Salma Hayek w kleszczach paparazzi
Salma Hayek czuje się oblężona przez fotoreporterów we własnymdomu.
Aktorka uważa, że nagromadzenie paparazzi jest zagrożeniem dlazdrowia jej córki, Valentine, urodzonej we wrześniu 2007 roku.
- Byłam zaszczuta, gdy byłam w ciąży - wścieka się artystka. - Aod porodu jest jeszcze gorzej. Paparazzi są zaparkowani dookołamojego domu i nie ruszają się od miesięcy. Od niemal 3 miesięcy niewyszłam w ogóle z domu. Wcześniej zostałam nawet uderzona
aparatem.
W lutym doszło do sytuacji, która faktycznie mogła byćzagrożeniem dla zdrowa małej Valentine.
- Najpierw atakują mnie aparatami i widzę błyski - wspominagwiazda. - Potem dziecko zaczyna płakać. Popychają nanię, Valentineleci na ziemię. To było bardzo niepokojące. Nie wiem, czy chcielizdjęcia, czy tylko chcieli zepchnąć dziecko i mnie wkurzyć. Towyglądało prawie... nie, to było naprawdę umyślne. Przecież todziecko.
Salma Hayek pracuje obecnie na planie obrazu "Cirque duFreak".
Dołącz do dyskusji: Salma Hayek w kleszczach paparazzi