SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Krzysztof Stanowski wyśmiał tekst Mai Staśko o przemocy wobec kobiet, aktywistka skarży się na hejt

W felietonie na Kanale Sportowym Krzysztof Stanowski kpił z artykułu aktywistki Mai Staśko o przemocy seksualnej wobec kobiet, zarzucając jej generalizację i uogólnienia. Skomentował też wygląd Staśko. - Od rana co kilka sekund otrzymuję hejt. Jest mi już słabo, padam - przyznała Maja Staśko, oceniając, że Stanowski zbagatelizował opisany przez nią problem.

W kolejnym odcinku swojego cyklu „Dziennikarskie zero”, opublikowanym we wtorek przed południem, Krzysztof Stanowski obszernie skomentował artykuł Mai Staśko „Boisz się #MeToo? Maja Staśko radzi, jak dzisiaj flirtować”.

Stanowski wyśmiał podane w tekście przykłady niestosownych zachowań i przemocy seksualnej wobec kobiet w klubach i dyskotekach. Kpił z tego, jak aktywistka opisała, że broniła kobiety przed takimi zachowaniami, a z koleżankami chodziła bawić się do gejowskich klubów. „Ale heteroseksualni macacze to odkryli, zaczęli tam przychodzić, by nas napastować” - zaznaczyła Staśko.

Dziennikarz żartował też ze stwierdzenia w tekście, że mężczyzna „zamaseczkowany czuje się jeszcze bardziej anonimowy, więc pewnie wzrosła liczba przypadków molestowania czy masturbacji w przestrzeni publicznej” (w poniższym wideo omówienie tekstu zaczyna się w szóstej minucie).

 

Staśko do Stanowskiego: nie masz pojęcia o skali przemocy wobec kobiet

Do wypowiedzi Krzysztofa Stanowskiego o jej tekście Maja Staśko odniosła się na Twitterze. - @K_Stanowski  kumam, że nie masz pojęcia, jak kobiety są traktowane w klubach i na aplikacjach randkowych. Jak duża jest skala przemocy domowej i jak wzrosła w trakcie pandemii Ale serio wystarczy porozmawiać z kobietami zamiast szczuć na nas. My nie potrzebujemy więcej przemocy - podkreśliła.

- Rozmawiam, tylko widocznie z innymi - żartował Stanowski. - 87% kobiet w Polsce doświadczyło molestowania. Rozumiem, że wybierasz co dziesiątą kobietę, żeby z nią porozmawiać. Spoko. A jeśli nie spotkałeś kobiety, która doświadczyła przemocy - to znaczy, że żadna ci nie zaufała na tyle, żeby o tym powiedzieć. I w ogóle się nie dziwię - odpowiedziała mu Staśko.

Odnosząc się do wpisów innych twitterowiczów, Krzysztof Stanowski zapewnił, że nie żartował z samej przemocy wobec kobiet, tylko z tego jak opisała ją Maja Staśko. - Przecież nie chodzi o przestępstwa seksualne, ale o chłopów, którzy chodzą do klubów dla gejów, żeby tańczyć z dziewczynami, co - jak rozumiem z tekstu - jest dość powszechnym zjawiskiem - stwierdził.

Maja Staśko tłumaczyła natomiast konwencję niektórych fragmentów jej artykułu. - Nikogo nie dotykałam. To był opis sceny jak z filmu, konwencji, jezuuu. Wizja superbohaterki walczącej z molestującymi. Serio, tak naprawdę nie jestem Kobietą Kotem i nie umiem latać nad parkietem. To jest niesamowite, jak daliście się zmanipulować @K_Stanowski xD - stwierdziła.

- Okazuje się, że pani Maja wymyśliła sobie początek artykułu. Może niech napisze kolejno, które akapity są zmyślone, a które prawdziwe. Może się okazać, że każde jej zachowanie, które wydało mi się nonsensowne, w istocie zostało zmyślone, więc faktycznie nie ma z czego się śmiać - skomentował to Stanowski. - Uwierzyłeś, że jestem Kobietą Kotem i latam nad parkietem? O wow - odpowiedziała aktywistka.

- Nie, gdyż w tekście nie jest zaakcentowane latanie, tylko kopanie ludzi. To w końcu zostawałaś sama na parkiecie tylko z laskami? Chodziłaś do klubów dla gejów, gdzie nachodzili cię heteroseksualni mężczyźni? - spytał dziennikarz. - W tekście jest wprost o lataniu. Jest to HIPERBOLA, taka figura retoryczna, której się używa, żeby coś uwypuklić. Tu podkreślałam fakt, że molestowanie w klubach jest powszechne i jest na nie totalne przyzwolenie - tłumaczyła Staśko.

