Sylwia Paszkowska i Jacek Pawlewski
Sylwia Paszkowska i Jacek Pawlewski - gospodarze programu "Puls oporanku" - opowiadają o pracy w nowym porannym formacie telewizjiPuls.
Łukasz Kłosowski: Jakie wrażenie po pierwszym tygodniunadawania porannego programu TV Puls?
SylwiaPaszkowska: Spory wysiłek, ale przede wszystkim wielkafrajda. Nigdy dotąd nie miałam takiej swobody. Codziennie poruszamybardzo różnorodne tematy, spotykamy się z niezwykłymi gośćmi. Toogromna szansa na rozwój zawodowy, ale też spore zobowiązanie. Mamnadzieję, że uda mi się mu sprostać. Na szczęście dużym wsparciemjest zespół, w którym mam przyjemność pracować.
Jacek Pawlewski: Miłe i niepowtarzalne, bo tozawsze ten "pierwszy raz". Pierwszy tydzień przetarł szlak nadalsze miesiące, a może lata pracy. Zdajemy sobie sprawę, że wielezrobiliśmy, ale też jeszcze wiele można zrobić i na tym będziemysię skupiać. To w końcu nasza pasja, która dodaje skrzydeł i zawszeemocjonuje.
Czym różni się "Puls o poranku" od "Kawy czy herbaty?"TVP1 i "Poranka" TVN24?
SP: "Puls o poranku" nie jest ani typową telewizją śniadaniową,którą można oglądać w TVP ani typowym programem informacyjnymproponowanym przez TVN24. W pierwszej godzinie programu między 7-8poruszamy bieżące tematy, którymi żyje cała Polska, takie, októrych mówi się w programach informacyjnych. Druga godzina maluźniejszy charakter, tu mogą się pojawić tematy znane z innychtelewizji śniadaniowych. Co pół godziny począwszy od godz. 7pojawia się "Puls raport o poranku", czyli skrót najistotniejszychwydarzeń oraz prognoza pogody.
JP: Pierwsza godzina jest nastawiona przede wszystkim na newsy.Na podstawie wydarzeń z ostatnich godzin i tego, co może zdarzyćsię w dniu emisji. Nie są to typowe "Hard newsy", jakie proponujenp. TVN24. "Mocne" informacje przedstawiane są w "Puls raporcie oporanku". My skupiamy się na bieżących sprawach bliskich Polakom,które nie podnoszą poziomu adrenaliny do stanu zawałowego, a raczejłagodzą obawy, rozwiewają wątpliwości. Tę godzinę dedykujemy osobą,które rozpoczynają dzień i wychodzą do pracy, a przy tym chcą byćna bieżąco z informacjami i z pogodą, która jest przecież bardzoważnym elementem dnia. Druga godzina jest zdecydowanie lżejsza. Tunastawimy się na widza, który zostaje w domu serwując informacje zkażdej dziedziny codzienności. Lifestyle, problemy bliskie namwszystkim, informacje i pogoda. Ważnym punktem dwóch godzin jestbudowanie przez reporterów "Human story" prezentowane przed każdymtematem, który poruszamy. Następnie by pokazać głębszy aspektsprawy, rozwijamy go lub przestawiamy na inny tor z gościemzaproszonym do studia. Tak, by najbardziej jak to możliwe wyczerpaćtemat. Różnica jest widoczna gołym okiem.
Proszę dokładnie powiedzieć jak wygląda formuła programui jakich zapraszacie gości?
JP: To pytanie należałoby sprecyzować, ale w całych dwóch godzinachmamy 4 bloki tematyczne. "Na żywo", "Tu i teraz", "Blisko ciebie"oraz "Puls i przyjaciele". W pierwszej zawsze poruszamy tematbezpośrednio z miejsca zdarzenia, dzięki łączeniom z naszymireporterami. Druga to sprawy ważne, które dzieją się na przełomiekilkunastu godzin w przeszłości lub przyszłości. Trzecia to kwestiebliskie nam wszystkim: praca, dom, rodzina, pieniądze, sport,problemy itp& Czwarta to nasi przyjaciele, z którymi rozmawiamy owszystkim, a zostali nimi już Zbigniew Hołdys, Conrado Moreno,Agnieszka Fitkau-Perepeczko, Krzesimir Dębski, Dorota Miśkiewicz,Krzysztof Skiba i mam nadzieje, że będzie ich coraz więcej.
Czy pojawią się inni prowadzący?
SP: Z czasem na pewno.
JP: To pytanie należy zadać prezesom stacji& chcielibyśmy, boprzecież zanudzimy sobą ludzi.
Czy TV Puls zastanawia się nad uruchomieniem telewizjiśniadaniowej w stylu "Pytania na śniadanie" bądź "Dzień dobryTVN"?
SP: Elementy takich programów zawiera "Puls o poranku".
JP: To pytanie również trzeba skierować raczej do naszychprezesów. Myślę, że kryteria zostały wyznaczone na najbliższemiesiące. Pomimo pewnego sentymentu, jakim darzę "pytanie&"odpowiedź brzmi nie. Powielanie czegoś nie ma sensu. Chcemy byćoryginalni i "chcemy być sobą".
Dołącz do dyskusji: Sylwia Paszkowska i Jacek Pawlewski