Ziemkiewicz grozi Machale procesem za „dymanie poprzez KRUS”
Publicysta „Rzeczpospolitej” Rafał Ziemkiewicz zapowiada wytoczenie procesu Tomaszowi Machale, naczelnemu NaTemat.pl. Machała napisał bowiem o nim, że słynie „z dymania podatników poprzez siedzenie w KRUS”.
O ubezpieczeniu, z którego Rafał Ziemkiewicz korzysta w KRUS, Tomasz Machała wspomniał w polemice z jego weekendowym artykułem w „Rzeczpospolitej”. Ziemkiewicz napisał w nim o wizji „fajnopolaków”, którą w swojej działalności dziennikarskiej promują Tomasz Lis i Tomasz Machała, od niedawna związani z „Newsweekiem Polska”. Publicysta stwierdził m.in., że „można miliony Polaków, każdego z osobna, dymać, z przeproszeniem, w nieskończoność”. W odpowiedzi Machała ocenił, że „śmiałe to stwierdzenie z pióra człowieka słynącego z dymania, z przeproszeniem, podatników (także mnie) poprzez siedzenie w KRUS”.
Ziemkiewicz uważa, że te słowa to oszczerstwo i insynuacje. „Jako właściciel ponad dziesięciu hektarów ziemi ornej, nie zatrudniony na etacie i nie prowadzący działalności gospodarczej, jestem zobowiązany realizować ów ustawowy przymus właśnie za pośrednictwem KRUS” - na swoim blogu deklaruje publicysta. Podkreśla, że nigdy nie ukrywał, że opłaca ubezpieczenie rocznie, a wręcz przeciwnie - sam to rozgłaszał, traktując jako jeden z licznych absurdów III RP.
„Nie mam innego wyjścia, niż bronić swego dobrego imienia, jeśli będzie to konieczne, na drodze sądowej” - pisze Ziemkiewicz, wzywając Machałę, żeby usunął ze swojego tekstu stwierdzenie o „dymaniu podatników poprzez KRUS”. „Uprzedzam jednocześnie że każdego, kto chciałby dopuszczać się kolportowania insynuacji, jakoby moje uczestnictwo w KRUS było jakimś nadużyciem, cwaniactwem czy oszustwem, będę zmuszony ścigać sądownie” - informuje publicysta, zaznaczając, żeby traktować tę deklarację poważnie.
Tomasz Machała szybko zareagował na zapowiedź Ziemkiewicza. Na swoim blogu w serwisie NaTemat.pl wyliczył, że publicysta „Rzeczpospolitej” jako ubezpieczony w KRUS miesięcznie płaci 122 zł składki emerytalnej, rentowej, chorobowej i wypadkowej, podczas gdy jako osoba zatrudniona na etacie albo prowadząca własną działalność musiałby opłacać wielokrotnie wyższe stawki. „Ponieważ zawsze ktoś musi zapłacić za pewien przywilej innych, to użyłem słowa ‘dymanie podatnika’” - argumentuje Machała, zastrzegając: „nie miałem na myśli łamania prawa przez Rafała Ziemkiewicza. Przez ‘dymanie’ rozumiałem wykorzystanie pewnej możliwości”.
Naczelny NaTemat.pl zwraca też uwagę, że Ziemkiewicz jest znany ze swojej działalności publicystycznej i pisarskiej, a nie rolniczej. „Bywałem z kamerą w różnych miejscach, by nagrywać jego wypowiedzi. Nigdy jednak nie rozmawialiśmy o roli, o plonach, o przetwórstwie. Zawsze rozmawialiśmy o polityce, mediach, publicznych występach pana Ziemkiewicza” - opisuje Machała. Do pespektywy procesu wytoczonego przez publicystę „Rzeczpospolitej” odnosi się ironicznie: „Jestem solidnym podatnikiem, płacę co miesiąc swoje składki ZUS, nie korzystam z kosztów uzyskania, nie chciałbym więc mieć kosztownego procesu i tym bardziej go przegrać”.
Grożący właśnie procesem za insynuacje Rafał Ziemkiewicz sam jest obecnie oskarżony przez innego dziennikarza o naruszenie dóbr osobistych. Proces wytoczył mu Kamil Durczok za napisanie, że podczas jednego z wydań „Faktów po Faktach” był „urżnięty” i „zdradzał objawy filipińskiej grypy” (przeczytaj więcej o tej sprawie).
Dołącz do dyskusji: Ziemkiewicz grozi Machale procesem za „dymanie poprzez KRUS”