Jacek i Joanna Kurscy zarobili w TVP ponad 6 mln zł. 4 mln zł dla jej byłego męża

Stanowisko prezesa Telewizji Polskiej Jacek Kurski pełnił od pierwszej połowy stycznia 2016 do początku września 2022 roku. W marcu 2020 roku został odwołany przez Radę Mediów Narodowych, ale po trzech miesiącach wrócił do zarządu spółki, a na początku sierpnia 2020 roku znów został wybrany na prezesa.

Z raportu Najwyższej Izby Kontroli opublikowanego kilka miesięcy temu wynika, że od 2021 do połowy ub.r. Jacek Kurski i Mateusz Matyszkowicz jako członkowie zarządu Telewizji Polskiej zarobili łącznie 3,88 mln zł brutto. Wypłacone im premie były znacznie wyższe od podstawowych pensji.

Publiczny nadawca wypłacił też Jackowi Kurskiemu odprawę oraz „rekompensatę z tytułu niepodejmowania działalności konkurencyjnej po rozwiązaniu umowy”. W sumie 216 tys. zł.

CZYTAJ TEŻ: Adamczyk, Pereira i Tulicki zwolnieni dyscyplinarnie z TVP

Joanna Kurska (wówczas jeszcze Klimek) pracę w TVP zaczęła w lutym 2016 roku, szybko została dyrektor biura programowego. Odeszła z tego stanowiska w listopadzie 2016 roku, co nadawca tłumaczył jej „osobistą relacją z prezesem Jackiem Kurskim” (wzięli ślub latem 2020 roku). Łącznie za 13 miesięcy pracy zarobiła 1,53 mln zł brutto.

Po dymisji Jacka Kurskiego ze stanowiska prezesa, Joanna Kurska została szefową „Pytania na Śniadanie”, odeszła z tej funkcji na początku ub.r.

Kilka mln zł zarobił też w Telewizji Polskiej Tomasz Klimek, poprzedni mąż Joanny Kurskiej. Był zatrudniony w Agencji Kreacji Rozrywki i Oprawy TVP, zajmował się reżyserowani programów rozrywkowych i koncertów (pracował m.in. przy „Sylwestrze Marzeń”). Według Onetu jego zarobki brutto w latach 2018-2023 sięgnęły 3,86 mln zł.

NIK w ramach kontroli ustaliła, że dwóch reżyserów zatrudnionych w Agencji Kreacji, Rozrywki i Oprawy Telewizji Polskiej przez dwa lata podpisało po kilkadziesiąt umów cywilnoprawnych z nadawcą. Jeden zarobił brutto 1,4 mln zł, a inny - 1,2 mln zł. W raporcie NIK nie podano ich nazwisk.

Ile zarobili dyrektorzy i komentatorzy w TVP

W ostatnich tygodniach nowe władze Telewizji Polskiej ujawniły zarobki niektórych pracowników i współpracowników spółki w ostatnich latach. Pełniący w TVP funkcję likwidatora Daniel Gorgosz odpowiadając na wniosek posła KO Dariusza Jońskiego o informację publiczną, przekazał, że w ub.r. Michał Adamczyk zarobił w Telewizji Polskiej 1,5 mln zł brutto, Marcin Tulicki - 714 tys. zł, a Samuel Pereira - 440 tys. zł.

Bliski współpracownik Kurskiego Paweł Gajewski, w przeszłości szef młodzieżówki Solidarnej Polski, w latach 2021-23 na różnych stanowiskach dyrektorskich zainkasował w Telewizji Polskiej ponad 3 mln zł brutto.

Według ustaleń NIK w 2020 roku 17 pracowników TVP zarobiło brutto (w ramach umów o pracę i umów cywilnoprawnych) ponad 500 tys. zł. Rok później takich osób było już 23, a w ub.r. - 28 osób. W tej grupie przeważali pracownicy na stanowiskach dyrektorskich: w kolejnych latach było ich dziewięciu, dwunastu i piętnastu. Nie ma tam natomiast członków zarządu TVP ani prezenterów głównego wydania „Wiadomości”, którzy prowadzą działalności gospodarcze i podpisali ze spółką kontrakty typu B2B.

