SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

PR-owcy premiera odcinają się od spotu PiS przeciw uchodźcom, RPO zawiadomił o nim prokuraturę

Rzecznik Praw Obywatelskich skierował wniosek, aby prokuratura z urzędu wszczęła śledztwo w sprawie spotu wyborczego PiS-u krytykującego przyjmowanie uchodźców. Według Wirtualnej Polski reklamę wymyślili Anna Plakwicz i Piotr Matczuk odpowiadający za komunikację w kancelarii premiera. – Bzdura, spin nieprzychylnych nam osób - skomentowała to Plakwicz.

Ujęcie ze spotu PiS o uchodźcach Ujęcie ze spotu PiS o uchodźcach

Spot Prawa i Sprawiedliwości dotyczący uchodźców udostępniono w środę w zeszłym tygodniu, był emitowany w telewizji w ostatnich dniach kampanii przed wyborami samorządowymi.

W reklamie przypomniano wypowiedzi Platformy Obywatelskiego Grzegorza Schetyny o gotowości przyjęcia uchodźców do Polski oraz podobną deklarację podpisaną w połowie ub.r. przez 12 prezydentów dużych miast (w większości popieranych przez PO). Uzupełniły to ujęcia w stylistyce migawek z kanału informacyjnego pokazujące paraliż na przejściach granicznych i zamieszki wywoływane przez uchodźców. Natomiast na pasku u dołu obrazu widoczny był napis: „Kryzys z uchodźcami. Czy tak będzie wyglądała Polska w 2020 roku?”.

Równocześnie opublikowano spot Patryka Jakiego, kandydata PiS na prezydenta Warszawy.

W spocie PiS znalazło się ujęcie z Justyną Śliwowską, byłą dziennikarką TVP Info. Śliwowska zaprotestowała przeciw użyciu jej wizerunku bez zgody, zażądała wycofania go z reklamy i przeprosin. Reklama była jednak dalej emitowana w niezmienionej formie.

 

Reklamę skrytykowało wielu polityków opozycyjnych i dziennikarzy, oceniając jako ksenofobiczną i rasistowską. Wicepremier Jarosław Gowin, szef ugrupowana Porozumienie tworzącego koalicję z PiS, w środę w TVN24 stwierdził, że było mu wstyd za ten spot. - To był zły spot. Jeżeli szukać przyczyn nie tak zdecydowanego zwycięstwa, jak być może było w naszym zasięgu - to jest jedna z przyczyn - ocenił.

Anna Plakwicz z KPRM odcina się od spotu

W piątek Wirtualna Polska podała, że pomysłodawcami spotu przeciw przyjmowaniu uchodźców byli Anna Plakwicz i Piotr Matczuk. Oboje zarządzają komunikacją w kancelarii premiera - Plakwicz jest szefową departamentu obsługi medialnej, a Matczuk - dyrektorem centrum informacyjnego rządu.

Do KPRM wrócili w marcu br. po niecałym roku przerwy. Odchodząc z kancelarii szefa rządu w maju ub.r., założyli własną agencją marketingową Solvere. Zarejestrowali ją na kilka dni przed zakończeniem pracy z KPRM, czym według CBA naruszyli ustawę antykorupcyjną. Zawiadomienie w tej sprawie trafiło do warszawskiej prokuratury, która na początku br. odmówiła śledztwa w tej sprawie, uzasadniając, że Plakwicz i Matczuk wpisali udziały w Solvere do swoich oświadczeń majątkowych. Przed powrotem do KPRM sprzedali te udziały.

Jesienią ub.r. Solvere współpracowało z Polską Fundacją Narodową przy kampanii „Sprawiedliwe sądy” krytykującej nieprawidłowości w systemie sądowniczym.

Według ustaleń Wirtualnej Polski zaangażowanie Anny Plakwicz i Piotra Matczuka w przygotowywanie spotu o uchodźcach potwierdzają ich maile wymieniane z osobami ze sztabu wyborczego PiS. Ta korespondencja miała już trafić do szefa partii Jarosława Kaczyńskiego. Zdaniem kierownictwa PiS reklama dotycząca uchodźców mogła kosztować partię kilka proc. poparcia w wyborach samorządowych w całym kraju oraz przyczynić się do porażki Patryka Jakiego z Rafałem Trzaskowskim już w pierwszej turze głosowania w Warszawie.

