Polsat: nie kontrolujemy dziennikarzy na Twitterze, Gozdyra wyjaśniła kłótnię z blogerami
Dziennikarka Polsat News Agnieszka Gozdyra została poproszona przez przełożonych o wyjaśnienie niedzielnej sprzeczki na Twitterze z dwoma blogerami. Relacja Gozdyry została przyjęta, a cała sprawa uznana za zamkniętą.
W niedzielę wieczorem Agnieszka Gozdyra wdała się na Twitterze w ostrą dyskusję z Grzegorzem Wszołkiem, blogerem Salon24.pl publikującym m.in. w „Gazecie Polskiej Codziennie”. Wszołek zarzucił dziennikarce pochopne wydawanie sądów w sprawie procesu dr. Mirosława G., na co ta doradziła mu: „Wylecz się z pryszczy z okresy dojrzewania” i „Zainwestuj też w antyperspirant”. Wszołek nie pozostawał dłużny, twierdząc, że Gozdyra umie czytać tylko z promoptera. „Nie chodzi o różnicę zdań, tylko nie muszę znosić siusiumajtka, który poucza wszystkich wokoło” - stwierdziła dziennikarka w kolejnym wpisie, po czym zadeklarowała, że blokuje swoja konto dla Wszołka. „Zatem szczawik plączący się jak smród po gaciach po TT (czyli Twitterze - przyp. red.) i w co drugim widzący agenta ma bana :)” - skomentowała.
Całą sytuację obserwował bloger Paweł Rybicki, który szybko zapowiedział: „Za chwilę mój wpisik o @AGozdyra i innych medialnych chamach”. „'Wpisik' - to bardzo celne. Najwyraźniej wszystko masz malutkie:)” - odparła zaraz dziennikarka.
Obie wymiany wpisów szybko zyskały sporą popularność, m.in. na Facebooku i Wykopie. Również na Twitterze użytkownicy długo o tym dyskutowali. Na Wykopie zapis sprzeczki opatrzono tytułem „Tacy oto ludzie pracują w stacji Polsat”.
Tymczasem rzecznik Polsatu Tomasz Matwiejczuk w poniedziałek przyznał, że Agnieszka Gozdyra została poproszona o wyjaśnienie tej sytuacji tylko z powodu pytań przesłanych przez portal Wirtualnemedia.pl. „Agnieszka złożyła szczegółowe wyjaśnienia i podała powody, dla których brała udział w tej dyskusji. Na obecnym etapie uważamy sprawę za wyjaśnioną i zamkniętą” - stwierdził Matwiejczuk.
Polsat nie ma zamiaru wyznaczać swoim dziennikarzom i innym pracownikom reguł zachowania w internetowych serwisach społecznościowych. Przypomnijmy, że w sierpniu ub.r. taki kodeks wprowadził TVN (przeczytaj o tym więcej).
- W żaden sposób nie kontrolujemy działań naszych dziennikarzy w internecie. Nie zajmujemy się czytaniem wpisów dziennikarzy w serwisach społecznościowych i na forach internetowych - mówi Wirtualnemedia.pl Tomasz Matwiejczuk. - Mogę powtórzyć to, co mówiliśmy wcześniej: dziennikarzy obowiązują przede wszystkim zasady bezstronności, niezależności i rzetelności. Nie chcemy ograniczać im prywatności i swobody prezentacji opinii i poglądów, zdając się na ich rozsądek i doświadczenie - argumentuje.
Dołącz do dyskusji: Polsat: nie kontrolujemy dziennikarzy na Twitterze, Gozdyra wyjaśniła kłótnię z blogerami