>>> Praca.Wirtualnemedia.pl - tysiące ogłoszeń z mediów i marketingu

Zdecydowanym liderem jest były dyrektor Telewizyjnej Agencji Informacyjnej Jarosław Olechowski, z którym TVP w latach 2021-22 podpisała 15 umów cywilnoprawnych o łącznej wartości 2,32 mln zł i wypłaciła 1,57 mln zł. Najwyższa Izba Kontroli zgłosiła zastrzeżenia do dziewięciu umów (na łączną kwot 1,56 mln zł, z czego wypłacono 1,08 mln zł), które podpisano bez aktualnej zgody członka zarządu spółki. W raporcie NIK podano jedynie, że to „dyrektor jednej z jednostek organizacyjnych TVP”, natomiast nadawca w obszernym komunikacie, w którym odniósł się do zastrzeżeń kontrolerów, ujawnił, że mowa o Olechowskim.

Którzy inni pracownicy TVP w ramach umów cywilnoprawnych z nadawcą zarobili w latach 2021-22 setki tys. zł? W raporcie NIK zaraz za dwójką reżyserów wskazani zostali:
- redaktor audycji (osiem umów o wartości i kwocie wypłaconej 1,25 mln zł),
- p.o. zastępcy dyrektora jednej z jednostek organizacyjnych (osiem umów o wartości 958,3 tys. zł, wypłacono jedynie 49,1 tys. zł),
- dyrektor jednej z jednostek organizacyjnych (pięć umów o wartości 876 tys. zł, wypłacono 698,8 tys. zł),
- zastępca dyrektora jednej z jednostek organizacyjnych (sześć umów o wartości 787 tys. zł, wypłacono 598,5 tys. zł),
- główny specjalista (sześć umów o wartości 718 tys. zł, wypłacono 51,8 tys. zł),
- redaktor audycji (osiem umów o wartości 653,4 tys. zł, wypłacono 386,6 tys. zł),
- pracownik (26 umów o wartości i kwocie wypłaconej 526,9 tys. zł),
- starszy redaktor odpowiedzialny (trzy umowy o wartości 454,5 tys. zł, wypłacono 332,5 tys. zł),
- realizator audycji w oddziale terenowym (trzy umowy o wartości 450 tys. zł, wypłacono 99,7 tys. zł), 
- doradca zarządu (dwie umowy o wartości 449 tys. zł, wypłacono 408 tys. zł).

Liczba pracowników Telewizji Polskiej w ub.r. zmniejszyła się z 2 913 do 2 893, a liczba etatów - z 2888,95 do 2 876,08. Zatrudnienie w spółce było o ponad 100 pracowników i etatów niższe niż planowane przed rokiem. W Telewizji Polskiej w ub.r. zatrudniono 274 nowych pracowników. Równocześnie ze spółką rozstało się 289 osób.

W ub.r. Telewizja Polska zanotowała 50,7 mln zł straty netto, pod kreską była pierwszy raz od 2016 roku. Co prawda jej przychody wzrosły mocniej od wydatków operacyjnych, ale obsługa rekompensaty abonamentowej przyniosła aż 184 mln zł kosztów.

Przychody Telewizji Polskiej zwiększyły się w ub.r. o 9,5 proc. do 3,56 mld zł, z czego wpływy sprzedażowe netto - z 3,15 do 3,14 mld zł. Natomiast koszty wytworzenia produktów na własne potrzeby poszły w górę z 88,2 do 166,3 mln zł, a wynik ze zmiany stanu produktów poszedł w dół z 19 mln zł zysku do 17,9 mln zł straty.