Towarzystwo Dziennikarskie nie chce opiniować ustawy medialnej. „PiS zdewastował media publiczne”
Tydzień temu ujawniono założenia tzw. dużej nowelizacji ustawy medialnej, którą przygotowują posłowie PiS pod kierownictwem wiceministra kultury Krzysztofa Czabańskiego. Towarzystwo Dziennikarskie zapowiedziało, że nie weźmie udziału w konsultacjach społecznych dotyczących tej ustawy i nie zgłosi kandydatur do władz mediów narodowych.
Sejm zacznie procedowanie „dużej” nowelizacji na przełomie kwietnia i maja, a według wstępnych prognoz ustawa wejdzie w życie 1 lipca br. Do Sejmu trafią trzy projekty ustaw, które zostaną złożone jako inicjatywy poselskie PiS, m.in. o opłacie audiowizualnej w wysokości od 11 do 15 zł (doliczanej do rachunku za prąd), która zacznie obowiązywać 1 stycznia 2017 roku. Do końca września br. wygasną umowy o pracę w mediach publicznych, natomiast prezesi i managerowie mają być wybierani w jawnych konkursach.
W wydanym oświadczeniu Towarzystwo Dziennikarskie zwraca uwagę, że minister Krzysztof Czabański zapowiedział przeprowadzenie społecznych konsultacji w sprawie planowanej nowelizacji.
- Projekt ustawy zawiera wiele interesujących rozwiązań, są i takie, na które środowisko dziennikarskie oczekiwało. Choć więc uważamy, że rozwiązaniem najlepszym jest projekt ustawy medialnej przedstawiony przez Obywateli Kultury, moglibyśmy się zgodzić, że i projekt rządowy mógłby być warty publicznej debaty gdyby nie okoliczności towarzyszące jego ogłoszeniu - ocenia Towarzystwo Dziennikarskie.
Organizacja nie weźmie jednak udziału w konsultacjach, nie zgłosi również własnych kandydatur do konkursów na władze mediów narodowych. Jak twierdzi Towarzystwo, w ciągu kilku miesięcy od przejęcia władzy Prawo i Sprawiedliwość „zdewastowało media publiczne, zamieniając je w narzędzie nachalnej rządowej propagandy”.
- Nic w dotychczasowej praktyce rządu nie wskazuje na to by oczekiwał on od mediów niezależności i obiektywizmu. W tej sprawie PiS utracił jakąkolwiek wiarygodność - czytamy w oświadczeniu stowarzyszenia .
- Media publiczne muszą być dobrem publicznym właśnie. Czyli niezależnym od politycznej koniunktury, ponadpartyjnym. Muszą być zatem efektem powszechnej debaty. Taka debata jest dzisiaj niemożliwa - podkreśla Towarzystwo Dziennikarskie. - Media mają nazywać się „narodowe”, nie tylko dlatego, że PiS bliska jest nacjonalistyczna retoryka. Media publiczne mają odwoływać się do obywateli, te nowe mają kształtować naród. A przecież PiS wie najlepiej jakie są dążenia i potrzeby narodu - zaznacza stowarzyszenie.
Warto dodać, że wczoraj minister Czabański poinformował, że dostawcy prądu będą pełnić funkcję pośredników przy pobieraniu nowej składki audiowizualnej. Za jej ściągalność będą odpowiadać urzędy skarbowe, a zatem niepłacenie składki będzie skutkować interwencją US, nie zaś odcięciem prądu.
Dołącz do dyskusji: Towarzystwo Dziennikarskie nie chce opiniować ustawy medialnej. „PiS zdewastował media publiczne”
Podobnie jest z krytyką mediów państwowych TVP przez środowisko dziennikarskie związane z PO.
Programy informacyjne TVP za rządów PISu odstają od tego co możemy zobaczyć w mediach tak zwanego lewicowo-liberalnego mainstreamu.
Za czasów rządów PO Towarzystwo Dziennikarskie opisane w tym artykule chwaliło media państwowe.