaproponował
> wszystkim prezesom i wyższym dyrektorom rezygnację z nałogu :)

Nie wiem jak wymusił, ale generalnie jest zakaz palenia w miejscu
pracy - jest wykroczenie i Państwowa Inspekcja Sanitarna może ukarać
grzywną 500zł. Jak to jest realizowane w szczegółach - nie wiem.
Tu gdzie aktualnie pracuję jest zakaz palenia w całym budynku
i chyba nie ma wyznaczonej palarni.

> Świat się zmienia.

To fakt.

> Jak moi rodzice studiowali, to w standardzie było, że
> wykładowcy palili prowadząc zajęcia. Jak ja studiowałem, to zezwolono na
> palenie tylko na korytarzu na co drugim piętrze uczelni. Spowodowało to
> bunt wielu wykładowców, a w niczym nie pomogło, bo i tak śmierdziało
> wszędzie :)

Szczerze? Nie pamiętam takich szczegółów, za to pamiętam, że palenie
było powszechne i jak poszedłem do pracy to jedynie ja nie paliłem
w dziale ;)

> Z tego co słyszałem, obecnie w ogóle nie wolno palić.

Zdaje się, że już od dawna. W zasadzie to w ogóle chyba już nie
spotykam budynków (nie tylko uczelni) gdzie można oficjalnie
palić na terenie - zresztą ustawowo nie wolno. Co innego oczywiście
rzeczywistość :)

> Biedni palacze. Uważają, że są dyskryminowani, a sami nie zauważają jak
> dyskryminują innych.

Coś mi się wydaje, że jednak są dyskryminowani, skoro jest tyle zakazów
i nie bardzo dostają alternatywę, a dodatkowo chcą zakazać palenia
nawet w prywatnym samochodzie.

--
Jutro to dziś, tyle że jutro.



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 14:17:23 - kamil

On 11/04/2012 13:10, Artur Maśląg wrote:

>
>> Biedni palacze. Uważają, że są dyskryminowani, a sami nie zauważają jak
>> dyskryminują innych.
>
> Coś mi się wydaje, że jednak są dyskryminowani, skoro jest tyle zakazów
> i nie bardzo dostają alternatywę, a dodatkowo chcą zakazać palenia
> nawet w prywatnym samochodzie.

Narkomani też są dyskryminowani, bo nie mogą sobie w żyłę dawać na
uczelni? A co z dyskryminacją naturystów, przecież mają chyba prawo
majtać genitaliami gdzie i kiedy im się spodoba?

Świat jest niesprawiedliwy, deal with it.


--
Pozdrawiam,
Kamil

bynajmniej.net



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 14:25:27 - J.F

Użytkownik kamil napisał w wiadomości
On 11/04/2012 13:10, Artur Maśląg wrote:
>> Coś mi się wydaje, że jednak są dyskryminowani, skoro jest tyle
>> zakazów
>> i nie bardzo dostają alternatywę, a dodatkowo chcą zakazać palenia
>> nawet w prywatnym samochodzie.

>Narkomani też są dyskryminowani, bo nie mogą sobie w żyłę dawać na
>uczelni?

A nie ? Popatrz - upalic sie tytoniem mozna, upic sie mozna, a w zyle
sobie dac nie mozna.
Co to kogo obchodzi jak ja sie odurzam ?

>A co z dyskryminacją naturystów, przecież mają chyba prawo majtać
>genitaliami gdzie i kiedy im się spodoba?

No i zauwaz ze naturysci sa miejscami tolerowani. Palacze juz nie.

J.




Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 15:14:04 - kamil

On 11/04/2012 13:25, J.F wrote:
> Użytkownik kamil napisał w wiadomości
> On 11/04/2012 13:10, Artur Maśląg wrote:
>>> Coś mi się wydaje, że jednak są dyskryminowani, skoro jest tyle zakazów
>>> i nie bardzo dostają alternatywę, a dodatkowo chcą zakazać palenia
>>> nawet w prywatnym samochodzie.
>
>> Narkomani też są dyskryminowani, bo nie mogą sobie w żyłę dawać na
>> uczelni?
>
> A nie ? Popatrz - upalic sie tytoniem mozna, upic sie mozna, a w zyle
> sobie dac nie mozna.
> Co to kogo obchodzi jak ja sie odurzam ?

A mnie to nie obchodzi, śmieszy raczej. Ot, taka bezcelowa walka z
otaczającą rzeczywistością, przez która ja mam ubaw, a ty zapsuty humor. :)

>> A co z dyskryminacją naturystów, przecież mają chyba prawo majtać
>> genitaliami gdzie i kiedy im się spodoba?
>
> No i zauwaz ze naturysci sa miejscami tolerowani. Palacze juz nie.

W palarni są tolerowani, albo z daleka od innych ludzi. Zupełnie, jak
naturyści.


--
Pozdrawiam,
Kamil

bynajmniej.net



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 14:41:26 - Artur Maśląg

W dniu 2012-04-11 14:17, kamil pisze:
> On 11/04/2012 13:10, Artur Maśląg wrote:
>
>>
>>> Biedni palacze. Uważają, że są dyskryminowani, a sami nie zauważają jak
>>> dyskryminują innych.
>>
>> Coś mi się wydaje, że jednak są dyskryminowani, skoro jest tyle zakazów
>> i nie bardzo dostają alternatywę, a dodatkowo chcą zakazać palenia
>> nawet w prywatnym samochodzie.
>
> Narkomani też są dyskryminowani, bo nie mogą sobie w żyłę dawać na
> uczelni?

Coś wspominałeś o sprowadzaniu sprawy do absurdu. Z drugiej strony
jednak w niektórych krajach można sobie spokojnie zapalić jointa itd.

> A co z dyskryminacją naturystów, przecież mają chyba prawo
> majtać genitaliami gdzie i kiedy im się spodoba?

Znów pudło - mają plaże dla siebie, w bardzo wielu miejscach
kobiety mogą się opalać topless itd. Ba, w Szwecji nawet na
publicznych basenach (nie wiem czy wszędzie) - zaczęło się
chyba od Kopenhagi(tak, wiem że to Dania) jak dobrze pamiętam.
Z drugiej strony w krajach mniej cywilizowanych biegają sobie
z tym na wierzchu i nikt z tego sensacji nie robi.

> Świat jest niesprawiedliwy, deal with it.

To Ty akceptujesz tylko jeden model życia i nie akceptujesz
całej reszty.

--
Jutro to dziś, tyle że jutro.



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 15:15:27 - kamil

On 11/04/2012 13:41, Artur Maśląg wrote:
> W dniu 2012-04-11 14:17, kamil pisze:
>> On 11/04/2012 13:10, Artur Maśląg wrote:
>>
>>>
>>>> Biedni palacze. Uważają, że są dyskryminowani, a sami nie zauważają jak
>>>> dyskryminują innych.
>>>
>>> Coś mi się wydaje, że jednak są dyskryminowani, skoro jest tyle zakazów
>>> i nie bardzo dostają alternatywę, a dodatkowo chcą zakazać palenia
>>> nawet w prywatnym samochodzie.
>>
>> Narkomani też są dyskryminowani, bo nie mogą sobie w żyłę dawać na
>> uczelni?
>
> Coś wspominałeś o sprowadzaniu sprawy do absurdu. Z drugiej strony
> jednak w niektórych krajach można sobie spokojnie zapalić jointa itd.

Myślałem, że tak oczywistą ironię będzie łatwo wyczuć, widać
przeliczyłem Twoją inteligencję. ;)

>> A co z dyskryminacją naturystów, przecież mają chyba prawo
>> majtać genitaliami gdzie i kiedy im się spodoba?
>
> Znów pudło - mają plaże dla siebie, w bardzo wielu miejscach
> kobiety mogą się opalać topless itd. Ba, w Szwecji nawet na
> publicznych basenach (nie wiem czy wszędzie) - zaczęło się
> chyba od Kopenhagi(tak, wiem że to Dania) jak dobrze pamiętam.
> Z drugiej strony w krajach mniej cywilizowanych biegają sobie
> z tym na wierzchu i nikt z tego sensacji nie robi.


Jakie znów pudło? Palacze mają dla siebie palarnie, mogą też zapalić na
plaży.

>> Świat jest niesprawiedliwy, deal with it.
>
> To Ty akceptujesz tylko jeden model życia i nie akceptujesz
> całej reszty.

Nie akceptuję smrodu i ulic zasyfionych petami, tu masz rację.



--
Pozdrawiam,
Kamil

bynajmniej.net



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 16:43:05 - Artur Maśląg

W dniu 2012-04-11 15:15, kamil pisze:
> On 11/04/2012 13:41, Artur Maśląg wrote:
>> W dniu 2012-04-11 14:17, kamil pisze:
>>> On 11/04/2012 13:10, Artur Maśląg wrote:
>>>>
>>>>> Biedni palacze. Uważają, że są dyskryminowani, a sami nie zauważają
>>>>> jak
>>>>> dyskryminują innych.
>>>>
>>>> Coś mi się wydaje, że jednak są dyskryminowani, skoro jest tyle zakazów
>>>> i nie bardzo dostają alternatywę, a dodatkowo chcą zakazać palenia
>>>> nawet w prywatnym samochodzie.
>>>
>>> Narkomani też są dyskryminowani, bo nie mogą sobie w żyłę dawać na
>>> uczelni?
>>
>> Coś wspominałeś o sprowadzaniu sprawy do absurdu. Z drugiej strony
>> jednak w niektórych krajach można sobie spokojnie zapalić jointa itd.
>
> Myślałem, że tak oczywistą ironię będzie łatwo wyczuć, widać
> przeliczyłem Twoją inteligencję. ;)

Tu nie chodzi o moją inteligencję, tylko o Twoją kiepską pamięć.
Do tego ja pisałem całkiem poważnie.

>>> A co z dyskryminacją naturystów, przecież mają chyba prawo
>>> majtać genitaliami gdzie i kiedy im się spodoba?
>>
>> Znów pudło - mają plaże dla siebie, w bardzo wielu miejscach
>> kobiety mogą się opalać topless itd. Ba, w Szwecji nawet na
>> publicznych basenach (nie wiem czy wszędzie) - zaczęło się
>> chyba od Kopenhagi(tak, wiem że to Dania) jak dobrze pamiętam.
>> Z drugiej strony w krajach mniej cywilizowanych biegają sobie
>> z tym na wierzchu i nikt z tego sensacji nie robi.
>
> Jakie znów pudło?

Może być tekturowe - wybierz sobie. Świat nie jest binarny.

> Palacze mają dla siebie palarnie, mogą też zapalić na
> plaży.

Problem w tym, że tych palarni nie ma, a na plażach w wielu miejscach
jest stosowny zakaz. Tylko nie pisz łaskawie, że Ciebie to nie dotyczy,
ponieważ nie palisz.

>>> Świat jest niesprawiedliwy, deal with it.
>>
>> To Ty akceptujesz tylko jeden model życia i nie akceptujesz
>> całej reszty.
>
> Nie akceptuję smrodu i ulic zasyfionych petami, tu masz rację.

No tak, ale topless i joina zaakceptujesz, tylko wstydzisz się
przyznać.






Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 16:49:41 - kamil

On 11/04/2012 15:43, Artur Maśląg wrote:

>
>> Palacze mają dla siebie palarnie, mogą też zapalić na
>> plaży.
>
> Problem w tym, że tych palarni nie ma, a na plażach w wielu miejscach
> jest stosowny zakaz. Tylko nie pisz łaskawie, że Ciebie to nie dotyczy,
> ponieważ nie palisz.

Nie ma też wielu miejsc, w których można dać sobie w żyłę, i co z tego?

>>>> Świat jest niesprawiedliwy, deal with it.
>>>
>>> To Ty akceptujesz tylko jeden model życia i nie akceptujesz
>>> całej reszty.
>>
>> Nie akceptuję smrodu i ulic zasyfionych petami, tu masz rację.
>
> No tak, ale topless i joina zaakceptujesz, tylko wstydzisz się
> przyznać.

Wdychanie wyziewów papierosowych porównał bym raczej do gołych jajek
emeryta z nadwagą i skręta z filcowej szmaty, więc znów coś te twoje
argumenty kupy się nie kleją.



--
Pozdrawiam,
Kamil

bynajmniej.net



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-12 11:17:17 - Jakub Witkowski

W dniu 2012-04-11 14:17, kamil pisze:
> On 11/04/2012 13:10, Artur Maśląg wrote:
>
>>
>>> Biedni palacze. Uważają, że są dyskryminowani, a sami nie zauważają jak
>>> dyskryminują innych.
>>
>> Coś mi się wydaje, że jednak są dyskryminowani, skoro jest tyle zakazów
>> i nie bardzo dostają alternatywę, a dodatkowo chcą zakazać palenia
>> nawet w prywatnym samochodzie.
>
> Narkomani też są dyskryminowani, bo nie mogą sobie w żyłę dawać na uczelni?

A naprawdę nie mogą?

To dziwne, bo w przeciwieństwie do palaczy nikomu nie smrodzą przecież.

--
Jakub Witkowski | Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
z domeny | nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl | lub całości poglądom ich Autora.



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 11:30:17 - masti

Dnia pięknego Wed, 11 Apr 2012 09:25:19 +0100 osobnik zwany kamil
wystukał:

> Ale rozumiesz, że samochodem firmowym jeżdżą często też inni pracownicy,
> którym nieraz obiad się zwraca po jednym oddechu w takim zasmrodzonym
> syfie po palaczu? Tylko palącym wydaje się, że to nie śmierdzi gorzej
> niż kupa łajna w polu.

jak nie zostawiasz kiepów to niekoniecznie.
Ja palę i niepalący się dziwią jak wsiadają, że nic nie czuć

a co do meritum to niech się państwo odstosunkuje. Od decydowania jest
właściciel.



--
Ford Mondeo 2.0 PMS edition, Jeep Grand Cherokee 4.0
mst gazeta <.> pl
-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości?
-Wiem co mówię, to grunt zabija! T.Pratchett




Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 14:17:25 - MadMan

Dnia Wed, 11 Apr 2012 09:30:17 +0000 (UTC), masti napisał(a):

> jak nie zostawiasz kiepów to niekoniecznie.
> Ja palę i niepalący się dziwią jak wsiadają, że nic nie czuć

W sensie wyrzucasz pety za okno?

--
Pozdrawiam,
Damian Karwot damian.karwot (at) gmail kropa com
JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl
Tlen: madman1985, GG: 2283138



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 17:15:31 - masti

Dnia pięknego Wed, 11 Apr 2012 14:17:25 +0200 osobnik zwany MadMan
wystukał:

> Dnia Wed, 11 Apr 2012 09:30:17 +0000 (UTC), masti napisał(a):
>
>> jak nie zostawiasz kiepów to niekoniecznie. Ja palę i niepalący się
>> dziwią jak wsiadają, że nic nie czuć
>
> W sensie wyrzucasz pety za okno?

w sensie nie zostawiam ich na noc



--
Ford Mondeo 2.0 PMS edition, Jeep Grand Cherokee 4.0
mst gazeta <.> pl
-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości?
-Wiem co mówię, to grunt zabija! T.Pratchett




Re: Palenie w samochodzie

2012-05-12 15:53:04 - Tadeusz

W dniu 2012-04-11 14:17, MadMan pisze:
> Dnia Wed, 11 Apr 2012 09:30:17 +0000 (UTC), masti napisał(a):
>
>> jak nie zostawiasz kiepów to niekoniecznie.
>> Ja palę i niepalący się dziwią jak wsiadają, że nic nie czuć
>
> W sensie wyrzucasz pety za okno?
>

a gdzie mamy wyrzucać kiepy? nie ma popielniczek przy krawędzi ulicy,
więc rzucamy na ulice, proste



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 11:17:46 - Marek Dyjor

Artur Maśląg wrote:
>> www.irishexaminer.com/breakingnews/ireland/seanad-to-debate-proposed-ban-on-smoking-in-cars-with-children-546870.html
>
> Jestem ciekaw, gdzie jest granica ingerencji państwa w prywatność.
> W domu przy dzieciach wolno, a w samochodzie nie?

W domu dziecko może iść do swojego pokoju i zamknąć drzwi żeby nie wdychać
smrodu produkowanego przez swoich przygłupich rodziców, w samochodzie jest
zamknięte w malutkiej puszce z rodzicami debilami i nie ma szansy na
ucieczkę.




Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 10:43:35 - to

begin Marek Dyjor

> W domu dziecko może iść do swojego pokoju i zamknąć drzwi żeby nie
> wdychać smrodu produkowanego przez swoich przygłupich rodziców, w
> samochodzie jest zamknięte w malutkiej puszce z rodzicami debilami i nie
> ma szansy na ucieczkę.

A chipsy można dać dziecku jak jedzie samochodem? Też niezdrowe.

--
An intelligent man is sometimes forced to be drunk
to spend time with his fools. -- Ernest Hemingway



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 13:00:51 - AZ

On 04/11/2012 12:43 PM, to wrote:
>> W domu dziecko może iść do swojego pokoju i zamknąć drzwi żeby nie
>> wdychać smrodu produkowanego przez swoich przygłupich rodziców, w
>> samochodzie jest zamknięte w malutkiej puszce z rodzicami debilami i nie
>> ma szansy na ucieczkę.
>
> A chipsy można dać dziecku jak jedzie samochodem? Też niezdrowe.
>
W ogóle rodzice zabierający dziecko samochodem to IDIOCI. Można mieć
wypadek, dziecko może zginąć, zostać kaleką albo sierotą a jak uda się
bez wypadku to musi wdychać te wszystkie smrody z ulicy, no i hałas
który dobrze na psychikę na pewno nie wpływa. Dzieci powinny być chowane
na nieskalanej cywilizacją górskiej wsi wśród dzikich zwierząt, bujnej
zielonej rośliności, oddychając czystym górskim powietrzem gdzie miały
by ciszę i spokój.

--
Artur
ZZR 1200



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 14:31:49 - Marek Dyjor

AZ wrote:
> On 04/11/2012 12:43 PM, to wrote:
>>> W domu dziecko może iść do swojego pokoju i zamknąć drzwi żeby nie
>>> wdychać smrodu produkowanego przez swoich przygłupich rodziców, w
>>> samochodzie jest zamknięte w malutkiej puszce z rodzicami debilami
>>> i nie ma szansy na ucieczkę.
>>
>> A chipsy można dać dziecku jak jedzie samochodem? Też niezdrowe.
>>
> W ogóle rodzice zabierający dziecko samochodem to IDIOCI. Można mieć
> wypadek, dziecko może zginąć, zostać kaleką albo sierotą a jak uda się
> bez wypadku to musi wdychać te wszystkie smrody z ulicy, no i hałas
> który dobrze na psychikę na pewno nie wpływa. Dzieci powinny być
> chowane na nieskalanej cywilizacją górskiej wsi wśród dzikich
> zwierząt, bujnej zielonej rośliności, oddychając czystym górskim
> powietrzem gdzie miały by ciszę i spokój.

wiem juz że internet jest pełen idiotów, patrząc na drogi widać że w śród
kierowców odsetek zidiocenia jest wyższy.


Czym innym jest ryzyko RYZYKO wypadku a czym innym jest pewność uszczerbku
dla zdrowia wynikająca z wdychania dymu papierosowego.




Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 14:36:18 - AZ

On 04/11/2012 02:31 PM, Marek Dyjor wrote:
>
> Czym innym jest ryzyko RYZYKO wypadku a czym innym jest pewność
> uszczerbku dla zdrowia wynikająca z wdychania dymu papierosowego.
>
A jaka jest pewność uszczerbku na zdrowiu wynikająca z wdychania
produktów spalania z wszelakich złomów na naszych drogach?

--
Artur
ZZR 1200



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 15:16:23 - kamil

On 11/04/2012 13:36, AZ wrote:
> On 04/11/2012 02:31 PM, Marek Dyjor wrote:
>>
>> Czym innym jest ryzyko RYZYKO wypadku a czym innym jest pewność
>> uszczerbku dla zdrowia wynikająca z wdychania dymu papierosowego.
> >
> A jaka jest pewność uszczerbku na zdrowiu wynikająca z wdychania
> produktów spalania z wszelakich złomów na naszych drogach?

Podeprzyj ją odpowiednimi badaniami i po problemie, tych
potwierdzających szkodliwość dymu tytoniowego jest aż nadto.



--
Pozdrawiam,
Kamil

bynajmniej.net



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 15:20:22 - AZ

On 04/11/2012 03:16 PM, kamil wrote:
>
> Podeprzyj ją odpowiednimi badaniami i po problemie, tych
> potwierdzających szkodliwość dymu tytoniowego jest aż nadto.
>
Pierwsze z brzegu:
lanckoronska.zm.org.pl/?a=koalicja.broszuras_03

---
Według badań, w tunelach, wielopoziomowych parkingach samochodowych,
okolicach stacji benzynowych stężenie zanieczyszczeń niekiedy jest od 4
do 40 razy wyższe niż średnia dla całego obszaru miejskiego. Badania
przeprowadzone w Londynie pokazały, że stężenie niektórych
zanieczyszczeń jest kilkakrotnie wyższe wewnątrz samochodu niż stężenie
w otoczeniu [15]. Dlatego też kierowca samochodu po przejechaniu
samochodem danego odcinka w mieście ma dużo wyższe stężenie tlenku węgla
we krwi niż rowerzysta, który pokonał ten sam odcinek.
---

--
Artur
ZZR 1200



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 15:23:12 - kamil

On 11/04/2012 14:20, AZ wrote:
> On 04/11/2012 03:16 PM, kamil wrote:
>>
>> Podeprzyj ją odpowiednimi badaniami i po problemie, tych
>> potwierdzających szkodliwość dymu tytoniowego jest aż nadto.
>>
> Pierwsze z brzegu:
> lanckoronska.zm.org.pl/?a=koalicja.broszuras_03
>
> ---
> Według badań, w tunelach, wielopoziomowych parkingach samochodowych,
> okolicach stacji benzynowych stężenie zanieczyszczeń niekiedy jest od 4
> do 40 razy wyższe niż średnia dla całego obszaru miejskiego. Badania
> przeprowadzone w Londynie pokazały, że stężenie niektórych
> zanieczyszczeń jest kilkakrotnie wyższe wewnątrz samochodu niż stężenie
> w otoczeniu [15]. Dlatego też kierowca samochodu po przejechaniu
> samochodem danego odcinka w mieście ma dużo wyższe stężenie tlenku węgla
> we krwi niż rowerzysta, który pokonał ten sam odcinek.

I gdzie tu potwierdzenie długoterminowej szkodliwości czy właściwości
rakotwórczych tego tlenku węgla?




--
Pozdrawiam,
Kamil

bynajmniej.net



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 15:28:30 - AZ

On 04/11/2012 03:23 PM, kamil wrote:
>> Pierwsze z brzegu:
>> lanckoronska.zm.org.pl/?a=koalicja.broszuras_03
>>
>> ---
>> Według badań, w tunelach, wielopoziomowych parkingach samochodowych,
>> okolicach stacji benzynowych stężenie zanieczyszczeń niekiedy jest od 4
>> do 40 razy wyższe niż średnia dla całego obszaru miejskiego. Badania
>> przeprowadzone w Londynie pokazały, że stężenie niektórych
>> zanieczyszczeń jest kilkakrotnie wyższe wewnątrz samochodu niż stężenie
>> w otoczeniu [15]. Dlatego też kierowca samochodu po przejechaniu
>> samochodem danego odcinka w mieście ma dużo wyższe stężenie tlenku węgla
>> we krwi niż rowerzysta, który pokonał ten sam odcinek.
>
> I gdzie tu potwierdzenie długoterminowej szkodliwości czy właściwości
> rakotwórczych tego tlenku węgla?
>
Dżizas, weźże otwórz ten link i poczytaj co jeszcze zawierają spaliny
z transportu a jak Ci mało to wpisz w Google spaliny transport zdrowie.

--
Artur
ZZR 1200



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 15:39:20 - kamil

On 11/04/2012 14:28, AZ wrote:
> On 04/11/2012 03:23 PM, kamil wrote:
>>> Pierwsze z brzegu:
>>> lanckoronska.zm.org.pl/?a=koalicja.broszuras_03
>>>
>>> ---
>>> Według badań, w tunelach, wielopoziomowych parkingach samochodowych,
>>> okolicach stacji benzynowych stężenie zanieczyszczeń niekiedy jest od 4
>>> do 40 razy wyższe niż średnia dla całego obszaru miejskiego. Badania
>>> przeprowadzone w Londynie pokazały, że stężenie niektórych
>>> zanieczyszczeń jest kilkakrotnie wyższe wewnątrz samochodu niż stężenie
>>> w otoczeniu [15]. Dlatego też kierowca samochodu po przejechaniu
>>> samochodem danego odcinka w mieście ma dużo wyższe stężenie tlenku węgla
>>> we krwi niż rowerzysta, który pokonał ten sam odcinek.
>>
>> I gdzie tu potwierdzenie długoterminowej szkodliwości czy właściwości
>> rakotwórczych tego tlenku węgla?
>>
> Dżizas, weźże otwórz ten link i poczytaj co jeszcze zawierają spaliny
> z transportu a jak Ci mało to wpisz w Google spaliny transport zdrowie.

Dżizas, weźże cytuj to co trzeba.

Czy jesteś przeciwny ograniczaniu emisji spalin i wprowadzaniu kolejnych
norm euro?



--
Pozdrawiam,
Kamil

bynajmniej.net



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 18:22:43 - AZ

On 04/11/2012 03:39 PM, kamil wrote:
>
> Czy jesteś przeciwny ograniczaniu emisji spalin i wprowadzaniu kolejnych
> norm euro?
>
Ja jestem za, pod jednym warunkiem, niech to będzie w zgodzie z postępem
technologicznym. A nie junia powie to producenci robią fuszere i później
są samochody z pierdolącymi się wiecznie filtrami cząstek stałych. Gdyby
to działało a katalizatory nie kosztowały fortuny to by ludzie nie wycinali.

--
Artur
ZZR 1200



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-12 16:58:23 - kamil

On 11/04/2012 17:22, AZ wrote:
> On 04/11/2012 03:39 PM, kamil wrote:
>>
>> Czy jesteś przeciwny ograniczaniu emisji spalin i wprowadzaniu kolejnych
>> norm euro?
>>
> Ja jestem za, pod jednym warunkiem, niech to będzie w zgodzie z postępem
> technologicznym. A nie junia powie to producenci robią fuszere i później
> są samochody z pierdolącymi się wiecznie filtrami cząstek stałych. Gdyby
> to działało a katalizatory nie kosztowały fortuny to by ludzie nie
> wycinali.

Teraz jestem zdezorientowany. ograniczanie emisji szkodliwych spalin
popierasz, a ograniczenie smrodzenia rakotwórczym dymem to już głupota?
Podziwu godna konsekwencja.


P.S. Wycinają chyba głównie w Polsce, ale cudów nie spodziewajmy się po
kraju, gdzie sporo ludzi nadal woli dać w łapę na przeglądzie, niż
jeździć ze sprawnymi hamulcami.





--
Pozdrawiam,
Kamil

bynajmniej.net



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 15:31:49 - Myjk

Wed, 11 Apr 2012 14:23:12 +0100, kamil

> I gdzie tu potwierdzenie długoterminowej szkodliwości czy właściwości
> rakotwórczych tego tlenku węgla?

Tlenek węgla powoduję utratę świadomości lub światopoglądu. Przed użyciem
zapoznaj się z treścią ulotki bądź skonsultuj się z lekarzem lub
farmaceutą.

BP SMSP

Mimo tego, co tu dużo nie gadać, inne związki ze spalin są szkodliwe,
dlatego cały czas żyłuje się normy. Szkoda tylko, że ludzie świadomie te
normy łamią, vide wycinanie katalizatorów i filtrów cząstek stałych.

--
Pozdor Myjk



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 15:38:40 - kamil

On 11/04/2012 14:31, Myjk wrote:
> Wed, 11 Apr 2012 14:23:12 +0100, kamil
>
>> I gdzie tu potwierdzenie długoterminowej szkodliwości czy właściwości
>> rakotwórczych tego tlenku węgla?
>
> Tlenek węgla powoduję utratę świadomości lub światopoglądu. Przed użyciem
> zapoznaj się z treścią ulotki bądź skonsultuj się z lekarzem lub
> farmaceutą.
>
> BP SMSP
>
> Mimo tego, co tu dużo nie gadać, inne związki ze spalin są szkodliwe,
> dlatego cały czas żyłuje się normy. Szkoda tylko, że ludzie świadomie te
> normy łamią, vide wycinanie katalizatorów i filtrów cząstek stałych.

Ale przecież te normy to ograniczanie mojej wolności, precz z
UE!!!111!!111!!


--
Pozdrawiam,
Kamil

bynajmniej.net



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-12 11:32:51 - Jakub Witkowski

W dniu 2012-04-11 15:38, kamil pisze:
> Ale przecież te normy to ograniczanie mojej wolności, precz z UE!!!111!!111!!

Ostre normy na spaliny są w porządku, zwłaszcza na związki szkodliwe dla zdrowia.

Ale popatrz np. na wymuszone przepisami używanie metalami ciężkich (energoszczędne ź.ś. kontra zwykła żarówka).
Albo wprowadzane jednostronnie kwoty emisyjne na CO2, które nie tylko pogarszają konkurencyjność UE
w świecie (USA, Rosja, Chiny, Indie ani myślą o stosowaniu choćby Kioto), ale w dodatku są antyskuteczne,
bo współprzyczyniają się do migracji produkcji do takich krajów jak Chiny, gdzie owe produkty są potem
wytwarzane nie tylko taniej, ale i przy większej emisyjności CO2. Piękne strzelanie sobie w stopę...

--
Jakub Witkowski | Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
z domeny | nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl | lub całości poglądom ich Autora.



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 16:49:46 - Artur Maśląg

W dniu 2012-04-11 14:31, Marek Dyjor pisze:
> AZ wrote:
>> On 04/11/2012 12:43 PM, to wrote:
>>>> W domu dziecko może iść do swojego pokoju i zamknąć drzwi żeby nie
>>>> wdychać smrodu produkowanego przez swoich przygłupich rodziców, w
>>>> samochodzie jest zamknięte w malutkiej puszce z rodzicami debilami
>>>> i nie ma szansy na ucieczkę.
>>>
>>> A chipsy można dać dziecku jak jedzie samochodem? Też niezdrowe.
>>>
>> W ogóle rodzice zabierający dziecko samochodem to IDIOCI. Można mieć
>> wypadek, dziecko może zginąć, zostać kaleką albo sierotą a jak uda się
>> bez wypadku to musi wdychać te wszystkie smrody z ulicy, no i hałas
>> który dobrze na psychikę na pewno nie wpływa. Dzieci powinny być
>> chowane na nieskalanej cywilizacją górskiej wsi wśród dzikich
>> zwierząt, bujnej zielonej rośliności, oddychając czystym górskim
>> powietrzem gdzie miały by ciszę i spokój.
>
> wiem juz że internet jest pełen idiotów, patrząc na drogi widać że w
> śród kierowców odsetek zidiocenia jest wyższy.

Twoje obserwacje niekoniecznie są potwierdzeniem rzeczywistości.

> Czym innym jest ryzyko RYZYKO wypadku a czym innym jest pewność
> uszczerbku dla zdrowia wynikająca z wdychania dymu papierosowego.

Ta pewność jest dość dyskusyjna w kontekście szkodliwości
środowiska w którym żyjemy na co dzień.




Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 12:38:28 - Artur Maśląg

W dniu 2012-04-11 11:17, Marek Dyjor pisze:
> Artur Maśląg wrote:
>>> www.irishexaminer.com/breakingnews/ireland/seanad-to-debate-proposed-ban-on-smoking-in-cars-with-children-546870.html
>>>
>>
>> Jestem ciekaw, gdzie jest granica ingerencji państwa w prywatność.
>> W domu przy dzieciach wolno, a w samochodzie nie?
>
> W domu dziecko może iść do swojego pokoju i zamknąć drzwi żeby nie
> wdychać smrodu produkowanego przez swoich przygłupich rodziców, w
> samochodzie jest zamknięte w malutkiej puszce z rodzicami debilami i nie
> ma szansy na ucieczkę.

Z całą pewnością - potrafią się zamykać zanim nauczą się chodzić,
czy już wcześniej?

--
Jutro to dziś, tyle że jutro.



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-10 21:26:39 - scobowski

W dniu 2012-04-10 21:10, DooMiniK pisze:
> Mam nadzieję, że nie będzie 'flejmu' na grupie,
> ale jako ciekawostka:
>
> - w Irlandii już od dłuższego czasu w samochodach
> korporacyjnych (też służbowych oznakowanych...) nie
> można palić, kara 3.000EU
>
> - teraz debatują i najprawdopodobniej zakażą
> palenia, jeżeli w samochodzie przewożone jest
> dziecko.
>
> www.irishexaminer.com/breakingnews/ireland/seanad-to-debate-proposed-ban-on-smoking-in-cars-with-children-546870.html
>
>
>
a ja za duszenie dziecka szlugami w kabinie - lałbym (po umocowaniu
prawnym :) ) w ryj, bo debilem trzeba być, żeby młodemu ludziowi kazać
biernie wdychać dym papierosowy.

Żeby nie było: jestem nikotynistą :)



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-10 21:39:53 - z

W dniu 2012-04-10 21:26, scobowski pisze:
> a ja za duszenie dziecka szlugami w kabinie - lałbym (po umocowaniu
> prawnym :) ) w ryj, bo debilem trzeba być, żeby młodemu ludziowi kazać
> biernie wdychać dym papierosowy.
>
> Żeby nie było: jestem nikotynistą :)

Bo to wszystko jedna obłuda jest.
Tu nie chodzi o zdrowie czy bezpieczeństwo tylko o znajdowanie powodów
żeby ciągle powiększać organy państwa i ich nadzór nad dojonym obywatelem.
Niech podejmą męską decyzję i zabronią całkowicie a nie się tak skradają
:-) CIENIASY!!!
Co budżet się nie domknie? Kto patrzy na budżet jak dzieci cierpią.
Ech... Szkoda gadać

z

PS. Do czwartej klasy podstawówki mieszkałem w jednym pokoju z trzema
dorosłymi palaczami. Siekiera jak nic.
Można teraz podywagować czy będę miał raka płuc czy raka.
Fakt faktem że palić się nie nauczyłem mimo pobytu w wojsku.
Tfardym czeba być Cieniasy!!! :-)





Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 07:46:22 - Myjk

Tue, 10 Apr 2012 21:39:53 +0200, z

> Bo to wszystko jedna obłuda jest.

O, a byłeś pod PP?

--
Pozdor Myjk
rejestratory-trasy.pl



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 08:40:18 - z

W dniu 2012-04-11 07:46, Myjk pisze:
> Tue, 10 Apr 2012 21:39:53 +0200, z
>
>> Bo to wszystko jedna obłuda jest.
>
> O, a byłeś pod PP?
>

?

z



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 10:26:07 - kamil

On 10/04/2012 20:39, z wrote:
> W dniu 2012-04-10 21:26, scobowski pisze:
>> a ja za duszenie dziecka szlugami w kabinie - lałbym (po umocowaniu
>> prawnym :) ) w ryj, bo debilem trzeba być, żeby młodemu ludziowi kazać
>> biernie wdychać dym papierosowy.
>>
>> Żeby nie było: jestem nikotynistą :)
>
> Bo to wszystko jedna obłuda jest.
> Tu nie chodzi o zdrowie czy bezpieczeństwo tylko o znajdowanie powodów
> żeby ciągle powiększać organy państwa i ich nadzór nad dojonym
> obywatelem.
> Niech podejmą męską decyzję i zabronią całkowicie a nie się tak skradają
> :-) CIENIASY!!!
> Co budżet się nie domknie? Kto patrzy na budżet jak dzieci cierpią.
> Ech... Szkoda gadać

Bo to żydzi, masoni, korporacje i ludzie-gady z mgławicy Oriona za
wszystkim stoją.




--
Pozdrawiam,
Kamil

bynajmniej.net



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 10:42:23 - z

W dniu 2012-04-11 10:26, kamil pisze:

> Bo to żydzi, masoni, korporacje i ludzie-gady z mgławicy Oriona za
> wszystkim stoją.
>

Nie. Za tym stoi ta banda nieudaczników którzy obiecują że o nas zadbają
i będzie nam dobrze. A lemingi co? No dobra

z




Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 10:45:15 - kamil

On 11/04/2012 09:42, z wrote:
> W dniu 2012-04-11 10:26, kamil pisze:
>
>> Bo to żydzi, masoni, korporacje i ludzie-gady z mgławicy Oriona za
>> wszystkim stoją.
>>
>
> Nie. Za tym stoi ta banda nieudaczników którzy obiecują że o nas zadbają
> i będzie nam dobrze. A lemingi co? No dobra

A ty oczywiście lemingiem nie jesteś i zamiast biadolić na jakiejś
zapomnianej grupie usenetowej czytanej przez 20 osób, organizujesz
protesty, piszesz petycje, zbierasz podpisy i robisz referenda. Prawda?


No to nie pitol pan o lemingach, bo w efekcie końcowym zrobiłeś
dokładnie tyle samo, co oni. Czyli nic.



--
Pozdrawiam,
Kamil

bynajmniej.net



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 11:03:49 - z

W dniu 2012-04-11 10:45, kamil pisze:

> No to nie pitol pan o lemingach, bo w efekcie końcowym zrobiłeś
> dokładnie tyle samo, co oni. Czyli nic.
>

Kwestia podejścia :-)
Z niezadowolenia i wytykania błędów może być coś pożytecznego a z
negowania każdej krytyki chociażby nie wiem jak merytoryczna nie była
co? Lemingowatość :-)

z

PS. Chciało Ci się skrytykować biadolącego? :-) Po co? W jakim celu?
Urabiasz opinię społeczną? itd. :-)
Nie marnuj czasu. Kto przygotuje nowe paragrafy dla dobra społeczeństwa? ;-)




Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 11:11:52 - kamil

On 11/04/2012 10:03, z wrote:
> W dniu 2012-04-11 10:45, kamil pisze:
>
>> No to nie pitol pan o lemingach, bo w efekcie końcowym zrobiłeś
>> dokładnie tyle samo, co oni. Czyli nic.
>>
>
> Kwestia podejścia :-)
> Z niezadowolenia i wytykania błędów może być coś pożytecznego a z
> negowania każdej krytyki chociażby nie wiem jak merytoryczna nie była
> co? Lemingowatość :-)


Każdy może, prawda, krytykować, a mam wrażenie, że dopuszczenie do
krytyki, panie, tu nikomu tak nie podoba się. Tak więc z punktu, mając
na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej
krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie tych naszych, prawda,
punktów, które stworzymy.


;-))



> PS. Chciało Ci się skrytykować biadolącego? :-) Po co? W jakim celu?
> Urabiasz opinię społeczną? itd. :-)
> Nie marnuj czasu. Kto przygotuje nowe paragrafy dla dobra społeczeństwa?
> ;-)

Ja zamiast walczyć z wiatrakami, zajmuję się swoim życiem i jak dotąd
dobrze na tym wychodziłem. ;)



--
Pozdrawiam,
Kamil

bynajmniej.net



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 11:20:06 - z

W dniu 2012-04-11 11:11, kamil pisze:

> Ja zamiast walczyć z wiatrakami, zajmuję się swoim życiem i jak dotąd
> dobrze na tym wychodziłem. ;)
>
Wiesz... jak patrzę w jakich czasach przyjdzie żyć mojemu synowi to mi
się scyzoryk otwiera. Nic, pozostaje tylko przypilnować żeby nauczył się
języków i wiał stąd jak najdalej.
palenie w samochodzie - Żałość :-(

z



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 11:22:38 - kamil

On 11/04/2012 10:20, z wrote:
> W dniu 2012-04-11 11:11, kamil pisze:
>
>> Ja zamiast walczyć z wiatrakami, zajmuję się swoim życiem i jak dotąd
>> dobrze na tym wychodziłem. ;)
>>
> Wiesz... jak patrzę w jakich czasach przyjdzie żyć mojemu synowi to mi
> się scyzoryk otwiera. Nic, pozostaje tylko przypilnować żeby nauczył się
> języków i wiał stąd jak najdalej.
> palenie w samochodzie - Żałość :-(

Gdzie ma wiać, na zachód gdzie palenie w samochodzie zaczyna być
zabronione? E, coś kręcisz.


Twój dziadek to samo mówił o swoich czasach, potem twój ojciec, przyszła
twoja kolej. Za 30 lat twoje dzieci będą biadolić, że świat się wali.




--
Pozdrawiam,
Kamil

bynajmniej.net



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 11:31:50 - z

W dniu 2012-04-11 11:22, kamil pisze:

> Gdzie ma wiać, na zachód gdzie palenie w samochodzie zaczyna być
> zabronione? E, coś kręcisz.

Przecież tu jest opiekuńcza UE :-)

> Twój dziadek to samo mówił o swoich czasach, potem twój ojciec, przyszła
> twoja kolej. Za 30 lat twoje dzieci będą biadolić, że świat się wali.

Weź tak powiedz szczerze. Gdzie jest to dno absurdu?
Jaki zakaz/nakaz jeszcze jest Ci potrzebny do szczęścia? Bycia normalnym
uczciwym człowiekiem?

z



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 13:41:25 - kamil

On 11/04/2012 10:31, z wrote:
> W dniu 2012-04-11 11:22, kamil pisze:
>
>> Gdzie ma wiać, na zachód gdzie palenie w samochodzie zaczyna być
>> zabronione? E, coś kręcisz.
>
> Przecież tu jest opiekuńcza UE :-)

I co w tym złego? Jeśli jeden kretyn z drugim sam nie wpadnie na to,
żeby nie truć dziecka, to trzeba mu tego zabronić.

>> Twój dziadek to samo mówił o swoich czasach, potem twój ojciec, przyszła
>> twoja kolej. Za 30 lat twoje dzieci będą biadolić, że świat się wali.
>
> Weź tak powiedz szczerze. Gdzie jest to dno absurdu?
> Jaki zakaz/nakaz jeszcze jest Ci potrzebny do szczęścia? Bycia normalnym
> uczciwym człowiekiem?

W zasadzie żaden z wymienionych tutaj nie przeszkadza mi w byciu
normalnym, uczciwym człowiekiem. Zakaz palenia sprawia nawet, że jestem
szczęśliwy, kiedy wracając z piwa nie muszę wrzucać wszystkiego do pralki.

Powiedz, który zakaz ciebie unieszczęśliwia?


--
Pozdrawiam,
Kamil

bynajmniej.net



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 13:46:47 - J.F

Użytkownik kamil napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:jm3ql5$nu4$1@inews.gazeta.pl...
>> Przecież tu jest opiekuńcza UE :-)
>I co w tym złego? Jeśli jeden kretyn z drugim sam nie wpadnie na to,
>żeby nie truć dziecka, to trzeba mu tego zabronić.

A jak dziecko smutne to mu zabrac.
Po cholere mowil ze babcia umarla, co to - nie mozna bylo pare lat
poczekac ?

J.




Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 13:48:15 - kamil

On 11/04/2012 12:46, J.F wrote:
> Użytkownik kamil napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:jm3ql5$nu4$1@inews.gazeta.pl...
>>> Przecież tu jest opiekuńcza UE :-)
>> I co w tym złego? Jeśli jeden kretyn z drugim sam nie wpadnie na to,
>> żeby nie truć dziecka, to trzeba mu tego zabronić.
>
> A jak dziecko smutne to mu zabrac.
> Po cholere mowil ze babcia umarla, co to - nie mozna bylo pare lat
> poczekac ?

Sprowadźmy znów wszystko do absurdu, usenet dużo przełknie.


W zasadzie, dlaczego zabraniać rodzicom bić dzieci? Jak raz czy drugi
przyjdzie do szkoły z fioletowym okiem, to niejeden polski tata poczuje
się wolny, a i dziecko przy okazji będzie grzeczniejsze. Precz z
nadopiekuńczym państwem!!!1111!!111jedenjeden!!



--
Pozdrawiam,
Kamil

bynajmniej.net



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 14:42:34 - J.F

Użytkownik kamil napisał w wiadomości
On 11/04/2012 12:46, J.F wrote:
>>> I co w tym złego? Jeśli jeden kretyn z drugim sam nie wpadnie na
>>> to,
>>> żeby nie truć dziecka, to trzeba mu tego zabronić.
>
>> A jak dziecko smutne to mu zabrac.
>> Po cholere mowil ze babcia umarla, co to - nie mozna bylo pare lat
>> poczekac ?

>Sprowadźmy znów wszystko do absurdu, usenet dużo przełknie.

To nie absurd, to rzeczywistosc.
Patrz ostatnie wyczyny Rutkowskiego.

>W zasadzie, dlaczego zabraniać rodzicom bić dzieci? Jak raz czy drugi
>przyjdzie do szkoły z fioletowym okiem, to niejeden polski tata
>poczuje się wolny, a i dziecko przy okazji będzie grzeczniejsze.
>Precz z nadopiekuńczym państwem!!!1111!!111jedenjeden!!

Bo to nie oko tylko d* ma byc fioletowa. Oczywiscie byle z rozsadzkiem

Bo z drugiej strony juz byl przypadek ze sie rodzice chca zrzec praw
rodzicielskich czy raczej odpowiedzialnosci za syna, bo ma 16 lat i
nic mu nie mozna zrobic. Skoro sad taki madry ze predzej posadzi ojca
za uzycie pasa niz syna za chuliganstwo, to niech sad tez placi za
wyczyny gowniarza.

O, masz - kolejny przypadek:
forumprawne.org/prawo-rodzinne-opiekuncze/268632-zrzec-sie-praw-do-syna.html

A z trzeciej strony - od tej poprawnosci w USA juz policja aresztuje
przedszkolakow.

J.




Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 15:18:39 - kamil

On 11/04/2012 13:42, J.F wrote:
> Użytkownik kamil napisał w wiadomości
> On 11/04/2012 12:46, J.F wrote:
>>>> I co w tym złego? Jeśli jeden kretyn z drugim sam nie wpadnie na to,
>>>> żeby nie truć dziecka, to trzeba mu tego zabronić.
>>
>>> A jak dziecko smutne to mu zabrac.
>>> Po cholere mowil ze babcia umarla, co to - nie mozna bylo pare lat
>>> poczekac ?
>
>> Sprowadźmy znów wszystko do absurdu, usenet dużo przełknie.
>
> To nie absurd, to rzeczywistosc.
> Patrz ostatnie wyczyny Rutkowskiego.

Biedni ci Norwegowie, zaraz tłumnie do Polski zjadą po normalność.

> Bo to nie oko tylko d* ma byc fioletowa. Oczywiscie byle z rozsadzkiem

Bo bez bicia nie ma wychowania? No tośmy sobie podyskutowali merytorycznie.

> Bo z drugiej strony juz byl przypadek ze sie rodzice chca zrzec praw
> rodzicielskich czy raczej odpowiedzialnosci za syna, bo ma 16 lat i nic
> mu nie mozna zrobic. Skoro sad taki madry ze predzej posadzi ojca za
> uzycie pasa niz syna za chuliganstwo, to niech sad tez placi za wyczyny
> gowniarza.
>
> O, masz - kolejny przypadek:
> forumprawne.org/prawo-rodzinne-opiekuncze/268632-zrzec-sie-praw-do-syna.html

I co to ma wspólnego z truciem niemowlaków w samochodzie?

> A z trzeciej strony - od tej poprawnosci w USA juz policja aresztuje
> przedszkolakow.


I jeszcze murzynów tam biją. ;)

Ja czekam na ten exodus imigrantów zza oceanu w Polsce, przecież tam żyć
się od tej poprawności już nie da!


--
Pozdrawiam,
Kamil

bynajmniej.net



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-12 11:51:39 - Jakub Witkowski

W dniu 2012-04-11 15:18, kamil pisze:

>> Bo to nie oko tylko d* ma byc fioletowa. Oczywiscie byle z rozsadzkiem
>
> Bo bez bicia nie ma wychowania? No tośmy sobie podyskutowali merytorycznie.

Dałem w tyłek dziecku dwa razy w życiu (i nie, nie było fioletowe), oba razy słusznie i potrzebnie.
Za każdym razem skutki były zbawienne: dziecko dokładnie wie, że TEGO nie wolno mu ABSOLUTNIE.
Sam też byłem tak chowany - pamiętam że oberwałem raz - a ojca darzę niezmierną miłością i szacunkiem.
W dużym stopniu za ten raz, właśnie.
Po prostu system kar na którego szczycie znajduje się danie w skórę, stosowane bardzo sporadycznie,
albo tylko istniejące tylko jako potencjalna możliwość, jest skuteczniejszy niż system tego pozbawiony.
Do tego też wniosku skłoniła się znajoma rodzina psychologów. Po doświadczeniach z pierwszym rzutem
potomstwa chowanego wg nowoczesnych teorii, rzut drugi chowają już bardziej tradycyjnie, ze znacznie
lepszymi efektami. Oczywiście, zawodowo nie przyznają się do tego - zostaliby wyklęci...

--
Jakub Witkowski | Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
z domeny | nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl | lub całości poglądom ich Autora.



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-12 13:35:10 - Myjk

Thu, 12 Apr 2012 11:51:39 +0200, Jakub Witkowski

> Po prostu system kar na którego szczycie znajduje się danie w skórę,
> stosowane bardzo sporadycznie, albo tylko istniejące tylko jako
> potencjalna możliwość, jest skuteczniejszy niż system tego pozbawiony.

Taki system jest oczywiście łatwiejszy i mniej czasochłonny, ale wcale nie
skuteczniejszy. Dla przykładu moja żona, choć uwielbia dzieci 100x bardziej
niż ja, to w wielu sytuacjach traci cierpliwość szybciej ode mnie. Choć
dziecka nigdy nie uderzyła, to w, nielicznych co prawda ale jednak
istniejących, sytuacjach spornych ma tendencję do przestawiania go z kąta w
kąt używając siły fizycznej. Nie raz już w papę zarwała czy to w złości
czy celowo podczas zabawy. Ja stosuję tylko i wyłącznie siłę słowną i
jeszcze mnie ręka dziecka nie dosięgnęła. Co więcej, jak jednak mi się
przez przypadek oberwie w czasie zabawy, to nie ważne że był to przypadek,
przeprosiny lecą a zachowanie się tonuje odpowiednio w dół, do samoistnego
przerwania zabawy włącznie. Dziecko dokładnie wie jaki będzie rezultat jak
się nie przestawi na właściwy tor i nie potrzeba było ku temu dawać w
skórę.

> Do tego też wniosku skłoniła się znajoma rodzina psychologów. Po doświadczeniach z pierwszym rzutem
> potomstwa chowanego wg nowoczesnych teorii, rzut drugi chowają już bardziej tradycyjnie, ze znacznie
> lepszymi efektami. Oczywiście, zawodowo nie przyznają się do tego - zostaliby wyklęci...

Mylisz nowoczesne teorie wychowania z tzw. bezstresowym wychowaniem czyli
brakiem jakiejkolwiek reakcji na to co wyczynia dziecko. Wychowanie bez
klapsa ma jak najbardziej sens, ale wymagaja od rodziców konsekwencji w
działaniu, oraz wysokiej asertywności -- a na to nie wszyscy mają czas,
wystarczającą ilość silnej woli jak i pomysłów na bezfizyczne rozwiązanie
sytuacji.

Dlatego co i raz ktoś przyrżnie dzieciakowi, bo jemu rodzice też parę razy
wlali i jakoś mimo tego wyrósł na porządnego człowieka. Raz czy dwa, co to
za różnica, ważne jest przekonanie o słuszności. Tymczasem to nic innego
jak usprawiedliwienie własnego lenistwa i bezsilności.

--
Pozdor Myjk
rejestratory-trasy.pl



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-12 17:06:24 - kamil

On 12/04/2012 12:35, Myjk wrote:
> Thu, 12 Apr 2012 11:51:39 +0200, Jakub Witkowski
>
>> Po prostu system kar na którego szczycie znajduje się danie w skórę,
>> stosowane bardzo sporadycznie, albo tylko istniejące tylko jako
>> potencjalna możliwość, jest skuteczniejszy niż system tego pozbawiony.
>
> Taki system jest oczywiście łatwiejszy i mniej czasochłonny, ale wcale nie
> skuteczniejszy. Dla przykładu moja żona, choć uwielbia dzieci 100x bardziej
> niż ja, to w wielu sytuacjach traci cierpliwość szybciej ode mnie. Choć
> dziecka nigdy nie uderzyła, to w, nielicznych co prawda ale jednak
> istniejących, sytuacjach spornych ma tendencję do przestawiania go z kąta w
> kąt używając siły fizycznej. Nie raz już w papę zarwała czy to w złości
> czy celowo podczas zabawy. Ja stosuję tylko i wyłącznie siłę słowną i
> jeszcze mnie ręka dziecka nie dosięgnęła. Co więcej, jak jednak mi się
> przez przypadek oberwie w czasie zabawy, to nie ważne że był to przypadek,
> przeprosiny lecą a zachowanie się tonuje odpowiednio w dół, do samoistnego
> przerwania zabawy włącznie. Dziecko dokładnie wie jaki będzie rezultat jak
> się nie przestawi na właściwy tor i nie potrzeba było ku temu dawać w
> skórę.


I słusznie, dziecko po laniu uczy się przede wszystkim tego, że rodzic
przegrywa z nim psychicznie i w słabości ucieka się do przemocy. Jedyną
nauczką, jaką ja wyniosłem ze sporadycznego pasa na tyłek w dzieciństwie
było to, żeby się pod żadnym pozorem nie przyznawać, bo będzie bolało.
Swoje dziecko uczę szczerości i jak dotąd rozumie, że jeśli coś wywinie
i przyjdzie z tym do nas, pogadamy raczej nad sposobami unikania
podobnych sytuacji w przyszłości, zamiast bezsensownie karać.

Większość rodziców zdaje się niestety zapominać, że błędy są ważnym
elementem dorastania i nauki, biciem raczej nie dojdzie się do niczego
poza fochami.

> Mylisz nowoczesne teorie wychowania z tzw. bezstresowym wychowaniem czyli
> brakiem jakiejkolwiek reakcji na to co wyczynia dziecko. Wychowanie bez
> klapsa ma jak najbardziej sens, ale wymagaja od rodziców konsekwencji w
> działaniu, oraz wysokiej asertywności -- a na to nie wszyscy mają czas,
> wystarczającą ilość silnej woli jak i pomysłów na bezfizyczne rozwiązanie
> sytuacji.

To niestety dość częsty problem, ludzie naczytają się w internecie, jak
to na zachodzie przez bezstresowe wychowanie cuda się dzieją i mylą to z
brakiem kar fizycznych.

> Dlatego co i raz ktoś przyrżnie dzieciakowi, bo jemu rodzice też parę razy
> wlali i jakoś mimo tego wyrósł na porządnego człowieka. Raz czy dwa, co to
> za różnica, ważne jest przekonanie o słuszności. Tymczasem to nic innego
> jak usprawiedliwienie własnego lenistwa i bezsilności.


Gdyby bicie było panaceum na problemy z dziećmi, dzieci z patologicznych
rodzin były by najgrzeczniejsze w całej okolicy i przynosiły do domu
pochwały ze szkoły. Ale wytłumacz to betonowym głowom, których metody
wychowawcze zatrzymały się za czasów głębokiego PRLu.




--
Pozdrawiam,
Kamil

bynajmniej.net



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-12 21:40:04 - Krzysiek Kielczewski

Dnia 12.04.2012 kamil napisał/a:

> Gdyby bicie było panaceum na problemy z dziećmi, dzieci z patologicznych
> rodzin były by najgrzeczniejsze w całej okolicy i przynosiły do domu
> pochwały ze szkoły.

Naprawdę nie odróżniasz lania bez powodu od kary w formie klapsa?

> Ale wytłumacz to betonowym głowom, których metody
> wychowawcze zatrzymały się za czasów głębokiego PRLu.

Nie należy przeginać w żadną stronę.

Krzysiek Kiełczewski



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-13 07:58:32 - Myjk

Thu, 12 Apr 2012 21:40:04 +0200, Krzysiek Kielczewski

> Naprawdę nie odróżniasz lania bez powodu od kary w formie klapsa?

Dla ciebie to jest lanie bez powodu. Dla tego kto bije, powód jest. Tak
samo Jakub W. twierdzi, że te, raptem dwa, uderzenia były słuszne i
potrzebne. Ja tak nie uważam, bo nie ma takiego powodu dla którego istnieje
konieczność uderzenia dziecka. Jasne?

--
Pozdor Myjk
rejestratory-trasy.pl



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-13 08:53:10 - Krzysiek Kielczewski

Dnia 13.04.2012 Myjk napisał/a:

>> Naprawdę nie odróżniasz lania bez powodu od kary w formie klapsa?
>
> Dla ciebie to jest lanie bez powodu. Dla tego kto bije, powód jest.

Kontekst rodziny patologicznej wyciąłeś specjalnie czy przez pomyłkę?

> Tak
> samo Jakub W. twierdzi, że te, raptem dwa, uderzenia były słuszne i
> potrzebne. Ja tak nie uważam, bo nie ma takiego powodu dla którego istnieje
> konieczność uderzenia dziecka. Jasne?

Jasne. Acz całkowicie się z tym nie zgadzam.

Krzysiek Kiełczewski



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-13 09:41:30 - RoMan Mandziejewicz

Hello Myjk,

Friday, April 13, 2012, 7:58:32 AM, you wrote:

>> Naprawdę nie odróżniasz lania bez powodu od kary w formie klapsa?
> Dla ciebie to jest lanie bez powodu. Dla tego kto bije, powód jest. Tak
> samo Jakub W. twierdzi, że te, raptem dwa, uderzenia były słuszne i
> potrzebne. Ja tak nie uważam, bo nie ma takiego powodu dla którego istnieje
> konieczność uderzenia dziecka. Jasne?

Ile dzieci wychowałeś?

--
Best regards,
RoMan roman@pik-net.pl
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: www.elektronika.squadack.com (w budowie!)




Odp: Palenie w samochodzie

2012-04-13 09:43:30 - Cavallino


Użytkownik RoMan Mandziejewicz napisał w wiadomości
grup dyskusyjnych:4897468182$20120413094132@squadack.com...
> Hello Myjk,
>
> Friday, April 13, 2012, 7:58:32 AM, you wrote:
>
>>> Naprawdę nie odróżniasz lania bez powodu od kary w formie klapsa?
>> Dla ciebie to jest lanie bez powodu. Dla tego kto bije, powód jest. Tak
>> samo Jakub W. twierdzi, że te, raptem dwa, uderzenia były słuszne i
>> potrzebne. Ja tak nie uważam, bo nie ma takiego powodu dla którego
>> istnieje
>> konieczność uderzenia dziecka. Jasne?
>
> Ile dzieci wychowałeś?

Pytanie powinno brzmieć - i ile z tych dzieci jest (zdaniem otoczenia)
wychowane dobrze?





Re: Palenie w samochodzie

2012-04-13 12:47:06 - kamil

On 12/04/2012 20:40, Krzysiek Kielczewski wrote:
> Dnia 12.04.2012 kamil napisał/a:
>
>> Gdyby bicie było panaceum na problemy z dziećmi, dzieci z patologicznych
>> rodzin były by najgrzeczniejsze w całej okolicy i przynosiły do domu
>> pochwały ze szkoły.
>
> Naprawdę nie odróżniasz lania bez powodu od kary w formie klapsa?

Co jest laniem bez powodu, a co karą w formie klapsa? Dla jednego
powodem będzie kradzież batona w sklepie, dla innego pokopanie
staruszki, a trzeci da dziecku na dupę, bo przewróciło doniczkę.

Znasz jakiś wzór na określanie, gdzie leży ta granica?





--
Pozdrawiam,
Kamil

bynajmniej.net



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-13 13:52:48 - Krzysiek Kielczewski

Dnia 13.04.2012 kamil napisał/a:

>>> Gdyby bicie było panaceum na problemy z dziećmi, dzieci z patologicznych
>>> rodzin były by najgrzeczniejsze w całej okolicy i przynosiły do domu
>>> pochwały ze szkoły.
>>
>> Naprawdę nie odróżniasz lania bez powodu od kary w formie klapsa?
>
> Co jest laniem bez powodu, a co karą w formie klapsa? Dla jednego
> powodem będzie kradzież batona w sklepie, dla innego pokopanie
> staruszki, a trzeci da dziecku na dupę, bo przewróciło doniczkę.

A czwarty skatuje półrocznego niemowlaka bo mu płaczem przeszkadzał
grać.

> Znasz jakiś wzór na określanie, gdzie leży ta granica?

Try harder.

Krzysiek Kiełczewski



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-13 14:32:28 - Franc

Dnia Fri, 13 Apr 2012 11:47:06 +0100, kamil napisał(a):

>> Naprawdę nie odróżniasz lania bez powodu od kary w formie klapsa?
>
> Co jest laniem bez powodu, a co karą w formie klapsa? Dla jednego
> powodem będzie kradzież batona w sklepie, dla innego pokopanie
> staruszki, a trzeci da dziecku na dupę, bo przewróciło doniczkę.
>
> Znasz jakiś wzór na określanie, gdzie leży ta granica?

Jeżeli koniecznie chcesz wzorów, to poszukaj sobie wzór na krzywiżne bana
wg EU. Będziesz miał równie bzdurną rzecz jak o którym piszesz powyżej.

Natomiast ocenę co jest laniem bez powodu, a co karą w formie klapsa
pozostaw nam, rodzicom. Nic Ci do tego. Poza tym masz wsystko wyraźnie
spenalizowane w kodeksach.

--
Franc



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-17 07:58:39 - Bydlę

On 2012-04-16 08:50:00 +0200, Myjk said:

Całe szczęście, że ten temat jest samochodowy, w odróżnieniu od
dymanych w kakał dawców krwi, więc się podłączę na moment z wrednym
wtrętem.

> Jeśli są takie cudowne, to dlaczego ludzie je biją? Wyjaśnij mi to.

Jak pamiętam memuary Wielki Polskich Twórców Dzieje Żywota Spisujących,
to pojawiało się tam zazwyczaj wspomnienie pasów/batów/wcirów/itp.
dostawanych od matki czy ojca (no, od matki to częściej ścierką). I
chwalili sobie, i pisali, że im pomagało - żalu nie mieli, a na ludzi
wyrośli (jak twierdzili).

Tak sobie przypomniałem...
;-)



--
Bydlę




Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 14:15:51 - Artur Maśląg

W dniu 2012-04-11 13:46, J.F pisze:
> Użytkownik kamil napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:jm3ql5$nu4$1@inews.gazeta.pl...
>>> Przecież tu jest opiekuńcza UE :-)
>> I co w tym złego? Jeśli jeden kretyn z drugim sam nie wpadnie na to,
>> żeby nie truć dziecka, to trzeba mu tego zabronić.
>
> A jak dziecko smutne to mu zabrac.
> Po cholere mowil ze babcia umarla, co to - nie mozna bylo pare lat
> poczekac ?