Stanowski do Staśko: ośmieszasz ruch feministyczny

Zarzuciła Stanowskiemu, że wyrwał z kontekstu fragment jej tekstu, przez co zmanipulował całość przekazu. - Cóż, widocznie taka rozrywka, miłej zabawy. Szkoda, że to zabawa kosztem molestowanych osób, o których jest ten tekst - oceniła.

- Przeczytałem poniższy fragment to się okazało, że zmyślony. To ile mam fragmentów przytoczyć? A teraz coś napiszę wyjątkowo na poważnie: wszelkie fanatyzmy szkodzą, a ty szkodzisz ruchowi feministycznemu, czyniąc go karykaturalnym i ośmieszając całą ideę - stwierdził Krzysztof Stanowski. - A cały tekst jest obrzydliwy: wynika z niego, że mężczyźni to hordy gwałcicieli, molestatorów, którzy mogą udawać normalnych, bo chcą upolować ofiarę, wziąć ślub i przemienić się w domowych oprawców. W wolnych chwilach zakładają maseczki i masturbują się w miejscach publicznych - dodał.

Stanowski nie zgodził się też z krytyczną uwagą o swojej wzmiance na temat wyglądu Mai Staśko. - Bo ja wiem? Pani Maja nie jest absolutnie brzydką kobietą. Po prostu, żeby faceci zaczęli jakąś laskę śledzić aż do klubów dla gejów, to musiałaby być połączeniem Moniki Bellucci, Sharon Stone i Sophie Loren - ocenił.

Staśko: w komentarzach wylało się na mnie szambo

- Od rana co kilka sekund otrzymuję hejt. Jest mi już słabo, padam - przyznała Maja Staśko we wtorek na Facebooku.

Ponownie zarzuciła Krzysztofowi Stanowskiemu manipulację jej tekstem i małą znajomość tematu, o którym się wypowiadał. - Mężczyzna przedstawił wyłącznie pierwszy akapit mojego tekstu, totalnie wyrwany z kontekstu - ale zdążył obśmiać strach ofiar przemocy domowej, które w trakcie pandemii zostały zamknięte ze swoimi oprawcami, a także kobiet spotykających publicznie masturbujących się mężczyzn, którzy zyskali anonimowość dzięki maseczkom - stwierdziła.

- To wielki przywilej, gdy takie sytuacje są abstrakcją. Pewnie nie musisz nosić ze sobą gazu pieprzowego, nie prosisz koleżanki, żeby poszła z tobą do kibla w klubie, bo boisz się, że po drodze zostaniesz obmacana, nie kasujesz aplikacji randkowych, bo poziom przemocy słownej cię przerósł, nie ubierasz się w luźne dresy, żeby kogoś nie „sprowokować”. Brawo, wygrałeś bycie mężczyzną w pełnym przemocy wobec kobiet kraju - napisała do publicysty.

- Stanowski nie skrytykował przemocy. Skrytykował to, że o niej mówię - zaznaczyła Staśko. - A gdy w komentarzach wylało się na mnie spodziewane szambo – obrażanie, wiadomości, że jestem głupia, niedoruchana i chora psychicznie – dziennikarz stwierdził, że „ludzie wyciągają wnioski” i „tak wygląda życie”. Tyle że hejt to nie wnioski, a zaburzenia psychiczne to nie obelga. I nikt nie ma prawa diagnozować stanu psychicznego na podstawie tekstu. Także randomowi ludzie z sieci - oceniła.

- W ten sposób próbuje się nas uciszać. Ale ja się nie poddam. Jako była sportowczyni mam w sobie dużo woli walki, bez obaw - podkreśliła Maja Staśko.

 

Maja Staśko realizuje różnego rodzaju inicjatywy pomocowe. W listopadzie br. dołączyła do zespołu grupy Iberion (to wydawca m.in. Pikio.pl), obejmując funkcję specjalisty ds. pomocowych i społecznych.

Youtube’owy Kanał Sportowy, działający od marca br., ma 371 tys. subskrybentów, zamieszczono na nim ponad 760 materiałów. Odcinek „Dziennikarskiego zera” dotyczący m.in. tekstu Mai Staśko w środę w południe miał 250 tys. odtworzeń.

Dołącz do dyskusji: Krzysztof Stanowski wyśmiał tekst Mai Staśko o przemocy wobec kobiet, aktywistka skarży się na hejt

15 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Yupiol
Pani Staśko nie ma chyba pojęcia jak zachowują się kobiety na takich portalach jak Tinder. 90% z nich pomimo poprawnych politycznie opisów tylko patrzy jak zaliczyć 😁
odpowiedź
User
spekula
czy stanowski to simp? chodzą takie ploteczki w branżuni
odpowiedź
User
Skibles
czy stanowski to simp? chodzą takie ploteczki w branżuni

Stanowski się obraził i dał łapkę w dół
odpowiedź