Prezes NSO Group zrezygnował. Zapewnia, że nie chodzi o zamieszanie wokół Pegasusa
Aszer Lewi zrezygnował z funkcji prezesa NSO Group, izraelskiej firmy produkującej szpiegujące oprogramowanie Pegasus - poinformował we wtorek Reuters. Lewi zaprzeczył jednak, jakoby jego rezygnacja związana była z procesami sądowymi lub międzynarodową aferą hakerską.
Lewi powiedział agencji Reutera, że opuścił NSO Group pod koniec 2021 roku, zgodnie z wcześniejszymi planami.
Aszer Lewi objął stanowisko prezesa NSO Group w kwietniu 2020 roku z ramienia brytyjskiej firmy Novalpina Capital, która kupiła NSO w 2019 roku, a od lipca 2012 roku zarządzana jest przez Berkeley Research Group (BRG).
"Gdy tylko BRG dołączyła do naszej firmy, zadzwoniłem do nich i powiedziałem, że chciałbym zakończyć moją kadencję w NSO - powiedział Lewi. - Zrobiłem to, co uważam za normalną praktykę w tego typu sytuacjach".
Według komunikatu NSO nowym prezesem tej firmy jest Finbarr O'Connor, dyrektor zarządzający BRG Asset Management.
NSO Group pozwana przez Apple ws. Pegasusa
Reuters przypomina, że w listopadzie ub.r. ministerstwo handlu USA umieściło NSO na swojej czarnej liście, twierdząc, że izraelska firma sprzedaje oprogramowanie szpiegujące zagranicznym rządom, które następnie wykorzystują ten sprzęt do atakowania urzędników państwowych i dziennikarzy.
>>> Praca.Wirtualnemedia.pl - tysiące ogłoszeń z mediów i marketingu
Pozew do sądu złożyła firma Apple, która uważa, że używanie Pegasusa naruszyło amerykańskie prawo, bowiem narzędzie to włamywało się do systemów operacyjnych iPhonów. Wobec NSO działania prawne podjął także Microsoft Corp, macierzysta firma Facebooka Meta Platforms Inc, Google Alphabet Inc i Cisco Systems Inc. Kilka innych przedsiębiorstw informatycznych mocno krytykowała działalność izraelskiej firmy.
Reuters przypomina, iż w zeszłym tygodniu izraelski prokurator generalny zarządził dochodzenie w związku z doniesieniami, że izraelska policja od co najmniej 2015 roku wykorzystuje oprogramowanie szpiegujące Pegasus do hakowania telefonów cywilów, w tym polityków oraz liderów antyrządowych protestów.
Pegasus sprzedawany służbom specjalnym z całej świata
Władze Izraela od dawna pomagają w sprzedaży Pegasusa i innych usług cybernetycznych w ramach tego, co nazwano izraelską "cyberdyplomacją". W lipcu 2021 roku opublikowane zostały wyniki międzynarodowego dziennikarskiego śledztwa 17 mediów, gdzie stwierdzono, że oprogramowanie umożliwiało śledzenie co najmniej 180 dziennikarzy, 600 polityków, w tym trzech prezydentów, 10 premierów i jednego króla oraz 85 działaczy praw człowieka i 65 liderów biznesu z różnych krajów.
Dziennik "Haarec" przed tygodniem pisał, że wśród najsłynniejszych klientów NSO były Zjednoczone Emiraty Arabskie i Arabia Saudyjska, a także Indie, Węgry, Meksyk, a ostatnio Polska, czyli wszystkie kraje, o które zabiegał dyplomatycznie były już premier Izraela Benjamin Netanjahu.
Pegasus umożliwia zdalny dostęp do zainfekowanych telefonów komórkowych. Sprzedawane organom wywiadowczym i organom ścigania na całym świecie oprogramowanie szpiegujące wykorzystuje luki w zabezpieczeniach systemów operacyjnych Android i iPhone, by uzyskać dostęp do zawartości urządzenia – od wiadomości po zdjęcia. Program pozwala również na zdalną aktywację kamery i mikrofonu w telefonie bez wiedzy ofiary.
Citizen Lab: pięć osób inwigilowanych Pegasusem w Polsce
Kilka tygodni temu grupa Citizen Lab, działająca przy Uniwersytecie w Toronto, ustaliła, że za pomocą oprogramowania Pegasus byli inwigilowani mec. Roman Giertych, prokurator Ewa Wrzosek i senator KO Krzysztof Brejza. Do telefonu polityka miano się włamać 33 razy w okresie od 26 kwietnia 2019 r. do 23 października 2019 r., gdy był on szefem sztabu KO przed wyborami parlamentarnymi.
W Senacie od połowy stycznia działa komisja nadzwyczajna (bez uprawnień śledczych), która wyjaśnia przypadki nielegalnej inwigilacji z użyciem oprogramowania Pegasus.
W poniedziałek w zeszłym tygodniu podczas pierwszego merytorycznego posiedzenia senacka komisja wysłuchała w charakterze świadków dwóch specjalistów z Citizen Lab. - Dzisiaj po raz pierwszy możemy potwierdzić, że posadami dowody kryminalistyczne potwierdzające że dane zostały ukradzione z urządzenia senatora Brejzy - powiedział John Scott-Railton, pracownik naukowy Citizen Lab.
Następnego dnia na posiedzeniu komisji prezes Najwyższej Izby Kontroli Marian Banaś stwierdził, że jego zdaniem padł ofiarą nielegalnej inwigilacji, opisał mające to potwierdzać sytuacje z 2017 i 2018 roku. Zapowiedział, że Najwyższa Izba Kontroli będzie chciała przesłuchać w tej sprawie wicepremiera i prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Natomiast były prezes NIK Krzysztof Kwiatkowski pokazał dokumenty mające potwierdzać, że licencję na korzystanie z Pegasusa CBA kupiło ze środków z Funduszu Sprawiedliwości.
Z kolei Krzysztof Brejza przedstawił harmonogram ataków na jego telefon z użyciem oprogramowania Pegasus, podkreślając, że wykradziono „dane o znaczeniu strategicznym” dla kampanii KO. Senacka komisja nie ma uprawnień śledczych jak komisja śledcza, którą może powołać Sejm.
W zeszłym tygodniu "Gazeta Wyborcza" podała, że za pomocą oprogramowania Pegasus szpiegowano też ludzi związanych z PiS: byłego rzecznika partii Adama Hofmana, byłego posła Mariusza Antoniego K., byłego ministra skarbu Dawida Jackiewicza oraz Katarzynę Kaczmarek, żonę "agenta Tomka", a pierwszą z inwigilowanych osób był Bartłomiej Misiewicz, były rzecznik prasowy Ministerstwa Obrony Narodowej i szef gabinetu politycznego ówczesnego szefa tego resortu, Antoniego Macierewicza.
Natomiast we wtorek Associated Press podała, że według ustaleń grupy Citizen Lab w 2019 roku przy użyciu Pegasusa włamywano się na smartfony szefa AgruUnii Michała Kołodziejczaka i Tomasza Szwejgierta, związanego z serwisem Wieści24.pl.
Dołącz do dyskusji: Prezes NSO Group zrezygnował. Zapewnia, że nie chodzi o zamieszanie wokół Pegasusa