SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Jeśli wejdzie w życie ustawa frankowa to banki stracą 17 mld zł

Przyjęta przez Sejm ustawa o pomocy frankowiczom przerzuca na banki aż 90 proc. kosztów przewalutowania kredytów hipotecznych we frankach szwajcarskich. Koszty, jakie poniesie sektor, wyniosą według szacunków Opti TFI między 15 a 17 mld złotych. Ustawa w połączeniu z planowanym wprowadzeniem podatku bankowego może zahamować akcję kredytową banków, a zysk całego sektora pomniejszyć nawet o 2/3.

– Szacujemy, że te koszty wyniosą między 15 a 17 mld zł, stanowi to około 8 do 10 proc. wartości kapitału własnego sektora – mówi Tomasz Bursa, wiceprezes zarządu Opti TFI.

Wpływ ustawy w najbliższych latach będzie wyraźnie ciążył na sektorze bankowym. Szacowane koszty przewalutowania kredytów hipotecznych we frankach są porównywalne do rocznego zysku osiągniętego przez wszystkie polskie banki w 2014 (16,23 mld zł).

– Gdyby rzeczywiście zastosować te rozwiązania, które zaproponowała Platforma Obywatelska, i tę poprawkę SLD-owską na poziomie 90 proc. partycypacji w kosztach tej ustawy przez banki, to rentowność sektora obniżyłaby się o około 20-30 proc. – ocenia ekspert.

Rozmówca zwraca również uwagę na ryzyko obniżenia bądź nawet całkowitego zawieszenia wypłaty dywidend dla akcjonariuszy. Mogą też wzrosnąć ceny usług bankowych.

– Myślę, że banki z pewnością będą szukać możliwości przenoszenia części tych kosztów na klientów, m.in. poprzez wzrost opłat, ale myślę, że głównym problemem będzie obniżenie tempa wzrostu akcji kredytowych – podkreśla Bursa.

Przedstawiciel Opti TFI przestrzega przed kupowaniem akcji przecenionych banków. Brak pewności co do ostatecznego kształtu ustawy oraz niepewność co do faktycznych kosztów proponowanych rozwiązań sprawiają, że obecnie na rynku lepiej poszukać innych okazji inwestycyjnych.

– Nigdy nie łapie się spadających noży, tutaj rzeczywiście musimy poczekać na uspokojenie nastrojów i ostateczne wyklarowanie się ustawy – wyjaśnia.

W chwili obecnej najważniejszym tematem w sektorze bankowym obok ustawy frankowej jest kwestia podatku bankowego. W bieżącej wycenie polskich banków widać, że inwestorzy dyskontują wpływ proponowanych rozwiązań na ich wartość. Jak mówi Tomasz Bursa, ujemny wpływ obu ustaw na wyniki banków może wynieść 8-10 mld złotych rocznie, a to dwie trzecie ubiegłorocznego wyniku. Jak podał KNF, tylko w pierwszym półroczu 2015 roku, nawet bez proponowanych rozwiązań prawnych, zysk sektora bankowego spadł o ponad 8 proc. do niespełna 8 mld zł.

– Banki dalej będą rentowne, ale rzeczywiście ich zdolność do generowania akcji kredytowej w przyszłości, w szczególności w segmencie kredytów hipotecznych czy infrastrukturalnych, znacząco by spadła – wyjaśnia przedstawiciel Opti TFI.

W przypadku akceptacji ze strony Senatu i złożenia podpisu przez prezydenta efekty wprowadzenia ustawy frankowej będą widoczne w wynikach banków już w przyszłym roku. Proponowany przez Prawo i Sprawiedliwość podatek bankowy może wejść w życie już w połowie 2016 roku lub na początku 2017. Wszystko zależy od szybkości przebiegu procesu legislacyjnego.

Prezes Opti TFI zwraca uwagę na wzrost cen usług w sektorze bankowym, który widoczny jest już od 2-3 lat. Podwyżki związane są przede wszystkim z podniesieniem składek do BFG oraz obniżeniem opłat od transakcji kartami płatniczymi.

–  Myślę, że będzie to kontynuowane, tym bardziej że postępują pewne procesy konsolidacyjne w sektorze, co spowoduje, że banków będzie mniej – prognozuje analityk.

