Potrzebne prawie 300 mld zł na najbardziej niezbędne inwestycje infrastrukturalne
Do końca roku ma być gotowy plan transportowy, który pozwoli szczegółowo opisać i uporządkować sieć komunikacyjną w całym kraju. – Robimy to po raz pierwszy i proces uzgadniania potrzeb i warunków, które wynikają chociażby z modernizacji infrastruktury i tymczasowych przestojów, jest bardzo trudny – mówi Patrycja Wolińska-Bartkiewicz, podsekretarz stanu w Ministerstwie Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej. Szacuje, że na inwestycje w tym zakresie potrzeba teraz około 280 mld zł.
Obowiązek opracowania planu zrównoważonego rozwoju transportu publicznego to efekt wejścia w życie nowej ustawy o publicznym transporcie zbiorowym. Zadaniem planu jest uporządkowanie panującego na krajowych torach chaosu komunikacyjnego i takie zorganizowanie transportu, by ułatwić pasażerom podróżowanie, a przewoźnikom dać jasne reguły wykonywania działalności i konkurowania na rynku.
– Pasażer wybierając transport publiczny i planując swoją podróż w dużym mieście będzie musiał zazwyczaj wybrać kilku przewoźników, kilka środków transportu. Integracja polega na tym, że odległości czasowe między przesiadkami i węzły komunikacyjne nie mogą być skomplikowane i długie. Czas takiej przesiadki w mieście to jest do 15 min., jeżeli chodzi o potrzeby pasażera, a w komunikacji dalekobieżnej – do 30 min. – mówi Patrycja Wolińska-Bartkiewicz, podsekretarz stanu w Ministerstwie Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej.
Sporządzenie takiego dokumentu to zadanie resortu jako organizatora międzywojewódzkich i międzynarodowych połączeń. Ten jednak ściśle musi współpracować z regionami, których zadaniem było przygotowanie cząstkowych danych, w tym m.in. uwzględnienie lokalizacji obiektów użyteczności publicznej, gęstości zaludnienia i konieczność zapewnienia dostępu do transportu zbiorowego osobom niepełnosprawnym.
– Mam nadzieję, że do końca roku uda nam się pogodzić potrzeby wszystkich. A jest to bardzo trudne zadanie. Robimy to po raz pierwszy i proces uzgadniania potrzeb i warunków, które wynikają chociażby z modernizacji infrastruktury i tymczasowych przestojów, jest bardzo trudny – mówi wiceminister.
Dokument porządkować ma także kwestie organizowania informacji dla pasażerów, w tym uprawnień do przejazdów ulgowych oraz koniecznych inwestycji w tabor, infrastrukturę dworcową czy peronową, węzły przesiadkowe.
– Wiele inwestycji w infrastrukturę już sfinansowaliśmy albo są w trakcie finansowania i w trakcie realizacji. Te potrzeby, które mamy na lata przyszłe, są określone przez nasz resort na 280 mld zł. To jest olbrzymia skala potrzeb i wyzwań, jak sobie z tym poradzić, jak wybrać te projekty, które są najbardziej potrzebne – dodaje.
Na podstawie krajowego planu, przygotowanego przez ministerstwo, poszczególne województwa będą miały obowiązek do końca marca 2014 roku stworzyć własne, wojewódzkie plany transportowe. W wielu regionach przetargi w tej sprawie zostały już ogłoszone lub rozstrzygnięte.
– Plan transportowy jest to taki dokument, który określa siatkę połączeń i do którego wszystkie plany transportowe poszczególnych regionów muszą być dostosowane – podkreśla wiceminister. – Organizatorzy przewozów, czyli urzędy marszałkowskie, władze województw będą miały czas na dostosowanie swoich planów transportowych. One już to robią, ponieważ projekt planu transportowego został wywieszony przez nasze ministerstwo latem. Teraz konsultujemy poszczególne plany, żeby stworzyć narządzie komplementarne i nie musieć go od razu zmieniać – mówi Patrycja Wolińska-Bartkiewicz.
Nowa ustawa o publicznym transporcie zbiorowym podzieliła go na przewozy użyteczności publicznej i komercyjne. O ile w pierwszej obowiązywać mają zasady ograniczonej konkurencji, o tyle w drugiej – wolna gra rynkowa.
Dołącz do dyskusji: Potrzebne prawie 300 mld zł na najbardziej niezbędne inwestycje infrastrukturalne