Coś w ty jest :)

--
Jutro to dziś, tyle że jutro.



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 17:58:56 - z

W dniu 2012-04-11 13:41, kamil pisze:
> Powiedz, który zakaz ciebie unieszczęśliwia?
>
>
Pierwszy z brzegu - pasy bezpieczeństwa. Jestem słusznej postury pasy
powodują u mnie dyskomfort, nie mogę skupić się na prowadzeniu a
zdenerwowany kierowca to niebezpieczny kierowca.
Wiem zaraz dostanę wykład o tym że badania, że statystyka... że to dla
mojego dobra... że mogę wypaść przez przednią szybę i trafić kogoś w
głowę. Hłe Hłe Hłe.

Pomyśl trochę to jest tak samo głupie jak z komórkami, paleniem, rozmową
z teściową, pełnym pęcherzem, czy obowiązkowymi kaskami dla pieszych ...
Państwo nie powinno zajmować się takimi bzdurami, zwłaszcza że i tak
nigdy nie osiągnie zamierzonego efektu.
Po co dzielnie walczyć ze sztucznie stworzonymi problemami.
Może lepiej zająć się edukacją czy nauką.

z

PS. Na opracowanie maszynek do golenia mach3 wydano tyle co państwo
polskie na naukę przez cały rok.
Takich faktów jakoś nikt nie nagłaśnia. organy się tylko chwalą nowym
paragrafem, taryfikatorem czy ilością zatrzymanych rowerzystów.
Co trzeba mieć w głowie żeby nie dostrzegać tego idiotyzmu?



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 18:07:28 - Lukasz

W dniu 2012-04-11 17:58, z pisze:
> W dniu 2012-04-11 13:41, kamil pisze:
>> Powiedz, który zakaz ciebie unieszczęśliwia?
>>
>>
> Pierwszy z brzegu - pasy bezpieczeństwa. Jestem słusznej postury pasy
> powodują u mnie dyskomfort, nie mogę skupić się na prowadzeniu a
> zdenerwowany kierowca to niebezpieczny kierowca.
> Wiem zaraz dostanę wykład o tym że badania, że statystyka... że to dla
> mojego dobra... że mogę wypaść przez przednią szybę i trafić kogoś w
> głowę. Hłe Hłe Hłe.

zgadzam się. Ja pasy zapinam, ale nie przeszkadza mi że nie przeżyjesz
bo ich nie zapinasz. Tak samo jak nie przeszkadza mi że ktoś jedzie na
motocyklu bez kasku albo w samym krótkim rękawku, choć oprócz kasku nic
nie jest wymagane

>
> Pomyśl trochę to jest tak samo głupie jak z komórkami,

ktoś zaraz napisze że zmniejsza to ilość wypadków, ja mam słuchawkę BT i
dekoncentracja w czasie rozmowy jest taka sama jak przez sam telefon

> pełnym pęcherzem,

noo, z tym to jest problem, a te stacje benzynowe to zawsze wtedy po
lewej stronie wybudowane i się zajeżdżać nie chce ;P


> Państwo nie powinno zajmować się takimi bzdurami, zwłaszcza że i tak
> nigdy nie osiągnie zamierzonego efektu.

tylko na czym wtedy zarabiać?...
to tak jak mandat za 70km/h w terenie zabudowanym z ogromną
widocznością, gdzie żeby wyskoczyć wprost pod nadjeżdżające auto trzeba
przejść rów i 30-metrowy pas zieleni. Albo mandat za jazdę 180km/h
autostradą, bo może jakiś olej być rozlany albo debil z prawego pasa
specjalnie we mnie wjedzie (bo jak nie zrobi tego specjalnie w ostatniej
chwili to zdążę zwolnić do jego prędkości)

--
Pozdrawiam
Lukasz



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 21:11:52 - RoMan Mandziejewicz

Hello Lukasz,

Wednesday, April 11, 2012, 6:07:28 PM, you wrote:

>>> Powiedz, który zakaz ciebie unieszczęśliwia?
>> Pierwszy z brzegu - pasy bezpieczeństwa. Jestem słusznej postury pasy
>> powodują u mnie dyskomfort, nie mogę skupić się na prowadzeniu a
>> zdenerwowany kierowca to niebezpieczny kierowca.
>> Wiem zaraz dostanę wykład o tym że badania, że statystyka... że to dla
>> mojego dobra... że mogę wypaść przez przednią szybę i trafić kogoś w
>> głowę. Hłe Hłe Hłe.
> zgadzam się. Ja pasy zapinam, ale nie przeszkadza mi że nie przeżyjesz
> bo ich nie zapinasz. Tak samo jak nie przeszkadza mi że ktoś jedzie na
> motocyklu bez kasku albo w samym krótkim rękawku, choć oprócz kasku nic
> nie jest wymagane

Ale mi przeszkadza jak przeżyje i będzie wymagał przez kilkadziesiąt
lat opieki z mojej (podwójnej - z etatu i działalności) składki
zdrowotnej.

[...]

--
Best regards,
RoMan roman@pik-net.pl
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: www.elektronika.squadack.com (w budowie!)




Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 22:41:57 - z

W dniu 2012-04-11 21:11, RoMan Mandziejewicz pisze:
> Ale mi przeszkadza jak przeżyje i będzie wymagał przez kilkadziesiąt
> lat opieki z mojej (podwójnej - z etatu i działalności) składki
> zdrowotnej.

Bredzenie
A jeśli wcześniej przez 30 lat płacił składki, cieszył się dobrym zdrowiem.
A jeśli wyszedł na ulicę i spadła mu cegła na głowę i do końca życia
będzie korzystał ze składek.
Albo państwo będzie go już miało z głowy bo porwało go UFO.
Albo dzięki nie zapięciu pasów uratował życie i zdrowie.
Gdzie jest wróżka? :-)
W ten sposób można uzasadnić każdą bzdurę - Zakaz palenia też

z





Re: Palenie w samochodzie

2012-04-12 11:38:22 - RoMan Mandziejewicz

Hello z,

Wednesday, April 11, 2012, 10:41:57 PM, you wrote:

>> Ale mi przeszkadza jak przeżyje i będzie wymagał przez kilkadziesiąt
>> lat opieki z mojej (podwójnej - z etatu i działalności) składki
>> zdrowotnej.
> Bredzenie

Chyba Twoje.

> A jeśli wcześniej przez 30 lat płacił składki, cieszył się dobrym
> zdrowiem. A jeśli wyszedł na ulicę i spadła mu cegła na głowę i do
> końca życia będzie korzystał ze składek.

Wypadki drogowe zdarzają się zdecydowanie cześciej niż wypadku
spowodowane spadająca cegłą na ulicy.

> Albo państwo będzie go już miało z głowy bo porwało go UFO.
> Albo dzięki nie zapięciu pasów uratował życie i zdrowie.
> Gdzie jest wróżka? :-)
> W ten sposób można uzasadnić każdą bzdurę - Zakaz palenia też

Możnaby było, gdyby nie to, że zyski państwa z handlu papierosami z
grubą nadwyżką pokrywają koszty leczenia a krótki czas życia palaczy
chroni system emerytalny przed zapaścią.

Ubezpiecz się dodatkowo na poczet jazdy bez pasów - nie będe zgłaszał
pretensji.

--
Best regards,
RoMan roman@pik-net.pl
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: www.elektronika.squadack.com (w budowie!)




Re: Palenie w samochodzie

2012-04-12 15:02:32 - z

W dniu 2012-04-12 11:38, RoMan Mandziejewicz pisze:

> Wypadki drogowe zdarzają się zdecydowanie cześciej niż wypadku
> spowodowane spadająca cegłą na ulicy.

Ale już przykładowego przykładu nie poniał? :-)

> Ubezpiecz się dodatkowo na poczet jazdy bez pasów - nie będe zgłaszał
> pretensji.
>

Masz chodzić w kasku i ochraniaczach, masz się dobrze ubierać żeby się
nie przeziębić, uważać na schodach i lodzie itd. bo jak Ci się stanie
krzywda to będziesz korzystał ze składek płaconych przeze mnie.
Albo się ubezpiecz - nie będę zgłaszał pretensji.
Chcesz brnąć dalej? :-)

z





Re: Palenie w samochodzie

2012-04-14 09:12:20 - LEPEK

W dniu 2012-04-11 22:41, z pisze:

> Bredzenie
> A jeśli wcześniej przez 30 lat płacił składki, cieszył się dobrym zdrowiem.
> A jeśli wyszedł na ulicę i spadła mu cegła na głowę i do końca życia
> będzie korzystał ze składek.
> Albo państwo będzie go już miało z głowy bo porwało go UFO.
> Albo dzięki nie zapięciu pasów uratował życie i zdrowie.
> Gdzie jest wróżka? :-)

Nie bredzenie i wróżka, tylko - jak to w wielkich zbiorach - kwestia
prawdopodobieństwa i logika. Tak pomyśl, ile jest kierujących, jak
wyglądają stłuczki i wypadki i jaka jest szansa, że przez niezapięcie
pasów skutki zdrowotne dla niego będą mniejsze. Potem jeszcze zastanów
się nad znaczeniem słowa ubezpieczenie (pomimo wielu wynaturzeń tak to
funkcjonuje) i połącz obie kwestie.

Pozdr,
--
L E P E K Pruszcz Gdański
no_spam/maupa/poczta/kropka/fm
Corolla E11 4E-FE sedan '97
Avensis T22 1CD-FTV sedan '01



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 22:45:52 - Artur Maśląg

W dniu 2012-04-11 21:11, RoMan Mandziejewicz pisze:
(...)
> Ale mi przeszkadza jak przeżyje i będzie wymagał przez kilkadziesiąt
> lat opieki z mojej (podwójnej - z etatu i działalności) składki
> zdrowotnej.

Jakiej podwójnej - nawet ZUS-u nie potrafisz rozliczyć?




Re: Palenie w samochodzie

2012-04-12 08:49:21 - Lukasz

W dniu 2012-04-11 21:11, RoMan Mandziejewicz pisze:
>> zgadzam się. Ja pasy zapinam, ale nie przeszkadza mi że nie przeżyjesz
>> bo ich nie zapinasz. Tak samo jak nie przeszkadza mi że ktoś jedzie na
>> motocyklu bez kasku albo w samym krótkim rękawku, choć oprócz kasku nic
>> nie jest wymagane
>
> Ale mi przeszkadza jak przeżyje i będzie wymagał przez kilkadziesiąt
> lat opieki z mojej (podwójnej - z etatu i działalności) składki
> zdrowotnej.
>


to trzeba by zamiast poduszek powietrznych kolce montować, a zamiast
pasów- cienką żyłkę na szyję. Wtedy ci po wypadku nie zużywaliby twoich
składek...

--
Pozdrawiam
Lukasz





Re: Palenie w samochodzie

2012-04-12 09:03:21 - z

W dniu 2012-04-12 08:49, Lukasz pisze:

> to trzeba by zamiast poduszek powietrznych kolce montować, a zamiast
> pasów- cienką żyłkę na szyję. Wtedy ci po wypadku nie zużywaliby twoich
> składek...
>

Dobre :-) Tanie, proste i skuteczne. Tylko w taki sposób opiekuńcze
państwo może osiągnąć swój cel :-)

z




Re: Palenie w samochodzie

2012-04-12 09:31:48 - Miroo

W dniu 2012-04-12 08:49, Lukasz pisze:
> to trzeba by zamiast poduszek powietrznych kolce montować, a zamiast
> pasów- cienką żyłkę na szyję. Wtedy ci po wypadku nie zużywaliby twoich
> składek...
>

Prawdę mówiąc nie zdziwiłbym się gdyby wtedy liczba zabitych w wypadkach
była mniejsza niż teraz. Wszelkie zabezpieczenia i systemy zmniejszają
czujność i ostrożność kierowcy. Kontrola pasa ruchu i automatyczne
hamowanie po zbliżeniu się do poprzedzającego pojazdu powoduje, że
niektórzy uważają, że w ogóle nie muszą patrzeć na drogę
i jadąc autostradą czytają książkę, blogi na notepadzie itp :(
To jest błędne koło - im bezpieczniej jest w aucie, tym niebezpieczniej
się jeździ.

Pozdrawiam
Miroo



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-12 10:11:56 - Gotfryd Smolik news

On Thu, 12 Apr 2012, Miroo wrote:

> W dniu 2012-04-12 08:49, Lukasz pisze:
>> to trzeba by zamiast poduszek powietrznych kolce montować, a zamiast
>> pasów- cienką żyłkę na szyję. Wtedy ci po wypadku nie zużywaliby twoich
>> składek...
>
> Prawdę mówiąc nie zdziwiłbym się gdyby wtedy liczba zabitych w wypadkach była
> mniejsza niż teraz. Wszelkie zabezpieczenia i systemy zmniejszają czujność
> i ostrożność kierowcy.

Nie tylko kierowców to dotyczy.
Takie same wnioski widziałem gdzies z analizy częstosci wypadków
lotniczych i przegladu liczb ofiar w takich wypadkach: dodawanie
automatów które same zadbaja tudzież procedur które maja zapewnic
bezpieczeństwo, zmniejsza częstosc przewidzianych zdarzeń, skutkujac
zupełnym brakiem doswiaczenia przy czyms nieprzewidzianym.

> To jest błędne koło - im bezpieczniej jest w aucie, tym niebezpieczniej
> się jeździ.

Inaczej mówiac: nie każdy daje sobie powiedzieć, że człowiek przy
wielu działaniach swiadomie podejmuje ryzyko i przyjmuje jakis tam
próg swojego limitu. Oczywiscie tym wyższego, im bardzie mu się
wydaje że jest bezpiecznie. Z naciskiem na wydaje.
Stad gro smiertelnych wypadków przy idealnej pogodzie.

pzdr, Gotfryd



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-12 17:18:50 - kamil

On 12/04/2012 08:31, Miroo wrote:
> W dniu 2012-04-12 08:49, Lukasz pisze:
>> to trzeba by zamiast poduszek powietrznych kolce montować, a zamiast
>> pasów- cienką żyłkę na szyję. Wtedy ci po wypadku nie zużywaliby twoich
>> składek...
>>
>
> Prawdę mówiąc nie zdziwiłbym się gdyby wtedy liczba zabitych w wypadkach
> była mniejsza niż teraz. Wszelkie zabezpieczenia i systemy zmniejszają
> czujność i ostrożność kierowcy. Kontrola pasa ruchu i automatyczne

Tak samo, jak alarmy przeciwpożarowe w budynkach zmniejszają czujność
węchu.

> hamowanie po zbliżeniu się do poprzedzającego pojazdu powoduje, że
> niektórzy uważają, że w ogóle nie muszą patrzeć na drogę
> i jadąc autostradą czytają książkę, blogi na notepadzie itp :(
> To jest błędne koło - im bezpieczniej jest w aucie, tym niebezpieczniej
> się jeździ.

Masz oczywiście przed sobą badania potwierdzające, że od kilku lat
rośnie lawinowo ilość kierowców czytających książki przy 130km/h i
wypadków tym spowodowanych. Prawda, że masz?



--
Pozdrawiam,
Kamil

bynajmniej.net



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-12 17:29:12 - RoMan Mandziejewicz

Hello Miroo,

Thursday, April 12, 2012, 9:31:48 AM, you wrote:

>> to trzeba by zamiast poduszek powietrznych kolce montować, a zamiast
>> pasów- cienką żyłkę na szyję. Wtedy ci po wypadku nie zużywaliby twoich
>> składek...
> Prawdę mówiąc nie zdziwiłbym się gdyby wtedy liczba zabitych w wypadkach
> była mniejsza niż teraz. Wszelkie zabezpieczenia i systemy zmniejszają
> czujność i ostrożność kierowcy.

[...]

> To jest błędne koło - im bezpieczniej jest w aucie, tym niebezpieczniej
> się jeździ.

Bzdura. Ilość ofiar wypadków stale maleje - pomimo wzrostu ilości
samochodów.



--
Best regards,
RoMan roman@pik-net.pl
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: www.elektronika.squadack.com (w budowie!)




Re: Palenie w samochodzie

2012-04-13 06:35:22 - Lukasz

W dniu 2012-04-12 17:29, RoMan Mandziejewicz pisze:
>> To jest błędne koło - im bezpieczniej jest w aucie, tym niebezpieczniej
>> się jeździ.
>
> Bzdura. Ilość ofiar wypadków stale maleje - pomimo wzrostu ilości
> samochodów.
>

ale to tylko dzięki fotoradarom i dzielnym panom policjantom i
strażnikom z suszarkami których najważniejszym życiowym celem jest
wlepienie ci mandatu na ograniczeniu do 30km/h na 4-pasmowej drodze :)


--
Pozdrawiam
Lukasz



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-13 08:54:47 - Krzysiek Kielczewski

Dnia 13.04.2012 Lukasz napisał/a:

>>> To jest błędne koło - im bezpieczniej jest w aucie, tym niebezpieczniej
>>> się jeździ.
>>
>> Bzdura. Ilość ofiar wypadków stale maleje - pomimo wzrostu ilości
>> samochodów.
>>
>
> ale to tylko dzięki fotoradarom i dzielnym panom policjantom i
> strażnikom z suszarkami których najważniejszym życiowym celem jest
> wlepienie ci mandatu na ograniczeniu do 30km/h na 4-pasmowej drodze :)

Skoro takie suszenie daje takie efekty - widać to jest właściwa metoda.

Krzysiek Kiełczewski



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-13 10:31:39 - J.F

Użytkownik Krzysiek Kielczewski napisał w wiadomości
Dnia 13.04.2012 Lukasz napisał/a:
>>> Bzdura. Ilość ofiar wypadków stale maleje - pomimo wzrostu ilości
>>> samochodów.
>> ale to tylko dzięki fotoradarom i dzielnym panom policjantom i
>> strażnikom z suszarkami których najważniejszym życiowym celem jest
>> wlepienie ci mandatu na ograniczeniu do 30km/h na 4-pasmowej drodze
>> :)

>Skoro takie suszenie daje takie efekty - widać to jest właściwa
>metoda.

Co by nie mowic, to jak na gierkowce postawili FR na skrzyzowaniach,
to wiekszosc przed nimi zwalnia do 70. A jak sie jedzie 70 to i
latwiej zahamowac na zoltym swietle, a w razie nieuwagi szansa na
przezycie wieksza.

Podobnie w innych wioskach - pare mandatow, punktow, i nawet
twardziele przestaja jezdzic setka ..

J.




Re: Palenie w samochodzie

2012-04-13 11:29:24 - Krzysiek Kielczewski

Dnia 13.04.2012 J.F napisał/a:

>>>> Bzdura. Ilość ofiar wypadków stale maleje - pomimo wzrostu ilości
>>>> samochodów.
>>> ale to tylko dzięki fotoradarom i dzielnym panom policjantom i
>>> strażnikom z suszarkami których najważniejszym życiowym celem jest
>>> wlepienie ci mandatu na ograniczeniu do 30km/h na 4-pasmowej drodze
>>> :)
>
>>Skoro takie suszenie daje takie efekty - widać to jest właściwa
>>metoda.
>
> Co by nie mowic, to jak na gierkowce postawili FR na skrzyzowaniach,
> to wiekszosc przed nimi zwalnia do 70. A jak sie jedzie 70 to i
> latwiej zahamowac na zoltym swietle, a w razie nieuwagi szansa na
> przezycie wieksza.

No niestety, wolniej=bezpieczniej.

> Podobnie w innych wioskach - pare mandatow, punktow, i nawet
> twardziele przestaja jezdzic setka ..

Mnie najbardziej wkurzają idioci od poglądów 110km/h na 80? To za
wolno, spierdalaj bo mistrz skośnej kierownicy jedzie... Ja rozumiem
olewanie ograniczeń, sam olewam, ale bez przesady.

Pzdr,
Krzysiek Kiełczewski



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-13 10:54:57 - Miroo

W dniu 2012-04-12 17:29, RoMan Mandziejewicz pisze:
>> To jest błędne koło - im bezpieczniej jest w aucie, tym niebezpieczniej
>> się jeździ.
>
> Bzdura. Ilość ofiar wypadków stale maleje - pomimo wzrostu ilości
> samochodów.

Nie bzdura tylko psychologia. A Twoje stwierdzenie tylko potwierdza
podstawy takiego zachowania. Tam gdzie nieuchronność kary maleje tam
zuchwałość rośnie. A to że niebezpieczniej się jeździ nie implikuje
wzrostu liczby wypadków - lepszy sprzęt daje większy margines błędu.

Tak, liczba ofiar maleje, ale w bardzo wielu przypadkach ofiarami są
jadący ostrożnie Tico/Matizem staranowani przez bezpiecznego
BMW/SUVa/TIRa itp.

Poza tym z powodu wzrostu liczby samochodów nie bardzo jest się gdzie
rozpędzić, więc ryzyko spada :)


Pozdrawiam
Miroo



Odp: Palenie w samochodzie

2012-04-13 10:58:38 - Cavallino


Użytkownik Miroo napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:

> Tak, liczba ofiar maleje, ale w bardzo wielu przypadkach ofiarami są
> jadący ostrożnie Tico/Matizem

Nie ofiarami, tylko sprawcami.
Najgroźniejsze są właśnie odchyły od normalnej prędkości na danej drodze -
odchyły w każdą stronę.

A w ogóle - KAPELUSZ PLONK WARNING !!!




Re: Palenie w samochodzie

2012-04-13 14:24:12 - J.F

Użytkownik RoMan Mandziejewicz napisał w
>> To jest błędne koło - im bezpieczniej jest w aucie, tym
>> niebezpieczniej
>> się jeździ.

>Bzdura. Ilość ofiar wypadków stale maleje - pomimo wzrostu ilości
>samochodów.

Albo wlasnie dlatego ze wzrasta - coraz rzadziej da sie pojechac
niebezpiecznie, no chyba ze naprawde niebezpiecznie, ale tak to sie
daleko nie zajedzie :-)

J




Re: Palenie w samochodzie

2012-04-13 08:08:20 - Myjk

Thu, 12 Apr 2012 09:31:48 +0200, Miroo

> To jest błędne koło - im bezpieczniej jest w aucie,
> tym niebezpieczniej się jeździ.

Jeździ się bezpieczniej, dopóki cały czas jeździ się autem z ułatwieniami.
Problem może, ale nie musi, powstawać po degradacji pojazdu.

--
Pozdor Myjk
rejestratory-trasy.pl



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-13 12:44:03 - kamil

On 13/04/2012 07:08, Myjk wrote:
> Thu, 12 Apr 2012 09:31:48 +0200, Miroo
>
>> To jest błędne koło - im bezpieczniej jest w aucie,
>> tym niebezpieczniej się jeździ.
>
> Jeździ się bezpieczniej, dopóki cały czas jeździ się autem z ułatwieniami.
> Problem może, ale nie musi, powstawać po degradacji pojazdu.

Masz jakieś poparcie tej tezy, czy nie? Na pewno niejedne badania
przeprowadzono, nie bądź żyła i podeślij.





--
Pozdrawiam,
Kamil

bynajmniej.net



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-17 10:18:58 - Myjk

Fri, 13 Apr 2012 11:44:03 +0100, kamil

> Masz jakieś poparcie tej tezy, czy nie? Na pewno niejedne
> badania przeprowadzono, nie bądź żyła i podeślij.

Bynajmniej. ;p To tylko i wyłącznie moja opinia.

--
Pozdor Myjk



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 17:32:58 - Dykus

Witam,

W dniu 2012-04-11 10:42, z pisze:

> Nie. Za tym stoi ta banda nieudaczników którzy obiecują że o nas zadbają
> i będzie nam dobrze. A lemingi co? No dobra

Póki cała hołota ma prawo głosu, to lepiej nie będzie.


--
Pozdrawiam,
Dykus.





Re: Palenie w samochodzie

2012-04-10 21:55:50 - Potocki Passion & Adventure

W dniu 2012-04-10 21:26, scobowski pisze:
>>
>
> a ja za duszenie dziecka szlugami w kabinie - lałbym (po umocowaniu
> prawnym :) ) w ryj, bo debilem trzeba być, żeby młodemu ludziowi kazać
> biernie wdychać dym papierosowy.
>
> Żeby nie było: jestem nikotynistą :)

Ja natomiast mam doświadczenie takie, że wystarczy mała prędkość i lekko
otwarte okno, aby cały dym wyleciał za kabinę :) Palę sporo w
samochodzie, ale w ten sposób paląc nikt jeszcze nie wyczuł, że palę w
samochodzie.

Niestety to działa tylko podczas jazdy. Wystarczy stanąć na chwilę i już
dym zostaje w kabinie :)

--
Kacper Potocki
salon@dogspassion.pl
www.DogsPassion.pl
GG: 3121891




Re: Palenie w samochodzie

2012-04-10 22:08:43 - Artur Maśląg

W dniu 2012-04-10 21:55, Potocki Passion & Adventure pisze:
> W dniu 2012-04-10 21:26, scobowski pisze:
>>>
>>
>> a ja za duszenie dziecka szlugami w kabinie - lałbym (po umocowaniu
>> prawnym :) ) w ryj, bo debilem trzeba być, żeby młodemu ludziowi kazać
>> biernie wdychać dym papierosowy.
>>
>> Żeby nie było: jestem nikotynistą :)
>
> Ja natomiast mam doświadczenie takie, że wystarczy mała prędkość i lekko
> otwarte okno, aby cały dym wyleciał za kabinę :) Palę sporo w
> samochodzie, ale w ten sposób paląc nikt jeszcze nie wyczuł, że palę w
> samochodzie.

No, a co robisz z kiepem? Za okno?

> Niestety to działa tylko podczas jazdy. Wystarczy stanąć na chwilę i już
> dym zostaje w kabinie :)

Na to znaleziono rozwiązanie.





Re: Palenie w samochodzie

2012-04-10 22:21:48 - kogutek

Artur Maśląg napisał(a):

> W dniu 2012-04-10 21:55, Potocki Passion & Adventure pisze:
> > W dniu 2012-04-10 21:26, scobowski pisze:
> >>>
> >>
> >> a ja za duszenie dziecka szlugami w kabinie - lałbym (po umocowaniu
> >> prawnym :) ) w ryj, bo debilem trzeba być, żeby młodemu ludziowi kazać
> >> biernie wdychać dym papierosowy.
> >>
> >> Żeby nie było: jestem nikotynistą :)
> >
> > Ja natomiast mam doświadczenie takie, że wystarczy mała prędkość i lekk
> o
> > otwarte okno, aby cały dym wyleciał za kabinę :) Palę sporo w
> > samochodzie, ale w ten sposób paląc nikt jeszcze nie wyczuł, że palę w
> > samochodzie.
>
> No, a co robisz z kiepem? Za okno?
Kiep jest śmieciem ekologicznym. Tak jak liść. Nie zagraża środowisku.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> www.gazeta.pl/usenet/



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-10 22:29:02 - Massai

kogutek wrote:

> Artur Maśląg napisał(a):
>
> > W dniu 2012-04-10 21:55, Potocki Passion & Adventure pisze:
> > > W dniu 2012-04-10 21:26, scobowski pisze:
> > > > >
> > > >
> > >> a ja za duszenie dziecka szlugami w kabinie - lałbym (po
> > umocowaniu >> prawnym :) ) w ryj, bo debilem trzeba być, żeby
> > młodemu ludziowi kazać >> biernie wdychać dym papierosowy.
> > > >
> > >> Żeby nie było: jestem nikotynistą :)
> > >
> > > Ja natomiast mam doświadczenie takie, że wystarczy mała
> > > prędkość i lekk
> > o
> > > otwarte okno, aby cały dym wyleciał za kabinę :) Palę sporo w
> > > samochodzie, ale w ten sposób paląc nikt jeszcze nie wyczuł,
> > > że palę w samochodzie.
> >
> > No, a co robisz z kiepem? Za okno?
> Kiep jest śmieciem ekologicznym. Tak jak liść. Nie zagraża
> środowisku.

Psie gówno również. Ale wygląda nieszczególnie.

Pomijając już oczywiście ryzyko że tego kiepa możesz w ten sposób
niechcący komuś wrzucić za koszulę...

--
Pozdro
Massai



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-10 23:58:30 - kogutek

Massai napisał(a):

> kogutek wrote:
>
> > Artur Maśląg napisał(a):
> >
> > > W dniu 2012-04-10 21:55, Potocki Passion & Adventure pisze:
> > > > W dniu 2012-04-10 21:26, scobowski pisze:
> > > > > >
> > > > >
> > > >> a ja za duszenie dziecka szlugami w kabinie - lałbym (po
> > > umocowaniu >> prawnym :) ) w ryj, bo debilem trzeba być, żeby
> > > młodemu ludziowi kazać >> biernie wdychać dym papierosowy.
> > > > >
> > > >> Żeby nie było: jestem nikotynistą :)
> > > >
> > > > Ja natomiast mam doświadczenie takie, że wystarczy mała
> > > > prędkość i lekk
> > > o
> > > > otwarte okno, aby cały dym wyleciał za kabinę :) Palę sporo w
> > > > samochodzie, ale w ten sposób paląc nikt jeszcze nie wyczuł,
> > > > że palę w samochodzie.
> > >
> > > No, a co robisz z kiepem? Za okno?
> > Kiep jest śmieciem ekologicznym. Tak jak liść. Nie zagraża
> > środowisku.
>
> Psie gówno również. Ale wygląda nieszczególnie.
>
> Pomijając już oczywiście ryzyko że tego kiepa możesz w ten sposób
> niechcący komuś wrzucić za koszulę...
>
Jasne. Oko też można wypalić. Mnie kiepy na ulicy nie przeszkadzają. Poza tym
ile kiepów może być wyrzucanych codziennie w Polsce przez okna samochodów.
Strzelam. Trzy tysiąc litrowe pojemniki na śmieci.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> www.gazeta.pl/usenet/



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 08:59:44 - neoniusz

W dniu 10.04.2012 23:58, kogutek pisze:
> Jasne. Oko też można wypalić. Mnie kiepy na ulicy nie przeszkadzają. Poza tym
> ile kiepów może być wyrzucanych codziennie w Polsce przez okna samochodów.
> Strzelam. Trzy tysiąc litrowe pojemniki na śmieci.

Twoje strzaly sa jak zwykle zajebiste. Skoro juz piszesz w litrach to
kiepy z codziennie wypalonych papierosow zajmuja 352000 litrow DZIENNIE.
Teraz sie zastanow ile moze wylatywac z okien, bo na pewno troche
wiecej niz twoj strzal.



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 09:33:07 - kogutek

neoniusz napisał(a):

> W dniu 10.04.2012 23:58, kogutek pisze:
> > Jasne. Oko też można wypalić. Mnie kiepy na ulicy nie przeszkadzają. Poza tym
> > ile kiepów może być wyrzucanych codziennie w Polsce przez okna samochodów.
> > Strzelam. Trzy tysiąc litrowe pojemniki na śmieci.
>
> Twoje strzaly sa jak zwykle zajebiste. Skoro juz piszesz w litrach to
> kiepy z codziennie wypalonych papierosow zajmuja 352000 litrow DZIENNIE.
> Teraz sie zastanow ile moze wylatywac z okien, bo na pewno troche
> wiecej niz twoj strzal.
Jak podajesz dane to wskaż miejsce skąd je masz. W Polsce na stałe jest z 30
milionów ludzi. Jak by na każdego przypadało 10 fajek dziennie to daje 300
milionów petów. Pet to z 0,5cm3 objętości. 300 000 000 x 0,5 =150 000 000 cm3.
1m3 to 1000 000 cm3. 2 000 000 petów wejdzie w jeden pojemnik 1000l. 150 000
000 / 2000 000 = 75 pojemników 1000 litrowych dziennie potrzeba w Polsce na
wszystkie pety. Jak by co dziesiąty pet wylatywał przez okno samochodu to daje
7,5 pojemnika na pety na dobę w Polsce. W dupę sobie wsadź swoje dane. Widzę
że mocno przeszacowałem te 3 pojemniki.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> www.gazeta.pl/usenet/



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 10:27:14 - kamil

On 10/04/2012 22:58, kogutek wrote:

>>
>> Pomijając już oczywiście ryzyko że tego kiepa możesz w ten sposób
>> niechcący komuś wrzucić za koszulę...
>>
> Jasne. Oko też można wypalić. Mnie kiepy na ulicy nie przeszkadzają. Poza tym
> ile kiepów może być wyrzucanych codziennie w Polsce przez okna samochodów.
> Strzelam. Trzy tysiąc litrowe pojemniki na śmieci.
>

Słuchaj, to że niektórym nie przeszkadzają kiepy, psie kupy i syf
dookoła nie znaczy, że mamy się wszyscy do takich baranów dostosowywać.



