Rafał Oracz: Regulamin korzystania z artykułów to akcja spóźniona o kilka lat
Dostęp do wysokiej jakości treści w sieci jest coraz większy dzięki eksperckiej blogosferze oraz na skutek pauperyzacji zawodu dziennikarzy. Wprowadzenie regulaminu korzystania z artykułów to akcja spóźniona o kilka lat - ocenia Rafał Oracz, szef OMG Poland.
Działania prawne wobec podmiotów naruszających prawa producentów treści są przez Izbę Wydawców Prasy podejmowane już od dawna, a samo wprowadzenie regulaminu nie zmienia obowiązującego prawa. Precyzuje to jednak zasady posługiwania się nim przez wydawców, co może przyczynić się do tego, że zacznie być ono częściej stosowane w praktyce. Na tym etapie oceniam to przede wszystkim jako działanie PR mające zwrócić uwagę na problem kradzieży treści, oraz akcję edukacyjną w celu utworzenia standardów posługiwania się aktualnie obowiązującymi zapisami prawnymi.
Kluczowym elementem jest - moim zdaniem - pojęcie „wyraźnego zastrzeżenia”, które zgodnie z prawem prasowym stanowi podstawę do identyfikacji naruszeń. Dzięki jednoznacznemu i wyraźnemu oznaczaniu treści w ten sposób, łatwiej będzie o podstawę prawną do ścigania bezprawnego korzystania z treści.
Bez wątpienia przynajmniej w początkowym okresie wywoła oczekiwany skutek, bo część mniejszych serwisów (szczególnie tych zamieszczających przeglądy prasy) nie będzie wiedziała jak podejść do sprawy i na wszelki wypadek ograniczy swoje ryzyko. Na dłuższą metę nie zmieni to jednak specjalnie sytuacji, ponieważ więksi wydawcy internetowi mają już zwykle własne redakcje, a jeśli zajmują się tzw. syndykacją treści to dbają o uzyskanie praw do nich. Problem tzw: kradzieży treści jest więc obecnie w swej istocie biznesowo marginalny.
W mojej ocenie akcja jest spóźniona o kilka lat, ponieważ dostęp do wysokiej jakości treści w sieci jest coraz większy, zarówno dzięki eksperckiej blogosferze, jak i niestety na skutek pauperyzacji zawodu dziennikarzy, którzy są skłonni dostarczać treści bardzo tanio, ale przede wszystkim ze względu na zmianę oczekiwań użytkowników wobec jakości i charakteru treści jakie otrzymuje. Znamienne, że start akcji promuje drukowanie pustych stron, wykorzystując pomysł jednego z Domów Mediowych, kilka lat temu nagrodzony w konkursie Media Trendy. Wtedy chodziło o to jak pokazać źródłowe znaczenie prasy w obiegu informacji, dziś paradoksalnie dzięki zmianom w algorytmach wyszukiwarki, po prostu nie opłaca się kopiować cudzych treści, i znacznie bardziej poszukiwany jest kontent unikalny (nawet jeśli jest gorszej jakości).
Niezależnie od powyższych zastrzeżeń, uważam że cała akcja jest jednak jak najbardziej potrzebna i z pewnością przyczyni się zarówno do większego respektowania praw twórców do treści, jak i podniesie postrzeganą ich wartość w oczach użytkowników, co ma znaczenie dla wydawców chcących stopniowo zamykać je za paywallem.
Rafał Oracz, prezes OMG Poland
Dołącz do dyskusji: Rafał Oracz: Regulamin korzystania z artykułów to akcja spóźniona o kilka lat