Karine Jean-Pierre pierwszą czarnoskórą kobietą i zdeklarowaną lesbijką na stanowisku rzeczniczki Białego Domu
Dziś swój pierwszy briefing prasowy w Białym Domu poprowadzi Karine Jean-Pierre, nowa sekretarz prasowa Joe Bidena. Jej nominacja budzi wiele kontrowersji w USA, zwłaszcza po stronie prawicowych mediów. Jean-Pierre jest bowiem pierwszą na tym stanowisku czarnoskórą kobietą i zdeklarowaną lesbijką. Wspólnie z korespondentką CNN, Susan Malvaux wychowuje adoptowaną córkę.
Dzisiaj, 13 maja Karine Jean-Pierre poprowadzi w Białym Domu swój pierwszy birefing. Oficjalnie obejmuje stanowisko sekretarz prasowej prezydenta Joe Bidena i będzie regularnie prowadzić codzienne spotkania prasowe. Zastępuje Jen Psaki, która przechodzi do MSNBC, gdzie ma poprowadzić własny program w serwisie streamingowym Peacock.
Kim jest nowa rzeczniczka Białego Domu?
Urodziła się w 1977 r. na wyspie Martinique na Morzu Karaibskim. Gdy miała 5 lat, jej rodzice, Haitańczycy, wyemigrowali do USA. Karine Jean-Pierre ukończyła nauki polityczne na Uniwersytecie Columbia w Nowym Jorku. Zaraz po studiach wykładała na swojej uczelni oraz współpracowała z lokalnymi polityki Partii Demokratycznej.
Karierę w polityce demokratycznej rozpoczęła w 2003 roku, pracując jako dyrektorka ds. legislacyjnych i budżetowych członka Rady Miasta Nowy Jork Jamesa Gennaro.
Pięć lat później dołączyła do kampanii Baracka Baracka , a po objęciu przez niego fotela prezydenta USA rozpoczęła pracę w jego administracji - w Biurze Spraw Politycznych Białego Domu.
W 2011 r. Jean-Pierre została zastępczynią dyrektora National Battleground States w kampanii reelekcyjnej Obamy. W 2016 roku dołączyła do kampanii prezydenckiej Martina O'Malleya jako zastępca kierownika kampanii. Gdy ten odpadł, dołączyła do liberalnej grupy aktywistów MoveOn.org jako starszy doradca.
W 2020 roku została starszą doradczynią w kampanii prezydenckiej Joe Bidena, a następnie objęła funkcję szefowej sztabu Kamali Harris, obecnej wiceprezydent Stanów Zjednoczonych.
Po wyborach w 2020 roku Jean-Pierre została członkinią zespołu komunikacyjnego Białego Domu składającego się wyłącznie z kobiet. Ostatnio była wicerzeczniczką Joe Bidena i czasami zastępowała podczas briefingów prasowych Jen Psaki.
Szczera i bezpośrednia w ocenach
Za czasów prezydentury Donalda Trumpa, Karine Jean-Pierre często pojawiała się jako komentatorka Demokratów w CNN i MSNBC. W 2019 roku została formalnie zatrudniona przez MSNBC jako współpracowniczka.nazwała wprost Donalda Trumpa rasistą.
" Trump położył rękę na Biblii… i złożył przysięgę prezydenta, że będzie dla nas wszystkich prezydentem” – powiedziała Jean-Pierre w 2019 roku w MSNBC. „I od tego dnia, od tego momentu, co godzinę wydaje się po prostu udowadniać, że to jest złe, prawda? Nie jest prezydentem dla Czarnych. Nie jest prezydentem dla kobiet. Nie jest prezydentem dla brązowych ludzi. Nie jest prezydentem społeczności LGBTQ" - zaznaczyła. Stwierdziła też, że polityka Trumpa może "doprowadzić do jakiejś okropnej wojny domowej”.
Podobnie jak wielu Demokratów, Jean-Pierre był zaangażowana w podsycanie narracji o zmowie między administracją Trumpa a Rosją we wczesnych latach jego prezydentury. Począwszy od grudnia 2016 r., Jean-Pierre wydawała się zgadzać z ustępującym przywódcą mniejszości senackiej Harrym Reidem w stanie New Jersey, który twierdził, że sztab Trumpa „brał udział” w ingerencji Rosji w wybory prezydenckie w USA.
Wielokrotnie sugerowała też, że Trump służy na rozkaz rosyjskiego prezydenta Władimira Putina i określała Trumpa „marionetką”. W lipcu 2018 roku publicznie stwierdziła, że Putin „zawsze miał kontrolę nad Trumpem”.