--
Pozdrawiam,
Kamil

bynajmniej.net



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 10:31:47 - kogutek

kamil napisał(a):

> On 10/04/2012 22:58, kogutek wrote:
>
> >>
> >> Pomijając już oczywiście ryzyko że tego kiepa możesz w ten sposób
> >> niechcący komuś wrzucić za koszulę...
> >>
> > Jasne. Oko też można wypalić. Mnie kiepy na ulicy nie przeszkadzają. Poza tym
> > ile kiepów może być wyrzucanych codziennie w Polsce przez okna samochodów.
> > Strzelam. Trzy tysiąc litrowe pojemniki na śmieci.
> >
>
> Słuchaj, to że niektórym nie przeszkadzają kiepy, psie kupy i syf
> dookoła nie znaczy, że mamy się wszyscy do takich baranów dostosowywać.
>
>
>
To zapierdalaj z szufelką i sprzątaj.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> www.gazeta.pl/usenet/



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 10:37:48 - kamil

On 11/04/2012 09:31, kogutek wrote:
> kamil napisał(a):
>
>> On 10/04/2012 22:58, kogutek wrote:
>>
>>>>
>>>> Pomijając już oczywiście ryzyko że tego kiepa możesz w ten sposób
>>>> niechcący komuś wrzucić za koszulę...
>>>>
>>> Jasne. Oko też można wypalić. Mnie kiepy na ulicy nie przeszkadzają. Poza tym
>>> ile kiepów może być wyrzucanych codziennie w Polsce przez okna samochodów.
>>> Strzelam. Trzy tysiąc litrowe pojemniki na śmieci.
>>>
>>
>> Słuchaj, to że niektórym nie przeszkadzają kiepy, psie kupy i syf
>> dookoła nie znaczy, że mamy się wszyscy do takich baranów dostosowywać.
>>
>>
>>
> To zapierdalaj z szufelką i sprzątaj.
>

Idź kogutek trollować gdzie indziej.


--
Pozdrawiam,
Kamil

bynajmniej.net



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 11:22:56 - Marek Dyjor

kogutek wrote:
> kamil napisał(a):
>
>> On 10/04/2012 22:58, kogutek wrote:
>>
>>>>
>>>> Pomijając już oczywiście ryzyko że tego kiepa możesz w ten sposób
>>>> niechcący komuś wrzucić za koszulę...
>>>>
>>> Jasne. Oko też można wypalić. Mnie kiepy na ulicy nie
>>> przeszkadzają. Poza tym ile kiepów może być wyrzucanych codziennie
>>> w Polsce przez okna samochodów. Strzelam. Trzy tysiąc litrowe
>>> pojemniki na śmieci.
>>>
>>
>> Słuchaj, to że niektórym nie przeszkadzają kiepy, psie kupy i syf
>> dookoła nie znaczy, że mamy się wszyscy do takich baranów
>> dostosowywać.
>>
>>
>>
> To zapierdalaj z szufelką i sprzątaj.

to ty śmieciarzu sprzątaj swoje syfy.

Powinno sie sprząt syf i wrzucać takim jak to do domów czy samochodów.




Re: Palenie w samochodzie

2012-04-16 23:43:46 - DoQ

W dniu 11-04-2012 11:22, Marek Dyjor pisze:
> to ty śmieciarzu sprzątaj swoje syfy.
> Powinno sie sprząt syf i wrzucać takim jak to do domów czy samochodów.

Swego czasu namierzyliśmy sąsiadów, którym nie chciało się otwierać
altanki śmietnikowej i wrzucać worków do kontenera. Obstawiali więc
altankę swoimi śmieciami, poprawiając w ten sposób estetykę otoczenia.
Któregoś razu, zabraliśmy te worki, wtargaliśmy na III piętro i
rozsypaliśmy zawartość na wycieraczkę właścicieli.
Podziałało natychmiast.


--
Pozdr. Grzymosław



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-17 08:59:14 - Franc

Dnia Mon, 16 Apr 2012 23:43:46 +0200, DoQ napisał(a):

> W dniu 11-04-2012 11:22, Marek Dyjor pisze:
>> to ty śmieciarzu sprzątaj swoje syfy.
>> Powinno sie sprząt syf i wrzucać takim jak to do domów czy samochodów.
>
> Swego czasu namierzyliśmy sąsiadów, którym nie chciało się otwierać
> altanki śmietnikowej i wrzucać worków do kontenera. Obstawiali więc
> altankę swoimi śmieciami, poprawiając w ten sposób estetykę otoczenia.
> Któregoś razu, zabraliśmy te worki, wtargaliśmy na III piętro i
> rozsypaliśmy zawartość na wycieraczkę właścicieli.
> Podziałało natychmiast.

Bingo, tak to działa. Syfiarzowi trzeba jego własny syf pod drzwi/do
mieszkania zanieść.

W bloku mieliśmy babę, która psa z 3. piętra luzem puszczała (nie chciało
jej się schodzić). Pies był stary, schorowany, ślepy. Łazim po 4 piętrach w
dół/górę aż ktoś się ulitował i mu drzwi na dwór otworzył.
Skutek - klatka zasrana. Do czasu, aż zebrałem kupy i zaniosłem babie na
wyczieraczkę. Nie wiem, czy wlazła w to, czy tylko musiała posprzątać. Od
tamtego dnia jest porządek na klatce.

Niestety, ale jeżeli masz syfiarza, to innej drogi nie ma. Rozmowy,
zwracanie uwagi nie trafi. Akcja-reakcja.

--
Franc



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-17 11:16:03 - Marek Dyjor

Franc wrote:
> Bingo, tak to działa. Syfiarzowi trzeba jego własny syf pod drzwi/do
> mieszkania zanieść.
>
> W bloku mieliśmy babę, która psa z 3. piętra luzem puszczała (nie
> chciało jej się schodzić). Pies był stary, schorowany, ślepy. Łazim
> po 4 piętrach w dół/górę aż ktoś się ulitował i mu drzwi na dwór
> otworzył.
> Skutek - klatka zasrana. Do czasu, aż zebrałem kupy i zaniosłem babie
> na wyczieraczkę. Nie wiem, czy wlazła w to, czy tylko musiała
> posprzątać. Od tamtego dnia jest porządek na klatce.
>
> Niestety, ale jeżeli masz syfiarza, to innej drogi nie ma. Rozmowy,
> zwracanie uwagi nie trafi. Akcja-reakcja.

dlatego uważam że zamiast grzywien za śmiecenie powinny być roboty
publiczne.

za rzucenie niedopałka, śmiecia czy kupę psią - 2 godziny sprzątania miasta.

Obywatel ma sie zameldować o określonej godzinie w określonym miejscu z
własnym sprzętem i usunąć śmieci z wyznaczonego terenu.




Re: Palenie w samochodzie

2012-04-19 11:05:55 - kamil

On 17/04/2012 10:16, Marek Dyjor wrote:
> Franc wrote:
>> Bingo, tak to działa. Syfiarzowi trzeba jego własny syf pod drzwi/do
>> mieszkania zanieść.
>>
>> W bloku mieliśmy babę, która psa z 3. piętra luzem puszczała (nie
>> chciało jej się schodzić). Pies był stary, schorowany, ślepy. Łazim
>> po 4 piętrach w dół/górę aż ktoś się ulitował i mu drzwi na dwór
>> otworzył.
>> Skutek - klatka zasrana. Do czasu, aż zebrałem kupy i zaniosłem babie
>> na wyczieraczkę. Nie wiem, czy wlazła w to, czy tylko musiała
>> posprzątać. Od tamtego dnia jest porządek na klatce.
>>
>> Niestety, ale jeżeli masz syfiarza, to innej drogi nie ma. Rozmowy,
>> zwracanie uwagi nie trafi. Akcja-reakcja.
>
> dlatego uważam że zamiast grzywien za śmiecenie powinny być roboty
> publiczne.
>
> za rzucenie niedopałka, śmiecia czy kupę psią - 2 godziny sprzątania
> miasta.
>
> Obywatel ma sie zameldować o określonej godzinie w określonym miejscu z
> własnym sprzętem i usunąć śmieci z wyznaczonego terenu.

Koniecznie w odblaskowej kamizelce z napisem mój pies tutaj narobił
czy innym odpowiednim do przewinienia, najlepiej nie w losowym miejscu,
tylko blisko domu/pracy, gdzie sporo osób go pozna.

Podejrzewam, że skuteczność była by dużo większa, niż mandat.



--
Pozdrawiam,
Kamil

bynajmniej.net



Re: Palenie w samochodzie

2012-05-12 15:29:24 - Marek Dyjor

kamil wrote:
>> za rzucenie niedopałka, śmiecia czy kupę psią - 2 godziny sprzątania
>> miasta.
>>
>> Obywatel ma sie zameldować o określonej godzinie w określonym
>> miejscu z własnym sprzętem i usunąć śmieci z wyznaczonego terenu.
>
> Koniecznie w odblaskowej kamizelce z napisem mój pies tutaj narobił
> czy innym odpowiednim do przewinienia, najlepiej nie w losowym
> miejscu, tylko blisko domu/pracy, gdzie sporo osób go pozna.
>
> Podejrzewam, że skuteczność była by dużo większa, niż mandat.

dokładnie...

i walor wychowawczy oraz jednak zrobienie czegoś pożytecznego.




Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 11:21:14 - Marek Dyjor

kogutek wrote:
> Massai napisał(a):
>
>> kogutek wrote:
>>
>>> Artur Maśląg napisał(a):
>>>
>>>> W dniu 2012-04-10 21:55, Potocki Passion & Adventure pisze:
>>>>> W dniu 2012-04-10 21:26, scobowski pisze:
>>>>>>>
>>>>>>
>>>>>> a ja za duszenie dziecka szlugami w kabinie - lałbym (po
>>>> umocowaniu >> prawnym :) ) w ryj, bo debilem trzeba być, żeby
>>>> młodemu ludziowi kazać >> biernie wdychać dym papierosowy.
>>>>>>
>>>>>> Żeby nie było: jestem nikotynistą :)
>>>>>
>>>>> Ja natomiast mam doświadczenie takie, że wystarczy mała
>>>>> prędkość i lekk
>>>> o
>>>>> otwarte okno, aby cały dym wyleciał za kabinę :) Palę sporo w
>>>>> samochodzie, ale w ten sposób paląc nikt jeszcze nie wyczuł,
>>>>> że palę w samochodzie.
>>>>
>>>> No, a co robisz z kiepem? Za okno?
>>> Kiep jest śmieciem ekologicznym. Tak jak liść. Nie zagraża
>>> środowisku.
>>
>> Psie gówno również. Ale wygląda nieszczególnie.
>>
>> Pomijając już oczywiście ryzyko że tego kiepa możesz w ten sposób
>> niechcący komuś wrzucić za koszulę...
>>
> Jasne. Oko też można wypalić. Mnie kiepy na ulicy nie przeszkadzają.

to że jesteś śmieciarzem któremu syf nie ulicach nie przeszkadza nie znaczy
że żyją w tym kraju ludzie cywilizowani którzy chcieli być żyć w czystym
miejscu.


> Poza tym ile kiepów może być wyrzucanych codziennie w Polsce przez
> okna samochodów. Strzelam. Trzy tysiąc litrowe pojemniki na śmieci.

sadząc po tym co widze to sporo za dużo...




Re: Palenie w samochodzie

2012-04-10 22:39:33 - Artur Maśląg

W dniu 2012-04-10 22:21, kogutek pisze:
> Artur Maśląg napisał(a):
>
>> W dniu 2012-04-10 21:55, Potocki Passion& Adventure pisze:
>>> W dniu 2012-04-10 21:26, scobowski pisze:
>>>>>
>>>>
>>>> a ja za duszenie dziecka szlugami w kabinie - lałbym (po umocowaniu
>>>> prawnym :) ) w ryj, bo debilem trzeba być, żeby młodemu ludziowi kazać
>>>> biernie wdychać dym papierosowy.
>>>>
>>>> Żeby nie było: jestem nikotynistą :)
>>>
>>> Ja natomiast mam doświadczenie takie, że wystarczy mała prędkość i lekk
>> o
>>> otwarte okno, aby cały dym wyleciał za kabinę :) Palę sporo w
>>> samochodzie, ale w ten sposób paląc nikt jeszcze nie wyczuł, że palę w
>>> samochodzie.
>>
>> No, a co robisz z kiepem? Za okno?
> Kiep jest śmieciem ekologicznym. Tak jak liść. Nie zagraża środowisku.

Z tą ekologią to bym polimeryzował, niemniej nie o ekologię wprost mi
chodziło. Jak już ktoś pali to niech łaskawie resztki po tym zabiera ze
sobą i wyrzuca gdzie trzeba, a nie zostawia gdzie popadnie, że o
radosnych strzałach kiepem z okna nie wspomnę.





Re: Palenie w samochodzie

2012-04-10 23:54:18 - kogutek

Artur Maśląg napisał(a):

> W dniu 2012-04-10 22:21, kogutek pisze:
> > Artur Maśląg napisał(a):
> >
> >> W dniu 2012-04-10 21:55, Potocki Passion& Adventure pisze:
> >>> W dniu 2012-04-10 21:26, scobowski pisze:
> >>>>>
> >>>>
> >>>> a ja za duszenie dziecka szlugami w kabinie - lałbym (po umocowaniu
> >>>> prawnym :) ) w ryj, bo debilem trzeba być, żeby młodemu ludziowi kazać
> >>>> biernie wdychać dym papierosowy.
> >>>>
> >>>> Żeby nie było: jestem nikotynistą :)
> >>>
> >>> Ja natomiast mam doświadczenie takie, że wystarczy mała prędkość i le
> kk
> >> o
> >>> otwarte okno, aby cały dym wyleciał za kabinę :) Palę sporo w
> >>> samochodzie, ale w ten sposób paląc nikt jeszcze nie wyczuł, że palę w
> >>> samochodzie.
> >>
> >> No, a co robisz z kiepem? Za okno?
> > Kiep jest śmieciem ekologicznym. Tak jak liść. Nie zagraża środowisku.
>
> Z tą ekologią to bym polimeryzował, niemniej nie o ekologię wprost mi
> chodziło. Jak już ktoś pali to niech łaskawie resztki po tym zabiera ze
> sobą i wyrzuca gdzie trzeba, a nie zostawia gdzie popadnie, że o
> radosnych strzałach kiepem z okna nie wspomnę.
>
>
Z czym niby byś polemizował. Filtry nie są robione z zubożonego uranu tylko z
celulozy. Papierowe znaczy się. A jak ktoś pali fajki bez filtra to co tam
jest nie ekologiczne?

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> www.gazeta.pl/usenet/



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 09:40:05 - J.F

Użytkownik Artur Maśląg napisał w
W dniu 2012-04-10 22:21, kogutek pisze:
>>> No, a co robisz z kiepem? Za okno?
>> Kiep jest śmieciem ekologicznym. Tak jak liść. Nie zagraża
>> środowisku.
>Z tą ekologią to bym polimeryzował

Te, no, o - mszyce truje :-)

>niemniej nie o ekologię wprost mi
>chodziło. Jak już ktoś pali to niech łaskawie resztki po tym zabiera
>ze
>sobą i wyrzuca gdzie trzeba, a nie zostawia gdzie popadnie, że o
>radosnych strzałach kiepem z okna nie wspomnę.

A nie lepiej rolnikowi na lake, co by potem inne roslinki lepiej rosly
? :-)

J.




Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 09:52:21 - kogutek

J.F napisał(a):

> Użytkownik Artur Maśląg napisał w
> W dniu 2012-04-10 22:21, kogutek pisze:
> >>> No, a co robisz z kiepem? Za okno?
> >> Kiep jest śmieciem ekologicznym. Tak jak liść. Nie zagraża
> >> środowisku.
> >Z tą ekologią to bym polimeryzował
>
> Te, no, o - mszyce truje :-)
Mo fakt. Biedne mszyce.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> www.gazeta.pl/usenet/



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 10:06:02 - Artur Maśląg

W dniu 2012-04-11 09:40, J.F pisze:
> Użytkownik Artur Maśląg napisał w
> W dniu 2012-04-10 22:21, kogutek pisze:
>>>> No, a co robisz z kiepem? Za okno?
>>> Kiep jest śmieciem ekologicznym. Tak jak liść. Nie zagraża środowisku.
>> Z tą ekologią to bym polimeryzował
>
> Te, no, o - mszyce truje :-)

Mówisz? :)

>> niemniej nie o ekologię wprost mi
>> chodziło. Jak już ktoś pali to niech łaskawie resztki po tym zabiera ze
>> sobą i wyrzuca gdzie trzeba, a nie zostawia gdzie popadnie, że o
>> radosnych strzałach kiepem z okna nie wspomnę.
>
> A nie lepiej rolnikowi na lake, co by potem inne roslinki lepiej rosly ?
> :-)

Nawet zakładając, że by im to nie szkodziło, to widzę tutaj parę
trudności:
a) dostępność do łąki.
b) umiejętność strzału na łąkę biorąc po uwagę pozycję kierowcy.

--
Jutro to dziś, tyle że jutro.



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 11:19:26 - Marek Dyjor

kogutek wrote:
> Artur Maśląg napisał(a):
>
>> W dniu 2012-04-10 21:55, Potocki Passion & Adventure pisze:
>>> W dniu 2012-04-10 21:26, scobowski pisze:
>>>>>
>>>>
>>>> a ja za duszenie dziecka szlugami w kabinie - lałbym (po
>>>> umocowaniu prawnym :) ) w ryj, bo debilem trzeba być, żeby
>>>> młodemu ludziowi kazać biernie wdychać dym papierosowy.
>>>>
>>>> Żeby nie było: jestem nikotynistą :)
>>>
>>> Ja natomiast mam doświadczenie takie, że wystarczy mała
>>> prędkość i lekk o otwarte okno, aby cały dym wyleciał za
>>> kabinę :) Palę sporo w samochodzie, ale w ten sposób paląc nikt
>>> jeszcze nie wyczuł, że palę w samochodzie.
>>
>> No, a co robisz z kiepem? Za okno?
> Kiep jest śmieciem ekologicznym. Tak jak liść. Nie zagraża środowisku.

następny śmieciarz za rzucanie kiepów kara 2000 euro...




Re: Palenie w samochodzie

2012-04-10 23:21:59 - Axel


Potocki Passion & Adventure wrote in message
news:4f84900a$0$1212$65785112@news.neostrada.pl...

> Ja natomiast mam doświadczenie takie, że wystarczy mała prędkość i lekko
> otwarte okno, aby cały dym wyleciał za kabinę :) Palę sporo w samochodzie,
> ale w ten sposób paląc nikt jeszcze nie wyczuł, że palę w samochodzie.

No, jak wozisz samych palacych :-P (przeczytaj, co napisales) Zreszta - i
tak nie wierze. Mam kolezanke, ktora zawsze pali przy otwartym oknie i
samochod smierdzi papierosami. O wyrzucaniu petow przez okno litosciwie nie
wspomne...

>
> Niestety to działa tylko podczas jazdy. Wystarczy stanąć na chwilę i już
> dym zostaje w kabinie :)

Kupilem kiedys samochod, w ktorym poprzedni wlasciciel palil. Po gruntownym
praniu tapicerki, foteli, uzywaniu przez kilka lat zapachow samochodowych -
moja zona caly czas czula smrod papierosowy.

Ps. Mam taka zasade, ze nigdy nie pale w samochodzie (i nie pozwalam palic w
moim samochodzie, nawet jak byl to samochod sluzbowy nie pozwalalem palic
dyrektorowi, czyli wlasciwie wlascicielowi tego samochodu :-), w prywatnych
pomieszczeniach zamknietych pale wylacznie na zadanie wlasciciela.

--
Axel




Re: Palenie w samochodzie

2012-04-10 23:35:03 - Jarek S.

>
> Kupilem kiedys samochod, w ktorym poprzedni wlasciciel palil. Po
> gruntownym praniu tapicerki, foteli, uzywaniu przez kilka lat zapachow
> samochodowych - moja zona caly czas czula smrod papierosowy.
>
--
> Axel


Może zmień tą żonę na nowszy model?





Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 06:53:27 - Lukasz

W dniu 2012-04-10 23:21, Axel pisze:
\
> Kupilem kiedys samochod, w ktorym poprzedni wlasciciel palil. Po
> gruntownym praniu tapicerki, foteli, uzywaniu przez kilka lat zapachow
> samochodowych - moja zona caly czas czula smrod papierosowy.

mój ojciec wyczuwa dymek wszędzie, jest wielkim przeciwnikiem
papierosów... jak widzi że ktoś pali w aucie, to mu w tym aucie zawsze
śmierdzi, jak widzi że w domu - to ten dom mu śmierdzi, jak widzi że
dana osoba pali - to mu śmierdzi. Działa to również w drugą stronę: jak
nie widział że dana osoba pali- to mu nie śmierdzi, mimo że jest paląca
;) (no chyba że wyczuje bo 5 minut wcześniej zapali)



>
> Ps. Mam taka zasade, ze nigdy nie pale w samochodzie (i nie pozwalam
> palic w moim samochodzie,

a ja palę w aucie i tak naprawdę czuć to jeśli nie wywietrzę a zapalę 5
minut przed odstawieniem auta, w domu nie palę, jak w aucie jest dziecko
to też nie.

> nawet jak byl to samochod sluzbowy nie
> pozwalalem palic dyrektorowi, czyli wlasciwie wlascicielowi tego
> samochodu :-)

a ja wręcz przeciwnie, pracownik jak chce to może palić, w samochodzie
może robić co chce- bo spędza tam przecież dużą część swojego życia więc
i musi czuć się tam dobrze.


, w prywatnych pomieszczeniach zamknietych pale wylacznie
> na zadanie wlasciciela.

ja również (lub inaczej: jak widzę że inni tam palą i nie robi to problemów)

--
Pozdrawiam
Lukasz



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 08:34:19 - DooMiniK

On 10/04/2012 22:21, Axel wrote:
>
> Potocki Passion & Adventure wrote in message
> news:4f84900a$0$1212$65785112@news.neostrada.pl...
[...]
> Kupilem kiedys samochod, w ktorym poprzedni wlasciciel palil. Po
> gruntownym praniu tapicerki, foteli, uzywaniu przez kilka lat zapachow
> samochodowych - moja zona caly czas czula smrod papierosowy.
>
> Ps. Mam taka zasade, ze nigdy nie pale w samochodzie (i nie pozwalam
> palic w moim samochodzie, nawet jak byl to samochod sluzbowy nie
> pozwalalem palic dyrektorowi, czyli wlasciwie wlascicielowi tego
> samochodu :-), w prywatnych pomieszczeniach zamknietych pale wylacznie
> na zadanie wlasciciela.

Ja czuję bardzo długo w samochodzie, jak palacz przejedzie
się ze mną nawet pół godziny na miejscu pasażera.

--
Dominik Siedlak (bachus)
bachus(at)post(dot)peel



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 10:29:28 - kamil

On 10/04/2012 22:21, Axel wrote:
>
> Potocki Passion & Adventure wrote in message
> news:4f84900a$0$1212$65785112@news.neostrada.pl...
>
>> Ja natomiast mam doświadczenie takie, że wystarczy mała prędkość i
>> lekko otwarte okno, aby cały dym wyleciał za kabinę :) Palę sporo w
>> samochodzie, ale w ten sposób paląc nikt jeszcze nie wyczuł, że palę w
>> samochodzie.
>
> No, jak wozisz samych palacych :-P (przeczytaj, co napisales) Zreszta -
> i tak nie wierze. Mam kolezanke, ktora zawsze pali przy otwartym oknie i
> samochod smierdzi papierosami. O wyrzucaniu petow przez okno litosciwie
> nie wspomne...

Ponieważ tylko palacze tego smrodu nie czują. Moi rodzice palili poza
domem i chwała im za to, ja samochód w którym palono też wyczuwam bez
problemu.




--
Pozdrawiam,
Kamil

bynajmniej.net



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 10:35:52 - kogutek

kamil napisał(a):

> On 10/04/2012 22:21, Axel wrote:
> >
> > Potocki Passion & Adventure wrote in message
> > news:4f84900a$0$1212$65785112@news.neostrada.pl...
> >
> >> Ja natomiast mam doświadczenie takie, że wystarczy mała prędkość i
> >> lekko otwarte okno, aby cały dym wyleciał za kabinę :) Palę sporo w
> >> samochodzie, ale w ten sposób paląc nikt jeszcze nie wyczuł, że palę w
> >> samochodzie.
> >
> > No, jak wozisz samych palacych :-P (przeczytaj, co napisales) Zreszta -
> > i tak nie wierze. Mam kolezanke, ktora zawsze pali przy otwartym oknie i
> > samochod smierdzi papierosami. O wyrzucaniu petow przez okno litosciwie
> > nie wspomne...
>
> Ponieważ tylko palacze tego smrodu nie czują. Moi rodzice palili poza
> domem i chwała im za to, ja samochód w którym palono też wyczuwam bez
> problemu.
>
>
>
>
A ja słyszę różnicę jak kable są z miedzi w cenie jak by ze złota były. jakoś
kurwa nikomu nie przeszkadzają samochody sztuki nówki nie śmigane co jak
ruszają spod skrzyżowania to trzeba wlot powietrza zamykać w trybie
przyspieszonym żeby się nie udusić. Ważne że kierowcy w nich nie palą
papierosów.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> www.gazeta.pl/usenet/



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 11:08:48 - Axel

kogutek wrote in message
news:jm3fp7$4sb$1@inews.gazeta.pl...

>> Ponieważ tylko palacze tego smrodu nie czują. Moi rodzice palili poza
>> domem i chwała im za to, ja samochód w którym palono też wyczuwam bez
>> problemu.
> A ja słyszę różnicę jak kable są z miedzi w cenie jak by ze złota były.
> jakoś kurwa nikomu nie przeszkadzają samochody sztuki nówki nie śmigane
> co jak ruszają spod skrzyżowania to trzeba wlot powietrza zamykać w trybie
> przyspieszonym żeby się nie udusić.

Gdzie to wyczytales, ze nie przeszkadzaja?

> Ważne że kierowcy w nich nie palą
> papierosów.

Nie. Wazne, ze w samochodzie, ktorym ja jezdze nikt nie pali i nie palil
papierosow.

--
Axel





Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 17:05:58 - Lukasz

W dniu 2012-04-11 11:08, Axel pisze:
>
> Nie. Wazne, ze w samochodzie, ktorym ja jezdze nikt nie pali i nie palil
> papierosow.
>

i do tego uważasz że jest potrzebny zakaz palenia w aucie? wnioskuj do
allemoto żeby dodali kryterium właściciel niepalący i kupisz auto
jakie chcesz* ;)

*- wiem że to nic nie da, jest kryterium przebiegu to wszystkie mają
180.000km ;)

--
Pozdrawiam
Lukasz



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 22:47:03 - Axel


Lukasz wrote in message
news:4f859dac$0$1231$65785112@news.neostrada.pl...


>> Nie. Wazne, ze w samochodzie, ktorym ja jezdze nikt nie pali i nie palil
>> papierosow.
>>
>
> i do tego uważasz że jest potrzebny zakaz palenia w aucie? wnioskuj do
> allemoto żeby dodali kryterium właściciel niepalący i kupisz auto jakie
> chcesz* ;)

Kto Ci naklamal, ze jest mi do tego potrzebny zakaz palenia w samochodzie?
Pisalem, ze w swoich samochodach nigdy nie pale i nie pozwalam palic innym.
Ja bym naprawde chcial, zeby ludzie pewne rzeczy robili z rozsadku, ale
niestety do niektorych proste przekazy nie docieraja. Przyklad? Moja
kolezanka z pracy, ktora mimo mieszania jej z blotem palila przez cala
ciaze (a nawet przez dwie). Kretynow nie sieja - sami sie rodza.

--
Axel




Re: Palenie w samochodzie

2012-04-17 20:30:48 - DoQ

W dniu 11-04-2012 22:47, Axel pisze:
> docieraja. Przyklad? Moja kolezanka z pracy, ktora mimo mieszania jej z
> blotem palila przez cala ciaze (a nawet przez dwie). Kretynow nie sieja
> - sami sie rodza.

Swoją drogą, co dają papierosy? Wyluzowanie-odlot?


--
Pozdr. Grzymosław



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-17 22:06:49 - Axel


DoQ wrote in message
news:jmkcvh$skq$1@mx1.internetia.pl...>

> Swoją drogą, co dają papierosy? Wyluzowanie-odlot?

Nie wiem, co daja nalogowcom, bo mimo palenia dawno temu paczki papierosow
dziennie nigdy nie wpadlem w nalog.
Mi palenie po prostu sprawia przyjemnosc - zwlaszcza dobrych cygar (a
wlasnie dostalem nowa dostawe prosto z Hawany :-).
Porownalbym to do jedzenia wyrafinowanych potraw - do zycia niepotrzebne,
ale za to jakie przyjemne :-)

--
Axel




Re: Palenie w samochodzie

2012-04-18 10:32:46 - DoQ

W dniu 17-04-2012 22:06, Axel pisze:
> Nie wiem, co daja nalogowcom, bo mimo palenia dawno temu paczki
> papierosow dziennie nigdy nie wpadlem w nalog.
> Mi palenie po prostu sprawia przyjemnosc - zwlaszcza dobrych cygar (a
> wlasnie dostalem nowa dostawe prosto z Hawany :-).
> Porownalbym to do jedzenia wyrafinowanych potraw - do zycia
> niepotrzebne, ale za to jakie przyjemne :-)

Ja kiedyś próbowałem palić, ale nie uzależniłem się - to chyba nie dla
mnie ;) No i regularne papierosy obrzydliwie śmierdzą ;)


--
Pozdr. Grzymosław



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-18 11:44:20 - Axel

DoQ wrote in message
news:jmlua8$ind$1@mx1.internetia.pl...

> Ja kiedyś próbowałem palić, ale nie uzależniłem się - to chyba nie dla
> mnie ;) No i regularne papierosy obrzydliwie śmierdzą ;)

Smrod palonych papierosow to pikus w porownaniu do smrodu dnia nastepnego,
kiedy smierdzi cale ubranie, wlosy, rece, mimo kilkukrotnego mycia i
pomieszczenie, w ktorym sie palilo... To wlasnie glownie zniechecilo mnie do
regularnego palenia.

--
Axel





Re: Palenie w samochodzie

2012-04-18 13:44:00 - DoQ

W dniu 18-04-2012 11:44, Axel pisze:
> Smrod palonych papierosow to pikus w porownaniu do smrodu dnia nastepnego,
> kiedy smierdzi cale ubranie, wlosy, rece, mimo kilkukrotnego mycia i
> pomieszczenie, w ktorym sie palilo... To wlasnie glownie zniechecilo mnie do
> regularnego palenia.

