SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

„Gość Niedzielny”: nie usunęliśmy cenzorsko nazwy TVN, za to „Polityka” nie zauważa nas

Publicysta „Polityki” Daniel Passent zasugerował, że brak nazwy stacji TVN przy nazwisku dziennikarza „Faktów” Marka Nowickiego w wywiadzie z nim w „Gościu Niedzielnym” to przejaw cenzury. Zastępca sekretarza redakcji „Gościa” Leszek Śliwa podkreślił, że to omyłkowe pominięcie, za to „Polityka” ignoruje jego tytuł w zestawieniach najlepiej sprzedających się tygodników opinii.

Wywiad z Markiem Nowickim zamieszczony w bieżącym numerze „Gościa Niedzielnego” dotyczył napisanej przez dziennikarza „Faktów” TVN razem z żoną książki „Upili się młodym winem” o początkach Odnowy w Duchu Świętym w Polsce”. Daniel Passent w felietonie w nowej „Polityce” określił „Gościa” jako „czasopismo przykościelne”. - Jak to jest możliwe, że „Gość Niedzielny” drukuje tak obszerną rozmowę z gwiazdą TVN - reporterem i komentatorem medycznym tej stacji, podejrzanej i niewiarygodnej? - zapytał. Dodał, że przy 14-linijkowym biogramie Nowickiego, identycznym jak ten na stronie TVN, nie znalazło się stwierdzenie, że dziennikarz pracuje w tej stacji. - Czyżby istniała cenzura? Te trzy litery, TVN, utkwiły „Gościowi” w gardle - zasugerował Passent.

W środę do tej sugestii w odniósł się komentarzu na stronie „Gościa Niedzielnego” Leszek Śliwa, zastępca sekretarza redakcji „Gościa”. Zwrócił uwagę, że biogram Nowickiego przy wywiadzie jest dużo krótszy niż twierdzi Passent i brzmi: „dziennikarz telewizyjny, współautor książki „Upili się młodym winem” poświęconej początkom Odnowy w Duchu Świętym w Polsce”.

>>> Przeglądaj okładki gazet i czasopism w naszym dziale Jedynki

- Oczywiście powinniśmy napisać „dziennikarz TVN”. Wygląda to rzeczywiście jak celowe pominięcie, za co przepraszamy Czytelników, TVN i red. Nowickiego. Na nasze usprawiedliwienie mogę tylko powiedzieć, że wywiad dotyczył wyłącznie książki, którą wymieniamy w podpisie pod zdjęciem, a nie pracy zawodowej Marka Nowickiego, o którego osiągnięciach i nagrodach też nic nie piszemy - podkreślił Śliwa. Przypomniał, że w innych artykułach z wypowiedziami dziennikarzy TVN pojawiała się nazwa tej stacji.

Leszek Śliwa zwrócił też uwagę, że podając w nowym numerze wyniki sprzedaży tygodników opinii w maju br. Polityka podkreśla, że jest liderem, tymczasem wyższą sprzedaż zanotował „Gość Niedzielny”. - Czyżby te cztery litery, „Gość”, utkwiły „Polityce” w gardle? Nie sądzę. Przyczyny dopatruję się w sformułowaniu z felietonu Daniela Passenta, który nazwał „Gościa” „czasopismem przykościelnym” - stwierdził dziennikarz. - A wiadomo przecież, że jak ktoś jest „przy Kościele”, to nie ma żadnej opinii, a nawet jeśli ma, to nie taką, z jaką należy się liczyć - podsumował.

W maju średnia sprzedaż ogółem „Gościa Niedzielnego” wynosiła 132 046 egz., a „Polityki” - 115 723 egz. (według danych ZKDP - zobacz wyniki wszystkich tygodników opinii).

Dołącz do dyskusji: „Gość Niedzielny”: nie usunęliśmy cenzorsko nazwy TVN, za to „Polityka” nie zauważa nas

12 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Adam
Cięta riposta. Rzeczywiście "Polityka" pokazując wyniki sprzedaży zawsze przemilcza rezultat "Gościa Niedzielnego", bo w przeciwnym razie nigdy nie byłaby na I miejscu. Można dyskutować o zasadach dystrybucji "Gościa Niedzielnego", ale nie powinno się przytaczać niepełnych wyników badań.
0 0
odpowiedź
User
:P
Przypadkowo ominela nazwe TVN. Uch, co za przypadek. Polityka moze przeciez tez przypadkowo pomijac GN w zestawieniach.

Inna sprawa, ze dystrybucja GN "troszke" rozni sie od reszty, wiec ciezko porownywac sprzedaz w kiosku z tym, ze parafia dostaje iles tam egz. i ma taki niepisany obowiazek by je rozprowadzac wsrod wiernych, a biskupi niechetnie patrza na te, ktore sie z tym ociagaja. I przypomina mi sie historia z ksiazki Suworowa, gdzie na strychu ambasady w Wiedniu znalezionio tysiace ksiazek Chruszczowa - ambasady musialy je rozprowadzac, bo jak nie to ambasador mial problemy za niska aktywnosc itd. Wiec braly kolejne partie i upychaly na strychach. :)
0 0
odpowiedź
User
Piotr
Nie dziwię się, że pomijają.
W kościele w mojej parafii GN jest dostępny za darmo dla każdego. I są to aktualne numery, a nie jakieś archiwalne.
Tak, wiem że pewnie parafia opłaca te wszystkie gazety. Ale nie zmienia to faktu, że sposób dystrybucji jest trochę inny.
0 0
odpowiedź