Jean-Pierre otwarcie też krytykowała Donalda Trumpa za wprowadzenie przez niego zakazu podróżowania do krajów z większością muzułmańską .
- Jestem wszystkim, czego nienawidzi Donald Trump - powiedziała Jean-Pierre w 2018 roku. - Jestem czarną kobietą. Jestem lesbijką. Jestem mamą. Oboje moi rodzice urodzili się na Haiti i przyjechali tu do Ameryki.
Gdy sędzia Brett Kavanaugh, nominowany do Sądu Najwyższego prezydenta Trumpa, podczas burzliwego procesu zatwierdzania w 2018 r. został oskarżony o nadużycia seksualne, Jean-Pierre szybko się do tego dołączyła.
„Brett Kavanaugh nie powinien być trenerem koszykówki dziewcząt” – napisała Jean-Pierre w jednym z tweetów.
Odpowiadając na artykuł z The Root zatytułowany „Brett Kavanaugh myśli, że bycie dziewicą oznacza, że nie możesz nikogo napaść seksualnie”, odpowiedziała: „Jeśli Brett Kavanaugh rzeczywiście nie zna różnicy między stosunkiem płciowym a napaścią na tle seksualnym – samo to powinno go dyskwalifikować na stanowisko sędziego Sądu Najwyższego”.
Krytykowała też Donalda Trumpa w odniesieniu do pandemii COVID-19, m.in. za to, że koronawirusa nazywał "chińskim wirusem".
„To nie tylko rasistowskie, ale i celowe. Dla tych, którzy wierzą, mówi wszystko, co przychodzi mu do głowy – cóż, oto dowód na to, że jest to zaplanowane, co jest jeszcze bardziej obrzydliwe” – napisał Jean-Pierre .
Prawicowe media twierdzą, że sieje dezinformacje
Zaraz po tym, jak ogłoszono, że to Karine Jean-Pierre zostanie nową sekretarz prasową Białego Domu, zaczęły rozpisywać się o niej prawicowe media w USA.
Kylee Zempel z "The Federalist" przypomniał dawny wpis Karine Jean-Pierre na Twitterze, która zaraz po wygranej Trumpa w 2016 roku tak tę wygraną skomentowała: "Skradzione maile, drony i wybory… witajcie w świecie nieprezydenckiego Trumpa".
Zempel napisał o Jean-Pierre jako "siejącej dezinformację i podkopującej amerykański system wyborczy". Mark Doe, prawicowy komentator napisał z kolei, że nowa sekretarz prasowa Bidena "podważa demokrację" i należy jej się cyfrowa banicja.
David Harsanyi z "National Review" stwierdził z kolei, że ta "nienawidzi Izraela", bo trzy lata temu w rozmowie z "Newsweekiem" odwodziła demokratów od uczestnictwa w konferencji proizraelskiej organizacji lobbingowej AIPAC.
Kontrowersje budzi też życie prywatne Karine Jean-Pierre, która jest wyraźnie zdeklarowaną lesbijką. Jej partnerką jest 34-letnia Susan Malvaux, korespondentka telewizji CNN w Białym Domu. Kobiety razem wychowują adoptowaną córkę.
Prawicowe media w USA zwracają uwagę, że związek rzeczniczki i dziennikarki, która relacjonuje wydarzenia w Białym Domu może rodzić konflikt interesów.
Piotr Czarnowski, prezes agencji First PR przypomina w rozmowie z Wirtualnemedia.pl, że kiedy Jen Psaki została rzeczniczką Białego Domu, też komentarze były różne.
- Ale szybko potwierdziła, że jest świetna w tej roli. Mało, stworzyła nowy styl komunikacji i to w bardzo trudnych czasach w USA i na świecie. Pogłoski o jej odejściu pojawiły się już dawno i był czas, żeby starannie wybrać nowego człowieka. Dobra komunikacja zawsze była ważna dla Białego Domu, a teraz w kryzysowych czasach tym bardziej, więc wierzę, że wybrano najlepszą możliwą osobę i Karine Jean-Pierre okaże się równie dobra, choć przecież może zupełnie inna niż Jen. Nie sądzę, żeby wybór był podyktowany poprawnością polityczną czy poglądami Karine - to zbyt trudna i odpowiedzialna praca, żeby kierować się względami innymi niż umiejętność komunikacji. Zresztą nie ma co spekulować, sprawy biegną teraz tak szybko, że Karine będzie miała błyskawicznie okazję pokazać jaki ma styl i ile jest warta - komentuje Piotr Czarnowski.
Dołącz do dyskusji: Karine Jean-Pierre pierwszą czarnoskórą kobietą i zdeklarowaną lesbijką na stanowisku rzeczniczki Białego Domu