Ano. Dlatego cieszę się, że zabronili palić w knajpach.


--
Pozdr. Grzymosław



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 06:58:21 - jerzy.n


Użytkownik Potocki Passion & Adventure napisał w
wiadomości news:4f84900a$0$1212$65785112@news.neostrada.pl...
>
> Ja natomiast mam doświadczenie takie, że wystarczy mała prędkość i lekko
> otwarte okno, aby cały dym wyleciał za kabinę :) Palę sporo w samochodzie,
> ale w ten sposób paląc nikt jeszcze nie wyczuł, że palę w samochodzie.
>
> Niestety to działa tylko podczas jazdy. Wystarczy stanąć na chwilę i już
> dym zostaje w kabinie :)

A jak psiaki wozisz w samochodzie to tez palisz, ciekawe dlaczego pies musi
żyć w zadymionym i małym pudełku ...




Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 07:48:36 - Myjk

Tue, 10 Apr 2012 21:55:50 +0200, Potocki Passion & Adventure

> ale w ten sposób paląc nikt jeszcze nie wyczuł,
> że palę w samochodzie.

Oczyyywiście. Pytasz się każdego kto wsiada?
Ilu masz różnych pasażerów w tygodniu, a ilu z nich to palacze? :>

--
Pozdor Myjk
rejestratory-trasy.pl



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 10:38:52 - Andrzej Kubiak

Dnia Tue, 10 Apr 2012 21:55:50 +0200, Potocki Passion & Adventure
napisał(a):

> Ja natomiast mam doświadczenie takie, że wystarczy mała prędkość i lekko
> otwarte okno, aby cały dym wyleciał za kabinę :)

Nie potwierdzam :) Otwarte okno, prędkość przelotowa autobusu, niżej
podpisany pasażer siedzący z tyłu i czytający książkę - palącego kierowcę
potrafiłem wyniuchać bezbłędnie, a że na zwracanie uwagi nie reagował,
załatwiłem mu wreszcie kiedyś patrol policji na przystanku końcowym i
problem się rozwiązał.

AK



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 11:50:23 - kogutek

Andrzej Kubiak napisał(a):

> Dnia Tue, 10 Apr 2012 21:55:50 +0200, Potocki Passion & Adventure
> napisał(a):
>
> > Ja natomiast mam doświadczenie takie, że wystarczy mała prędkość i lekko
> > otwarte okno, aby cały dym wyleciał za kabinę :)
>
> Nie potwierdzam :) Otwarte okno, prędkość przelotowa autobusu, niżej
> podpisany pasażer siedzący z tyłu i czytający książkę - palącego kierowcę
> potrafiłem wyniuchać bezbłędnie, a że na zwracanie uwagi nie reagował,
> załatwiłem mu wreszcie kiedyś patrol policji na przystanku końcowym i
> problem się rozwiązał.
>
> AK
Zdarzenie z wczoraj. leży facet na ulicy. Oczywiście wszystkie kurwy żeńskie i
męskie przechodzą i łby odwracają. Dzwonię na numer alarmowy. Patrol
przyjeżdża po pięćdziesięciu minutach. A Ty podpierdoliłeś kierowcę i
przysłali sześciu najlepszych wywiadowców helikopterem. Jak nie umiesz zmyślać
to nic nie pisz bo pierdolisz głupoty.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> www.gazeta.pl/usenet/



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 19:38:01 - Andrzej Kubiak

Dnia Wed, 11 Apr 2012 09:50:23 +0000 (UTC), kogutek napisał(a):

> A Ty podpierdoliłeś kierowcę i
> przysłali sześciu najlepszych wywiadowców helikopterem. Jak nie umiesz zmyślać
> to nic nie pisz bo pierdolisz głupoty.

Jak ktoś cię kiedyś polubi, też może będziesz miał znajomych policjantów.

AK



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 22:31:08 - kogutek

Andrzej Kubiak napisał(a):

> Dnia Wed, 11 Apr 2012 09:50:23 +0000 (UTC), kogutek napisał(a):
>
> > A Ty podpierdoliłeś kierowcę i
> > przysłali sześciu najlepszych wywiadowców helikopterem. Jak nie umiesz zmyśla
> ć
> > to nic nie pisz bo pierdolisz głupoty.
>
> Jak ktoś cię kiedyś polubi, też może będziesz miał znajomych policjantów.
>
> AK
Wymyśl coś jeszcze, tylko nie przesadź. Mam zajada i mnie boli jak się śmieję.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> www.gazeta.pl/usenet/



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-12 08:36:16 - Andrzej Kubiak

Dnia Wed, 11 Apr 2012 20:31:08 +0000 (UTC), kogutek napisał(a):

> Wymyśl coś jeszcze, tylko nie przesadź. Mam zajada i mnie boli jak się śmieję.

Drobiu, a po co? I tak się dziwię sam sobie, że ci odpisuję, bo na widok
twojego nicka pierwszą myślą jest a ten surowiec pasztetowy co znów
[wymoderowano treści wulgarne]?.

AK



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-12 10:39:52 - kogutek

Andrzej Kubiak napisał(a):

> Dnia Wed, 11 Apr 2012 20:31:08 +0000 (UTC), kogutek napisał(a):
>
> > Wymyśl coś jeszcze, tylko nie przesadź. Mam zajada i mnie boli jak się śmieję
> .
>
> Drobiu, a po co? I tak się dziwię sam sobie, że ci odpisuję, bo na widok
> twojego nicka pierwszą myślą jest a ten surowiec pasztetowy co znów
> [wymoderowano treści wulgarne]?.
>
> AK
Mnie kurwa przez gardło przechodzi i się tego nie wstydzę. Skąd mogę wiedzieć
dlaczego mi odpisujesz. Może niedojrzały emocjonalnie jesteś. pewno tak bo
inaczej byś się wymyślał historyjek z patrolem co na Twoje wezwanie pognał na
krańcówkę żeby ukarać kierowcę autobusu. Policjanta to można mieć brata.
Rodziny się nie wybiera.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> www.gazeta.pl/usenet/



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-12 12:10:34 - RoMan Mandziejewicz

Hello Andrzej,

Thursday, April 12, 2012, 8:36:16 AM, you wrote:

> Dnia Wed, 11 Apr 2012 20:31:08 +0000 (UTC), kogutek napisał(a):
>> Wymyśl coś jeszcze, tylko nie przesadź. Mam zajada i mnie boli jak się śmieję.
> Drobiu, a po co? I tak się dziwię sam sobie, że ci odpisuję, bo na widok
> twojego nicka pierwszą myślą jest a ten surowiec pasztetowy co znów
> [wymoderowano treści wulgarne]?.

Ale po co siebie i nas męczysz - dokarmiasz drób?

--
Best regards,
RoMan roman@pik-net.pl
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: www.elektronika.squadack.com (w budowie!)




Re: Palenie w samochodzie

2012-04-12 13:10:38 - Andrzej Kubiak

Dnia Thu, 12 Apr 2012 12:10:34 +0200, RoMan Mandziejewicz napisał(a):

> Ale po co siebie i nas męczysz - dokarmiasz drób?

Przprszm, już zakończyłem :)

AK



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 21:56:59 - scobowski

W dniu 2012-04-10 21:55, Potocki Passion & Adventure pisze:
> W dniu 2012-04-10 21:26, scobowski pisze:
>>>
>>
>> a ja za duszenie dziecka szlugami w kabinie - lałbym (po umocowaniu
>> prawnym :) ) w ryj, bo debilem trzeba być, żeby młodemu ludziowi kazać
>> biernie wdychać dym papierosowy.
>>
>> Żeby nie było: jestem nikotynistą :)
>
> Ja natomiast mam doświadczenie takie, że wystarczy mała prędkość i lekko
> otwarte okno, aby cały dym wyleciał za kabinę :) Palę sporo w
> samochodzie, ale w ten sposób paląc nikt jeszcze nie wyczuł, że palę w
> samochodzie.
>
> Niestety to działa tylko podczas jazdy. Wystarczy stanąć na chwilę i już
> dym zostaje w kabinie :)
>
a gówno ;)
Tez tak mówiłem/pisałem, nawet zachwycając się aerodynamiką kabiny audi
- że wszystko leci na zewnątrz jak tu się uchyli i tam się uchyli....
A potem przestałem spalać papierosy i zacząłem e-papierosa używać.
Prawie trzy lata po konwersji - w samochodzie wciąż śmierdzi fajami ;)



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-10 22:29:51 - megrims

W dniu 2012-04-10 21:26, scobowski pisze:
> W dniu 2012-04-10 21:10, DooMiniK pisze:
>> Mam nadzieję, że nie będzie 'flejmu' na grupie,
>> ale jako ciekawostka:
>>
>> - w Irlandii już od dłuższego czasu w samochodach
>> korporacyjnych (też służbowych oznakowanych...) nie
>> można palić, kara 3.000EU
>>
>> - teraz debatują i najprawdopodobniej zakażą
>> palenia, jeżeli w samochodzie przewożone jest
>> dziecko.
>>
>> www.irishexaminer.com/breakingnews/ireland/seanad-to-debate-proposed-ban-on-smoking-in-cars-with-children-546870.html
>>
>>
>>
>>
> a ja za duszenie dziecka szlugami w kabinie - lałbym (po umocowaniu
> prawnym :) ) w ryj, bo debilem trzeba być, żeby młodemu ludziowi kazać
> biernie wdychać dym papierosowy.
>
> Żeby nie było: jestem nikotynistą :)

Widziałem ostatnio taką jedną kurwę, która jechała jakimś X3, kaszkajem
i innym cipowozem. Na prawym foteliku miała dziecko takie zupełnie małe.
Nie miało roku. I jednocześnie gadała przez komórę i paliła papierosa.
Oczywiście ta Pani odwalona jak słupek przy drodze. Pełen makijaż,
zrobiona fryzura, solarium i futerko. Nie wierzyłem własnym oczom.

Niewiele brakowało, a bym ją stamtąd wyciągnął i natrzaskał w durny
łeb.



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-10 23:39:08 - M1SLQ

> Niewiele brakowało, a bym ją stamtąd wyciągnął i natrzaskał w durny
> łeb.

Ale męża już byś się bał ruszyć.




Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 04:01:27 - megrims

W dniu 2012-04-10 23:39, M1SLQ pisze:
>> Niewiele brakowało, a bym ją stamtąd wyciągnął i natrzaskał w durny
>> łeb.
>
> Ale męża już byś się bał ruszyć.

Wątpliwości:
1. Jechała tylko z dzieckiem.
2. Myślę, że jakby jechała z mężem, to by jej nie pozwolił palić.
3. Jaki facet chciałby taką durną babę :D



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 07:52:46 - Myjk

Wed, 11 Apr 2012 04:01:27 +0200, megrims

>> Ale męża już byś się bał ruszyć.
> 3. Jaki facet chciałby taką durną babę :D

Może taki z grubym karkiem zamiast mózgu.

--
Pozdor Myjk
rejestratory-trasy.pl



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 08:37:43 - Grejon

W dniu 2012-04-11 04:01, megrims pisze:

> 2. Myślę, że jakby jechała z mężem, to by jej nie pozwolił palić.
> 3. Jaki facet chciałby taką durną babę :D

Zdziwiłbyś się...

--
Grzegorz Jońca GG: 7366919 JID:gzesiu@jabber.wp.pl
Green Trafic 140 dCi
Mazda 6 2.0 parafinka kombi



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 10:21:37 - M1SLQ

> 3. Jaki facet chciałby taką durną babę :D


Taki, który jej tą furkę kupił :)




Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 12:24:07 - megrims

W dniu 2012-04-11 10:21, M1SLQ pisze:
>> 3. Jaki facet chciałby taką durną babę :D
>
>
> Taki, który jej tą furkę kupił :)

Wszyscy macie racje. :(




Re: Palenie w samochodzie

2012-04-16 19:17:11 - Marek Dyjor

megrims wrote:
> W dniu 2012-04-10 23:39, M1SLQ pisze:
>>> Niewiele brakowało, a bym ją stamtąd wyciągnął i natrzaskał w durny
>>> łeb.
>>
>> Ale męża już byś się bał ruszyć.
>
> Wątpliwości:
> 1. Jechała tylko z dzieckiem.
> 2. Myślę, że jakby jechała z mężem, to by jej nie pozwolił palić.
> 3. Jaki facet chciałby taką durną babę :D

90 procet dresów i byznesmanów




Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 08:25:48 - venioo@interia.pl

W dniu 2012-04-10 23:39, M1SLQ pisze:
>> Niewiele brakowało, a bym ją stamtąd wyciągnął i natrzaskał w durny
>> łeb.
>
> Ale męża już byś się bał ruszyć.

A co, starej auto dales??


;)

--
venioo -> GG:198909
What a wonderful wooooorld! :)



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 10:23:05 - M1SLQ

>> Ale męża już byś się bał ruszyć.
>
> A co, starej auto dales??


Nie, już mi się znudziła i ci ją oddałem.




Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 12:24:45 - megrims

W dniu 2012-04-11 10:23, M1SLQ pisze:
>>> Ale męża już byś się bał ruszyć.
>>
>> A co, starej auto dales??
>
>
> Nie, już mi się znudziła i ci ją oddałem.

Kobietę trzeba trzymać krótko. Góra pół roku.



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 13:13:27 - venioo@interia.pl

W dniu 2012-04-11 12:24, megrims pisze:
> W dniu 2012-04-11 10:23, M1SLQ pisze:
>>>> Ale męża już byś się bał ruszyć.
>>>
>>> A co, starej auto dales??
>>
>>
>> Nie, już mi się znudziła i ci ją oddałem.
>

A to o tej piszemy? To poszla dalej w obrót - kto tu ma X3? ;)


> Kobietę trzeba trzymać krótko. Góra pół roku.

:D


--
venioo -> GG:198909
What a wonderful wooooorld! :)



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-11 22:03:29 - scobowski

W dniu 2012-04-10 22:29, megrims pisze:

>
> Widziałem ostatnio taką jedną kurwę, która jechała jakimś X3, kaszkajem
> i innym cipowozem. Na prawym foteliku miała dziecko takie zupełnie małe.
> Nie miało roku. I jednocześnie gadała przez komórę i paliła papierosa.
> Oczywiście ta Pani odwalona jak słupek przy drodze. Pełen makijaż,
> zrobiona fryzura, solarium i futerko. Nie wierzyłem własnym oczom.
>
> Niewiele brakowało, a bym ją stamtąd wyciągnął i natrzaskał w durny
> łeb.

Zdarza mi się czasem w korku (często sobie kilka/naście minut na
Grunwaldzkiej jadę wolniej niż pieszy po chodniku - odcinek
malwowa-przejazd) otrąbić takie pipy obydwu płci z naprzeciwka i
nakłonić do otwarcia okna.. I głośno pytam: jak bardzo nienawidzisz
swojego _bachora_? albo młodemu też szluga smakuje? Kiep zawsze
ląduje za oknem. A że zapali następnego, jak zniknie z mojego pola
widzenia..? ;-/



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-13 09:49:23 - Myjk

Fri, 13 Apr 2012 08:53:10 +0200, Krzysiek Kielczewski

>>> Naprawdę nie odróżniasz lania bez powodu od kary w formie klapsa?
>> Dla ciebie to jest lanie bez powodu. Dla tego kto bije, powód jest.
> Kontekst rodziny patologicznej wyciąłeś specjalnie czy przez pomyłkę?

Czy to pytanie jest podchwytliwe?

Co lub kto określa, że rodzina jest patologiczna? Dzisiaj za patologię,
przykładowo, uznaje się bicie (klaps) dziecka raz i więcej razy dziennie.
Jutro patologiczna może być rodzina bijąca (klapsująca) dziecko raz w roku.
Poza tym gdzie kończy się klaps, a zaczyna się uderzenie? Dopóki nie będzie
siniaka to jeszcze klaps?

Poza tym tutaj naprawdę nie chodzi o siłę czy ilość, chodzi o sam fakt
zajścia takiej sytuacji. Uderzenie dziecka przez rodzica to mentalna
przegrana tego drugiego.

>> Tak
>> samo Jakub W. twierdzi, że te, raptem dwa, uderzenia były słuszne i
>> potrzebne. Ja tak nie uważam, bo nie ma takiego powodu dla którego istnieje
>> konieczność uderzenia dziecka. Jasne?
> Acz całkowicie się z tym nie zgadzam.

Słucham.

--
Pozdor Myjk
rejestratory-trasy.pl



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-13 10:38:26 - Krzysiek Kielczewski

Dnia 13.04.2012 Myjk napisał/a:

>>>> Naprawdę nie odróżniasz lania bez powodu od kary w formie klapsa?
>>> Dla ciebie to jest lanie bez powodu. Dla tego kto bije, powód jest.
>> Kontekst rodziny patologicznej wyciąłeś specjalnie czy przez pomyłkę?
>
> Czy to pytanie jest podchwytliwe?

Oczywiście :)

> Co lub kto określa, że rodzina jest patologiczna? Dzisiaj za patologię,
> przykładowo, uznaje się bicie (klaps) dziecka raz i więcej razy dziennie.
> Jutro patologiczna może być rodzina bijąca (klapsująca) dziecko raz w roku.
> Poza tym gdzie kończy się klaps, a zaczyna się uderzenie? Dopóki nie będzie
> siniaka to jeszcze klaps?

Ciężko zdefiniować. Może tak: jak nie przestaje boleć w przeciągu dwóch
trzech minut to to nie jest klaps.

> Poza tym tutaj naprawdę nie chodzi o siłę czy ilość, chodzi o sam fakt
> zajścia takiej sytuacji. Uderzenie dziecka przez rodzica to mentalna
> przegrana tego drugiego.

Wtargnięcie dziecka na jezdnie w trakcie omawiania niebezpieczeństwa
jest dużo poważniejszą przegraną...

>>> Tak
>>> samo Jakub W. twierdzi, że te, raptem dwa, uderzenia były słuszne i
>>> potrzebne. Ja tak nie uważam, bo nie ma takiego powodu dla którego istnieje
>>> konieczność uderzenia dziecka. Jasne?
>> Acz całkowicie się z tym nie zgadzam.
>
> Słucham.

Klaps jest szybki, krótkotrwały w skutkach, łatwy do zrozumienia i
świetnie łączy przyczynę ze skutkiem. A z drugiej strony przemoc
psychiczna jest o wiele groźniejsza: potrafi pozostawić wieloletnie
ślady w psychice, głupi tekst w stylu jesteś niegrzeczny i mamusia już
cię nie kocha potrafi latami tkwić w głowie.

Oczywiście możemy zacząć rozmawiać o idealnie kulistych^W^W^W idalnych
rodzicach i idealnych dzieciach, ale przejdźmy do rzeczywistości: w
procesie wychowawczym kary są niezbędne. IMO klaps w sytuacji nagłej nie
jest zły.

Pzdr,
Krzysiek Kiełczewski




Re: Palenie w samochodzie

2012-04-13 09:58:34 - Myjk

Fri, 13 Apr 2012 09:41:30 +0200, RoMan Mandziejewicz

>>> Naprawdę nie odróżniasz lania bez powodu od kary w formie klapsa?
>> Dla ciebie to jest lanie bez powodu. Dla tego kto bije, powód jest. Tak
>> samo Jakub W. twierdzi, że te, raptem dwa, uderzenia były słuszne i
>> potrzebne. Ja tak nie uważam, bo nie ma takiego powodu dla którego istnieje
>> konieczność uderzenia dziecka. Jasne?
>
> Ile dzieci wychowałeś?

Forma tego pytania wskazuje, że odpowiedź musi być bardzo wysoko
punktowana. Tylko ja nie biorę udziału w konkursie, zwłaszcza organizowanym
przez Romana wszechwiedzącego, bo wychował n>1 dzieci, ma przewagę wiekową,
zatem też doświadczenia, więc z pewnością wie wszystko lepiej i zaraz
zacznie używać tych argumentów żeby zakrzyczeć dyskutanta.

--
Pozdor Myjk
rejestratory-trasy.pl



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-13 10:08:35 - RoMan Mandziejewicz

Hello Myjk,

Friday, April 13, 2012, 9:58:34 AM, you wrote:

>>>> Naprawdę nie odróżniasz lania bez powodu od kary w formie klapsa?
>>> Dla ciebie to jest lanie bez powodu. Dla tego kto bije, powód jest. Tak
>>> samo Jakub W. twierdzi, że te, raptem dwa, uderzenia były słuszne i
>>> potrzebne. Ja tak nie uważam, bo nie ma takiego powodu dla którego istnieje
>>> konieczność uderzenia dziecka. Jasne?
>> Ile dzieci wychowałeś?
> Forma tego pytania wskazuje, że odpowiedź musi być bardzo wysoko
> punktowana. Tylko ja nie biorę udziału w konkursie, zwłaszcza organizowanym
> przez Romana wszechwiedzącego, bo wychował n>1 dzieci,

Nie, ledwie jedno.

> ma przewagę wiekową, zatem też doświadczenia, więc z pewnością wie
> wszystko lepiej i zaraz zacznie używać tych argumentów żeby
> zakrzyczeć dyskutanta.

Czyli nie wychowałeś żadnego a mądrzysz się.


--
Best regards,
RoMan roman@pik-net.pl
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: www.elektronika.squadack.com (w budowie!)




Re: Palenie w samochodzie

2012-04-13 10:12:49 - z

W dniu 2012-04-13 10:08, RoMan Mandziejewicz pisze:

> Czyli nie wychowałeś żadnego a mądrzysz się.
>

Dlaczego tak brutalnie ? :-) To zakrawa na dyskryminację. :-)
Wszak dyrektywy każą równouprawniać i każdy facet powinien nie tylko
wychować ale i urodzić :-) Teoretycy są nam bardzo potrzebni ;-)

z





Re: Palenie w samochodzie

2012-04-13 10:21:17 - RoMan Mandziejewicz

Hello z,

Friday, April 13, 2012, 10:12:49 AM, you wrote:

>> Czyli nie wychowałeś żadnego a mądrzysz się.
> Dlaczego tak brutalnie ? :-) To zakrawa na dyskryminację. :-)
> Wszak dyrektywy każą równouprawniać i każdy facet powinien nie tylko
> wychować ale i urodzić :-) Teoretycy są nam bardzo potrzebni ;-)

Ale to mi przypomina moje poglądy 30 lat temu, kiedy ze świętym
oburzeniem upominałem matki w sklepie nie bij, wytłumacz!.
Te poglądy radykalnie się zmieniają, kiedy ma się własne dziecko.

A efekty bezstresowego wychowania obserwuję od lat - albo cioty bez
jaj albo tacy, którym się wydaje, że od świata im się absolutnie
wszystko należy i wielce zdziwieni, jak świat im daje w pysk.

Jak znam życie, to zaraz się zacznie o katowaniu i mordowaniu dzieci
:(

--
Best regards,
RoMan roman@pik-net.pl
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: www.elektronika.squadack.com (w budowie!)




Re: Palenie w samochodzie

2012-04-13 11:11:04 - AZ

On 04/13/2012 10:21 AM, RoMan Mandziejewicz wrote:
>
> A efekty bezstresowego wychowania obserwuję od lat - albo cioty bez
> jaj albo tacy, którym się wydaje, że od świata im się absolutnie
> wszystko należy i wielce zdziwieni, jak świat im daje w pysk.
>
Taka ciekawa sytuacja - ostatnio szedłem z psem przez plac zabaw
który jest pod blokiem na dziedzincu i dwóch (nie nazwę tego
dzieciaków) zaczęło drzeć ryje obedrzeć ze skóry i zabić tego psa.
Ciekawe czy chowani bezstresowo? Oczywiście na placyku było więcej
dzieci i rodzice wszystkich, nikt po tym swojego dziecka nie stresował
tym, że zachowało się źle.

--
Artur
ZZR 1200



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-13 12:42:20 - kamil

On 13/04/2012 10:11, AZ wrote:
> On 04/13/2012 10:21 AM, RoMan Mandziejewicz wrote:
>>
>> A efekty bezstresowego wychowania obserwuję od lat - albo cioty bez
>> jaj albo tacy, którym się wydaje, że od świata im się absolutnie
>> wszystko należy i wielce zdziwieni, jak świat im daje w pysk.
>>
> Taka ciekawa sytuacja - ostatnio szedłem z psem przez plac zabaw
> który jest pod blokiem na dziedzincu i dwóch (nie nazwę tego
> dzieciaków) zaczęło drzeć ryje obedrzeć ze skóry i zabić tego psa.
> Ciekawe czy chowani bezstresowo? Oczywiście na placyku było więcej
> dzieci i rodzice wszystkich, nikt po tym swojego dziecka nie stresował
> tym, że zachowało się źle.

Jeśli nie odróżniasz wychowania bezstresowego od wychowania bez
przemocy fizycznej, to nie próbuj nawet grywać w warcaby z amebą, bo
przegrasz z kretesem.





--
Pozdrawiam,
Kamil

bynajmniej.net



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-13 12:46:50 - AZ

On 04/13/2012 12:42 PM, kamil wrote:
> On 13/04/2012 10:11, AZ wrote:
>> On 04/13/2012 10:21 AM, RoMan Mandziejewicz wrote:
>>>
>>> A efekty bezstresowego wychowania obserwuję od lat - albo cioty bez
>>> jaj albo tacy, którym się wydaje, że od świata im się absolutnie
>>> wszystko należy i wielce zdziwieni, jak świat im daje w pysk.
>>>
>> Taka ciekawa sytuacja - ostatnio szedłem z psem przez plac zabaw
>> który jest pod blokiem na dziedzincu i dwóch (nie nazwę tego
>> dzieciaków) zaczęło drzeć ryje obedrzeć ze skóry i zabić tego psa.
>> Ciekawe czy chowani bezstresowo? Oczywiście na placyku było więcej
>> dzieci i rodzice wszystkich, nikt po tym swojego dziecka nie stresował
>> tym, że zachowało się źle.
>
> Jeśli nie odróżniasz wychowania bezstresowego od wychowania bez
> przemocy fizycznej, to nie próbuj nawet grywać w warcaby z amebą, bo
> przegrasz z kretesem.
>
Ja odniosłem się do bezstresowego wychowania o którym mówił Roman. Cytat
powyżej.

--
Artur
ZZR 1200



Odp: Palenie w samochodzie

2012-04-13 10:12:58 - Cavallino


Użytkownik RoMan Mandziejewicz napisał w wiadomości
grup dyskusyjnych:9207036588$20120413100837@squadack.com...
> Hello Myjk,

>> ma przewagę wiekową, zatem też doświadczenia, więc z pewnością wie
>> wszystko lepiej i zaraz zacznie używać tych argumentów żeby
>> zakrzyczeć dyskutanta.
>
> Czyli nie wychowałeś żadnego a mądrzysz się.

Ale tak zazwyczaj jest z tzw. bezstresowym wychowaniem.
Głoszą je docenci doktorzy teoretycy, którzy nigdy nie widzieli skutków
takiego pseudowychowania.
Coś jak ksiądz wypowiadający się w sprawie wychowania dzieci i
małżeństwa......




Re: Palenie w samochodzie

2012-04-13 12:47:02 - Myjk

Fri, 13 Apr 2012 10:38:26 +0200, Krzysiek Kielczewski

> Dnia 13.04.2012 Myjk napisał/a:
>
>>>>> Naprawdę nie odróżniasz lania bez powodu od kary w formie klapsa?
>>>> Dla ciebie to jest lanie bez powodu. Dla tego kto bije, powód jest.
>>> Kontekst rodziny patologicznej wyciąłeś specjalnie czy przez pomyłkę?
>> Czy to pytanie jest podchwytliwe?
> Oczywiście :)
>> Co lub kto określa, że rodzina jest patologiczna? Dzisiaj za patologię,
>> przykładowo, uznaje się bicie (klaps) dziecka raz i więcej razy dziennie.
>> Jutro patologiczna może być rodzina bijąca (klapsująca) dziecko raz w roku.
>> Poza tym gdzie kończy się klaps, a zaczyna się uderzenie? Dopóki nie będzie
>> siniaka to jeszcze klaps?
> Ciężko zdefiniować. Może tak: jak nie przestaje boleć w przeciągu dwóch
> trzech minut to to nie jest klaps.

Stąd też właśnie rozprawianie nad patologią jest jałowe.
Wszystko zależy od najbardziej pospolitej definicji w danej chwili.

>> Poza tym tutaj naprawdę nie chodzi o siłę czy ilość, chodzi o sam fakt
>> zajścia takiej sytuacji. Uderzenie dziecka przez rodzica to mentalna
>> przegrana tego drugiego.
> Wtargnięcie dziecka na jezdnie w trakcie omawiania
> niebezpieczeństwa jest dużo poważniejszą przegraną...

Wtedy klaps i tak już nie pomoże. Jeśli jednak mówisz o sytuacji, gdy
dziecko uniknie jednak szkód, to klaps jak i przyłożenie się do należytego
wyjaśnienia sytuacji z odwołaniem do odpowiednich bodźców odniesie
identyczny skutek. Z tą różnicą, że drugi sposób wymaga ogromnego nakładu
pracy nie tylko długo po fakcie, ale także, a może przede wszystkim, daleko
przed.

> Klaps jest szybki,

O. Właśnie o tym wcześniej pisałem. To jest rozwiązanie
bardzo szybkie i wygodne, ale głównie dla RODZICÓW.

> krótkotrwały w skutkach

....fizycznych. Tylko co dalej?

> łatwy do zrozumienia i świetnie łączy przyczynę ze skutkiem.

Równie szybko i krótkotrwale jak sam klaps. Następnym razem dziecko będzie
bało się bólu fizycznego, który może zadać mu rodzic, natomiast analiza
przyczyny i skutku sytuacji wyląduje na dalszym planie -- i to jest
podstawowy błąd w teorii tzw. niegroźnego, szybkiego klapsa.

Ryczącemu z bólu dziecku nie da się wyjaśnić gdzie popełniło błąd. Jak w
końcu się uspokoi, to mija ten właściwy moment w którym najlepiej wiążę
się przyczynę i skutek. Już nie wspomnę o tym, że warto się także
zastanowić, gdzie rodzic popełnił błąd, że w ogóle doszło do danej
sytuacji.

Niestety bardzo typowe dla ludzi jest obwinianie innych za swoje błędy -- w
przypadku rodzic-dziecko też pospolicie występuje ta sytuacja.

> A z drugiej strony przemoc
> psychiczna jest o wiele groźniejsza: potrafi pozostawić wieloletnie
> ślady w psychice, głupi tekst w stylu jesteś niegrzeczny i mamusia już
> cię nie kocha potrafi latami tkwić w głowie.

Oczywiście, tylko wg wcześniejszej definicji to już też rodzaj patologii, a
takie zachowanie świadczy ponownie, jak w przypadku klapsa, tylko i
wyłącznie o bezsilności rodzica.

> Oczywiście możemy zacząć rozmawiać o idealnie kulistych^W^W^W idalnych
> rodzicach i idealnych dzieciach, ale przejdźmy do rzeczywistości: w
> procesie wychowawczym kary są niezbędne. IMO klaps w sytuacji nagłej nie
> jest zły.

Rzeczywistość jest taka, jak ją sobie sami zbudujemy. Kary, oczywiście są
niezbędne, bo bez kary nie ma nauki -- ale karą nie musi być przykładanie
siły ani dręczenie psychiczne jak w Twoim przykładzie.

