Rośnie składka na ubezpieczenie wypadkowe, pracodawcy zapłacą więcej
Od 1 kwietnia przedsiębiorca zatrudniający mniej niż 9 osób zapłaci składkę na fundusz wypadkowy w wysokości 1,93 proc. Od 2009 roku obowiązywała składka w wysokości 1,67 proc. To kolejny wzrost obciążenia dla pracodawców, po podwyżce składki rentowej i płacy minimalnej. Eksperci ostrzegają, że w końcu może to spowodować spadek zatrudnienia oraz ucieczkę w szarą strefę.
Najwyższa stopa składki wypadkowej, przeznaczona dla firm wydobywających węgiel kamienny i brunatny, wzrośnie od 1 kwietnia z 3,33 proc. do 3,86 proc. Stawki dla firm, zatrudniających powyżej 10 osób lub dla płatników podlegających wpisowi do REGON, ustalane są przez ZUS na podstawie danych o wypadkach w pracy. Osoby, które prowadzą działalność gospodarczą zapłacą za siebie o 5,50 zł więcej. Ich składka będzie wynosić nieco ponad 40 zł.
Mali przedsiębiorcy, zatrudniający poniżej 9 osób zapłacą o 0,26 pkt proc. więcej. To niewielki wzrost kosztów pracy, ale już kolejny w tym roku.
- Wzrosła składka rentowa, podnieśliśmy płacę minimalną, wzrastają różnego rodzaju obciążenia pracy, a to zniechęca do zatrudniania. Jeżeli ktoś powie, że podwyżka kosztu pracy o 1 proc. nie stanowi przełomu, to ja się z tym zgodzę, ale jeżeli z tej kropli naleje się cała czarka, to w końcu pracodawcy zaczną zwalniać pracowników - ostrzega Jeremi Mordasewicz, ekspert rynku pracy Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan.
Jednocześnie podkreśla, że takie zjawisko można już zaobserwować, szczególnie w regionach słabiej rozwiniętych gospodarczo, gdzie nie można wyższych kosztów przerzucić na konsumentów, w postaci m.in. podwyżki cen produktów czy usług.
Poza tym każdy, nawet najmniejszy wzrost kosztów dla pracodawcy, sprawia, że zarówno dla firm, jak i dla pracowników atrakcyjniejsze staje się działanie w szarej strefie.
- Nasila się ucieczka do szarej strefy, dlatego że wysokie, pozapłacowe koszty pracy, wysokie składki i podatki obciążające pracę, to jednocześnie wysoka korzyść, jeśli zaczniemy działać nieoficjalnie i uciekniemy do szarej strefy - mówi Jeremi Mordasewicz.
Pracodawcy mogą też zrezygnować ze stałych umów o pracę na rzecz umów o dzieło czy zleceń. Każdy z tych scenariuszy nie jest dobry dla rynku pracy. Szczególnie, jeśli uwzględnimy, że stopa bezrobocia w lutym osiągnęła poziom 13,5 proc.
- To oczywiste, że część przedsiębiorców upada, bo nie daje sobie rady z konkurencją. Nie poradzi sobie z bardziej sprawnymi przedsiębiorcami na rynku, ale część z nich przetrwałaby, gdyby nie tak wysokie obciążenia podatkami czy składkami na ubezpieczenia społeczne, gdyby nie to, że musi wykonać wiele kosztownych działań administracyjnych, które są w gruncie rzeczy zbędne, ale pochłaniają czas przedsiębiorcy i odciągają go od innych działań - wymienia ekspert PKPP Lewiatan.
I podsumowuje: - Mamy do czynienia z jednej strony z mieszanką pewnej nieudolności, braku sprawności, braku efektywności przedsiębiorców, z drugiej strony wysokimi kosztami generowanymi przez państwo.
Składka wypadkowa w nowej wysokości będzie naliczana od 1 kwietnia, nawet jeśli płatności dotyczą wcześniejszego okresu. W przypadku, kiedy pracodawca wypłaca wynagrodzenie za marzec na początku kwietnia musi opłacić składkę według nowej stawki.
Dołącz do dyskusji: Rośnie składka na ubezpieczenie wypadkowe, pracodawcy zapłacą więcej