Jak naprawić polski rynek pracy?
Ustawa o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy czeka już tylko na podpis prezydenta RP. Nowe przepisy pozwolą znacznej części społeczeństwa, jaką stanowią osoby bezrobotne i ich rodziny, na skorzystanie z odradzającego się wzrostu gospodarczego – uważa Konfederacja Lewiatan.
- Konfederacja Lewiatan od początku popierała przeprowadzenie kompleksowej reformy rynku pracy, która idąc za przykładem innych państw członkowskich Unii Europejskiej, doprowadzi do zwiększenia efektywności usług rynku pracy i poprawy funkcjonowania publicznych służb zatrudnienia. Zmiana przepisów była potrzebna ponieważ system publicznych służb zatrudnienia funkcjonujący w oparciu o dotychczasowe regulacje jest nieefektywny, na co wskazały m.in. niedawno ogłoszone wyniki kontroli NIK dotyczące wsparcia zatrudnienia osób w wieku 50+.
Pracodawcy pozytywnie oceniają pomysł zlecania usług aktywizacyjnych podmiotom niepublicznym. Sektor niepubliczny dzięki większej elastyczności, doświadczeniu i wysokiej specjalizacji może realizować usługi, które chociażby z przyczyn formalnych nie mogą być świadczone przez urzędy pracy, jak np. wsparcie w utrzymaniu zatrudnienia osób. Tym samym proponowane rozwiązanie wychodzi naprzeciw potrzebom pracodawców, którzy zyskują dostęp do kandydatów przygotowanych pod ich specyficzne potrzeby i konkretne stanowiska pracy.
Efektywność tego modelu opiera się na wysokiej indywidualizacji usług przywracania do trwałego zatrudnienia, co zwłaszcza w przypadku osób oddalonych od rynku pracy stanowi istotne wsparcie dopasowane do potrzeb i możliwości klienta.
Efektywność tego modelu polega również na uzyskiwaniu najwyższych rezultatów dzięki temu, że podmioty prywatne, realizujące usługi, wynagradzane są za efekt, jakim jest przywrócenie na rynek pracy określonej liczby bezrobotnych i utrzymanie ich w zatrudnieniu, co najmniej 6 miesięcy.
Działania firm prywatnych są komplementarne wobec usług urzędów pracy, co powoduje, że system oparty na partnerstwie zwiększa liczbę osób mających szanse na szybszy powrót na rynek pracy i utrzymanie zatrudnienia. Dlatego zlecanie usług aktywizacyjnych podmiotom prywatnym, na powyższych zasadach, powinno mieć możliwie szeroki charakter.
Takie programy aktywizacyjne funkcjonują w większości krajów europejskich. W Wielkiej Brytanii, od lat 90-tych wdrażane są wieloletnie programy ogólnokrajowe o charakterze systemowym oparte na współpracy obydwu sektorów na rzecz przywrócenia do trwałego zatrudnienia osób długotrwale bezrobotnych i osób z barierami w powrocie na rynek pracy. Podobne rozwiązania stosowane są we Francji, w Niemczech itd.
Bez pracy w Polsce jest obecnie ponad 2 mln osób, z czego przeszło milion to osoby długotrwale bezrobotne. Jak pokazują doświadczenia wielu krajów europejskich, urzędy pracy nie są w stanie samodzielnie walczyć z tym trudnym zjawiskiem społecznym. Dużo bardziej efektywna w tym zakresie jest współpraca administracji z wyspecjalizowanymi firmami prywatnymi.
Osoba długotrwale bezrobotna to taka, która pozostaje w rejestrze powiatowego urzędu pracy łącznie przez ponad 12 miesięcy, w okresie ostatnich 2 lat, z wyłączeniem czasu odbywania stażu i przygotowania zawodowego. Jak pokazują statystyki Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej jeszcze w końcu 2010 roku długotrwale bezrobotnych było niewiele ponad 900 tys., obecnie ta liczba przekroczyła już milion. W tej chwili osoby pozostające bez pracy przez ponad rok stanowią ponad 50 proc. wszystkich bezrobotnych. Niepokojące jest, że wśród nich bardzo dużą grupę stanowią kobiety, w tym szczególnie matki oraz młodzi ludzie, którzy dopiero wchodzą na rynek pracy.
Koszt, jaki ponosi państwo w związku funkcjonowaniem tylko jednej takiej osoby to kilkanaście tysięcy złotych rocznie, biorąc pod uwagę wyłącznie utracone korzyści budżetu państwa oraz wydatki na składki zdrowotne dla osób długotrwale bezrobotnych. Oznacza to, że łącznie ten koszt w skali budżetu osiąga kwotę 10,5 mld zł rocznie. Do tego trzeba doliczyć jeszcze wydatki na zasiłki, pomoc społeczną oraz kursy, szkolenia i działania aktywizacyjne prowadzone przez państwo. Dziś większość pieniędzy trafia do urzędów pracy, które częściej koncentrują się na wypłacaniu bezrobotnym należnych świadczeń, niż na szukaniu im pracy. Eksperci wskazują, że urzędy pracy niejednokrotnie nie dysponują odpowiednią infrastrukturą czy liczbą wyspecjalizowanych doradców zawodowych, przygotowanych do pracy z osobami długotrwale bezrobotnymi. W prywatnych firmach na jednego doradcę przypada zazwyczaj od 30 do 80 osób, tymczasem w urzędach liczba ta wynosi nawet do 1000 osób - informuje Konfederacja Lewiatan.
Dołącz do dyskusji: Jak naprawić polski rynek pracy?