Osoba z PiS cytowana przez WP stwierdziła, że Plakwicz i Matczuk mogą być jednak spokojni o swoje posady, ponieważ mają zbyt dużą wiedzę o funkcjonowaniu partii i kancelarii premiera, żeby można było się ich szybko pozbyć.

Anna Plakwicz do artykułu WP odniosła się krótko na Twitterze, zapytana przez Krzysztofa Berendę z RMF FM, czy to faktycznie ona i Piotr Matczuk stoją za spotem o uchodźcach. - Nie potwierdzam, bzdura. Spin nieprzychylnych nam osób - stwierdziła.

Do krytyki spotu odniósł się również europoseł PiS Tomasz Poręba, szef sztabu partii w kampanii przed wyborami samorządowymi. - Ten wściekły atak potwierdza 1. spot pomógł w wygranej bo zmobilizował wyborców PiS. 2 Jego krytyka przez liberalne media to próba narzucenia narracji, że temat nielegalnych imigrantów jest passe, tak by nie wracał już w kolejnych kampaniach,bo jest groźny - napisał Poręba w piątek po południu na Twitterze.

RPO: spot mógł nawoływać do nienawiści

Rzecznik Praw Obywatelskich w środę poinformował, że skierował do prokuratora okręgowego w Warszawie wniosek o podjęci z urzędu postępowania dotyczącego reklamy PiS o uchodźcach. Według RPO spot ma jednoznacznie antyuchodźczy i antyimigrancki charakter.

- Film ten, zgodnie z zamierzeniem autorów, miał przedstawić społeczność migrantów, a przede wszystkim uchodźców pochodzących z krajów arabskich i wyznających religię muzułmańską w negatywnym świetle i zmierzał do wywołania u odbiorców lęku oraz niechęci wobec tej społeczności. Bezsprzeczną intencją autorów było spowodowanie u odbiorców wrażenia, że będą oni mieli destrukcyjny wpływ na społeczeństwo i stanowić będą poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa. Wywołanie u odbiorców skrajnie negatywnych emocji miało zachęcić potencjalnych wyborców do oddania w wyborach samorządowych głosu na ugrupowanie polityczne, które w sposób jednoznaczny sprzeciwia się przyjmowaniu migrantów - opisano w komunikacie.

Zdaniem RPO spot mógł spowodować wzrost niechęci wobec uchodźców. - W społeczeństwie polskim dominują bowiem postawy niechętne tej grupie migrantów. Wpływ na takie nastroje ma również debata publiczna wokół tematów migracji czy uchodźctwa, której uczestnicy często posługują się krzywdzącymi stereotypami, stosują uproszczenia, a w niektórych przypadkach, jak w tym spocie, świadomie i instrumentalnie odwołują się do emocji i lęków części społeczeństwa - napisano.

Zwrócono też uwagę, że „częstym przejawem takich postaw są akty przemocy, werbalnej lub fizycznej, których ofiarami są osoby o różnej narodowości, pochodzeniu etnicznym, rasie czy wyznaniu”, a według statystyk Prokuratury Krajowej w ostatnich latach wzrosła liczba takich czynów popełnianych wobec muzułmanów i osób pochodzenia arabskiego.

Dlatego Rzecznik Praw Obywatelskich chce, żeby prokuratura zbadała, czy spot PiS nie stanowi naruszenia prawa opisanego w art. 256 par. 1 Kodeksu karnego, czyli publicznego nawoływania do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych i wyznaniowych. Grozi za to grzywna, kara ograniczenia wolności albo do dwóch lat więzienia.

Dołącz do dyskusji: PR-owcy premiera odcinają się od spotu PiS przeciw uchodźcom, RPO zawiadomił o nim prokuraturę

8 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
R2D2
Twórcy wyklęci, tacy mężni, odważni, rzekłbym bohaterscy, że aż nie chcą się przyznać do gniota i chowają się jeden za drugim. Część i chałwa!
0 0
odpowiedź
User
jd
Taśmę ze spotem znalazł Poręba podczas spaceru w parku.
0 0
odpowiedź
User
Babcia Mówi
Ta jasne, przypadkowi przechodnie, przypadkowo w KPRM
0 0
odpowiedź