--
Pozdor Myjk
rejestratory-trasy.pl



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-13 14:01:59 - Krzysiek Kielczewski

Dnia 13.04.2012 Myjk napisał/a:

[ciach]

Zacząłem odpisywać po kawałku, ale to bez sensu bo i tak żaden z nas
zdania nie zmieni. Dodam tylko, że dla mnie oczywistą oczywistością
jest, że klapsami dziecka wychować się nie da i nie na tym polega
wychowanie. Zgadzam się z Tobą, że to jest długi proces wymagający
dużego zaangażowania oraz myślenia. I na tych chyba byśmy skończyli, bo
to trochę nie ta grupa, co?

Pzdr,
Krzysiek Kiełczewski




Re: Palenie w samochodzie

2012-04-13 10:18:03 - Myjk

Fri, 13 Apr 2012 10:08:35 +0200, RoMan Mandziejewicz

>> Forma tego pytania wskazuje, że odpowiedź musi być bardzo wysoko
>> punktowana. Tylko ja nie biorę udziału w konkursie, zwłaszcza
>> organizowanym przez Romana wszechwiedzącego, bo wychował n>1 dzieci,
> Nie, ledwie jedno.

Z użyciem klapsa?

--
Pozdor Myjk
rejestratory-trasy.pl



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-13 10:22:00 - RoMan Mandziejewicz

Hello Myjk,

Friday, April 13, 2012, 10:18:03 AM, you wrote:

>>> Forma tego pytania wskazuje, że odpowiedź musi być bardzo wysoko
>>> punktowana. Tylko ja nie biorę udziału w konkursie, zwłaszcza
>>> organizowanym przez Romana wszechwiedzącego, bo wychował n>1 dzieci,
>> Nie, ledwie jedno.
> Z użyciem klapsa?

Niejednego. I nie musze się dziecka wstydzić.


--
Best regards,
RoMan roman@pik-net.pl
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: www.elektronika.squadack.com (w budowie!)




Re: Palenie w samochodzie

2012-04-13 20:18:24 - Myjk

Fri, 13 Apr 2012 14:01:59 +0200, Krzysiek Kielczewski

> Zacząłem odpisywać po kawałku, ale to bez sensu bo i tak żaden z nas
> zdania nie zmieni. Dodam tylko, że dla mnie oczywistą oczywistością
> jest, że klapsami dziecka wychować się nie da i nie na tym polega
> wychowanie. Zgadzam się z Tobą, że to jest długi proces wymagający
> dużego zaangażowania oraz myślenia. I na tych chyba byśmy skończyli, bo
> to trochę nie ta grupa, co?

Stoi. :)

--
Pozdor Myjk
xcarlink.pl - zmieniarka *MP3*



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-13 10:46:54 - Myjk

Fri, 13 Apr 2012 10:21:17 +0200, RoMan Mandziejewicz

> Te poglądy radykalnie się zmieniają, kiedy ma się własne dziecko.

Mam własne dziecko i moje poglądy się nie zmieniły. Przepraszam, zmieniły
się -- zrozumiałem i zobaczyłem, ku własnemu ogromnemu zdziwieniu, że
wszystko da się z dzieckiem załatwić bez uzycia siły.

Wcześniej myślałem, obserwując innych rodziców, że dziecka nie da się
inaczej wychować, jak tylko lać i patrzeć czy puchnie. Teraz widzę, że
stanu siłowego nie są wcale winne dzieci, tylko ich bezsilni rodzice.

--
Pozdor Myjk
rejestratory-trasy.pl



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-13 10:53:22 - RoMan Mandziejewicz

Hello Myjk,

Friday, April 13, 2012, 10:46:54 AM, you wrote:

>> Te poglądy radykalnie się zmieniają, kiedy ma się własne dziecko.
> Mam własne dziecko i moje poglądy się nie zmieniły.

Musi to być dość młode dziecko...

> Przepraszam, zmieniły się -- zrozumiałem i zobaczyłem, ku własnemu
> ogromnemu zdziwieniu, że wszystko da się z dzieckiem załatwić bez
> uzycia siły.

Jasssne. Do czasu.

[...]

--
Best regards,
RoMan roman@pik-net.pl
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: www.elektronika.squadack.com (w budowie!)




Re: Palenie w samochodzie

2012-04-13 12:37:55 - Myjk

Fri, 13 Apr 2012 10:21:17 +0200, RoMan Mandziejewicz

> A efekty bezstresowego wychowania obserwuję od lat - albo cioty bez
> jaj albo tacy, którym się wydaje, że od świata im się absolutnie
> wszystko należy i wielce zdziwieni, jak świat im daje w pysk.

To jest efekt BRAKU WYCHOWANIA w wyniku ignorancji i lenistwa rodziców.
Niewątpliwe też, że w tym co określasz bezstresowym wychowaniem, bierze
udział klapsserwowany w skrajnych sytuacjach kryzysowych. Że tego nie
akurat nie widzisz, o niczym nie świadczy.

--
Pozdor Myjk
rejestratory-trasy.pl



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-13 14:18:23 - RoMan Mandziejewicz

Hello Myjk,

Friday, April 13, 2012, 12:37:55 PM, you wrote:

>> A efekty bezstresowego wychowania obserwuję od lat - albo cioty bez
>> jaj albo tacy, którym się wydaje, że od świata im się absolutnie
>> wszystko należy i wielce zdziwieni, jak świat im daje w pysk.
> To jest efekt BRAKU WYCHOWANIA w wyniku ignorancji i lenistwa rodziców.
> Niewątpliwe też, że w tym co określasz bezstresowym wychowaniem, bierze
> udział klapsserwowany w skrajnych sytuacjach kryzysowych. Że tego nie
> akurat nie widzisz, o niczym nie świadczy.

Odpowiedz na pytanie o wiek dziecka, proszę.

--
Best regards,
RoMan roman@pik-net.pl
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: www.elektronika.squadack.com (w budowie!)




Re: Palenie w samochodzie

2012-04-13 10:40:26 - Myjk

Fri, 13 Apr 2012 10:22:00 +0200, RoMan Mandziejewicz

>>>> Forma tego pytania wskazuje, że odpowiedź musi być bardzo wysoko
>>>> punktowana. Tylko ja nie biorę udziału w konkursie, zwłaszcza
>>>> organizowanym przez Romana wszechwiedzącego, bo wychował n>1 dzieci,
>>> Nie, ledwie jedno.
>> Z użyciem klapsa?
> Niejednego.

No to już wiadomo skąd twoja reakcja. Czemu się nie dało bez użycia siły?
Pomysłu, cieprliwości, czy zwyczajnie czasu zabrakło na rozwiązanie
problemu?

> I nie musze się dziecka wstydzić.

Tu nie ma mowy o dzieciach, tylko o dorosłych.

--
Pozdor Myjk
rejestratory-trasy.pl



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-13 15:51:28 - RoMan Mandziejewicz

Hello Myjk,

Friday, April 13, 2012, 10:40:26 AM, you wrote:

>>>>> Forma tego pytania wskazuje, że odpowiedź musi być bardzo wysoko
>>>>> punktowana. Tylko ja nie biorę udziału w konkursie, zwłaszcza
>>>>> organizowanym przez Romana wszechwiedzącego, bo wychował n>1 dzieci,
>>>> Nie, ledwie jedno.
>>> Z użyciem klapsa?
>> Niejednego.
> No to już wiadomo skąd twoja reakcja. Czemu się nie dało bez użycia siły?
> Pomysłu, cieprliwości, czy zwyczajnie czasu zabrakło na rozwiązanie
> problemu?

Różnie - zależnie od sytuacji.

>> I nie musze się dziecka wstydzić.
> Tu nie ma mowy o dzieciach, tylko o dorosłych.

On już jest dorosły.

--
Best regards,
RoMan roman@pik-net.pl
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: www.elektronika.squadack.com (w budowie!)




Re: Palenie w samochodzie

2012-04-13 14:25:44 - Franc

Dnia Fri, 13 Apr 2012 12:37:55 +0200, Myjk napisał(a):

> To jest efekt BRAKU WYCHOWANIA w wyniku ignorancji i lenistwa rodziców.
> Niewątpliwe też, że w tym co określasz bezstresowym wychowaniem, bierze
> udział klapsserwowany w skrajnych sytuacjach kryzysowych. Że tego nie
> akurat nie widzisz, o niczym nie świadczy.

Zaraz, pomalutku.

Dlaczego wrzucasz do worka brak wychowania - klaps serwowany w skrajnych
sytuacjach kryzysowych?

Moim zdaniem klaps zalicza się do metod wychowawczych (możemy dyskutować
nad zasadnością ich dawania czy też nie dawania). Klaps został dany właśnie
w celach wychowawczuch, miał czemuś służyć. Dał lekcję wychowawczą.
Skuteczność i długotrwały efekt takiej nauki to inna sprawa.


--
Franc



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-13 14:26:51 - Franc

Dnia Fri, 13 Apr 2012 10:40:26 +0200, Myjk napisał(a):

>> I nie musze się dziecka wstydzić.
>
> Tu nie ma mowy o dzieciach, tylko o dorosłych.

To on ma się Ciebie wstydzić, bo macie inne podejście do dawania klapsa
dziecku? Chyba coś się pozajączkowało.

--
Franc



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-13 12:12:05 - Myjk

Fri, 13 Apr 2012 10:53:22 +0200, RoMan Mandziejewicz

>>> Te poglądy radykalnie się zmieniają, kiedy ma się własne dziecko.
>> Mam własne dziecko i moje poglądy się nie zmieniły.
> Musi to być dość młode dziecko...

>> Przepraszam, zmieniły się -- zrozumiałem i zobaczyłem, ku własnemu
>> ogromnemu zdziwieniu, że wszystko da się z dzieckiem załatwić bez
>> uzycia siły.
> Jasssne. Do czasu.

Jeśli jednak nie, to co ciekawego wymyślisz na obronę swojej tezy? Że takie
dobre i wyjątkowe dziecko mi się akurat trafiło? To się nie wysilaj, odrazu
ci podpowiem. Już nie raz to słyszałem od ludzi. Problem w tym, że ci
ludzie nie widzą ile energii i czasu włożyłem wraz z żoną w to, by mieć
takie wyjątkowe dziecko.

--
Pozdor Myjk
rejestratory-trasy.pl



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-13 13:14:10 - RoMan Mandziejewicz

Hello Myjk,

Friday, April 13, 2012, 12:12:05 PM, you wrote:

>>>> Te poglądy radykalnie się zmieniają, kiedy ma się własne dziecko.
>>> Mam własne dziecko i moje poglądy się nie zmieniły.
>> Musi to być dość młode dziecko...
>>> Przepraszam, zmieniły się -- zrozumiałem i zobaczyłem, ku własnemu
>>> ogromnemu zdziwieniu, że wszystko da się z dzieckiem załatwić bez
>>> uzycia siły.
>> Jasssne. Do czasu.
> Jeśli jednak nie, to co ciekawego wymyślisz na obronę swojej tezy?

Jak nie, kiedy tak? Wpływ rodziców na wychowanie zmniejsza się
znacząco, gdy dziecko pójdzie do szkoły. A tu już jest pełna loteria
możliwości trafienia na mniej lub bardziej nieciekawe sytuacje. Dzieci
chłoną jak gąbka wszystko z otoczenia. Z rodzicami spędzają mniej
czasu niż w szkole i wśród rówieśników. I z wiekiem te proporcje się
pogarszają. W zalezności od tego, mna co trafią, mogą pobierać
niekoniecznie pozytywne wzorce zachowań. Na dokładkę w domu moga być
wzorowe a poza domem całkiem inne - wystarczy poobserwować dzieciaki
wracające ze szkoły. Ledwie od ziemii odrosnięte a klną jakby za każde
przekleństwo płacono im zlotówkę. I to często dzieci z dobrych
domów.

Mój syn w wieku 9 lat, gdy znalazł się w sytuacji stresowej ujawnił
taki zasób słownictwa, że zastanawiałem się, czy nie zacząć notować co
ciekawszych. Z domu tego nie wyniósł.

Z młodszymi dziećmi też różowo nie jest - nie wytłumaczysz skutecznie
dwulatkowi, że ma czegoś nie robić. A nie zawsze można pozwolić na to,
żeby sobie zrobil krzywdę. Lepiej dać klapsa niz pozwolić na dotykanie
rozpalonego żelazka (to tylko przykład!).

> Że takie dobre i wyjątkowe dziecko mi się akurat trafiło?

Ale napisz po prostu, ile to Twoje dziecko ma lat. Będziemy mieli o
czym dyskutować.
W tej chwili nic nie wiem o Twojej sytuacji -- ani nie znam wieku
dziecka, ani nie wiem, w jakim towarzystwie się porusza poza domem.

> To się nie wysilaj, odrazu ci podpowiem. Już nie raz to słyszałem od
> ludzi. Problem w tym, że ci ludzie nie widzą ile energii i czasu
> włożyłem wraz z żoną w to, by mieć takie wyjątkowe dziecko.

Każde dziecko jest wyjątkowe dla swoich rodziców.


--
Best regards,
RoMan roman@pik-net.pl
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: www.elektronika.squadack.com (w budowie!)




Re: Palenie w samochodzie

2012-04-13 18:47:44 - Myjk

Fri, 13 Apr 2012 15:51:28 +0200, RoMan Mandziejewicz

>>>>>> Forma tego pytania wskazuje, że odpowiedź musi być bardzo wysoko
>>>>>> punktowana. Tylko ja nie biorę udziału w konkursie, zwłaszcza
>>>>>> organizowanym przez Romana wszechwiedzącego, bo wychował n>1 dzieci,
>>>>> Nie, ledwie jedno.
>>>> Z użyciem klapsa?
>>> Niejednego.
>> No to już wiadomo skąd twoja reakcja. Czemu się nie dało bez użycia siły?
>> Pomysłu, cieprliwości, czy zwyczajnie czasu zabrakło na rozwiązanie
>> problemu?
> Różnie - zależnie od sytuacji.

Czyli, typowo wręcz, poszedłeś na łatwiznę.

>>> I nie musze się dziecka wstydzić.
>> Tu nie ma mowy o dzieciach, tylko o dorosłych.
> On już jest dorosły.

OMG :(

--
Pozdor Myjk
xcarlink.pl - zmieniarka *MP3*



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-13 16:00:13 - Myjk

Fri, 13 Apr 2012 13:14:10 +0200, RoMan Mandziejewicz

> Jak nie, kiedy tak? Wpływ rodziców na wychowanie zmniejsza się
> znacząco, gdy dziecko pójdzie do szkoły.

O, ja słyszałem o takich teoriach już na etapie żłobka, potem o
przedszkolu... teraz czekam na szkołę. Tymczasem dziecko póki co przychodzi
z przedszkola i melduje, że inne dzieci się biją, pytajac równocześnie skąd
i po co tak robią.

Tobie odpowiem, że dzieci w 99% przykład ciągną z góry, od rodziców vel
klapsersów i nie trzeba lat studiowania aby wiedzieć, że ilość energi
włożona w dziecko (co tam dziecko, w każdego człowieka, ba, w każde
zwierze) będzie się musiała uwolnić w innym miejscu lub czasie.

> A tu już jest pełna loteria możliwości trafienia
> na mniej lub bardziej nieciekawe sytuacje.

Jak się los dziecka zostawia maszynie losującej, to tak już jest. Ale czyja
to jest wina, dziecka, otoczenia? Dziecko jest w stanie wchłonąć i
zrozumieć więcej, niż większość rodziców jest w stanie sobie wyobrazić. Tym
samym przed chłonięciem wzorców z niewłaściwych źródeł też można dziecko
uchronić, jedyny feler, znowu, trzeba włożyć w to kupę pracy i zawczasu
pomyśleć jak to zrobić.

> Dzieci chłoną jak gąbka wszystko z otoczenia. Z rodzicami spędzają mniej
> czasu niż w szkole i wśród rówieśników. I z wiekiem te proporcje się
> pogarszają.

Dlatego właśnie większość zachowań trzeba wypracować dużo, dużo wcześniej,
zanim dojdzie do odcięcia. Tylko kto ma na to czas, a przede wszystkim
chęci? Niewielu niestety. Ja się nie dziwię wcale, tylko po co zwalać swoje
błędy czy lenistwo na otoczenie dziecka? To typowa reakcja obronna, żeby
siebie wybielić.

> [...]

> Z młodszymi dziećmi też różowo nie jest - nie wytłumaczysz skutecznie
> dwulatkowi, że ma czegoś nie robić. A nie zawsze można pozwolić na to,
> żeby sobie zrobil krzywdę. Lepiej dać klapsa niz pozwolić na dotykanie
> rozpalonego żelazka (to tylko przykład!).

Jak to mówią, straty na wojnie muszą być. Tymczasem mnie się udało do tej
pory uchronić dziecko przed różnymi niebezpiecznymi przygodami (vide
żelazko), po prostu wcześniej wyróżniając pewne bodźce (nadane wcześniej w
sposób kontrolowany), a później wyprzedzając fakty oraz sukcesywnie, do
znudzenia powtarzając, nawiązując do wspomnianych bodźców.

Zajmowało mi (nam) to sporo więcej czasu i energii niż przysłowiowy
klaps, ale obecnie wszystko to procentuje -- bo teraz dziecko wszystko co
mówimy przyjmuje praktycznie za 100% pewnik i nie musi sprawdzać, czy takie
czy inne zachowanie także przyniesie czerwony tyłek. Co więcej, nie ma
tendencji do psocenia nam za plecami, bo czy jest przy nas czy nie,
relatywnie znajduje się w takij samej sytuacji. Tzn. w żadnym z wypadków
nie wisi nad nim groźba rozbujanej dłoni. Do tego potrafi lepiej wiązać
fakty i umie to wykorzystywać w zastałych nowych sytuacjach bez narażania
siebie czy innych na szkodę.

Tak, mam odniesienie do paru innych dzieci wychowywanych zarówno klapsem
jak i bez, ale także tych trzymanych pod kloszem oraz wychowanych typowym
trybem bezstresowym. Zadziwiająca jest różnica w zachowaniu i rozwoju
dzieci z tych różnych szkół, przy czym te pierwsze i ostatnie wypadają
dramatycznie słabo.

>> Że takie dobre i wyjątkowe dziecko mi się akurat trafiło?
> Ale napisz po prostu, ile to Twoje dziecko ma lat.
> Będziemy mieli o czym dyskutować.

Chyba Ty będziesz mógł w końcu popuścić wodze, skoro do dyskusji jest Ci
potrzebny bat. Ale nie żałuj sobie, jestem już odporny na Twoje wdzięki.
Jak Cię tak bardzo szczegóły interesują i nie możesz się obejść, to nie
krępuj się i zerknij też na galerię, jest parę ciekawych fotek IMHO:
emide.pl/galeria/?TopicID=Maja

> W tej chwili nic nie wiem o Twojej sytuacji -- ani nie znam wieku
> dziecka, ani nie wiem, w jakim towarzystwie się porusza poza domem.

Te wszystkie informacje nic Ci nie pomogą. I tak spojrzysz przez swój,
jedyny słusznym pryzmat -- i nie twierdze tutaj, że spieprzonego totalnie,
wychowania -- ale jeśli musiałeś wielokrotnie używać siły w stosunku do
dziecka, to z pewnością błędów wychowawczych popełniłeś zbyt dużo aby dawać
jakiekolwiek rady, komukolwiek, na temat wychowania. Wybrałeś po prostu
najprostrze z możliwych rozwiązań do urobienia dziecka. Nic mi do tego w
sumie, tylko przestań snuć, że to jedyne wyjście by skutecznie wychować
dziecko i inaczej się nie da. Da się, i zamierzam to kontynuować. Jeśli się
nie uda, to uznam to za swoją klęskę. Tylko i wyłącznie.

>> To się nie wysilaj, odrazu ci podpowiem. Już nie raz to słyszałem od
>> ludzi. Problem w tym, że ci ludzie nie widzą ile energii i czasu
>> włożyłem wraz z żoną w to, by mieć takie wyjątkowe dziecko.
> Każde dziecko jest wyjątkowe dla swoich rodziców.

Nie czytasz, standardowo, z uwagą. To są słowa ludzi obserwujących nas, a
nie moje. Ja uważam, że moje dziecko wcale nie jest idealne i jest parę
rzeczy do poprawienia. Jednak braki te wynikają tylko i wyłącznie z błędów,
które my, jako rodzice, popełniamy. Nie zwalamy winy na pogodę, zły układ
gwiazd, otoczenie, etc. bo nie w tym leży problem.

--
Pozdor Myjk
rejestratory-trasy.pl



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-13 16:33:21 - RoMan Mandziejewicz

Hello Myjk,

Friday, April 13, 2012, 4:00:13 PM, you wrote:

[...]

>> Z młodszymi dziećmi też różowo nie jest - nie wytłumaczysz
>> skutecznie dwulatkowi, że ma czegoś nie robić. A nie zawsze można
>> pozwolić na to, żeby sobie zrobil krzywdę. Lepiej dać klapsa niz
>> pozwolić na dotykanie rozpalonego żelazka (to tylko przykład!).
> Jak to mówią, straty na wojnie muszą być.

Ano własnie. To przyjmij do wiadomości, że wolę dac uparciuchowi
klapsa zanim dotknie żelazka, skoro się do niego rwie i nie daje sobie
wytłumaczyć.

[...]

> Jak Cię tak bardzo szczegóły interesują i nie możesz się obejść, to nie
> krępuj się i zerknij też na galerię, jest parę ciekawych fotek IMHO:
> emide.pl/galeria/?TopicID=Maja

I to wszystko wyjaśnia - jesteś na razie teoretykiem i cieszysz się
najlepszymi latami swojego dziecka, na dokładkę dziewczynki. Wszystko
dopiero przed Tobą.

[...]

--
Best regards,
RoMan roman@pik-net.pl
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: www.elektronika.squadack.com (w budowie!)




Re: Palenie w samochodzie

2012-04-13 18:39:24 - Myjk

Fri, 13 Apr 2012 16:33:21 +0200, RoMan Mandziejewicz

>>> Z młodszymi dziećmi też różowo nie jest - nie wytłumaczysz
>>> skutecznie dwulatkowi, że ma czegoś nie robić. A nie zawsze można
>>> pozwolić na to, żeby sobie zrobil krzywdę. Lepiej dać klapsa niz
>>> pozwolić na dotykanie rozpalonego żelazka (to tylko przykład!).
>> Jak to mówią, straty na wojnie muszą być.
> Ano własnie.

Co no właśnie? Przeczytałeś w ogóle resztę tego co napisałem, czy po
prostu wyciąłeś? Tam było wyjaśnione o jakich stratach mówiłem. O
kontrolowanych, celowo dopuszczonych strat, pod całkowitą kontrolą.
Informacje o sytuacji na tej bitwie zebraliśmy i wykorzystaliśmy później,
w innych bitwach, bez uszczerbku na zdrowiu naszego dziecka.

> To przyjmij do wiadomości, że wolę dac uparciuchowi
> klapsa zanim dotknie żelazka, skoro się do niego rwie i nie
> daje sobie wytłumaczyć.

Nie ma czegoś takiego jak nie daje sobie wytłumaczyć. Moje też sobie nie
dawało (i nadal nie daje) wytłumaczyć. Trzeba było pilnego obserwowania
poczynań, i w odpowiednim momencie przywołania należytych wspomnień,
upominania i powtarzania, aż do znudzenia, żeby były realne wyniki.

Jesteś, czy też byłeś, za słaby na takie wyzwanie, wolałeś po prostu
przylać, to już tylko Twój, w sumie wstydliwy, problem.

To tak jakbyś stwierdził, że po ulicach nie da się jeździć zgodnie z PoRD.
Da się, trzeba mieć tylko końskie zdrowie, stalowe nerwy i dużo wolnego
czasu.

>> Jak Cię tak bardzo szczegóły interesują i nie możesz się obejść, to nie
>> krępuj się i zerknij też na galerię, jest parę ciekawych fotek IMHO:
>> emide.pl/galeria/?TopicID=Maja
> I to wszystko wyjaśnia

W końcu mogłeś to z siebie wyrzucić -- lepiej już, lepiej?

> - jesteś na razie teoretykiem

Stwierdził RoMan z jednym jedynym dzieckiem, wychowanym w jeden jedyny,
słuszny wg siebie sposób -- i to tylko dlatego, że nie znalazł lepszego
rozwiązania, bądź nie miał sił/czasu na jego realizację. Z czym do ludzi,
człowieku?

> cieszysz się najlepszymi latami swojego dziecka,

Tymi samymi, które określiłeś jako jedne z najmniej rozumnych przez dziecko
vel uparciuszka kiedy musiałeś swoje dziecko prać, bo inaczej nie było
w stanie zrozumieć? Przyjmij zatem do wiadomości -- moje dziecko przetrwało
okres żelazka bez uszczerbku na zdrowiu, i bicia.

To jak to jest Panie Roman, da się, czy się nie da?

Generalnie widzę, że strasznie trudno jest ci zaakceptować fakt, że się
jednak da wychowywać malucha bez klapsa, gdy jednocześnie dziecko nie włazi
rodzicom na głowę i jest posłuszne. Co więcej, nie pakuje się w krzywe
akcje, bo potrafi skuteczniej myśleć niż dziecko, które było w tym samym
czasie trzepane.

> na dokładkę dziewczynki. Wszystko dopiero przed Tobą.

Rzekł RoMan i stała się światłość.

--
Pozdor Myjk
xcarlink.pl - zmieniarka *MP3*



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-13 19:30:26 - Artur Maśląg

W dniu 2012-04-13 18:39, Myjk pisze:
(...)
> Nie ma czegoś takiego jak nie daje sobie wytłumaczyć.

Niestety powyższe nie jest prawdą i zaklinać rzeczywistość możesz do
woli. Nawet teoretykiem jesteś kiepskim. Miałem napisać coś więcej,
ale chyba sobie daruję, choć wspomnę o tym, że świat nie jest binarny
i nawet psychologowie mają różne zdania na temat wychowania itd.





Re: Palenie w samochodzie

2012-04-13 23:00:10 - RoMan Mandziejewicz

Hello Myjk,

Friday, April 13, 2012, 6:39:24 PM, you wrote:

[...]

>> na dokładkę dziewczynki. Wszystko dopiero przed Tobą.
> Rzekł RoMan i stała się światłość.

Zgloś się za 20 lat, teoretyku.

--
Best regards,
RoMan roman@pik-net.pl
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: www.elektronika.squadack.com (w budowie!)




Re: Palenie w samochodzie

2012-04-18 08:33:26 - LEPEK

W dniu 2012-04-13 18:39, Myjk pisze:

> Nie ma czegoś takiego jak nie daje sobie wytłumaczyć. Moje też sobie nie
> dawało (i nadal nie daje) wytłumaczyć. Trzeba było pilnego obserwowania
> poczynań, i w odpowiednim momencie przywołania należytych wspomnień,
> upominania i powtarzania, aż do znudzenia, żeby były realne wyniki.
>
> Jesteś, czy też byłeś, za słaby na takie wyzwanie, wolałeś po prostu
> przylać, to już tylko Twój, w sumie wstydliwy, problem.

Tak, jak ci Axel napisał - dzieci są różne (bo oprócz tego, co
przekazują im rodzice chłoną z całej reszty otoczenia, a i jest coś
takiego chyba, jak wrodzony charakterek). I z faktu, że w twoim
ponadtrzyletnim doświadczeniu jako rodzica nie zdarzyło ci się, że
dziecku nie dało się czegoś wytłumaczyć nie wynika jeszcze wcale, że w
ciągu kolejnych czterech - pięciu takich okresach to nie nastąpi. W
końcu i tak pójdzie pewnie na wagary, zapali papierosa, trawę, albo
skoczy na główkę do niesprawdzonej wody, czy choćby przejdzie na
czerwonym. I wcale nie mówię, że wtedy trzeba lać, bo świat nie jest
binarny. Nie występują jedynie dwie grupy rodziców, z których to jedni
wychowują bez klapsa, a drudzy leją za byle co, albo i prewencyjnie.
Tak, jak nie jest taka ostra granica, pomiędzy brakiem przemocy, a jej
stosowaniem. Bo np. jeśli dziecko (wiem - twoje nie) wyrywa nagle do
przodu, bo po drugiej stronie ulicy zobaczyło coś wartego dotknięcia,
to: mówić do niego spokojnie, krzyknąć, złapać za rękę, pociągnąć za
rękę, pociągnąć za ręką a drugą dać klapsa?

Pozdr,
--
L E P E K Pruszcz Gdański
no_spam/maupa/poczta/kropka/fm
Corolla E11 4E-FE sedan '97
Avensis T22 1CD-FTV sedan '01



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-13 20:03:19 - Myjk

Fri, 13 Apr 2012 19:30:26 +0200, Artur Maśląg

> W dniu 2012-04-13 18:39, Myjk pisze:
> (...)
>> Nie ma czegoś takiego jak nie daje sobie wytłumaczyć.
> Niestety powyższe nie jest prawdą i zaklinać rzeczywistość
> możesz do woli. Nawet teoretykiem jesteś kiepskim.

Jestem praktykiem a nie teoretykiem. Od ponad 3 lat wychowuję dziecko, bez
bicia (choć wielokrotnie powinno dostać -- siostrzeniec w tym samym wieku
dostał w ciry niezliczoną ilość razy -- nie dlatego, że się nie dało
inaczej, tylko dlatego że rodzicom brakuje odpowiedniego podejścia),
jedynie słowami, cierpliwością, wyrzeczeniami, poświęcaniem czasu.
Skutecznie. Co więcej, tu nie będę skromny, lepiej mi to idzie niż innym,
którzy biją swoje dzieci za przewinienia, za które ja nawet ręki do góry
nie podniosłem.

Tymczasem Wy mi próbujecie usilnie wmówić, że nie jest to możliwe. Żeby
było śmieszniej, to na temat wychowania bez bicia wypowiadają się ludzie,
którzy biją, bądź bili swoje dzieci, bo nie znaleźli innego sposobu na
wychowanie.

Ponownie powtarzam, karanie fizyczne dziecka, to bardzo skuteczny i
jednocześnie najprostrzy z możliwych sposobów na wychowanie. Ale
zdecydowanie nie najlepszy -- wie o tym tylko ten, kto sobie poradził i
widzi wymierne skutki w stosunku do innych dzieci.

Kluczowe natomiast jest, że jeśli ktoś sobie nie radzi bez bicia, to jest
za to odpowiedzialny tylko i wyłącznie on sam, poprzez: źle obrane metody,
brak konsekwencji w działaniu, lenistwo, brak czasu, etc. Wiadomo, każdy
człowiek, w tym dziecko, jest inne, i wymaga innego podejścia -- tu
jedynie kwestia rozgryzienia i adaptacji.

> Miałem napisać coś więcej, ale chyba sobie daruję, choć wspomnę
> o tym, że świat nie jest binarny i nawet psychologowie mają różne
> zdania na temat wychowania itd.

Świat byłby zbyt piękny, gdyby wszyscy się ze sobą zgadzali. Lekarze też są
ludzmi, z różnym sposobem myślenia i w tej kwestii nie ratuje ich nawet
dyplom. Myślisz, że gdyby RoMan sobie zrobił dyplom psychologa, to
automagicznie by mu się przestawiło myślenie na wychowanie bez klapsa?
Wątpię -- zatem żaden to argument.

--
Pozdor Myjk
xcarlink.pl - zmieniarka *MP3*



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-13 20:38:33 - Artur Maśląg

W dniu 2012-04-13 20:03, Myjk pisze:
> Fri, 13 Apr 2012 19:30:26 +0200, Artur Maśląg
>
>> W dniu 2012-04-13 18:39, Myjk pisze:
>> (...)
>>> Nie ma czegoś takiego jak nie daje sobie wytłumaczyć.
>> Niestety powyższe nie jest prawdą i zaklinać rzeczywistość
>> możesz do woli. Nawet teoretykiem jesteś kiepskim.
>
> Jestem praktykiem a nie teoretykiem. Od ponad 3 lat wychowuję dziecko, bez

Nadal jesteś teoretykiem i to kiepskim. Dodatkowo z każdym kolejnym
zadaniem udowadniasz, że jesteś ślepy na argumenty innych osób
i świat traktujesz binarnie.

