Od początku roku dolarowe ceny złota wzrosły o 25%, zaliczając najlepsze pierwsze półrocze od 36 lat. Zasięg i trwałość tego ruchu pozwalają zaryzykować tezę, że stanowi on początek nowej hossy i koniec trwającej ponad cztery lata bessy.
– Nie mogę dać żadnej gwarancji, że ceny złota nie powrócą poniżej 1.200 czy nawet 1.000 USD za uncję. Jednakże jestem gotów zaryzykować tezę, że rynek złota wszedł w nowy trend wzrostowy. Jeśli mam rację, to za kilka lat ceny złota mogą znaleźć się zdecydowanie wyżej – mówi Krzysztof Kolany, główny analityk Bankier.pl.
Pierwsze półrocze charakteryzowało się rekordowym inwestycyjnym popytem na złoto. Inwestorzy kupili o 16% więcej królewskiego metalu niż w czasie apogeum pierwszej fazy kryzysu finansowego w 2009 roku. W metal szlachetny kruszec „wchodzili” wielcy inwestorzy tego świata z George’em Sorosem na czele.
Co takiego wydarzyło się na początku 2016 roku, że poważni gracze z wielkimi sukcesami i wieloletnim doświadczeniem zaczęli ładować grube miliardy dolarów w „barbarzyński relikt”? Czy polityka banków centralnych doprowadzi do znacznie wyższych cen złota w przyszłości? Na te i inne pytania odpowiedzi szukamy w analizie zatytułowanej „Powrót hossy na rynku złota”.
Przedruk i powielanie informacji prasowej oraz komentarzy analityków Bankier.pl dozwolone pod warunkiem powołania się na źródło Bankier.pl.
Więcej informacji na ten temat: Powrót hossy na rynku złota .
dostarczył infoWire.pl