Witam!
Wiem, że nie do końca dobra grupa, ale...

Potrzebuję drukarki do domu, bo dotychczasowy LaserJet 1020 wyzionął
wnętrzności.

Mam gromadkę dzieciaków w wieku szkolnym, co to od czasu do czasu coś
potrzebują wydrukować, a i nierzadko skaner się im przydaje. I mam też
roczniaka który naumiał się chodzić i wszystko w zasięgu rączek zostaje
poddane próbie wytrzymałościowej na ściąganie/wykręcanie/odporność na
przesuwanie itd :)

Dotychczas radziliśmy sobie tak, że dziatwa w domu drukowała w czerni i
bieli na laserze, a tatuś w pracy skanował od czasu do czasu to co
skanowane być musiało. A jak trzeba było drukować w kolorze to "się nie
dało" i cz/b też w ostateczności wystarczało. A jednostkowo gdy nie
wystarczało to na mieście ktoś za 1.5zł/strona wydrukował.

Korzystając z okazji chciałbym ułatwić życie sobie i dziatwie i nabyć
nową drukarkę. Wymagania:
- wifi - żebym mógł postawić ją w takim miejscu, aby młody nie
dosięgnął, i każdy w domu mógł coś wydrukować od siebie. Router wifi mam
zamknięty w skrzynce pod sufitem i do niego ciężko byłoby mi drukarkę
kablem podpiąć.
- skaner, a więc urządzenie wielofunkcyjne

I tu pojawia się dylemat. Czy laser (bo bezobsługowo gdy wydruki są
rzadko, tanie tonery lub zamienniki) czy jakiś Epson + CISS? albo inny
wynalazek? No i jaki konkretnie model, żeby nie wpaść ani w absurdalne
koszty wydruków, ani w zasychające głowice, ani w absurdalną cenę
zakupu, ani w żadną inną z wielu pułapek? :)

Swoje opcje mam dotychczas takie:
- Brother DCP-1610WE - tanie tonery, ale spotkałem się z negatywnymi
opiniami typu brak skanowania na maila, a więc do skanu za każdym razem
trzeba włączyć komputer
- Epson L565 - z tym, że ta jest ciut droga w zakupie, ale kolor, i
tania w eksploatacji.

Ktoś coś poradzi?

--
Pozdrawiam,
Stregor

W dniu 2017-10-20 o 14:28, Stregor pisze:

> - Epson L565 - z tym, że ta jest ciut droga w zakupie, ale kolor, i
> tania w eksploatacji.
>
> Ktoś coś poradzi?
>
Epson L386 lub podobna z tej rodziny z baniakami.
Mam to od roku i jest bąba. Tuszu ubyło tyle, co nic, a drukowałem
zdjęcia A4 na papierze foto itp.

Laserową Samsunga - model, do którego są najtańsze kartridże na 10 tys. kopii.


-----
> No i jaki konkretnie model, żeby nie wpaść ani w absurdalne koszty wydruków, ani w
zasychające głowice, ani w absurdalną cenę zakupu, ani w żadną inną z wielu pułapek?

> Epson L386 lub podobna z tej rodziny z baniakami.

Heh, przeszukiwałem te z serii L na okoliczność WiFi i mi L386 nie
pokazało... na stronie Epsona... Obadam, dzięki!

> Mam to od roku i jest bąba. Tuszu ubyło tyle, co nic, a drukowałem
> zdjęcia A4 na papierze foto itp.

Jeszcze pomysł jest taki - XP-900 + "wieczne kartridże"

--
Pozdrawiam,
Stregor

> Ktoś coś poradzi?

ja drukarki mam od czasu star lc10. (drukowanie pracy dyplomowej trwało
całą noc, a oczywiście musiała być na rano :) Potem były atramentówki,
potem atramentówki z malutkimi tuszami, potem tusze się skurczyły o
połowę, aż się wnerwiłem i kupiłem nowy "laser". Z lasera byłem
najbardziej zadowlolony. w sensie bezobsługowości. Ale krótko. Gdy toner
się skończył, trzeba było wydać 60% ceny drukarki na nowy, albo kupić
"uzupełniany". Skusiłem się na tańszy i to był błąd. Co prawda
drukowało, ale już nie tak ładnie, brudziło kartki, i coraz częściej na
ekraniku pojawiał się error coś tam. No więc inny zamiennik - po paru
miesiącach - podobnie. drukarkę sprzedałem jako uszkodzoną na olxdie z
przebiegiem..... 4700stron. gdzie te obiecane 10 tyś?
Zacząłem się drapać po czole i wyszło mi ze potrzebuję, dla świetego
spokoju drukarkę która ma tanie oryginalne tusze, bez głowic. Brother z
wifi - super sprawa. pół roku po gwarancji, error - głowica do wymiany.
Koszt - kilkaset złotych. Drukarka z niecalymi 2tyś przebiegu stoi na
olxsie w kategorii uszkodzone.
Więc co teraz? Podszedłem do sprawy "od tyłu" Jakie jeszcze można kupić
tusze dużej pojemnosci. okolice 50 ml i więcej. okazało się że są takie.
hp15, hp45, hp78. no i na olxsie poszukałem takiej drukarki. za 30zł. po
umyciu, wywalieniu zaschnietych tuszy i wstawieniu nowych, drukarka
działa jak szwajcarski zegarek. co ciekawe, kupilem nowe oryginalne
tusze hp, po 15zł, z terminem przydatności do "spożycia" 2012! działają
jakby kalendarza nie znały. potem kupiłem kombajna na te same tusze, ze
skanerem "xerem" i faksem. to samo. mycie, (świetlówki w skanerze),
wymiana gąbeczek i teraz mam w firmie starocia, który od uruchomiena w
zeszłuym roku, pluje się tylko o kartki. (mało tego skaner jest ccd,
więc dużo lepiej skanuje książki, katalogi niż dzisiejsze cis-y)

Tak więc jeśli chcesz mądrze wydać kasę, pamiętaj że drukarka to
najszybciej padający sprzęt komputerowy. Zastanów się nad rozszerzeniem
gwarancji. jeśli będziesz dużo drukował - idź w strone epsona z
buteleczkami na tusz. ale sprawdż cenę głowicy.
A jak chcesz problem obejść po taniości - masz szlak przetarty. zachęcam.