Indeks giełdowy WIG-banki jest jednym z najsłabszych wskaźników warszawskiej giełdy. Od początku roku stracił już 18 proc. Poszczególne banki radzą sobie jeszcze gorzej. Te posiadające największe portfele kredytów frankowych, czyli Getin Noble oraz Millennium, notują od początku roku spadki o odpowiednio niemal 60 i 36 proc.

Dołącz do dyskusji: Jeśli wejdzie w życie ustawa frankowa to banki stracą 17 mld zł

3 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
No właśnie
Chciałbym wyjaśnić pewien drobny szczegół, bo to jakoś wszystkim "umyka". Banki niezrealizowane różnice kursowe rozpoznają w rachunku wyników. Innymi słowy jak w 2008 roku ktoś wziął 100 tys CHF po 2,5 a na koniec 2007 było 3,5, to 100tys. zł (100 tys chf *(3,5-2,5) ) bank rozpoznaje jako zysk ("wyzysk":-)). Nieopodatkowany (bo niezrealizowany). Następnie - % zysku wypłacany w bankach co roku jako dywidenda waha się od 50 do 100%. Załóżmy 75%. So - 75% tej kwoty z przewalutowania w górę akcjonariusze banków już zainkasowali jako dywidendę. Mimo że ten zysk zrealizuje się przez np. 20 lat spłacania kredytu po 3,50 i to czy się zrealizuje jest obarczone ryzykiem, bo przecież CHF może wrócić do 2,50. Więc teraz - skoro to na banki spada ciężar ustawy frankowej, to to prawda że to obciąży kapitały banków, ale wystarczy że akcjonariusze "oddadzą" ww dywidendy (w praktyce dokapitalizują banki tymi pieniędzmi). Poza tym ta operacja nie obciąża banków bardziej niż "naturalny proces" gdyby CHF spadł z powrotem do 2,50. Jedyna różnica to taka, że mógłby spadać do 2,5 przez 5 lat, a teraz to się dzieje od razu. Więc jak ktoś nie wie o co chodzi - to jak zwykle o kasę akcjonariuszy, już (z góry) zabraną z banków z tytułu rozpoznania zysków z różnic kursowych i ich wypłaty w postaci dywidendy;-).
odpowiedź
User
No właśnie
Nie muszę dodawać, że tam nie było prawdziwych franków, bo to były kredytu denominowane w CHF. Więc de facto bank (świadomy historycznie niskiego kursu) zawierał zakład z klientem (nieświadomym), o to czy frank wzrośnie czy spadnie....
Dla porządku i ku sprawiedliwości:
To prawda, że stopy procentowe CHF były wtedy duuużo niższe niż w PLN. Gdyby policzyć sumę fizycznych rat wpłacanych np. przez 5 lat z tytułu kredytu 100tys CHF i 250 tys PLN, to pewnie byłyby mniej więcej równe, tzn teraz frankowicze płacą dużo więcej, ale w 2007 i 2008 byli szczęśliwi. Policzyłem kiedyś (sam mam drobny frankowy) , że kurs franka musiałby podskoczyć o złotówkę, żeby raty ze stopami % jak w dniu brania kredytu (2007) w PLN i CHF się wyrównały. Więc pewnie szumu by nie było przy 3,3 - 3,4. Więc skoro de facto doprowadzamy ustawą frankową do sytuacji jakby frankowicze spłacali 250 tys zł, to powinni spłacać z oprocentowaniem jak w PLN. Więc pewnie 50/50 (początkowy projekt) byłby bardziej fair.

Ale idą wybory przecież... to się zrobiło 90/10.
odpowiedź
User
No własnie
Podsumowując:
1. 17 mld banki stracą, ale wcześniej zyskały i akcjonariusze już większość tych pieniędzy wzięli w postaci dywidend, więc te wypłaty obniżyły kapitały banków.
2. Więc teraz wystarczy że akcjonariusze dokapitalizują banki na 17 mld (oddadzą te dywidendy) jak się pojawi dziura i ryzyko.

... ale jak znam życie, usługi podrożeją.
odpowiedź