> Skutecznie. Co więcej, tu nie będę skromny, lepiej mi to idzie niż innym,
> którzy biją swoje dzieci za przewinienia, za które ja nawet ręki do góry
> nie podniosłem.

Mało, ze nie jesteś skromny, to dodatkowo udowadniasz, że nie bardzo
rozumiesz co niektórzy piszą.

> Tymczasem Wy mi próbujecie usilnie wmówić, że nie jest to możliwe.

Nikt Ci niczego nie wmawia, a w szczególności tego, co napisałeś.
Tak naprawdę, to ludzie próbują Ci napisać, że błądzisz w swym
przekonaniu o jedynej prawdziwej teorii wychowywania dzieci.

> Żeby
> było śmieszniej, to na temat wychowania bez bicia wypowiadają się ludzie,
> którzy biją, bądź bili swoje dzieci, bo nie znaleźli innego sposobu na
> wychowanie.

Cóż Ty wiesz o zabijaniu - czemu innym wmawiasz bicie? To binarne
widzenie świata jest naprawdę szkodliwe.

> Ponownie powtarzam, karanie fizyczne dziecka, to bardzo skuteczny i
> jednocześnie najprostrzy z możliwych sposobów na wychowanie.

Skuteczny? Skoro prosty i skuteczny to w czym problem? Czyżbyś się
zagubił w swej krucjacie?

>> Miałem napisać coś więcej, ale chyba sobie daruję, choć wspomnę
>> o tym, że świat nie jest binarny i nawet psychologowie mają różne
>> zdania na temat wychowania itd.
>
> Świat byłby zbyt piękny, gdyby wszyscy się ze sobą zgadzali. Lekarze też są
> ludzmi, z różnym sposobem myślenia i w tej kwestii nie ratuje ich nawet
> dyplom.

LOL - czyli przy braku wiedzy i edukacji w tej materii będziesz
podważał ich zdanie, ponieważ Ty wiesz lepiej?

> Myślisz, że gdyby RoMan sobie zrobił dyplom psychologa, to
> automagicznie by mu się przestawiło myślenie na wychowanie bez klapsa?
> Wątpię -- zatem żaden to argument.

Ależ Ty kocopały wypisujesz.





Re: Palenie w samochodzie

2012-04-18 14:34:53 - Myjk

Wed, 18 Apr 2012 08:33:26 +0200, LEPEK

> Tak, jak ci Axel napisał - dzieci są różne (bo oprócz tego, co
> przekazują im rodzice chłoną z całej reszty otoczenia, a i jest
> coś takiego chyba, jak wrodzony charakterek).

Co do wrodzonego charakteru i chłonięcia z otoczenia się zgadzamy,
natomiast nie zgadzamy się do reszty -- charakter, za pomocą odpowiedniego
przyłożenia sposobu i pracy, można zmienić. To samo w przypadku otoczenia
-- nie zmieni się świata, ale można nauczyć dziecko jak się przed złym
otoczeniem ustrzec.

> I z faktu, że w twoim ponadtrzyletnim doświadczeniu jako rodzica nie
> zdarzyło ci się, że dziecku nie dało się czegoś wytłumaczyć
> nie wynika jeszcze wcale, że w ciągu kolejnych czterech
> - pięciu takich okresach to nie nastąpi.

Ile wg Ciebie trzeba razy powtórzyć, zanim uzna się, że dziecku nie daje
się czegoś wytłumaczyć? 10? 15? 50? 100? Pytanie jest oczywiście
retoryczne, bo ja zawsze uznam, że powiedziano o jeden raz za mało, albo co
bardziej prawdopodobne, użyto złej formy.

> W końcu i tak pójdzie pewnie na wagary, zapali papierosa, trawę, albo
> skoczy na główkę do niesprawdzonej wody, czy choćby przejdzie na
> czerwonym.

Nadal różnimy się w analizie przyczyn wystąpienia takiego zachowania. Cały
czas zdajesz się widzieć jedynie wynik, nie szukając powodów tych zachowań,
które niestety, i co którym trudno jest zaakceptować, leżą głównie w
rodzicach.

> I wcale nie mówię, że wtedy trzeba lać, bo świat nie jest binarny.
> Nie występują jedynie dwie grupy rodziców, z których to jedni
> wychowują bez klapsa, a drudzy leją za byle co, albo i prewencyjnie.
> Tak, jak nie jest taka ostra granica, pomiędzy brakiem przemocy, a jej
> stosowaniem. Bo np. jeśli dziecko (wiem - twoje nie) wyrywa nagle do
> przodu, bo po drugiej stronie ulicy zobaczyło coś wartego dotknięcia,
> to: mówić do niego spokojnie, krzyknąć, złapać za rękę, pociągnąć za
> rękę, pociągnąć za ręką a drugą dać klapsa?

Znowu przytaczasz tylko wynik sytuacji. Podaj przyczynę.

--
Pozdor Myjk
rejestratory-trasy.pl



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-18 22:52:24 - LEPEK

W dniu 2012-04-18 14:34, Myjk pisze:

> Co do wrodzonego charakteru i chłonięcia z otoczenia się zgadzamy,
> natomiast nie zgadzamy się do reszty -- charakter, za pomocą odpowiedniego
> przyłożenia sposobu i pracy, można zmienić. To samo w przypadku otoczenia
> -- nie zmieni się świata, ale można nauczyć dziecko jak się przed złym
> otoczeniem ustrzec.

Ustrzec - nie. Ostrzegać - tak. Jesteś w 100% przekonany o skuteczności
takiego działania?

> Ile wg Ciebie trzeba razy powtórzyć, zanim uzna się, że dziecku nie daje
> się czegoś wytłumaczyć? 10? 15? 50? 100? Pytanie jest oczywiście
> retoryczne, bo ja zawsze uznam, że powiedziano o jeden raz za mało, albo co
> bardziej prawdopodobne, użyto złej formy.

Ale uznasz tak przed faktem, czy po?

> Nadal różnimy się w analizie przyczyn wystąpienia takiego zachowania. Cały
> czas zdajesz się widzieć jedynie wynik, nie szukając powodów tych zachowań,
> które niestety, i co którym trudno jest zaakceptować, leżą głównie w
> rodzicach.

Głównie, ale nie jedynie. Dziecko jest osobowością poszukującą
doświadczeń, aby się nauczyć czegoś. Nie da się wytłumaczyć wszystkiego
tak, że przyjmie to za pewnik.

> Znowu przytaczasz tylko wynik sytuacji. Podaj przyczynę.

Ciekawość choćby.

W teorii wszystkie te założenia i wnioski brzmią logicznie. Ale życie
nie jest podręcznikiem psychologii.

Pozdr,
--
L E P E K Pruszcz Gdański
no_spam/maupa/poczta/kropka/fm
Corolla E11 4E-FE sedan '97
Avensis T22 1CD-FTV sedan '01



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-13 23:34:04 - J.F.

Dnia Fri, 13 Apr 2012 20:03:19 +0200, Myjk napisał(a):
> Jestem praktykiem a nie teoretykiem. Od ponad 3 lat wychowuję dziecko, bez
> bicia (choć wielokrotnie powinno dostać -- siostrzeniec w tym samym wieku
> dostał w ciry niezliczoną ilość razy -- nie dlatego, że się nie dało
> inaczej, tylko dlatego że rodzicom brakuje odpowiedniego podejścia),

> Ponownie powtarzam, karanie fizyczne dziecka, to bardzo skuteczny i
> jednocześnie najprostrzy z możliwych sposobów na wychowanie. Ale
> zdecydowanie nie najlepszy -- wie o tym tylko ten, kto sobie poradził i
> widzi wymierne skutki w stosunku do innych dzieci.

I jak sie ta nienajlepszosc objawia u siostrzenca ?

J.



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-13 22:18:13 - Myjk

Fri, 13 Apr 2012 20:38:33 +0200, Artur Maśląg

> Nikt Ci niczego nie wmawia, a w szczególności tego, co napisałeś.
> Tak naprawdę, to ludzie próbują Ci napisać, że błądzisz w swym
> przekonaniu o jedynej prawdziwej teorii wychowywania dzieci.

Gdybym błądził, to nie byłbym w stanie z powodzeniem stosować tej teorii w
praktyce. Tajemnicą poliszynela niech pozostanie, dlaczego cię to tak
bardzo boli.

>> Ponownie powtarzam, karanie fizyczne dziecka, to bardzo skuteczny i
>> jednocześnie najprostrzy z możliwych sposobów na wychowanie.
> Skuteczny? Skoro prosty i skuteczny to w czym problem? Czyżbyś się
> zagubił w swej krucjacie?

Nie, nie zagubiłem się -- zwyczajnie wyciąłeś rzecz NAJWAŻNIEJSZĄ z tego
akapitu, bez której wyszedł ci wygodny fakt, manipulancie. Stąd EOT.

--
Pozdor Myjk
xcarlink.pl - zmieniarka *MP3*



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-13 22:31:15 - Artur Maśląg

W dniu 2012-04-13 22:18, Myjk pisze:
> Fri, 13 Apr 2012 20:38:33 +0200, Artur Maśląg
>
>> Nikt Ci niczego nie wmawia, a w szczególności tego, co napisałeś.
>> Tak naprawdę, to ludzie próbują Ci napisać, że błądzisz w swym
>> przekonaniu o jedynej prawdziwej teorii wychowywania dzieci.
>
> Gdybym błądził, to nie byłbym w stanie z powodzeniem stosować tej teorii w

ROTFL

> praktyce. Tajemnicą poliszynela niech pozostanie, dlaczego cię to tak
> bardzo boli.

Dobre. Potwierdzasz tylko, że swych teorii merytorycznie obronić nie
potrafisz, za to łatwo Ci przychodzi argumentacja ad personam
i sugerowanie innym różnych rzeczy/zachowań, które by pasowały do
Twoich teorii o ich upośledzeniu. No, ale to już wcześnie dało się
zauważyć. Popracuj trochę nad...

>>> Ponownie powtarzam, karanie fizyczne dziecka, to bardzo skuteczny i
>>> jednocześnie najprostrzy z możliwych sposobów na wychowanie.
>> Skuteczny? Skoro prosty i skuteczny to w czym problem? Czyżbyś się
>> zagubił w swej krucjacie?
>
> Nie, nie zagubiłem się -- zwyczajnie wyciąłeś rzecz NAJWAŻNIEJSZĄ z tego
> akapitu, bez której wyszedł ci wygodny fakt, manipulancie. Stąd EOT.

No popatrz - wskazałem Ci brak konsekwencji w stosunku do
wcześniejszych wypowiedzi, a Ty mnie manipulantem nazywasz i szczujesz
EOT? Masz rację Ponownie powtarzam świadczy o moim wycinaniu, a nie
o Twojej wypowiedzi?

Wszystkiego dobrego :)





Re: Palenie w samochodzie

2012-04-13 22:52:34 - Axel


Myjk wrote in message
news:186aknix5lzg1$.dlg@myjk.org...

>> Nikt Ci niczego nie wmawia, a w szczególności tego, co napisałeś.
>> Tak naprawdę, to ludzie próbują Ci napisać, że błądzisz w swym
>> przekonaniu o jedynej prawdziwej teorii wychowywania dzieci.
>
> Gdybym błądził, to nie byłbym w stanie z powodzeniem stosować tej teorii w
> praktyce. Tajemnicą poliszynela niech pozostanie, dlaczego cię to tak
> bardzo boli.

Podpowiem jedna rzecz, moze troche Cie otrzezwi - dzieci sa rozne. Jednemu
wystarczy powiedziec, ze zelazko parzy, a drugie _musi_ to sprawdzic. Jedno
jest spokojne, a inne ma ADHD.
I pisze to ojciec dwoch _zupelnie innych_ corek (matka tez ta sama).
I przyjmij do wiadomosci, ze Twoje 3letnie doswiadczenie, to niewiele wiecej
niz nic. Wszystko dopiero przed Toba...

--
Axel




Re: Palenie w samochodzie

2012-04-13 23:03:46 - RoMan Mandziejewicz

Hello Axel,

Friday, April 13, 2012, 10:52:34 PM, you wrote:

>>> Nikt Ci niczego nie wmawia, a w szczególności tego, co napisałeś.
>>> Tak naprawdę, to ludzie próbują Ci napisać, że błądzisz w swym
>>> przekonaniu o jedynej prawdziwej teorii wychowywania dzieci.
>> Gdybym błądził, to nie byłbym w stanie z powodzeniem stosować tej teorii w
>> praktyce. Tajemnicą poliszynela niech pozostanie, dlaczego cię to tak
>> bardzo boli.
> Podpowiem jedna rzecz, moze troche Cie otrzezwi - dzieci sa rozne. Jednemu
> wystarczy powiedziec, ze zelazko parzy, a drugie _musi_ to sprawdzic. Jedno
> jest spokojne, a inne ma ADHD.
> I pisze to ojciec dwoch _zupelnie innych_ corek (matka tez ta sama).
> I przyjmij do wiadomosci, ze Twoje 3letnie doswiadczenie, to niewiele wiecej
> niz nic. Wszystko dopiero przed Toba...

Żadne krzyki i płacze nie przekonają go - jesteś wrednym sadystą
bijącym dzieci. A jak dalej będziesz się z nim kłócił, to zrobi z
Ciebie jeszcze pedofila.


--
Best regards,
RoMan roman@pik-net.pl
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: www.elektronika.squadack.com (w budowie!)




Re: Palenie w samochodzie

2012-04-14 00:30:58 - Myjk

Fri, 13 Apr 2012 23:34:04 +0200, J.F.

> I jak sie ta nienajlepszosc objawia u siostrzenca ?

Przede wszystkim zwraca otrzymaną od rodziców energię w stronę innych
(głównie dzieci). Czyli jak rodzice, wybiera rozwiązania siłowe (lub
wrzask) pomimo, że często nie ma zupełnie ku temu sensownego powodu. Po
prostu stwierdza, że skoro ktoś robi coś źle (tzn. nie po jego myśli), to
trzeba go sprać, albo nakrzyczeć. Dla odmiany moje dziecko próbuje, w miarę
swoich możliwości oczywiście, dyskutować, prosić, wymienić zabawkę na inną
z zaznaczeniem, że zaraz odda i tak do skutku, albo jak się znudzi -- ale
rozwiązań siłowych nie stosuje. Generalnie dzieci idealnie odbijają głównie
zachowania swoich rodziców i nie trzeba lat doświadczeń by to dostrzec i
wykorzystać.

--
Pozdor Myjk
xcarlink.pl - zmieniarka *MP3*



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-14 10:21:45 - Axel


Myjk wrote in message
news:tnfzhr7kjdig$.dlg@myjk.org...

>> I jak sie ta nienajlepszosc objawia u siostrzenca ?
>
> Przede wszystkim zwraca otrzymaną od rodziców energię w stronę innych
> (głównie dzieci). Czyli jak rodzice, wybiera rozwiązania siłowe (lub
> wrzask) pomimo, że często nie ma zupełnie ku temu sensownego powodu. Po
> prostu stwierdza, że skoro ktoś robi coś źle (tzn. nie po jego myśli), to
> trzeba go sprać, albo nakrzyczeć.

A starsze dziecko siostry tez bije dzieci?

> Dla odmiany moje dziecko próbuje, w miarę
> swoich możliwości oczywiście, dyskutować, prosić, wymienić zabawkę na inną
> z zaznaczeniem, że zaraz odda i tak do skutku, albo jak się znudzi -- ale
> rozwiązań siłowych nie stosuje.

Bo dzieci sa rozne, czego nie jestes w stanie zaakceptowac.

> Generalnie dzieci idealnie odbijają głównie
> zachowania swoich rodziców i nie trzeba lat doświadczeń by to dostrzec i
> wykorzystać.

ROTFL! Wiesz, mamy juz taka grupe fachowcow-teoretykow, rowniez w kwestii
wychowaniu dzieci. Chodza w czarnych sutannach....

--
Axel




Re: Palenie w samochodzie

2012-04-17 08:37:57 - Axel

Myjk wrote in message
news:tnfzhr7kjdig$.dlg@myjk.org...

>> I jak sie ta nienajlepszosc objawia u siostrzenca ?
> Przede wszystkim zwraca otrzymana od rodziców energie w strone innych
> (glównie dzieci).

To napiszesz w koncy, czy starsze dziecko siostry tez bije dzieci?

--
Axel





Re: Palenie w samochodzie

2012-04-17 09:31:11 - RoMan Mandziejewicz

Hello Axel,

Tuesday, April 17, 2012, 8:37:57 AM, you wrote:

> Myjk wrote in message
>>> I jak sie ta nienajlepszosc objawia u siostrzenca ?
>> Przede wszystkim zwraca otrzymana od rodziców energie w strone innych
>> (glównie dzieci).
> To napiszesz w koncy, czy starsze dziecko siostry tez bije dzieci?

Litości...

--
Best regards,
RoMan roman@pik-net.pl
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: www.elektronika.squadack.com (w budowie!)




Re: Palenie w samochodzie

2012-04-20 15:51:17 - Myjk

Wed, 18 Apr 2012 22:52:24 +0200, LEPEK

>> Co do wrodzonego charakteru i chłonięcia z otoczenia się zgadzamy,
>> natomiast nie zgadzamy się do reszty -- charakter, za pomocą odpowiedniego
>> przyłożenia sposobu i pracy, można zmienić. To samo w przypadku otoczenia
>> -- nie zmieni się świata, ale można nauczyć dziecko jak się przed złym
>> otoczeniem ustrzec.
> Ustrzec - nie. Ostrzegać - tak.

Jeśli będzie się często ostrzegać (czyt. wbije się do głowy), to się
ustrzegnie. Nie wszystkiego naturalnie. W końcu rodzic też jest tylko
człowiekiem i nie jest w stanie przewidzieć i opisać dziecku wszelkich
możliwości. Natomiast wyciągania wniosków i rozwiązywania sytuacja z
którymi się dziecko jeszcze nie spotkało, można nauczyć. Przynajmniej do
poziomu, w którym nie sprowadzi na siebie bezpośredniego niebezpieczeństwa.

> Jesteś w 100% przekonany o skuteczności takiego działania?

Wielokrotnie w stosunku do dziecka, które ma mocno ograniczone rozumowanie,
działanie było skuteczne. Nie widzę powodu aby ta skuteczność miała się
zmniejszać wraz z wiekiem dziecka, kiedy to z każdym dniem rozumie więcej i
myśli lepiej.

>> Ile wg Ciebie trzeba razy powtórzyć, zanim uzna się, że dziecku nie daje
>> się czegoś wytłumaczyć? 10? 15? 50? 100? Pytanie jest oczywiście
>> retoryczne, bo ja zawsze uznam, że powiedziano o jeden raz za mało, albo co
>> bardziej prawdopodobne, użyto złej formy.
> Ale uznasz tak przed faktem, czy po?

Mówię po fakcie, gdy np. 3 miesiące szukałem rozwiązania na problem z
bezwarunkowym oddalaniem się 2 letniego dziecka od rodziców. Żadne
tłumaczenia, upominania, wielokrotne prośby, nie odnosiły skutku. W końcu
po zmianie podejścia do tematu problem udało się definitywnie rozwiązać.
Tylko i wyłącznie zmianą w wykonaniu RODZICA, i zapewniam, że nie była do
tego konieczna siła.

>> Nadal różnimy się w analizie przyczyn wystąpienia takiego zachowania. Cały
>> czas zdajesz się widzieć jedynie wynik, nie szukając powodów tych zachowań,
>> które niestety, i co którym trudno jest zaakceptować, leżą głównie w
>> rodzicach.
> Głównie, ale nie jedynie.

Nie twierdzę też, że jedynie samo tłumaczenie ma sens -- na wczesnym etapie
oczywiście nie ma. Przecież wiadomo, że jak się nie wywróci, to się nie
nauczy. Ale dalej główne zadanie spoczywa na rodzicach, bo powinni umieć
wykorzystać dotychczasowe skuchy tak, by dziecko nie musiało próbować
nowych doświadczeń, często bardzo podobnych, jedynie z pozoru inaczej
wyglądających i ciekawych. Odpowiednie podejście oraz częste nawiązywanie
do problemów, jakie napotkało do tej pory dziecko, przynosi ogromnie
pozytywny skutek. Jedyny i podstawowy feler: poświęcenie uwagi temu co robi
dziecko, ciągła obserwacja, co za tym idzie czas, czas, czas...

> Dziecko jest osobowością poszukującą doświadczeń, aby się
> nauczyć czegoś. Nie da się wytłumaczyć wszystkiego tak,
> że przyjmie to za pewnik.

To nie domena dziecka, tylko ogólnie człowieka. Dorośli, jak zapewne sam
wiesz, także popełniają błędy, także w wyniku ciekawości -- ale głównie
dlatego, że nie mają nikogo w pobliżu, kto mógłby tę ciekawość zaspokoić,
albo co bardziej prawdopodobne, w pełni zaspokoić lub zaspokoić w
odpowiednio jasno przekazując informacje.

>> Znowu przytaczasz tylko wynik sytuacji. Podaj przyczynę.
> Ciekawość choćby.

Jeśli rodzic nie potrafi przewidzieć jak jego dziecko zachowa się w jakiejś
sytuacji i nie wie jak powinien temu przeciwdziałać, to ma ZE SOBĄ problem.
To jest przyczyna -- zaniedbanie rodzica. Brak dostatecznego poświęcenia
uwagi dziecku, uwagi dla danej sytuacji. Bez sensu jest obwiniać dziecko za
jego naturalne instynkty, gdy rodzic wie o nich doskonale i odpowiednim
działaniem może im zapobiec. To wszystko naturalnie pod warunkiem, że
rodzic poświęcił wystarczająco dużo czasu na poznanie swojego dziecka.

> W teorii wszystkie te założenia i wnioski brzmią logicznie.
> Ale życie nie jest podręcznikiem psychologii.

Oj, jest. Problem polega na tym, że ludzie nie potrafią czytać.
Może ich rodzice używali siły, zamiast uczyć czytania?

--
Pozdor Myjk
rejestratory-trasy.pl



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-13 22:41:05 - 'Tom N'

Myjk w :

> Fri, 13 Apr 2012 20:38:33 +0200, Artur Maśląg
>> Nikt Ci niczego nie wmawia, a w szczególności tego, co napisałeś.
>> Tak naprawdę, to ludzie próbują Ci napisać, że błądzisz w swym
>> przekonaniu o jedynej prawdziwej teorii wychowywania dzieci.
> Gdybym błądził, to nie byłbym w stanie z powodzeniem stosować tej teorii w
> praktyce.

Podsumowując -- Twoje dziecko ma 3 lata i nie dostało klapsa.
Jeśli Usenet sie uchowa, to podzielisz się osiągnięciami za rok, dwa,
dziesięć, piętnaście...

>>> Ponownie powtarzam, karanie fizyczne dziecka, to bardzo skuteczny i
>>> jednocześnie najprostrzy z możliwych sposobów na wychowanie.

/Otszy mnie wypadły/ z tej prostoty...

Ale masz rację, fizyczna kara jest niczym w porównaniu do znęcania się
psychicznego, zwłaszcza jeśli chodzi o 3 latka, który co prawda rozumie,
lecz nie potrafi się słownie bronić (ale jak w dupę dostanie to potrafi się
drzeć).

--
me, który w lany poniedziałek dzieciom lanie sprawił na sucho... ;P



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-14 08:51:48 - J.F.

Dnia Sat, 14 Apr 2012 00:30:58 +0200, Myjk napisał(a):
> Fri, 13 Apr 2012 23:34:04 +0200, J.F.
>> I jak sie ta nienajlepszosc objawia u siostrzenca ?
> Przede wszystkim zwraca otrzymaną od rodziców energię w stronę innych
> (głównie dzieci). Czyli jak rodzice, wybiera rozwiązania siłowe (lub
> wrzask) pomimo, że często nie ma zupełnie ku temu sensownego powodu. Po
> prostu stwierdza, że skoro ktoś robi coś źle (tzn. nie po jego myśli), to
> trzeba go sprać, albo nakrzyczeć. Dla odmiany moje dziecko próbuje, w miarę
> swoich możliwości oczywiście, dyskutować, prosić, wymienić zabawkę na inną
> z zaznaczeniem, że zaraz odda i tak do skutku, albo jak się znudzi

Czyli siostra produkuje kierownika lub wojskowego, a ty przedstawiciela
handlowego :-)

I o to w tej dyskusji mniej wiecej chodzi - jakie sa granice wladzy
rodzicielskiej - i czy nalezy ci odebrac dziecko, bo wychowujesz je na
potulne ciele ? :-)

Ze palic przy dziecku nie nalezy to sie mniej wiecej zgadzamy, ale zeby z
tego nie wyszlo ze potem ci dziecko zabiora bo mu dales CocaColi, albo np
bo nie karmisz szpinakiem przynajmniej dwa razy tygodniu.

> -- ale
> rozwiązań siłowych nie stosuje. Generalnie dzieci idealnie odbijają głównie
> zachowania swoich rodziców i nie trzeba lat doświadczeń by to dostrzec i
> wykorzystać.

I jak dziecko sie kladzie na chodniku i nie wstanie poki mu cukierka nie
kupisz, to podpatrzylo od rodzicow ?
Sieci neuronowe dobrze odkrywaja pewne zaleznosci na przykladzie wlasnym,
nie musza miec obcych wzorow :-)

J.



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-13 23:14:33 - Myjk

Fri, 13 Apr 2012 22:41:05 +0200, 'Tom N'

>> Fri, 13 Apr 2012 20:38:33 +0200, Artur Maśląg
>>> Nikt Ci niczego nie wmawia, a w szczególności tego, co napisałeś.
>>> Tak naprawdę, to ludzie próbują Ci napisać, że błądzisz w swym
>>> przekonaniu o jedynej prawdziwej teorii wychowywania dzieci.
>> Gdybym błądził, to nie byłbym w stanie z powodzeniem stosować tej teorii w
>> praktyce.
> Podsumowując -- Twoje dziecko ma 3 lata i nie dostało klapsa.
> Jeśli Usenet sie uchowa, to podzielisz się osiągnięciami za rok, dwa,
> dziesięć, piętnaście...

Już AFAIR rok (czy dwa?) temu dostałem podobne zadanie na pręgu. Też mi
dyskutanci wróżyli, że jak dziecko dojdzie do przedszkola to mi się
dostanie za to wychowanie bez klapsa, że będzie coraz trudniej, etc. Póki
co jest łatwiej niż było kiedyś -- mniej pracy, łatwiej uzyskać
porozumienie.

>>>> Ponownie powtarzam, karanie fizyczne dziecka, to bardzo skuteczny i
>>>> jednocześnie najprostrzy z możliwych sposobów na wychowanie.
> /Otszy mnie wypadły/ z tej prostoty...

Zauważyłem, ale już po fakcie. :P Tymczasem poruszyłeś mocniej, spojrzałem
na menu, a tam sprawdzanie pisowni -- włączyłem i nawet wygląda na to, że
działa całkiem dobrze w tym 40tude. Dzięęęki. ;)

--
Pozdor Myjk
xcarlink.pl - zmieniarka *MP3*



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-13 23:57:51 - Myjk

Fri, 13 Apr 2012 22:52:34 +0200, Axel

>>> Nikt Ci niczego nie wmawia, a w szczególności tego, co napisałeś.
>>> Tak naprawdę, to ludzie próbują Ci napisać, że błądzisz w swym
>>> przekonaniu o jedynej prawdziwej teorii wychowywania dzieci.
>> Gdybym błądził, to nie byłbym w stanie z powodzeniem stosować tej teorii w
>> praktyce. Tajemnicą poliszynela niech pozostanie, dlaczego cię to tak
>> bardzo boli.
> Podpowiem jedna rzecz, moze troche Cie otrzezwi - dzieci sa rozne.
> Jednemu wystarczy powiedziec, ze zelazko parzy, a drugie _musi_
> to sprawdzic. Jedno jest spokojne, a inne ma ADHD.

Dlaczego zakładasz, że moje dziecko nie chciało tego sprawdzić? Chciało,
wielokrotnie. Tylko zostało wielokrotnie powstrzymane, aż do osiągnięcia
sukcesu. To była taka walka na przetrwanie -- moja żona wielokrotnie
poległa na takich zadaniach i teraz za to się jej czasem obrywa.

Sam sobie się dziwię, bo cierpliwość tracę w wielu sytuacjach bardzo
szybko, szybko się irytuje i jestem leniwy do granic możliwości. Tymczasem
potrafiłem po 15 razy zerwać się z wygodnej, przytulnej kanapy i lecieć
przez pół pokoju, żeby nie dopuścić do zajścia. Usiaść obok i blokować rękę
dziecka od żelazka czy wrzącej herbaty kolejne 10 razy, powtarzając na
kolejne 5 sposobów czym to grozi.

> I pisze to ojciec dwoch _zupelnie innych_ corek (matka tez ta sama).

Mam szwagra i obserwuję co tydzień taki układ -- tylko w wydaniu dwóch
chłopaków. Pierwsze dziecko, I klasa podstawówki, wyjątkowo karne i uległe,
drugie, uparte i kombinujące (mniej więcej jak moje). Pierwsze, mimo
atrybutów na idealne dziecko, nie ustrzegło się kar fizycznych, drugie tym
bardziej... przykre, że dostają za ewidentne błędy rodziców, którym szkoda
czasu na wyjaśnienia, jak już go znajdą to brakuje cierpliwości, a w końcu
zupełnie brakuje konsekwencji -- matka jedno, ojciec drugie -- dzieci po
środku jak te osiołki.

> I przyjmij do wiadomosci, ze Twoje 3letnie doswiadczenie,
> to niewiele wiecej niz nic. Wszystko dopiero przed Toba...

Skoro specjaliści tak twierdzą, to chyba nie mam innego wyjścia.

--
Pozdor Myjk
xcarlink.pl - zmieniarka *MP3*



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-14 00:22:33 - RoMan Mandziejewicz

Hello Myjk,

Friday, April 13, 2012, 11:57:51 PM, you wrote:

[...]

>> I przyjmij do wiadomosci, ze Twoje 3letnie doswiadczenie,
>> to niewiele wiecej niz nic. Wszystko dopiero przed Toba...
> Skoro specjaliści tak twierdzą, to chyba nie mam innego wyjścia.

I po co ten sarkazm? Zgłoś się za 20 lat i wtedy pochwal się wynikami.

Tyle osób Ci pisze, że za wcześnie na tak daleko idące wnoski i że
wszystko przed Tobą a Ty nadal zadzierasz nosa.

Już to pisałem w tym wątku: też byłem idealistą i wydawało mi się, że
klaps nie ma sensu. Przeszło mi. Sam wychowałem syna obserwowałem jak
inni wychowywali swoje dzieci i choćby z racji wieku miałem okazję do
większej możliwości obserwacji niz Ty. Ale ty widzisz świat
czarno-biało - z jednej strony się nie dziwię, że nie mieści Ci się w
głowie podniesienie reki na Twoją małą księżniczkę (to nie sarkazm! ja
wiem, jak cudowne są dzieci w tym wieku) ale nie kazdy ma szczęście do
księżniczek. Klaps bywa konieczny.

--
Best regards,
RoMan roman@pik-net.pl
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: www.elektronika.squadack.com (w budowie!)