ToMasz

ps
moje drukarki to: hp 930 hp g85, nie mają wifi, ale mają USB, a wiele
routerów z portem usb, potrafi "na nich" drukować"

W dniu 2017-10-20 o 16:01, Stregor pisze:
>> Epson L386 lub podobna z tej rodziny z baniakami.
>
> Heh, przeszukiwałem te z serii L na okoliczność WiFi i mi L386 nie
> pokazało... na stronie Epsona... Obadam, dzięki!
>

Jest kompletny miszmasz w opisach.
Np. na tej stronie

https://www.toner4u.pl/epson-l386-1?&gclid=EAIaIQobC
hMIoc2J9bz_1gIViD8bCh3uxAceEAQYBCABEgJEI_D_BwE#utm_s
ource=googleMerchant&utm_medium=feed&utm_campaign=Zb
ozoveVyhledavace&utm_content=GoogleMerchantPLN

Piszą, że ma RJ-45, a oczywiście nie ma.
Ma USB i WiFi.

Co do samego WiFi w drukarce, to też bym się aż tak bardzo do tego nie
przywiązywał, bo przecież każdą drukarkę USB można podłączyć do sieci
przez USB w routerze/NASie/komputerze i udostępnić dla innych urządzeń.
Ale jest i w tej drukarce działa to całkiem sprawnie. Oczywiście używam
trybu WiFi z routerem. Czyli drukarka jest połączona przez WiFi z siecią
lokalną i jest widoczna dla wszystkich urządzeń sieci lokalnej. Jest też
tryb "bezpośredni". Czyli laptop łączy się z drukarką bezpośrednio przez
WiFi. Nigdy nie używałem tego trybu, bo dla mnie jest bez sensu.

Wiedzą to, co wiem teraz w życiu nie chciałbym mieć we własnym domu
drukarki laserowej. Wolałbym nie mieć żadnej, niż systematycznie
zatruwać się mikropyłami, ozonem zdejonizowanym powietrzem. Atramentówki
są całkowicie obojętne dla zdrowia.

W dniu 2017-10-20 o 14:28, Stregor pisze:

> Ktoś coś poradzi?
>

Tylko tekst? - laser, zwłaszcza jak od czasu do czasu
tekst plus jakie mało znaczące kolorowe coś? - atrament lub laser
kolorowy, zależy od ilości miesięcznie
duże ilości z kolorem? - atramentowa
zdjęcia? - zdecydowanie atramentowa


Miałem/mam wszystkie
u mnie:
drukowanie co pół roku i atrament zasychał - poszedł HP DeskJet w złom
Potem był laser b&w - extra, ale brakowało kolorów.
Teraz mam Xeroxa laser kolorowego

rodzice:
był laser b&w, jest tani Brother atrament. Wydruki po kilkanaście
miesięcznie stron, jest kolor, daje rady, tusze dosłownie za parę złotych.

kuzynka drukuje ze 4 ryzy papieru miesięcznie, więc ma Brothera b&w
laser, bo tonery tanie jak barszcz i żadnych chipów czy innych wygłupów.

u siostry był laser Samsunga kolor i było extra, ale zaczęły się
przedszkola, szkoły, liczba wydruków drastycznie wzrosła i wymagania co
do fotografii - laser poszedł w odstawkę bo nie nadążało się z drogim
tonerem a "jakoś-ć" fotografii przyprawiała o płacz.
Teraz ma atramentowy kombajn z 6-cioma pojemnikami kolorowymi i jest
git. Samsung leży mi w kącie bo nie miała co z nim zrobić a szkoda
wywalać bo sprawny kolor laserowy. Może za kilka lat znajdzie się dla
niego jakieś zadanie na miarę jego możliwości(woolny kolor bo to 4-ro
przebiegowy złom, no ale tani był).

Zdrówko


--
Irokez

> Co do samego WiFi w drukarce, to też bym się aż tak bardzo do tego nie
> przywiązywał, bo przecież każdą drukarkę USB można podłączyć do sieci
> przez USB

Tak, ale router mam w skrzynce pod sufitem, więc musiałbym gdzieś przy
drukarce postawić drugi. A to i kłopot (miejsce) i koszt dodatkowy.

--
Pozdrawiam,
Stregor

W dniu 2017-10-20 o 17:15, Poldek pisze:
> Wiedzą to, co wiem teraz w życiu nie chciałbym mieć we własnym domu
> drukarki laserowej. Wolałbym nie mieć żadnej, niż systematycznie
> zatruwać się mikropyłami, ozonem zdejonizowanym powietrzem. Atramentówki
> są całkowicie obojętne dla zdrowia.
Tusz jest trujący. Lepiej poczekać do wyschnięcia wydruku i może
częściej myć ręce.


--
animka