Janusz Rewiński w spocie PiS straszy Platformą Obywatelską i zachęca do głosowania (wideo)

Bohaterem spotu jest mężczyzna, który we śnie przenosi się do urny wyborczej. Tam Janusz Rewiński pokazuje mu Polskę po przejęciu władzy przez Platformę Obywatelską: po zapowiedzianym przez Grzegorza Schetynę urealnieniu 500+ dzieci mają tylko jeden but i koło w rowerze, po podwyżce podatków ludzie wchodzą do domu po schodach z bardzo wysokimi stopniami, a po podniesieniu wieku emerytalnego pracują „do utyranej śmierci”.

Rewiński zaznacza, że jest też lepszy wariant przy zachowaniu władzy przez PiS. - Gwarantują 500+, obniżyli podatki i wiek emerytalny. Jest jeszcze wiele do zrobienia, ale Polacy nabrali wiatru w żagle - podkreśla.

Ponadto gani mężczyznę, że wyborów nie wygrywa się, leżąc na kanapie. Efekt? Bohater na początku snu oceniał, że jego głos jest mało ważny, a po przebudzeniu się mówi partnerce, że 13 października idą na wybory.

Spot kończy się planszą zachęcającą do głosowania na PiS mające listę nr 2.

PiS nadaje rytm kampanii wyborczej. Jarosław Kaczyński wszechobecny, Koalicja Obywatelska spóźniona (opinie)

Janusz Rewiński od kilku lat wspiera PiS. Wiosną 2015 roku wystąpił podczas konwencji wyborczej Andrzeja Dudy, wówczas kandydata tej partii w wyborach prezydenckich.

To kolejny niestandardowy spot wyborczy PiS w obecnej kampanii. Dwa tygodnie temu partia zamieściła reklamę do młodych wyborców nawiązującą do stylistyki memów internetowych. Mateusza Morawieckiego i Jarosława Kaczyńskiego przedstawiono w niej jako superbohaterów, a kpiono z liderów Koalicji Obywatelskiej, PSL, Kukiz ’15 i Lewicy.

Platforma Obywatelska wydaje na reklamy na Facebooku więcej niż PiS. Małgorzata Kidawa-Błońska zapłaciła ponad 94 tys. złotych

PiS przygotował też serię typowych spotów wyborczych. Są w nich pokazywani przede wszystkim Mateusz Morawiecki, Beata Szydło i Jarosław Kaczyński podczas konwencji i spotkań z wyborcami. Mówią o zmianach wprowadzonych przez partię w minionych czterech latach i zapowiadają projekty na kolejną kadencję.

Najważniejsze obietnice wyborcze partii rządzącej Jarosław Kaczyński złożył na konwencji na początku września. Zapowiedział wtedy duże podwyżki pensji minimalnej, wypłatę od 2021 roku czternastej emerytury oraz zrównanie dopłat dla rolników do średniej w Unii Europejskiej.

Natomiast tydzień temu Mateusz Morawiecki ogłosił pięć zmian skierowanych do przedsiębiorców.

Kampania wyborcza PiS jest realizowana pod hasłem „Dobry czas dla Polski”.

Dziennikarze chwalą, poseł Nowoczesnej krytykuje TVP

Spot został zaprezentowany w poniedziałek rano na konferencji prasowej, którą na żywo transmitowano w TVP Info. Zaraz potem obecny w studiu stacji Jerzy Meysztowicz, wiceprzewodniczący Nowoczesnej, skrytykował zarówno klip, jak też pokazanie go w całości w publicznej telewizji.

- To skandal. Jak można z pieniędzy publicznych robić reklamę wyborczą? Panie prezesie Kurski, chciałbym od pana dostać kopię faktury za puszczenie dwa razy spotu wyborczego PiS w TVP. Czy za to zapłacili? To jedno wielkie oszustwo - stwierdził (cytat za 300polityka.pl).