Re: Palenie w samochodzie

2012-04-16 08:58:03 - Myjk

Sat, 14 Apr 2012 08:51:48 +0200, J.F.

> Czyli siostra produkuje kierownika lub wojskowego,
> a ty przedstawiciela handlowego :-)

Jeśli wg Ciebie dobry kierownik to tylko rozwiązania siłowe bez użycia
głowy, to może to i dobry kierunek wychowania. ;P

> I o to w tej dyskusji mniej wiecej chodzi - jakie sa granice wladzy
> rodzicielskiej - i czy nalezy ci odebrac dziecko, bo wychowujesz je na
> potulne ciele ? :-)

Mam inne zdanie na podstawie danych płynących z przedszkola.

> Ze palic przy dziecku nie nalezy to sie mniej wiecej zgadzamy, ale zeby z
> tego nie wyszlo ze potem ci dziecko zabiora bo mu dales CocaColi, albo np
> bo nie karmisz szpinakiem przynajmniej dwa razy tygodniu.

Skąd ten wniosek? Ja nie twierdzę, że trzeba rodzicom dzieci zabierać tylko
dlatego, że dadzą klapsa. Jest to jedna z form wychowania (znana od dawna,
wystarczy spojrzeć jak wychowanie rozwiązują zwierzęta). Uważam jedynie, że
to jest zbyteczne rozwiązanie na obecnym poziomie rozwoju ludzi.

100% przypadków z używaniem przez rodziców siły, które miałem okazję
przedyskutować czy osobiście obserwować, siła ta była zbyteczna. Problem
tkwił w całkowitym, lub częściowo bezsensownym zachowaniu rodziców. Psuli
wszystko od początku, albo zaczynali dobrze, lecz brakło konsekwencji
(czasu) i kończyło się klapsem.

>> -- ale
>> rozwiązań siłowych nie stosuje. Generalnie dzieci idealnie odbijają głównie
>> zachowania swoich rodziców i nie trzeba lat doświadczeń by to dostrzec i
>> wykorzystać.
> I jak dziecko sie kladzie na chodniku i nie wstanie poki
> mu cukierka nie kupisz, to podpatrzylo od rodzicow ?

Z pewnością jest to brak należytego wychowania przez rodziców i najczęściej
będzie świadczyć, że rodzice są ze szkoły wychowania bezstresowego, tj.
dać dziecku to, czego zapragnie. Czyli tak, to jest wynik błędnego
postępowania rodziców. Tak odbija się zła forma.

> Sieci neuronowe dobrze odkrywaja pewne zaleznosci
> na przykladzie wlasnym, nie musza miec obcych wzorow :-)

Zgoda, pod warunkiem, że mogą się bez należytej kontroli rozwijać,
albo co gorsza, ze złą kontrolą -- patrz przykład powyżej.

--
Pozdor Myjk
xcarlink.pl - zmieniarka *MP3*



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-17 09:48:17 - Myjk

Sat, 14 Apr 2012 10:21:45 +0200, Axel

>> Przede wszystkim zwraca otrzymaną od rodziców energię w stronę innych
>> (głównie dzieci). Czyli jak rodzice, wybiera rozwiązania siłowe (lub
>> wrzask) pomimo, że często nie ma zupełnie ku temu sensownego powodu. Po
>> prostu stwierdza, że skoro ktoś robi coś źle (tzn. nie po jego myśli), to
>> trzeba go sprać, albo nakrzyczeć.
> A starsze dziecko siostry tez bije dzieci?

Ze względu na swój uległy charakter, otrzymuje mało energii od rodziców. To
jest typ dziecka, które robiąc jednego kroka, potrafi w skrajnym wypadku
dwukrotnie potknąć się o własne nogi. Zatem odpowiedź brzmi: nie.

>> Dla odmiany moje dziecko próbuje, w miarę
>> swoich możliwości oczywiście, dyskutować, prosić, wymienić zabawkę na inną
>> z zaznaczeniem, że zaraz odda i tak do skutku, albo jak się znudzi -- ale
>> rozwiązań siłowych nie stosuje.
> Bo dzieci sa rozne, czego nie jestes w stanie zaakceptowac.

Ależ jak najbardziej rozumiem. Ty natomiast masz problem z zaakceptowaniem
innego faktu, który łączy się bezpośrednio z powyższym -- do każdego
dziecka jest potrzebne INNE podejście oraz INNY nakład pracy rodziców.
Każde dziecko wymaga obserwacji i dostosowania sposobu wychowania, a nie na
odwrót.

Po przewalczeniu (inaczej tego nie nazwę) 3,5 roku z własnym, piekielnie
upartym dzieckiem (po mamie), nie wmówisz mi, że są dzieci niezdolne do
urobienia bez użycia siły fizycznej czy krzyku. Przy dziecku ratuje tylko
i wyłącznie spokój, cierpliwość, konsekwencja i odpowiednie podejście
(które musi wypracować rodzic) -- co mogę obserwować m.in. na własnym
podwórku.

--
Pozdor Myjk
rejestratory-trasy.pl



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-17 12:05:09 - Axel

Myjk wrote in message
news:zmhj2xmq1a1q$.dlg@myjk.org...

>>> Przede wszystkim zwraca otrzymana od rodziców energie w strone innych
>>> (glównie dzieci). Czyli jak rodzice, wybiera rozwiazania silowe (lub
>>> wrzask) pomimo, ze czesto nie ma zupelnie ku temu sensownego powodu. Po
>>> prostu stwierdza, ze skoro ktos robi cos zle (tzn. nie po jego
>>> mysli), to trzeba go sprac, albo nakrzyczec.
>> A starsze dziecko siostry tez bije dzieci?
> Ze wzgledu na swój ulegly charakter, otrzymuje malo energii od rodziców.
> To jest typ dziecka, które robiac jednego kroka, potrafi w skrajnym
> wypadku dwukrotnie potknac sie o wlasne nogi. Zatem odpowiedz brzmi: nie.

No to teoria, ze mlodsze dziecko bije inne, bo sie nauczylo od rodzicow,
niniejszym upadla. Starsze dziecko tez bite, a nie bije. A rozne zachowania
wynikaja z roznego charakteru, a nie zlego wychowania.

>> Bo dzieci sa rozne, czego nie jestes w stanie zaakceptowac.
> Alez jak najbardziej rozumiem. Ty natomiast masz problem z zaakceptowaniem
> innego faktu, który laczy sie bezposrednio z powyzszym -- do kazdego
> dziecka jest potrzebne INNE podejscie oraz INNY naklad pracy rodziców.
> Kazde dziecko wymaga obserwacji i dostosowania sposobu wychowania, a nie
> na odwrót.

Jakbys umial czytac, to bys wiedzial, ze wlasnie caly czas to tlumacze.
I dlatego twierdze, ze nie masz zadnego doswiadczenia w wychowywaniu dzieci.

Jak juz Roman napisal - zglos sie za 20 lat, jak juz _wychowasz_ jakies
dziecko. Bo jak na razie, zachowujesz sie jak 19-letni gowniarz za
kierownica, ktory przejechal juz 10 tys.km i jest MISZCZEM KIEROWNICY. W
jego mniemaniu oczywiscie.

EOT


--
Axel





Re: Palenie w samochodzie

2012-04-14 09:14:08 - J.F.

Dnia Fri, 13 Apr 2012 23:57:51 +0200, Myjk napisał(a):
> Dlaczego zakładasz, że moje dziecko nie chciało tego sprawdzić? Chciało,
> wielokrotnie. Tylko zostało wielokrotnie powstrzymane, aż do osiągnięcia
> sukcesu. To była taka walka na przetrwanie -- moja żona wielokrotnie
> poległa na takich zadaniach i teraz za to się jej czasem obrywa.
> Sam sobie się dziwię, bo cierpliwość tracę w wielu sytuacjach bardzo
> szybko, szybko się irytuje i jestem leniwy do granic możliwości. Tymczasem
> potrafiłem po 15 razy zerwać się z wygodnej, przytulnej kanapy i lecieć
> przez pół pokoju, żeby nie dopuścić do zajścia. Usiaść obok i blokować rękę
> dziecka od żelazka czy wrzącej herbaty kolejne 10 razy, powtarzając na
> kolejne 5 sposobów czym to grozi.

Nie lepiej walnac po lapie raz czy drugi ?
Skutek mniej wiecej ten sam - niech wie ze jak sie dotyka zelazka to boli.

A tak to jakies dziwne odruchy w dziecku szczepisz - jak sie wyciaga reke w
do zelazka to tatus przylatuje :-)

J.



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-14 09:25:41 - RoMan Mandziejewicz

Hello J.F.,

Saturday, April 14, 2012, 9:14:08 AM, you wrote:

[...]

> A tak to jakies dziwne odruchy w dziecku szczepisz - jak sie wyciaga reke w
> do zelazka to tatus przylatuje :-)

Tak jest - to się nazywa tresowanie rodziców.

--
Best regards,
RoMan roman@pik-net.pl
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: www.elektronika.squadack.com (w budowie!)




Re: Palenie w samochodzie

2012-04-16 08:50:00 - Myjk

Sat, 14 Apr 2012 00:22:33 +0200, RoMan Mandziejewicz

>>> I przyjmij do wiadomosci, ze Twoje 3letnie doswiadczenie,
>>> to niewiele wiecej niz nic. Wszystko dopiero przed Toba...
>> Skoro specjaliści tak twierdzą, to chyba nie mam innego wyjścia.
> I po co ten sarkazm? Zgłoś się za 20 lat i wtedy pochwal się wynikami.

Nie możesz się powstrzymać od wykazywania swojej wiedzy i doświadczenia,
co? Zastanawiam się, ile razy w podobny sposób szachowałeś własne dziecko
zamiast próbować prowadzić konwersację jak z równym sobie...

> Tyle osób Ci pisze, że za wcześnie na tak daleko idące wnoski i że
> wszystko przed Tobą a Ty nadal zadzierasz nosa.

Oj, raptem parę nożyczek się odezwało, bo się poczuło obitych personalnie i
nie potrafiło tego przełknąć.

> Już to pisałem w tym wątku: też byłem idealistą i wydawało mi się, że
> klaps nie ma sensu.

Widzisz, a ja już pisałem, że jesteśmy zupełnie inni -- mnie przed ciążą
wydawało się, że nie możliwe jest wychowanie dzieci bez klapsa. Jak kiedyś
obserwowałem dzieci, to nic tylko lać, bo to głupie, małe, nierozumne
gnojki, do których nic nie trafia.

Dopiero jak zaszliśmy w ciążę, to zacząłem dokładniej przyglądać się
napotkanym rodzicom i ich dzieciom -- obserwowałem, rozmawiałem --
analizując co robią rodzice i jak się to odbija na zachowaniu dzieci
doszedłem do wniosku, że to nie w dzieciach jest problem, tylko w
rodzicach. W braku konsekwencji, cierpliwości, etc. Wtedy zacząłem też
przypominać sobie, jak wyglądało moje dzieciństwo i wychowanie przez moich
rodziców...

> Przeszło mi. Sam wychowałem syna obserwowałem jak
> inni wychowywali swoje dzieci i choćby z racji wieku miałem okazję do
> większej możliwości obserwacji niz Ty.

....dzięki temu mam nie 3 lata praktyki jak twierdzisz, a kolejne min. 14
lat doświadczenia z własnego dzieciństwa, z którego bardzo dużo wniosków
wyciągam obecnie w odniesieniu do wychowania własnego dziecka.

Przypomniałem sobie jak działały motywacje moich rodziców i pomimo, że
faktycznie z ich perspektywy dostawałem za swoje, to de facto problem nie
leżał we mnie, moim braku posłuszeństwa (nieśmiertelny tekst: ile razy
można powtarzać?!), tylko w ZŁYM wychowaniu, błędach w elementarnych
podstawach.

Tj. oczywiście wg rodziców wszystko wyjaśnione miałem jasno (nie rób tego,
nie rób tamtego, bo to, bo tamto), tymczasem się nie stosowałem. NIE,
miałem wyjaśnione w zły sposób (niezrozumiały dla dziecka) albo za mało
czasu poświęcono na wyjaśnienia -- dziecko nie zna pewnych faktów, trzeba
je wyuczyć. W zamian za to rozwiązano to klapsem -- i to jest właśnie
największa bzdura tego systemu.

Dostawałem kary typu szlaban (głównie od ojca), ale matce brakowało w tym
konsekwencji, była nadopiekuńcza, zbyt pobłażliwa i podkopywała jego
(skąpe) starania mające mnie szansę jako tako ułożyć. Ojciec był z kolei
olewczy, leniwy, nie angażował się w moje wychowanie, poza ew.
wykrzykiwaniem poleceń (jeśli matka sobie nie radziła), które oczywiście ze
strachu wykonywałem. Natomiast nigdy mi nie próbował wyjaśnić, dlaczego mam
coś zrobić, albo dlaczego czegoś NIE robić, lub ograniczał się do jednego,
może dwóch zwięzłych razów i to też pół krzykiem -- to zdecydowanie za
mało dla dziecka i w najgorszej z możliwych formie.

Ja to wszystko ZMIENIŁEM, odwróciłem do góry nogami -- i mam rezultaty.
Brak kar fizycznych, a jednocześnie ułożone dziecko. Ułożone nie na strachu
przed bólem z klapsa, tylko na rozmowie i analizie sytuacji, wykazywaniu
ew. błędów i przedstawianiu szeregu rozwiązań, motywacji -- i to wszystko
oparte na cierpliwości, spokoju, konsekwencji.

Generalnie nie mam o czym z Tobą rozmawiać, bo jeśli karciłeś dziecko
klapsami, to tego zwyczajnie NIE POJMIESZ. Zasłonisz się za to
doświadczeniem i stwierdzisz, że inaczej się nie dało.

> Ale ty widzisz świat czarno-biało

Bzdura. W przeciwieństwie do Ciebie widzę doskonale gdzie jest problem.
Problem jest w dorosłych.

> - z jednej strony się nie dziwię, że nie mieści Ci się w
> głowie podniesienie reki na Twoją małą księżniczkę (to nie sarkazm! ja
> wiem, jak cudowne są dzieci w tym wieku) ale nie kazdy ma szczęście do
> księżniczek. Klaps bywa konieczny.

Jeśli są takie cudowne, to dlaczego ludzie je biją? Wyjaśnij mi to. Klapsy
tzw. wychowawcze (najpierw po łapach) dostają już często roczne dzieci
i w górę, bo wtedy zaczynają się schody dla rodziców, i nie ma znaczenia
czy dziewczynki czy chłopcy. Przy czym jasne jest, że chłopcy są
trudniejsi i wymagają więcej pracy, ale też z pewnością łatwiej walnąć
chłopaka niż księżniczkę (heh, a może to jest właśnie klucz, dlaczego
chłopaków uważa się za trudniejszych, po prostu łatwiej przychodzi kara
fizyczna?). Tymczasem porównując moją dziewczynę do otaczających ją
rówieśników, wcale tego tak dokładnie nie widać. Rzekłbym nawet, że jest
dużo bardziej uparta.

Widać za to różnicę w podejściu rodziców do tematu wychowania. Jeśli rodzic
powtarza coś 2-3 razy, do tego krzycząc do dziecka z drugiego pokoju, a
dziecko nie reaguje (bo się bawi, i przykładowo nie słyszy, albo nie chce
słyszeć), a potem idzie już ręka bo rzekomo nie dociera, to ja nie mam
więcej pytań. Tymczasem klaps jest zbyteczny, trzeba tylko zmienić
podejście do dziecka i zacząć je należycie traktować (rozmawiać jak dobry
szef, z cenionym sobie pracownikiem), a nie z pozycji RoMana (szefa
tyrana): wiem co dla ciebie dobre, bo ja mam więcej lat, więcej
doświadczenia (czyt. to moja firma!), z pewnością mam rację, w związku z
tym masz bezwzględnie robić co mówię! Jak nie, to dostaniesz klapsa!

--
Pozdor Myjk
xcarlink.pl - zmieniarka *MP3*



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-16 10:12:34 - RoMan Mandziejewicz

Hello Myjk,

Monday, April 16, 2012, 8:50:00 AM, you wrote:

>>>> I przyjmij do wiadomosci, ze Twoje 3letnie doswiadczenie,
>>>> to niewiele wiecej niz nic. Wszystko dopiero przed Toba...
>>> Skoro specjaliści tak twierdzą, to chyba nie mam innego wyjścia.
>> I po co ten sarkazm? Zgłoś się za 20 lat i wtedy pochwal się wynikami.
> Nie możesz się powstrzymać od wykazywania swojej wiedzy i doświadczenia,
> co? Zastanawiam się, ile razy w podobny sposób szachowałeś własne dziecko
> zamiast próbować prowadzić konwersację jak z równym sobie...

Nie jesteś dzieckiem. Jesteś dorosłym czlowiekiem a ja Cię zapraszam
do powrotu do tematu za 20 lat.

[...]

> ...dzięki temu mam nie 3 lata praktyki jak twierdzisz, a kolejne
> min. 14 lat doświadczenia z własnego dzieciństwa,

I mam wrażenie, ze własnie tu tkwi Twój problem. Może porozmawiaj o
tym ze swoimi rodzicami a nie mścij się na tej grupie offtopicznymi
rozważaniami.

[...]

--
Best regards,
RoMan roman@pik-net.pl
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: www.elektronika.squadack.com (w budowie!)




Re: Palenie w samochodzie

2012-04-16 08:50:00 - Myjk

Sat, 14 Apr 2012 09:14:08 +0200, J.F.

> Nie lepiej walnac po lapie raz czy drugi ?

Łatwiej. Ale nie lepiej, bo dziecko będzie się bało bólu zadawanego przez
rodzica, zamiast wbić sobie do głowy, ale przede wszystkim _zrozumieć_,
dlaczego nie powinno czegoś robić.

> Skutek mniej wiecej ten sam - niech wie ze
> jak sie dotyka zelazka to boli.

Przecież nie dotknęło żelazka, to czemu dostało? Bezsensu, nie sądzisz? To
już lepiej skręcić żelazko na minimum i w kontrolowany sposób pozwolić się
oparzyć. Ja tak właśnie stymulowałem bodźce. Dużo ich naprawdę nie trzeba
było, wystarczyło odpowiednio często o nich przypominać.

> A tak to jakies dziwne odruchy w dziecku szczepisz
> - jak sie wyciaga reke w do zelazka to tatus przylatuje :-)

To był akurat przykład. W stosunku do żelazka takiej techniki nie
stosowałem. Ale np. jak chciałem oduczyć dziecko od tykania sprzętu
grającego, macania kontaktu, czy ciągania za kable, to postępowałem jak
wyżej. Dzień w dzień, dwa razy po trzy razy, przez tydzień albo dwa. Udało
się, przestała się zbliżać do kontaktów, przestała macać wieżę, przestała
stać bezpośrednio przed TV, maźgolić lustra tłustymi łapami, itd.

--
Pozdor Myjk
xcarlink.pl - zmieniarka *MP3*



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-17 16:01:27 - Myjk

Tue, 17 Apr 2012 12:05:09 +0200, Axel

>>> A starsze dziecko siostry tez bije dzieci?
>> Ze wzgledu na swój ulegly charakter, otrzymuje malo energii od rodziców.
>> To jest typ dziecka, które robiac jednego kroka, potrafi w skrajnym
>> wypadku dwukrotnie potknac sie o wlasne nogi. Zatem odpowiedz brzmi: nie.
> No to teoria, ze mlodsze dziecko bije inne, bo sie nauczylo od rodzicow,
> niniejszym upadla. Starsze dziecko tez bite, a nie bije.

Upadła, bo takie rozwiazanie jest ci wygodniejsze. Problem w tym, że
traktujesz wszystko liniowo, do każdego dziecka jak i rodzica przykładasz
jedną i tą samą miarkę (pewnie swoją), nie jesteś elastyczny w rozumowaniu.

> A rozne zachowania wynikaja z roznego charakteru, a nie zlego wychowania.

Trudniejszy charakter dziecka, poza bardziej negatywnym wpływem na
RODZICÓW, nie przekłada się bezpośrednio na zachowanie. Dopiero gdy rodzice
przegrają walkę z charakterem dziecka, zaczynają się ujawniać lub
uwydatniać złe cechy. Wariant siłowy tylko to maskuje (często tylko w
obecności rodziców, przez co uważają, że mają dobrze wychowane dziecko),
ale nie zmienia charakteru -- i to jest kluczowy problem, którego nie
jesteś w stanie zrozumieć.

>>> Bo dzieci sa rozne, czego nie jestes w stanie zaakceptowac.
>> Alez jak najbardziej rozumiem. Ty natomiast masz problem z zaakceptowaniem
>> innego faktu, który laczy sie bezposrednio z powyzszym -- do kazdego
>> dziecka jest potrzebne INNE podejscie oraz INNY naklad pracy rodziców.
>> Kazde dziecko wymaga obserwacji i dostosowania sposobu wychowania, a nie
>> na odwrót.
> Jakbys umial czytac, to bys wiedzial, ze wlasnie caly czas to tlumacze.

Poza zdawkowymi nic nie wnoszącymi do dyskusji odburknięciami niewiele
udało ci się wytłumaczyć.

> I dlatego twierdze, ze nie masz zadnego doswiadczenia w wychowywaniu dzieci.

ROTFL

> Jak juz Roman napisal - zglos sie za 20 lat, jak juz _wychowasz_
> jakies dziecko. Bo jak na razie, zachowujesz sie jak 19-letni
> gowniarz za kierownica, ktory przejechal juz 10 tys.km
> i jest MISZCZEM KIEROWNICY. W jego mniemaniu oczywiscie.

Wy tymczasem uważacie się za kierowców z milionowym przelotem, wielkim
stażem wiekowym oraz zajebistym doświadczeniem. W swoim mniemaniu
oczywiście. Tylko parę razy zamiast pomyśleć i rozwiązać sensowniej
sytuację, nie potrafiliście powstrzymać się od bezsensownego dociskania
gazu, zaspaliście hamowanie i skasowaliście komuś kufer. Wmówiliście sobie
później, że to nie była wasza wina, tylko tego z przodu -- bo zbyt
gwałtownie zahamował. W związku z tym teraz próbujecie wmówić mi, że spotka
mnie IENTYCZNIE to samo. Nie, nie spotka mnie, bo mam kompletnie inne
podejście do tematu, a ponadto wyciągam wnioski, m.in. z błędów ludzi
takich jak wy.

> EOT

Łi.

--
Pozdor Myjk
rejestratory-trasy.pl



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-17 22:02:01 - Axel


Myjk wrote in message
news:1nqjogxwqr0w9.dlg@myjk.org...

> Nie, nie spotka mnie, bo mam kompletnie inne
> podejście do tematu, a ponadto wyciągam wnioski, m.in. z błędów ludzi
> takich jak wy.
>
>> EOT
>
> Łi.

Tylko jedna uwaga - nie rozumiesz, bo nie dociera do Ciebie slowo pisane.
Skad przekonanie, ze ja popelnilem bledy, ktorych Ty niby masz uniknac, a w
szczegolnosci, ze uzywalem przemocy w stosunku do swoich dzieci? Chyba z
tego, ze wszyscy dookola Ciebie to debile bijacy dzieci, a Ty jestes
jedynym genialnym ojcem.
Moje blednie wychowane dziecko wlasnie konczy dwa fakultety (studiowala
rownoczesnie na trzech kierunkach, ale od czerwca jest magistrem na
pierwszym z nich), ma wiele zainteresowan i nigdy nie miala problemow
spolecznych (utrzymuje np. zywy kontakt z prawie cala klasa licealna). To
tak, zebys wiedzial, jakich bledow unikac, supertato :-P

--
Axel




Re: Palenie w samochodzie

2012-04-16 09:52:54 - Myjk

Sat, 14 Apr 2012 09:25:41 +0200, RoMan Mandziejewicz

>> A tak to jakies dziwne odruchy w dziecku szczepisz
>> - jak sie wyciaga reke w do zelazka to tatus przylatuje :-)
> Tak jest - to się nazywa tresowanie rodziców.

Wg twojej pokrętnej filozofii o wychowaniu dzieci, pewnie tak. Niestety
każda tresura wymaga przede wszystkim czasu i cierpliwości. Ponadto
byliśmy przy dziecku zanim miało szansę skorelować naszą obecność z faktem
dla którego się tam zjawiliśmy. Na płacz i próby wymuszeń nie reagowaliśmy
za to WCALE, więc twoje teorie legną w gruzach u samych podstaw podejścia
do tematu.

--
Pozdor Myjk
rejestratory-trasy.pl



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-16 10:29:36 - Myjk

Mon, 16 Apr 2012 10:12:34 +0200, RoMan Mandziejewicz

> Nie jesteś dzieckiem. Jesteś dorosłym czlowiekiem
> a ja Cię zapraszam do powrotu do tematu za 20 lat.

Co wcale nie zabrania mi postawić się w pozycji dziecka.
Jak to w końcu zrozumiesz, to wróć.

> I mam wrażenie, ze własnie tu tkwi Twój problem. Może porozmawiaj o
> tym ze swoimi rodzicami a nie mścij się na tej grupie offtopicznymi
> rozważaniami.

Ja nie mam o czym z nimi rozmawiać -- ich czas już minął. Popełnili błędy,
tak. Mógłbym im to wszystko wyrzucić -- tylko po co? Rozmowa będzie
przebiegać identycznie jak z Tobą. Wole nie marnować czasu i na podstawie
(m.in.) ich błędów wyciągnąć wnioski. Nie trzeba empirycznie czegoś
sprawdzać, by nabyć wiedzę -- zwłaszcza jeśli coś się już przeżyło i to z
przeciwnej perspektywy. Niestety większość dorosłych zapomina o swoim
dzieciństwie i powielają błędy swoich rodziców, w myśl przysłowia:
zapomniał wół jak cielęciem był.

--
Pozdor Myjk
rejestratory-trasy.pl



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-16 12:16:30 - RoMan Mandziejewicz

Hello Myjk,

Monday, April 16, 2012, 10:29:36 AM, you wrote:

[...]

> dzieciństwie i powielają błędy swoich rodziców, w myśl przysłowia:
> zapomniał wół jak cielęciem był.

Ale idź gdzie indziej ze swoimi problemami z dzieciństwa, bardzo
proszę. To grupa o samochodach - nie grupa psychoterapeutyczna dla
ofiar przemocy domowej.

--
Best regards,
RoMan roman@pik-net.pl
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: www.elektronika.squadack.com (w budowie!)




Re: Palenie w samochodzie

2012-04-16 15:33:31 - kamil

On 16/04/2012 11:16, RoMan Mandziejewicz wrote:
> Hello Myjk,
>
> Monday, April 16, 2012, 10:29:36 AM, you wrote:
>
> [...]
>
>> dzieciństwie i powielają błędy swoich rodziców, w myśl przysłowia:
>> zapomniał wół jak cielęciem był.
>
> Ale idź gdzie indziej ze swoimi problemami z dzieciństwa, bardzo
> proszę. To grupa o samochodach - nie grupa psychoterapeutyczna dla
> ofiar przemocy domowej.
>

RoMaN, sam zacząłeś debatę od ile dzieci wychowałes, więc miej tyle
przyzwoitości, żeby nie chować teraz głowy w piasek, kiedy grunt wali
się pod twoimi argumentami.




--
Pozdrawiam,
Kamil

bynajmniej.net



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-16 15:50:10 - Myjk

Mon, 16 Apr 2012 12:16:30 +0200, RoMan Mandziejewicz

> Ale idź gdzie indziej ze swoimi problemami z dzieciństwa, bardzo
> proszę. To grupa o samochodach - nie grupa psychoterapeutyczna dla
> ofiar przemocy domowej.

Po pierwsze: po raz kolejny masz problem z przyswojeniem istoty rzeczy. To
nie były problemy dzieciństwa, tylko problemy dorosłości, a właściwie jej
braku -- w wydaniu rodziców. O to się cały czas rozchodzi.

Po drugie nikt ci nie kazał paszczęki w temacie rozdziawiać -- do ciebie
pierwotnie nie pisałem. Ale oczwyiście musiałeś swoje mądrości dodać, bo
inaczej nie byłbyś sobą. Następnym razem nie zaczynaj jak nie masz zamiaru
nic sensownego napisać i jedyne zakończenie na jakie cię stać, to argumenty
nie do obicia: wiek i idące za nim rzekome doświadczenie.

Po trzecie, ktoś ci przy skroni trzyma pistolet, że tak się męczysz i
czytasz te moje psychoterapetyczne brednie, masochisto? Odpisujesz,
znaczy chcesz o tym dyskutować -- choć trudno nazwać dyskusją rzucanie w
kółko jedym i tym samym argumentem.

--
Pozdor Myjk
rejestratory-trasy.pl



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-16 15:57:09 - RoMan Mandziejewicz

Hello Myjk,

Monday, April 16, 2012, 3:50:10 PM, you wrote:

>> Ale idź gdzie indziej ze swoimi problemami z dzieciństwa, bardzo
>> proszę. To grupa o samochodach - nie grupa psychoterapeutyczna dla
>> ofiar przemocy domowej.

[..............]

Tak ciężko zrozumieć proste zdanie? Idź sobie gdzie indziej ze swoimi
problemami.

--
Best regards,
RoMan roman@pik-net.pl
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: www.elektronika.squadack.com (w budowie!)




Re: Palenie w samochodzie

2012-04-17 07:37:14 - Myjk

Mon, 16 Apr 2012 15:57:09 +0200, RoMan Mandziejewicz

>>> Ale idź gdzie indziej ze swoimi problemami z dzieciństwa, bardzo
>>> proszę. To grupa o samochodach - nie grupa psychoterapeutyczna dla
>>> ofiar przemocy domowej.
> [..............]
> Tak ciężko zrozumieć proste zdanie?

Właśnie. Nawet dorosłemu trudno zrozumieć przesłanki jakimi się kierujesz.
Nic dziwnego, że musiałeś klepać dziecko żeby ogarnęło.

> Idź sobie gdzie indziej ze swoimi problemami.

W przeciwnym razie dasz mi klapsa? Naucz się w końcu załatwiać sprawy jak
dorosły człowiek -- rozwiązanie sytuacji jest proste jak konstrukcja cepa.

--
Pozdor Myjk
rejestratory-trasy.pl



Re: Palenie w samochodzie

2012-04-17 09:30:36 - RoMan Mandziejewicz

Hello Myjk,

Tuesday, April 17, 2012, 7:37:14 AM, you wrote:

>>>> Ale idź gdzie indziej ze swoimi problemami z dzieciństwa, bardzo
>>>> proszę. To grupa o samochodach - nie grupa psychoterapeutyczna dla
>>>> ofiar przemocy domowej.
>> [..............]
>> Tak ciężko zrozumieć proste zdanie?
> Właśnie. Nawet dorosłemu trudno zrozumieć przesłanki jakimi się kierujesz.
> Nic dziwnego, że musiałeś klepać dziecko żeby ogarnęło.

Facet, masz obsesję.

>> Idź sobie gdzie indziej ze swoimi problemami.
> W przeciwnym razie dasz mi klapsa? Naucz się w końcu załatwiać sprawy jak
> dorosły człowiek -- rozwiązanie sytuacji jest proste jak konstrukcja cepa.

Liczę jednak, że sam załatwisz swoje problemy, nie męcząc już grupy.

--
Best regards,
RoMan roman@pik-net.pl
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: www.elektronika.squadack.com (w budowie!)




Tylko na WirtualneMedia.pl

Zaloguj się

Logowanie

Nie masz konta?                Zarejestruj się!

Nie pamiętasz hasła?       Odzyskaj hasło!

Galeria

PR NEWS