SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Twórcy Pegasusa zwalają winę na swoich klientów

NSO Group, producent Pegasusa, odpiera zarzuty kierowane pod jego adresem w związku z wykorzystywaniem oprogramowania szpiegowskiego do włamywania się na telefony niewinnych ludzi. Zdaniem firmy, to tak jakby winić producenta samochodu, gdy wypadek spowoduje pijany kierowca.

Na NSO Group w ostatnich dniach spadła fala krytyki, po tym jak konsorcjum 17 redakcji opublikowało wyniki dziennikarskiego śledztwa analizującego listę 50 tys. numerów telefonów, które klienci firmy mogli wybrać do nadzorowania poprzez oprogramowanie Pegasus. Sprawdzono, że były na niej telefony co najmniej 600 polityków, 85 działaczy na rzecz praw człowieka oraz 180 dziennikarzy, m.in. korespondentów zagranicznych dzienników „The Wall Street Journal” i „El Pais”, telewizji CNN i France 24 oraz agencji AFP, Reuters i Associated Press.

Wśród osób, których numery telefonu widnieją na liście osób wybranych przez rządowych klientów NSO Group do szpiegowania przez system Pegasus, znaleźli się m.in. prezydent Francji Emmanuel Macron oraz Paweł Durow, założyciel komunikatora Telegram.

>>> Przed Pegasusem niełatwo się obronić, ale zwykli obywatele nie mają powodów do obaw

W rozmowie z BBC News rzecznik NSO Group odpiera zarzuty jakie padają pod adresem firmy.

"Nie jesteśmy w posiadaniu żadnych danych naszych klientów. Co więcej, klienci nie są ze sobą w żaden sposób powiązani. Dlatego nigdzie taka lista nie powinna się w ogóle pojawić." - stwierdził rzecznik izraelskiej firmy.

Liczbę 50 tys. numerów telefonów, które miały być potencjalnym celem, rzecznik NSO Group określił mianem "szalonej". "Nasi klienci mają średnio 100 celów rocznie. Od początku istnienia firmy nie mieliśmy 50 tys. celów." - dodał.

"Jeśli jestem producentem samochodu, a ktoś go weźmie i będąc pod wpływem alkoholu spowoduje wypadek, to nie kierujesz się do producenta, tylko do kierowcy." - tłumaczy rzecznik NSO Group. Jego zdaniem, wszelkie zarzuty i pokazywanie palcem powinny być ukierunkowane w stronę klienta.

Jak działa Pegasus?

Oprogramowanie Pegasus może pobierać wiadomości, zdjęcia i kontakty ze smartfonów, na których zostanie zainstalowane, a także podsłuchiwać rozmowy telefoniczne. Do tego celu wykorzystuje m.in. SMS, komunikator WhatsApp, aplikację iMessages w systemie iOS.

Producenta oprogramowania firmę NSO Group regularnie oskarżano o to, że system jest wykorzystywany przez autorytarne reżimy. Firma broniła się, podkreślając, że Pegasus jest używany wyłącznie do walki z przestępczością zorganizowaną i siatkami terrorystycznymi.

Pegasus  - jak podaje NSO - jest dystrybuowany jedynie do podmiotów z sektora wojskowości, organów ścigania i agencji wywiadowczych. Izraelska spółka informuje, że każdorazowo przed sprzedaniem licencji na Pegasusa sprawdza nabywcę pod kątem naruszeń praw człowieka.

W czerwcu firma opublikowała fragmenty umów ze swoimi klientami, w których zastrzeżono, że Pegasus może być używany jedynie do dochodzeń dotyczących spraw kryminalnych i bezpieczeństwa narodowego.

Klienci NSO Group najprawdopodobniej wykorzystywali również Pegasusa w śledztwach dotyczących terroryzmu i przestępczości; na analizowanej liście numerów odkryto również te należące do podejrzanych o działalność kryminalną.

Dołącz do dyskusji: Twórcy Pegasusa zwalają winę na swoich klientów

4 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
oio
kto myslacy kupuje zabawki Mossadu?
odpowiedź
User
czytelnik
"Zwalają"? Co to za język na portalu branżowym? Pudelka?
odpowiedź
User
a
pojęcie "bezpieczeństwo narodowe" jest pojęciem bardzo szerokim i można w nim ująć jak najbardziej bezpieczeństwo narodowe utrzymania reżimu :) Skoro tak sprawdzają naruszenia i przestrzeganie praw człowieka to dlaczego sprzedali program arabii saudyjskiej?
odpowiedź