- Zwracam się do wszystkich telewidzów. Nie dajcie się omamić TVP. To manipulacja i to jest to, z czym będziemy walczyć. Jak chcecie, żeby Polska wyglądała tak, jak zostało to przedstawione, czyli jedna wielka propaganda, oszustwo i wykorzystywanie publicznych pieniędzy dla celów politycznych, to będziecie to mieli. Idźcie na wybory 13 października, ale nie głosujcie nigdy w życiu na PiS, bo Polska będzie wyglądała tak, jak wygląda w tej chwili TVP - dodał Meysztowicz.

PiS przedstawiło nowy spot wyborczy#wybory #wieszwięcej pic.twitter.com/26wqoyaG5D

— portal tvp.info 🇵🇱 (@tvp_info) September 30, 2019

Reklamę z uznaniem skomentowali natomiast niektórzy dziennikarze aktywni na Twitterze. - Dobrze, że (chyba) nie głosuje się na spoty wyborcze ;-). Różnica w jakości scenariuszy spotów PiS i Koalicji Obywatelskiej jest daleko większa, niż wynikałoby to z różnicy w sondażach. Spot PiS lekko przekłamuje, ale dobry jest - stwierdził Maciej Samcik z Subiektywnieofinansach.pl. - Hej Platforma Obywatelska, tak się robi spoty - napisała Lidia Lemaniak z Niezalezna.pl.

W udostępnionym w piątek spocie Koalicji Obywatelskiej rodzina narzekała, że mimo 500+ w ostatnich latach pogorszyła się jej sytuacja. Szybko ustalono, że w reklamie występują aktorzy, którzy wcześniej grali m.in. w paradokumencie TVN i teledyskach disco-polo.

- I teraz pytanie, dlaczego PiS nie robi tak dobrej telewizji od strony politycznej, jak dobre robi spoty wyborcze? Bo przecież widać, że potrafią - stwierdził Marcin Makowski z „Do Rzeczy” i Wirtualnej Polski.

To jest...tyradło-:)
Siara😂

— Marzena Paczuska (@MarzenaPaczuska) September 30, 2019

Program wyborczy PiS także o mediach i dziennikarzach

W połowie września Prawo i Sprawiedliwość udostępniło swój szczegółowy program wyborczy. Znalazły się tam także postulaty dotyczące branży mediów. Partia zapowiedziała m.in., że „ze względu na odpowiedzialność i szczególne zaufanie, jakim cieszy się profesja dziennikarza, należałoby również stworzyć zupełnie odrębną ustawę regulującą status zawodu (ustawa o statusie zawodowym dziennikarza)”. Zaznaczono, że o szczegółowych zasadach miałby decydować nowo utworzony samorząd dziennikarski.

Takie plany skrytykowała część dziennikarzy, oceniając je jako próbę wprowadzone nadzoru władzy nad środowiskiem dziennikarskim. Towarzystwo Dziennikarskie oceniło, że to zapowiedź „śmierci niezależnego dziennikarstwa”, za to Krzysztof Skowroński, prezes Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, pochwalił ten pomysł.

Dekoncentracja mediów to raczej straszak niż plan. Braun: media były w całości polskie za czasów Radiokomitetu

Joanna Lichocka, posłanka PiS i członek Rady Mediów Narodowych, a wcześniej przez wiele lat dziennikarka, zapewniła w rozmowie z Wirtualnemedia.pl, że ewentualne regulacje nie zostaną przyjęte bez konsultacji ze środowiskiem i organizacjami dziennikarskimi.

Podobnie skomentował to Krzysztof Czabański, poseł PiS i przewodniczący Rady Mediów Narodowych. - Po co weryfikować zawód dziennikarza? Jeżeli ktoś będzie chciał weryfikować dziennikarzy, będę kłaść się Rejtanem, jeśli coś takiego będzie mieć miejsce - stwierdził w wywiadzie dla Wirtualnemedia.pl.